Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Irszka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Irszka

  1. Wiem że jestem nowa ale..czytajac wypowiedzi (komentuje to po raz pierwszy i ostatni bo szkoda mi na to czasu)Pana Prozaka mysle ze ten człowiek ma najwieksze problemy z nas wszystkich!!ma problemy ale sie nie przyznaje i żywi się naszymi wypowiedzami albo to zwykły patologiczny prostak.Ja napewno bede ignorować jego wyp[owiedzi co zalecam wszystkim:)) Apropo to o czym piszesz o tych komorkach 8 giga to nasze wszystkie dzieci posiadaja,uwierz naprawde nie masz czym sie chwalić,chyba że masz taki ciasny mózg który tego nie rozumie-to współczuje:))hahahaha,jeżeli bedziesz nadal robił takie paskudne uwagi i wolgarnie sie wypowiadał poprosze policje o namierzenie Twojego kompa,uwierz nie bedzie Ci do śmiechu:))(a mnie tak), Pozdrawiam Was dziewczyny,życze aby jutrzejszy dzień upływał w spokoju i żeby słoneczka nie zabrakło:)I.
  2. Dzięki za rady:)wydaje się ze jestem w fazie poczatkowej tych lęków,przydarzyły mi sie dosłownie 3 razy,nie są jakieś super silne bo się przełamuje i wychodze..a jak juz wyjde to mijają!Spedzam duzo czasu sama i to jest chyba moj problem:(jak jestem z kimś ,nawet z dziecmi to nie ma takich historii.Dałam sobie czas do końca lata(czyli do sierpnia)jak to wszystko sie pogłebi ,sama sobie nie dam rady do pojde na terapie.Mimo wszystko jestem twardy orzech i sie nie poddaje:)Życzę wszystkim miłego wekendu!Wyjeżdzam na działke (stad moje dobre samopoczucie,kocham moj ogród)i mam zamiar miło spedzic czas.Do poniedziałku:))
  3. Mam pytanie,zaczynaja sie u mnie lęki przed wyjściem z domu i zostaniem samej...niestety,a jestem na to skazana.Mąż pracuje do wieczora ,dzieci w szkole..po najmłodszego musze jeszcze chodzić.Jak sobie z tym radzicie?Czy jest na to jakiś sprytny sposob żeby nerwice oszukać??
  4. Witajcie:)jestem nowa...czytałam wasze wypowiedzi z zapartym tchem,ciekawe Wam wszystkim dolega to samo!Kamień z serca...pomimo iz wiem ze mam nerwicę,to człowiek szuka u siebie choroby.Wasze wypowiedzi postawiły mnie na nogi.Pierwszy raz nerwica nawiedziła mnie 7 lat temu,trwała krótko ok.4 miesięcy ..zaszłam w ciąże z drogim dzieckiem i znikła!No ale wróciła oczywiście 1,5 roku temu...no bywa róznie..sami wiecie:(Nie byłam jeszcze na żadnej terapi ani nie łykałam chemii.Narazie jade na magnezie i ziółkach.Przetestowałam wszystkie leki ziołowe jakie sa dostepne,czasem pomagaja czasem nie.Ostatnio znalazłam kuracje drozdzową,ponieważ zawieraja one dużo wit.b,jeżeli ktoś bedzie zainteresowany to napisze szczegóły.Mam zamiar poradzić sobie z tym fantem sama(zobaczymy czy sie uda),serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i mam nadzieje że pozwolicie mi dołączyć do swojego grona:)
×