Skocz do zawartości
kardiolo.pl

nati12

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nati12

  1. Wiecie co ? Albo niektóre osoby mylą wątki albo ja jakaś nie kumata jestem...... Ktoś pisze jakby ciąg dalszy jakiejś dyskusji............a ja, niby czytam forum uwaznie, ale nijak nie kapuję o co chodzi........A, w sumie może i lepiej :) A tak w ogóle, pogoda jest super, podziwiam zza okna ale i tak słońce dodaje optymizmu :) W piątek idę do kontroli i mam nadzieję, ze będzie dobrze i może pójdę sobie na krótki spacerek, o ! Odnośnie dyskusji o dzieciach, każdy może mieć swoje zdanie. Ja tylko powiem, że mam dwoje dzieci, już dużych i baaaardzo żałuję, że nie mam trójki :) Buziaki wszystkim.
  2. Witam kochani Sorki, że wczoraj nie napisałam przepisu na pączki ale dzisiaj już go szybciutko piszę: Składniki: 1,5 kg mąki ( można ją wygrzać na kaloryferze tak z godzinę ) 20 dkg drożdży 20 dkg cukru 20 dkg masła 7 żółtek 3 jajka całe 3 szklanki mleka olejek zapachowy lub starta skórka z cytryny spirytus ( 2 łyzki do ciasta ) i można odrobinę dać do oleju jeszcze letniego. Zrobić zaczyn: drożdże + łyżka cukru + 20 dkg mąki + szklanka ciepłego mleka. Odstawić w ciepłe miejsce ( koło kaloryfera na przykład ), żeby wyrosło. Utrzec jajka i żółtka z cukrem, dodac mąkę, wyrośniety rozczyn, skórkę z cytryny lub olejek, resztę mleka ( letniego ), szczyptę soli, i spirytus ( może byc ewentualnie wódka, whiski ). Wyrabiać ciasto aż odejdzie od ręki, aż będzie gładkie i lśniace z pęcherzykami powietrza. Wyrobione zostawic w cieple do wyrosniecia. Formować pączki, ja odrywam po kawałku ciasta i formuję kulkę, ale można też rozwałkować ciasto na stolnicy grubości około 1.5 cm i wycinac szklanką. Można nadziewać je od razu przed smażeniem, wkładac w środek nadzienie i dopiero formowac pączka, konfiturą, dżemem czy czym tam kto chce. Ja nadziewam po usmażeniu, szprycą do dekoracji tortów, długą końcówką, najchetniej konfiturą wiśniową, chociaz moja córka lubi najbardziej pączki z nutellą, te nadziewam przed smażeniem. Pączki uformowane jeszcze zostawić w cieple, one jeszcze muszą wyrosnąć. Smażyc w oleju, jak ktoś ma frytkownicę to super się smaży w niej pączki, a jak nie to tradycyjnie. Po usmażeniu posyać cukrem czy tez polukrować. Są pyszne. Jest to dość duża porcja, ale zawsze można zrobić z połowy. Smacznego. Pączki, a zwlaszcza ich wykonywanie, są bardzo dobra terapią na nerwicę, także zapraszam wszystkich do ich wykonania...........a jakie niebo w gębie.......:)) Miłego dnia wszystkim.
  3. Witam kochani Oj, tak Kielce, masz rację z tym niewyspaniem :) No ja niedawno wstałam, przeciągnęły się te Oskary strasznie. Fakt, dobrze typowałam na Natalii Portman, zresztą, Renka jak oglądniesz łabędzia to sama przyznasz, że Oskar jej się należał. Dostała go za pierwszoplanową rolę kobiecą. Natomiast najlepszym filmem okazał się * Jak zostać królem ?* , z Colinem Firthtem oglądałam go, bardzo mi się podobał, ale i tak uważam, że * Czarny Łabędź * jest lepszy, ale każdy ma swój gust. Także Renka jak oglądniesz łabędzia to później sobie ściągnij króla, warty obejrzenia. Weteranko, napiszę przepis kochana po południu albo wieczorkiem, jak będę przytomniejsza :) Kochanie, jak wychudłaś to jedz duuużo, i to nie tylko w tłusty czwartek, ale wiesz, z tego przepisu wychodzi całkiem sporo pączków, także pojesz sobie :) Asie25, nie, nie palę papierosów, u nas tu w około jakiś wirus panuje, duzo ludzi łapie oskrzela a nawet sporo zapalenie płuc. A co do nerwicy, kochana, teraz jest u mnie w miarę dobrze ale jestem świadoma, że może jeszcze wrócić, ale już mam jakieś doświadczenie więc jak tylko pojawiają się jakieś symptomy staram się tłumic ją w zarodku :) Powiem Ci jeszcze jedno, ja podziwiam osoby które zanim poszły do lekarza tak długo walczyły same, ja nie dałam rady, jak mnie złapało to po 2 miesiącach walki z wiatrakami poszłam do psychiatry. No i jeszcze miałam to szczęście, że od razu trafiłam na odpowiedni lek, bo zdarza się i tak, że dopiero któryś z kolei będzie tym trafionym. Asie25, kochana tak jak napisała Weteranka, jeszcze troszkę musisz dać rade, później już będzie z górki :) Ja tez tak miałam, nawet mnie lekarka uprzedziła, żebym nie liczyła od razu na cud, ale powiedziała też, że jeżeli nie będzie poprawy po 4 -6 tygodniach to mam przyjść i zmieni lek na inny. Pogłaskam Cie po główce, lepiej troszkę ? :)) Freciu, a Ty gdzie sie podziewasz ? Aga, jak ja nie lubię do skarbówki jeździć, aż Ci współczuję, że musiałas iść :) Miłego dnia wszystkim :)
  4. Kielce, no tak, Krzysiek to w samej rzeczy imię męskie :) Ale chyba tak pomyślałam, bo tu mężczyzn jak na lekarstwo, ale to miło, że jeszcze jeden się pojawił :) Oczywiście, przykro, że cierpisz na nerwicę. Asie25, dzięki Bogu ale ja już nie biorę leków od ponad roku, brałam Stimuloton przez 15 miesięcy. Bardzo mi pomógł. Czasami jak mam jakiś duży stres to doraźnie coś na uspokojenie, ale to tylko czasami i tylko na noc. A z domu nie wychodzę tymczasowo, od przeszlo tygodnia mam zapalenie oskrzeli i nie mogę wyleczyć, już mi lekarka zmieniła w piątek antybiotyk na inny i zobaczymy, jak na razie nie widzę dużej poprawy ale mam nadzieję, że w końcu coś ruszy. A nie moge już wysiedziec w domu bo ja pracuje i ogólnie mam szybki tryb zycia, a tu nagle takie siedzenie w domu.......W dodatku z bólem głowy, gardła, kaszlem i katarem, niefajnie :( Asie, ale i u Ciebie będzie wszystko dobrze, zobaczysz, jeszcze będziesz szczęśliwa :) Dobranoc wszystkim :)
  5. Kielce, a ja myślałam, że jesteś kobietą ..........nie wiem dlaczego. Majkak, bardzo chętnie podam Ci przepis, jutro napiszę :) Ja też mam straszną ochotę je usmażyć, zobaczę jak się będę czuła, na razie jestem słaba jak diabli, może do czwartku mi się polepszy........a jak nie to każdy dzień jest dobry na pyszne pączki, a Ty kochana się nie martw, że przytyjesz, od czasu do czasu wskazane jest zrobić sobie taką * wyżerkę * :)) Renka, to prawda, że leci w kinach ale ja oglądałam w domu, dostałam od koleżanki ale wiem, że ściągnięty z sieci, a jakość rewelacyjna. Ale oczywiście kino to kino, bez porównania. Ale ja nie mogłam się doczekać i oglądnęłam zanim dotarł do mojego miasta, do kin. Powiem Wam, że już nie mogę się doczekać, żeby wyjść z domu, mam serdecznie dość tych pieleszy. A tu jak na złość, opornie idzie to leczenie.........ech, nie marudzę.
  6. Witam kochani U mnie dzisiaj słoneczko świeci od rana, aż się lepiej robi na duszy :) Dzisiaj jest rozdanie Oskarów, nie wiem, czy Was to interesuje ale ja na pewno będę oglądać, kibicuję * Czarnemu Łabędziowi * , Natalii Portman zagrała super. Wprawdzie u nas w Polsce będzie godzina 2 w nocy ale i tak spać nie mogę. Renka, oglądałas może *Czarnego łabędzia* ? Wiem, że lubisz filmy dlatego pytam. Jeżeli nie, to polecam, jest niesamowity, aż ciarki przechodzą..... Enyyone, witaj, wiesz te objawy niekoniecznie musza być nawrotem choroby, może to przesilenie przedwiosenne, organizm zmęczony zimą, brakiem słońca, mniejszą ilością witamin czasami tak reaguje, poczekaj, zobaczysz jak będzie, może to chwilowe. Bierz sobie jakies witaminki, magnez, może jakąś meliskę. Ta temperatura wydaje się być normalną. Trzymaj się :) Ewo, to fajnie, że masz możliwość wyjazdu do siostry, zmienisz klimat, otoczenie to bardzo fajny pomysł :) Biel, ja też miałam anemię, miałam tak jak Ty 9 % hemoglobiny, wychodziłam z tego około 4 miesięcy. Teraz tez by mi się przydało zrobić badanie krwi, wiem, że anemia lubi wracać jak ktoś ma skłonność. Krysiu, dobrze, że się odezwałaś bo już się martwiłam, już niedługo wiosna i będzie więcej uśmiechu na Twojej buźce :) Kielce, a Ty jesteś z Kielc he he he ? Czy po prostu zbieżność nazw ? Pozdrawiam wszystkich kochani.
  7. Asie25, wiesz musisz sie uzbroić w cierpliwość kochana, jeszcze za wcześnie na pozytywne efekty, leki antydepresyjne zaczynają działanie dopiero po 14 dniach a tak konkretnie dają efekt dopiero po 4-6 tygodniach. Także spokojnie, jeszcze chwilę i będzie lepiej, zobaczysz :) Witaj Ewa24121, przykro mi, że już tyle czasu meczysz się z Tą chorobą, tym bardziej, że w tak młodym wieku Cię dopadła. Wiesz, Ewo, powinnaś jednak pójść do psychiatry , po co się tak męczyć ? Ja wiem, że można mieć obawę przed lekami ale czasami trzeba, i to, im wcześniej tym lepiej, szkoda życia. Poza tym może lekarz zaproponuje terapię, wiem, że niektórym osobom pomaga. Samemu naprawdę ciężko sobie poradzić. W każdym razie bądź dobrej myśli, zawsze jest jakieś wyjście z tego bagna, a leki są dla ludzi. Trzymaj się :) No, widzę, że ja dzisiaj prowadzę dyżur na forum ha ha ha.
  8. Majkak, minęłyśmy się postami, dziękuje kochana :) A przepis na pączki też mam, i to na pyszne. Jest sprawdzony, smażę je już od paru lat, są naprawdę doskonałe. Ja smażę w frytkownicy, ale jak nie miałam to smażyłam tradycyjnie. Jak będziesz chciała to mogę Ci go napisać.
  9. Kurczę, nie mogłam przez dłuższą chwilę wejść na to forum, ale się udało. Rolnik, jak będzie źle to nie czekaj tylko odwiedź lekarza, lepiej niszczyć nerwicę jak jest jeszcze w zarodku, dasz radę, jesteś mocny ! A ja dzisiaj wreszcie odzyskałam smak.........wypiłam kawę i była pyszna :) Lubię kawusię, ale ostatnio miała smak i zapach spalonej gumy, ble......a to wszystko przez chorobę, ani węchu ani smaku.... Dzisiaj mamusia podrzuciła mi bigosik, także leżę i się kuruję, zero gotowania :) Głowa mniej boli to mogę wreszcie coś poczytać :) Kochani, a Wy pamiętajcie o tych bananach na twarzy, buziaki.
  10. Dzień dobry wszystkim. Weteranko, mówisz - masz, oto przepis. Potrzebujemy: 2 kg karkówki 2 kg soli główkę czosnku przyprawę "marynata staropolska" (Kamis), czasami robię bez przyprawy i też jest dobry. Wszystko zaczyna się od tego, że ostrym nożem dziabię głęboko mięso i wduszam w nie ząbki czosnku. Nadziany karczek wrzucony zostaje do szklanego naczynia, takiego żaroodpornego, ( może byc też gęsiarka czy inne głębokie naczynie przeznaczone do pieczenia w piekarniku ) i obsypany marynatą, po czym mięso porzucone zostaje na kilka godzin. Można zostawić nawet na noc. Następnie wyjmuję karczek, wsypuję na dno naczynia 2 cm soli, kładę na tą solną podkładkę mięso i zasypuję je solą ze wszystkich stron - z czubkiem, tak, że nie wystaje najmniejszy kawałek mięsa. Nie przykryte naczynie wkładam do nagrzanego na 200 stopni piekarnika i piekę karczek przez 30 minut, jak masz termoobieg w piekarniku to można włączyć przez te 30 minut, po czym zmniejszam temperaturę do 160-170 stopni i piekę kolejne 90-120 minut. Po upieczeniu wyjmuję naczynie z piekarnika, gorącą jeszcze skorupę solną rozłupuję widelcem uważając, by nie naruszyć mięsa. Karczek nie może zostać pokaleczony, trzeba go delikatnie wyjąć ze skorupy łyżkami, a następnie oczyścic z soli. Karczek można jeść na ciepło i zimno, dobrze sprawdza się zarowno jako mięso do obiadu z ziemniakami i surówką, jak i na kanapkach. Smacznego. Weteranko jak upieczesz( kiedyś tam ) to napisz czy Ci smakował.
  11. Weteranko, dziękuję, Tobie też życzę zdrówka, aleś mnie kurdę wystraszyła, że już miesiąc masz te szmery, ale dlaczego ? Wcinasz antybiotyki ? Mam nadzieję, że moje uciekną w końcu z moich biednych oskrzeli, a kysz ! Renka, powiem Ci, że wolałabym już te gile po pas niż mieć nos zapakowany tak, że nie można oddychać i się człowiek dusi....... a tam i jedno i drugie dobre he he he. A do lata już bliżej niż dalej, pamiętaj. Wiesz, polecam Ci fajny film, nie wiem, może oglądałaś, jak nie to oglądnij, naprawdę fajny - * Była sobie dziewczyna * , może Ci się humor troszkę poprawi ? Idę do łóżka, mam nadzieję, że chociaż parę godzin prześpię, ostatnie noce miałam biale :( Kochani - Banany na twarzy, żadnych warzyw, chcę widzieć jak w oczach szczęście się żarzy:)
  12. Witajcie kochani Wiecie co, już mam wszystkiego dość, leczyłam się na grypę kilka dni, później dostałam antybiotyk bo coś już w oskrzelach, brałam 5 dni i dalej zero poprawy. Dzisiaj pojechałam do lekarki okazało się, że dalej szmery w oskrzelach i zmiana antybiotyku na inny, mocniejszy. W dodatku zamiast lepiej czuję się gorzej,spać nie mogę bo kaszel nie pozwala, nos zatkany, oddychac się nie da. Jak nerwica trochę odpuści to znów co innego.......ech, zwariować można. Jak by było mało moja córka ma to samo. Codziennie pijemy po naście herbat i zużywamy paczkami husteczki higieniczne, i tyle czasu mamy wolnego a nic nie możemy zrobić, ból głowy i ogólnie samopoczucie fatalne. Oby do wiosny ! Pozdrawiam wszystkich cieplutko i nie dajcie się chorobie.
  13. Witam Dziewczynki, nie bójcie się zwiększyć dawki antydepresantu, to własnie dobrze, że w ten sposób macie nakazane dawkowanie, organizm pomalutku przyzwyczaja się do leku. Ja miałam tak samo, na poczatku dziwnie się czułam najbardziej mnie denerwowały zawroty głowy, jakiś szum w uszach, ale tak bardzo chciałam, żeby mi te leki pomogły i tak liczyłam na pozytywny efekt, że nie martwiłam się tymi skutkami ubocznymi. No, i po około miesiacu było duuzo lepiej, tego i Wam zyczę kochane. U mnie niestety skończyło sie na antybiotyku, poszło mi na oskrzela i jestem uziemiona w domu, a ja tak tego nie lubię :( Majkak, dziekuję za zyczenia zdrowia :) Robo, Weteranko, fajnie, że sie odezwaliście. Pozdrawiam wszystkich, miłego dnia kochani.
  14. Matiago, bez przesady, wcale mi nie przeszkadza to co napisałas, odniosłam tylko wrażenie, że masz pretensję, że nikt nie odpowiedział na Twój post. Teraz wiem, że chodziło Ci o osoby dawniej piszące, sorki, źle to odebrałam :)
  15. Witam Dziewczyny, a czy Wy zauważacie kogoś poza sobą ? Czy też jest tak, że wchodzicie na forum i tylko piszecie o sobie albo tak ogólnie do wszystkich ? Dlatego nie dziwcie się, że sie do Was indywidualnie nie pisze........ Ja tez powinnam napisać, że mnie olewają, bo rzadko ktoś w ogóle zauważa, że napisałam............właśnie napisałam wczoraj, że mam grypę, leżę w łóżku, i co ?? Nawet powrotu do zdrowia nikt nie życzył ha ha ha. Trochę żal, ale przyzwyczaiłam się. A ja starałam się, naprawdę.............ale ileż można ?? Z drugiej strony, może nie ma się co dziwić, każdy skupiony tylko na własnych problemach i już............ Kiedys było inaczej na tym forum, ale to wiedzą Ci co kiedys pisali. Natomiast odnośnie nowych osób, absolutnie nie przeszkadzacie, w końcu forum jest ogólnodostepne......... Miłego dnia.
  16. Witam wszystkich Ale dużo nowych osób, dziewczyny jak czytałam co przeszłyście to..........ech, ciarki przechodzą po plecach, przypomniałam sobie siebie z przed ponad dwóch lat, ech, cięzko też było. Ale ja wzięłam od razu lek, stimuloton, czyli sertralinę i pomogło. Nie chcę zapeszać ale do tej pory jest w miarę dobrze, wiadomo, że są gorsze dni, nawet bardzo gorsza ale da się zyć , także, dziewczyny nie bójcie się leków, są w końcu po, żeby pomagać, tylko wiadomo, że pod kontrolą lekarza i to specjalisty. Po co się męczyć i liczyć, że samo przejdzie, nie, nie przejdzie tylko może być jeszcze gorzej. A jak już będzie lepiej to można sobie chodzić na terapię, ja obyłam się bez tego, ale każdy jest inny..... Zaczęłam chodzić na aerobik, byłam już 3 razy, bardzo mi sie podoba, lepiej się czuję jak się zmęczę tak potwornie, a tak jest na tych ćwiczeniach, babka daje taki wycisk, że ho ho ! Niestety, dzisiaj sie rozchorowałam, leżę w łózku z katarem, bólem gardła i bólem każdej cząstki mojego ciała, jakiś wirus grypopodobny chyba.... Iwonko, napisz co u Ciebie ? Tak malutko napisałaś...... Miłego dnia życzę Wam kochani.
  17. Witajcie Dzisiaj wróciłam wcześniej z pracy,delektuję się słońcem, wprawdzie za oknem bo zimno......ale i tak fajnie :) Po drodze wstąpiłam do cukierni i kupiłam pyszne ciastka na deser...........w kształcie serc oczywiście, wyglądają niesamowicie, biszkpt w kształcie serca, na nim bita śmietana, na niej truskawka, wisienka koktajlowa i perełki czerwone...........widok przedni, ciekawe jak będą smakować :)) Oprócz tego każdemu z domowników kupiłam drobiazg symbolizujący święto miłości :)) Niby nic, a człowiek się cieszy, ale ja tak mam, uwielbiam dawać prezenty, robić różne niespodzianki......... Majkak, nie wiedziałam, że Walenty jest patronem osób chorych na nerwy, no proszę jakich to ciekawych rzeczy człowiek się na forum dowie...... Miłego popołudnia życzę :)
  18. Dzień dobry :) Dziś zakochani święto swoje mają, dzisiaj moc życzeń sobie składają. Ja też chciałabym życzyć Wam byście zapomnieli co to łzy. By każdy dzionek życia Waszego, był lepszy od dnia poprzedniego. By szczęście Was nie opuściło, by nic Was w życiu nie zmartwiło Miłego i walentynkowego dnia.
  19. Witam U mnie po japońsku, czyli jako tako, mogłoby byc lepiej, ale może wytrzymam do wiosny :) Ostatnio wiał u mnie halny, myślałam, że mi w nocy dach z domu zwieje, brrr okropnie się bałam. Pisze u nas dużo nowych osób, już nie nadążam...........ktoś pytał o sertralinę, ja brałam stimuloton, to właśnie sertralina, ja byłam zadowolona. Na początku miałam straszne zawroty głowy i jakieś dziwne uczucie otępienia ale to szybko minęło i później było już zdecydowanie lepiej. Jest to jeden z nowocześniejszych leków, praktycznie bez skutków ubocznych. Freciu, zdjęcia są super, tak jak Ci pisałam na gg, bardzo mi sie podobają. Może *odmałpię* pomysł i zafunduję mojej córce taką sesję na urodziny, ale to dopiero w lecie, juz po maturze. Freciu, polecam Ci ksiązki Ewy Nowak, są to książki młodzieżowe ( dla córki starszej ) ale polecane również dla rodziców, szczególnie dla mam, ja przeczytałam wszystkie, moja córka juz 3 lata temu zaczęła je czytać i później jak wychodziły kolejno czytałyśmy razem, własnie czytam najnowszą. Super. Krysiu, musimy dać kochana radę, już niedługo wiosna :) Renka30, a gdzie Ty się podziewasz ? mam nadzieję, że jesteś zdrowa ?? Kochani, idę spać, koniec weekendu - koniec lenistwa, jutro do pracy. Pozdrawiam wszystkich, tych długo piszących i tych nowych również.
  20. Aaaa, to juz teraz rozumiem, macie wspólne gg, z córką ? Freciu a jak sesja zdjęciowa ? Jakie zdjęcia wyszły, macie już ?
  21. Freciu, to kiedy w końcu masz te urodziny ? Mnie na gg wyświetliło się, że dzisiaj..........ale może to błędna informacja ? A tam, i tak Ci życzę wszystkiego dobrego :))
  22. Freciu ! Freciu, kochanie, z okazji urodzin życzę Ci wszystkiego co najwspanialsze na świecie, zdrowia i siły, wytrwałości i miłości. Życzę Ci, żebyś delikatnie przeszła przez przeprowadzkę, żeby nerwica dała spokój raz na zawsze, życzę Ci pięknego ogrodu w nowym domu i dużej biblioteki a w niej duuużo fajnych książek. 100 Lat !!!
  23. Witam U mnie jest halny, jak wyszłam to mi głowę chciało urwać :) Poza tym jest pochmurno i nic się nie chce, dzień typowy do spania. Własnie włożyłam szarlotkę do piekarnika i koniec pracy na dzisiaj. Odpoczywam :) Aga, powiedz mamie, że takich rzeczy się nie mówi córce, może mama nie jest świadoma, że takim krytykowaniem wyrzadza Ci krzywdę. Matka jest pierwszą osobą w życiu dziecka dzięki której nasza samoocena jest wysoka lub niska. Aga, na pewno jesteś śliczną dziewczyną i te parę kilogramów w tą czy w tamtą tego nie zmieniły, poza tym zawsze zimą sie tyje, druga rzecz to leki, one tez w tym przypadku troszkę się mogły przyczynić, ale co tam, najważniejsza jest i tak dusza, a nie to czy jest się grubym, chudym czy *przy kości*. Zosia43, jeżeli pierwszy raz zachorowałaś na depresję to zazwyczaj leki się bierze około roku, ja brałam 15 miesięcy, a później pomału się schodzi. Z wyleczeniem bywa różnie, czasami ta choroba potrafi wrócić, wystarczy, ze zaistnieją jakies niesprzyjające okoliczności........ale bywa i tak, że jest to tylko jednorazowy epizod, czego Ci życzę. I tego się Zosiu trzymaj, nie myśl, że będzie wracać, myśl, że będzie wszystko dobrze. Lecę zobaczyć mój placek, coby się nie spalił.
  24. Weteranko, uzależnienie Ci kochana nie grozi, zdecydowanie za rzadko bywasz na forum :)) A tak na serio to współczuję Ci tej ciągłej pracy przy mamie, naprawdę. A na lumbago wiele osób teraz cierpi, chyba pogoda ma na to duży wpływ, u Ciebie to pewnie też praca przy mamie. Ale pamiętaj kochana, że już z górki, już niedługo wiosna ! Poprawią się nam relacje z tą francą, jak ją ładnie nazwałaś :)) Sama siebie też tak pocieszam :) Sylcia28, ja bym Ci radziła iść na magisterkę, dasz radę, nawet powiem więcej, poczujesz sie lepiej. Zamiast siedzieć w domu i myśleć o głupotach ( nerwicy ) pobędziesz między ludźmi, coś fajnego sie dowiesz, troszkę zmieni Ci się życie i będzie fajnie, zobaczysz. Wiem, bo sama drugi fakultet robiłam siedząc właśnie z drugim dzieckiem w domu ( dawno to było ) i też się obawiałam czy dam radę, dałam i poczułam się o niebo lepiej, to jest duża odskocznia od tego ciągłego kieratu domowego. A efektem ubocznym jest lepsze wykształcenie :) Pozdrawiam.
×