Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Leszek55

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek55

  1. Hej. Każdy zawał jest inny i każdy staruje z innego poziomu. Trzeba wracać do tego co się wcześniej robiło, a że są pewne ograniczenia, no cóż... Moje pierwsze *ćwiczenia*, jeszcze w szpitalu, to było dmuchanie przez rurkę do szklanki z wodą. Dlatego tak doceniam to co mam:) Pozdrawiam:):)
  2. Hej. Dzięki za miłe słowa. Bardzo je doceniam i mnie wzmacniają! Claudio, na rehabilitację chodzę z NFZ*tu. Dostałem skierowanie od kardiologa. Raz w roku można brać udział w dwudziestu takich spotkaniach-treningach. Moje leki to acenocumarol, polocard, bisocard, procoralan, suvardio, tritace i nonpres. IPP jako osłonowy. Teraz robię przymiarkę, żeby acenocumarol zastąpić innym lekiem, który nie wymaga kontroli krwi i jest bardziej obojętny dla wątroby. Dobrze, że wracasz do pracy, mam nadzieję, że bez problemu to udźwigniesz.
  3. Witam. Dzisiaj pierwszy raz od zawału biegałem. Zawał był w grudniu 2013 r. Minęło 18 miesięcy. Dotychczas spacerowałem z kijami, pod kontrolą rehabilitanta ćwiczyłem na siłowni, rowerze stacjonarnym, orbitreku i wiosłach. Pierwszy bieg, miał dystans 200 metrów. Przed zawałem biegałem 30 lat, brałem wielokrotnie udział w biegach na 10 km i w półmaratonach. I dzisiaj chyba jestem bardziej szczęśliwy niż kiedykolwiek. Ten dystans będę pokonywać regularnie, myślę że miesiąc, dwa, potem zacznę go zwiększać. Po biegu kontynuuję marsz z kijami - 5 km. Pozdrawiam.
  4. Teraz pora jagodowa. Polecam z nich cocktail jogurtowy, można też dołożyć trochę truskawek. Zmiksować blenderem, podawać na chłodno. Pycha.
  5. Claudia, hej:) O tym ostropeście czytam , że cudowny. Pewnie też go zacznę stosować. Jak się bierze tyle leków, to trzeba próbować odciążyć wątrobę. Masz kondycję, że wchodzisz na dziesiąte piętro! Ja próbowałem, w ramach ćwiczeń, wchodzić sobie na piąte, codziennie rano, ale potem różnie było.. Jednak też o tym pomyślę i może zastosuję. Upały znoszę dobrze. Ale się oszczędzałem, na spacery chodziłem wieczorem, jak już była mniejsza duchota w mieście. Mam swoje stałe trasy, dystanse pomierzone na rowerze dystanse, więc czuję się bezpiecznie.I jakoś leci dzień za dniem... Aha, nie mamfejsa, ale używam gg, jeśli ktoś miałby ochotę pogadać, zapraszam 33099105
  6. Geneg28 witaj! Przede wszystkim gratuluję, że rzuciłeś palenie. To był pewnie jeden z najważniejszych czynników Twoich problemów z sercem? Tak sądzę. Przynajmniej masz jakiś dobry powód, ja na przykład takiego nie miałem, bo jestem szczupły, niepalący i aktywny fizycznie. Powinieneś dostać jakiś folder dotyczący sposobu życia po zawale. Generalnie trzy tygodnie, to bardzo krótki okres czasu. Przynajmniej miesiąc goi się blizna na sercu, jeśli zostało ono uszkodzone. Zalecają powrót do dawnej aktywności, ale małymi krokami. Z malowaniem ściany to jeszcze poczekaj. Skoro masz zaplanowany kolejny zabieg, to skorzystaj z okazji i porozmawiaj z lekarzem jaki jest stan serca i jakie rokowania. Pozdrawiam serdecznie.
  7. Geneg28 witaj! Przede wszystkim gratuluję, że rzuciłeś palenie. To był pewnie jeden z najważniejszych czynników Twoich problemów z sercem? Tak sądzę. Przynajmniej masz jakiś dobry powód, ja na przykład takiego nie miałem, bo jestem szczupły, niepalący i aktywny fizycznie. Powinieneś dostać jakiś folder dotyczący sposobu życia po zawale. Generalnie trzy tygodnie, to bardzo krótki okres czasu. Przynajmniej miesiąc goi się blizna na sercu, jeśli zostało ono uszkodzone. Zalecają powrót do dawnej aktywności, ale małymi krokami. Z malowaniem ściany to jeszcze poczekaj. Skoro masz zaplanowany kolejny zabieg, to skorzystaj z okazji i porozmawiaj z lekarzem jaki jest stan serca i jakie rokowania. Pozdrawiam serdecznie.
  8. Leszek55

    By-passy po stentach

    Witaj JM46. Mogę Ci odpowiedzieć tylko na podstawie mojego przypadku. Najpierw miałem założony jeden stent. Później cztery bajpasy. Stent pozostał. Jeden z bajpasów stanowi obejście naczynia ze stentem, więc jego rola jest teraz mniejsza. Pozdrawiam.
  9. Gene, ja też mam niskie ciśnienie, 99/70. To skutek branych leków. Miałem nawet niższe, ale lekarz mi je trochę inaczej ustawił. Zmienił dawkę betablokera i dodał inny lek. Z nim skonsultuj i dopytaj.
  10. Julie, tak tu się wzajemnie wspieramy i piszemy co u kogo słychać. Moja historia na wcześniejszych stronach. Każdy się boryka ze swoimi trudnościami. Jakoś chyba udaje się zaakceptować to, co życie przyniosło. Ja zawsze byłem aktywny (zwłaszcza przed zawałem), teraz musiałem się dostosować do nowej sytuacji. Fejsa nie mam, ale na forum zagladam i tu zapraszam:)
  11. Dobry wieczór. Jak tam się czujecie w te upały? Maszeruję wieczorami, kiło 20 już jest całkiem nieźle. Pozdrawiam
  12. Janusz, jestem pod wrażeniem. Dążę do Twoich wyników, a co, też jestem ambitny. Obecnie na rowerze w terenie robię średnio 80 km miesięcznie, z dychę chcę dorzucać co kolejne 30 dni... Biorę udział w rehabilitacji, tam mi fundują rower stacjonarny 20/50W, codziennie przez pół godziny. Mimo wszystko jestem szczęśliwy, że mi jakoś forma rośnie. Dziewczyny mniej się przejmują takimi wyzwaniami. Pozdrawiam forumowiczów.
  13. Po wysiłku, na przykład na basenie, mam podwyższone tętno przez kilka godzin. Normalnie wynosi około 56,a w sytuacji po wysiłku utrzymuje się około 72. W trakcie pływania nie czuję z nadmiernego zmęczenia, a później już tak. Czy trzeba się tym przejmować? Może ktoś podpowie, proszę. Pozdrawiam
  14. Hej Claudia. Byłem tylko na zwolnieniu, chyba pół roku. Potem wróciłem do pracy, bo daję radę funkcjonować. Mam ograniczenia, łatwo soę męczę, ale pracę mam za biurkiem i w samochodzie. Wsparcie rodziny jest bardzi cenne, szkoda, że w tym masz dyskomfort. My tu na pewno będziemy Cię wspierać, nawet bez ciasta poziomkowego...:)
  15. To jagody tak wcześnie w tym roku? Kiedyś w lesie się zgubiłem, ale na grzybach *tuż obok samochodu*:) Dzielnie idziemy tymi naszymi ścieżkami, mimo wszystko:) Ten ból w klatce Ci odpuści, kciuki trzymam! Wakacje mam dopiero w drugiej połowie sierpnia. W Jurze, koło Krakowa. A Ty? Nie miałem lęku przed zawałem. Tylko zaskoczony, że mam się nie ruszać i jadą do mnie... Do niestrawności... ha ha.
  16. Dzięki Claudio za miłe słowa:).Zasługa na pewno głównie lekarzy, ale też i ja bardzo się starałem. Chodzę na rehabilitację, próbę mi zrobią za dwa tygodnie. Ten mój ból brzucha.. podejrzewali zawał, wylądowałem w szpitalu, a to była niestrawność ha ha. Pozdrawiam
  17. Hej. Takie sytuacje, że się źle lub inaczej czujemy, zdarzają się wiele razy. Cały ubiegły rok się siebie uczyłem. Uczucie ciężaru nosiłem po operacji parę tygodni, ale przeszło. To był kot siedzący na klacie! A teraz się chwalę: frakcja mi wzrosła od października do 42. Pozdrawiam.
  18. Claudia, jak wypadło u kardiologa? Te ciężary miną, stent tak szybko się nie zatka. Z drugiej strony potrzeba koło roku, żeby *dojść do siebie*., co akurat wiem po sobie.
  19. Claudia, dziękuję za przepis:) Jeśli chodzi o serce, to zrozumiałem termin że czasem zatyka. Oddechu trochę brakuje jak przyspieszam, głęboko oddycham z nadętymi policzkami.
  20. Claudia, miło Cię czytać:-) No pewnie, że mi zależy na kondycji, to się staram. Ile łyżeczek tego siemia na szklankę?
  21. Janusz, gratuluję. Często takie długie trasy robisz?
  22. Claudia, dietę trzymam. W ogóle jestem szczupak, ważę 67 kg. Po zawale spadło mi 6 i tak już zostało. Najprzyjemniej jest mi na rowerze. Tempo mam wolne, ale bez wysiłku robię 20 km. Trasy też stałe, więc i każdą górkę mam opanowaną. Gorąca czekolada po drodze też mnie motywuje. Oczywiście są dni, gdy brak czasu wyklucza spacery, ale to wyjątki w tygodniu. Ostatnio mi żołądek dokucza, chyba od tych wszystkich leków.:-( I to tak:-)
  23. Claudia, dojdziesz do siebie, luz. Do jazdy na rowerze dojrzewałem chyba z osiem miesięcy. Ale głównie ze względu na mostek, czekałem kiedy mi się zrośnie. Faktycznie, najwięcej uwagi od Ciebie wymaga układ trawienny.. Wokół Zielonej piękne tereny, musi być fajnie je penetrować:)
  24. Witam. Z pulsometrem mam taki problem, że... nie mierzy tętna. Próbowałem trzy, w różnych cenach, różnych producentów. Może ten Twój Polar sprawdzę w sklepie? Spaceruję codziennie po jednej ze stałych tras, około 60 minut, trasa ma ok 4,5 km. Zamiennie jest rower, jeśli pogoda dopisuje. Trasa do 20 km, co zajmuje mi półtorej godziny. Rower mam lekki, jazda to duża przyjemność. Pozdrawiam.
  25. Jak widzę, wiele osób zagląda na to forum, ale tylko od czasu do czasu. Może nie warto tak ciągle myśleć o swoim zdrowiu? Baloniki sprzedawaj, to i poćwiczysz, i zarobisz:) O kondycję dbam bardzo. Bez szaleństw, ale już dociągam do 30% mojej wydolności sprzed roku. Każdego miesiąca lekko podkręcam tempo, albo ciut zwiększam dystans. Ale nie robię sobie nadziei na spacery w górach, czy szybszą jazdę na rowerze, bo pogodziłem się, że to niemożliwe. Ważne, by samopoczucie było dobre i serce w miarę równo chodziło:) Latem miałem migotanie przedsionków, mam nadzieję, że to się nie powtórzy:) Ty też wrócisz do pracy, pewnie wcześniej niż Ci się wydaje! Forma też Ci powróci, zresztą już jest zupełnie dobra.
×