Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Leszek55

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek55

  1. Witaj Claudia. Miło Cię czytać. Udało Ci się przebrnąć przez kłopoty zdrowotne! Cieszę się bardzo. Dobrze, że dbasz o kondycję, przynajmniej w miarę możliwości jakie daje zwykły dzień. U mnie jest stabilnie, leków biorę sporo, ale widać dxiałają. Trochę myślę o skutkach ubocznych, ale to przecież mniejsze zło. Pozdrawiam forum!
  2. Witam. Listopad już na półmetku, ciągle ciepłe dni. Pogoda chyba jednak sprzyja kardiologicznym? Na forum najwięcej nowych wątków od osób ze skołatanymi nerwami. Ciemne i krótkie dni pewnie też mają wpływ na samopoczucie. Na moje spacery zresztą też. Częściej wybieram basen, rzadziej park, bo popołudniami po prostu nie ma jak po parku z kijami chodzić. Wszystko wymaga uporu i konsekwencji. Dopiero w lutym dni staną się istotnie dłuższe. Pozdrawiam *klubowiczów*.:)
  3. Cześć Krzysztof. Ja już półtora roku po operacji wstawienia baypass*ów. Każdy kolejny miesiąc, to duży postęp przy gojeniu i zrastaniu mostka. Stale odkrywam, które czynności znowu mogę wykonywać. Pompowanie roweru udało mi się dopiero po dziewięciu miesiącach. Dźwiganie paczki ok 10 kg jeszcze później. Empirycznie wszystko sprawdzałem na sobie. Ale sprawność ciągle rośnie. Życzę powodzenia i trzymam kciuki. Na pewno się zabliźni!
  4. Cześć Geneg! Listopad też zleci! A, że jeszcze Cię urlop czeka, to tylko pozazdrościć:) Widzę, że z ciśnieniem mam inaczej niż Ty. Biorę bisocard (2,5mg), więc rano mam 90/70, czasami dochodzi do 115/70 po południu. Przed zawałem bywało 130/90, ale teraz po lekach, jest już mniej. Te wyniki zapisuję w książeczce, muszę ją pokazywać na wizycie u kardiologa.
  5. Krystyno, dzięki za porady i wsparcie. Przez *ciasne buty* pewnie rozumiesz niepotrzebne samoograniczenia? Pewnie tak jest, rzeczywiście ma się skłonność do szacowania zamiaru podług sił... Zdrowia i pogody ducha życzę!:)
  6. Ambicja rzecz ważna, ale przyjemności jeszcze bardziej. Dla jednych największą frajdą są ciasteczka, a dla kogoś innego latanie po parku. Jak patrzę na biegaczy, to mnie skręca w dołku z zazdrości, więc chociaż nadrabiam strojem i miną. Dzisiaj cały dzień mnie trochę *zatyka*, ale widać, że lepiej to już było, czas najwyższy na zmiany:) W każdym razie nie odpuszczam, trzymam się, akceptuję to co jest itd. I jeszcze na angielski się zapisałem, ale tylko raz w tygodniu, zawsze wśród ludzi jest raźniej. Pozdrawiam:)
  7. Ogólnie czuję się nieźle, czasem tylko nadrabiam miną. Po ćwiczeniach rozciągających dokucza mi trochę mostek. Był cięty półtora roku temu. Ale to tylko druty mi dokuczają, bo kłują od środka. Dystans biegowy (700 m) trzymam, naprawdę ciężko kondycję podnieść. No, ale zobaczymy. Pozdrawiam całe Grono.
  8. Claudio, ja bym kardiologa słuchał. Stent jest rodzajem sprężynki, raczej prąd niczego nie zmieni. Z rozrusznikiem lub defibtylatorem już trzeba uważać. Prądy mogą wpływać na ich pracę. A jakie ciasteczka lubisz do kawy? W cukierni przy mnie jedna pani kupiła dwa ciastka z kremem, ale jednak poprosiła też o fitneski. To takie suche ciastka z musli, żeby nie utyć. Ale nie wiem, czy to skuteczny sposób. Pani była pulchna ale zadowolona.
  9. Napisz, jak się wszystko udało...:)
  10. Adddda witaj. Sprawdzanie stanu stentów jest bezpieczne. Tata powinien mieć jednak motywację, by zmienić tryb życia na bardziej higieniczny i zadbać o stan stentów i swoje zdrowie.
  11. Witam całe Grono! Claudio, bieganie kontynuuję. Trzymam dystans 700 metrów. Na razie nie wydłużam dystansu, ale może z czasem... Kto wie?:) Oczywiście to paskudnie, że Cię tak kłuje po bokach. Ale to znak, że odczuwamy i na razie tak musi być. Zresztą może już przestało? To drobny problem i całe szczęście. Pozdrawiam serdecznie.
  12. Claudio, pływanie dobrze wpływa także na kręgosłup, mięśnie pleców się wzmacniają i krzyż nie dokucza. Ostatnio, mimo chłodnych dni, miewam duszności, ale to tylko taki moment. Pozdrawiam:)
  13. Łał... Claudia! Jestem pod wrażeniem! Pod każdym względem jesteś do rzeczy! Ha ha ha. Buźka i gratulacje!
  14. Pierwsze słyszę, żeby ktoś cholesterol obalał. Kolega chyba ma na myśli kwestię, czy wysoki poziom ma wpływ na miażdżycę i zawał. Leżałem z kolegą na sali, miał cholesterol 700 (to dużo), dwa miesiące po badaniu miał zawał. Ale przeżył. Niektórzy palą i nic im nie szkodzi, ale inni są słabej konstrukcji, to mają gorzej. Ja paliłem jednego w miesiącu i mnie zatykało. Okazało się, że to był ten sam objaw zatkania co przy zawale. Palenie może mieć wpływ. Na pewno na mnie. Kolega Robertgosc jakąś sondę robi? Dla własnych potrzeb? To ciekawe... A może szuka usprawiedliwienia dla swojego nałogu?
  15. Janusz, gratulacje! Claudio, do mojego parku mam ze trzy km przez miasto. Jadę autem, bo mi szkoda czasu, a wieczorami już nie ma korków. Tak samo mam z basenem. Tam jest o tyle przyjemniej, że zawsze można oko zawiesić na jakimś zgrabnym body/ciele, chociaż też raczej jest pustawo i można spokojnie popływać. Dzisiaj jednak byłem w lesie. To już z dziesięć km od mojego domu, jak wysiadłem, to się zrobiła ulewa, a przestało dopiero po godzinie jak wracałem do domu. Jesień idzie. Pozdrawiam serdecznie:)
  16. Witam. Właśnie uczucie zmęczenia jest chyba najbardziej wyraźnym znakiem mojej niedyspozycji. W ciągu dnia lubię sobie poleżeć, czasem zasnę na piętnaście minut, i dzięki temu na nowo nabieram sił do popołudniowych działań:) Staram się nie narzekać i akceptować to co mam. Dzisiaj był ciąg dalszy sadzenia traw na balkonie. Turzyce świetnie wyglądają, jedne w brązach, reszta srebrna albo w zielone pręgi. No i wcześniej posadzone wrzosy, nieźle się to komponuje. Janusz, podziwiam, jakie tempo wytrzymujesz. Dla mnie granicą jest 100uderzeń/min. Wiem, że jak przekroczę, to później mam nierówne tętno i źle śpię w nocy. Więc trzymam poniżej 100 i jest ok. Biegam 700 m, (przed zawałem było 21 km), potem spacer z kijami. Codziennie. Pozdrawiam:)
  17. No to czekamy dalej z tą próbą. U mnie na razie bez nowości, wszystko idzie swoim trybem. Trasę biegu lekko wydłiużyłem, w delikatnym tempie robię teraz 700 metrów, potem spacer z kijkami- 4km. Wszystko sprawia przyjemność. W ciepłe wieczory, można natrafić na zdarzenia erotyczne w ciemniejszych rejonach parku. Ale ja się nie rozglądam.
  18. Claudio, jak na próbie poszło? Dużo metrów przeszłaś?
  19. Alicjo, dzięku za życzenia, zaraz lżej człowiekowi. Wcale się nie wtrącasz, ale miło i ciekawie się Ciebie czyta. Po prostu wprowadzasz nowe punkty widzenia, zwłaszcza na trudy próby wysiłkowej. Pozdrawiam forum!
  20. Janusz, co z Twoim tętnem spoczynkowym?
  21. Ha ha. Zaskakująco dobre jest gruzińskie marani. I oszczędza kieszeń. Na pewno nie zawiedzie syrah, obojętnie z którego kraju. Napisz, gdy się przekonasz:)
  22. Claudio, to śliski temat. Ogólnie można powiedzieć, że zdania są podzielone. Trzymaj się kieliszka czerwonego do obiadu. A ja lubię piwo, ale nie jest zalecane, a nawet wręcz przeciwnie. Wielka szkoda.
  23. Claudio, na poziom dobrego cholesterolu głównie ma wpływ aktywność fizyczna oraz kieliszek alkoholu:) Stosuję obie metody, ale efekt mam umiarkowany (hdl 56). Ale nie marudzę, widać tak ma być. Daj znać, jak Ci poszła próba wysiłkowa. Ciekaw jestem i kciuki trzymam.
  24. Witam. Co słychać dobrego? Pogoda ostatnio trochę zmienna. Pewnie niektórzy to jeszcze na wakacjach? Dzisiaj trochę podmarzłem na rowerze... Może ktoś podpowie, czy warto się szczepić przeciwko pneumokokom? Pozdrawiam.
  25. Witam:) Geneg, ja jestem ubezpieczony w Avivie. Odszkodowanie za ciężką chorobę dostałem bez kłopotu. Z drugiej strony, moja sytuacja była jednoznaczna, bo miałem pełny zawał z wszystkimi konsekwencjami. ZUS płacił mi chorobowe przez pół roku, byłem badany przez komisję, która sprawdzała stan mojego zdrowia. To było kłopotliwe, bo zaraz po wyjściu ze sxpitala, gdy jeszcze słabo chodziłem. Janusz, skonsultujesz swoje wątpliwości z rytmem serca? Ja swoje zgłaszałem lekarzowi, ale nie wywołało to specjalnego zainteresowania. To mnie zresztą pocieszyło. Pozdrawiam.
×