
Michalinka
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Michalinka
-
Witam:) Dziś w końcu jakaś namiastka słońca,ale śniegu znów napadało. Byłam na zakupach,co prawda męża wysłałam do Tesco,a sama poszłam blisko,bo jeszcze kiepsko się czuję,ale mimo tego złego samopoczucia zakupy zrobiłam zupełnie spokojnie;) Ania tak to bywa, raz lepiej,raz gorzej. Ale najważniejsze,że tak jak wcześniej siedziałaś w domu i pogłębiałaś nerwicę, teraz potrafisz normalnie żyć;) Marta melisę polecam zdecydowanie, i wybierz się na spacer, nawet mały,ale tak dla zdrowia psychicznego;) Julka to rzeczywiście przykra sprawa. Kiedyś mieszkałam -na studiach w bloku, a za ścianą pani się powiesiła. Przez tydzień mieszkałam kątem u koleżanki, bo bałam się,że to jakieś przeklęte miejsce:( Pozdrawiam, zdrowia i dużo słońca życzę;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dołączam to tych obolałych. Nie dość,że przeziębiona,to jeszcze zapalenie spojówek mnie dopadło,ledwo widzę...:( A jeszcze z młodszą córką mam problemy, lekarz mówi,że trzeba jej zrobić testy alergiczne, uważa,że ma alergię pokarmową. Prawie nic nie je, ciągle płacze, wysypka,zaparcia,biegunki,tak na zmianę. Zapisałam ją na wtorek do alergologa,niech powie co to, bo już nie daję rady ciągle ją nosić i uspokajać. Julka właśnie o tym przeczytałam straszne,ale napisali,że to spokojna rodzina, a ojciec miał antykwariat, widocznie co gazeta to inne źródła. Asiu to przykre, oby tata szybko doszedł do siebie. Agata ja bym chciała,żeby mój posiedział trochę w domu:) Dałabym mu dzieci pod opiekę, a sama zmarnowałabym trochę czasu na głupoty;) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No ja mam nadzieję Agata,że nas nie opuścisz, i trochę tego tureckiego słońca prześlesz nam;) No i kolejna samodzielna wyprawa, brawo;) Asiu naprawdę ciekawy pomysł z tym wyśmianiem, i jaki skuteczny;) Julka czyli wszystko do normy wróciło? 13 km, dla mnie to coś niewyobrażalnego.... Madziu u mnie ładne słońce,ale głowa cały dzień mnie męczyła. Do tego mam katar, pewnie jakieś przeziębienie. Zrobiłam sobie rozgrzewającą kąpiel,piję herbatę z malinami, oby przeszło bez większego echa. Byłam dziś u mamy w pracy, było przedstawienie dla dzieci. Nawet sporo dzieci było, bo najmłodsza grupa z przedszkola przybyła, i najpierw chciałam zawrócić jak tylko weszłam. ale posiedziałam chwilę w korytarzu, uspokoiłam myśli, weszłam i świetnie z córką się bawiłam ;) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja tylko na momencik, powiem Wam,że chyba dziś jest coś w powietrzu,bo też chodzę cały dzień jakby do tyłu. Głowa boli, dzieci marudzą... Chciałam iść do Biedronki,ale zrezygnowałam,wiedziałam,że nie dam rady. Poszłam do małego sklepiku, i tak tylko wyszłam z domu,to chciałam wracać,ale się zaparłam, w sumie to musiałam kupić coś na obiad;) Julka bardzo dobrze Ciebie rozumiem, są takie dni,że po prostu jest gorzej,ale wierzę,że to tylko dzień i do tego jak mówiłaś miałaś złe samopoczucie. Dziewczyny gratuluję Wam sukcesów, lecę zobaczyć nowego papieża;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Asiu mi pani psycholog powiedziała,że dzięki nerwicy otwieramy się na świat i doceniamy to co dla innych jest błahostką- ładną pogodę, dzięki której możemy iść na spacer, zakupy w sklepie itp. Coś co dla innych jest czymś naturalnym. Jak coś mi się uda, robię tak samo, doceniam to i cieszę się z małego sukcesu;) Madziu doskonale Ciebie rozumiem. Studiowałam w Warszawie i to była dla mnie męka. Z jednej strony myślałam-wielkie miasto, mam wspaniałe możliwości,ale miasto po prostu mnie przytłaczało. Akurat ja mieszkałam w takim miejscu, że wyjazd na spacer po Starówce, robił się całodzienną wycieczką, nie lubię takich miejsc. Wolę swoje małe, spokojne miasteczko;) życzę Ci abyś mogła mieszkać i realizować swoje pasje tam gdzie naprawdę chcesz;) Julka ja też bym się nie zdziwiła gdybyś całkiem spokojnie poszła sobie na ten mecz;) Aniu ja to jeszcze nie ogarniam autobusów. Jedyny plus,że mam samochód, no i mieszkam w takim miejscu,że w zasadzie wszędzie dojdę pieszo. Nie wyobrażam sobie siebie w zapchanym busie. Gratuluję:) A ja byłam na małym spacerze, po drodze wpadłam do piekarni, tłok był,ale skupiłam się na oglądaniu ciastek, i w ogóle go nie czułam;) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam w nowym tygodniu;) Widzę,że pędzicie jak burza i odnosicie sukcesy. To wspaniale. Serdecznie Wam gratuluję. Naprawdę miło zacząć dzień od przeczytania,że ktoś pokonał swoją słabość i odniósł sukces w walce z agorką;) Agata masz fajną fryzjerkę, domyślam się,że do tego wypoczynku strzyżenie gratis?:) Julka ja dużym sentymentem darzę Gdańsk, bo tam moja babcia przez dłuższy czas mieszkała. Dla mnie, dziecka z Centrum, taki wyjazd nad morze to była wielka radość, ale i rozumiem czemu tak lubisz Kozienice, myślę o nich tak samo;) Byłam rano na zakupach w Tesco. I wiecie, mąż gdzieś zniknął z dziewczynkami, a ja stoję przy mięsie, drzwi daleko. I już w myślach widzę jak tu panikuję,ale byłam szybsza. I zamiast emocji, dopuściłam rozsądek do głosu i wytłumaczyłam sobie,że nic mi nie grozi, a drzwi stoją tam gdzie stały. I dotrwałam na spokojnie do końca. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A u mnie znów biało, i tak mroźno. A już wiosna nas witała... U mnie wczoraj dość miły dzień, zakupy, małe spacer. Dziś mój brat przejeżdża, obiecałam mu lazanię, ale ze 3 lata nie robiłam, i sama nie wiem czy coś mi z tego wyjdzie;) Chciałabym Agata taki fajny salon fryzjerski, dbają o klientki. I wieczór też się świetnie udał;) To miłego wolnego Madziu. Jak podróż minęła? Ty to Asiu taka zorganizowana kobieta jesteś, aż chciałabym trochę Twojej energii ;) Pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To z miło ze strony Twojego męża Julka:) Zdrówka. A ja byłam na małych zakupach, męża wysłałam na spacer z dziećmi, a sama zajęłam się lodówką. Większość rzeczy do wyrzucenia, większość nawet nieotwarta. To efekt tych moich wypadów do sklepu i łapania byle czego, czas z tym skończyć:) Moja psycholog pożyczyła mi taką książkę Susan Jeffers-nie bój się bać. Polecam, naprawdę świetna pozycja. Widziałam,że można ją ściągnąć z internetu na komputer, naprawdę polecam;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ależ dziewczyny macie fajnie... Mój mąż większość dnia w pracy, a teraz jeszcze naprawia samochód u teścia, a dzieci jak na złość wyjątkowo męczące. O relaksie nie ma mowy, tym bardziej,że jeszcze muszę praniem się zająć, Od trzech dni tylko się patrzę w stronę sterty, a ona rośnie i rośnie... Taki to dzień kobiet:) Choć mąż przyniósł tulipana ;) Agata mam nadzieję,że wieczór udany będzie:) Asiu myślę,że my kobiety jesteśmy silniejsze w codziennym życiu. Lepiej dajemy sobie radę z problemami .A tych pierogów to mogłabyś też mi troszkę przysłać:) Madziu miłego pobytu w Kozienicach:) Marta odpoczywaj, czasem tak trzeba:) Miłego wieczoru Wam życzę:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No i pogoda nam się popsuła. Wyszłam rano po pieczywo, a tu zima na całego. Wczoraj byłam u psychologa, ależ mi dobrze te wizyty robią. Pani jest mną zachwycona, mówi,że jestem silna, i cieszy się,że chcę z tym walczyć. Powiedziała, że dopóki będziemy się rozwijać lęk będzie nam towarzyszyć, to jest zupełnie normalne i nie można się tego bać, bo inaczej dalej nie znalibyśmy wielu rzeczy i miejsc. Lęk nie może nas blokować, a wyjście z domu to najlepsze co możemy zrobić :) Mówiła,że ma pacjenta,- 33 lata, z domu od matury nie wychodzi-tylko do niej przyjeżdża. Chłopak w ogóle nie ma motywacji, mu już się nie chce, mu jest dobrze w domu. Cieszę się, że my walczymy i nie dajemy się zamknąć w domu :) Madzia i Julka, ja i Kozienice? to bardzo ważne dla mnie miejsce ;) Magda ja też bym Ci radziła ten dialog zacząć już w domu, tak by na spokojnie wejść do tramwaju. Ja te dialogi powtarzam sobie non stop;) Marta świetnie,że wychodzisz. Plac zabaw, park, sklep, próbuj codziennie:) Agata potwierdzam,, Sinupret pomaga, polecam też Sinulan-on wychodzi taniej,a skład podobny. I inhalacje solą morską, naturalnie oczyszcza, a nie uzależnia jak sterydowe środki. No i raczej trzymać się czapki, wysoko szalik i można wziąć coś przeciwzapalnego, jak Ibuprom Zatoki, jeżeli stan zapalny już jest rozwinięty. Kurację czy Sinupretem czy Sinulanem warto poprowadzić trochę dłużej, niż występują same objawy-wtedy zadziała zapobiegawczo. a ja wczoraj też poszłam po wizycie na zakupy, dziś też już byłam:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie:) U mnie też zaczyna się pogarszać pogoda, a szkoda.... Co do tych tabletek zapytałam męża, i on mówi,że w aptece im to schodzi, dużo ludzi bierze i chwalą. Nie uzależnia, nie ma skutków ubocznych. Jak ktoś docenia homeopatię to powinien spróbować. Asiu właśnie teraz będzie wzrost przeziębień. Takie zmiany pogody są okropne, ja już czuję mniej energii, typowe przesilenie:( Trzeba się dobrze odżywiać, mądrze ubierać i jakoś przetrwać:) A widzę,że dużo macie z Kozienicami wspólnego, ja też,ale nie powiem co ;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam z rana. U mnie śliczna pogoda, a że dziewczyny od 6 nie spały zaliczyłyśmy spacer, odprowadziłam mamę do pracy, zaszłam na ryneczek, kupiłam trochę warzyw i owoców i do domu. Czułam się o dziwo pewnie. Bardzo mnie to cieszy. Pamiętam jak się czułam w rocznicę śmierci taty, 3 dni wyjęte w życiorysu. Teraz jestem silniejsza:) Julka taki smutek jest naturalny i wskazany. Pewnie szkoda,że nie można na pogrzeb bliskiego pojechać, ale jak Agata napisała, pomodlić można się wszędzie. Marta bardzo Tobie gratuluję, oby tak dalej:) Aniu czyli weekend udany? Każdy ma prawo gorzej się czuć, może przesilenie i związane z tym osłabienie Cię dopadło? Nie przejmuj się. Agata jestem pod wielkim wrażeniem:) Okazuje się,że w naszym przypadku najtrudniej jest się ruszyć i podjąć wyzwanie- i tu pasuje cytat z książki o lęku jaką czytam-Przedzieranie się przez lęk jest dużo mniej przerażające niż życie w ciągłym strachu. Marta ja wierzę,że te tramwaje przestaną Ciebie przerażać. Ale skoro możesz spacerować, to może przeraża Ciebie sam fakt,że drzwi są zamknięte i tracisz kontrolę? Wanessa różne to u nas dni bywają, ale każdy dzień, w którym podejmujesz walkę prowadzi do normalności. pozdrawiam i miłego dnia.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agata bardzo Tobie gratuluję:) Jak najbardziej zasłużyłaś, nawet nie na jedną,ale na całą tacę babeczek:) Julka to przykre, pogrzeby zawsze są trudną uroczystością. Ale jak nie możesz jechać, to przecież nie jest to Twoja wina. Magda myślę jak Julka, takie chwilowe gorsze chwile mogą się pojawiać, ważne jak na nie reagujesz. Musisz być przy tym naturalna-patrz Agata i jej metody:) A ja dziewczyny miałam kiepską noc. Śnił mi się tata, i to był raczej smutny sen. Słyszałam,że mama nie śpi, zeszłam na dół, powiedziałam jej o tym, a mama jest bardzo przesądna, już poszła do księdza, dać na mszę. I jakoś nie mogłam zasnąć do rana, cała się trzęsłam i wizja wyjścia z domu zaczęła mnie paraliżować. Typowa panika. Alenie dałam się, rano wzięłam kurtkę, portfel i poszłam do piekarni i kiosku. Poszłam, czułam się dobrze. Ucieszyłam się, że to było chwilowe:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie:) A ja wczoraj u teściów byłam, o dziwo przeżyłam jakoś gadatliwą teściową:) Byłam teraz z mężem w Tesco, aż dumna z siebie jestem, bo ani razu nie chciałam uciec. A potem poszliśmy z dziewczynkami na mały spacer. Teraz typowo domowe obowiązki. Marzę by ta góra prania sama się sobą zajęła:) Joasiu ja też w kościele rady nie daję. U nas taki wielki kościół, ludzi zawsze tłum, to jeszcze nie mój czas. Julka i jak po spacerze? Mam nadzieję,że zdrowa?:) Madziu miłej pracy i spokojnego powrotu! Wanessa napisz potem jak było w pracy, jak dałaś radę. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny bardzo często tutaj polecały różne pozycje, i chyba na każdej stronie piszemy,że Sabinka dała link do niej,a Asia pytała czy ktoś nie chciałby jej od niej-wtedy prześle na maila,jeżeli nie chce Wam się kilkanaście stron wstecz jej poszukać. Alis fajnie,że znalazłaś sposób na nerwy:) Aniu im więcej słońca tym więcej energii :) Choć u mnie wczoraj ładnie było rano,potem deszcz przyszedł mały.... Marta musisz jeść, ale głównie rzeczy polecane dla nerwicowców, czyli wszystko co ma kwasy omega-ryby.oleje itp. magnez-orzechy,kakao. witaminy z grupy B-kasze,pełnoziarniste makarony. Ponoć pomagają też pomidory i nabiał. To wszystko usprawnia pracę układu nerwowego. Julka zazdroszczę takiego relaksu. No i jak najbardziej jedz ciasta, toż to zaraz się wychudzisz:) Mi po dwóch ciążach niby dużo nie zostało,ale zawsze 5 niechcianych kilogramów jest.... pozdrawiam i miłej niedzieli.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Właśnie Marta,zgadzam się z Madzią, jak możesz siebie karać za lęk? I to jeszcze w taki sposób? Kara dla mnie kojarzy się z odebraniem mi przyjemności. Jak Ty chcesz nauczyć się żyć normalnie, skoro każde wyjście będzie dla Ciebie karą? Wiesz co z tego co dziewczyny tu pisały, i ja też wiem po sobie, pierwszym, najważniejszym etapem zdrowienia jest pogodzenie się z nerwicą, zaakceptowaniem tego co się z Tobą dzieje i przyzwoleniem na lęk. Inaczej dalej będziesz stała tam gdzie stoisz, nie pójdziesz do przodu. Musisz spojrzeć prawdzie w oczy-mam problem,mam prawo się bać i to zupełnie normalnie co się ze mną dzieje. Wiele osób wypycha lęk, niby się z nim godzisz-bo piszesz tutaj, czyli wiesz,że na coś chorujesz, tyle,że nie akceptujesz objawów. Tak nigdzie nie zajdziesz. Byłam dziś na zakupach, weszłam do piekarni,luźno było,podaję duże zamówienie, a tam praktykantka, 3 razy oglądała każdą bułkę. za mną zrobiła się wielka kolejka, aż wejść nie można było do środka, i myślę-uciekaj, nie dasz rady. I wtedy mówię sobie, ok to tylko lęk. Odetchnęłam głęboko, i w myślach mówiłam sobie,że zaraz pójdę do domu,zjem pyszne śniadanie i dam radę. I spokojnie poczekałam na swoje zakupy, i poszłam jeszcze do drugiego sklepu. Widzisz Marta, ja godzę się na ten lęk. Owszem wolałabym robić zakupy super spokojna i skoncentrowana,ale muszę wychodzić i to nie jest dla mnie kara. Każde wyjście, nawet tak błahe, jest okazją do nauki radzenia sobie z lękiem. Madziu współczuję pracy w sobotę, miłego dnia, i powrotu bez lęku:) Asiu również miłych zakupów, na pewno się udadzą:) Co do ciasta to ja jestem noga z pieczenia, tylko szarlotka mi wychodzi:) pozdrawiam Was dziewczęta. Dziś dzień sprzątania, oj już mi się nie chce.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Marta i Wanessa, nie nakręcajcie się za bardzo. Większość lęków projektujemy my same, same się o nie prosimy. A nie warto na zapas zadręczać samej siebie. To zupełnie niepotrzebne. Aniu cieszę się,że dzień minął Ci udanie:) A zaczniesz teraz brać te tabletki, które dostałaś? Julka Ty to szalejesz z tymi wyjściami:)Asiu gratuluję zakupów, zasłużyłaś na odpoczynek:) Nie mam FB, to znaczy mam konto,ale nie mam ni zdjęć, nic tam nie robię. Mam bo brat mieszka w innym mieście, i od czasu do czasu z nim rozmawiam,bo wiadomo student, oszczędza i woli rozmawiać przez internet :) A ja dziś poszłam na ten spacer, obecność męża mnie uspokoiła, szłam bez lęku. Pewnie sama nie dałabym rady,ale z nim poszłam, i nawet nie martwiłam się,że dom coraz dalej:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No i tak Marta trzeba, Ja też myślałam,że pójdę do specjalisty, on mi powie coś tak genialnego,że tylko wyjdę od niego i od razu ruszę na podbój świata. A tu niestety, większość zależy tylko ode mnie i to jeszcze wymaga tyle wysiłku. Ważne,żeby wychodzić... na przekór lękowi,tyle,żeby jak Julka pisze to wszystko sobie stopniować. Dziś ładna pogoda, biorę dziewczyny,męża bo ma na popołudnie i idziemy zaraz na spacer nad jezioro. Jestem podekscytowana, bo to 20 minut pieszo,a auta nie bierzemy,więc jakieś wyzwanie jest:) Madziu powtórzę za Julką, może za bardzo skupiasz się na tym oddechu? Zrelaksuj się i zobacz czy dalej będzie Ci to przeszkadzać. Zamówiłam te pastylki co dziewczyny polecały, zobaczymy czy też na mnie zadziałają:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Madziu myślę tak samo:) Dziewczyny robią tutaj dobrą robotę, motywują, pokazują,że można z tym normalnie żyć, aż chce się próbować! Wiem,że zdrowie i normalność leży tylko w moich rękach. I zgadzam się z Julką, że my same-oczywiście ze wsparciem specjalistów, musimy podjąć trud walki o normalność. W końcu psycholog nie pójdzie za nas na zakupy. To jest nasza praca, codzienna,męcząca i trudna. Ale kiedy widzę jak Julka, Agatka czy Asia świetnie sobie radzą, też tak chcę, i Wy dziewczyny też możecie żyć jak dawniej, tylko trzeba chcieć. I nie mówcie,że macie tak silne leki,że aż żyć Wam się nie chce, bo ja też tak mam. I co? I wychodzę, choćby i do sklepu koło domu,ale wychodzę. Wczoraj byłam w Rossmanie, po drodze wstąpiłam do cukierni, wzięłam ciastko, siadłam i z kawką spędziłam pół godziny. Wiecie najgorzej było w ogóle wyjść z domu,a potem dałam radę:) Madziu gratuluję kina, to wielkie osiągnięcie:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aniu ja np jednego dnia idę na spokojnie do fryzjera, a potem w kościele mam spore lęki. Po prostu jestem jeszcze na początku drogi, i choć to nieprzyjemne, muszę sobie z tym radzić... Co do relaksacji, to jest jak Julka pisze. Ja często mam poczucie.że muszę wszystko kontrolować, bo wtedy kontroluję lęki. A podczas odpoczynku utracę tę kontrolę,ale zaczynam coraz częściej się relaksować i pozwalać sobie na zupełny lęk. To wymaga treningu,ale naprawdę da się to osiągnąć:) Nie uważam też,że branie leków jest czymś nagannym. Jak trzeba to trzeba, tyle,że same leki nie są wskazane, jak pisze Asia one wyciszą, pozwolą normalnie funkcjonować,ale trzeba też nauczyć sobie radzić ze stresem by po ich ostawieniu żyć normalnie:) Córy jako tako, starsza jeszcze ma leki,ale już w piątek chcemy wyjść na spacer:) Dziś muszę podjechać do teściowej, po drodze chcę zajrzeć do Rossmana, mam nadzieję bez lęków:) Miłego dnia Wam dziewczyny życzę, widzę,że macie plany i wychodzice,i bardzo dobrze:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja zauważyłam - właśnie dzięki dziewczynom,że im mniej się przejmuję lękami,tym one są łagodniejsze. W końcu my cały czas nie odczuwamy tego lęku, on pojawia się bardzo często na nasze życzenie. Jak miałam iść do sklepu to na siłę chciałam walczyć z tym uczuciem już w domu-nie pozwalałam na lęk, a on przychodził i to silniejszy. A teraz mam w sobie coraz częściej takie poczucie-zawsze mogę wyjść, lęk mi krzywdy nie zrobi i jakoś daję radę. Tak jak w piątek, poszłam do tej kawiarni,wiedząc, zgadzając się na to,że może pojawić się lęk, on się pojawił,ale szybko zniknął i pozwolił mi dobrze się bawić. Myślę,że jednak trochę czasu zajmuje zanim nauczymy się pozwalać na niepokój. w końcu naturalną obroną jest atak, który jednak nie osłabia lęku, wręcz przeciwnie. Dziś poszłam na małe zakupy, i znów się ucieszyłam,że weszłam do sklepu na luzie-choć wiem,że do Julki,Agaty czy Asi to mi jeszcze daleko:) Aniu a masz problemy z migreną? Może przez to te bóle głowy...Wiesz u mnie szybko przyszła poprawa, a potem to znów wróciło, chyba nawet mocniej, bo nie pracowałam nad sobą. Myślałam pójdę na terapię i już będę normalna, a tu widzę niestety,że codziennie trzeba z całej siły walczyć... pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiesz nie wiem Truskawko czy z tego wychodzi się raz na zawsze. Wiem.że terapia ma nas nauczyć radzenia sobie z emocjami i pokonywania słabości. Jak to się opanuje można żyć normalnie:) Moja pani psycholog stosuje terapię behawioralną, tamtej nie znam. Jak właśnie czytam o *wyczynach* Julki czy Agaty to aż chce mi się z domu wyjść i próbować:) Wczoraj z mamą pojechałam na cmentarz, potem do kościoła-ale parę razy chciałam uciec,choć stałam przy samych drzwiach... Dziś za to pojechałam z mężem do Tesco, i spędziłam tam prawie godzinę bez lęków. Chodziłam z listą i byłam skoncentrowana na zakupach, na lęk zabrakło miejsca,choć mówiłam sobie,że zawsze mogę wyjść i nie będę walczyć z niepokojem. Asiu gratuluję spaceru:) Pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkich:) Wczoraj teściowie przyjechali, mogłam chociaż obiad na spokojnie ugotować. Moje dziewczyny są z każdym dniem coraz bardziej niemożliwe. ... Julka masz zacięcie z tym oglądaniem:) Asiu współczuję takich atrakcji. Mam nadzieję,że reszta dnia minęła spokojnie? I zobacz, już niedziela,mąż Ci wraca:) Alis mnie głowa boli, wtedy kiedy się nie wyśpię, a ostatnimi dniami,bo się zdarza dzień w dzień... Truskawka witaj. Ja zauważyłam,że jak np umówię się do fryzjera 3 dni wcześniej to bardzo to przeżywam, właśnie boję się,że dostanę ataku, więc zaczęłam wszystko załatwiać parę chwil przed. Wiadomo,że jak mam parę chwil do wyjścia i muszę się sobą zająć to nawet czasu nie mam by zacząć się martwić. Wiadomo,w przypadku pracy to nie zadziała,bo codziennie tam się chodzi. Ale polecam relaksację-zapachowe olejki, ciepła kąpiel i ćwiczenia oddechowe. Wtedy wyciszamy umysł i powinno pomóc nam przestać myśleć o wyjściu... Aniu mam nadzieję,że lenistwo się udało?:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A mnie córa obudziła chwilę po 2, i tak sobie marudziła... Teraz zasnęła, ale już druga wstała,więc ledwo żyję. Wczoraj miałam parę takich momentów w kawiarni,że myślałam-zaraz wrócę do domu,ale wtedy zaczynałam * wsteczne odliczanie* i jakoś dałam radę wytrwać, i nawet w dobrym humorze wróciłam do domu. Gratuluję Wam sukcesów i wyjść:) Alis ja też choć byłam bliska totalnemu * odjazdowi* jakoś nie padłam na ziemię. Trzeba pamiętać,że to tylko dzieje się w naszej głowie. Aniu wiesz,że ja na początku jak szłam do łazienki byłam pewna,że padnę i np lekarz zobaczy mnie bez ubrania,bo ja w wannie zemdleję... Nie wiem jak to zniknęło,ale zniknęło:) pozdrawiam, idę walczyć z moją Igą :)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No Agata ja też poważnie mówiłam,że chętnie Ciebie tam odwiedzę:) I bardzo Wam kibicuję, choć pewnie mężowi będzie prościej,ale myślę,że z Twoją pozytywną energią to szybko się zaaklimatyzujesz i pięknie wpasujesz się w ten krajobraz. Nie wiem czemu,ale wyobrażam sobie Ciebie jako właśnie bardzo roześmianą i kolorową osobę:) A i właśnie tymi próbami i ćwiczeniami, to niedługo dojdziesz do takiego stanu,że sama będziesz szła gdzie tylko będziesz chciała:) Asiu gratuluję, ja bym pewnie uciekła,albo bez * obstawy* z domu bym nie wyszła:) Julka jak ja Tobie zazdroszczę, właśnie takiej swobody. Musisz być strasznie silną osobą:) Madziu udanego wyjazdu:) A dziś mąż ma wolne, i bardzo dobrze,bo właśnie potrzebuję oddechu, odpoczynku. Umówiłam się z koleżankami w kawiarni-sprawdzona grupa, sprawdzone miejsce. Mam nadzieję,że miło spędzę wieczór i może energia mi wróci? pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: