
Michalinka
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Michalinka
-
Aniu życzę udanej wycieczki, i współczuję tego badania krwi. Madziu Tobie również miłego odpoczynku, widzę,że nieźle za dnia się * wybiegałaś*, tyle czasu poza domem:) Julka szalejesz, ja bym chciała mieć połowę Twojej energii ;) Asiu i jak tam sobota minęła? A ja wczoraj byłam u dziadków na obiedzie, najpierw zakupy, potem obiad i spacer. A dziś jestem nerwowa, w końcu jutro mała ma to badanie. Ale mówię sobie,że to normalne, czuć niepokój w takiej sytuacji więc go nie powstrzymuję. Może nad jezioro pojedziemy na spacer, o ile się rozpogodzi, bo na razie szaro i nijako.... pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agata będę trzymać kciuki;) Wspaniale dajesz sobie radę, więc jestem pewna,że lot przebiegnie spokojnie. Zresztą nawet jeżeli pojawi się lęk to potrafisz z nim walczyć. No i pomyśl ile ludzi boi się latać samolotem, to nic niezwykłego. Julka dla mnie wyjście bez moich * skarbów* to wyzwanie, także jestem pod wrażeniem. Asiu aż chciałoby się takiego małego, fajnego pieska:) Aniu cieszę się, że tak ładnie Tobie poszło, jak się wraca tam gdzie pojawił się lęk to to bardzo wzmacnia. Madziu u Ciebie widzę też spokojnie:) A ja dziś pojechałam do bratowej, także poszłyśmy z dziećmi na spacer, potem siedziałam u niej pół dnia, ponarzekałyśmy na teściową i od razu lepiej się zrobiło:) no i byłam dziś spokojna, nawet podczas długiego spaceru. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiecie ja z teściową mam takie hm dość chłodne stosunki, owszem jest kontakt, są spotkania, są rozmowy, ale ona ma taki charakter,że najpierw robi potem myśli, a do tego nie znosi sprzeciwu, ona wszystko wie najlepiej. Dla świętego spokoju odpuszczałam, bo patrzyłam na mojego męża i moją mamę i ich świetne relacje, i nie chciałam wyjść na jędzę, co nie potrafi z teściową porozmawiać. Ale mi chodziło Ewuś raczej o to, czy Wasi bliscy też Was oceniają przez pryzmat nerwicy? Moja psycholog ciągle mi powtarza,że mam prawo nie mieć ochoty, czasu czy chęci by gdzieś wyjść, a tu zupełny brak zrozumienia... Mi parę razy się właśnie tak zdarzyło, nie chcesz gdzieś iść- na pewno masz nawrót i wszystko zacznie się od początku, tak jakby nie widzieli, jak mi codziennie udaje się iść do przodu... Madzia cieszę się,że z powrotami coraz lepiej, a za chłopaka i Wasze dogadanie trzymam kciuki:) pozdrawiam i lecę na małe zakupy.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agata nie przesadzasz, przed Tobą w końcu poważny wyjazd, i musisz być w formie, tym bardziej,że pewnie z początku przynajmniej niezbyt łatwo będzie Ci się tak porządnie dogadać z lekarzem, nie każdy musi znać terminologię medyczną, w końcu czasem po polsku niewiele rozumiemy z tego co mówi do nas lekarz. Dużo zdrowia, pomysły dziewczyn idealne;) Julka gratuluję, z problemem trzeba się zmierzyć. Tak samo dziś zrobiłam, teściowa wczoraj zadzwoniła czy nie pojechałabym z nią i dziećmi na weekend do jej taty koło Sandomierza,od nas niecałe 120 km, myślę,że dałabym radę, ale w poniedziałek mała ma ten zabieg, więc odmówiłam. Teściowa znów dziś dzwoni, ja znów dziękuję, tam będzie tłum bo to jego imieniny, a jak się zaziębi Ninka, albo co? Nie wiem może przesadzam, ale nie chcę wracać i na wariata wszystko ogarniać, przecież córa tam dwa dni spędzi, ja z nią, nie chcę jechać po prostu zaraz przed zabiegiem. To teściowa do męża zadzwoniła,że jej zdaniem wróciła mi nerwica,że boję się jechać, że trzeba pomyśleć nad zmianą lekarza i lekami, bo ona tak się martwi,itp. No wiecie myślałam,że kobietę z miejsca uduszę. Pokłóciłam się z nią okropnie, ale o dziwo lepiej mi się zrobiło. Nie chcę by rodzina analizowała każdą moją decyzję i szukała nawrotów, toż to naprawdę można oszaleć. A jak Wy na to patrzycie? Aniu gratuluję sukcesów w pracy:) Pozdrawiam Was i cieszę się,że wszystko u Was w porządku ;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To już za chwilę, Agata trzymam kciuki ;) Aniu czytałam właśnie,że takie stany mogą być wołaniem o zwolnienie i skupienie się na sobie, może więcej się relaksuj, odpoczywaj, dbaj o dietę i ciesz się każdą chwilą. Na pewno będzie lepiej bo pracujesz nad sobą. To Julka duża oszczędność:) Asia też gotowa już na wiosnę;) Ewuś mam nadzieję,że wiosna w końcu przyjdzie. Dziś ładnie słońce świeci, byłam z dziećmi na spacerze, na zakupach, od czasu do czasu miałam takie uczucie słabości, ale wytłumaczyłam sobie,że to ze zmęczenia, a nie z lęku i nie zwracałam na to nadmiernej uwagi. Pomogło. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam;) Pogoda u mnie nijaka, ale byłam już z dziećmi na zakupach i małym spacerku. Było ok, owszem może nie szłam na jakimś wielkim luzie,ale jestem niewyspana permanentnie, więc pewnie stąd to osłabienie, no i ta pogoda.Teraz poszły spać, bo od 5 szaleją, a ja sobie na moment odpocznę;) A ja mam dwie lewe ręce do pieczenia, może to i lepiej? w ogóle kucharz ze mnie średni, zawsze mam mnóstwo zapału, a jak trzeba zakasać rękawy to już mi znika. Aniu gratuluję wyjścia, i tego,że nie uciekłaś. Przełamałaś swój lęk, poszłaś naprzód.To bardzo cenne. Madziu miłego dnia w pracy życzę i spokojnego powrotu. Zdrowia Julka;) Ewuś ja ostatnio kupiłam sobie wiosenne buty, szkoda tylko,że jakoś nie mogę ich założyć;) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
U mnie ciężka noc,chyba jednak zapłacimy za to badanie, bo póki go nie będzie nie można zmienić diety, a jak nie zmieniamy diety to mała się męczy, i jeszcze nas to męczy. A jeszcze dziś mam teściów na obiedzie, najchętniej poszłabym spać z powrotem. Ale moje panny mają inne zdanie w tym temacie;) Joga ponoć bardzo wycisza, uspokaja i w ogóle odpręża. Chętnie bym spróbowała,ale gdzie tu właśnie czas znaleźć?...Wczoraj byłam w Rossmannie, udało się zupełnie na spokojnie, mąż potem zabrał córki na spacer, a ja to maseczki, to manicure, 30 minut dla siebie, czyste szaleństwo;) Jak Marta pójdziesz na wizytę to może napisz jak było i jakie masz wrażenia. Julka ja ambitnie postanowiłam zrobić dziś zrazy, na deser nie starczy mi czasu, więc chętnie pożyczę Twoje ciasto, zresztą Ewusiowym sernikiem też bym nie pogardziła;) Agata zdrowiej tam;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Właśnie dlatego,że widzimy więcej niż czubek naszego nosa chciałyśmy Martę zmotywować do zmian, bo dziewczyna na to zasługuje, sama przyznała wcześniej,że rodzina o jej problemie nie wiedziała i nie wspierała jej. Skoro nie była w stanie podjąć jakichś kroków to trzeba było jej to wytłumaczyć,może ostro,skoro po dobroci nie chciała. Tu nie chodzi by w kółko trzymać kogoś za rączkę i mówić, siedź w domu, jak Ciebie paluszek boli,po co się męczyć. Nie, trzeba wyjść. A ona nie wychodziła, tylko w kółko marudziła,że jest taka biedna bo ma lęki. A co my tego nie znamy? Znamy,jesteśmy w takiej samej sytuacji. Tyle,że my walczyłyśmy,a Marta jakby poddała się na starcie. teraz widzę,że Marta zaczęła inaczej podchodzić do swojego schorzenia. Znasz przyczynę, musisz uporać się z sytuacją jakąś przeżyłaś z teściową i myślę,że tutaj terapia u psychologa dużo da. Ja cierpiałam bo nie przeżyłam żałoby po moim tacie, ciąża, młodsze rodzeństwo, roczne dziecko w domu, do tego szybka zmiana mieszkania, dużo tego było i wszystko na raz. Nie miałam wtedy czasu na żałobę, i przyszły lęki. Właśnie psycholog mi to uświadomiła, sama bym na to nie wpadła. Marta dobrze przygotuj się do tej 1 wizyty, spisz sobie możliwe przyczyny nerwicy, jakie masz objawy, jak często występują, co wtedy robisz itp. I nie bój się lekarza, oni muszą zachować tajemnicę, a czasem łatwiej otworzyć się przed obcym. On już niejedno widział, i na pewno nasze przypadki nie są takie najgorsze. W każdym razie ważne,że zaczęłaś walczyć o swoje życie, właśnie dla córeczki. Sama biopsja 300 zł,ale jeszcze znieczulenie. Także sama nie wiem, czekać czy zapłacić? Wyjdą dwa tygodnie różnicy... Asiu zazdroszczę Ci takich wakacji;) Ja muszę w tym roku gdzieś wyjechać;) Julka no cena rzeczywiście wysoka, ale jak na Starówce to na pewno widoki ładne;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Też mi się wydaje,że nie przeczytałaś Ewa wszystkiego. Mnie zdenerwowało,że jak radziłyśmy Marcie wyjście z domu i przełamanie się to wciąż wymyślała wymówki, a jak wyszła to nas zaatakowała,że przez naszą motywację siedziała w domu. Dla mnie jest to co najmniej dziwne. Owszem, może są jakieś silne osoby, które poradzą sobie same, ja takich nie znam. Wiem,że jeżeli ktoś chodzi do psychologa, poradzi sobie z tym szybciej, dogłębniej itp. Jeżeli ktoś tydzień nie wychodzi z domu może znajdzie jakieś wyjście, ale jeżeli prawie rok, to nie wierzę,że w jakiś dzień wstanie i wyjdzie jak dawniej. Osobiście uważam,że życie jest za krótkie by marnować je na lęki i nerwicę. Wiadomo tutaj kluczem jest własna praca, co powtarzam wielokrotnie,ale czasem człowiek jest w takim stanie,że potrzebuje wsparcie z zewnątrz, a może i leków.? W końcu jak ktoś ma np złamaną rękę to nie czeka aż sama się tam jakoś zrośnie tylko pędzi do lekarza, bez wstydu. Czemu boimy się chodzić do terapeutów? Tym bardziej,że Marta sama zauważyła,że jej już psycholog nie wystarczy, musi iść do psychiatry. A może nie musiała by iść gdyby zamiast farbowaniem włosów, piwkiem i czym tam jeszcze zajęła się sobą. o to nam chodziło, by dała sobie szansę. Nie rozumiem Ciebie Ewa, choć dalej uważam,że świetnie sobie radzisz. Ale tutaj nie znasz kontekstu i tego,że od naprawdę długiego czasu namawiałyśmy Martę do działania, nie chcąc właśnie by cierpiała tak jak my, to coś złego? Wiadomo każdy robi co chce, nawet może szkodzić sobie. Ale jak widzę Marta wzięła się za siebie, wychodzi, czyli bardzo dobrze. O to tylko chodziło. Julka współczuję anginy, zdrówka. Dziś zadzwonię się umówić, lekarz mówił,że około 3 tygodni poczekamy, chyba,że wybierzemy wersję płatną....
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mówiąc szczerze zastanawiam się czy Marcie po prostu się nie nudzi i nie pisze tutaj nie wiem z braku innych ciekawych zajęć. Ciągle gubi się w swojej historii, najpierw nie wychodzi w ogóle z domu, potem,że wychodzi, teraz,że jednak od 10 miesięcy nie wychodziła.... Asia książki jej przesłała w lutym chyba, a z psychologiem rozmawiała wczoraj, to skąd wiedziała,że nie ma jej czytać? Co to za lekarz, który każe pacjentowi siedzieć w domu? No i w jednym poście 3 wersje wizyty u psychiatry/psychologa. Myślę,że ktoś robi sobie z nas żarty i nie ma co się taką osobą przejmować. Póki my będziemy reagować na takie zaczepki to ona będzie się cieszyć. Szkoda, bo teraz człowiek zastanawia się czy jest sens w pomaganiu komuś... Madziu nie przejmuj się. Może to przez pogodę i te zawirowania masz gorszy humor? Trzymam kciuki za lepsze jutro. Byłam z małą u lekarza, mamy skierowanie na badanie, ponoć jak wszystko pójdzie dobrze dzień po zabiegu będziemy mogły wyjść Byłam też dziś u psychologa i chyba dzięki temu przyjęłam to na szczęście mniej emocjonalnie niż bym się spodziewała. Asiu widzę,że się relaksowałaś:) Julka i jak tam w pracy było? Pewnie dałaś sobie radę?:) Aniu fajnie,że dajesz sobie radę z lękiem. Mam mam nadzieję,że wieczór z chłopakiem będzie sympatyczny :) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A ja Wam powiem,że zrozumiałam o co Marcie chodzi.Pomyślała,że bez specjalistycznej pomocy nie da sobie rady, a nie ma ubezpieczenia, nie wiem może nie ma środków, czasu czy chęci na wizytę u psychologa. I pokazała nam,że sama świetnie sobie poradzi. I oczywiści gratulujemy wyjścia, ale ja uważam,że to jak leczenie grypy antybiotykiem-maskujemy objawy,ale przyczyna zostaje. U pscyhologa, dzięki specjalistycznym książkom można poznać swój problem, rozpracować go i nauczyć się radzić sobie z emocjami w przyszłości, bo tak jak piszecie to praca na lata. Marta nam pokazała,że jej metoda jest skuteczna bo wyszła z domu, ale wcześniej przecież rzadko kiedy my zupełnie zamykałyśmy się na 4 spusty w domu, potrafiłyśmy nie wiem wyjść przed dom, pojechać do lekarza, czy na jakąś rodzinną uroczystość, problem w tym,że sprawiało nam to ból. Teraz wiemy jak sobie radzić z atakiem paniki,a Marta tego nie pozna, bo nie chce poznać. Zagłuszy swój problem. Mnie oburza, naprawdę oburza w czasach gdy powinnyśmy zachęcać ludzi z problemami do korzystania z porad psychologa czy psychiatry, pokazać,że to nie jest coś strasznego, czy wstydliwego takie powtarzanie haseł-sama się wyleczę, bo co psycholog mnie zje? Jest okropne. Jak ktoś trafi na to forum, przeczyta urywki,że Marta poradziła sobie idąc na spacer może źle skończyć. Więc ja czy to się będzie Marcie podobać czy nie, będę propagować moje * samobójcze* przesłanie-problem leczmy przy pomocy czy to psychologa, czy psychiatry, i kontynuujmy samodzielnie poznawanie swoich emocji.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiesz Marta ja Ci gratuluję,ale jedno wyjście wiosny nie czyni-owszem, życzę Tobie samych sukcesów,ale nie byłaś na terapii, ba nie rozmawiałaś nawet z psychologiem, psychiatrą czy zwykłym internistą. Nie przeczytałaś żadnej książki jaką Ci polecałyśmy czy przesłałyśmy. Gdybyś poszła do kogoś mądrzejszego od siebie po pomoc, dowiedziałabyś się,że Twój problem nie polega wcale na lęku przed tłoczną ulicą, tylko leży gdzieś zupełnie indziej. Nie nauczysz się radzić sobie z emocjami, w po tym jak piszesz wydajesz mi się osobą wyjątkowo emocjonalną i hmm niestabilną-nie odbierz tego źle, ale z tego jak piszesz widzę,że albo jest wspaniale,albo jest koszmarnie, nic pośrednio, Wyjdę raz na śmietnik i jestem panią życia, a potem trzęsę się przed farbą do włosów, która zrobi mi krzywdę. Rozpiętość Twoich lęków sugeruję wizytę u kogoś mądrego, rozmowę z kimś mądrym. Ale skoro wiesz lepiej, to rób jak chcesz. My Ciebie nie obrażałyśmy, tylko na naszych własnych doświadczeniach chciałyśmy pokazać jak można z tym walczyć. Uważam,że każda z nas odnosi sukcesy, ale Julka czy Agata wciąż chcą się czegoś więcej dowiedzieć o chorobie, wciąż nad sobą pracują Bo nasze schorzenie to praca nad emocjami przez całe życie... Ale mówię, rób jak chcesz, bo nikt na siłę nie będzie dobrych rad dawał. Nikt na siłę nie każe też Ci tutaj być obrażaną.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To Aniu czeka Ciebie poważna rozmowa z chłopakiem, takie życiowe decyzje powinnyście podejmować tylko i wyłącznie Wy. Musicie znaleźć jakiś kompromis, jakieś rozwiązanie, które zapewni Ci szczęście i spokój. Asiu ja wczoraj to musiałam odpocząć po świętach;) Agata wyprawa brzmi wspaniale, też myślę,że rodzicom pewnie z początku będzie ciężko,ale jesteś tak pozytywnie nastawiona do tego wyjazdu,że na pewno będę się cieszyć Twoją radością:) Julka jak zwykle ma dużo roboty:) Madziu powiem jak przy Ani, musisz zrobić wszystko by być szczęśliwą. Ja odważyłam się wrócić z Warszawy do mojego miasta, zamiast jakieś świetnej pracy, zaczepiłam się w małej szkolnej bibliotece.... ale mi nie to nie przeszkadzało, najważniejsze,że tu mam rodzinę, męża i spokojne życie... No właśnie co do spokoju, jutro idziemy z Ninką do lekarza, zaczynam się stresować, chcę iść dziś kupić sobie buty na wiosnę-może w końcu przyjdzie, i może to mnie odstresuje. Mam zaprzyjaźniony sklepik na uboczu,więc powinno być ok. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja tylko na momencik, bo dzieci trzeba iść położyć, wymęczone są dzisiejszym dniem. Chrzest był udany, chrzcili w innym kościele, tam gdzie rodzice mojej szwagierki mieszkają, mała wieś, mały kościół, zimno,Mszy nie było, sam chrzest, także 25 minut i na obiad ;) Na plus. Agata gratuluję wyprawy:) Aniu ,musisz cieszyć się chwilą, na razie nie wybiegaj z myślami w przyszłość, nie myśl o przeszłości. Skup się na tym by tu i teraz być szczęśliwą. pozdrawiam Was wszystkie, widzę,że Święta miło Wam mijają;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I jak świętowanie Wam mija? Byłam dziś na cmentarzu, potem tradycyjnie objadanie się. Czekam z lekkim napięciem na jutrzejszy dzień, mam nadzieję,że dam radę na tym chrzcie;) Pozdrawiam Was serdecznie i odpoczywajcie w miłej atmosferze:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja też już się pogubiłam w Marty objawach. Ale wydaje mi się, że jest to spowodowane tym,że Marta nie do końca zdaje sobie sprawę z objawów i tego co niesie z sobą choroba. Wydaje mi się,że Ty ciągle chcesz z tym walczyć zamiast zaakceptować objawy. Zobacz, Magda pisze-byłam w sklepie, źle się czułam,ale dała radę, zrobiła co planowała. A Ty przywiązujesz wagę do każdej gorszej myśli i już nie możesz wyjść za próg. A potem nadmiernie ekscytujesz się dobrą chwilą i myślisz,że wszystko jest ponad Tobą. Ledwie wczoraj pisałaś,że musisz coś zrobić, że zapiszesz się do urzędu, że pójdziesz do lekarza, a dziś,że sama sobie świetnie poradzisz bo co nieco przeczytałaś o agorafobii i już jesteś wielkim ekspertem. Nie tędy droga. Dzięki terapii wiem,że człowiek nie budzi się rano i to tłum go przeraża. Nie, to jest zbiór często dziesiątek czynników. I ja na terapii nie uczyłam się wcale tak dużo jak wejść spokojnie do sklepu, tylko jak radzić sobie z emocjami. wydaje mi się,że tu masz problem-i to jest odwzorowane w tym jak z nami piszesz-wydajesz się osobą wyjątkowo podatną na wszelkiego rodzaju skrajne emocje. Warto byłoby się wyciszyć, ale nie sądzę by piwo, czy melisa załatwiły sprawę. Natomiast co Ty zrobisz z naszymi radami to już nie wiem. Mogę Ci tylko powiedzieć,że dziewczyny żyją zupełnie normalnie-zobacz Julka czy Ania pracują, Agata pełna energii wyrusza na inny kontynent. Asia nie ma teraz oporów jeździć sama do rodziców na drugi koniec miasta, Madzia kursuje Kozienice-Warszawa bez przeszkód. Możesz korzystać z naszych doświadczeń, albo udawać,że wiesz wszystko najlepiej. Tu jest Twój wybór. I skoro to my wmawiamy Ci chorobę i tak bardzo chcemy być źle się czuła to już nie wiem co mogę Ci powiedzieć. Może to,że doskonale Ciebie rozumiemy, i widzimy,że potrzebujesz potężnego kopa by ruszyć do przodu. Ale co Ty z tym zrobisz to nie wiem. Byłam dziś dziewczyny u dentysty. Byłam i powiem Wam czułam się całkiem ok:) Potem poszłam na zakupy, potem z córkami poszłam do mamy do pracy i 2 godziny tam spędziłam. Na szczęście mam mało roboty kulinarnej na święta. Tylko sałatkę muszę jutro zrobić, udało mi się w tym roku wycwanić:) pozdrawiam Was i Wesołych Świąt dziewczęta-mam nadzieję,że obędą się w miłej atmosferze, a lęk nie popsuje Wam nastroju :)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agata widzę jesteś w wirze pożegnań... Ale myślę,że takie zmiany są na lepsze:) Marta ja to nie wiem co Ci poradzić. Raz piszesz,że latasz po sklepie jak zdrowa, a potem,że na klatkę nie możesz wyjść. Ciągle żyjesz na jakiejś huśtawce. Jak dziewczyny polecam Ci koniecznie wizytę u specjalisty, zrób to chociażby dla córki. Julka szalejesz, ale to wspaniale:) Asiu samodzielna jazda, gratuluję:) A ja dziś zakupy małe, potem podjechałam do szwagierki. Wiecie mam lekką tremę przed tymi chrzcinami, muszę wejść do kościoła i wytrwać gdzieś w pierwszych ławkach. Liczyłam,że pogoda będzie znośniejsza i swobodnie postoję na zewnątrz z córkami. Ale może to i lepiej, zaprę się i dam radę? pozdrawiam, lecę dekorować mazurki, to ja lubię:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Myślę Marta,że przydałaby Ci się terapia-naprawdę, Agata mądrze pisze, samemu ciężko sobie z tym poradzić, jeżeli nie ma się odpowiedniej motywacji. Spróbuj nad tym pomyśleć, są darmowi specjaliści,ale musisz się zapisać. Musisz zrobić pierwszy krok. Agata dużo się u Ciebie dzieje,ale masz pozytywne nastawienie to najważniejsze:) Madziu takie dni się zdarzają, to zupełnie normalnie. Nie przejmuj się. I jak Jula kolejny dzień w pracy? Aniu udało się pokonać przeszkody? Asiu jak wyjazd do rodziców się udał, jechałaś autobusem, jak wrażenia? A ja byłam dziś w sklepie, potem z mamą podjechałam do Tesco. Na szczęście mało ludzi było, i spokojnie udało się nam zrobić zakupy:) Agata co do Sedafitu to homeopatyczny lek. Czy działa? Pamiętam jak chodziłam do podstawówki, byłam może w 3 klasie miałam straszny katar, mama zabierała mnie do mnóstwa lekarzy, nic nie działało. ciągle nos zapchany, duszności itp. W końcu pani z apteki doradziła mamie tabletki homeopatyczne dla mnie, powiem Ci,że one błyskawicznie zadziały. Ciężko to wytłumaczyć efektem placebo, bo miałam 8-9 lat, i raczej nie mogłam sobie wmówić,że to zadziała:) Do dziś biorę Oscillo na grypę i na gardło środki, a mąż mi też dziś przyniósł ten Sedafit, zobaczymy czy pomoże. Ja myślę,że na pewno nie zaszkodzi:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gratuluję Agata, taka wyprawa, jestem pełna podziwu:) Julka szalejesz, zazdroszczę Ci takiego optymizmu i chęci do życia, jakbyś chciała się tym podzielić to ja poproszę o troszeczkę:) U mnie też Asiu dziś słonecznie, od razu lepiej się żyje. Madziu bardzo ładnie sobie poradziłaś w podróży gratuluję. W ogóle dziewczyny idzie Wam świetnie:) A ja dziś byłam ze szwagierką na zakupach, kupujemy jeden prezent dla małego na chrzest, bo rodzice mieli bardzo precyzyjną listę prezentów, no a taką ładną spacerówkę to łatwiej we dwójkę kupić, zawsze trochę taniej niż pojedynczo. Pojechałyśmy, kupiłyśmy, potem zaszłyśmy na kawę do kawiarni. Nie powiem,że czułam się świetnie, w pewnym momencie poczułam nawet,że jak zaraz nie wrócę do domu to coś się stanie,ale parę oddechów, parę pozytywnych myśli i dałam radę:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiem Asiu o czym mówisz, bo mam tak samo. Ciągle czuję się zmęczona i senna. Ale w nocy spać nie mogę, bo młodsza córka płacze przez brzuszek... Byłam dziś w piekarni, i w aptece,jakoś nie mam chęci iść gdzieś dalej:( Ja to się cieszę,że u mnie nie ma przejść ze światłami:) Julka Ty to już wszystko tak na spokojnie przyjmujesz, racjonalnie do tego podchodzisz, mam nadzieję,że też się tego nauczę. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiesz Marta im dłużej siedzisz w domu, tym bardziej Twoja nerwica się cieszy. Także zima, nie zima trzeba iść. Wiadomo są takie dni-choroba, gorsze samopoczucie,że nie można,ale tylko planując wielkich sukcesów się nie odniesie, trzeba wyjść, choćby ze śmieciami. Ja dziś byłam z mężem w Tesco, weszłam i szok-tłumy, a specjalnie wybrałam taką godzinę,że powinno być luźno. Ale pomyślałam sobie tak jak ten Baker mówił-nie nauczysz się pływać mocząc palce w wodzie, trzeba wejść i tyle. Najpierw byłam spięta, ale potem latałam po sklepie i spokojnie stałam w kolejce:) Potem przyszła teściowa i narzekała na nadchodzący chrzest wnuka, ja muszę tego słuchać, bo nie chce urazić drugiej synowej, więc jej nic nie mówi:( Widzę,że dziewczyny szalejecie i jakoś tak wiosenną energię macie, i bardzo dobrze:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam. Byłam po wyniki, nie są jednoznaczne. Mamy skierowanie do gastroenterologa dziecięcego, państwo na koniec maja, a prywatnie umówiłam nas na czwartek po świętach, chyba bez tej biopsji się nie obędzie... Na razie mamy nie zmieniać jej diety, bo to wykluczy diagnozę, ale jeżeli dalej będzie źle reagować na gluten, to jesteśmy prawie pewni,że to to... Na pocieszenie poszłam do Tesco, myślałam,że będę się bać, w końcu zdenerwowana jestem, ale powiem Wam,że dawno tak spokojnie zakupów nie robiłam, może dlatego,że myślę o córce, a nie o sobie? Julka sukcesów życzę, ale Wiem,że Ty sobie poradzisz, i z jaką energią weszłaś w wiosnę;) Asiu odpoczywaj troszkę;) Aniu mam nadzieję,że wrócisz spokojnie i agorka nie przeszkodzi Ci w pracy i podróży-czekamy na relację;) Agata ależ miło się czyta, jak Ty taka zalatana, i tyle rzeczy robisz, gratuluję;) pozdrawiam Was dziewczyny, i miłego weekendu życzę;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć dziewczyny;) Wczoraj byłam z małą w laboratorium, pobrali krew, jak będzie podejrzenie, to trzeba będzie robić biopsję jelita, co mnie przeraża.... Ale zobaczymy, jutro mam iść do lekarza. Poza tym byłam wczoraj na zakupach z siostrach, emocji za dużo nie było, chociaż pod koniec zaczęłam ją poganiać, bo już do domu chciałam iść. No,ale jakoś daję radę. Julka trzymam kciuki, jestem pod wrażeniem, na pewno świetnie sobie poradzisz, z takim nastawieniem, to jestem tego pewna;0 Asiu to miłej jazdy, szalejesz kobieto:) Aniu na pewno wyjazd Ci się uda, w razie lęku, po prostu go olej, to jedyna metoda, niech przejdzie. Ale ładnie dajesz sobie radę, będzie ok;) Agata to już lata wszędzie, gratuluję. Marta u mnie też zimno, śnieżnie, dobrze chociaż,że to bawi moją córę;) Pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć dziewczyny:) Julka gratuluję, oj gołąbki babcine... Mogłabym za nie zrobić wszystko;) Aniu trzymam kciuki za podróż, na pewno dasz radę:) Madziu takiego sposobu to nie znam, staram się pozytywnie z rana nastawiać,a jeżeli mam jakieś głupie myśli, nawet nie lęki,ale myśli, to pozwolę im płynąć, im bardziej zwracasz na nie uwagę tym bardziej one męczą.... Asiu, Agata co tam słychać? Marta jak zakupy? A ja byłam dziś z córami u lekarza, pojechałam sama, bo przyjmuje w sąsiedniej miejscowości, i bałam się,ale w domu,jak już powiedziałam sobie,że pojadę i dam radę to tak było ;) Niestety,ale młodsza wedle lekarza może mieć celiakię, a to oznacza życie bez glutenu. Badania jutro będziemy robić, na razie jestem mocno zdenerwowana.... Tyle z tym kłopotu,ale zobaczymy. pozdrawiam, bo muszę obiad zrobić, a jutro z siostrą umówiłam się,że pójdziemy na zakupy, także odwiedzę parę sklepów;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam;) U mnie jako tako, jak nie jedna córa chora to druga, i tak na zmianę:( Grzegorz nie brałam leków, to niestety nie potrafię na ten temat nic powiedzieć, natomiast to są bardzo silne środki, nieobojętne wobec organizmu, musisz się do nich przyzwyczaić, to może trochę potrwać. Jeżeli dalej będzie źle, trzeba będzie powiedzieć lekarzowi, nie wiem zmieni dawkę, czy lek. Magda widzę,że weekend udany;) Marta szkoda z tym kręgosłupem.... Oby zakupy się udały. Aniu szkoda,że masz tyle pracy, ale widzę,że też odpoczęłaś w weekend;) Agata zakupy, spacery, fajnie tam u Was;) U nas w domu jednak większość spraw kręci się wokół dzieci. Fajnie by było, jakby mój miał więcej wolnego, ale wtedy i tak albo zajmuje się dziećmi, albo sprząta, a ja zajmuję się dziećmi. Trudno, póki są maleńkie, ciężko znaleźć wolną chwilę. Aż czasem tęskni się do chwil przed, ale w zasadzie ciężko wyobrazić sobie życie bez nich;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: