Skocz do zawartości
kardiolo.pl

juho29

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez juho29

  1. Hej Wszystkim!!! Jak Wam dzien mija??? Marika ja tak nie mam , mnie malo interesuje co inni o mnie pomysla, kiedys moze bardziej sie tym przejmowalam, ale kazdy z nas ma inne atrakcje* nerwicowe.. u mnie do bani:( jutro pogrzeb wuja meza, a w niedziele masza...dziwne takie dozowanie 2-dniowe stresu:( i oczywiscie -15stopni..maz chce abym z nim pojechala, a mi rodzice zdecydowanie zabronili* po pierwsze ciaza, po drugie mroz, ja ciagle lapie jakies choroby i stres...powiedzieli, ze powinnam sobie darowac..pol poranka przeryczalam, bo znow czeka mnie dwa dni w osamotnieniu... w dupe jeza.... co radzicie??
  2. Rafal, nie wiem kogo pytasz, ja moge Ci napisac krotko o sobie zaczelo sie 1,5 roku temu, tez podejrzewalam guza mozgu itd...oczywiscie nic z tych rzeczy... byla czas na lekach, gdzie czulam sie zupelnie noramalnie...potem odstawilam leki, bo chcialam miec dziecko...leki i objawy wrocily..ja jestem w ciazy, nie ma mowy o powrocie do medykamentow...trzeba sie pozbierac i do przodu, nawet z objawami, wiem, ze potrafie tez czuc sie ok, bez lekow...jest to mozliwe, wiec glowa do gory nie czytaj dr google..a wszystko powli wroci do normy :D ps..a gdy bedzie zle, poczytaj ludzi z forum ...mamy ten sam problem...i to pmaga...wiedza, ze nie jestesmy sami..
  3. Mileno, kiedys wspominalas o psychiatrze przez skype?? JESTEM NADAL ZAINTERESOWANA, czy jest mozliwe, ze podasz nam jakies szczegoly? jak to wyglada, czy jestes zadowolona i ile to kosztuje? bede wdzieczna
  4. Dasz rade, jak widac psychoterapeuta, dokladnie przyjrzal sie Twojemu przypadkowi :), skoro uwaza, ze terapia poki co wystarczy tak musi byc..on jest specjalista:) Wsparcie otoczenia jest wazne, na poczatku choroby ludzie sa w szoku...pomagaja itd..potem uodparniaja sie na nasze objawy i przechodza do porzadku dziennego..moj tato i siostra uwazaja, ze to tylko nerwy wstawaj i pokonuj :) hehe a to nie takie latwe, chca dobrze, ale nie zrozumie tego nikt kto tego nie przezyl, bardzo rozumie mnie moja mama, ona po zawale serca miala leki bala sie wszystkiego, budzial w nocy itd..a z sercem wszystko bylo juz ok...i trwalo to tak pol roku, bala sie wychodzic do sklepu itd...przezywala cos podobnego do mojego przypadku...wiec ona potrafi wspierac..:) ja np.. mam tak, ze miewam omdlenia:) wyniki sa ok :) przebadana jestem na wskros..i co..psychika jakos przenika przez cialo, ono wariuje, a przy okazji moj umysl sie nakreca... jedyny sposob aby dac sobie rade, to pogadac z zyczliwymi osobami chociazby ztego forum, wsluchac sie w swoj organizm, i za wszelka cene nie poddawac sie !!!!!! bedzie dobrze
  5. juho29

    Nerwica w ciąży

    Wyzej napisalam imiona dla mojego dziecka... a tu jeszcze kilka ciekawych moim zdaniem:) dla chlopca: Jan, Mikolaj, Ivo, Leon dla dziewczynki: Eva, Anja, Katja, Kaja, Iga
  6. Hej Rafi, uczucie odrealnienia towarzyszy nerwicy lekowej czesto, ja mam ta przypadlosc, niestety...jesli lekarz mowi, ze to nerwica to musisz mu zaufac i podjac kroki...albo pokonasz ja sam, albo pomoze Ci specjalista badz to psychoterapia badz lekami albo tym i tym... jest taka zaleznosc w tej chorobie, im barziej sie zamkniesz w sobie tym gorzej, im wiecej czasu spedzisz na szukaniu objawow tym jeszcze gorzej...musisz poukladac to wszystko i uswiadomic sobie problem, bo zal poukladanego i pieknego zycia... pozdrawiam
  7. Tyta, juz sobie wyobrazam to rozmawianie po norwesku :P:P:P ja pamietam, pierwszy raz po przyjezdzie do belgii, sasiad mowi..*huje morhen* ja zdziwiona hmm co za kraj :) pisze sie goede morgen...ale czyta wlasnie tak jak wyzej...zaskoczen jest wiele, bywa smiesznie.. Magdzik dasz rade:) i bedziesz blyskotliwa studentka..jak na wroclawianke przystalo! Gracjo..powodzenia w kosciele:) Mileno, sluchaj rad ludzi Tobie przyjaznych, mnie z tego strasznego zw, wyciagnal szwagier i siostra...i dziekuje im po stokroc do teraz:)
  8. Hej kochane, u mnie jakos do przodu, ale dowiedzialam sie , ze zmarl wujek mojego meza chrzestny..on i mojego meza tato zmarli na to samo w przeciagu 4 lat:( piperzone geny:( i czekam nie jeszcze to straszne pozegnanie, jak ja dam rade? w mordeee:((:( Ja z kolei wracajac do facetow nie znosze typu macho, cwaniakow, tempakow, tuningowcow itd:) eliminacja jest prosta, moj moj wymarzony maz mial byc skromny, madry i wyrozumialy..uffff i udalo sie hihihihih:) tez probowalam pracowac w belgii, skonczylam prawo w pl, a w belgii pracowalam kilka dni w fabryce, i powiem szczerze, rzeznia to malo:(:(:( wycofalam sie szybko jezdzilam w jedna str 50km, zasuwalam jak osiol z jedna tez polka po anglistyce...jezuu nigdy wiecej:) podejmowalam jeszcze kilka razy proby takiej byle jakiej pracy...bo czlowiek przeciez ambitny..musze miec swoja kase...musze i juz..bo zadna praca nie hanbi...aa wiec, psychicznie siadlam*..maz pracowal i pracuje za granica ale w zawodzie..tez po studiach wiec rozumial sytuacje, ze mi jest bardzo ciezko...on powiedzial, ze odradzal i w zyciu by sie nie zdecydowal..mialam nauczke:) i olalam tych leni belgow hahahah:)tylko uczylam sie jezyka :) i na zdrowie mi to wyszlo i na wiedze:) fajnie dziewczynki, ze macie male cele, to kosciol, to zajecia z dzieckiem, to kursy..malymi kroczkami.. ja zjadlam juz pol milki i pol czekolady wisniowej studenckiej:)ufff aa Magdzik :) witaj krajanko:) Wroclaw ach Wroclaw:) hihihihii buziaczki:*:*:*:*:*
  9. Tak, jest sie do kogo przytulic haha, dzieli nas roznica 30 cm :D i jakies 60 kg :P wlasnie, mieszkamy sami :) wiec cale dnie spedzam sama:( rodzina w pl:( ale ja w sumie bylam przyzwyczjona, wczesniej mieszkalismy w belgii 2 lata :) i maz bywal w delegacji po 3 tyg :( ale jak nastala nerwica, jakos mi sie pozmienialo:) i wolalabym byc z kims w domku:) buziaki :*
  10. Echh te wszystkie objawy nerwicy sa do banki :( ale tak jak mowimy, trzeba sie ogarnac i *olac*...nie ma innej rady inaczej zadreczymy i siebie i rodzinke:) mam nadzieje, ze dziecko odmieni moje zycie :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) zycze Wszystkim milego dnia!!!!!
  11. Hehehe juz myslalam ze jestes wyzsza od mojego meza hahahha, on ma 202 cm :P
  12. Hejka:), tak wczoraj wybralam sie do miasta, i bylo jak bylo, przetrwalam, coz nie mozna sie dawac!!!! ale juz tak bardzo pragne, bo nie moge tego inaczej okreslic, zeby poczuc sie choc troche lepiej, echh...za to wieczorkiem zaczela bolec mnie okrutnie glowa..i wrocily te wstretne mysli grrr, w nocy to samo, z rana tez nieciekawie..a teraz jakos sie nieco pozbieralam, ale to ciagle uczucie otepienia jest do bani!:( i tak to u mnie wlasnie jest:) to fajnie, ze Twoj maz tyta wraca dosyc wczesnie..moj oprocz pracy chodzi jeszcze do szkoly...i nie ma go cale dnie:( aa co do wagi to grunt sie dobrze czuc:) a jak u Was dzis?? pozdr..
  13. Magdzik, masz sporo racji, aczkolwiek jesli chodzo o czlowieka chorego z zazdrosci, to rozmowa niczego racjonalnego nie wniesie..tak mniemam..z wlasnego doswiadczenia...kiedys pisalam o moim prawie 4-letnim toksycznym zw. Jesli facet sprawdza kompa, tel itd..jest skreslony...kiedy mialaby poznawac tych kochankow*? z dzieckiem na ramieniu??? poza tym skoro zakladal rodzine, liczyl sie z tym, ze trzeba ja utrzymac..to chyba naturalne, sorry za moje osobiste zdanie..ale takiemu panu bym podziekowala...wiem, ze jest ciezko, nawet bardzo...ale maz ma byc wsparciem dla zony i odwrotnie...a nie ciezarem, ktory niszczy szczescie... w kazdym razie co by sie nie stalo, musisz byc szczesliwa!
  14. Hej Wszystkim, hej, Milenka:) na pewno odczuwa ta ciezka atmosfere i dziecko i Twoja nerwica...nie wiem co poradzic...ja juz kiedys pisalam cos na ten temat..nawet sobie nie umiem wyobrazic Twojego polozenia:( najwazniejsze w zyciu jest zdrowko, i rodzina...musisz wybrac mniejsze zlo, aby ratowac siebie i dziecko... co do wagi to przez nerwice u mnie wyglada to tak..173cm wzrostu, i waga od 50,5 do 52...wahania..pewnie kwestia czasu jak dzidzia zacznie rosnac.. trzymajcie sie, co nas nie zabije to nas wzmocni.....
  15. juho29

    Nerwica w ciąży

    Hej moje imiona dla dziecka to Bruno lub Pola, nie znam jeszcze plci..:)
  16. No i smacznego :) i dzieki Magdzik:) Gracjo 61kg to nie za duzo, oczywiscie jesli wzrost jest odpowiedni:P:P :) papap
  17. No tak czasem warto przystopowac dla swojego dobrego samopoczucia, ale nie dajmy sie zwariowac:), ja za to zjadlam cala bagietke, z maslem i szynka :) plus cale opakowane pomidorow koktajlowych ufff :) leze.... papap
  18. Eee no jasne i sie jeszcze bedziemy ograniczac:P przeciez slodycze wplywaja korzystnie na poziom endorfin hehe tylko potem, jak w sopodnie sie nie mozna dopiac endorfiny gwaltownie spadaj :D smacznego!!!!
  19. juho29

    Nerwica w ciąży

    No wlasnie, biore tylko magnez i jakies suplementy, mam mnostwo objawow i lekow, bardzo mnie to frustruje..grrrrr, ale mam tez dzidzie, za ktora jestem odpowiedzialna, poki jest we mnie nie moglabym postapic inaczej, co innego temat karmienia piersia...ale to jeszcze duzo czasuu.... trzymajcie sie i nie pozwolcie aby nerwica psulaw wasze marzenia!!!
  20. Magdzik, najwazniejsze jest uswiadomienie problemu, uwazam, ze jestes bardzo swiadoma!!!, ja w dalszym ciagu bije sie z myslami...czy to na bnk nerwica?? choc badan to juz mialam ze hoho..:) ja tez lubie slodycze, wlasnie maz sie smial, ze zakupilam dwie milki :D i przekonuje mnie, ze zapewne dzis juz ich nie bedzie jak wroci :P oj tam oj tam:P babeczek jogurtowych nie jadlam a szkoda :) co do nowego 19-letniego forumowicza....moze to byc oczywiscie nerwica, aczkolwiek nalezy wykluczyc wszystkie ewentualne choroby, ja kiedys dawno temu mialam minimalne objawy, bole glowy, zaslabniecia, ale zrobili eeg i wykluczyli, ze z glowa cos nie halo:) ja wmawialam guza itd..i nerwica poszla precz na 1o lat, po tym czasie objawy sie nasilily, i tomograf i mri glowy mialam na cito:) tez nic nie wyszlo, wiec lepiej wykonac dodatkowe badanko, chociazby po to by sie uspokic:) pozdarwiam!!
  21. Poza tym, ja nie mam komu zatanczc przy obieraniu ziemniakow, w kolo jakies sami oblesni niemcy :P upsss
  22. Magdzik, w dobrej formie to za duzo powiedziane :D nakupilam sobie suplementow diety :), ze niby maja pomoc zastosuje placebo:P a mnie sie wydaje, ze to Ty jestes najwieksza optymistka tego forum :) buzia:*
  23. Hjeka, ja mimo tego, ze dzis mialam straszny kryzys rano, wybralam sie do miasta, i wrocilam z zakupami :), ojj bylo ciezko ale musialam sie przelamac :) wiem, ze psychika jest bardzo wazna, wiem tez, ze mozna sie lepiej poczuc nawet bez lekow, ja bralam leki tylko pol roku, potem odstawialm, ze wzgledu na chcec zajscia w ciaze...i nie biore lekow zadnych juz rok :) ojj bywa ciezko, nawet bardzo ale co tam...trzeba nam sie brac w garsc i zyc :) milego dnia:) Gracjo wracaj do zdrowka!!!! pozdrawiam :)
  24. Freesoul, ja juz pisalam, o moich doswiadczeniach z lekiem progen, ja bylam szczesliwa, zylam pelnia zycia bedac na tym leku, mialam moze w miedzy czasie dwa male leki, typu nie wleze na gore mojzesza, ale zlapalam gleboki wdech i weszlam uff :D, i raz w sklepie jakims wielgasnym, ale szybko minelo...nastomiast rezultat u kazdego moze pojawic sie w roznym czasie, pamietam, ze jak mi go przepisal lekarz, i wiedzialam, ze nie mam zadnej smiertelnej choroby, bylam swiezo po badaniach..to odzylam gdzies po okolo 2-ch tyg brania i nie przeszkadzaly mi skutki uboczne nic, wiedzialam, ze to ostatnia deska ratunku, i po powrocie do belgii, zaczelam wychodzic z domu, wyjezdzac, nie obchodzilo mnie juz ze jestem daleko od domu itd... parogen mial dzialac i juz...pomogla i psychika i skladniki leku, grunt to sie nie zalamac...ja bym poczekala na wynik tego leku...organizm musi sie przyzwyczaic, a poza tym, ja bralam doraznie atarax, w tzw chwilach umierania... teraz nie biore nic, choc atrax na pol rku zapas hehe, nie martw sie bedzie dobrze, tez bylam w ciezkim stanie przed lekiem...chetnie bym wrocila do terapii, ale to nie czas...teraz jest ktos wazniejszy ode mnie trzymaj sie i nie dawaj francy!!!!!! ps..ja tez umiralam i w nocy i rano...ale jakos zyjemy?? glowa do gory
  25. Tyta, to wazne co napisalas, aby miec dla kogo zyc, mamy szczescie w postaci rodziny a pecha w postaci nerwicy :), ale widac rownowaga w przyrodzie musi byc :P, a powaznie to ciesze sie, ze masz wsparcie w rodzince, dziecku, mam nadzieje, ze tez mnie to czeka :) maz spisuje sie na medal, aby do lipca hihih buziaki:*
×