Witam,
Na poczatek chcialabym sie przywitac, i pokrotce opisac swoj problem:(
Zaczelo sie prawie dwa lata temu, tak konkretnie....a jak pamietam to symptomy mialam dobrych 10 lat temu :(
W tej chwili mam 29 lat, i sporo problemow zdrowotnych: bole glowy, bole w klatce piersiowej, czesto wysokie tetno, zaslabniecia, ciagle uczucie oslabienia, robi mi sie ciemno przed oczami, mam dusznosci, i czesto poczucie odrealnienia nawet *zapasci*...
Mam zrobionych szereg badan...nawet podejrzewalam, HIV :P, jaKOS tak przypasowaly mi obiawy :)
Lekarz po wyeliminowaniu konkretnej choroby stwierdzil, ze to nerwica:( bralam nawet PAROGEN i Atarax, mialam nawet spokoj z malymi nawrotmi przez pol roku, ale po odstawieniu leku to wrocilo:(
Juz nie wie co robic dalej w tym temacie, czasem zastanawiam sie czy ja dlugo jeszcze to wytrzymam:(
A o tego bede mama:) dzidzia rosnie jak na drozdzach (to juz 4 miesiac), a ja wie, ze moj stan nie pomaga:(
pije meliske, czytam Wasze porady....czasem jest lepiej ale czesciej gorzej:(
fajnie, ze moglam sie uzewnetrznic, bo dla rodziny to juz jest spory ciezar..
ps...choroba poglebila mi ie z chwila gdy wroclawski dentysta, zamiast wstrzyknac znieczulenie w dziaslo, wcisnal w gardlo w wyniku czego, intubowal mnie...pfffffff od tego czasu koniec....z optymistki pelnej zyczia stalam sie wrakiem....
pozdrawiam zyczac milego dnia