Skocz do zawartości
kardiolo.pl

mandarynka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mandarynka

  1. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Czesc Dziewczyny, Magia, na razie się nie denerwuj na zapas. Może ten mięśniak wcale nie będzie rósł... A w ogóle to czemu każą Ci wracac do WWy? Nie mają na miejscu specjalistów czy co? Najgorsze jest to, że oni czasem tak straszą a potem się okazuje, że wszystko ok. Ciężarną też straszyli przedwczesnym porordem a donosiła prawie do samego terminu. Nie wiem... Nie dośc, że ciążą stersuje to jeszcze lekarze tacy. U mojej koleżanki synek miał np. wadę serca - coś mu się nie wykształcało. Ale lekarz na spokojnie do tego podszedł, powiedział, żeby się nie martwic, bo wszystko może się jeszcze rozwinąc i takie tam. Z kolei tę samą wadę miał synek mojego kolegi z pracy i tam lekarz powiedział, że to poważna sprawa i mogą się nawet zdecydowac na aborcję! Więc gdzie tu sens i logika? Oczywiście wszystko skończyło się dobrze, bo to co tam miało się rozwinąc się rozwinęło. Ale podejście lekarz diametralnie różne. I tak można zestresowac kobietę właśnie... Także, Magia, ja trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo. I tylko nie rozumiem czemu rozwiązywac ciążę wcześniej... Ofelia też ma tego mięśniaka i przecież ma planowane cc normalnie... U mnie lipa. Wczoraj znów się pokłóciłam z mamą. O glłupią rzecz. Dzwonił tel a ona była na dole. I krzyczy do mnie, żebym odebrała. No to ja odstawiłam kompa i się ruszam. Ale tak mnie ostatnio kłuje w podbrzuszu, że wstanie zajmuje mi trochę czasu. No i potem rozruszanie się, bo nie mogę tak szybko od razu kroku zrobic bo strasznie kłuje. Jakieś 3-4 sygnały minęły i ona przybiega i do mnie z tekstem - no jak Ty będziesz się tak ruszac to coś tam. To się wkurzyłam i jej powiedziałam, to Ty kurwa nie rozumiesz, że w ciąży jestem i że mi ciężko?! Normalnie nie przeklinam przy niej ale teraz to już mnie taki nerw złapał, że koniec. No i się zaczęło. Ona na mnie, ze jak ja się do niej odnoszę. Może ma rację, że nie powinnam tak byla powiedziec, ale jak nie dam rady to co mam zrobic niby? Bo telefon dłużej podzwoni! no dajcie spokój! A jakbym nawet nie odebrała to co? ten ktoś by oddzwonił przecież... żal. No ale ja oczywiście wpadłam w nerwicowy szał i zaczęłam ryczec i zamknęłam się w pokoju. W końcu usnęłam, ale cała noc w lękach, przez sen mnie dopadały a dziś potworny ból głowy. Zastanawiam się na co mi to wszystko było. Nie dogaduję się z nią w ogóle. Ona myśli, że ja praktycznie w 39 tc będę biegac i skakac? Bo ona tak robiła w ciąży? tragedia! I oczywiscie rano już focha na mnie ma i sie nie odzywa. Trudno. Nie dośc, że i tak mam stres przed porodem to jeszcze będę się nią przejmowac. Jakbym za miało na głowie miała. Aj, to wszystko jest takie pogmatwane, że szok. Całe szczęście we wtorek już będzie mój facet, bo inaczej to tragedia. Już wczoraj byłam w takim stanie, że chciałam się pakowac i do wwy wracac. Piszcie co tam u Was, Kochane :) Buziaki
  2. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Czesc Cieżarna!!!!!!! Nie mogłam się doczekac kiedy napiszesz no i się doczekałam :) Cieszę się, że wszystko przebiegło pomyślnie i że jesteście cali i zdrowi z synkiem. I już schudłas 10kg?! Rany, Dziewczyno, szalejesz :) Super :) Wyobrażam sobie Twojego synka, jaki musi byc śliczny. Gratuluję jeszcze raz. Kochana, trzymaj się i nie dawaj się nerwicy. Ja myślę, że już nie wróci :) Pozdrawiam Cie serdecznie i ucałuj syneczka ;**
  3. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dietrich, chyba faktycznie te sprzątanie Ci zaszkodziło :))) Jak przez Ciebie mogłam się gorzej poczuc? :))) Daj spokój :) U mnie też ładna pogoda, nie za gorąco, ale przeciez każdy organizm reaguje inaczej, to wiadomo. Wydaje mi się, że u mnie oprócz tego jakieś napięcie już daje o sobie znac. dziś szczególnie. Rozdrażniona chodzę cała. Chyba boję się porodu. Właśnie koleżanka wysłała mi maila i opowiadała jak to u mniej było. Wystrachałam się i stwierdziłam, że ja nie urodzę, bo nie dam rady... Dietrich, nie przesadzaj z tym sprzątaniem. Wiadomo, że teraz kondycja już nie taka jak sprzed ciąży. Uważaj na siebie, Kochana. Połóż się i odpoczywaj. Ja jakaś spiąca jestem. A co do przebywania na dworzu to przynisło efekty dobre. Teraz już te oczy przeszły mi i faktycznie masz rację - zawrotów tych nerwicowych brak, więc tylko podziekowania za dobrą radę Ci się należą :)))
  4. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Basiu, dobrze, że się odezwałaś. To faktycznie ta Twoja szyjka krótka bardzo już. Mi gin mówiła, że od 37 tc już dziecko donoszone. Więc nie wiem czemu Cię straszą jeszcze dodatkowo inkubatorem... No zobaczymy, która z nas będzie pierwsza bo u mnie się nie zapowiada póki co. Rozwarcia nie mam nawet milimetra, na ktg w pon żadnych skurczów a główka podobno wysoko... Więc zajebiście. Przełażę jeszcze termin do cholery! Ale na razie nie panikuję, jak mój przyjedzie we wtorek to od razu do roboty się bierzemy i będziemy wywoływac - tak położna doradzała :) Masowac się, kochac i cwiczyc :) No to tak będzie. Trzymaj się dzielnie i nie denerwuj :) Wszystko na pewno będzie dobrze, zobaczysz. To już końcówka, trzeba jeszcze te kilka tygodni dotrzymac :)
  5. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Wróciłam z podwórka. Tylko się namęczyłam :( Siedzialam i czytałam gazetkę. I słońce strasznie świeciło w tę gazetę i jakoś zaniedowidziałam. Teraz jeszcze mi się utrzymuje. Ostatnio coś mi pada na te oczy. Ale podobno w ciąży tak może byc. Szybko się męczą. Przed kompem długo nie mogę, na słońce patrzec też raczej nie mogę bo od razu mi się obraz rozmazuje... Ciśnienie w normie to co to jest za cholerstwo z nowu? Miałyście tak może? Już powoli przechodzi ale jak podpisywałam te dokumenty to nic nie widzialam praktycznie. Rozmazany obraz. To pewnie od tego słońca ale żeby aż tak...
  6. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dobra, to ja idę na ogród. Posiedzę chociaż troszkę. Męczę się już strasznie bo czekam na tego kuriera i nic nie moge zaplanowac sobie. Idę poczytam jakąs gazetkę. Będę później, papapa
  7. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dobrze, to określiłas, Dietrich, czuję się jakbym była nawalona bez alkoholu :)) No ale to na dłuższą metę mega wkur*** jest. Ja jak to mam, a dziś oczywiście też od rana sie przyplątało, to staram się czymś zając, żeby odsunąc od tego myśli. Czasem pomaga a czasem nie. Wczoraj jak już miałam kryzys to zaczęłam zmywac naczynia i jakos powoli przechodziło ale potem znów wróciło... I tak w kółko. A wiecie, że już był taki czas kiedy w ogóle tego nie miałam? Parę dni dosłownie. A teraz od jakiegoś czasu znów mnie nachodzi, cholerstwo jedne. Nie wiem jak z tym walczyc... I czasem właśnie taka bezsilnośc mnie przeraża i wyczerpuje...
  8. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Ofelka, trzymaj się Kochana. Pisz, ja na forum siedzę cały czas, bo dziś jestem uziemiona w domu, czekam na kuriera z tymi dokumentami do podpisu, hehe :))
  9. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Hej Wszystkim! Gruszka, strasznie mi przykro, że miałaś takie nieprzyjemne doznania rano. Ja po ataku zawsze jestem strasznie wyczerpana. I taka jakby ze mnie wyciśnięto ostatnie soki. Jeszcze wszystko jakby się zadziało na niekorzyśc, ten tłok i kanary! Fantastycznie normalnie...Ale dobrze, że już ok. Ja mam termin na 4 czerwca, ale 29 to wielki dzień też, bo wtedy przyjeżdża mój facet. Teraz byłam sama przez 4 tygodnie i tak się bałam, że urodzę zanim on zdąży wrócic, ale rochę sie uspokoiłam bo raczej się nie zapowiada :) I dlatego tak pisałam, że to taki dzień, do którego muszę wytrwac, bo potem już mogę rodzic nawet 5 minut po jego przyjeździe, oby tylko był :)) Dziewczyny, te uczucie w głowie jest tragiczne. Nazywam je czasem takim uczuciem niestabilności jakby. Jakbym się chwiała we własnym ciele. Jakbym miała odleciec. Strasznie tego nie lubię. Myślicie, że to kiedyś może minąc? Oby... I mnie ciekawi przede wszystkim skąd to się bierze właśnie... Czy to od mięśni czy od hormonów czy od niedoborów jakichś... nie wiem... Pozdrówki dla Wszystkich i dawajcie znac co u Was :))
  10. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Hallo!!! :) Co z Wami? :) A Basia to żyje? Dziewczyny, byłam po wyniki na te paciorkowce. Okazało się, że nie mam tego! :) Fajnie, cieszę się. Potem poszłam do szpitala na ktg. Mała tak się wierciła, że anulowali mi ktg i kazali przyjśc w poniedziałek. A jutro na ostatnią morfologię idę. Kurcze, wiecie, dziś męczy mnie takie dziwne uczucie, nie wiem czy też je znacie. Chodzi o to, że na przykład sobie siedzę, coś czytam czy przeglądam i raptem jakoś tak dziwnie w głowie się robi, jakbym taka oszołomiona się robiła i jakby bodźce z zewnątrz jakoś z opóźnieniem dochodziły i wtedy też dochodzi te uczucie, że zaraz zamdlęję. Takie jakby zawroty, wirowanie ale w sumie w głowie się nie kręci. To na pewno nerwicowe. Tak przynajmniej mi się wydaje. Macie tak? A, i opowiem Wam historyjkę - zadzwonili do mnie z pracy z Wwy, bo przypominam, że teraz siedzę u mamy 150 km od stolicy. I mój szef kazał mi przyjechac w pon do pracy, bo muszę podpisac jakieś dokumenty!!! Myślałam, że padnę. Oczywiście powiedziałam, że chyba zwariowali, że ja w przyszłym tyg w pon to będę w 39 tc i że nie zamierzam nigdzie jeździc. To przeciez 300 km w obie strony, czy oni poszaleli?! Potem opowiadałam to w szpitalu położnej, to też się za głowę złapała. Niektórzy to jednak mają nierówno pod sufitem. Ech, szkoda gadac... Piszcie Kochane co u Was, bo tak co jakiś czas zaglądam a tu pustki :(((
  11. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Czesc Dziewczynki :) U mnie lepiej dziś. Wszystko jakoś się wyjaśniło i chyba jest ok. Ja mam cały czas jakiś ból głowy. Zaraz idę po wyniki na tego paciorkowca. Boję się, żeby nie miec ale podobno wiele osób hoduje w sobie to świństwo. Może ja należę do tej 1/5, która go nie hoduje :) Ofelia, jak się czujesz? Co z tymi lękami dziś? Sama w domu jesteś? Dietrich ja też mam jakieś zawrty głowy i ten ból... Nie wiem już czy to nerwicowe czy ciążowe w końcu. Ale najwidoczniej musimy się przyzwyczaic :)) U Ciebie już 25 tc, to już też z górki bardziej :))) Trzymajcie się Kochane i piszcie :) Buziaki
  12. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Cześc Kochane!!! Magia, ja nie miałam mięśniaka, więc nic nie wiem na ten teamt. Ale strasznie Ci współczuję, Kochana. Nie załamuj się tylko - wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Dziewczyny, u mnie się pojebało totalnie. Nie mam siły póki co o tym pisac. W każdym razie dzięki bogu nic z dzieckiem. Życie jest kurewsko niesprawiedliwe. A może właśnie sprawiedliwe... Czemu ja muszę tak cierpiec? Dobrze, że chociaż mam Was... Czemu to wszystko mnie tak doświadcza???? Trzymajcie się. Potem moze napiszę coś więcej bo na razie nie dam rady...
  13. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Cześc Dziewczyny :) Po pierwsze - Gruszka, Ty chyba zwariowałas! Jak ma nam przeszkadzac, że piszesz, no coś Ty:) Pisz jak najczęściej :))) A co do tych uderzeń to katastrofa! strasznie tego nie lubię :( Od razu wydaje mi się, że coś się złego zaraz mi stanie. Magia, myślę, że masz rację co do mojego wczorajszego stanu. Dziś już jest lepiej. Misia, ja na początku ciąży brałam Asentrę właśnie. Odstawiłam, ale mi psychiatra powiedziała, że to bezpieczny lek i podaje się go kobietom w ciąży, bo jest *lekki*. Wiesz, czasem jest tak, że gin mówi co innego a psychiatra co innego. Moja gin powiedziała, że nie jest na tyle kompetentna, żeby decydowac o tym co lepiej dla mnie w sferze psychicznej. Oczywiście bez leków najbezpieczniej niby, ale to nie udowodnione... W każdym razie słyszałam wiele opinii zarówno gin jak i psych, że najważniejsze, aby przyszła mama była spokojna a czasem leki są do tego niezbędne. Ja się ratowalam neospazminą (ale tylko 2 razy) i hektolitry melisy :) Ofelia, no to obie wczoraj na ktg wylądowałyśmy :))) Ale dobrze, że okej wszystko. Napisz jak będziesz po wizycie, co Ci gin powiedziała. A z tym ciśnieniem i pulsem to masz rację, można przez to popaśc w paranoję. Ja sobie obiecałam, że dziś nie zmierzę ani razu, ale zobaczymy :)) Już prawie poległam :) Co do uciśkania na pęcherz - moja mała tak ciśnie, że od jakiegoś czasu nie to, że nie mogę utrzymac moczu, ja go po prostu nie utrzymuję i pocieknie czasem. Odkąd to zauważyłam to wkładki noszę. Nie to, że jakoś bardzo, ale kilka kropelek się zdarza :) A u mnie dziś spokojniej. Noc przespana. Jakieś lęki mnie obudziły i pisałam w nocy do mojego faceta, że już chcę, żeby był :) Ale to już blisko. Poranek w miarę. Odrealnienie za uszami, ale nie daję się. Bardzo się dziś ucieszyłam, bo rano sprawdzam maila a tu napisała do mnie moja terapeutka!!!!!!!! :) Jak się czuję i jak sobie radzę, i takie tam. Wiecie jak mi się miło zrobiło! Odpisałam jej od razu. I super. To mnie napędziło i poszłam do przychodni robic wyniki na paciorkowca, bo już odwlekałam. I nawet ubrałam szpilki małe, ale nawet te małe to nie był dobry pomysł :)) W pzychodni jakoś mi się zakręciło w głowie, ale to nie było nerwicowe. Już mialam lęk ale przetłumaczyłam sobie, że w ciąży takie rzeczy mogą się dziac i nic mi nie grozi i lęk przeszedł. No i w sumie póki co to tyle :)) Ściskam Was serdecznie Ciężarna, czekam na relacje :)))
  14. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dziewczyny, byłam w szpitalu. KTG wyszło w porządku, badanie gin też. Wychodzi na to, że to wszystko co się dziś ze mną dzieje ma podłoże nerwicowe niestety... W szpitalu miałam mega uderzenioa gorąca a jak położna zmierzyła mi ciśnienie to było 118/77. Więc te uderzenia nie mają związku z ciśnieniem. Lekarz powiedział, że ze strony ciążowej wszystko jest ok. Kazali się na noc napic neospazminy. Nie wiem co to się dziś stało. No jakaś tragedia ze mną. Muszę się jakoś ogarnąc bo inaczej ciężko będzie rodzic. Czemu ta menda wraca teraz? akurat teraz przed porodem?!! czuję, że jestem rozwalona emocjonalnie, że wraca odrealnienie, kłucie w uszach jakby jakieś ciśnienie tam się zmieniało i inne, ale najgorsze dla mnie jest odrealnienie i oszołomienie. Już nie wiem co mam robic ze sobą... po prostu nie wiem......
  15. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Magia, teraz ciśnienie dolne waha się 70-88. Puls w granicach 100. Ale mam non stop jakieś uderzenia gorąca na twarz. W ogóle gorąco mi w całe ciało. Nie wiem co to i aż się boję pomyślec, że to coś poważnego może byc... Głowa mnie pobolewa. Już nie wiem czy to przez pogodę czy przez co, jestem załamana :(
  16. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dobra, spadło. Ale teraz już mam w głowie lęl i będę się kurde mierzyc co 30 min. Masakra
  17. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Boże, Dziewczyny, ja oszaleję. Właśnie zmierzyłam ciśnienie - 122/107! To możliwe w ogóle? Serrce 106. Już lęk jest, zaraz się poryczę
  18. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Ciężarna, gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzidziuś zdrowy, to najważniejsze :) Koniecznie napisz jak poród i wszystko napisz!!!! Jak się czujesz i w ogóle :) Super, że masz już to za sobą! Gratuluję jeszcze raz! Trzymajcie się dzielnie we dwoje!!! Całusy
  19. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Ciężarna coś czuję urodziła :) Co u pozostałych? U mnie jakaś masakra dziś. Odrealnienie, ból głowy, takie zawroty jakbym miala zemdlec - to nerwicowe. Odrealnienie dośc silne, już dawno takiego nie miałam. Do tego ciśnienie w uszach , jakiś ucisk... Nie wiem co się stało. Mam nadzieję, że nie wraca mi mega nerwica... Tylko, że to jednodniowe złe samopoczucie...
  20. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Ciężarna, trzymam kciuki najmocniej jak potrafię :) Daj koniecznie znac :))
  21. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Chciałam napisac, ze nie wiem czy te zawroty to u mnie nerwicowe czy pogodowe, ale jak widac mózg pracuje na najwyższych obrotach, nie ma co ;)
  22. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dietrich, ja polecam te pozycje: - Oswoic lęk, Bemis, Barrada - do ściągnięcia na chomikuj.pl - Umysł ponad nastrojem, Padesky Christine A., Greenberger Dennis - Neurotyczna osobowośc naszych czasów, Karen Horney Mam jeszcze kilka innych, ale leżą odłogiem póki co wiec nic nie mogę na ich temat powiedziec :) Co do tych zawrotów, to nie wiem... Czujesz, że są takie nerwicowe jak na odrealnienie? Bo jak tak, to nie ma się czym martwic. Ja miałam takie zawroty na odrealnienie, że nie wiedziałam co się dzieje, obijałam się o framugi, jak patrzyłam się na coś to falowało. Obraz na ścianie, uchylone drzwi, wszytsko się ruszało. A jeśli to nie na dd, to może od pogody. Wiesz jak ja paskudnie ise czuję. Też jakbym coś w głwoie miała. Też trochę się kręci trochę nierealne jest. Nie wiem czy to berwicowe czy nerwowe. Wiem tylko, że u mnie pogoda wpływa negatywnie na wszystkich. Mama, siostra, babcia, fryzjerka, klienci jak do mamy do firmy przyjeżdżają się skarżą, że w głowie im się kręci, jakieś dreszcze mają. Teraz są straszne wahania ciśnienia atmosferycznego. Może to przez to. I ta pogoda - jednego dnia 25 stopni następnego 14...Jednego dnia śłonko na maksa, drugiego dnia leje... To wszystko wpływa niestety na nasze samopoczucie.
  23. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Rany, Gruszka, znowu się z Tobą nie przywitałam :) A więc witaj na forum :) Na początek powiem tylko, że u mnie nałożyła się nerwica z ciążą. Ciężko było pwoeidziec mi co jest objawem ciąży a co nerwicy. Generalnie pierwsze 3 mce wspominam jako koszmar. Walkę z każdym dniem. Żeby przetrwac. Ja miałam straszne jazdy z powodów osobistych, zostałam sama w pewnym momencie, skazana tylko na siebie. I to nasiliło moje objawy. Miałam bardzo silną dd, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, byłam u 5 neurologów, u okulistów, bo przez nerwy zaczął mi padac wzrok (ubytki w polu widzenia, mroczki, takie iskierki). Był wieczny ryk i strach. Bolała mnie moja egzystencja, że tak powiem. Myśli samobójcze też się pojawiały. Ale przetrwałam to. 3 mce walki ale było warto. Tylko ja bardzo pracowałam nad sobą. Różne techniki relaksujące stosowałam, terapię, no mnóstwo rzeczy. Teraz jest lepiej o wiele. Raz bywa gorzej raz lepiej ale to nie to co było. I najważniejsze jest wsparcie bliskich. Ty masz rodzinę nie zostaniesz z tym sama. Ja zaczęłam *zdrowiec* też w momencie jak moja sytuacja zaczęła się trochę klarowac, przeprowadziłam się do mamy, nie siedziałam w pustym mieszkaniu. Jeśli chcecie dziecka to uważam, ze warto się zdecydowac. Tym bardziej, że lekarze mówią, że nie ma przeciwskazań zdrowotnych. Może bywac lepiej, gorzej ale potem stwierdzisz, że nie było się czego bac, bo lęki są tylko w Twojej głowie. Pozdrawiam
  24. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Czesc Dzieczyny :) Ciężarna, co to znaczy, że dostałaś skierowanie do porodu? Na wywołanie? No taka jazda faktycznie w ostatnich dniach a nawet tygodniach przecież nie jest wskazana. Dietrich, ja terapię wspominam super. I po ciąży jak tylko maluszek będzie mógł zostac pod opieką to zamierzam kontynuowac. Ja miałam starszne jazdy na początku. I wyszłam z nich bez leków. Tylko dzięki psychoterapii. Moja terapeutka to super kobieta. Przede wszystkim pracowałyśmy nad tym co tu i teraz, wyjaśniała mi mechanizmy ataku lęku, ataku paniki. Dawała kserówki, żebym się zapoznała z tym co mi jest i zrozumiała to. Zebym za każdym razem nie myślała, że umieram. Prowadziłam też zeszyt (prowadzę go zresztą do dziś). Opisywałam wszytskie ataki lęku/paniki, objawy somatyczne, myśli jakie wówczas mi towarzyszą i musiałam opisac nasilenie tego lęku w skali 1-10. Te wszystkie zabiegi bardzo mi pomogły zrozumiec, oswoic się, wykształciły we mnie *prawidłowe* wzorce myślenia. następnie analizowałyśmy przyczynę tych ataków. Najpierw to co teraz bezpośrednio przyczyniło się do powstania 1 ataku paniki a później cofałyśmy się trochę w przeszłoś żeby sprawdzic na jakim etapie zaczęły się u mnie wykształcac te nieprawidłowe procesy poznawcze. Bardzo się nie wgłębiałyśmy, ale jednak. Czasem bolało bardzo. Raz jak opowiadałam mojej terapeutce o moich wydarzeniach z dzieciństwa to widziałam, że jej samej się łezka w oku zakręciła. Ale mimo to, nie żałuję. Wymaglowała mnie emocjonalnie, ale dzięki temu miałam odwagę np. powiedziec a raczej wykrzyczec mojemu ojcu o tym kim dla mnie jest, jak bardzo mnie skrzywdził i jaki mam do niego żal. Oczywiście u niego to weszło jednym uchem, drugim wyszło, ale mnie przyniosło ulgę. Ta terapeutka jest moją drugą. Z pierwszym terapeutą się nie dogadaliśmy, po tym jak na moje pytanie *co mam robic podczas ataku lęku, jak sobie radzic* odpowiedział *wierzę, że organizm sam pani podpowie co ma pani robic*. A mnie wtedy organizm podpowiadał jedynie, że zaraz umrę... Więc zrezygnowałam z niego. I wydaje mi się, że trzeba trafic na *swojego* terapeutę. Jak ten Ci się nie podoba to zmień. Ja za terapię płaciłam 100 zł/tdz i nie żałuję żadnych pieniędzy, które u niej zostawiłam. Ważna też, onok samej terapii, jest praca z samym sobą. Ja czytałam różne książki. Teraz przerabiam *Umysł ponad nastrojem*. Poradziła mi ją moja terapeutka jak jej powiedziałam, ze muszę w zwiazku e zbliżającym się porodem na chwilę przystopowac. Nie chciała, żebym całkiem straciła kontakt z terapią. Polecam tę książkę, bo naprawdę warto sobie poczytac i pocwiczyc rozumowanie :))) Ufff, jak się rozpisałam :) To jeszcze szybko co u mnie. Generalnie ok. Jakieś lęki mnie dopadają, ale staram się walczyc. Ostatnio trochę mam nasiloną dd. Wydaje mi się, że to też pogodowe. Dziś wysprzątam już cały pokój dla maluszka łącznie z trzepaniem dywanów - oczywiście ja trzepac nie będę :) No i w sumie to trzymam zaciśnięte nogi do 29 :) jeszcze 10 dni. Oby wytrwac :) Trzymajcie się Dziewczyny i piszcie. Ja cały czas czytam na bieżąco, ale czasem nie mam nawet jak odpisac bo ostatnio to dużo chodze do szpitala na zajęcia i zalatwiam ostatnie formalności. WCzoraj np byłam w USC, apteka, poczta, sklepy, i szpital... Wieczorem padłam, ale nie mogłam zasnac bo babcia miała ciśnienie i puls wysoki więc siedziałyśmy z nią do ok. 1h w nocy... Dziś za to otumaniona jakaś chodzę. BUZIAKIIII
  25. mandarynka

    Nerwica w ciąży

    Dziewczyny!!!!! Magia, ja swego czasu też pracowalam po 12 godzin dziennie i byłam szczęśliwa. Teraz niestety wszystko się zmieniło. Wiem, że to trudne, ale nie czuj się bezużyteczna. Przecież teraz musisz się skoncentrpowac na super ważnym zadaniu :) Każda z nas przed nerwicą była inną osobą. A teraz musimy sobie troszkę zlajcikowac i jakoś wytrzymac. Ja np. wczoraj wymyśliłam, że chcę jechac na Openera. I co z tego, że chcę? :))) Ewentualnie mogę pooglądac w tv :)) Przykro mi z powodu lęku. Ale mnie ostatnio tez coś za uszami się czai. Wydaje mi się, że ta pogoda nie jest dla nas korzystna tez. Ciężarna, jak Ty się czujesz? Ja dziś mam mega ciśnienie w uszy i ból głowy. Wkur**** mnie już ta pogoda. Serio. Taka otumaniona jestem jakbym miała dd. Buuu Ofelia, a jak Ty się czujesz? Ja faktycznie zacisnęłam nogi i nie puszczam. U mnie co? Byłam u gin. Nic konkretnego się nie dowiedziałam w sumie. O mdłościach nic nie gadała, o dreszczach tez nic. Powiedziała, że mogę zacząc rodzic w każdej chwili więc mam byc gotowa. I tyle. Nerwicowo u mnie kiepsko. Boli mnie głowa, czuję jakiś niepokój. Jakies błyski w oczach mam. Ciśnienie mierzę - jest ok. I w sumie to czekam na dalszy rozwój wydarzeń. Oby przeszło, bo naprawdę teraz nie jest mi potrzebny atak lęku ani innego cholerstwa. Trzymajcie się dziewczyny i piszcie co u Was :) Buziaki
×