
gracja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gracja
-
Oj kochane problemów nam nie brakuje,ja z tego wszystkiego poszłam do ogródka wyciągłam z szopy ławke i tak siedziałam i siedziałam,wszystko przemyślałam i doszłam do wniosku już któryś raz z kolei że życie jest takie piękne a ja tak się denerwuje wszystkim.np dziś mój kochany mężuś kupił sobie kilka piwek i tak sobie pił pomalutku i sobie spacerował po ogrodzie i tak mnie to wyprowadziło z równowagi że mało z nerwów nie zemdlałam.ale jak wszystko przemyślałam na tej ławce to sobie myślę tak:i o co mi właściwie chodzi,przecież napić się piwa można i co to komu szkodzi że też chłop się chce czasem odstresować,przecież wszystko jest dla ludzi i nic złego nie robi.i trochę mi teraz głupio bo nawrzeszczałam na niego jakby nie wiem co zrobił.oj magdzik ty nie chcesz być jędzowata a ja chyba jestem.to myślenie mi pomogło nawet,lepiej mi jakoś i spokojniejsza się zrobiłam.ewo ale dałać czadu z tą opaską aż mi humor poprawiłaś,ja naewt nie chcę myśleć co ja bym tam wyprawiała przy takim badaniu,bo też mam klaustrofobie i to straszną.magdzik ja ci powiem taką rzecz,moja mama miała takie kłopoty z moim tatą bo też życzał kase niby dla mnie a nigdy mi nic nie dał i moja mama napisała w lokalnej gazecie że za długi swojego męża nie odpowiada i miała spokój.sory że się tak rozpisałam ale tak mnie korciło.pozdrawiam was cieplutko
-
Basiu do mamy nie zwiałam po pomoc tylko żeby mnie kolega nie zobaczył co mi się dzieje bo był u nas,kiedyś jak mi sie tak robiło to mama mi pomagała a teraz tak patrzy na mnie jak na głupka ale mam to w nosie
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie,staram się tego co już wypracowałam nie zaprzepaścić ale ciężko jest,na dodatek mam takie nerwy w sobie i złoszczę się na wszystko choć nie okazuje tego,chce mi się wyć.no ale cóż już dom wysprzątałam a kiedyś pewnie z łóżka bym nie wyszła w takiej sytuacji,mąż mnie denerwuje swoją osobą choc nic mi nie robi.zwarjować można kurcze.na dodatek czekam na serwis od pralki bo mieli być ok 13tej i jeszcze nikogo nie ma i złości we mnie coraz większe.chyba się schowam gdzieś i się wypłaczę i wtedy emocje ze mnie wyjdą i będzie mi lżej.takie to wszystko cieżkie ale nie mam zamiaru się poddać,za dużo już zrobiłam żeby teraz się poddać.życzę wam kochane dużo siły,magdzik ja wczoraj tak do kibelka latałam że już myślałam że będe spać w łazience hi hi
-
Magdzik dzięki za radę,u mnie tragedia,gorzej być nie może.wczoraj coś mi sie zrobiło dziwnego co już dawno mi się nie robiło.siedziałam i tu nagle zawroty w głowie i w oczach takie jakbym już miała zejść z tego świata i tak się zlękłam że sie zerwałam i pobiegłam bo mamy pokoju na łóżko.po chwili przeszło ale serce mi tak zaczęło walić jakby miało mnie zaraz udusić i to też zaraz mi przeszło ale teraz jestem słaba i zalękniona,nie wiem co mam zrobić.wstałam ubrałam sie i biorę się za jakąś prace domową.jakieś gorąca na mnie wychodzą,straszne to jest ale to stres jaki przechodzę co dzień,czuję to i wiem.mój organizm tego już nie wytrzymuje i się broni na dodatek okres.pocieszy mnie ktoś?pliss
-
No masz rację madziu tylko muszę to tak zgrać wszystko jak piszesz i może się uda tylko jeszcze muszę w to uwierzyć że dam radę i wsiąść do autobusu i nie mysleć czy dojade czy nie,tylko myśleć że jestem z mężem i w razie co to on jest i wie co robić.zaufać mu w 10000 procentach i sobie tez.a to takie trudne jak diabli hi hi
-
Podziwiam was kochane że dacie rade pojechać autobusem czy innym środkiem lokomocji ja nie mogę się przełamać a tak mi się marzy że jadę chociaż z kimś autobusem do miasta i wracam.przedtem jeździłam ale zawsze z kimś ( i wcale to nie było problemem że ktoś ze mną jedzie)a dziś nawet z kimś się panicznie boję że umrę w autobusię,aż mi łzy płyną że nie mogę tego przełamać.jak się lepiej poczuję to znawu przejadę choc jeden przystanek z mężem tak jak kiedyś.tyle jeszcze rzeczy mam do pokonania,kiedy ja to zrobię tak myślę.
-
Takie sikanko to norma w nerwicy,ja też to mam.czasem jak już da dużo latam to biore tabletki ziołowe urosept i trochę pomaga nawet.magdzik ja cię tak podziwiam,i dwoma autobusami nawet jechałaś no brawo.a ja mam taką ochotę połazić po mieście a boję sie jak diabli jechać autobusem te 12 minut bo to nie daleko a nie wiem jak to przełamać
-
Hej magdzik słońce ty nasze,ja leże prawie cały dzień bo tak mnie brzuch boli że ledwo zipie przez okres i słaba jestem ale co zrobić jeszcze ze dwa dni tak się pomęczę i znowu będzie lepiej.a ty działasz widzę na całego,i najważniejsze madziu że się już nie zrażasz mimo gorszych dni.ja nie mam swojego laptopa i jak syn siedział to nie miałam jak napisać a teraz pojechaał z mężem do miasta po tenisówki do szkoły to mam lizy troszkę.
-
No hej magdzik,ja się dziś źle czułam ,taka odrealniona i w głowie mi się tak zakręcało i siało w oczach,ale wiem że to stres dalszy.wszystko stoi w miejscu jak na razie a na dodatek jestem przed okresem i mam ochote krzyczeć i płakać.nie chcę nic robić na siłe,bo wiem że to nie ma sensu,wole przeczekać ten gorszy czas i jak tylko troche odsapne to się biorę za siebie dalej.pogoda fakt ładna,aż miło.ja na polku siedzę ,jarzynki już mi wzeszły,chodzę i podziwiam
-
I jak tam madziu widzę że nie tak strasznie?ja zrobiłam prańsko ogromne jak na taką pralkę i się przespałam po południu na moment ,dobrze mi to zrobiło.a taraz chodzę zła jak osa ale staram sie tego nie okazywać.teraz jaąś kolacje wymyślić,kąpiel i spać bo już mi się oczy zamykaja.dziś było lepiej niż wczoraj ale jeszcze się oswajam z tym wszystkim co się w moim życiu dzieje newego.pozdrawiam was
-
Dziękuję basiu,troszką lepiej,poczesałam już dziewczyny na wesele i paznokcie im porobiłam a teraz mnie czeka pranie w pralce wirnikowej i się chyba załamię,automat mi się popsuł i czekam aż z serwisu przyjadą.u nas jeszcze pogoda ładna ale chyba sie popsuje.
-
Oj dziewczyny ja tak się źle czuję słaba jestem straznie i nie wiem czy to od tego stresowego tygodnia się tak dzieje czy co ,a teraz mnie dobiła mojego męża siostrzenica przylazła i mi mówi że jest konsultantką avonu i uderza do moich klientek no jaka świnia bezczelna jeszcze mi to mówi zadowolona ale myślę że moje klientki mnie nie zdradzą hi hi.magdzik to dobrze że jeszcze siostra twoja zostałą to jest ci chyba raźniej nie?nie martw się dasz radę,i skołowana ty też ja trzymam za was kciuki.dobra muszę się położyć bo już nie mam siły siedzieć nawet i pisać.dziś to bym za rzadne skarby sama w domu nie została a tak lubię być sama w domu.
-
Dobranoc kochani ja idę spać bo padam z nóg,tyle roboty w ogrodzie zrobiłam że sama w szoku jestem że miałam na to siłe,miłej nocki wszystkim życzę i spokojnej.
-
Magdzik dasz rade,mimo wszystko silna z ciebie kobitka jest i umiesz sobie przecież już pewne sprawy wytłumaczyć,dasz rade ja w ciebie wierzę i będę trzymała kciuki mocno jak zwykle,zawsze myślę jak wiem że masz jakąś wyprawe zrobić gdzieś.mi coś wlazło do biodra lewego i ledwo chodzę ale co tam przejdzie samo tak jak wlazło nie?pozdrowionka dla wszystkich.nasze dawne koleżanki coś się nie oddzywają np futerko i inne mam nadzieję że u nich wsio w porządku...
-
Hejka wszystkim.ja dziś trochę lepsza bo troszke się uspokoiłam,od rana robiłam koleżance próbną fryzure,wyszła mi super teraz grzebie w ogródku,przesadzam kwiatki i tak mnie to uspokaja.ale pogoda się chyba popsuje bo już chmury idą jakieś łeeee a my chcemy grilla zrobić i potrzebne słonko i pogoda.staram się myśleć że wszystko będzie dobrze z tą pracą mojego męża.sorki że wam tak tu zanudzam ale tak strasznie to przeżywam
-
Magdzik nie martw się też tak nie raz mam,ale to przejdzie ci .dziś mi się tak zrobiło że byłam przy bramce i stałam z teściową a po chwili coś mi się gorąco zrobiło i zwiałam do domu bo się przestraszyłam.za dużo tego stresu tak robi bo organizm nie wytrzymuje tego i się broni sama o tym wiesz dobrze jak to działa.teraz czuję jakby mi czaszka pękła i tak mi oko chce wyzeźć na wierzch,oj jaka ta choroba jest durna ale i tak mnie nie przestraszy,poczekam i przejdzie samo tylko trochę trzeba poluzować i może jakie spa sobie zrobić.
-
Dopiero teraz dokładnie przeczytałam co bidok napisał i muszę przyznać że też tak myślę,brawo bidok a swoją drogą to żaden z ciebie bidok tylko mądry facet,podziwiam...magdzik spacer dobra sprawa,ja się trochę uspokoiłam ale taka padnięta jestem z tych nerwów że jeszcze tylko kąpiel i do łóżka wskakuje żeby wypocząć na jutro bo w sobote czeszę koleżanke na wesele i jutro robimy próbną fryzure więc muszę mieć siły choć troche
-
Dziękuję wam dziewczyny za wsparcie,magdzik ja też bardzo jestem podatna na leki ale ja brałam nervosol po trzy cztery kropelki na cukier i to jest malutko a mi jednak pomagało i mnie uspokajalo jak miałam stres czy słabo mi było sprubuj od np dwóch kropelek to na prawdę jest malutko.mój mąż dostał 3 miesięczne wypowiedzenie i ma się dowiedzieć w zusie czy może się starać o jakąś rente czy coś rehabilitacyjne nie znam się ale jakoś tak .tak im szkoda go zwolnić ale nie mają innego stanowiska pracy dla niego.może jak sie wyleczy wrócić tam do pracy.może zna się ktoś z forum jak to działa z zusem i mi da jakieś wskazówki.pozdrawiam was kochane i bidoka oczywiście też.
-
Magdzik a jakbyś sprubowała nervosolu to można sobie samemu dostosować do siebie,mi nie raz pomagało kilka kropelek a to nie jest drogi lek,może sprubuj
-
Sara dasz sobie radę,magdzik ty też i ja może też dam rade jakoś.z tego stresu też już mnie wsio boli i mięśnie mam zesztywniałe jak cholera ale co zrobić,czuję znów takie jakby odrealnienie i śpiączkę i to mnie martwi ale mam nadzieję że dziś się wszystko już wyjaśni i będziemy wiedzieć na czym stoimy,bo ta nie pewność jest najgorsza.ciężko z pracą a miał fajną robote i mi tak szkoda że nie mogę tego przeżyć spokojnie,płaczę cały czas i chodzę jak nie normalna.na szczęście mój mąż zawsze coś dołapie jakąś robote bo ma trochę znajomości i każdą robote przyjmie nie wstydzi się niczego.no nic trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać choć to trudne.szkoda że ja nie dam rady podjąć pracy a było by wtedy dużo łatwiej bo dziś bez kasy to nie ma życia wogule.magdzik przejdzie ci to wszystko tylko daj sobie troszkę czasu,nic się nie dzieje bez powodu.trzymam za ciebie kciuki kochana żebyś dała rade....sara za ciebie też
-
Hej kochani.ja obudziłam się dziś z takim stresem w sobie i nie wiem jak ja ten dzień dziś przeżyję.dziś się okaże czy zwolnią mojego męża ale siedze dziś jak na bombie i tak się martwię że szok.dużo objawów mi wróciło z tych nerwów np. z jelitami ale jakoś sobie radzę i na szczęście jem.a jak u was kochani? jak się czujecie?pogoda na szczęście dobra i żeby nie te stresy to było by ok.pozdrawiam wszczystkich
-
Ja uwielbiam spać na brzuchu tylko właśnie nie zawsze mogę bo mi tak to serce jakby przeskakiwało a wdzień to już z miesiąc tak nie miałam ale nawet jeśli tak mi się zrobi czasem to nie myślę o tym za bardzo.miałam holter,i ekg i echo serca i wyszły tylko nie groźne szmery a tak to w porządku więc się nie martwie
-
Witajcie.sara ja tak miałam ale na razie mam spokój,ale faktycznie u mnie się to wieczorem nasilało.wogule ja na wieczór to jestem padnięta,śpiąca.dziś trochę dałam nerwom się wyluzować ale i tak jestem jak na bombie bo dziś mój mąż ma sie dowiedzieć czy go zwalniają z pracy czy co robią,bo to już jest chore.na dodatek zepsułam sobie nową ppralke i mam nadzieję że mi naprawią bo gwarancja jest.
-
Wiesz magdzik moja mama ma chyba dwie osobowości ,bo raz jest taka super babka a jak jej odwali to nie przebiera w słowach.no i już się do mnie normalnie oddzywa amnie szlag chciał trafić.no ale posłuchałam muzyki na odprężenie i troche mi lepiej,muszę trochę emocje uspokoić i wszystko przemyśleć na spokojnie.a tak się dziś wybeczałąm że łeb mi chce teraz pęknąć.ale przynajmniej uwolniłam te emocje z siebie.teraz czekam na syna ze szkoły i nie mam zamiaru już beczeć,pewnie jak mąż wróci to znów zacznę bo przy nim bardzo się rozczulam.w sumie to popłakać też czasem trzeba.oj oj oj
-
Już przechorował pół roku i poszedł do pracy bo mu lekarka która go leczyła pozwoliła iść tylko mu dałą świstek że ma nie dźwigać a po co komu taki prcownik co nie może się przesilać więć go z pracy wysłali do medycyny pracy do krakowa na odwołanie czy jakoś tak od decyzji lekarki prowadzącej go.teraz ma urlop ale dziś był na tym odwołaniu i mu wypisała nie zdolność do pracy i operacje ale sie na operacje nie zgodził,na dodatek taka lekarka nie miła i przemądrzała .teraz muszę znaleźć jakąś inną u nas żeby się z nią skonsultował co ona by poradziła.ale już nie mam siły na to wszystko.opadłam z sił całkowicie,na dodatek moja mamuśka mi powiedziała że jej nie żal i że dobrze mu tak,i mam się nim nie interesować,najlepiej się rozwieść.no szok co ona zaś wygaduje,ja nie mam zamiaru się rozwodzić,ona chyba oszalała.ślubowałam mojemu na dobre i złe ,w zdrowiu i chorobie więc dlaczego mam go zostawiać jak zachorował?w głowie mi się to nie mieści