magda79
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magda79
-
Andziuniu!to mialas przezycia:) Samotna!ja tez tak mam na ruchomych schodach i nie wiem czym to jest spowodowane,a mialas moze badane uszy? Ja dotarlam do przedszkola i z powrotem ale spokojnie poczulam sie dopiero pod domem. Niestety moje samopoczucie krotko trwalo,bo maz wrocil dzis z pracy z wypowiedzeniem w reku.15 lat tam przepracowal,a oni go tak z dnia na dzien.Slabo mi sie zrobilo,plakalismy obydwoje,bo co dalej?Odechciewa sie zyc:( Ja bardzo lubie Szczyrk,godzinka drogi od nas,czesto tam na wakacje jezdzimy,ale w tym roku to chyba nici z tego:( Spokojnej nocy dziewczynki! Juz sie martwie jak te emocje na mnie zadzialaja i czy odprowadze mala do przedszkola.
-
Ja zaraz po mala ide,a trzese sie w srodku nie wiiem czemu. Samotna,ja tez validol biore,dzis rano tez przed wyjsciem,nie wiem czy dzilala,ale uspokaja mnie,ze jest w torebce,no i ze go ssam,wlasnie pod jezykiem. A co do prawka jeszcze,to ja wlasnie kiedys zrobilam tak jak napisalas Samotna.Ojciec dal mi sie przejechac i na zakrecie pomylilam hamulec z gazem i wjechalam do plota sasiadowi i wiecie co zrobilam?zostawilam auto na srodku i powiedzialam ojcu,ze do domu wracam pieszo.Plot byl do naprawy,na szczescie z autem bylo oki,ale to mnie zniechecilo.Co nie oznacza,ze jak jade z mezem to nie prawie mu swoich madrosci:)czekam az ktoregos dnia wysadzi mnie w jakims szczerym polu:) Trzymajcie kciuki:)
-
U mnie tez bedzie zupa:) Ja mieszkam w duzym miescie i przechodze obok przystanku i tam ci ludzie sie gapia,bo u nas to tylko zauwazylam ze chodza emerytki z kijkami:)No ja prawie taka emerytka,tylko,ze kasy mi zus nie placi,ha ha ha:)No i jak wpadam do przedszkola z tymi kijkami to tez wywoluje sensacje:) Ja do cwiczen to len jestem niestety i to po mnie widac:)
-
No wlasnie kochane,co na obiad?Jak ja ostatnio nie lubie gotowac:(Moze tez przez to moje dziecie,ktore w piatek jak zrobilam placki,mowi ale one pyszne a roslo jej to w buzi i zjadla dwa male kawalki.I tak poza pizza i spagetti,to ona nic nie lubi,ani warzyw,ani owocow,wrrrrr niejadek. Tytus!Ja juz przestalam meza poprawiac,bo powiedzial mi,ze przestanie pomagac:)
-
Dalam rade dzis ta moja pocieche zaprowadzic,ale juz jak Samotna pisala,stresuje sie,ze za pare godz musze ja odebrac.Wogole to myslalam,ze juz po takim czasie mala przyzwyczai sie do przedszkola,a ona jakos sie nie umie tam zaaklimatyzowac i mam wyrzuty sumienia,ze tak wczesnie ja poslalismy. Zelka!Zazdroszcze,ze masz prawko,wiem,ze mnie to tez ulatwiloby zycie,ale niestety moja panika nie pozwala mi go zrobic:(A auto stoi pod blokiem. Zycze Wam milego dnia dziewczyny:)Odezwijcie sie co u Was?
-
Hej dziewczynki! Gracjo!Trzymam kciuki,ale Ty dzielna dziewczynka jestes,dasz rade:) Ja tez zawsze,wszedzie z woda i cienko ubrana,czasem ludzie na mnie dziwnie patrza,oni poubierani a ja rozpieta:) Wiecie,ja musze nauczyc sie,patrzec na siebie,a nie na innych.Glupio mi isc z kijkami bo ludzie dziwnie patrza,ciagle sie nakrecam co mam zrobic,zeby ludzie o mnie zle nie mysleli,to poprostu paranoja.Nie puszczam dziecka do przedszkola to juz mysle,co oni sobie pomysla,a oni to pewnie maja gdzies,ja wogole mam wrazenie,ze ja chcialabym robic wszystko zeby kazdego uszczesliwic,kosztem wlasnego samopoczucia.
-
Lencia,zdrowia dla malucha:)Moja walczyla z przeziebieniem miesiac,choroba dziecka to meka i dla niego i dla rodzicow. Ja rzucilam palenie 4,5 roku temu jak zaszlam w ciaze,czasem zaluje,ze nie pale,wiecie,ze mnie wlasnie wtedy zaczely sie te akcje jak rzucilam.spokojnej nocy:)
-
No wlasnie jakby mi ktos powiedzial z lekarzy,kobieto masz nerwice,to tylko nerwy to przestalabym myslec inaczej,ale jesli kardiolog daje pigulki,neurolog zleca badania i daje tabletki,rodzinny tez mi kaze robic badania i kazdy znajduje jakas chorobe to jak nie myslec,ze jednak cos jest nie tak.Zreszta nerwice to mi wykryl dr.google:)no i psychiatra do ktorego sama poszlam,bo to,ze sie boje wychodzic to normalne nie jest,ale zaczelam sie bac gdy pierwszy raz zrobilo mi sie slabo,zakrecilo w glowie etc.A teraz boje sie,ze jak ja fikne po drodze to co pomysla ludzie i co w razie takiej sytuacji stanie sie z moim dzieckiem,sama do domu nie wroci,nie zadzwoni do nikogo itp.
-
Wrocilismy ze spaceru i kawy u mojej mamy.Niestety juz sie spinam przed jutrem i kombinuje zeby nie isc z mala,ale nikt mi jej nie odprowadzi.U mnie moge liczyc tylko na meza,ale maz jutro na rano do pracy. Andziuniu ladnie to napisalas.Ja nikomu nie zycze choroby jakakolwiek ona by nie byla.Mam kolezanke,ktora ma chora coreczke,podziwiam ja za optymizm przy tym bo ja bym sie juz zalamala.No i tak sobie piszemy co u nas i ja jej ze mam cos takiego,ze boje sie,ze nie wychodze sama z domu i ze mi wstyd,ze ona ma takie problemy,a ja tu biadole,a ona mi,ze dla kazdego jego osobiste problemy sa najwazniejsze i ze ona woli jednak swoje niz nie umiec sie ruszyc za drzwi. Piszecie,ze niektore objawy olewacie,ale kazda z nas ma jednak inne objawy i jak jedna potrafi olac dodatkowe skurcze to inna np tego nie potrafi.Ja nie umiem zapanowac i olac tego uczucia bycia pijanym jak ide,serce wali,slabo mi,no coz kazda z nas jest inna.Mozemy sobie wzajemnie podsuwac pomysly jak to pokonac i probowac, i oby cos w koncu na nas zadzialalo:)
-
Witajcie kochane!Widze,ze tu ruch jak w Rzymie:) Witam nowe kolezanki:) Tytus,super,ze wrocilas:)No i fajnie,ze ten swiateczny okres minal Ci spokojnie:)A psiak,cudny:) Andziunia,super,ze Ci sie trafil super dzien,zycze Ci zeby tak bylo juz codzien. Samotna,pokochalam Cie:)Masz racje,ze czas ogladac sie na siebie,ciagle ktos tu mowi,ze inni maja gorzej,wez sie w garsc,a to wcale nie pomaga.Jedni maja takie problemy inni inne,a i tak wszystkim sie nie pomoze.Dla mnie katastrofa jest to,ze nie potrafie zaprowadzic dziecka do przedszkola,ze robi mi sie slabo,w glowie kreci i pcha na jedna strone,ze nie potrafie isc do sklepu.Juz dziesiejszej nocy nie spalam,bo jutro musze wstac i mala odprowadzic i nie wiem czy dam rade. Ja Cie podziwiam,ze sama sobie radzisz:)Dzielna jestes:) U mnie tez snieg pada,zaraz ide na spacer z mezem i corcia,bo tylko tak wychodze:) Kasiula!A Ty gdzie?Pisz jak walczysz z tym dziadostwem:) Serdecznie Was pozdrawiam:)
-
Hej!Ja tez Wam zycze wszystkiego co najlepsze w tym Nowym Roku:)Oby dziadostwo sie od nas odczepilo w koncu:) Jak tak wszystkie siedzimy w domach to moze w przyszlym roku jakis wspolny sylwester?Kazda moglaby sie czuc swobodnie,bo nic nikogo by nie dziwilo w razie co:) My na chwile skoczymy do mojej mamy,ale o 21 powrot,bo mala za dlugo nie wytrzyma,poza tym kaszle jak szalona,ale ja juz nie umiem w domu usiedziec.Leczymy juz ja prawie miesiac,lekarze tylko,antybiotyki,syropki i tak wkolo macieju,a kaszle czasem tak paskudnie,a osluchowo nic na szczescie,nie ma temp i wogole normalnie wszystko,tylko ten kaszel.Niestety ja za to co wypracowalam to przez ten miesiac coflo sie i znow trzeba bedzie sie uczyc wychodzic od poczatku. Magdzik,jak tak Cie czytam to zastanawiam sie czy Ty faktycznie masz dobrze dobrane leki?Bezeluszek pisze,ze u niej dobrze,Kasiaaaa tez,Bartek po lekach tez z tego co pamietam,a u Ciebie jakos tak nijak,moze warto popytac psychiatre?Ale to oczywiscie tylko taka luzna sugestia. Aha!Witam nowa kolezanke:) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie:)
-
Hej dziewczynki,no i rodzynku:) Zycze Wam wszystkiego co najlepsze,szczegolnie zdrowka,zeby ta franca od nas poszla na zawsze:)Spokojnych,rodzinnych swiat:) U mnie tez tak sobie,ale to dlatego,ze dopadlo nas przeziebienie,ja,maz i corcia,dzis poszedl w ruch antybiotyk,wiec swieta w domowych pieleszach:)Jeszcze raz wszystkiego dobrego:)
-
Hej dziewczynki! Gracjaaaaaaaaa!Gratulacje!Super,ze dalas rade,Ty jestes dzielna dziewczyna:) U mnie wczoraj bylo spoko,wiec dzis juz fajnie nie jest:(Ale przyjezdza ciocia,wiec nie musze isc sama po mala do przedszkola:)Czy u Waszych dzieci w przedszkolu tez ciagle cos wymyslaja?Moja ma jakas wigilie w piatek,cos pisze z rodzicami,w pon jaselka,jakies ciasta chca,wczoraj byli w Nibylandii,moja mala byla rozczarowana,bo jezdzila tam z nami i mogla wchodzic wszedzie,a tu pani pozwolila im biegac tylko po dole,a to taki fajny plac zabaw,placz byl jak wracala do domu. Co do zebow,ja od stycznia sie biore za siebie,tylko w koncu sie wygoi ta dziura po tym usunietym.Dostalam 2 znieczulenia,nic nie bolalo,problem pojawil sie po tym jak dostalam wysypki,ale to juz znacie. Co do hydroksyzyny,to to sa male pomaranczowe tabl.i w syropie tez sa.Mam je w torebce,nawet kilka dni bralam na noc,fakt fajnie sie po tym spi,ale mam pytanie czy w dzien ta hydro tez tak usypia,ze nie daje sie funkcjonowac?czy ona naprawde usypia leki?Kurcze ja mam torebke pelna tabl a uzywam validol:)Mam relanium,mam xanax,no i ta hydro i oczywiscie butelke wody:)Musze dzis porozmawiac z pania od corci i juz mam stresa:( Zycze Wam milego i cieplego popoludnia:)
-
Hej kochane!Ciesze sie,ze u Was dobrze:) U mnie niespecjalnie.spanikowalam,ze nie dam rady odebrac mlodej z przedszkola i jej dzis nie puscilam.Ciagle jakas nerwowa jestem,buja mnie niesamowicie,do tego maz dzwonil,ze w pracy nie dostali premii swiatecznej i zastanawiam sie za co zrobimy swieta:(Dziura po zebie sie nie goi i dziaslo nadal boli,podobno jaki poniedzialek taki caly tydzien mam nadzieje,ze to jednak nie prawda.Maz zdolowany,ja nie wiem jak mu pomoc,znow jestem na etapie kiedy mysle,ze jednak pigulki byly by dobre,zapisalam sie do psychiatry,ale to dopiero 18 stycznia.Cieplo Was pozdrawiam:)
-
A ja dzis poszlam z mezem na zakupy,jak to Andziunia mowi z niania:)I nagle wpadlam na psycholog do ktorej chodzilam,no i do ktorej nie moglam sie ani dodzwoni,ani smsami skontaktowac i wiecie,ze ona tylko dzien dobry i zaraz sobie poszla,stwierdzilam,ze czas poszukac innego psychologa,nie wymagalam od niej dlugiej rozmowy,ale zwykle kiedy sie zobaczymy,albo zeby zadzwonic i umowic sie na wizyte,no coz trudno. Kasiaaa dzieki za info,a Ty dojezdzasz do Gliwic? Serdecznie Was pozdrawiam! A co u Bartka?
-
Sorry,ze wklejam na raty,ale jak za dlugo pisze to mi sie kasuje,gdzies przeczytalam,ze tak jest przez 10 min,a potem nas wylogowuje. Ja wczoraj dostalam stracha,kiedys moja mala dopadla mala landrynke i sie nia dlawila,ja w histerie,maz w panike,do tego wyrywalismy sobie ja nawzajem,maz chcial jej to wyciagnac,ja walic w plecy,a do tego dzialo sie to u mojej cioci takiej samej panikary jak ja i ona krzyczala.Koszmar.No i wczoraj,poszlismy na poczte,byl Mikolaj czestowal landrynkami,maz przy okienku,ja kupowalam kartki i nagle moja mala cala czerwona,w placz,ze ona musi szybko do domu,bo cukierek polknela,bo musi popic i panika srtraszna,dobrze,ze nosze zawsze jakies picie w torebce i szybko jej dalam,uspokoila sie.Ludzie patrzeli,bo mysleli,ze ona sie Mikolaja boi,a ja zobaczylam jaka panike w niej wzbudzilismy wtedy,umowilismy sie z corcia,ze zadnych landrynek. Lenciu,jak niepokoi Cie to chrobotanie,to przy wizycie u lekarza przy okazji zapytaj,jesli to nic takiego,a mysle ze to normalne to lekarz Cie uspokoi i fakt im mniej sie czyta tym lepiej:)
-
Witajcie! Widze,ze nie tylko ja nie cierpie zapachu lawendy:)U mnie najgorsze bylo jak trafilam do szpitala z zagrozona ciaza i kilka dni bylam z taka fajna dziewczyna,ale ona wychodzila ze szpitala dzien przede mna i dolozyli mi starsza pania,ktora no nie pachniala a smierdziala tymi kulkami na mole,koszmar,biegalam za ordynatorem i prosilam,ze co za roznica jeden dzien w te czy we wte niech mnie pusci do domu,po usg zgodzil sie,bylam najszczesliwsza chyba osoba pod sloncem,nie bylam w stanie wytrzymac tego zapachu:) Moja mama i tesciowa staraja sie nie wtracac w wychowanie corci,ale tez ciezko mojej tesciowej akceptowac moje zasady,wtedy tesc ja opieprza:) I fakt nie ma nic lepszego niz mieszkanie samemu,ale nie zawsze tez sie tak da niestety. Magdzik ja mam tak jak Ty,probuje eliminowac zagrozenie,ale to prawda ze nie da sie wszystkiego uniknac,dzieci maja rozne pomysly.
-
Kasiaaa!Mam pytanie dotyczace tej psychoterapii,to jest w Katowicach?I czy to jest odplatnie?Moglabys napisac wiecej szczegolow?Czy mozna tam miec terapie indywidualna?Z gory dzieki za info.
-
Lenciu,przepraszam,to dzieciaczki MagdyF,sa chore.Dla nich zdrowia:)A Ty masz dzieci?Troche sie pogubilam tutaj:)sorry.
-
Hej!U mnie nadal kiepsko,wysypka jest,a kazda kolejna krostka wzbudza u mnie histerie,jestem na wykonczeniu,teraz tez kreci sie w glowie i jak chodze to mam wrazenie,ze zaraz padne,wiec poruszam sie jak kaczka:( Maz w pracy wiec stres jest ogromny,bo sama z mala jestem.Czasem mowie,padnij i wszyscy beda mieli swiety spokoj,a tu nic.Nawet nadchodzace swieta mnie nie ciesza.Mnie przeraza fakt,ze najwieksze akcje mam jak zostaje sama z mala.O wychodzeniu za drzwi nawet nie mysle:( Magdzik jak u Ciebie? Samotna?Kasiula?Zelka?Co u Was? Andziunia,Ty kochana tylko sprzatasz i sprzatasz:)Ja ogladalam perfekcyjna pania domu i teraz mam wrazenie,ze w domu mam syf:) Tytus,zazdroszcze sniegu:)U mnie wczoraj napadalo a dzis juz nic nie ma. Lenciu,zdrowia dla dzieciakow:) Pozdrawiam serdecznie!
-
Hej dziewczynki!U mnie paniki ciag dalszy,a jest jeszcze gorzej bo dzis maz idzie na noc do pracy i zostajemy same z mala:(Ja nie przejmowalabym sie ta wysypka tak bardzo gdyby nie to,ze wyrwalam tego zeba,wiec jakas tam mozliwosc zakarzenia krwi bylaby,poza tym ta wysypka jest wlasciwie tylko w okolicach pachwin i nogach i ja ciagle mam wrazenie ze jest jej coraz wiecej i to takie plamki,jakby krwinki i jak je naciskam to nie znikaja i wogole tydzien jak odstawilam antybiotyk,sterydy dostalam,wapno pije,alertec lykam i ona nie znikla jeszcze.Ogolnie nic mnie nie cieszy:(A tu swieta zapasem.Do tego pralka cos szwankuje,jescze mi brakuje takich wydatkow. U nas postraszylo tylko sniegiem i zimno sie zrobilo.A dziecko chcialoby isc na sanki:) Ale dzis wyszlam z mezem zaprowadzic mala do przedszkola i przez weekend pojechalam do tesciowej,nawet bylo milo:)Wiem,ze jak zamkne sie totalnie w domu to juz bedzie masakra calkowita. Magdzik i jak synus,chodzi w okularkach?Super,ze u Ciebie samopoczucie sie poprawia,tabl dzialaja:) Agdzie reszta dziewczynek?No i Bartus?Mam nadzieje,ze u niego lepiej? Serdecznie pozdrawiam dziewczyny i naszego rodzynka:)
-
Wlasnie wrocilam z pogotowia.Wzieli mnie za wariatke.Przez ponad dwie godz mialam temp 35,2-35.4.Ja nigdy nie mialam takiej niskiej temperatury,wystraszylam sie i pojechalismy,a one prawie sie ze mnie smialy.Niby poogladala,ale tez na koniec mi nie powiedziala ze to na bank nie jest sepsa,tylko,ze jak cos sie zdazy to mam przyjechac.A wiec niestety Andziuniu,nawet jakbym chciala do szpitala to nikt mi skierowania nie da:(Jedyne co to moge modlic sie zeby nic mi nie bylo,albo kopnac w kalendarz i miec satysfakcje,ze oni nie mieli racji:)Narobilam sobie tylko obciachu przez ta wysypke,w przychodni,na pogotowiu,ale ja nigdy jeszcze nie bylam taka wystraszona,a nie byloby nic gdyby lekarze powiedzieli,ze to alergia,koniec kropka,a nie straszyli.Najgorsze jest to,ze ja nie mysle o sobie,tylko co inni o mnie pomysla:( Zycze Wam spokojnej i milej nocy:) No i milego sobotniego poranka:)
-
Hej dziewczynki!Witam nowe dziewczyny:) U mnie masakra,totalna masakra!Wysypka wolno znika,lekarz podejrzewa zakazenie krwi,ale jakos konkretnie mi nie pomogl,a ja siedze w domu,wyje i czytam o sepsie.Ciagle mam wrazenie,ze dochodza nowe objawy,zreszta wiecie jak mozna sie nakrecic.Niby kazal mi brac leki na alergie,alertec mnie masakrycznie otumania,do tego okres,dziaslo powoli sie goi po wyrwaniu zeba,boli jak cholera.A ja juz boje sie jakiekolwiek leki wziasc,ogladam ciagle ta wysypke,patrze na meza i dziecko i jestem przerazona.Boje sie,ze po tej akcjii musze zaczac wszystko od nowa bo znow wszystkiego sie boje.To wszystko jest przerazajace,lekarze patrza juz na mnie jak na wariatke,ale nie daja mi 100 procent,ze to tylko alergia,a ja boje sie,ze w pore nie zauwaze jakichs objawow i normalnie umre,albo zostane roslinka.Ja nigdy tak niczego sie nie balam:( Mam nadzieje,ze u Was dobrze!Trzymajcie sie dziewczynki:)
-
Hej!U mnie masakra,ogolnie.W piatek wieczorem ulamal mi sie zab,ktory mialam juz dawno usunac,ale ze strachu unikalam tego.W koncu mus bylo isc.Oczywiscie sobota to tylko pogotowie dentystyczne,prywatne.Mila pani doktor,wyrwala zeba,nawet nie bolalo,ale 180 zl poszlo....Dala antybiotyk.Nie bede pisac jak bolalo jak zaczelo znieczulenie puszczac,ale tabl przeciwbolowe i bylo znosne.Niedziela minela znosnie.Wczoraj ciagle mi bylo slabo,ale trzeba bylo ruszyc sie z domu bo zepsula sie bateria w zlewie,3 sklepy nigdzie nie bylo czesci zamiennych,latwiej bylo kupic nowa,choc znowu koszty.Wieczorem przy kapieli zobaczylam,ze mam wysypke,jakbym sobie miotlo slady zrobila,godz 22,a my na pogotowie,trzeba bylo z mala bo nie bylo co z nia zrobic.Powiedzieli,ze to alergia na antybiotyk,dali dwa zastrzyki i powiedzieli,ze do rana przejdzie,ale nie przeszlo,poszlam do przychodni,popatrzyl i powiedzial ze przejdzie,a tu popoludniu jeszcze wieksza masakra,znow lekarz,a on ze nie wie,dal kolejny zastrzyk,ale wysypka nie znika,najgorzej jest w pachwinach przy nogach,nogach i tlowiu,poczytalam w necie ze to moze byc szkarlatyna,albo maloplytkowosc czy cos takiego,ale oni sie uczepili tego antybiotyku,a antybiotyku nie biore,a wysypka sie powieksza.Mila z Was ktoras szkarlatyne?B oje sie,ze jak to to mala zaraze. Pozdrawiam Was serdecznie!
-
Nowa mamo!Mozesz sie przejsc do psychiatry i zobaczysz na kogo trafisz,ja trafialam zawsze na takiego,ktory chetnie przepisywal leki,ale moze to nie regula.Za to mysle,ze dobry psycholog jak najbardziej:)Tam tylko porozmawiasz,moze Ci cos podpowie:) Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie za mnie kciuki,zebym zaszla po mala i z powrotem.