
kejthi
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kejthi
-
Wiemy to Zuzanno, wiemy wiemy!!!!! a Ty tez nalezysz do skurczowców? :)
-
Cos ta Kajtka się nie odzywa, hmm... nie no, cos mi się to nie podoba :((( mam nadzieję, że po prostu dobrze sie czuje, dlatego tu nie zagląda! Sylwia, ludzie tacy jak my - WRAŻLIWI to zawsze maja jakieś problemy i dolegliwości co?... mi jak sie serducho uspokoiło to zaczęłam miec jakieś kłopoty z oddechem, ojejjj, nigdy nie moze byc dobrze... teraz mam sporadyczne skurcze w ciagu dnia, raz dwa trzy, ale takich incydentów to wogóle nie zauważam,,, to jakby nic w porównaniu do tego jak serducho potrafi dac mi popalic... oby tak było jak najdłużej!!! a powiedz mi, czy Ty masz takie dłuższe okresy lepszego samopoczucia sercowego? bo u mnie bywały tygodnie a nawet miesiace bez dolegliwosci... najgorzej jest własnie w okresie październik listopad... może zaczyna sie już ta jaśniejsza strona mojego zdrowia bo wkońcu koniec listopada :))) buziaki:* :* Kajtka czekamy na wiadomości od Ciebie kobietko!!!
-
Kajtkaaaaaaaaaaaa, co z Tobą? jak się czujesz? napisz coś Kochana! Sylwia, ja tez ostatnie dni mam spokojniejsze jeśli chodzi o serce ale jakies lęki mnie ogarniają, dziwny oddech i scisk w gardle, zupełnie nie wiem dlaczego ale własnie do tego stopnia, że musze sie ratowac ataraxem...
-
I dokładnie mój mąż mi tak to tłumaczy jak napisała Ewa, że gdyby się tym przejmował i ubolewał nade mną to sam by sie rozchorował i płakalibysmy razem... a tak on wie, że nic mi nie jest i twierdzi, że twardym trzeba być
-
Milenka89, wiem o czym piszesz, mój facet zachowuje się identycznie... nie wierzy, że skoro jestem zdrowa to mogę się tak fatalnie czuć, mówi, żebym się leczyła na głowę i mu nie marudziła, bo on ma juz chwilami dośc a nie wie jak mi pomóc. powiem Ci, że oni tego nie zrozumieja a tylko jeszcze możemy ich stracic, bo nie wytrzymaja długo z nami skoro my młode a juz takie wraki, że wszystko nam dolega... co jest oczywiście kpina, bo nic nam nie jest :) więc dobrze, że sie tu mozna wygadac, bo faceci nas nie zrozumieją, uwierz :/
-
Kajtuś, biduniu, mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, ze wstałas dzisiaj z usmiechem i lepiej się czujesz, powiedz, że tak, odezwij się!!! Słuchajcie, ja wczoraj zasnęłam w ubraniu usypiając dziecko o 21:30, faktycznie Rui, tak działa hydroxyzyna, która zażyłam ze dwie godzinki wcześniej, bo czułam jakis niepokój wewnętrzny... a spie po niej jak zabita, ale przynajmniej sie wysypiam hehe Też zazdroszcze tego wujka masażysty, uwielbiam być masowana, niestety nie mogę sobie pozwolić na regularne masaże, bo to dość kosztowna sprawa a i męża nie moge jakoś zmobilizować, żeby troche mnie pomasował, bo zaraz go palce bolą... a ja to UWIELBIAM!!! pozdrawiam Was i spokojnego serducha zyczę dzis :*
-
Czy Ty kajtka bierzesz jakies leki? spróbuj jakiegoś uspokajacza wziąc np ta hydroxyzynę... napewno stłumi trochę serducho...
-
Jak tam kajtuś? poprawiło się troche samopoczucie?
-
Ja nosze cała apteczke kuźwa w torebce, nawet na duszności dla astmatyków VENTOLIN w razie czego, hehe
-
Ale fakt faktem hydroxizina usypia a mi potrzeba jakiegos kopa coby mnie nakręcił do zycia :)
-
Dokładnie tak jak pisze gracja, psychiczne uzaleznienie od tabletki, którą bierzesz jest tak silne, że sama ta mysl uzdrawia... a antylękowe bierzesz tylko doraźnie i bez nich psychicznie tez funkcjonujesz normalnie... nie wiem, to moje zdanie i nikt nie ma obowiazku się z nim zgadzać
-
Kajtka tutaj masz link do bloków, poczytaj sobie : http://www.kardioserwis.pl/page.php/1/0/show/185/blok_serca.html czuje się w miare ok, tylko jakies takie lęki mnie ogarniaja i mam problemy z oddychaniem swobodnym jakby mi słoń na klacie siedział :/
-
Kasiaaaa, mi chodzi o psychiczne uzaleznienie... jak wiesz, że bierzesz lek to jestes przekonana że on Ci pomaga a jak go nie weźmiesz to psychika może siąść, bo nie bedzie tego filaru, podpory w postaci swiadomosci, że wzięłas pigułkę i nic Ci sie nie będzie działo, rozumiesz?
-
Tak EWCIA ja mam nerwicę i to niejedną, przede wszystkim serca, natręctw, lękową też ale chyba nie osiągnęłam jeszcze apogeum bo takich stanów, że bałam się wstac z łóżka to nigdy nie miałam... moje lęki pojawiaja się szczególnie jak jestem sama z dzieckiem, wieczorami kiedy czuje sie wyczerpana po całym dniu oraz wtedy gdy dokuczaja mi moje sercowe dolegliwości tj skurcze, które zwalaja mnie z nóg, poza tym mam różne fobie i skłonności do wkręcania sobie różnych przerazających zdarzeń, które niby mogą sie wydarzyc... i takie tam fobie różne... w czasie ataku paniki mam ścisk w gardle, płyciutki i szybki oddech, palpitacje serca i drżenie całego ciała jakby mi było okrutnie zimno, jest mi wtedy tez słabo i niedobrze... ale takie ataki miewam żadko, nie mam większego problemu z wyjciem z domu czy robieniem zakupów, równiez w kościołach i na różnego rodzaju zebraniach sobie jakos radzę... no więc dlatego narazie nie będe brała proszków, zaczne od psychiki, myslę, że tu tkwi mój problem, a hydroxyzyna mi pomaga jak mam atak, wycisza, uspokaja... tak, na mnie działa ok, pozdrawiam
-
A o te bloki pytałam, bo ja miewam niekiedy na holterze jakies przypadki pojedynczych bloków w nocy, kiedy to tetno spada mi niemal do 30, to tez mnie martwi momentami, chociaz w tym roku zrobione 2 holtery: styczeń i listopad i te epizody sie nie pojawiały, hmmmm
-
Masz rację mia ale jak tu sie nie martwić kiedy to cholerstwo jest takie upierdliwe???... jak dokucza nam to boimy sie i nie możemy uwierzyc, że to niegroźne, dlatego biegniemy do lekarzy...
-
Witajcie, kasiaaa, nie jest tak jak piszesz do końca z tymi lekami... xanax a hydroxyzyna to inne leki bo xanax to benzodiazepina i ma właściwości o wiele mocniejsze niż hydroxyzyna. Hydroxyzyne mozna brać w jakichkolwiek ilościach i nie uzależnia, jest to bardzo słabiutki lek podawany nawet najmłodszym dzieciom jeśli sa nadpobudliwe. Natomisat kazdy antydepresant niestety uzależnia, organizm sie przyzwyczaja do tych leków bardzo szybko i później po odstawieniu ciężko jest normalnie funkcjonowac,,, wiem to od mojej mamy , która jest lekarzem... ona nie chce bym brała z tego powodu jakikolwiek antydepresant natomiast hydroxyzyne mi wręcz zaleca w stanach leku i niepokoju...
-
Ewcia 1 ja biorę hydroxyzinę doraźnie i uważam, że to swietny lek wyciszający... jak tylko zaczynam czuc niepokój to pół tableteczki i za jakies 15 min pomaga, ale tak jak pisze Kasiaaa, to jest tylko wspomagacz w danym momencie a nie lek, który pomaga się pozbyc nerwicy, zreszta sama nie jestem pewna, czy jakikolwiek lek pomoże, chyba najbardziej nasza psychika...
-
Ja mam same nadkomorowe i czuje je właśnie jak przytykanie w gardle, czasem jest to jedyny objaw ale najcześciej do tego dochodzi jeszcze uczucie potykania serca, przewracania, bulgotania i nierównego silnego uderzania mia a te osoby z blokami które znasz to maja je w dzień czy tylko nocą? maja wszczepione stymulatory czy nie?
-
Witam z ranka, jednak nie warto chwalic snia przed zachodem słońca, wczoraj późnym wieczorem mnie dopadły, męczyły w nocy i dzis od rana tez juz czuję się fatalnie... buuu ;((( miłego dzionka dla Was!
-
Marsipat1, ja Ci powiem, że lekarze z którymi ja miałam do czynienia ( już naprawdę spora grupa ) mówią własnie przeciwnie... ze arytmia komorowa jest nieodczuwalna a nadkomorowa właśnie daje takie objawy jak my wszyscy mamy... niby jest to paradoks ale jednak... więc nie wiem, hmmm... Kajtka, wiem co przezyłas na tych zakupach biduniu, bo ja tez tak mam zwykle... ścisk w gardle, dudnienie w uszach, skurcz na skurczu i mysle tylko o tym aby uciec z galeriii... ale wiecie co? pobrałam tydzień magnez, może to mi pomogło? jestem jakas spokojniejsza serce me też... Sylwia, a Ty jak się czujesz Kochana? spokojnej nocki, wyspijcie się :*
-
Hej wszystkim, no ja musze powiedziec że w ten weekend jestem w wyjątkowo dobrej formie, co oczywiscie bardzo mnie cieszy... skurczybyki mi nie dokuczają wcale... dziwne jak to dzień nierówny dniu i nie mam pojęcia od czego to zależy... jeszcze kilka dni temu serducho nie dawało mi spokoju non stop, nie mogłam nawet kichnac bez trzepotnięcia w klacie a teraz pozwala normalnie funkcjonować, usmiechac sie, chodzic po galeriach na zakupki i takie tam, robię wszystko i nie dolega mi nic :)))) tzn jak mierze cisnieniomierzem to oczywiscie pojawia sie arytmia ale ja tego nie odczuwam, więc myslę że to nic... może to własnie zalezy od tego w jakim momencie dojdzie to tego dodatkowego, njak pisała Marsipat, no nie wiem... Smutno mi, że źle się czujecie, sylwia, ja tez zwykle na kacu mam tego ogrom, takze nie przejmuj się ( chociaz w pt i sob po 3 piwka z wieczora i nic ) Mi dokuczaja natomiast te moje zęby teraz :/ zawsze cos, jak nie urok to sraczka! Zgadzam się z marsipat, coraz czesciej młodych ludzi nagle umiera niby na nic nie chorując a może mieli wade serca ale nie odczuwali tego i nigdy sie nie badali? my jestesmy wybadani na wszystkie strony, napewno lekarze nie bagatelizowaliby gdyby było nam cos poważnego,,, tym pozytywnym mottem kończę moja wypowiedź, bo musze zmienic dziecku pieluszkę :) pozdrawiam piszcie duuuzo bo cisza mnie przeraża :)
-
Witajcie dziewczyny i chłopaki, co tam u Was, jak się czujecie, jak spędzacie weekendzik? mam nadzieję, że serducha równo biją!!! u mnie jest ok, pozdrawiam i odezwijcie się, bo jakas straszna cisza tutaj :P
-
Bardzo ciekawy artukuł Rui, wg mnie by się zgadzało... zycie postawiło przede mna do tej pory tyle przeszkód do pokonania, że ze stresem jestem od dziecka za pan brat, skąd więc moje problemy z serduchem - jasne ? :)
-
Dzieki kajtka za pocieszenie, chyba się nie doczekam, zeby tak było zawsze alewarto mieć nadzieję, przykro mi, że źle się czujesz ale napewno jutro będzie lepiej, tego sie trzymajmy, musimy!!! ja Wam powiem dziewczyny, że jak jestem chora na cos tzn przeziebiona czy jakas infekcja to wtedy serce się wycisza, tak jakby ta moja nerwica została zepchnięta przez inna chorobę i pomimo, że organizm osłabiony to ja sercowo czuje sie nienajgorzej w takich chwilach... a apropo tych uszu kajtka, to ja mam tak juz moze z 5 lat, chodziłam kilka razy do laryngologa i niby wszystko jest ok, budowa, słuch wszystko super a mi się tak przetykaja dziwnie, cos mi w nich pyka stuka itp ale ostatnio nasiliło sie to tylko w prawym uchu, czasem mnie zakłuwa ale częściej po prostu mi w nim dudni, jakby ktoś mi pięsc ściskał i prostował tak na okreta... mówia że to tez na tle nerwowym, nawet laryngolog tak mi powiedział ale nie wiem, bo teraz skupiło sie na tym prawym bardziej, juz wkręcam sobie faze, że moze cos mi tam urosło lub mam jakiś guz... zastanawiam się ostatnio powaznie nad rezonansem magnetycznym, mame molestuje ale ona jak zwykle nie widzi potrzeby... hehe Sylwia, odezwij się po zakupach, pewnie pojechałas prezenty jakieś zaplanowac juz co? ja tez nie przepadam za marketami, dopadaja mnie tam czesto skurczaki, hmmm ale lubię robic zakupki... pozdrawiam laseczki i miłego wieczorku zycze wam :*