
asie25
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez asie25
-
właśnie ja też kilka miechów temu dostałam i kupiłam, ale nie wzięłam... i żałuję... co ze mnie za matka i żona masakra... ciągle paraliż
-
Aga bierzesz dwa miesiące leki? a czujesz chociaż że coś się zmienia że idzie ku lepszemu? wierzysz ze się z tego wyciągniesz? jakie leki bierzesz? jak się po nich czujesz? napisałaś że wypiłaś piwo w jednym z wcześniejszych postów, można przy tych lekach wypić choć piwo?
-
Aga bierzesz leki ale mówisz że sama nie wychodzisz z domu, nie jeździsz autobusami, boję się bo jak się okaże że ja w dalszym ciągu nie będę mogła wychodzić z domu sama, mimo brania leków to chyba oszaleję... teraz nawet jak jestem w domu to mam ciągle jazdy... nie mogę wstać z łóżka masakra bo serce mi szybko bije, Cami a ile już czasu bierzesz leki i czy nie pomagają Ci one jak jesteś dalej od domu to mimo to masz ten szybki puls?
-
tylko że ja mam to i jak jestem w domu rodzinnym i nie wiem skąd się to we mnie wzięło, mogę każdy problem każdą sprawę pod to włączyć, ale nic mi to nie daje nie wiem skąd to jest...
-
Cami rozumiem Cię doskonale sama jestem z synkiem w rodzinnej miejscowości męża i nikogo tu nie mam. Moi rodzice są 100 km od nas, fakt że często jeździmy, ale wiesz jak to jest. Ja na pocz strasznie się cieszyłam że będę mieszkała z mężem że w ogóle tak się kochamy i chcemy stworzyć własną rodzinę, a teraz chyba mnie to przerosło, i masakra, mam zawsze propranolol i trochę biorę bo nie daję sobie bez niego rady.
-
Tony Halik tak mam zawsze tylko że jeszcze rok temu nie zwracałam na to uwagi w ogóle, po prostu żyłam i nie myślałam w ogóle o sercu, pamiętam tylko że szybko biło zwłąszcza wtedy gdy w ciągu dnia się przespałam,
-
agulinka1975 dwa tygodnie już bierzesz i to z tego co tu piszą jeszcze nie działa, po miesiącu widać efekty, chociaż moim zdaniem powinny być wcześniejsze, trochę długo miesiąc dwa, w ogóle leczenie tym trwa strasznie długo.
-
mam też hydroksyzynę w syropie dostałam jak pierwszy raz przyszłam z tym sercem do lekarza pierwszego kontaktu, to coś pomaga ? rzadko łykam jak już to łyżeczkę a kazała przynajmniej trzy,
-
citronil mam, i jeszcze był drugi kazała brać jak jest już bardzo źłe ale go nie wykupiłam nawet, teraz to już jak pójdę do lekarza to wszystko wezmę niech pomoże, te zatrzymywanie się serca nierówno bije nogi drżą to już jest nie do przejścia...
-
fifty50 o to spoko że wiesz już na 100 że jest ok, że nic Ci nie jest sama świadomosc tego jest mocna i daje siłę. Mi nikt nie chce tego powiedzieć, tylko rodzina od początku zanim zrobiłam jakiekolwiek badania kazła mi iśc do psychologa. i tyle. każdy lekarz wzbudzil we mnie tylko niepokój, tym że to serce bije ponad 100, itp. i mimo badań skierowanie do kardiologa a i to nic mi nie wyjaśniło.. tak bym chciała w końcu zrozumieć że nic mi nie jest ale jak kiedy ciągle coś mi jest...
-
kasiarosinska4 nie wpadłam nawet na to, po prostu przyjęłam że nic mi nie pomoże, że tak musi być. kardiolog się specjalnie nie przejęła mną.
-
takie tłumaczenie że wszystko jest ok to jakoś półtora roku temu na mnie działało, a teraz żadne badania nie są w stanie mnie uspokoić, po prostu od kiedy byłam u lekarza i ta stwierdziła puls 130 to ja nie żyję normalnie, załamałam się tym na masę i trwa to już tyle czasu
-
mi to i czasami przechodzi po ziołach a czasami w ogóle, jestem ciężki przypadek bo mi kardiolog powiedziała że ziołowe są dla pani za słabe, czasem jak kupię jakieś nowe np. persen to pierwszy dzień super działają a tak potem już nic nie działają... myślę że mam chore serce, ostatnio chciałam zrobić dodatkowe badania wiesz ale mama mnie odwiodła od tego,
-
jak byłam u psychiatry z tym stwierdziła że bardzo dużo młodych osób ma tą przypadłość, że zgłasza się do nich najwięcej takich przypadków, byłam pewien czas spokojna ponad miesiąc jako tako, ale teraz znowu lipa... będę musiala brac leki inaczej sobie nie dam rady z tym...
-
kasiarosinska4 tyle już przeszłam że książkę mogłabym o tym napisać, mi jak bije 84 to już jest stres i jest jeszcze gorzej, mam propranolol ale co z tego jak go biorę czuję się gorzej chora bo myślę że skoro bez niego nie mogę żyć to może serce jest nie ok... a jak się czymś zmęczę np odkurzam to wtedy się zaczyna czasem właśnie wtedy mam te ataki ponad 100 puls,
-
kasiarosinska4 tak w gardle aż po brzuch okropne uczucie, i jak np. wtedy jem to ten lęk powoduje że zaciska mi się gardło i nie mogę jeść, mam obsesje na punkcie mierzenia pulsu, ciśnieniomierza nie mam, puls mierzę już od ośmiu miesięcy tak około i to dzień w dzień, czasem raz za razem, to jest straszne, nawet jak są chwile że czuję się ok i staram się je zatrzymać to jak tylko pomyślę o tym że jest ok zaraz zaczyna się zmieniać, np, teraz czuję taki niepokój, okropność...
-
~Rolnik 1973 dzięki wielkie, a wyciągnął Cię z tego i teraz funkcjonujesz bez leków? ile kosztuje wizyta i jak często musiałeś jeżdzić? jaki jest ten lekarz? ManiaS u mnie to mąż gotuje i narzeka że ja tego nie robię, że na mnie zawsze czeka obiad a na niego nie, i w ogóle ma rację ale jak są w domu zakupy to robię, ale sama z dzieckiem do sklepu nie wyjdę bo ogarnia mnie tam paraliż,
-
tak to rozumiem bo też nie za bardzo miał ochotę ze mną gadać, czułam się taka sama jak palec, już częściej rozmawiałam z jego mamą, doszło do tego że w walentynki poszliśmy na pizzę, i on mecz oglądał zamiast ze mną rozmawiać, a twierdził ze ciągle gadam tylko o sobie, o swoich chorobach, napewno każdy ma swoją rację, teraz rzeczywiście gadam tylko o swoim sercu i ciągle jest źle...
-
wiesz rozumiem to, bo ja na początku jak tylko urodziłam strasznie chciałam wychodzić, ale on nie bardzo, w końcu zrobiłam się po prostu smutna, niewiele mnie interesowało, też mi mówił ze nic nie robię i że on chetnie się zamieni, bo co to w domu fajnie jest tak siedziec, a teraz ja nie chcę wychodzić boje się jak nie wiem każdego ruchu,
-
login_uciekl, wiem o czym piszesz nie raz już miałam takie akcje jak gdzieś wychodziłam, słabo, nogi jak z waty, serce tłucze co raz szybciej, potyka się, jest co raz gorzej, jak nie dostanę się gdzieś w bezpieczne miejsce to oszaleję upadnę, to koniec co z moimi bliskimi co będzie jak mnie nie będzie..... tragedia wiem co to znaczy,
-
ManiaS partner pomaga przy dziecku, utrzymuje nas, płaci za moje studia, nie robi mi problemu, ale nerwy mu przeze mnie siadają mówi że powinnam pójśc do pracy że wie że cięzko ją znależć ale uważa że to mnie postawi na nogi, . wiesz zresztą jacy mężczyźni są kobiety bardziej się przejmuja dziećmi. mnie denerwuje że mój mąż lubi biegac że wychodzi beze mnie ćwiczyć na stadion, wydaję mi się że on jakoś tak już na mnie nie zwraca uwagi jak kiedyś, jakoś inaczej sobie wyobrażałam że będzie, pewnie chciałabym być doskonała, jestem za ambitna, wszystko widzę idealnie a tak nie jest. maż mnie wozi na studia i wszędzie gdzie chcę, ale ja czuję sie ciężarem też dla niego że tylko on pracuje, a ja nie, on twierdzi że ja już tak szukam dziury w całym że się w końcu zamęczę, ale powiem Ci że często mam takie wrazenie że mąż np. z moim tatą lubi sobie gdzieś jeździć itp. zostawią mnie na kilka godzin z dzieckiem i ja zawsze sama, to mnie też dobija, nie mam nikogo komu można to powiedzieć, Rolnik chętnie się dowiem szukam jakiegoś specjalisty który mnie z tego wyciągnie, byłam u Pani Piaseczyńskiej w Białej, ale leków się przestraszyłam,
-
każdy myśli że mi się nie chce a to nie tak, zanim mnie to dopadło cały dzień w domu sprzątałam, i opiekowałam się małym, wychodziłam na długie spacery, teraz sprzątam ale mniej, nie odkurzam a jak już muszę to siadam na łóżku i tak to odkurzam, to po prostu strasznie człowieka ogranicza, długo można o tym pisać, przede wszystkim fizycznie nie dajesz rady,
-
ManiaS to zatrzymywanie to i ja mam bardzo się tego boję, już od kwietnia mam,właśnie w wannie ostatnio, a brałaś te leki cały rok? i mimo prób odstawienia mówisz że nie jest za dobrze, boję się też i tego że utyje ale z drugiej strony chyba lepiej być z kilkoma kg więcej i szczęśliwiej niż tak jak teraz,
-
każdy mi mówi że szkoda mu dziecka i mama i teściowa, a przecież ja własne dziecko kocham i tak się o nie też boję, czuję się wtedy winna temu że tak jest, ale nie mogę tego pokonać, i ciągle tylko to serce, boję się a bez propranololu to już w ogóle bym nie wstała z łóżka, to już takie psychiczne uzależnienie bo on zawsze musi leżec w pobliżu, wystarczy żę ugryzę tylko kawałek tej tabletki i już wiem że jestem uratowana na jaiś czas, ale jak gdzieś wychodzę to masakra muszę wziąśc normalną dawkę... ManiaS ja też się obwiniam o dziecko, nie chcę by patrzył na taką zmutną i wiecznie zamysloną nad swoim sercem mamę...
-
fifty50 całą noc nie ale chwilę tak, miałam spałam i nagle coś mnie wyrywało ze snu, nie wiem co to jest, ale czasem tak mam,