Skocz do zawartości
kardiolo.pl

asie25

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asie25

  1. Bardzo przykre co piszesz, nie wiem co można Ci doradzić, nie jestem kompetentną osobą co do tego czy powinieneś walczyć o dziewczynę czy też nie. Powiem Ci że też jestem w związku małżeńskim dwa i pół roku, i przez tą nerwicę cierpią napewno nasze relacje, chociaż mój mąż jest bardzo cierpliwy, i mnie kocha, to też nie rozumie tego jak lęk może tak rządzić człowiekiem.Ale staram się mu to wyjaśniać i czuję że on mnie kocha bardzo i że mogę mu powiedzieć i wytłumaczyć żę nie symuluję, że tak naprawdę jest, i że nie robię tego specjalnie i wydaje mi się że osoba która nas kocha mimo niezrozumienia tego co sie dzieje nie zostawi nas w trudnym okresie. Jak byłam w Twoim wieku też nie rozumiałam tego, miałam czasami bóle serca i trochę się tym niepokoiłam ale zdarzały się rzadko, nie myślałam o tym długo potem, byłam raz u lekarza zrobił ekg i powiedział w ogóle wcześniej że jestem zdrowa jak tylko weszłam do gabinetu wedy jeszcze z mamą i nawet o tym nie myślałam. Dopiero niedawno dało mi to tak popalić jak mówisz niemożność wyjścia, przejechania autobusem itp. sparaliżowało mnie to. Wychodzę tylko z kimś, czasem zdarzy mi się wyjśc z dzieckiem, ale bisko domu, dalej się już od kilku mcy nie wypuszczam. Wiem jakie to trudne. Ale wiem że tak dłużej nie można żyć. Trzeba coś z tym robić. Bo widzę że starsze osoby same chodzą po zakupy, na spacer, do kościoła i mają więcej sił niż my młodzi.
  2. Jeszcze chciałam napisać coś otóż czy Wy też tak macie że nie możecie zię skupić na niczym na niczym skoncentrować, , każda czynność wymagająca jakiegoś wysiłku i skupienia jest strasznie trudna, jedyne co mi wychodzi i na czym mogę sie skupić jest mierzenie pulsu albo siedzenie i leżenie, inne sytuacje powodują że przesteje mieć nad tym kontrolę, nie jestem w stanie normalnie z kimś gadać nie myśląc o tym jak mi serce bije i jak się czuję,
  3. Hej kochani znowu mnie wczoraj piekło serce cały dzień, i w nocy jak spałam nie czułam nic, teraz naczytałam się w necie jak to puls jeśli wynosi powyżej 70 to jakie to zagrożenie dla człowieka i staram się temu nie wierzyć bo wychodzi na to że jestem zagrożona cały czas... :) masakra :) można oszaleć naprawdę... i niewiadomo skąd się to bierze w naszych głowach... dopóki nie wstałam z łóżka mialam niski puls około 70, ale jak już wstaję to zawsze się boję.... Pozdrawiam
  4. Witaj Damian ja już jestem z tym serduchem na takim poziomie, bo tylko na początku tak było że atak i przechodziło, a teraz pewnie bez propranololu nie dałabym rady, też nierówne bicie, dziwne serce, zawroty słabośc kołatanie od rana wszystko przechodziłam i przechodzę, też robiłam ekg kilka razy i prześwietlenie, byłam u kardiologa, i osłuchowo zdrowa, i nic nie wiem co się dzieje z tym sercem, w czasie ataku robiłam ekg i też wyszło ok:) więc chyba muszę się nauczyć z tym żyć, a za każdym razem jak wstanę rano czuję jakbym za chwilę miała stracić przytomność. Wszystko się skumulowało u mnie pogrzeb, choroby w rodzinie, itp sytuacje, a teraz kiedy mam spokojne i normalne bezpieczne życie zaczęly się ze mną dziać straszne rzeczy. poszukam pomocy psychiatry i psychologa, chociaż leków się boję brać, ale zobaczymy. mam nadzieję ze przeżyjemy jeszcze kilka dziesiątek lat;) Pozdrawiam
  5. MAniaS spokojnie, idź z małą do lekarza on najlepiej wie ile dziecko powinno ważyć, spokojnie, mój maluch ma dni że nie chce jeść i takie kiedy je dużo, też jest szczuplusi. a ile ma Twoja córka lat? a do psychologa i ja bym poszła i pójdę jak się dostanę tylko że nie bardzo wiem co miałabym mu powiedzieć ze serce mi za szybo wali, że mam arytmię od której dostaję trzęsawki, że mierzę puls... i co ona on sobie pomyśli że jestem chora fizycznie... ble...
  6. Kochana niestety uważam że juz tyle miesięcy nasilenia objawów dzień w dzień to jest straszne, najgorsze że niewiadomo co robić, kardiolog już był ale badań szczegółowych nie i jest myślenie, a z drugiej strony mój tata powiedział że zwyklę osłuchanie przez kardiologa powinno wykryć wszystko bo taki lekarz się dobrze zna, normalni ludzie się nie zastanawiają nad tym żyją, a my na dwór się boimy sami wychodzić, i nic już nie jest spontaniczne, takie wesołe i normalne jak kiedyś.... i tak bym chciała jeszcze życ normalnie mam fajną rodzinę, teraz kiedy życie mi się ułożyło to spadło jak grom i wszystko utrudnia.... i każdemu z Was, nerwica to cholerna niszczarka rozwoju nas samych,
  7. Hej Dziewczynki, ja codziennie zastanawiam sie czy zawsze już tak teraz będzie, czy zawsze serce będzie źle biło, czy zawsze będę sobie mierzyła puls, to już obsesja i to na bardzo wysokim poziomie, czy już nigdy nie będzie normalnie czy kiedykolwiek będę wolna od tego... czy kiedykolwiek jak normalni ludzie pójdę na imprezę i wypiję piwo, pójdę pobiegać, teraz każdy wysiłek sprawia mi problem, nawet wstanie i gotowanie jest udręką, nie chcę tak żyć... i ciągle propranolol pod ręką gorzej jak staruszka... fefefe :(((
  8. Hej zajrzyj na wątek jak walczyć z nerwicą, wszyscy mamy podobnie, jest bardzo ciężko, boimy się być sami, wychodzić sami, ciągle kontrolujemy puls,
  9. ja się pocieszam faktem że w dzisiejszych czasach nawet jak serce jest chore to da się je wyleczyć, powiem Wam że ja tak myślę że z sercem mam coś cały czas, tylko jak śpię to jest ok bo nic nie czuję, Pozdrawiam życzę spokojnej nocy
  10. mnie ta przekleta arytmia ścisnęła, mam wtedy w głowie tragicczny schemat, jak leżę pod aparaturą i lekarze kiwają głowami że ze mną to już na nic, a swoją drogą niezbadana jest psychika człowieka. straszne to te myśli. mojej teściowej serce wali 130 cały czas i nic się nie przejmuje nic się nie boi, a mi 90 i jest już panika na maksa. i nawet teraz doszukuję się czegoś strasznego bo serce bije mi tylko 66 i ja myślę że to też jest źle... to już jest naprawdę nienormalne :)
  11. hej Dziewczynki Hrabina uwierz nam na słowo nic Ci nie będzie, komu jak komu ale Tobie kochana po takiej pięknej serii badań lekarskich jakich żadna z nas napewno nie miała( miałyśmy ale znacznie mniej i już dłuuugo nie robimy) nic nie będzie :) Dora nie jesteś do niczego, ja też tak o sobie myślę że do żadnej pracy się nie nadaję, że nie żyję normalnie jak inni, że nie mogę tak żyć jak żyję, ale to tylko myśli w dodatku niestety strasznie nam niszczą życie...
  12. ja też naczytałam się w internecie opinii że ta metoda 1000 kroków to po prostu nerwica mija bez śladu że cudowna, ale myślę że to ściema nic więcej. oczywiście nie neguję zdania osób którym pomogła uważam że każdy jest inny i każdy musi chyba znaleźć swój własny sposób. teraz na szczęście kończę jedną szkołę, w czerwcu bronię mgr i nie wiem jak z tym dociągnę:((((. cieszę się że chociaż tą jedną szkołe już prawie kończę i w styczniu dostanę dyplom, myślałam że się poddam, ale nie! mam nadzieję że do czerwca też jakoś dociągnę, bardzo się o to staram, bo od nowa zaczynać nie mam chęci ale i strasznie chciałabym się zaszyć w domu i nigdzie nie wychodzić samo myślenie o tym że jeszcze tyle czasu mnie paraliżujeeeeee. a potem nie wiem za co się wezmę, nie daję rady póki co z niczym, chociaż dziś byłam na spacerku z małym i dałam radę:) też zawsze miałam ambicję być dobrą mama, w sumie się staram kocham bardzo moje dziecko, ale mogłabym być lepsza, mocniejsza, silniejsza fizycznie i psychicznie dla niego... a ja jestem taka nijaka. Pozdrawiam wszystkich
  13. jedno jest dla mnie oczywiste bardzo trudno mi jest myśleć zdrowo o swoim sercu, w ogóle nie myśleć o nim zdarza mi się rzadko, nie potrafię przestać myśleć i to mnie gubi, bo tu chyba wystarczy się przestać tym przejmować i powinno wszystko minąć ale nic z tego póki co.
  14. hej, a ja nie daję rady tak mi się wydaje wchodzić na trzecie piętro, wchodzę ale kręci mi się zawsze w głowie, nie wiem ale serce chyba też zawsze szybko wali, a jak wolno to przerywa, już się staram tym nie przejmować bo co ma być to będzie. metoda 1000 kroków mi osobiście nic nie dała. ale są osoby którym ona dużo daje.. Pozdrawiam
  15. agulinka1975 ja też niestety chudnę tak działa na mnie stres że nie moge jeśc. Niestety taki sam objaw mam i ja nie daję rady nie chcę wstawać z łóżka, to jest straszne jak tylko pomyślę że jutro znowu trzeba wstać, to aż BOLI, wewnętrznie boli...tak strasznie że nie potrafię się cieszyć że wstaje nowy dzień a tak kocham życie... i nie można się nim cieszyć nawet tym śniegiem jeszcze rok temu się cieszyłam jak głupia...
  16. Agulinka1975 tak gdybym miała bóle głowy też bym wpadła w jeszcze większą panikę rozumiem, tak było jak na pocz roku bolała mnie głowa wiesz tylko dlatego że wkręciłam sobie zapalenie opon mózgowych, tak nakręciłam lekarza ogólnego że dał mi skierowanie na oddział zakaźny, przerażeni z mężem jechaliśmy do szpitala(mimo że każdy normalny pojąłby że głowa go wcale tak strasznie nie boli i że daje radę) a tam na szczęscie lekarz stwierdził że taka diagnoza i ja normalnie sobie stoję i chodzę... także też z głową jak z każdym innym narządem jest tragedia jak coś się dzieje.... niestety. ale aż trudno mi uwierzyć że ta pani psychiatra u której byłam stwierdziła po rozmowie ze mną od razu nerwicę lękową z agorafobią... skąd oni mogą wiedzieć tak od razu co się dzieje z nami pacjentami... i że takie głupie to jest i samemu tak ciężko przerwać ten mechanizm...
  17. ja po prostu siedzę całymi dniami w domu, mam dużo czasu i myślę... najczęściej niestety o przemijaniu, o chorobach, o tym że w każdej chwili coś mi się może stać, jestem zdecydowana na leki i psychiatrę, niestety muszę trochę poczekać ze względu na kasę, ale i tak szczerze nie wierzę że to nerwowe... mimo że podczas ekg miałam takie coś tak czułam ale nic nie wykryło... może w za małym stopniu to miałam...
  18. tak ja albo puls ponad 100, albo te zatrzymywanie się i podwójne bicie, ja mam to od kwietnia, przeszło tylko na czerwiec i lipiec, potem znowu, czasami są dni że tego w ogóle nie ma, ale są i takie że kilka a nawet więcej, ale jeden potrafi człowieka załamać, ja i teraz myślę że to koniec... i nawet staram się z tym jakoś pogodzić...
  19. Hrabina no to super ze są ok wyniki. serce łaskocze to nie raczej ale najgorsze jak boli i się zatrzymuje i bije nierówno to mnie tak dobija ze tragedia I dziś wieczorem to mam mimo ze serce bije wolno już ze trzy razy miałam
  20. a ja wkleję miłą dla ucha piosenkę jest bardzo wzruszająca:) http://www.youtube.com/watch?v=H8RUuTSNBXo
  21. to fajnie, może i ja nie jestem taka stracona jeszcze może będę jeszcze normalnie funkcjonować bez mierzenia i myślenia o pulsie. widzę że mam podobne lęki przed wodą, wanną boję się zasłabnięcia w wodzie i utonięcia...
  22. Aga i Agulinka1975 dzięki za odpowiedzi, tak Aga wiem że pisałaś o delegacji ale nie myślałam że to dzięki lekom że Ci pomogly, super że już dajesz radę wyjśc na łyżwy:) ja tez marzę o takiej normalności:) Wiecie Dziewczyny nie mogę się doczekać jak i mi pomogą i będę mogła normalnie wyjść z dzieckiem, czy nawet pojechać sama z małym do innego miasta np. do sklepu tylko po to by zobaczyć że mogę, nie mogę się doczekać, jak pójdę poćwiczyć bo teraz się boję, mam właśnie pytanie czy już nie boicie się ruchu przy tych lekach? Pozdrawiam
  23. hej krogi ja też jestem sama z dwulatkiem, masakra, boli mnie od wczoraj gdzieś w gardle z tyłu głowy, nie wiem co to jest wczoraj myślałam że po prostu źle spałam, ale dziś się boję że się uduszę, i też mąż pojechał do pracy wczoraj był to byłam spokojniejsza, ale i tak ciągłe zmaganie sie z tym jest straszne, czekam tylko na moment kiedy pójdę do psychiatry, w sumie mam te leki które mi przepisała w domu ale tylko citronil nie mam tego dodatkowego który kazała brać z tym citronilem na początku, więc poczekam...
  24. anna klassen *mój lęk, mój koszmar*, trochę smutna, ale dobrze opisuje nerwicę,
  25. wierzę dlatego pójdę do lekarza, ale muszę poczekać bo z kasą jest ciężko, a chcę prywatnie bo u nas psychiatra to nie psychiatra w mieście, tu w ogóle jakaś idiotyczna sytuacja jest gdzie się przeprowadziłam,
×