Skocz do zawartości
kardiolo.pl

janek6666

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez janek6666

  1. Cześć dziewczynki melduję się po 3 dniach przerwy...u mnie od paru dni kiepsko źle się czuję od rana do wieczora zdenerwowany chodzę niepokój zawroty bezsenność standard ale dziś procha na spanie wezmę to jutro będzie lepiej ...w sumie to wiem dlaczego trochę napięta sytuacja jest w domu duzó nerwów ostatnio jest ale co zrobić tak to jest....niestety w dzisiejszych czasach trzeba mieć grubą skórę i przestać się martwić rzeczami na które nie mamy wpływu....ja jestem taką osoba która musi/lubi mieć wszystko pod kontrola a jak coś nie po mojemu idzie to od razu nerwy ale ma to swoje dobre strony na pewno chyba....tak mi się wydaje Jola nadal są takie terapie o której napisałaś w Wawie też jest i nie tylko bardzo zbliżona do mojej też bez leków bo leki są złe i takie tam ich gadki ale nie wszystko da sie załatwić bez leków niestety czasem są niezbędne w leczeniu choć motyw nie brania jest świetny....mi psycholog którego tam poznałem świetny gościu życiowy powiedział po męsku: czasem jest tak w życiu że trzeba zacisnąć zęby i zapierdalać ,robić swoje i nie patrzeć już w przeszłość tylko ją zostawić i ma rację bo roztrząsywanie tego co było już nie ma sensu i trzeba żyć tym co jest teraz....choć to nie zwróci mi dzieciństwa lat straconych przez chorobę to mogę swoje życie zmienić i nie zapętlać się cały czas że jest źle A inna lekarka kiedy mówiliśmy że długo to my żyć nie będziemy przez te nerwy się wykończymy a ona na to : nie martwcie się nerwicowcy długo żyją bo wszystkich na około wykańczają- taki czarny humor :) hehehe bo trzeba tez umieć się śmiać z tego podejść z dystansem do tego dziadostwa a nie ciągle się zamartwiać......co i jak to będzie ...
  2. cześć....tak Teresko powiedziałem co czuję jaki mam żal do niego ale to i tak nic nie zmieniło...a nawet wkurza mnie to jeszcze bardziej bo co z tego że powiedziałem skoro on robi to samo cały czas i nic sobie z tego nie robi jak do ściany i to mnie wkurza taka bezsilność wobec tej całej sytuacji...od jakiegos czasu wogóle przestałem z nim rozmawiać bo to nie ma sensu...trudno się mówi i trzeba jakoś się poskładać żeby funkcjonować dalej choc wiem że przeszłość będzie pewnie ciągnęła się przez całe życie ale może nauczę się z tym żyć...a może kiedyś uda mi się zamknąć ten etap w życiu...nie wiem czas pokaże ale wiem że ma to duży wpływ na to jaki jestem teraz ale mam nadzieję że jak ja będę ojcem nie spieprzę tej roli......
  3. Dobry wieczór :) ....zgadzam się z Iwonką co do przyczyn występowania agorafobi u mnie to prawdopodobnie są przyczyny w dzieciństwie dorastaniu i chorych relacjach z ojcem...jak to opisują specjaliści mam syndrom DDA ale o tym szkoda pisać pokręcone jest to na maxa... Tereska racja zmienić ten tok myślenia jest cholernie trudny- żeby przestać sobie powtarzać że coś się stanie a przyzwolić sobie na lęk tak jak to opisałaś jak samochodem jechałaś-niech się dzieje i już..... i to jest najlepsza metoda na to draństwo ale trudna do opanowania oby nam si ę udała ta sztuka to bedzie dobrze ale widzę że po mału udaje sie tobie to opanować gratuluje:) Ola jest taki film *Efekt motyla*- chodzi o to że jest taka teoria że jedno machnięcie motylego skrzydła może zmienic bieg wydarzeń i tam pokazane jest jak jedna sytuacja w życiu wpływa na dalszy bieg życia naprawdę ciekawy film...gratuluję udanej wycieczki :) jestem pod wrażeniem odwazna jesteś Beti dzięki za słowa otuchy...ale nauka to jest moja porażka....nie wiem czy byłem mało wytrwały czy jak ale wiem patrząc na to wstecz że popełniłem parę błędów złych decyzji których już nie odwrócę ale mam nadzieję że kiedyś nadrobię zaległości w tej dziedzinie nie dla papierka ale dla siebie bo wiem że stać mnie na to....
  4. No tak nie do końca z tymi skończonymi szkołami mi naprzykład choroba bardzo utrudniła nauke i do dziś kończe ją na raty wiec tyle szczęścia to nie miałem..
  5. witam Ewuś super że udane zakupy kurczę 5 godzin masz zdrowie i cierpliwość ja to bym zwariował chyba:) Beti gratulacje za wypad do sklepu..fotografem zostaniesz;) bradzocieszy mnie to że takie udane dni miałyście dzielne dziewczyny jesteście!!! U mnie taki dzień dziwny ale to przez pogodę raz pada zaraz słońce i tak w kółko od rana nie lubię takiej pogody albo pada albo słońce a nie tak na zmianę:) Czuję się całkiem dobrze dziś lekkie lęki miałem ale już przeszły więc jest nieźle zobaczę może potem sie przejdę narazie nie mam ochoty Tak to prawda ważny dzień niestety popsuty jak zawsze przez polityków ale to już szczegół...kurczę ja to miałem wtedy 5 lat hehe i cieszę się bardzo że nie musiałem żyć w tamtym ustroju....szkoda że tak licznie jak wtedy ludzie nie chodzą na wybory ale to już tak na marginesie... Pozdrawiam a gdzie reszta się podziewa??
  6. Beti nie jesteś beznadziejna jesteś równa babka i nie ma to tamto bedzie dobrze pieprzyć buraka z zusu kij mu w oko..... Oliver szkoła nie jest taka zła poznasz ziomków i będzie wporzo....z tego co zrozumiałem to nie sądzę żeby cie gdziekolwiek zabrali bo nie mają takiego prawa i tyle to nie jest choroba która może zagrażażać innym moze go źle zrozumiałeś
  7. Oliver tak o to chodzi żeby chodzić do tych miejsc gdzie nas to cholerstwo dopada małymi krokami najpierw parę minut itd i próbować...słuchaj idx do lekarza nie patrz na matkę co tam gada nie rozumie tego a sam też możesz się zapisać się do psychologa zobaczysz rozjaśn ci trochę o co chodzi bo może parę sesji i po kłopocie będzie albo niech matka przeczyta te fotum może zmieni zdanie może i jestem dla siebie surowy ale uważam że za mało robię pownienem częsciej wychodzić i starać chodzić do psychologa do lekarza a ja się boję przez te cholerstwo...ja mam tak że jak cos robić to porządnie Iwonko tutaj chyba wszyscy mamy poczucie winy że zawodzimy zaniedbujemy też to mam ale staram się odpedzać te myśli bo doła złapię i wogóle już będzie wesoło i ode chcemi się cokolwiek robić
  8. to są urzędasy przecież im o to chodzi żeby pozbyc się Ciebie jak najszybciej...znieczulica pełną gębą...im wisi to czy ty zdrowa bedziesz czy nie...chodzi tylko o kasę a petenta w dupie mają..dobry jestes jak płacisz a jka potrzebujesz pomocy to schody robią...
  9. Oliver po części jest to nasza wyobraźnia nakręcamy się w sobie że coś złego się stanie to jest w naszej psychice te lęki i kończy się atakami..mówią żeby zmienić styl myślenia i trenować wchodzenie sytuacje które nas przerażają...
  10. cześć kochani:) Jak tam u Was? U mnie dziś tak sobie powiedziałbym pół na pół....włąsnie wróciłem ze spaceru i tak sobie szczerze mówiąc...chciałem być trochę dłużej na dworzu min. 30 min a wyszło może 15 minut więc średnio jestem zadowolony z siebie bo mogłem dłużej wytrzymać a tak zaczęlo się robić słabo itd znacie to nie ma co opisywać i wróciłem...ehh trudno sptóbujemy jutro ponownie Wczoraj czytałem w necie artykuł dla lekarzy nie pamiętam gdzie go znalazłem i było o naszej fobii i napisali tam że jest najtrudniejsza do leczenia ale nie dlatego że jest to beznadziejna sprawa tylko dlatego że pacjenci rezygnują z terapii bo mają problemy z dojazdami do lekarzy itd.. 50% pacjentów rezygnuje bo dojazdy są bardzo uciążliwe..nie wiem skąd oni takie dane biorą i czy się czieszyć czy nie wiem co? Beti spokojnie to są urzedasy nie lekarze...pamiętam jak byłem na komisji wojskowej z papierami że mam problemy zdrowotne a oni panie zdrowy pan jest nie ma problemu a nawet nie pytali o nic tylko bach bach jak bydło kategoria A i ku chwale ojczyzny!!! teraz to jest dla mnie śmieszne ale wtedy szok i pietra miałem że do woja wezmą ale wymigałem się na szczeście i w papierach dobrze wygląda jak katA jest.....a co się kryje pod terminem terpii długoterminowej?? bo nie kumam tego....a z tymi atakami paniki hmmm...kurcze czy każdy atak musi kończyć sie przyjazdem karetki?nie rozumiem tego Beti nie martw się w takim razie ja też udaje bo jest mi tak wygodnie siedzieć w domu....jest nas dwoje ...też mi odkrywca że ataki są naszymi odczuciami na sytuację które nas w nie wprawiają..koleżka nobla powinien dostać geniusz.....
  11. niestety z treningu nic nie wyszło dziś...niby przestało potem padać ale po prostu odechciało mi się..lenistwo mnie dopadło trudno jutro też jest dzień i spróbujemy ponownie...
  12. no faktycznie beti słuszna uwaga z tymi rodzicami...a jak ty się czujesz?
  13. a skąd wiesz że nie pomoże??? jak chcesz sobie sam poradzić??też tak mówiłem jak ty....nic nie pomoże ale tak nie jest....parę spotkań z psychologiem ci nie zaszkodzi a tylko może pomóc...po drugie to można zaleczyć i nauczyć się z tym żyć...uwierz mi jest nas tu sporo nie tylko na tym forum..nie jest to łatwe ale da radę chłopaku
  14. witam wszystkich:) a co tu taka cisza dziś? na spacerki was wywiało i dobrze tak trzymać:)..ja czekam az przestanie padać to może uda się coś potrenować... Poza tym całkiem znośnie dziś jest mało lęków i napadu jeszcze nie było więc jest dobrze jak dla mnie...zobazymy jak będzie później Oliver po pierwsze powiniennneś szczerze porozmawiać z matką i jej na spokojnie wytłumaczyć co i jak się czujesz.....i do psychologa jak najszybciej bo sam widzisz ile to się za toba już ciągnie szkoda czasu chłopaku..poczytaj sobie wcześniejsze nasze posty trochę pisaliśmy o tym jak sobie radzić i parę metod radzenia techniki relaksacyjne opisalismy.. ale najważniejsze jest rozmowa z matką od tego zacznij..zobaczysz bedzie dobrze ale jak wspomniałem zacznij od matki... trzymajcie się miłego wieczorku buźka
  15. Witam wszystkich:) a więc tak zacznę od soboty...udało się poszedłem wieczorkiem do sklepu a potem trochę się przejść..i tu tak to wyglądało przed wyjsciem nie miałem lęku bo nie miałem czasu się nakręcić bo wyszedłem tak że mówię sobie- przestało padać wypad na dwór i tak zrobiłem i w sumie pod koniec jak już wracałem zaczęło mnie łapać nogi z waty niepokój oddech przyspieszał ale zrobiłem taką metodę jak w klinice uczyli nazywam ją 27 dlatego bo polega ona na tym że odliczamy od 27 do 1 bierzemy wdech 27 wydech 27 wdech 26 wydech 26itd to idzie oczywiście oddychamy przez nosek i pomogło trochę bo odwraca myśli od lęku tylko skupiasz się na liczeniu..pomaga takżew zasypianiu...a co najważniejsze nie brałem żadnych tablet przed wyjściem już 4 tygodnie nie biorę.......więc sobota b.udana niedziela cały dzień deszcz padał więc i ochoty nie miałem za wielkiej na wychodzenie a dziś tak jak u niektórych w głowie mi się kręci ale to u mnie norma czasem ale ogólnie dobrze dziś a jutro wypad robię tą samą metodą co w sobotę i zobaczymy jak bedzie.....
  16. prawda Basiu prosta czynnośc a tyle z nia zachodu...dziwny jest ten świat...
  17. dam znac choc narazie zaczęlo padac...kurczę czy ja w Londynie mieszkam że taka pogoda jest;) ok Beti zgarniemy cie spod żywopłotu nie ma problemu hehe
  18. czesc Teresko hmmm....ciasto z rabarbarem brzmi smakowicie mniam mniam nie jadłem takiego.....zgadzam sie z tobą żal, smutek ,tęsknota za utraconym...to prawda już nigdy nie bedziemy tacy sami jak sprzed choroby ale na pewno będziemy mądrzejsi po tej *lekcji* jaką sprawił nam los...i zdrowi Róznie do siebie mówię czasem że jestem beznadziejny , bezradny, nic mi się nie udaje spójrz na znajomych praca szkoła dziewczyna zabawa układają sobie życie a Ty co ? w miejscu stoisz nic nie osiągnąłeś nieudaczniku....a czasem jestem super, niepowtarzalny,zaradny, udało się to i tamto , silny jesteś chłopaku kto by to wytrzymał itd... taki dr.jekyll i mr.hyde;)(chyba tak się to pisze) ciasto proszę @ przesłac hehe pozdrawiam
  19. witam Beti u mnie zupełnie inna pogoda pochmurno i będzie pewnie padac....też mnie to dziwi że tyle ludzi ma takie problemy jak ja...dziwna sprawa...Basia na pewno kiedyś wrócisz do formy sprzed tego cholerstwa nie będzie łatwo ale prędzej czy później uda się to i tobie mi i innym z tego forum w co wierzę i życzę nam codziennie... Niestety te różne zaburzenia to jest jedna wielka zagadka i wydaje mi sie że nie ma jednego schematu leczenia takiego klucza który by rozwiązał nasze problemy bo do każdego przypadku trzeba podejśc indywidualnie...nie ma jednej pigułki jednej metody na to i trzeba dobierac sobie metodą prób i błędów a szkoda bo było by o wiele prosciej...niezbadana jest psychika ludzka i wątpię żeby lekarze tak na 100% ją rozpracowali... Dzis spróbuję wyjśc ale będzie cholernie trudno bo ostatnio zaciąłem się w wychodzeniu gdziekolwiek wiec nie robię sobie wielkich nadziei na to że się uda...może i lepiej bo zawód będzie mniejszy Też się zastanawiam czy i kiedy wrócę do formy sprzed choroby choc czasem nachodzą mnie myśli że to nigdy nie nąstąpi które mnie przerażają wiec staram sie je odpędzac ode mnie...staram sie myślec że jakoś to będzie i się ułoży po mału...no nic życzę udanego dnia spokojnego wieczorku i wogóle najnajlepszego buziaki
  20. a i jeszcze jedno do gosi pamiętasz przy jakiej *okazji* to u ciebie wystapilo? Dobranoc dziewczynki :)))))))
  21. Nika najlepiej to w necie szukac i pytac o dobrych lekarzy a po drugie ja mogę tylko o lekarzach w warszawie mówic..poza tym nie ma różnicy czy priv czy publicznie bo często ci sami lekarze przyjmują tu i tu...plusem w priv jest to że są krótkie terminy oczekiwania i przyjemniej sie to odbywa mniej stersująco...ale też kosztuje...Ja chodziłem i na indiwidualne i na grupową i jak dla mnie lepsza jest indywidualna bo skupiasz sie tylko na sobie choc grupówka też ma plusy chocby takie że rozmawiasz w realu o tym z innymi tobie podobnymi i nie czujesz sie wyobcowana...
  22. Witaj Gosiu rozumiem Cię doskonale bo też nie dopuszczałem do siebie informacji że mogę miec te cholerstwo tylko brnąłem przez następne badania i leki...a jak już dotarło no cóż to z wielkim oporem udałem sie do psychiatry i tak moje leczenie trwa po dziś dzień.... Mówiąc szczerze moi bliscy zareagowali *pozytywnie* czyli starali sie mnie wspierac i pomagac np. pójśc razem do lekarza itd. ale wątpię żeby to rozumieli więc mogę napisac że w jakiś sposób akceptują moją chorobę choc wiadomo też mają tego dośc i sie martwią A najsmutniejsze jest to że z czasem twój telefon coraz rzadziej dzwoni....okazuje się kto był prawdziwy a kto fałszywy i to jest chyba *pozytywna* strona choroby bo pokazuje na kogo można liczyc choc smutno jest z tego powodu bo grono znajomych zweżyło się....
  23. cześc:) Teresko biorę Mg+B6 firmy HASCO zobaczę jak dakej tak będzie to odstawiam bo dziś jest ok aTeresko biorę Mg+B6 firmy HASCO zobaczę jak dakej tak będzie to odstawiam bo dziś jest ok ale brałem wczoraj loperamid więczobaczymy jutro jak będzie i najwyżej zmienię na ten który polecasz.. Nie znam języka włoskiego co najwyżej pare słów:) gratuluję udanego dnia Maja miło słyszec że masz udane spacerki brawo oby tak dalej dobrze szło..
  24. cześc :) witam nika i przyłączam się do rad reszty...powiedz mężowi...może i nie zrozumie ale na pewno bedzie cię wspierał a po drugie tobie będzie lżej..nie będziesz tego dusiła w sobie przy najbliższej ci osobie Beti brawisimmo:) rozumiem twoje obawy czy to na chwilę..tego nie wiem ale na pewno powinnaś się cieszyc bo to jest sukces!!!a jak jutro będzie zobaczymy nawet jak sie cnie uda to wiesz dobrze że stac cię na wiele wiele wypraw....bedzie dobrze tak jak ty czy Basia 1 do przodu 2 do tyłu czyli jesteśmy gdzieś po środku:) a u mnie dziś padaczka ale nie związane jest to z tym dziadostwem tylko żołądek mi dziś wysiadł i nie wchodząc w szczegóły latam co chwile do łazienki coś mnie struło...ale co tam to jest mały pikuś bo szybko przejdzie...tak się zastanawiam czy to od magnezu może byc bo biorę od kilku dni ale chyba raczej nie? no nic pozdrawiam w ten paskudny dzionek bo w warszawie pada pada paapaa:)
  25. nie wiem jak będę dobrze się czuł i zbiorę się w sobie to wyjdę na pewno...narazie nie mam ochoty na wychodzenie gdziekolwiek..wiem że to niedobrze bo się zasiedze w domu i będzie jeszcze trudniej ale nie mam w sobie ostatnio powera do tego wszystkiego a zmuszanie sie i wychodzenie na chama nie wychodzi mi bo z tego mam większe szkody niż pożytek np. wychodze źle sie czuje idę źle się czuję i mnie to zniechęca...ja musze miec taki w miare dobry dzien żeby cokolwiek zrobic bo czasami to po ścianach chodzę...mam masę rzeczydo załatwienia na mieście ale tego nie robię teraz bo nie jestem w stanie bo nawet jak wyjdę to jestem zdenerwowany i nie mam głowy żeby załatwic coś...wiadomo chce byc zdrowy normalnie funkcjonowac jest to motywacja ale chciec a móc to są dwie odrębne sprawy....pozdrawiam a teraz się rozpadało na dobre już
×