nefri77
-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nefri77
-
Witajcie kochaniU mnie jak padł komputer straciłam baze gg i pomalutku odzyskuje , ale jescze mi troszkę brakuje . Mam Dorotke i Małgosie ( to dwie obowiązkowe przodowniczki ) a gdzie reszta ? Proszę wysyłać mi namiary 4882453 . Małgosia jak dziś samopoczucie ? Gosia1963 - sorki jakoś cie przeoczyłam w tych życzeniach , ale troszkę nas tu dużo , a ja ostatnio mało siadam do komputera . A wogóle muszę sobie was poprzypisywać jako soby z nk , dp ników na forum ( ciągle mi się mieszają ). Krysiu gratuluję wydania córy . Moja mama też starała się ukrywać wzruszenie , rozruszała sie po północy( bawiła się wtedy chyba lepiej niż ja ). Gorzej z teściowa , płakała za synkiem jak bóbr ( ale ona zawsze płacze - nawet w święta jak byliśmy chorzy że nie przyjedziemy na wigilię ). Całą resztę mocno ściskam .
-
Ja kochani muszę iść usypiać dzieciaki bo zaraz sąsiedzi przyjdą ( tak wariują ). Dobranoc , karaluchy do poduchy !!!
-
No , dobre dobre - jak widać myślimy o tym samym !!! ABY NASZA MAŁGOSIA ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA BYLA !!!
-
Kochana , dla Ciebie możemy się zmawiać - byleby uśmiech zagościł na twojej ślicznej buzi !
-
Magda - ale heca !!!
-
MALGOSIU !!!! Imieniny - dzień radosny, Pełen kwiatów, zapach wiosny, Wszyscy złożyć chcą życzenia Zdrowia, szczęścia, powodzenia. Niech Ci słońce zawsze świeci I niech czas radośnie leci! Niech odejdą smutki, złości I powróci czas radości! Te życzenia, choć z daleka, Płyną jak wzburzona rzeka I choć skromnie ułożone, Są dla Ciebie przeznaczone!
-
Nie wiem Małgosiu co mogę ci jeszcze doradzić ( doradzałam na własnym przykładzie ). Przede wszystkim musisz to rozegrać delikatnie . Trzymaj się bedzie dobrze .
-
Doroto , nasza opoko ( ale mi się rymneło ) a ty się opalasz na tak pięknym słoneczku ?
-
Małgosiu , powiedz mamie że chcesz szczerze porozmawiać że wiesz że cię kocha itp. Ja staram się tak z mamą rozmawiać i pomaga . Co prawda każda mama jest inna , i musisz znależć swój sposób na nią . Według mnie ona się boi że cię traci - jesteś już w końcu dorosła i w każdej chwili możesz odejść i ułożyć sobie swoje życie , a dla niej zawsze będzieszj ej córunią którą się opiekowała . Witaj Michale , ja też jestem z Krakowa . Z tego co wiem to nerwica bardzo lubi okresy jesienno-zimowe i wtedy się nasila . Bądz dobrej myśli i masz pozytywnie myśleć , bo to jest najważniejsze !!!
-
Małgoś , powiedz to wszystko mamie - razem popłaczcie , wyżalcie się ,poprzytulajcie . Może jej tego też potrzeba , zapewnienia że jest dla ciebie ważna ?
-
Elcias wysłałam ci zaproszenie ! Małgosia ja tez po skończeniu 18 chciałam się wyrwać z domu ( wcześniej nie pozwalano mi nigdzie chodzić ) i ciągle walczyłam z rodzicami .Jestem najstarsza i to do mnie należało przetrzeć tory - rodzeństwu było już łatwiej . Z mamą miałam dobry kontakt , ale czasami z troski o mnie wykorzystywała to z czego się zwierzyłam .Jak wyszłam za mąż też czasami się nie zgadzamy , ale ja stałam się bardziej wyrozumiała odkąd mam dzieci - jak mi nie pasuje jej zdanie ( często się wtrąca - to z uśmiechem jej mówię moje i powtarzam iż wiem że mnie kocha i chce jak najlepiej ale ja chcę spróbować po swojemu ). Często się zdarza iz to ja mam rację . Spróbuj z mamą rozmawiać , jak zaczyna się unosić to powiedz że lepiej porozmawiać jak emocje opadną .Powtarzaj jej że ją kochasz , ale musisz nauczyć się żyć sama bo nie zawsze bedzie przy tobie i wtedy będzie ci trudniej .Wysłuchuj co ma do powiedzenia i spokojnie mów jej swoje argumenty ( wszystko na zasadzie rozmowy ). Wiem że łatwo się radzi !
-
Witajcie słoneczka ! U mnie mnóstwo śniegu , dużo słońca - śliczna zima . Dzieciaki szaleją bo u nas ferie i troszke sie im nudzi . Widzę iż nasze znerwicowane grono sie powiększa !!!
-
Napisałam takiego długiego posta i mi zeżarło !!! Wściekła jestem !!!
-
Witajcie moje skarby ! U mnie już mija 5 miesiąc bez leków i jakoś leci ! Sorki że ostatnio mało zaglądam , ale wzięłam chyba za duzo na siebie . Tak to jest przy dwójce dzieci , które staram się zaspokajać edukacyjnie sama ( mąz tylko się chwali gdzie to jego dzieci nie chodzą , a sam nigdzie z nimi nie chodzi ). Doszły mi jeszcze zajęcia u logopedy jednego i drugiego , i rehabilitacja ortopedyczna iki . A żeby tego było mało , to mam wrażanie że mała troszkę jest mniej sprawna od swoich rówieśników ( po problemach porodowych i dwóch latach rehabilitacji żeby chodziła ) muszę iść chyba na konsultacje czy nie trzeba będzie znów wrócić i tam . No ale cóz lepiej teraz zadbać , żeby dziecko mialo póżniej lepiej ( może kiedyś podziękuje ) . Tylko czasu mi brakuje na to wszystko ( a bez samochodu - bardzo ciężko ). Tak więc żadko zaglądam do was , ale ciągle myślę !!! Bardzo dziękuje za śliczne komentarze do profilu na nk . Bardzo mi pomaga świadomość iż jesteście i rozumiecie mnie !!!
-
Witajcie kochani ! Opuściłam się ostatnio w pisaniu . Jak mam cięzkie dni nie chcę was zanudzać , a jak jest lepiej to musze nadrabiać obowiązki . U mnie różnie , teraz mam stracha i troszkę serce tłucze bo u męża w pracy zapowiadają zwolnienia . Buziaczki kochani , może choż troszke poczytam co pisaliście .
-
Ja właśnie wróciłam z dzieciakami ze szkoły . Zimno , pada , i szaro . Jestem jakaś taka zmęczona że ledwie nogami powłóczyłam pchajac wózek z córą . Oby do wiosny , to wszystkie lepiej się poczujemy . Otworzymy okna i wywietrzymy tą nerwice i ciągle zmęczenie .
-
Dagmarko Ja też czasami głupio się czuję jak nie pisze jakiś czas i wpadam w pisanie dziewczynom ni z gruchy ni z pietruchy . Ale jakoś mi to wybaczają .Głowa do góry . Ja wczoraj miałam maraton z zajęciami dzieciaków ( córa nawet na teatrzyk się załapała ), padliśmy do spania o 9 wieczór , a teraz od godziny w łóżku sie wiercę . KOSZMAR . Rano znów będe padnięta .
-
Nati ! Ja też przed miesiączką jestem w gorszym stanie . Nie dość że drażliwa to nasilają się złe myśli . Staram się wtedy jakoś przetrwać choć nie jest łatwo . Iwonko ! Cieszę się , że u Ciebie już lepiej . Ja nie jestem dobra w pocieszaniu , ale zawsze wtedy myśle o tych którym gorzej , i może chociaż telepatycznie przesłać troszke pozytywnej energi ( jak jakaś czarownica teraz się poczułam ). Madziu , Małgosiu , Dorotko i inne osóbki dziękuję za wasze słowa otuchy . U mnie polepszyło się na tyle , że rozmawiam z mężem , ale poza tym to nadal siedzi przy grach . mam ochotę wziąść tłuczek do kotletów i tak mu przyłożyc ...ale chyba bym go zabiła , więc dam sobie spokój . Ja już wyprawiłam chłopaków do szkoły i pracy , kopytka mam z wczoraj , teraz tylko żurek gotuje bo o 11,30 biegnę z córą na zajęcia dla 3-latków . Już dwa miesiące bidulka nie chodzi , tylko w domu siedzi , więc zobaczymy , może tym razem nie nawdycha się tyle kurzu .Ostatnio po każdych zajęciach - kaszel , katar i duszności . A w przychodni antybiotyk , dobrze że ta nasza pulmonolog jest chociaż mądrzejsza . To ja na razie spadam i wszystkich mocno całuję .
-
Iwonko , jesteśmy z Tobą . Trzymaj sie i odpoczywaj , wszystko będzie Ok !!!
-
Przyznam się kochani że nie dam rady chyba nadrobić tych wszystkich postów które piszecie . Ja ostatnio się opieprzam z pisaniem , ale jakoś nie mogę . Z nerwicą niby wszystko Ok . Szlag mnie tylko trafia jak cały czas sama muszę wszystko robić a mój szanowny małżonek nic . Dziś cały dzień słysze że żle się czuje ( bo zrobiłam kolejną awanturę o kompa i jego gry ), a ja jak się żle czuje to nikogo to nie obchodzi tylko musze zapieprzać , no bo kto zrobi zakupy ( jak nic nie ma to on nie wie co kupić ) , kto ugotuje dzieciom itp. Nie mam ostatnio już sił . A do tego uważam że dzieci w weekend nie muszą siedzieć w domu nudząc sie , tytlko można z nimi gdzieś wyjśc . Ale mojemu mężusiowi się nie chce .On był chowany na trzepaku pod blokiem , a rodzice siedzieli w domu . Jak mu tłumacze że dzieci powinny coś w życiu przeżyć i zobaczyć to na mnie tępo patrzy . Ale nie chce was zanudzać moim marudzeniem . Często zastanawiam się czy to może mnie się w dupce przewraca , może cuduje ? Acha , witam wszystkie nowe osóbki - dużo nas , może się czasami mylić ale prosze się ne gniewać . Ty Dorotko wiem , że zawsze o wszystkich pamiętasz . Dobra dusza na forum , która każdego wesprze .
-
Niestety do pracy iść nie mogę , bo stan zdrowia córki mi nie pozwala . Próbowałam pracować w domu , to musiałam się prosić o dostęp do komputera do pracy . A jak próbuję wychodzić z domu , żeby mój szanowny małżonek miał szansę coś zrobić w domu to niestety - siedzi i gra , dzieci roznoszą dom , jak są głodne to zrobi im ziemniaki i jajko sadzone ( to wszystko na co go stac ).Jakiekolwiek wyjscia z domu organizuje ja ( nie we dwójke , bo na takowych byliśmy ostatnio przed ślubem - czyli 9 lat temu ). Na wakacje nie jeżdzimy , bo albo nie ma pieniędzy , albo za pózno na organizowanie . Spacery z dziećmi odbywam sama , bądz z mężem od czasu do czasu ( czyli z 10 razy do roku to max.)
-
Małgosiu , przerabiałam i to . Nie może tak długo nie grać , bo jest tam jakimś wysoko postawionym dowódcą i wszystkimi rządzi . Kiedyś grał w gry płytkowe i nie było problemu , zacząl grać on line i jest problem . Grał w Worcrafta , teraz gra w Lineage .
-
Dorotko kochana - on jest uzależniony od gier on line . W zeszłym roku chodziliśmy do super pani psycholog , udowadniała mu bzdury jakie wygadywał .Niestety nadeszły wakacje , a we wrześniu pani psycholog poszła na macierzyński , no i mój małżonek wraca z pracy około 18 .Rozmawiałam z nim mnóstwo razy - słysze że albo *truje* , albo mam racje ale on musi odreagować bo jest nerwowy ( ale na leczenie nie pójdzie ).Teraz doszły jeszcze problemy finansowe ( nawarstwialy sie już dość długo ) .Jestem już tym wszystkim zmęczona , poza pracą nic mojego szanownego małżonka nie interesuje ( szkoła syna , treningi , zajęcia córki , ich wizyty u specjalistów , chorowanie , zakupy czy są zrobione czy nie itp. poprostu nic ) .Jest mi strasznie przykro!!!
-
Witam kochani ! Jestem zaglądam czasami ( jak męża nie ma ) między obowiązkami . Samopoczucie kiepsko , od tygodnia nie odzywam sie do męża bo już mam dośc jego grania , braku pomocy , bagatelizowania problemów itp. Ech , nie chce mi sie pisac . Wszystkich mocno ściskam !
-
Witam kochani ~! Ostatnio mało zaglądałam bo mąż był na urlopie i cały dzien + pół nocy siedział na swoich grach .Za chiny świata nie chciał mnie wpuścić na komputer ( wykorzystywałam chwilke jak szedł do ubikacji ). Najbardziej mnie szlag trafiał jak mówił że on ma urlop i nic mi nie pomagał ( jedynie syna do szkoły zaprowadził ) a ja urlopu jakoś przy dzieciach nie mam - jestem 24h/7dni w tygodniu . Strasznie jestem na niego wściekła - czuje sie jak Swietłana bez wynagrodzenia . U mnie już z kaszlem lepiej , samopoczucie też całkiem ok . Tak sie rozpisałyście że nie wiem czy dam rade nadrobiC czytanie . Wszystkim bardzo dziekuje za śliczne komentarze do profilu na NK. Tak sobie oglądam wasze zdjęcia i musze stwierdzić że niezłe z was babeczki , a nasza Magda i Małgosia to prześliczne dziewuszki ( jak wy sie opędzacie od chłopaków ?).