Skocz do zawartości
kardiolo.pl

nefri77

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nefri77

  1. Witajcie kochani . Mąz juz w pracy wiec walke o komputer będę toczyć tylko z synem . wczoraj mało pisalam , bo rano handra tłukla , pózniej poszlam do mamy aby wyjśc z domu . Dziś rano walenie serducha , ale już troszkę lepiej .Staram się uspokajać . Za oknem biało , wiec musze sie zebrać w sobie i zabrać dzieciaki chociaż kolo bloku ( dalej nie dam rady chyba z nimi iść ) . Czy któraś z was chodzi bądz chodziła na joge ? Zastanawiam sie czy może to troszke wyciszy ? Wszystkich mocno ściskam !!!
  2. Kochani ja tradycyjnie na nogach . Miałam w nocy z wami popisać , ale jakaś handra mnie trzepała. Dzieciaczki siedziały w oknie oglądały fajerwerki , mąż złożył życzenia a mnie się chciało *buczeć*.
  3. Kochane , nie jestem dobra w składaniu życzeń więc myślę iż najlepsze życzenia to aby każdej z nas spełniło się to czego sami sobie życzymy .Abyśmy mogły się śmiać naszej koleżance NERWICY prosto w twarz .
  4. Freciu moja córcia też Viki. Dorotko to super że u ciebie samopoczucie dobre , życzę ci cudownej zabawy . Madziu kochana ja spędzałam takie domowe sylwestry z rodzicami do 22 roku życia , pózniej poznałam męza i też siedfzimy w domku a mam 32 lata .Kochana zobaczysz , że jeszcze będziesz miała dość chodzenia po imprezkach .A teraz życzę ci dużo optymizmu i €smiechu na codzień , głowa do góry bedzie dobrze .
  5. Witam kochani .Wczoraj pobiegałam porobić troszke badań i no z moją wątrobą nie jest wszystko Ok . Dziś w nocy cora do 4 rano kaszlała sucho i nie spałam , póżniej to było tylko drzemanie . Ręce opadają do tych maluchów . Nerwy mnie tak tłuką że hej . A jak u was , mam nadzieje że humorki sylewstrowe . Balujące w domku , będziecie przy klawiaturze wiwatować ?
  6. Z dziećmi astmatycznymi to jest tak , iz uodparniacze często nie pomagają - gdyż kontakt z alergenem wywołuje reakcje - to jest obrona organizmu . Ja podawałam dzieciom Luivac , rybomunyl , bronhovaxon, buccaline sprowadzałam z Austrii .Oczywiście przeszłam przez wszystkie roślinne i homeopatyczne . Synek dopiero w tym roku mniej choruje . Po 7 roku życia często alergikom przechodzi . Ale każde dziecko jest inne , jak patrzę na syna i córkę - każde z nich na co innego idzie . Matiiago , będzie dobrze , wiem co przechodzisz bo ja ciągle śpie na fotelu bujanym z córką na rękach . Ja z nebulizacji jestem bardzo zadowolona , w grudniu już dwa razy mi się dusiła od kaszlu i wyprowadziłam ja własnie nebulizacją , a w przychodni w ciągu 1,5 miesiąca na te same objawy zjadla 65 antybiotyków i biodacyne w zastrzykach .
  7. znów pierwsza ? Matiiaga , u mnie dopiero w tym toku syn ( 7,5 lat ) jest z chorowaniem lepiej .Ale podaje codziennie rutinocsorbin i pulmonolog zmieniła mu wziewy . Co do córci ( 3,5 ) to w przychodni tylko antybole dostaje , a pulmonolog od miesiąca wyprowadza ją wziewami w nebulizacji . Od wizyty u teściów w swięta jeż kaszle , ale u nich mnóstwo kurzu i ona tak reaguje .Na wszelki wypadek też ide dziś do osłuchania . My pieska musieliśmy oddać jak mała miała 4 miesiące , bo od drugiego miesiąca życia dostawała antybiotyki co 3 tygodnie . Moje maluchy są alergikami z podejrzeniem astmy ( po rodzicach ). Może u ciebie też maluchy powinny być zbadane przez pulmonologa , skoro tak często chorują ?
  8. Postaram się przeczytać tą ksiązkę . Lubię czytać , czas mam dopiero wieczorem jak dzieciaki już śpią a mąż gra .Czasami jest to 23.00 - ale bardzo to lubię .
  9. Nie czytałam , ale ogladałam film - trochę mną wstrząsnąL. Własnie zaóważylam że nasze dziewczynki to Małgosia i Magda , a ja cały czas pisze Małgosie - Slepa chyba jakaś jestem . Ja wykorzystuje urlop męża i dziś pobiegała po przychodniach poustalać terminy do specjalistów i pozałatwiałam kilka spraw .
  10. Ja już na nogach .DZIEŃ DOBRY SPIOCHY ! Mati ty widze prowadzisz bardziej aktywny tryb życia . My z mężem niestety ostatnio ( od 6lat ) zero imprez , wyjazdów , wakacji . Mój mąz tylko przed kompem i gra . Jak coś trzeba zorganizować to musze sama . W jakim wieku masz dzieciaczki ? Małgosie , jak nastroje ? Iwonko P. jakiś żart od rana będzie ?
  11. Od kilku lat na sylwestra nigdzie z mężem nie byliśmy ( ciężko jak są małe dzieciaki ). My kupujemy ciastka , szampan dla nas Piccollo dla dzieci i też się super bawimy . Tańczymy , śpiewamy . Małgosie nie trzeba mieć pary aby gdzieś chodzić , moja siostra do tej pory chodziła z bratem i jego dziewczyną do znajomych .Nawet mając 25 lat . I tak poznała swojego przyszłego męża ( ślub będzie w pażdzierniku ).
  12. Napisałam długi post i sie nie zapisał , dramat . U mnie już ok , poszłam na spacer , póżniej do mamy ( bez pociech ) pogadałam i wreszcie po dwóch dniach lęki puściły . Od roku tak długo mnie nie trzymało . Do kościółka też nie doszłam .Szkoda bo maluchy na tym straciły .
  13. Jakby co to moje gg4882453 , nie zawsze jestem , ale jak widzę ze ktoś napisał to staram się odpisać . Ponieważ musze walczyć o miejsce przy klawiaturze , to mój mąż stwierdził że może jakiś tani laptopik kiedyś dostanę . Wtedy będę siedzieć jeszcze częściej .
  14. Musze to napisać bo mi nie daje spokoju . Jestesmy obcymi ludzmi ( przynajmniej ja nikogo z was nie znam ) z różnych miast i w różnym wieku , a potrafimy się wspierać i rozmawiać jak jak dobrzy przyjaciele -dla mnie to ważne i MIŁE . Odkąd 7 lat temu urodziłam synka znajomości się skończyły . Znajomi dalej imprezowali , a ja mając małe dziecko i więcej obowiązków odsunęlam sie . I tak jakoś zostało .Teraz widuje sie z mamami kolegów syna w szkole , ale to nie to samo . Brakuje mi bratnich dusz z którymi mogę pogadać o wszystkim - a wy mi to dajecie . BARDZO WAM DZIĘKUJĘ - jesteście kochani . Sorki , że tak jakoś mnie na wyznania wzięlo !
  15. Czyżbym dziś byla pierwsza? Ja już na nogach , nocka nawet Ok , padłam o 2 w nocy przy czytaniu * Filary Ziemi * kena Folletta - Super. Obudziło mnie kołatanie serducha .
  16. Oj Iwonko , ty zawsze taka pogodna ? Aż ci zazdroszcze tego poczucia humoru . Ja moje kochane już chyba nie usiąde przy klawiaturze , bo mąz gra ( teraz mam 5 minut ) ale zaraz z rana siadam . Dobranoc , buziaczki , całuski _ mam nadzieję iz zasnę spokojnie czego i wam życze . PA , PA , PA .!!!
  17. Dzięki za słowa otuchy , ale tak mnie jakoś wszystko dobiło . Teraz jest już lepiej , przeszłam się po polu ( nie było łatwo wyjść z domu 0 zażyłam validol i na razie jest ók , mam nadzieję że w nocy mnie znów nie dopadnie . Kochani , super że jesteście !!!!!!
  18. Iwonko P. nawet nie wiesz jak mi takie słowa otuchy teraz potrzebne - WIELKIE DZIĘKI . Najbardziej mnie denerwuje jak słysze że huham i dmucham na dzieci i powinnam je hartować . Pulmonolog wyśmiala takie stwierdzenie , jak można hartować alergika wystawiając go na większy kontakt z alergenem ? Ale moi ociemniali teściowie tego nie rozumieja .
  19. Chodziłam na terapie małżenską ( coś nie mogliśmy sie z mężem dogadać , a po drugie jest nałogowym graczem komputerowym ). Teraz nie chodzimy bo on cały dzień w pracy . Poszlam na chwilę do mamy , przewietrzyłam się (zobaczyłam ludzi na polu - a juz myślałam że jestem sama na śwecie bo cały blok opustoszał a na zewnątrz ero żywej duszy ) i już troszke lepiej . Jestem bez leków 3 miesiące i było Ok , chyba ta wizyta u teściów nasiliła lęki . Poczekam jescze troche , jak będą często powracać to chyba znow zacznę brać .
  20. Ja też nie spie i czytam wasze poprzednie wątki . W wigilie byliśmy z męzem i dzieciakami u nas w domku , pierwszy dszien swiat u tesciów - cięzko bylo . Najpierw jazda podziemnym tramwajem ( mamy w Krakowie od miesiąca ) a ja mam klaustrofobie a poza tym boje sie byc pod ziemią . Pózniej nasłuchałam sie od teściów ( nie mam z nimi dobrego kontaktu - wydaje im sie że są najmądrzejsi na całym świecie , a w rzeczywistości są strasznie prymitywni ). A wczoraj mieliśmy iśc z maluchami na Rynek i pochodzić po kościółkach oglądac szopki - niestety dopadly mnie moje lęki . Nie wiem czy to ta wizyta u teściów ( wyśmiali że tak uważm na dzieciaki a ocórcia dusi sie jak poczuje kurz , wiec staralam sie u nich na nią uważac , bo jak miala roczek to u nich zaczęla sie dusić - mają satrasznie dużo zakurzonych dupereli ), czy ta jazda metrem , czy może to ze mam zapchane zatoki i czuje spływającą gęstą wydzielinę ( w zeszłym roku byłam tak zaklejona iż mało się nie udusiłam ). A może wszystko do kupy . Cały wczoraszy dzien trzęśłam sie jak osika , nawet dzieciom odpuścilam i poszly spać po 24.00 . Ja zasnęlam po 3 rano ( mąż wtedy gral w gry internetowe ). Dzis tez wstalam wsześnie i nadrabiam wasze posty . Jeszcze mnie troche trzyma . Zastanawiam sie czy powinnam wrócić do asentry ? Brałam rok , było OK - myślalam że dam rade już bez . Wracam do czytania .
  21. Kochani , niezbyt często do was ostatnio zaglądam - ale mąz calymi dniami w pracy , a ja mam na głlowie caly dom i dwójke malych dzieci - ale calym sercem jestem z wami . Chce Wam zlozyć najserdeczniejsze życzenia - pogody ducha , duzo zdrowia i samych usmiechów na codzien . Ja jestem w trakcie przygotowan do wigilii -( tez sama , bo mąz w pracy ) , ale na razie jakoś idzie ..
  22. Dlugo niepisalam , myslalam ze uslysze *jak trwoga to do boga * - a tu prosze , mile przywitanie !!! BARDZO DZIEKUJE! Dzis mialam napad leku ( trzymalo okolo 3-4 godzin ) ale udalo mi sie go pokonac i to bez leków . Pierwszy od marca - chyba i tak niezle . Synek nie poszedl do szkoly , bo balam sie ze nie dam rady go odebrac ( jest szczesliwy , bo moze grac na komputerze ) wiec moje dwa szkraby wspieraja mamusie . Pozwolili poleżec , nawet sie nie bili jak zawsze - poprostu aniolki . WSZYSTKICH MOCNO I GORACO SCISKAM !!! Tu sa naprawde życzliwe osoby , które wspieraja w tej wstretnej chorobie . Ja nadal postaram sie zostac na magnezie , validolu doraznie i ostatnio odkrylam MELISKi do ssania( pyszne ) .
  23. Asentre bralam rok , odstawialam powoli zmniejszając dawki . Ogólnie czuje sie dobrze . Dzis jest gorzej , od jakiegos czasu budze sie rano zaflegmiona ( mam astme ) i czuje ze moge sie udusic . Póżniej w ciagu dnia jest lepiej , ale boje sie nocy . W zeszle swieta przezibilam grype i bylam mocno zaflegmiona ( mialam wrazenie ze sie udusze ). Wtedy zaczely sie problemy z sercem ( kolatania itp ). Nie chce wracac do leków , bo mam slabą wątrobe i nie chce jej truc , ale dzisiaj jest znów podobnie . Scisk w żolądku , bol w klatce piersiowej , serce okolo 120 .
×