
Magda1989
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Magda1989
-
Aniu Droga, nie wolno Ci się załamywać!!! Bo jest wielu ludzi dla których musisz żyć! Ja sobie zawsze tak to tłumaczę, mam jedynie 19 lat, a od wakacji zmagam się z nią, ale staram się w tym wszystkim wynaleźć dobre momenty, mimo, że ostatnie dwa tygodnie były koszmarne!! Wiem, że nawet jak na trochę się jej pozbędę, to będzie wracać, wiem o tym i staram sobie to poukładać!! Nie mam nawet faceta, który by mnie wsparł, ale wierze, że kiedyś będzie lepiej... póki co pomagają mi słodycze, bo mam też chandrę taką typową jesienną chyba, byłam na dworze zagrabiałam liście, troszkę pomogło... Aniu jesteśmy z TOBĄ, a na pewno JA!!! Mimo, że jestem na tym forum od kilku dni...
-
Dziewczyny, a z jakich zakątków Polski jesteście:)??? Od razu dobrej nocki, bo chyba dzisiaj już tutaj nie zajrzę...:)) $$$$$____________________$$$$$ $$$$$$$$_____________,,$$$$$$$$ _$$$$$$$$,,__________,,$$$$$$$$ _$$$$$$$$$$__ .___._$$$$$$$$$$ __$$$$$$$$$$,_*.__.*,,$$$$$$$$$$ __$$$$$$$$$$,, *.__,*_$$$$$$$$$$ __$$$$$$$$$$$$.@:.$$$$$$$$$$$ ___***$$$$$$$$@@$$$$$$$$$* ____,,,__*$$$$$$@.$$$$$$,,,,,, ___,,$$$$$$$$$* @ *$$$$$$$$$$ _$$$$$$$$$$$*_@@_*$$$$$$$$$$ _$$$$$$$$$$$__.@.__*$$$$$$$$$$ *$$$$$$$$$$___*___*__$$$$$$$$$ *$$$$$$$$$____________$$$$$$$$ _,;$*$,$$***____________***$$*$* ____,;** ,,,,.;* *.° º PRZESYŁAM BUZIAKI:))) ...° ....O .......°o O ° O .................° .............. ° ............. O .............o....o°o .................O....° ............o°°O.....o ...........O..........O ............° o o o O
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej Kobietki :) ~Nati hehe, chyba się nie udało z totolotkiem :) Ale dobre z tym wyjazdem było :D Życzenia dla Malenki. Najlepsze życzonka, pięknego w życiu słonka, Smutków małych jak biedronka i szczęścia wielkiego jak smok...!!! 100 latek Kochana :)) A ja dzisiaj czekam na brata i Jego żonkę, bo wrócili z Egiptu i coś mi chyba przywieźli :D Iwona P. - zgadza się z Wami lepiej, ale nie wyszłam zagrabiać liści, bo ziiiimnooo strasznie... zeszyty troszkę przepisywałam i sprzątałam i tak dzień mi leci, dzisiaj w miarę jest, staram się panować nad oddechem...:) buziaki póki co :*:*:*:*:*:*:*
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aj, nie trafiłam nic w totka, a brat nawet trójeczkę... u mnie jedna cyferka hi hi :) weszłam życzyć Wam słodkich snów, a do Ciebie Michał jutro może się odezwę, bo spisałam gg, buzia Wam :)
-
O dziewczyny widzę już długo chyba piszecie tutaj, bo na naszej klasie się widzicie :) też fajny portal przyznam, hehe, dobrze, że go wymyślili. Aj, nie trafiłam w totka, a brat nawet trójeczkę trafił :) Śpijcie słodko, do juterka :))))
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Słuszne stwierdzenie, w chwili obecnej trudno mi się oddycha, ale staram się nad tym panować... To może popiszmy na inny temat, nie tylko choroby... hmm?
-
Hehe, Małgosiu, ale z Ciebie fajna optymistka, aż się miło czyta Twoje posty :) A to w tym roku maturka?? Pilna hmm... ostatnio kolokwium z filozofii udało mi się na 4 zaliczyć... :D :D a zeszytów dzisiaj nie dotknęłam, ale chyba zaraz to zrobię. Małgosiu zmieniasz fryzurkę? Ja o tym myślałam, ale moje włosy są takie cieniutkie, że nie wiem czy będą się układały tak jakbym chciała :)) jak fajnie, że do Was trafiłam.
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam w grupie koleżankę, która też to samo przechodziła, jednak sama jakoś się z tym uporała, mówiła, że teraz dosięgnęło to Jej Siostrę... i doszłyśmy do wniosku, że teraz jest to bardziej popularne niż przeziębienie, bo niestety dotyka właśnie młode osoby, bo nie mówię jedynie o moich 19 latach, ale i o ludziach mających 30 lat, bo to wg mnie jest młody wiek! Ale musimy dać radę, chociaż będą dobre i złe chwilę... Ema widzę, że da się z tym żyć, bo mówisz, że tyle lat już z tym żyjesz, jesteś silną kobietą!! :)
-
DZIĘKI za słowa... jak Was wszystkich czytam, od razu lepiej się robi, moja mama bardzo przeżywa, że ja taka młoda i już się tak męczę... ale widocznie tak ma być, tylko czasami nie rozumiem dlaczego ludzie źli, złodzieje itd. mają dobrze, a ludzie dobrzy muszę się tak męczyć, tego wciąż nie rozumiem...
-
W sumie i tak należy stwierdzić, że było gorzej jak jest teraz, teraz z oddechem trudności, ale staram sobie to tłumaczyć i nie myśleć... Michał, a co robisz na co dzień, studia???
-
*Po każdej burzy wychodzi słońce* - święte słowa...
-
Pięknie napisałeś, historia podobna do mojej myślę... Masz rację - hobby dodaje siły, ja uwielbiam muzykę, nie śpiewać, ale słuchać, co raz nowe hity itd. i to ona mi pomaga. Dowiedziałam się, że jestem bardzo wrażliwym człowiekiem, zawsze przeżywałam niepowodzenie nawet bliskiej osoby... taka wrażliwość jest i plusem i minusem, niekiedy myślę co ja robię na tym świecie, bo jestem taką dobrą istotą co nikomu nie odmówiłaby pomocy, nie paliłam, nie piłam, dla mnie to plus... nawet uznałam, że nie ma sensu mieć chłopaka, gdy mnie do Niego nie ciągnie, czekam na tego Jedynego... i to też jest przyczyną nerwicy, bo tracę nadzieję, u Psycholog od razu się rozpłakałam jak zapytała mnie o koleżanki i chłopaka... Ale mam nadzieję, że jakoś z tym będzie się żyło.
-
Michaś coś nie widzę mojej wczorajszej wypowiedzi, więc oto ona bo zapisałam sobie, przeczytaj: Witam Was serdecznie :) Nazywam się Magda, mam 19 lat i mam nerwicę... Zaczęło się to w wakacje, osamotnienie, byłam druhną - więc duże przeżycie, oczekiwanie na wyniki matury, wyniki dostania się na studia, chłopak, który dla mnie mógłby być wszystkim, traktuję mnie jak przyjaciela... Brat ma od czerwca żonę, więc z Nami nie mieszka, stąd też poczułam pustkę też, nigdy nie miałam szczęścia do koleżanek, każda kartkówka, matura - wszystko się pogłębiło... w sierpniu wyjechałam na Śląsk do rodziny, było cudownie, jednak już wtedy wciąż byłam smutna... któregoś wieczora zaczęłam źle oddychać, chodziłam z pokoju do pokoju, w końcu mama dała mi promolan i przeszło, następnego dnia wracaliśmy już do domu, 5 godzin podróży było masakryczne, czułam, że słabo oddycham, strasznie się denerwowałam... jednak wakacje w domu, bardzo nie zwracałam na to uwagi... jednak przyszły studia i zaczęła się tragedia :( pierwszy dzień w szkole pocenie rąk, problem z oddechem... kolejne dni jakoś przeszły, jednak minął prawie miesiąc i zaczęła się istna katastrofa :( w szkole ciągle coś mnie bolało, nycie w brzuchu, ból głowy, osłabienie, ciągła myśl, że zaraz zemdleje, słaby oddech, duszności, na 1 listopada nie dałam rady stać na cmentarzu, niesamowity ból nóg i duszności, ciężkość w klatce piersiowej. Wszystkie wyniki mam super, bo robiłam i ekg i krew - wszystko ok! W niedzielę wieczorem było tak źle, że ja płakałam i mama płakała... czułam się strasznie, leki nie pomagały ani ziołowe, ani promolan. Następnego dnia pojechałam z tatem do lekarza, bo mama ma taki charakter jak ja, że by od razu płakała... Pani doktor kazała mi iść do psychologa i przepisała mi syrop. Tego samego dnia byłam u psychologa, u niego, a raczej u niej też płakałam... za tydzień mam kolejną wizytę, bo tutaj nie liczą się pieniądze, ale zdrowie... często mam straszne myśli, przemijanie, śmierć... a najgorsze z tego wszystkiego jest, że dojeżdżam do szkoły autobusem i podczas jazdy drętwieją mi usta, ręce... to uczucie jest straszne!!!! Dzisiaj tak było, i to się zrobiło po tym wyjeździe na Śląsk, może zbyt duża odległość od domu... wierze, że psycholog mi pomoże, trzy razy dziennie piję łyżeczkę syropu... boję się ludzi, stresuje się na wykładach, od sierpnia nie byłam na dyskotece, bo boję się, że coś mi się stanie, próbuję sobie to układać, tłumaczyć, ale nie zawsze to pomaga, często myślę o oddechu, a raczej cały czas, że zaraz go stracę i karetka mnie zabierze. A ja tak bardzo chcę żyć, cieszyć się z życia, co wieczora zadaje pytanie Bogu, dlaczego ja?? Jestem osobą, która w życiu nie miała alkoholu ani papierosów w ustach... grzeczna, pomocna. Więc dlaczego?? Moja sytuacja wygląda tak... Nie ma dnia żebym nie płakała, wiem, że tak nie można, ale nie umiem się powstrzymać... mam nadzieję, że Pani Psycholog pomoże, zadała mi do domu wypisać swoje wady i zalety... piszcie Kochani, bo mimo, że różni Nas wiek nie wiedziałam, że aż tyle ludzi na to cierpi... pomóżmy sobie!!! Może to głupie, ale ja czuję się lepiej, gdy wiem, że nie tylko ja na to cierpię...
-
Tak, podobnie, często mam duszności, najlepiej żebyś przeczytał wyżej, mój wczorajszy post i tam dowiesz się dokładnie jak to u mnie wygląda, wczoraj tutaj dołączyłam, więc stronkę wstecz przeczytaj :)
-
Hej Wszystkim :) dzisiaj sobie dłużej pospałam, zresztą po lekach dobry sen teraz... Mam tydzień wolnego od studiów, ale muszę poprzepisywać notatki, bo piszę na brudno, gdyż potem ciężko byłoby się uczyć z takich bazgrołków hehe :) Tak już mam, pewnie znowu liście obok domu pozagrabiam, aby nie myśleć o tym wszystkim... muszę starać się cieszyć życiem na dobre, i dołączam do Was oczywiście :))
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
raken dziękuje za te słowa, będę walczyć, bo ludzie obok mi pomagają, zbyt wiele bliskich mi osób mnie kocha, więc nie mogę się poddać. Nie sądziłam, że tak wiele ludzi ma ten problem, ja mam to od sierpnia, tyle, że teraz się nasiliło... ale mam nadzieję, że będzie co raz lepiej :) A czy są osoby, które na dobre sobie z tym poradziły???
-
Hej Michał, ja bym Tobie radziła zacząć od tego co ja - zrobiłam badanie krwi i wszystko okazało się ok, w tym tygodniu badanie ekg i też jest ok, przyczyną jest tylko nerwica lękowa. Myślałam, że to nie dotyka młodych ludzi, a tu widzę ja 19 lat mam, Ty 21... nie męcz się, idź do lekarza i działaj, bo ja za dużo się męczyłam, a zwykłe ziołowe leki mi nie pomagały... trzymajmy się razem, może to głupie, ale ciesze się, że nie jestem sama z tym problemem... pozdrawiam.
-
Widzę, że naprawdę są tutaj fajni, wartościowi ludzie :)
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Małogosiu zrobiło mi się lepiej, gdy przeczytałam to co napisałaś... Mam nadzieję, że jakoś z tym da się żyć. Tylko, że ostatnio ciężko mi się uśmiechać, bo czuję jakby mnie atak duszności łapał, zawsze lubiłam z ludźmi gadać itd. A teraz do nikogo nie chcę mi się odzywać, w środę za tydzień kolejna wizyta u Psychologa, 50 zł. to kosztuję i plus leki, ale mam nadzieję, że wydostanę się z tego i będę mogła normalnie pójść na dyskotekę itd.
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pisałam, że robiłam badania, od nich zaczęłam, na szczęście są ok i serce i wszystko, teraz wiadomo - to nerwica lękowa dziewczyny. Pierwszym podejrzeniem była tarczyca, ale to nie to...
-
Ok, dzięki :)
-
Rozumiem, ale z tego zauważyłam to normalny problem i ja też się nie wstydzę, że chodzę do Psychologa, normalnie rozmawiam o tym z koleżankami, tyle, że One nie rozumieją co to jest... ciągle pytają jak się czuję, ale przecież to nie tylko o to chodzi ;/ a chodziłeś do Psychologa??
-
Hehehe, dzięki :) Postaram się, a u Ciebie jak jest teraz?? Nie będę mówiła Pan - bo nie jesteś stary :) Może masz już rodzinę i tak jakoś Ci pomagają :)
-
Jaki tam stary :) Czyli da się z tym żyć... To dobrze, bo taka myśl też pomaga. Mam nadzieję, że jakoś z tym będę żyła, a i będzie co raz lepiej :)
-
Będę starała się tak robić... w sumie pomaga to jak jestem czymś bardzo pochłonięta, niedawno liście na dworze zagrabiałam i pomagało takie zajęcie, nie czułam się najlepiej, ale lepsze to niż ciągłe myślenie... Bo czasami sobie myślę, że dlaczego w tym wieku - 19 lat ;/ a Ty ile masz lat???