Julia1991

Dzięki tym NORMALNYM my mamy przerąbane

Też nie radzę sobie z tym uciskiem.. tak w wolnym czasie czytam tematy na forum i skoro żadne z badań niczego nie wykryło to na 99% mam nerwicę z dwuletnim stażem..

Alergia i nietolerancja laktozy wykluczona?

Forum ok ale mogła pojawić by się opcja typu dodaj zdjęcie do tematu. Niektóre choroby idzie szybciej rozpoznać widząc to niż z opisu. Nie każdy zna budowę ludzkiego ciała.

444 praktycznie w całej twojej wypowiedzi widzę *!!!* Mój mąż jest nerwowy, chorobliwie zazdrosny choć nie daje mu żadnych powodów do zazdrość i czepia się o byle co. Zawsze szuka jakiegoś kozła ofiarnego. Z reguły to ja. Zawsze jakieś najsłabsze ogniwo. Chcę być samcem alfa. Weź mu powiedz że ma pójść pogadać z psychologiem i wywołasz awanturę na pół wsi. Mam początkowe objawy depresji lękowej właśnie dzięki niemu. Co do małego to trafił pod ich opiekę niedawno. Mój Tata stopniowo ogranicza mu dostęp do komputera bo nie można tak od razu zabrać komputer. Sama mam dwie córeczki a one napewno pomogły by mu z tego wyjść. Rodzice naprawdę starają się jak mogą. Rower? Odpada już na starcie bo mały za diabła go nie tknie ponieważ z zeszłym roku złamał rękę przez idiotę który mu podjechał. Od tamtego feralnego dnia po dzień dzisiejszy nie ma zamiaru wsiąść na rower.

Widziałam cennik badań morfologicznych i za głowę się złapałam. Zależy mi na szczegółowych i nie drogich badaniach no i oczywiście na czasie.

I jakie badania laboratoryjne mogą potwierdzić/wykluczyć białaczkę i stwardnienie rozsiane?

Jakie badania to potwierdzą?

Rodzice od niedawna prawnymi opiekunami i jego 2 braci. Ich matką mieszka z nimi ale nie ingeruje w ich wychowanie. Ludzie z góry zakładają, że jak moi rodzice mają te 3 w rodzinie zastępczej to śpią na forsie ale prawda jest inna. Leczenie siostrzeńca pochłania dość sporo (prywatne lekcje u logopedy, okulista, dojazdy) a CPR-owi bardzo zależy na tym żeby im ich zabrać. Gdzie tu sens? Dzieci mają wszystko co najważniejsze: dach nad głową, bieżącą wode, własne łóżka, ubrania, jedzenie, opiekę medyczną, książki, pomoc w nauce, zabawki.. no dosłownie wszystko co potrzebne do życia. Kochają ich i dbają o nich jak o własne dzieci.

W szkole i w domu jest grzeczny. Jego problemy zdrowotne mogło wywołać to, że jego matka ukrywała ciążę i wiedząc, że jest w pierwszym trymestrze ciąży łykała tabletki antykoncepcyjne.

Szkolny odpada. Od dziecka ma problemy logopedyczne i poważną wadę wzroku-wina p. Okulistki bo źle go prowadziła a potem umyła ręce i skierowała go do Poznania. Ma problem z czytam i pisaniem. Był w poradni psychologicznej. Teraz ma nową wychowawczynię. Poprzednia była dla niego wyrozumiała i mniej wymagająca. Potrafiła go zmotywować do dalszych postępów a nowa? Na dzień dobry niszczy jego samoocenę. Szkoła dostała opinię z poradni ale nauczycielka może i przeczytała ale ją olała. Jak tak dalej pójdzie to moi rodzice (prawni opiekunowie) zmienią mu szkołę.

Raz poszłam do lekarza z mega bólem głowy. Normalnie nigdy tak nie boli. Dostałam leki na obniżenie ciśnienia w głowie agapurin i coś jeszcze. Chodziłam jak naszprycowana. Nawet psychotropy mi zapisał. Niby miały mieć działanie uspakajające a ja po nich byłam delikatnie mówiąc wkurzona na cały świat. Teraz z nikąd wychodzą mi na nogach siniaki a ja mam cykora pójść gdzieś z tym bo jak na razie w ostatnich latach żaden lekarz nie pomógł mi wyleczyć moich problemów zdrowotnych. Zdrowo się odżywiam a włosy lecą.. nie biorę żadnych leków od roku.

Witam. Mały skończył 9 lat a już go wciągnęło do gier komputerowych i internetu. Kontakt z nim kiedy siedzi przed komputerem i kiedy nie siedzi jest znikomy albo dialog z nim tyczy się tematu gier. Po przyjściu ze szkoły rzuca plecak na ziemię i siada przed komputerem. Gra do późnych godzin mimo że musi wcześniej wstać. Już nawet nie jada obiadu. Jest bardzo szczupły-praktycznie zaczyna przypominać dziecko z Oświęcimia.. je tylko łachotki ze sklepu: chrupki, ciastka itd i pije napoje z butelki. Już nawet nie bawi się na podwórku z innymi dziećmi.. sypia góra 5 godzin. Zakładam ten temat bo.. boję się o jego zdrowie. W maju ma komunię a ja jako matka chrzestna (ojca chrzestnego już dawno nie ma) muszę mu kupić większy prezent. Już nie chodzi o to, że na prezent będzie trzeba wydać krocie i że córka w tym samym dniu też ma komunię ale o to, że gdy pytałam co chciałby dostać odpowiedział mi, że laptop albo tablet a ja się boję, że jeszcze bardziej go wciągnie. Jego matka kiwa ręką *a niech sobie gra* jakby miała go gdzieś. Jakby wcale nie miała matczynych uczuć.

Żeby tak szło się pozbyć pisków i szumów z uszu które towarzyszą mi 24/h była bym bardziej happy. Czy nadmierny hałas mógł je spowodować?

Kiedyś pomagał mi kontakt z ludźmi choćby wirtualny. Nie miałam na celu kogoś wykorzystać. Taka zwyczajna pogawędka poprawiała moje samopoczucie. Nie czułam tyle strachu co teraz bo nie czułam się tak bardzo samotna. Umiem zagadać więc żyć było mi łatwiej. Mam uczucia których tutaj-realnie nikt nie widzi. Zawsze obrywam po uczuciach więc moja psycha ma prawo szwankować.

EMG? Pierwsze słyszę. Żyje chyba w średniowieczu. Spróbować można.

Nogami do przodu ;) często samopoczucie spada mi do 2/10 a wtedy myślę o przerwie w życiu. Wczoraj odwiedzili nas moi rodzice :) samopoczucie podskoczyło mi do mocnego 8. Wszystko co mi dolegało jak ręką odjął. Ale.. odjechali :/ po jakichś pół godziny znów samopoczucie 2/10. Wzięłam prysznic i znalazłam na swoich nogach 3 nowe siniaki. Najlepsze jest to, że nie mam bladego pojęcia skąd. W nic nie uderzyłam. Nie ma też opcji że w trakcie snu ktoś mnie pokopał.

He he. Informacja na ten temat może się kiedyś przydać, bo wiesz.. w życiu różnie bywa.

Jedną nogą byłam na wolności.. czuję się jak ptakt w złotej klatce. Najdziwniejsze jest to, że moje objawy znikają kiedy jestem z córeczkami np: w rodzinny domu.

Nie. Jakoś nie mam potrzeby.

Ja już jestem parę lat po astmie. Moja była na tle alergicznym.

Tak czytam trochę na forum i całkiem możliwe że to jest powodem moich problemów.

Zawroty głowy owszem miewam ale tylko wtedy kiedy nagle zerwę się z łóżka. Jak długo stoję też.

Omdleń nie miewam nawet wtedy kiedy kot mnie podrapie. Mogę się porządnie walnąć o szafkę i też nie tracę przytomności. Musi coś cholernie boleć a po 20 minutach urywa mi się film.

Prawdopodobnie mam początkowe objawy nerwicy ale na 100% pewna nie jestem. Temat nerwicy dopiero zaczynam drążyć.