
Allicja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Allicja
-
Kardiolodzy jak widzą, że echo serca jest dobre, nie ma jakiś dodatkowych chorób, które by źle działały na serce, nie ma dod. objawów typu omdlenia, zawroty głowy, bóle podchodzą do arytmii z przymrużeniem oka. Na pewno kazda z osób mająca arytmię opisuje swoje doznania, jak marnie się przy arytmii czuje ale oni mało na to zwracają uwagę, dużo i często zwalają na nerwy. Dla mnie też była to nowość, fakt, że miałam to już od najmłodszych lat sugerowano przy każdym ekg, że mam dodatkowe skurcze ale ja ich nie czułam i nie utrudniały mi życia i tak lata mijały, w końcu jednego razu w pracy tak przysłabłam a serce mi dawało w kość, ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje, do swojego rodzinnego ten ekg i do szpitala, poleżałam, porobili wyniki nie pamiętam co tam stwierdzili, chyba wypadek przy pracy, może się zdarzyć każdemu i ja dalej do życia, do pracy i zapomniałam o problemie aż w ubiegłym roku znowu po paru latach serce dało znak o sobie i znowu szpital ale tym razem nie odpuszczało i nie odpuszcza do dnia dzisiejszego. Rad nie rad rozpoczęłam wędrówki po kardiologach, badania i wreszcie nazwano, że mam arytmie komorowe, na początku niby nie wiadomo skąd?, dlaczego? kolejnym razem, że coś tam nie tak,kardiolog twierdzi, że mam rozważyć temat ablacja. Zbieram obecnie wszystkie wyniki i wybieram się do zaburzeń rytmu czy nadaję się na ablację czy też dalej mam tak żyć, taka cała moja historia z arytmią.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A nie masz tego na tle nerwowym? Echo serca masz dobre?
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Magdaleno jak ktoś może zrozumieć coś, czego nie miał nigdy w życiu. Zrozumie to osoba, która to przeszła, przechodzi, ma to. Już Ci pisałam, że skoro ktoś widzi, że wyniki masz dobre, kardiolog mówi, że tragedii nie ma, w szpitalu nie leżysz ledwo dysząca więc jak ma ktoś to zrozumieć, jesteś według takich osób zdrowa a to jak się czujesz wiesz tylko Ty sama. Zobaczysz po paru latach (czego Ci nie życzę, jak przyszło jednego dnia to i może jednego odejdzie jak ręką odjął) inaczej się do tego podchodzi, choć na pewno do końca nie da się do tego przyzwyczaić i zawsze pozostanie taka niepewność czy coś się nam nie stanie? Dla pocieszenia o ile można tym Cię pocieszyć ja od rana mam skurcze a od dwóch godzin bigeminie, serce bije mi na dwa rytmy, słaba jestem jak cholera, nawet siły nie mam żeby cokolwiek robić, więc siedzę sobie, czytam, pocieszam się jak mogę ale nie płaczę, czekam aż przejdzie, bo kiedyś musi.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Magdaleno spokojnie, płacz nie pomoże, tylko spokój, pij wodę, spokojnie oddychaj , albo wstrzymuj oddech to może serce wróci na swój właściwy rytm. Pewnie lekarz zmienił Ci lek bo mówiłaś, że tamten niewiele pomaga. Leki słabo pomagają na skurczaki, trochę wyciszą ale są nadal , wiele osób tak pisze. Jak się trafi na odpowiedni lek to przez jakiś czas pomaga a później kolejna zmiana. Głowa do góry, to nie zabija, widocznie serce się na ciebie obraziło i daje znać o sobie. Już lepiej???
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dolor witaj, pytanie nie do mnie, ale ponieważ mam bigeminie i to dość często powiem jak to u mnie wygląda. U mnie bigeminia nie ma zasady, nie zauwazyłam, żeby jakiś wysiłek, stres czy coś tam innego wywołało atak bigeminii. Mogę być zupełnie spokojna, wyluzowana i potrafi mnie dopaść, mogę przerzucać węgiel, latać jak kot z pęcherzem i nic. Wiem tylko, że jak nakręcę się tym nierównym biciem i wpadłabym w lęk to trudno mi wtedy wyciszyć serce, tak jakby strach przed tym potęgował jeszcze bardziej złą pracę serca. Staram się wtedy jak najszybciej uspokoić, ale w moim wypadku nie zawsze to pomaga i tak jak pisałam na założonym przez Ciebie wątku trafiłam już z tym parę razy do szpitala ale dopiero po paru godzinach jak nic mi nie pomagało a ja odpływałam. Przy ostatnim pobycie w szpitalu, gdzie trzymało mnie to parenaście godzin non stop i nie przechodziło po kroplówkach, lekach i dopiero jakiś kolejny lek zadziałał skutecznie, lekarz po badaniach powiedział, że mam jakąś tam drogę nieprawidłową, ja to mówię przebitkę w sercu, pisałam już o tym. Muszę Ci jednak Dolor powiedzieć, że mimo mojej męczarni, mimo na prawdę bardzo dobrej opiece lekarzy bigeminia nie robi jakoś na lekarzach specjalnego wrażenia, chyba do momentu jak jeszcze nie zemdlałam to nie jest tak źle, na razie podczas tych ataków swoich cudownych mam uczucie, że odpływam w błogi stan ale nie padłam jeszcze, nie odleciałam i chyba dlatego lekarze uważają, że nie ma aż takiej tragedii, tylko gorzej ze mną bo nie jest to fajne odczucie, ale jak widać do wszystkiego można się przyzwyczaić, choć ja nie chcę tego przyzwyczajenia chcę czuć moje serce jak bije równo a nie na dwa rytmy. Zapewne każdy inaczej odczuwa swoje dolegliwości więc starałam się jakoś zobrazować moją bigeminie. Wiem, że można popaść przez to w nerwicę, ja się na razie trzymam psychicznie, a jak będzie dalej???
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 moje skurcze zawsze przechodzą w bigeminie i nie jest to fajne uczucie, masz wrażenie wtedy takie jakby ci serce biło podwójnie, jest to inaczej niż dodatkowe skurcze, bo dodatkowe czujesz jakby ci co jakiś czas zabiło coś dodatkowego albo przerywało a bigeminia jakbyś miała dwa serca i biło kazde z osobna ale jednocześnie, ciężko wytłumaczyć. Jest to też zauważalne w pulsie, jak mierzy się puls to jak normalny jest przykładowo 60 - 70 to przy bigeminii ucieka ci pół pulsu i ja wtedy mam 30-40, jest wtedy i słabo i gorąco i zimno i ma się wrażenia odpływania jeżeli trwa to dłuższy czas, u mnie potrafi tak być przez dobrych parę godzin, bez przerwy. Myślę, że szybko jakbyś miała bigeminie poleciałabyś do lekarza, bo nieprzyjemne to jest i wywołuje lęk, ja pierwszy raz wylądowałam w szpitalu bo inaczej odczuwałam to niż zwykłe pojedyncze skurcze dod., teraz wiem, że to mam i podchodze do tego bardziej spokojnie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A kto przez internet Ci powie co Ci może grozić? Ja mam arytmię i skurcze dod. Lekarz mając komplet badań usg serca, tu piszesz, że wszystko ok. to już połowa sukcesu, badanie holtera, jak serce się zachowuje, jak pracuje i co w nim tam gra. Będą wyniki lekarz oceni czy to skurcze czy inna arytmia, czy groźna czy błaha sprawa. Ogólnie pojedyncze skurcze dod. nie są zagrożeniem, ale tylko lekarz może postawić diagnozę. To, że nie masz dodatkowych objawów też jest plusem.
- 14 odpowiedzi
-
- bóle serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zrób badanie holtera i będzie jasne
- 14 odpowiedzi
-
- bóle serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dolor a czy te skurcze mają jakąś zasadę, liczą się z naszym zdaniem? są kiedy chcą, kiedy im pasuje, czy zapierdzielamy w pracy czy leżymy na kanapie, w ogóle nie liczą się z naszymi potrzebami, więc co się dziwić czy masz je na urlopie czy ich nie masz a może w pracy Cię dopadną, nie liczą się z nami za żadne skarby. A tak na poważnie to podczas urlopu, relaksu to powinny dać nam odpocząć, no ale nie. U mnie, na razie nie mam czasu iść do kardiologa, ale myślę, że pod koniec miesiąca albo początek następnego jakoś się doczłapię i wydębię skierowanie do zaburzeń rytmu i biorę się za siebie, bo też chcę wiedzieć co i jak, co by mnie szlak nie trafił za młodu, chcę jeszcze pożyć, albo niech mi jasno powiedzą, że mnie nie zabiją, nie są groźne mogę dalej żyć a może dadzą mi receptę jak żyć kiedy serce szaleje i trzęsie się jak galareta na talerzu. U Ciebie też wszystko się jak widzę przedłuża, działaj i walcz o swój komfort psychiczny i zdrowe serce, mamy je jedno i o wyminę na lepsze ciężka sprawa. Pozdrawiam.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To tych pacjentów chyba z dopiskiem PILNE musi być sporo, pewnie w pierwszej kolejności lecą Ci co mają zagrożenie życia a i chętnych na Anin z całej Polski też nie mało. No ja też jeszcze nie poszłam do przodu i nie mam czasu iść z wynikami do kardiologa a tym samym odkłada się wizyta w poradni zaburzeń, samopoczucie u mnie też bez zmian, czyli tańczące serce w klacie na porządku dzienno-nocnym. Magdalena można, można latami, Kumen już ma długoletnie doświadczenie w tym temacie ja od półtora roku stwierdzone ale wcześniej parę lat wstecz już były pierwsze oznaki, także cierpliwości, wytrwałości i do przodu.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Magdaleno nie wiem czy jest to dla Ciebie nowy problem czy juz męczysz się z tym trochę lat? Nie wiem czy jesteś sugestywna? ale jeśli nie to mnie trochę pomogło uspokoić się, że nic mi nie grozi (tak sobie wmówiłam,bo nic nie wiadomo do końca) przeczytanie forum o dodatkowych skurczach, o arytmiach, historię osób, że jest ich tak wiele w jakiś sposób mnie uspokoiły. Pozdrawiam i spokojnej nocy.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Magdaleno bo tak na logikę ten kto tego nie przeżył to ciężko mu zrozumieć. Nerwicy, czy palpitacji serca nie widać na zewnątrz, jakbyś zemdlała raz drugi, trzeci, to pewnie mąż by się zainteresował bo coś by było na rzeczy a tak lekarz mówi wszystko dobrze, nic pani nie jest to chłop wierzy w to i nie rozumie, że się męczysz, denerwujesz, jakby Ci ręka czy noga wisiała to byłby konkret i wtedy by latał jak kot z pęcherzem żeby ci pomóc a Twoje objawy są niewidoczne więc chłopina nie rozumie, że cierpisz, musisz uwierzyć, że na to się nie umiera jak masz zdrowe serce tylko jest to dokuczliwe, mało komfortowe. Może trochę Cię uspokoiłam?
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak się spotkałyśmy Kumen na tym forum, to jak u Ciebie, coś się posunęło do przodu? Jakiś termin wyznaczony? dalej czekasz? A jak samopoczucie odpuszcza serce czy szaleje dalej? a leki jak przyjmujesz doraźnie jak ja czy wróciłaś do systematycznego przyjmowania? To nie ciekawość tylko kibicuje Ci bardzo, bo mamy podobne arytmie, tylko, że u mnie trochę tego mniej ale podobna droga przez mękę.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Magdalena12 a co mi da nakręcanie się? nie jestem bohaterką, nie raz lądowałam z bigeminą w szpitalu, ale nakręcanie się nic nie da. Poczytałam trochę forum, widzę, że ludzie z tym żyją jedni lepiej inni gorzej (chodzi o psychikę) ale żyją. Wzięłam sobie do głowy słowa kardiologa, kontrolować, mieć rękę na pulsie, robić badania i żyć więc żyję, choć u ,mnie rozważana jest ablacja, ale dalszy ciąg badań przede mną. Ja też mam pary, salwy, w małej ilości ale mam, ale tak jak *mówi* Ci Kumen może się to zdarzyć nawet zdrowym, więc spokojnie. Wiem, rozumiem, że ciężko jest nie bać się jak serce wykonuje tańce nie w swoim rytmie, ale nie jest ono tak słabe (jeśli usg nic nie wykazuje), żeby od razu nas zabić. Psychika i opanowanie nerw w tym momencie to najlepsze lekarstwo, spokojny oddech, trochę wstrzymać powietrze, popić zimną wodę i uspokajać się.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 a co ty na siłę chcesz wychwycić rejestratorem jak nawet nie wiesz co masz, bo nie miałaś w ostatnim czasie tego dobowego holtera. Wizyta u kardiologa polega też na tym, że mówimy jak czujemy te kołatania serca i na tej podstawie kardiolog też wie co mniej lub więcej jest grane i jak mu mówisz, że masz to nie codziennie ale zdarza Ci się to kardiolog skieruje Cię na takie badanie rejestratorem, ten holter ma swoją nazwę nie pamiętam ale wciska się przycisk wtedy kiedy czujesz, że coś nie tak z sercem. Wszystko można załatwić tylko trzeba chcieć się za to zabrać. Niby jesteś spanikowana, przed ekg masz niby masę skurczy, kładziesz się do badania i nie masz, to trochę dziwne, bo stres samego badania powinien nasilić Ci te skurcze a nie znikają. A może to Twoje odczucia nerwicowe a nie skurcze dod.??? Powiedz mi dlaczego nie weźmiesz od czasu do czasu hydro??? Pisałaś gdzieś, że leki Cię wpędziły w dół, były to pewnie leki typowo przeciwlękowo-depresyjne ale poczytałaś pewnie masę wpisów na forum i bardzo dużo osób łyka hydro i jest to jakaś pomoc. Możesz się obrażać, ale uparcie będę twierdzić, że nic nie robisz, żeby sobie pomóc. Z drugiej strony mówisz, że masz dość takiego życia, to powinnaś się nie bać tych telepek serca, najwyżej fikniesz ale nie - zaprzeczasz sobie, nie chcesz fiknąć, boisz się tego czyli typowe objawy nerwicowe. Jak tak będziesz podchodziła do wszystkiego, leki nie, kolejki do lekarza nie, psychiatra, psycholog nie, to tylko położyć się do trumny, liczyć skurcze i czekać na śmierć.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na ma tragedii, ja też mam więcej i złożone co już nie jest takie fajne a bigeminie to mój standard czasami parogodzinne i też żyję, choć nie zawsze kolorowo.
- 67 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 jak sama opisujesz, skurcze masz głównie jak się zdenerwujesz, jak musisz gdzieś wyjść, czyli jest to wszystko u Ciebie na tle nerwowym. Wiem jak to jest z państwową służbą zdrowia rozumiem, że jest u Ciebie problem finansowy, ale ile czasu już piszesz o swoim problemie, dłuuuuugo i gdybyś od razu zapisała się do lekarza to dzisiaj byłabyś już po komplecie badań. Zapewne już od samego rana jak tylko się obudzisz wsłuchujesz się w swoje serce i czujesz je wszędzie w sobie jak bije i każde jego potknięcie od razu wprawia Cię w lęk. Podstawą są badania, bo może to być nic a może być to jakaś poważniejsza arytmia (w co wątpię, bo u ciebie to nerwy), gdybyś miała komplet badań, gdyby obejrzał to jakiś kardiolog, wytłumaczył Ci co i jak, to byłabyś spokojniejsza. Oczywiście skurcze czułabyś, na pewno byś się ich trochę nadal bała, ale mając wyniki i opinię kardiologa może szybciej opanowałabyś nerwicę, uspokoiła swoją psychikę to i skurcze by się wyciszyły. Każdy piszący tutaj dziwi się, że boisz się a niewiele robisz w tym kierunku, żeby poprawić swój komfort życia. Co do arytmii, to ja też czują ją różnie i różniaście. Ponieważ mam arytmię w każdej postaci więc czuję ją jak serce też bije mi podwójnie, potrójnie z przerwami, poźniej całymi seriami wali ciągiem ale staram się nie nakręcać bo to potęguje tylko lęk, strach a co za tym dalej idzie jeszcze gorszą pracę serca i wzrost ciśnienia i do paniki jeden krok. Myślę, że każdy tu piszący stara Ci się przekazać, że od tego się nie umiera, że musisz zrobić badania, dokładne badania, nie lekarz rodzinny i tylko ekg ale komplet badań i popracować nad swoją nerwicą bo to ona jest u Ciebie głównym problemem. Mam nadzieję, że weźmiesz sobie nasze dzisiejsze rady do tego swojego skołatanego serca i coś zrobisz dla siebie, bo na prawdę żal Cię czytać jak się męczysz i pogłębiasz swoją nerwicę i swój stan. Pozdrawiam Ciebie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ok
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dlatego napisałam kazdy albo prawie każdy, bo wiem, że nie wszyscy odczuwają skurcze gdyby tak było to Ci co mają w tysiącach i kazdy skurcz by czuli chyba by znaleźli się w psychiatryku albo siedzieli na izbach przyjęć, no chyba że ktoś ma skurcze i wyjątkowo silna psychikę. to już inna bajka.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Każdy kto ma skurcze, albo prawie każdy tak samo odczuwa to jak ty. Pukniecie serca, przerwa jakby tąpnięcie i walnie z większa siłą. U mnie jeszcze dochodzi, że po tej przerwie walnie czasami tak szybko dwa trzy razy tak mocniej i znowu bije normalnie i przy każdej przerwie czuję taki ścisk w gardle, jakby mnie przytykało, ściskało w gardle. Nie jesteś wyjątkiem wszyscy mamy podobne odczucia przy skurczach. Może teraz cię trochę uspokoiłam, choć mało w to wierzę, ale na prawdę nie mogę patrzeć jak się zamęczasz psychicznie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH dokładnie te twoje zamierania to przerwa wyrównawcza i nie ten skurcz dod. co ta przerwa daje takie niemiłe odczucia i wywołuje strach. Nie wiem co to są te bloki, mało o nich czytałam bo u mnie nic takiego jak do tej pory nie stwierdzono, ale wydaje mi się, że gdybyś to miała to już można to wyłapać na ekg. Ty sama się nakręcasz i to strasznie, wiem, że holter też nie zawsze coś wyłapie, ja też za kazdym holterem ma inną ilość, inną jakość arytmii, ale uwierz mi jeśli jest tego trochę więcej niż u zdrowych ludzi, są jakieś groźniejsze arytmie to jestem pewna, że holter to wyłapie. Jeśli jest tego mało to pewnie, że holter nie wyłapie ale ten kto ma na prawdę arytmię to i zwykłe ekg wyłapie. Musisz mieć tego bardzo mało a twoja psychika jest tak już przewrażliwiona na tym punkcie, że wczuwasz się bardzo i czujesz każdy przeskok w sercu, może masz tego trochę, na pewno masz to, bo czujesz ale nie aż w takich strasznych ilościach. Gdzieś pisałaś, że masz to X- lat, nic ci się nie stało to się nie stanie, jest to tylko bardzo niemiłe w odczuwaniu i powoduje u ciebie silną nerwicę. Jakbyś się wyciszyła myślę , że i skurcze by odpuściły, może nie całkowicie a może i nawet. Mimo wszystko uważam, że się nakręcasz a nic nie zrobiłaś, żeby sobie pomóc. Nie gdybaj, że tobie potrzebny holter na długo, zrób pierw tego zwykłego dobowego i zobaczysz, to dla Twojego tylko dobra, spróbuj jak masz takie skurcze wziąć hydro albo ten propranolol (nawet tylko pół) żeby się przekonać czy coś ci pomaga. Użalanie się nad sobą nic nie da, trzeba działać jak ty sobie nie pomożesz to na pewno forum ci nie pomoże. Ludzie ci tyle radzą a ty i tak nie słuchasz, to moje tylko dobre rady skierowane w twoją stronę, ale pewnie na marne.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 nie mogę, litości, czy google to lekarz? im więcej będziesz się wczytywać tym więcej dopasujesz do siebie chorób a to spowoduje coraz większą twoją nerwicę. Zrób sobie wreszcie komplet badań i będziesz miała czarno na białym co ci jest. Ty jak na razie tylko straszysz się sama i zapadasz się w coraz większym dole. Jakbyś miała tak te skurcze od rana do nocy i w nocy i przez kolejne dni to chyba byś zwariowała. Podejdź do tego na spokojnie, masz je tyle lat, nic się nie stało, na pewno wyczytałaś, że ludzie mają je w tysiącach i żyją. Wiem, że jest to nieprzyjemne uczucie, ale nie można wpadać w taką paranoję. Zobacz teraz jakieś bloki sobie wmawiasz, idź się przebadaj od a do z i zobaczysz, że to nerwy nie choroba serca i że nic Ci nie grozi a trzeba popracować tylko nad twoją psychiką.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Też to cholerstwo jedno i drugie mam. Można z tym żyć, choć rozumiem, że jest Ci ciężko. Ważne, żeby nie wpadać w lęk i nie nakręcać się jak to dopada. Jest to nieprzyjemne uczucie, dyskomfort duży, ale jak lekarze twierdzą, że nic się nie stanie, że arytmia nie zagraża nagłym zejściem, trzeba w to uwierzyć, starać się nie panikować i oczywiście kontrolować swój stan a jak trzeba to przyjmować leki.
- 3 odpowiedzi
-
- bóle różne niezidentyfikowane
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bardzo cenne są wszystkie Wasze rady i wypowiedzi na tym forum. Martak życzę Ci szczególnie dużo zdrowia bo widzę, że przeszłaś prawdziwą drogę przez mękę. Pozdrawiam wszystkich piszących.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dolor czyli na to wynika, że powinnam poddać się badaniu elektrofizjologicznemu i ewentualnej ablacji, bo wszystkie inne wyniki już mam, tylko tak jak napisałam, jestem mało wiarygodnym pacjentem, bo nie mam według lekarzy tego multum. A jak Twoje badania, na jakim są poziomie, masz kolejny termin, uporałeś się z infekcją? Podziwiam Ciebie, że udało Ci się mimo niewielkiej ilości uzyskać to badanie, musze być uparta jak Ty, teraz nie wyjdę z gabinetu od kardiologa jak nie da mi skierowania do jakiegoś porzadnego *ablatorka* albo sama rusze do Anina.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: