Skocz do zawartości
kardiolo.pl

magda79

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magda79

  1. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Andziuniu!Az tak zle?Moze to chwilowy kryzys?Chory maz,corka chora,wiecej obowiazkow.Nie myśl tak,ze wszystko wrocilo,Ty jesteś dla mnie przykładem,ze się da:)Może to wina pogody? U mnie tak sobie,jak już zaczynam isc do przodu to cos się zdaza,ze się cofam.Mloda była 4 dni w przedszkolu i znowu chrypa,kaszel,ja już się dziś poplakalam z bezsilności,bo jak ja mam isc do przodu jak ciagle jestem z nia uwieziona w domu.Do tego od trzech dni boli mnie brzuch,krzyze i ogolnie jestem rozbita,nie wiem co to.Czytalam ostatnio,ze przez watrobe mogą się dziac rozne cuda,a moje wyniki sa kiepskie,a ja tak bardzo unikam biopsji i szpitala:( Samotna jak Ty? Futerko!Ja Cie pamiętam z watku z napadow paniczno-lekowych z agorafobia,myslalam,ze przestalas pisać bo u Ciebie się polepszylo. Pozdrawiam serdecznie!
  2. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Ja nie wierze,ze można z tego wyjść,mozna pokonać jakies lęki ale wyjść z nerwicy watpie. Codzien robie te same czynności a objawy jak były tak sa a może jest ich więcej.Kazda rzecz mnie stresuje,tak miałam od dziecka i raczej to się nie zmieni:( Samotna zdrowka!
  3. magda79

    Mamy z nerwicą

    Samotna przepraszam,ja ostatnio jak slysze choroba to mysle tylko o naszym dziadostwie.Na noc polopirynka i wygrzać się,pogoda zmienna to ciagle człowiek cos lapie,zdrowka zycze.
  4. magda79

    Mamy z nerwicą

    Samotna,kochana validol lub milocardin i jeszcze tylko jutro i weekend:)Dasz rade,Ty dzielna bardzo jesteś:)A w pracy może jakas meliska?Przeszlas taka droge,nie daj się:) Hano,nie jest prosto jak się jest ze wszystkim sama,a Ty bierzesz leki,one Ci nie pomagają?A masz tu kogos do pomocy?Mama a lbo ktoś bliski?
  5. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Gracjo nie tylko Ty masz taki podly nastroj,nie wiem czy to pociesza.Ja tez patrze za okno i zastanawiam się czemu oni tak sobie normalnie ida a ja nie mogę.Ja od rana się trzese i nogi mi wykreca,o bolu glowy nie wspomnę,a my dziś znow caly dzień same z mala.Mysle czy kiedyś będzie lepiej?Nie wiem jak nie którzy to robia,ze z tego wychodzą,a mnie to ciagle trzyma.Do tego odebrałam wyniki z wątroby i lekarz stwierdził,ze z wynikow wychodzi,ze mam dość poważnie uszkodzona i ze trzeba będzie pomyslec nad biopsja i ze to jest uszkodzenie toksyczne tylko nie wiadomo z czego,no i leki na razie odpadają. Ajesli chodzi o wiatr to faktycznie u mnie samopoczucie jest jeszcze gorsze jak wieje. Zycze Wam miłego dnia!I piszcie co u Was?
  6. magda79

    Mamy z nerwicą

    Czy ja musze się zgadzać na cos na co nie mam ochoty?Pomijam kwestie finansowe,ale wybrano mnie,bo druga siostra meza jest w ciąży wiec niby nie może być no to zostałam ja,po drugie nie jestem zarliwa katoliczka i po ostatnich kilku spowiedziach powiedziałam,ze więcej do spowiedzi nie pojde,prawdy nie będę mowic,bo ostatnio mi się dostalo tak od księdza,ze dwa dni dochodziłam do siebie,a isc i klamac to nie ma sensu,sam kosciol mnie przeraza.Jak ja mam stanac na nogi jak inni mi to utrudniają,czy musze robic cos czego nie chce bo inni tego oczekują ode mnie?
  7. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczyny! Andziuniu!Oj trafil Ci się laptop,a myslalam,ze tylko ja mam pecha na takie rzeczy,za 3 razem gdyby się tak zdazylo to rzadaj wymiany na nowy,ale mam nadzieje,ze już Ci się tak nie zdazy.:) Bezeluszku!Kiedys czytałam o kobiecie z nerwica i ona mowila,ze rozwiodła się z mezem i razem z nim pozbyla się nerwicy:)To może i w Twoim wypadku tak jest:)Mloda,ladna jesteś to jeszcze zycie sobie ulozysz. U mnie depresja jesienna.Mloda znow chora,juz nie wiem co jej dawac,wczoraj z przedszkola przyszla z temp i poszliśmy do lekarza,kolejny antybiotyk,juz drugi w tym miesiącu,migdaly ma podobno jak kalafiory.Oczy jeszcze nie wyleczone a tu trzeba pomyslec o wycięciu migdalkow.Ona siedzi w domu,ja przymusowo z nia i czuje jak się zbiera we mnie frustracja,tylko ona i cztery sciany,4 i pol roku ciagle z nia,kurcze no jestem zmeczona tym.Poszlabym do pracy,ale jak ona tak choruje to ja nawet nie mam jej z kim zostawić.Nie jestem matka polka:( Do tego zaczelam się klocic z mezem,moze dlatego,ze mu zazdroszczę,ze on wychodzi z domu,co z tego ,ze do pracy ale jest wśród ludzi.A druga sprawa to chrzest jego siostrzenicy,ja nie chce być chrzestna,ale jego mamusia stwierdzila,ze nie wyobraza sobie zebym odmowila i kazda rozmowa na ten temat konczy się klotnia,bo on boi się konfliktow rodzinnych i nie potrafi stanac po mojej stronie.
  8. magda79

    Mamy z nerwicą

    Co do gotowania,to przestalam je lubic jak się mloda urodzila,po pierwsze wszystko szybko,po drugie ona jest tak wybredna,ze można zwariować,a jak czytam co ma w przedszkolu to wiem,ze na bank będzie w domu glodna.Wiec gotuje zupy bo to jest cos co ona zjada,ja natomiast z mezem nie przepadamy.Ogolnie ciężko cos dopasować do mnie,meza i jej.Zaden obiad na słodko,zadne mieso,ziemniak tego mi mloda nie je. Dzis zrobiłam pieczonego pstrąga,frytki i surowke,to zjadla frytki i reszte poskubala.Bo ona twierdzi,ze frytki nie sa z ziemniakow.Oszalec można. Spokojnej nocy:)
  9. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie wieczorowa pora:) Samotna!Ciesze się,ze dzis już było u Ciebie oki. Andziuniu!Fajnie,ze się odezwalas:)Czyli psiak w domu musi być?Dalabys fotke nowego na fb.Szkoda starego psiaka,ale jak się miał meczyc.Wiem,ze te swoje zwierzaki traktujesz jak czlonkow rodziny wiec pewnie było Ci trudno. A z facetami masz racje, z nimi czasem zle a bez nich jeszcze gorzej. A ja dzis miałam jakies jazdy,ale pewnie to przez to,ze w niedziele wpadają znajomi,moze to nie tacy bliscy znajomi i dlatego stres jest większy,no i nawet nie chodzi o sama rozmowe czy cos,tylko stresuje się jedzeniem,tzn musze zrobić jakas kolacje i nawet jeśli mój maz chwali moja kuchnie to ja uważam,ze cos zrobie nie tak,cos się nie uda,no kurcze mam tak niska samoocenę,ze szok.Ale poprosiłam mojego M żeby wziasc auto i podjechać po core do przedszkola,plus obeszliśmy kilka sklepow,nie zamknelam się w domu,a to już sukces u mnie.Maz i auto to moje kola ratunkowe:)
  10. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Witaj Aneczko!Dlugo bierzesz leki?Masz objawy jak wiele z nas tutaj,nie zazdroszczę,bo wiem co to jest.Ja mam jedno dziecko,staram się jej jak najmniej pokazywać co się ze mna dzieje i w sumie to najgorsze jest,ze nie chodze z nia nigdzie sama,a ona im starsza tym zadaje więcej pytan,a jak tu jej wytlumaczyc,ze mama boi się isc z nia na plac zabaw?Na szczęście mam fajnego meza z którym tak organizujemy zycie by ona jak najmniej odczuwala to co się ze mna dzieje i razem we troje chodzimy wszędzie,a ja mam powod żeby przynajmniej w towarzystwie meza wyjść z domu. Dostaniesz tu wsparcie od nas,ale walke musisz stoczyć z tym dziadostwem sama,mozesz pisać o odczuciach,sukcesach i porażkach.A chodzisz do psychologa?Jedne dziewczyny walcza tu lekami,inne psychoterapia,jeszcze inne same probuja to pokonać.Chyba kazda musi znaleźć swój sposób na walke z nerwica. Serdecznie pozdrawiam.
  11. magda79

    Mamy z nerwicą

    Gracjo!Nie zazdroszczę prania w pralce wirnikowej,choc lepsze to niż w rekach,ja w takiej frani prałam 5 lat,zanim kupiliśmy automat. Dziewczyny mam pytanie:czy Wasze dzieciaki w wieku 4-5 lat tez były uparte i probowaly wymuszać rzeczy placzem?Jak na to reagowalyscie?Moja zaczela mi takie rzeczy odwalac w sklepie,a ja ze wstydu mam ochote się zapasc pod ziemie i zaczynam wtedy panikować i stresować się,ze wszyscy na mnie patrza,no i mnie się robi slabo i serce wali itd.Zazwyczaj ze wstydu wychodzę ze sklepu ale sama nie wiem czy to dobry pomysl?
  12. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczyny:) Samotna,te dolegliwości to pewnie stres nowa praca,a tak pewnie każdy ma,nie tylko nerwuski:)Jeszcze trochę i przyzwyczaisz się do ludzi i wszystkie dolegliwości mina:) Z tym wychodzeniem z domu to masz racje,ale ja to chętnie wychodzę z mezem,bo jest się wtedy do kogo odezwac i czuje się pewniej mimo dolegliwości. Ja jestem z innej planety i nie pasuje do dzisiejszego swiata,jak dla mnie on zbyt szybko pędzi,ludzie jakos mniej zyczliwi i wogole.Mieszkam na osiedlu gdzie jest dużo emerytow i nie bardzo jest z kim rozmawiać,bo starsze panie albo obgadują ludzi albo psioczą,a ze to dziecko lisc urwalo,a ze to biega i krzyczy.W przedszkolu u malej tez zauwazylam,ze raczej każdy sobie,nawet dzień dobry nie jest w zwyczaju tam mowic,wchodze do szatni mowie dzień dobry,a ludzie patrza.Czy u Was tez tak jest czy tylko ja mam takie doświadczenia z ludzmi? Chetniej bym probowala wychodzić gdyby było z kim pogadać,a tak jakos ta samotność mnie hamuje.
  13. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Gracjo fajnie,ze się odezwalas:)Fakt,ze czas przed okresem i sam okres jest paskudny dla nas,ale mimo wszystko co miesiąc potrafimy to przetrwać:) Super jeśli dziewczyny dobrze się czuja,ale szkoda,ze o tym nie pisza,mnie takie pozytywne posty podbudowują,bo ja to straszny pesymista jestem:( A mnie od wczoraj krzyże bola i promieniuje mi to na pośladki,do tego w plecach cos boli,oj kregoslup mi daje do wiwatu,czas zacząć się chyba trochę ruszac,bo ostatnio wszędzie autem. Milego popołudnia:)
  14. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!A tu jak zwykle cisza.....czyzby koniec naszego watku?Nie ma mam z tym dziadostwem? U mnie raz lepiej raz gorzej,z mezem to robie wszystko,zakupy,spacer itp,a sama to bliski sklep i czasem przedszkole malej i to tyle.Jedyna rzecz jaka widze to to,ze z czasem zamiast zanikow objawow to jest ich coraz wiecej,a to jest malo optymistyczne....Pozdrawiam Was serdecznie,jesli ktoras tu jeszcze zaglada dajcie znac co u Was.
  15. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!Samotna to cudownie,ze u Ciebie tak dobrze,zycze Ci,zeby juz tak zostalo:-) Tez bym tak chciala:-) U mnie w domu szpital. Pozdrawiam
  16. magda79

    Mamy z nerwicą

    Mhm,Samotna,pani za biurkiem,ja tez tak chce:)A mnie to tylko w urzędzie pracy kolejny termin dawaja,zadnych propozycji:( Andziuniu!Serce Ty moje,nic się nie dzieje,nic nie wraca,kochana gonilas się rano i to przez to,stresik się pojawil. Autko jeździ choć ja ciagle w nim czegos szukam:) Ja wczoraj bylam z mloda u okulisty,trzeba z nia cwiczyc w domu tymi oczkami,od końca listopada kolejne ćwiczenia rehabilitacyjne,czasem mam dość. Ja wczoraj miałam jazdy popołudniu,no i dzis umowilam się ze meza obudze i pojdzie po Julke do przedszkola,ale jak przyszla ta godz to stwierdziłam,ze sprobuje isc sama,kijki w dlon i poszlam,lightowo to nie było ale dalam rade. Oby tak zawsze było,jakbym już przyzwyczaila się do tej drogi do przedszkola to byłoby super,no ale mam tak jak Ty Andziuniu,niepowodzenie to zaraz strach,ze będzie znow zle. Kochane milej nocy:)
  17. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Widze,ze watek powoli umiera..... Samotna,wielka jesteś,pracujesz,bardzo się ciesze,ze dajesz rade! Bezeluszku!Rozumiem,ze rozwod się szykuje?To nie fajnie,ale fajnie,ze żyjesz i masz się dobrze:) Pozdrawiam!
  18. magda79

    Mamy z nerwicą

    Nikt nic nie pisze,wszystkie zapracowane.?U mnie zamiast radosci z auta,byla wscieklosc na meza.3 dni czytalam o umowach o kupnie sprzedazy,co powinna zawierac gdyby cos,napisalam mu to na kartce,a moj szanowny malzonek podpisal umowe,ktora mu dali sprzedajacy i nie poprosilzeby dopisac to co ja mu napisalam,a to by ulatwilo sprawe w razie jakichs roszczen.Tak sie nakrecilam tym,ze dzis z nim jezdzilam po urzedach,chcialabym tak moc sama zalatwiac sprawy urzedowe jak z nim u boku,bylo tak normalnie.Milego wieczorku!
  19. magda79

    Mamy z nerwicą

    Zreszta jeszcze na temat auta to mysle czy to jednak plus czy minus z jego posiadania?No bo z jednej strony dzięki niemu się przemieszczam,oczywiscie z mezem jako kierowca,a z drugiej strony może jakby nie było auta latwiej pokonałabym strach chodzenia,bo ja nadal mam problem z chodzeniem od do. Bezeluszku!A Ty jak tam? Gracjo?Nelly?I inne dziewczyny co u Was?
  20. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie kochane!Widze,ze tu cicho i spokojnie:) U mnie tak sobie,raz lepiej raz gorzej.Objawy sa choć probuje je olewac i staram się jakos zyc:) Samotna!Ty już pracujesz?Jak Ci idzie? Andziunia!Swietowanie się nie udało wczoraj to może dziś dzień chłopaka się uda? Ja jak się uda to będę mieć najdroższy prezent dla meza w naszej historii,w końcu chyba kupimy to auto,nie jest obiektem moich marzen,ale znow u mnie wygral rozum nad sercem.Zabka nam się psuje,a kupienie używanego auta z niezbyt zasobnym portfelem graniczy z cudem,ale ile przez ten czas się dowiedziałam o autach:)Już gadam ze znajomymi jakbym była co najmniej mechanikiem,ha ha ha.Zobaczymy,bo przy moim szczęściu......ale nie koncze:)Oby pojezdzil pare lat,kolejne jak wygra,m w lotka:) A propos aut,to wczoraj spotkałam sąsiada i pierwszy raz w dyskusji komus się postawiłam,bo ja zawsze nie umiałam przebic swojego zdania,a tu cos mnie tknelo,facet opowiada,ze chce tez kupic auto i wymienia kwote,ze teściowie mu dolozyli i ze my absolutnie mamy nie kupować tego i tego i lepiej droższe,no to ja mu,ze kupimy takie na jakie nas stać,bo mnie teściowie nie dokladaja i to auto ma być dla mnie dobre a nie dla sasiadow.
  21. magda79

    Mamy z nerwicą

    Czy Wy staracie sie pokonywac leki i robicie wszystko co zaplanujecie,czy macie tak,ze sie wycofujecie?macie gorszy dzien to leniuchujecie?bo ja sie co prawda poloze,ale z wyrzutami sumienia,ze moglabym cos zrobic w tym czasie a ja leze.milego dnia dziewczyny:-)
  22. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! U mnie masakry ciag dalszy,tez tak macie,ze jak myslicie,ze jest zle to na drugi dzien jeszcze gorzej? Leze sobie wczoraj w lozku,ogladam 2xl,no bo to moje gabaryty:-) i nagle mi lozko zaczyna sie bujac,zawroty glowy i strach.Efekt taki,ze dzis nawet w domu sie boje byc,a jestem sama z mloda,nogi jak z waty,zawroty,no i takie trzesawki w srodku,jejku nawet nie wiadomo jak to opisac.JEszcze niedawno taki objaw byl mi nieznany a teraz cuda na kiju sie dzieja. Tak sobie mysle,ze podobno jak robi sie jakies rzeczy non stop to leki powinny sie zmniejszac a u mnie jest na odwrot,zamiast sie zmniejszac i nauczyc sie z tym zyc ciagle cos nowego dochodzi,a wtedy strach wiekszy. Przed okresem mnie tez wszystko sie nasila,ale czy zauwazylyscie,ze macie gorsze samopoczucie jak macie dni plodne? Do tego przeziebienie nie mija,zatoki zapchane,swiatlowstret,kurcze i jak tu byc optymista?
  23. magda79

    Mamy z nerwicą

    Samotna z z ta praca to idziesz na rozmowe czy juz do pracy?
  24. magda79

    Mamy z nerwicą

    Isiu!ja tez tak mam,nie zazdroszvze ludziom niczego poza tym chodzeniem.Wiem,ze wielu ludzi powie wez sie w garsc i idz,ale kazdy jest inny,jednym sie udaje drugim nie.U mnie metoda malych krokow nie dziala,bo co wyjde za drzwi i zaraz powiem dziecku,ze wracamy?A samej jej w domu przeciez nie zostawie.Dopoki byla w wozku to trzymalam sie wozka i bylo oki,ale teraz jest juz przeciez za duza.Poza tym zauwazylam,ze jak mam dobre samopoczucie to bez problemu wyjde blisko domu,ale jak czuje sie jak dzis to ledwo po domu chodze,to jak sie poruszac po dworze? A chodzisz moze do psychologa?
  25. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!u mnie dzis totalna masakra,juz dawno tak nie mialam,moze przeziebienie poteguje te cuda,ale zalamalam sie.Do tego dzis caly dzien z mala same w domu.Juz nie wierze,ze to kiedys minie,wykonuje te same czynnosci codzien a objawy i tak nie mijaja. Samotna i co z ta praca? Isia!ja ci niestety nie doradze,bo ja poruszam sie conajwyzej po ulicy przy ktorej mieszkam a i to sprawia mi klopot. Choc teraz to i w domu mam jazdy,nie wiem czemu,zalamka totalna. Zycze Wam milego dnia i oby u Was bylo lepiej:-)
×