Skocz do zawartości
kardiolo.pl

magda79

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magda79

  1. magda79

    Mamy z nerwicą

    Co do córci będziemy rozmawiać z lekarka,a wlasnie Dora,jak syn z tymi okularami?Jak te okulary wygladaja?wiesz głupio zabrzmi,ale czy te dzieci w tych okularach nie będą wygladac jak kosmici?I powiedz mi syn ma tak ,ze jedno oko ma mieć np. zaklejone a na drugim te pryzmaty czy jak? Powiem Wam ze taka decyzje trudno podjąć,chcemy dla niej jak najlepiej,ale jak to wytlumaczyc takiej 5 latce?chcemy tez żeby ona do tego leczenia podchodzila poważnie ale jednocześnie tez nie na sile,zdaje sobie sprawę ze ja miałabym ciężko chodzic 24 na dobe z zaklejonym jednym okiem,ze nic nie widzi a na drugim ten pryzmat. A wczoraj byliśmy u szwagierki bo urodzila dziecko i powiem Wam,ze miałam mala na rekach i bylam przerazona,zastanawialam się jak ja się Jula opiekowałam,rece się trzesly,ruchy niezdarne.A potem w nocy snilo mi się ze sama urodziłam dziecko,obudzilam się zlana potem.Nie mam nic do dzieci,ale ja się do tego nie nadaje,mloda mi wystarcza,mam fobie na punkcie ciąży i dziecka.Zreszta mój maz tez nie chce,a Jula tym bardziej.Jak ja zapytałam o dzidziusia,ze może chciałaby takiego w domu,to powiedziała,ze mam poczekać to ona mi urodzi,byle nie za szybko:)
  2. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Widze,ze u każdej z Was jakies akcje,u mnie weekend jako tako,a dziś popołudniu mnie znow trafilo,nagle zaczely się bujania,zawroty i te nogi jakby ktoś mi wykrecal,choc może to odreagowanie organizmu na stresy,wczoraj mi teściowie podnieśli ciśnienie,a dziś rano wchodzę do łazienki itam smierdzi palonym drzewem,a ze mieszkam w bloku i wentylacja jest do 4 liter(walcze o nia już jakies 10 lat)to pootwieralam okna i czekałam az to się wywietrzy,a to nie przechodzilo,myslalam,ze sąsiedzi pode mna się pala albo co,cala w nerwach,dopiero jak się wywietrzylo opadly emocje.Powiem Wam,ze ja boje się takich akcji,w zeszłym roku,wchodzimy do domu a w domu szaro,kupa dymu,a w naszych blokach sa jeszcze piece kaflowe,a sąsiedzi pala sobie w piecu a wogole nie wietrza mieszkania wiec wybijalo to u mnie,maz do spoldzielni,do kierowniczki,ta przychodzi do sasiadow,a tam jak u nas szaro,ze nic nie widać,zjebala ich ale nic ich to nie nauczylo.Przeciez jakbyśmy tak spali w domu to nie wiem czy byśmy dziś chodzili po tym swiecie.
  3. magda79

    Mamy z nerwicą

    Aha,ta moja lekarka tez jest na nfz i jak tylko mogla to przerzucila nas na nfz i tak do dziś,wiem tez ze w Krakowie jest tez dobra lekarka.
  4. magda79

    Mamy z nerwicą

    C.d.Najpierw okularki,cwiczenia ortoptyczne,zakrywanie oczka,ale to nic nie dalo,bo zez był duzy,w sierpniu mielismy zabieg,ale zez nie zniknal do końca.Od tej pani doktor dowiedziałam się,ze zez jest dziedziczny i potem pytałam jeszcze innej i potwierdzila to,wiec dlaczego tamta to zbagatelizowala nie wiem.Po zabiegu mielismy ćwiczenia,zaklejanie oczka itd.,no ale moja raz ma zeza raz nie,to oczko raz prosto raz nie i dlatego lekarka boi się u niej drugiej operacji,zeby nie narobić większego bigosu.A teraz Doro pytanie do Ciebie,jak z ta folia?bo to wlasnie chyba te pryzmaty,jak to wygląda na okularach,jak sobie syn z tym radzi,czy musi to mieć caly dzień czy tylko kilka godz?ona wlasnie nam doradza te pryzmaty,ale w necie niewiele o tym jest,opinie ludzi i tyle.Prosze napisz mi cos o tym!
  5. magda79

    Mamy z nerwicą

    C.d.Piec lat temu nie miałam neta,nawet 3 lata temu tez nie wiec uwierzyłam lekarce jak Dora,no bo w końcu lekarka,ktora tez leczy i o zgrozo prowadzi poradnie leczenia zeza.Mala się urodzila,bylo oki,ale ja na punkcie zeza bylam przewrazliwiona,wiec obserwowałam mloda,dziecko może zezowac do 3 msc zycia potem już kazda nieprawidlowosc powinna być konsultowana,a Jula powinna być pod opieka ze względu na to,ze ja mam zeza.Kiedy mloda miała może z 7 msc tak ni z gruszki nii z pietruszki jej uciekalo oczko,poszlismy do tej lekarki,a ona,ze to ze zmeczenia,albo od kataru.oczko samo wrocilo do normy,ale kilka msc znow się tak zdazylo,wiec my znow do niej,a ona,ze wszystko dobrze,bo corcia miała tylko takie przebłyski zeza,ale moim zdaniem to już nie było normalne,a lekarka znow to olala,a ja jej tak wierzyłam.I wstala nam dokładnie 1 listopada 2012 roku rano i oko było już tak w srodku,ze masakra,ciocia sobie przypomniała,ze lekarka do której ona chodzila,otworzyla gabinet dla dzieci z zezem,pojechalismy prywatnie,fantastyczna pani doktor,ciepla,serdeczna i widze ze jej na pacjentach zależy,tyle,ze Doro w Katowicach.
  6. magda79

    Mamy z nerwicą

    Wilandro dziekuje,za Twoja opinie.Uwazam tak jak Ty,ze boje się,ze za kilka lat mloda powie,ze mogliśmy cos zrobić a nie zrobiliśmy.Wiem,ze musimy podjąć decyzje i to nie jest latwe,bo chcemy jej dobra.Ja wlasnie miałam jako dziecko zeza,pozno operacje bo jak miałam 14 lat i pamiętam jakie dzieci były okrutne dla mnie,przezylam to bardzo i pamiętam,ze jak zaszłam w ciaze to bylam u okulisty i pytałam czy ja mogę naturalnie rodzic powiedzieli ze tak,a pytałam czy jest zez dziedziczny a ona,ze nie.
  7. magda79

    Mamy z nerwicą

    Mialo być wiec wiem,co to oznacza. Ja tak chaotycznie bo mam dola od wczoraj.Okulistka powiedziała,ze ma dylemat,bo jeśli drugi zabieg u córci to może się okazac,ze z zeza zbieżnego zrobi się rozbieżny,wiec jest ryzyko,mozna zastosować jakies pryzmaty,ale to jest dluga metoda,niewiadomo czy zadziała i czy Jula będzie chciała wspolpracowac,no i trochę kosztuje,juz nawet nie chodzi o koszty ale to jest kilka miesięcy,lat,zakrywania oczek,cwiczen itp.,a jak tu puscic dziecko do przedszkola,do szkoły,wiecie jak dzieci sa brutalne,mamy 2 tygodnie na decyzje.Ona już teraz biedna buntuje się okularom,a co dopiero zakrywaniu na 24 na dobe oka.I ktoś mi powie myśl pozytywnie,myslalam,ze najgorsze po zabiegu mamy za sobą a tu kolejne schody.Dziewczyny dziekuje za zainteresowanie to wiele daje,jak się wie,ze kogos obchodzą Twoje problemy. Pozdrawiam serdecznie:)
  8. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej kochane! Wilandro czytam o Tobie i jakbym czytala o sobie.Ja tez czekam zawsze na powroty meza z pracy,tyle,ze mój ma na zmiany prace i najgorsze jest jak ma 2 zmiany i caly dzień siedze sama z mloda w domu,teraz Jula ma już prawie 5 lat,ale zaczelam mieć jazdy jak była malenka jak Twoja corcia,wiec co to oznacza. Gracjo!Ze tez pamiętasz ta date,ja nie pamiętam i wolalabym wogole o tym wszystkim zapomnieć,ale zobacz ile przezylas z tym dziadostwem i zżyjesz i jakos funkcjonujesz. Andziuniu!Najgorsze u M jest to,ze to kumpel go zaczal obgadywać i oskarzyl go o podpieprzanie do kierownika,a ja znam mojego meza,a ten kumpel to taki wazeliniarz,dopoki mój się wdrażal w robote to było oki,ale jak pokazal,ze potrafi i ze inni mojego lubia i wspolprace z nim to tamtemu się to nie spodobalo i zaczal mu klody pod nogi rzucac,zobaczymy bo dziś idzie do pracy po dwóch dniach urlopu.
  9. magda79

    Mamy z nerwicą

    Andziuniu,poplakalam sie ze smiechu:-) ale Tobie wtedy pewnie nie bylo do smiechu:-) A ja dzis nadal sie bujam,kurde nie pije a sie czuje jakbym byla nawalona:-) No ale mam nadzieje,ze to przejdzie w koncu.Zaraz obiad a potem jedziemy z mloda do okulisty,dzis na pewno jest 16:-)
  10. magda79

    Mamy z nerwicą

    Gracjo!Zdrowka! A co do koledy,to ja miałam 6 grudnia,mlody ksiądz wpadl,nie bardzo wiedział o czym mowic,mloda go zagadywala i uciekl:)Był zdziwiony widokiem koleżanki,bo wpadla do młodej z prezentem i została na kolędzie,a on dyskretnie wypytywal mloda,czy ciocia mieszka z nami,mloda,ze nie,a ,on na to to gdzie?a mloda u babci,bo to kolezanka z moich dziecięcych lat.Ja nie lubie sama przyjmować księdza,wiec jak maz w pracy to zawsze kumpela mi towarzyszyla i tak pierwszego roku bylam ja i ona,drugiego bylam ja w ciąży i ona,trzeciego roku ja ona i dziecko,no to na kolejny rok poprosiłam meza żeby wziol wolne i w końcu się pokazal:)No i teraz znow bylam ja ona,maz i corcia,ciekawe co oni maja napisane w tym kajeciku?
  11. magda79

    Mamy z nerwicą

    A wogole to dziś narobiłam,od grudnia powtarzałam mezowi 16 stycznia mamy wizyte z mloda u lekarza i ze ma na te srode zalatwic urlop,bo ja bylam swiecie przekonana,ze 16 to środa,on sobie urlop zalatwil,zwarci i gotowi jedziemy do lekarza,wchodzimy a tam pusto,a pani która tam ma ćwiczenia ortoptyczne z dzieciakami mowi,ze pani doktor w srody nie przyjmuje,a ja jej na to,ze jak to,ze dziś 16 i miałam dziś przyjść na wizyte,a ona w smiech i mi mowi,ze dziś 15,maz sprawdza na tel i mowi Magda dziś 15,takze jutro znow mnie tam czeka wycieczka:)Dobrze,ze maz zalatwil sobie na jutro tez wolne.A poza tym martwię się o niego,ma kiepska atmosferę w pracy i ciagle się tym gryzie i gasnie mi w oczach,boje się,ze on tez zalapie jaka depreche,bo nerwowy tez zaczyna być,jak tylko slysze,ze go to boli,albo,ze w glowie się zakrecilo,albo cos z naszych objawow to powtarzam mu spojrz na mnie chcesz tak zyc?zmien podejście poki możesz i staram się mu pomoc jak umiem,szkoda tylko,ze nie umiem sobie pomoc. I na koniec,Andziuniu!Rezonans oki,nadal zatoki wychodzą,czyli 3 lata mam problem z zatokami i nikt nic nie robi z tym,ale ogolnie żadna neuroborelioza mózgu nie zaatakowala.Kolej na watrobe i sprawy kobiece,bo tu się tez posypałam. Ale nagrymasiłam,juz uciekam.Milej nocki! Samotna a co z Toba?co u lekarza?
  12. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie! Andziuniu!Ciesze się,ze z Leonem lepiej,nie wchodziłam dziś na forum,a szkoda bo mój mi wlasnie powiedział,ze pies tak ma jak mu zle,niedobrze i chce heftnac to je trawe,on miał w domu psiaka i Jonny tak robil im wlasnie. Mója mloda ma niecale 5 a tez już kase wyciąga,tu chrupki,tu lizak, tu kolorowanka,a tu czytam Andziuniu,i wnioskuje,ze będzie jeszcze gorzej:) Nowej forumowiczce to ja raczej nic nie poradzę,bo ja sama jestem ciagle w czarnej ........Wszedzie z mezem,no jak mam lepszy dzień to zaliczxam pobliski sklep,a moim sukcesem jest odejście od meza kawalek. Zreszta dziś miałam kiepski dzień,tzn rozne cuda mi się dzialy,a szczególnie te moje bujanie i zawroty ale dotrwałam do końca dnia:)
  13. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczyny:) Witam Kasie:) Hano!to super ze Wam się z mezem układa,to jakiś pozytyw w naszym zyciu nerwicowców jak się ma u kogos wsparcie:) Gracjo!Ty to dzielna jesteś:)widzisz jak sobie radzisz mimo objawow:) A ja dziś jestem do kitu,ale wczoraj zaliczyłam w końcu rezonans magnetyczny i może dziś mi nerwy wychodzą,a może to przez glowe,bo od trzech dni boli jak diabli,a może ten kontrast tak na mnie dzialal.Ale ważne,ze mam to za sobą,20 min w takiej tubie a dla mnie jak wieczność to było.Wyniki w przyszłym tygodniu. Wczoraj zostałam ciocia,siostra meza urodzila i wiecie wrocily wspomnienia jak to było jak ja urodziłam,co przeszłam i chyba wtedy zaczal się u mnie koszmar nerwicowy,gdybym ja wtedy wiedziała,ze to może być depresja poporodowa,a mnie było wstyd się przyznać,ze jak Jula się urodzila to nie było u mnie takie łał jak u innych mam.Ja musiałam się mloda nauczyć kochac i zaluje,ze to zajelo mi dużo czasu.Ale chyba nie bylam zla mama skoro wczoraj mi powiedziała,ze kocha mnie bardziej niz kocha mnie tatuś:)Po takich słowach wiem,ze jednak warto było przejść ten caly koszmar,choc pewnie nieraz będę jeszcze psioczyć:) Pozdrawiam Was serdecznie:)
  14. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Widze,ze tu nadal cicho i spokojnie. U mnie rok nie zaczal się ciekawie samopoczucie do kitu,dziennie jakies akcje,oby tak nie było przez caly rok.Pogoda wiosenna u mnie to może przez to,normalnie styczeń powinien być zimny,mrozny i sniezny. Zdalam sobie sprawę,ze mam w tym roku 35 lat,nawet nie wiem kiedy to smignelo i co ja osiagnelam w tym zyciu?Mam meza i dziecko i siedze uwieziona w domu.Spacer samotny na smietnik to u mnie luksus:)Mysle sobie jak to robia inni,ze wychodzą z tego bagna,a ja nadal sobie w nim tkwie?Moze to wina charakteru?A może dlatego,ze tak długo się to ciagnie i nic się nie zmienia i nie mam motywacji?I tym oto narzekaniem koncze.Pozdrawiam Was serdecznie! Odezwijcie się!
  15. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej! Gracjo pustki tutaj,ale to już od jakiegoś czasu,ja tez zaglądam,ale pisać sama ze sobą nie będę:) U mnie zawsze nowości budza lęk wiec i nowy rok je budzi,mysle jak damy rade przezyc kolejny rok.Malo optymistycznie u mnie na razie.Do tego od wczoraj mam jakies akcje i jestem tym zmeczona,moze podświadomie już mysle o wtorku kiedy mój M wraca do pracy po 2 tygodniowej przerwie.pozdrawiam serdecznie!
  16. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie! Wszystkim,ktorzy tu jeszcze zagladaja zycze by ten Nowy Rok miał tylko słoneczne dni,byscie byli zawsze usmiechnieci,by nie dokuczaly Wam choroby i wszystkiego naj,naj,naj. A u mnie tak sobie,nic na lepsze się nie zmienia. Jak spędzacie sylwestra? Dla mnie sylwester jest przereklamowany,nie lubie tego dnia,ja lubie jak cos jest przewidywalne,a nowy rok,kojarzy mi się ze zmianami a ja tego nienawidzę.No coz jak to lekarz kiedyś powiedział mojej cioci,ze jak ktoś się urodzil pesymista to takim umrze i ja tak mam.A u mnie zmiany nigdy nie wychodzą na dobre,no coz....a zyc trzeba:) Pozdrawiam!
  17. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie kochane! Chcialam Wam zyczyc zdrowych,pogodnych,radosnych Swiat Bozego Narodzenia:)Przyjemnie spędzonego czasu w gronie najbliższych,zeby ta nasza dolegliwość choć w te wyjątkowe dni poszla precz:)A najlepiej na zawsze:)Duzo uśmiechu na twarzy:) Pozdrawiam!
  18. magda79

    Mamy z nerwicą

    Andziunia!Ciesze się,ze córa oki,znaczy z wynikami,troche odpocznie,a Ty ja podtuczysz,bedzie dobrze:) Dora Ty tak spokojnie po galerii chodzisz? Dziewczynki milej nocy i przyjemnego poranka:)
  19. magda79

    Mamy z nerwicą

    Dziewczyny ale szalejecie z ciastem:) Ja nic nie pieke,u nas na Slasku robi się makowki,maz w tym cale swieta siedzi,wiec szkoda mi piec ciasta.Zreszta co roku obiecujemy sobie,ze swieta siedzimy w domu,a potem i tak w rozjazdach,jeden dzień u tesciow,jeden dzień u mojej mamy.Ale z drugiej strony to jedyna okazja dla mnie pobyc wśród ludzi,choc w tym roku samopoczucie mnie nie rozpieszcza.A dziś pojechałam z mezem i mloda na chwile do tesciow,potem biedronka,bujanie koszmar,ale z mezem mi latwiej cokolwiek robic,to taki naturalny lek na nerwice,ha ha ha,zamiast xanaxu:) Ja wogole nie czuje swiat,moze tez dlatego,ze w tym roku ta przerwa swiateczna taka dluga?Maz ma już wolne,2 tygodnie w domu,z mloda się pozabijają a ja zwariuje:)On bardzo kocha mloda,ale z racji tego,ze pracuje,malo się z nia widzi i tak naprawdę nie wie jakie ja mam z nia zwyczaje,on jej cos zabrania,ona się o to wścieka,a ja musze ich godzic.
  20. magda79

    Mamy z nerwicą

    Aaaaaaaa popisałam tyle i mi się skasowalo.Wrrrrrr. Ch cialam podziekowac Dorze,przepraszam,ze dopiero teraz,za info o miigdalkach,dalo mi to jakiś obraz sytuacji i jeśli trzeba będzie to będziemy wycinac. Odezwe się jeszcze wieczorkiem,bo teraz mykam pizze robic. Pozdrawiam Was serdecznie.
  21. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej kochane! U mnie tez dziś cos nie halooo,bujam się jak diabli. Andziunia daj znac jak po badaniach dzisiejszych córy,a tak jak dziewczyny pisaly to nie anemia może? Dzieki za rady w sprawie przeziębienia:)czosnek bylby dobry,ale dla mojej wątroby nie:(Ale sprobuje te ziola co Gracja podala. Gracjo wpadne,wpadne,tak myslalam,ze jak będzie cieplo to się pojawie.Ja jak Samotna zazdroszczę Wam tych ogrodkow.Moja mloda klika na kalkulatorze cyferki i pyta co bym zrobila jakbym miała tyle kasy,zawsze odpowiadam,ze kupiłabym domek z ogródkiem:) Samotna,ja to Cie podziwiam z ta praca,walcz dzielnie:)Choc zdaje sobie,ze to nie jest latwe.Kochana ja sama z domu nie wychodzę wiec o komunikacji miejskiej mogę zapomnieć,wszedzie jezdze z mezem i to autem,choc ostatnio do centrum pojechaliśmy autobusem,ale stanie w korkach w autobusie mnie denerwowaly.
  22. magda79

    Mamy z nerwicą

    Andziuniu!A fb to Ty się wogole nie przejmuj,bedzie czas to popiszemy,córa najwazniejsza:)
  23. magda79

    Mamy z nerwicą

    Gracjo!U mnie tez przyszla jesien,zima i jest ciężko.Do tego zlapalam przeziębienie,ktorego nie umiem się pozbyć.Lekarz dal mi antybiotyk,piguly wielkie jak nie wiem co.My same w domu z mloda,probuje ja polknac i stanela mi w gardle,jezu...zobaczyłam przed oczami cale moje zycie w końcu zwymiotowałam i to chyba uratowalo mi zycie. Mloda tez znow chora już mam dość. Andziuniu!Co mam Ci kochana powiedzieć?Zdrowia zycze dla córy i sil dla Ciebie!Bedzie dobrze:) Widze,ze mało swiatecznie jesteśmy nastawione. Milego dnia:) Gracjo!Ty już masz dość gości a ja się do Ciebie wybieram:)ha ha.Zamowie kiedyś avon u Ciebie i będzie pretekst żeby przyjechać:) Trzymajcie się dziewczyny:)
  24. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!Nie mogłam się ostatnio zalogowac ciagle wyskakiwal mi jakiś blad. Witam nowe forumowiczki,choc nie wierze,ze wpadna na dluzej:(Sorry ze tak pisze,ale dużo osob jest takich,ze wpadają wyrzucają swoje zale i tyle,jeden wpis i znikają.co prawda ich prawo,ale ja to przywiazuje się do ludzi,fajnie wiedzieć co u nich,nawet jeśli nie pisza codziennie:)Ja to chciałam poznac nowych ludzi,ludzi którzy borykają się z tym co ja,zobaczyc jak oni sobie radza,a przy okazji czasem o cos zapytać,ktos cos doradzi,pocieszy itp.No ale to mój punkt widzenia.Fajnie byłoby,zeby osoby rezygnujące z watku napisaly,np jest mi gorzej jak tu wchodzę,albo psycholog mi poradzil czy cos takiego.Dobra wyrzuciłam to z siebie:)
  25. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczyny! Myslicie,ze to jednak cos z nami nie tak,ze nie potrafimy się tego pozbyć?slaby charakter albo cos?Kurcze,ja codziennie wstaje robie to samo,mowie sobie,ze będzie dobrze,a efektow zero.A w tym tygodniu jest wręcz kiepsko. Andziunia!Ty się odezwij do nas:) Dora!Wlasnie u nas jest problem z 3 migdałkiem,ale raz mowia wyciac innym razem nie,a my to tez tak odwlekamy,bo po operacji oczu mloda zle zniosła narkozę i zwyczajnie się o nia boimy.No ale ostatnio z mezem myslimy,ze jak będzie trzeba to jednak się zdecydujemy.A mozesz mi mniej więcej opisac jak to jest po zabiegu,czy to się szybko goi,czy jakas diete musi dziecko mieć itp.? Gracjo!Zdrowka!Zazdroszcze Ci,ze możesz polezec,ale bolu korzonkow to już nie.Moja mi nie daje 5 min polezec. Aneczko!A za co nas zycie tak pokaralo?U nas tez słonko,ale jakos mi się nie chce usmiechac. Samotna,Bezeluszku?zyjecie? Pozdrawiam Was serdecznie wszystkie bez wyjątku:)
×