Skocz do zawartości
kardiolo.pl

asie25

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asie25

  1. Kurcze ale jednak się boję jutro mam zwiększyć dawkę i co będzie jak całkiem spadnie mi tętno czytałam że może to być skutek uboczny i się boję... a kawe mozna pić przy antydepresyjnych wcześńiej nie piłam nigdy kawy?
  2. Kurcze Kochane ja normalnie nie moge sie przyzwyczaić i zastanawiam się jak to możliwe żebym się nie trzęsła przy rozmowie z kimś, żeby mi tak serce wolno pracowało... nie mogę jak szybko tak wolno budzę sie dziś i nie muszę już propranololu brać wystarczy trochę antydepresantu... oczywiście wiecie że mam myśli że może to negatywne działąnia leku że spadnie mi tętno całkowicie ale jak się okaze że będzie tak codziennie to pewnie zrozumiem że jest ok... teraz jeszcze jakiś mały niepokój jest... ale nerwica to straszna choroba jak ona tak może sterować pracą naszego serca... miałam z nim takie jazdy zawsze je czułam... nie mogłam spać, jeść, żyć... a teraz nagle taka odmiana że nie wierzę... serce pracuje jakby go nie było jak u sportowca... masakra nie mogę się przyzwyczaić... chciałam do psychiatry zadzwonić spytać czy może trzeba to odstawić ale wiem że błazna z siebie tylko robię ale jednocześnie się trochę boję. wiem że to nienormalne... Fajnie że mozna się poradzić Was, w domu nikt o takich rzeczach nie ma pojęcia... Dzięki wielkie Pozdrawiam Wszystkich
  3. A teraz z kolei się zmartwiłam bo mi tak wieczorem serce wolno bije normalnie 62, coś około i nie wiem biorę tylko 1/4 leku dopiero to co będzie potem jak będę brać całą całkiem się mi zatrzyma to serce czy co...? a czytam też że przy tych lekach raczej ludzie mają przyspieszoną czynnośc serca na początku... to czemu u mnie tak nagle spada tętno zawsze było powyżej 70, a teraz nagle 60 chore czy co...
  4. Witam Wszystkich serdecznie jak tam Dziewczyny mija dzień? dziś jest mój piąty dzień kiedy biorę antydepresanty 1/4 tabletki, pojutrze zwiększam dawkę do połówki, i trochę niepokój ale już wszystko co lekarz psychiatra powie zrobię bo siły na tą nerwicę nie mam. Miałam nadzieję że szybko wszystko minie ale powraca czuję się zmęczona, czasem jakby serce też czuję chciałabym żeby to wszystko było tylko wspomnieniem, wkurza mnie ta choroba.. Pozdrawiam wszystkich
  5. Mam nadzieję już tak jestem zmęczona tymi akcjami sercowymi że tak chcę już spokojnie pożyć
  6. Troche się boję że mi to serce jakoś tak za słabo bije... i też mam takie głupie myśli lękowe
  7. Zastanawia mnie czy ktos po tych lekach miał takie jakieś serce dziwne tzn. tak jakby spokojniejsze inne, nie wiem słucham jak bije i wydaje mi się że inaczej...
  8. Margo75 ja mam metodę 1000 kroków chyba mam, w lipcu ją dostałam, nie stosowałam się do niej bo mi objawy nie pozwalały, ale jak stanę na nogi to zacznę ją stosować, nie wiem ale trzeba naprawdę mieć w sobie dużo siły, odwagi wytrwałości żeby tylko za pomocą tej metody z tego wyjść, a przede wszystkim nie można mieć aż tak silnej nerwicy jaką ja mam.. chciałabym napisać miałam
  9. Hej Wszystkim :) biorę czwarty dzien leki za dwa dni zwiększam dawkę i się tego trochę boję, a potem już 12 dnia przechodzę do całej tabletki. Pomagam sobie propranololem, wczoraj o dziwo czułam się w miarę, dzis rano było około godziny źle, ale potem też może być, ja mam w ogóle wielką nadzieję i bardzo wierzę lekarce że niedługo nadejdzie dzień że przyjdę do niej i powiem że w końcu wyszłam z własnego więzięnia:) trzyma mnie to bardzo dlatego z nadzieją i uśmiechem łykam. Pozdrawiam serdecznie wszystkich walczących z chorobą i moje pomocne koleżanki z forum też serdeczne pozdrowienia
  10. Kielce po co lorista jest na nadciśnienie a jak się go nie ma to po co brać? a ten drugi lek to też na serce. więc nie wiem przecież jak ktos ma dobre ekg to jaki sens co to pomoże na nerwice?
  11. Kielce ale w większości wielu z nas było u dobrych kardiologów, najczęściej chodzi sie prywatnie i do kardiologa i do psychiatry, poza tym mnóstwo z nas zaliczyło ogólnego, pogotowie kilka razy, także po co zaczynać jazdę od początku, nerwica może dawać różne objawy, i jak po kilku badaniach ekg, itp jest ok to czego dalej szukać i po co jak to nerwicowca nie uspokoi jak już to na chwilę.
  12. Kielce to współczuję, też się bałam psychiatry ale w sumie mam tylko ten antydepresyjny i zobaczymy jak to będzie, wczoraj gorzej się czułam, dziś może troche lepiej, ale dalej mam objawy uboczne, staram się wspomagać propranololem a nie zomirenem. Ale tak powiem ze też się boję dalej zwłaszcza jak słyszę takie historie jak Twoja ze tak Cię leczyli źle to ja strasznie przeżywam ale psychiatrę mam super, to też w każdej chwili dzwonię i pytam *czy mi sie nic nie stanie czy to tak ma być* ona odpowiada i uspokaja. Pozdrawiam
  13. Kielce ja Ci powiem tak jak miałam 18 lat miałam takie objawy jak Ty zmartwiłam się poszłam do ogólnego zrobił badanie ekg i ok, uspokoiłam się na osiem lat, teraz znowu wróciło oczywiście powoli wracało jak miałam 25 lat się zaczęło, kołatania, straszny stan grypopodobny, latałam na pogotowie robili ekg i było ok dawali hydroksyzynę i po roku uderzyło tak że przestałam wychodzić z domu, codziennie mierzyłam puls, byłam zielona z objawów, robiłąm masę badań myślałam może białaczka, może choroba serca, może co innego w zasadzie wszystko ale najbardziej skupiło sie na sercu, nie byłam w stanie sama ze sobą wytrzymać, kardiolog i też się nie uspokoiłam, chciałam dodatkowych badań, i w końcu w lipcu psychiatra diagnoza nerwica lękowa z agorafobią typowy przypadek... nie uwierzyłam nie wzięłam leków nie poszłam więcej i niedawno poszłąm znowu dostałam leki antydepresyjne citronil, wypytałam czy ta arytmia tzn takie zatrzymywanie się serca, przeskoki, jakieś szaleństwa to napewno nerwica psychiatra powiedziała tak. niestety podstępna choroba i niewiadomo jak się od tego na stałe uwolnić i skąd się to bierze... Pozdrawiam
  14. Zosia masz racje właśnie tak się zaczyna ciągle coś człowiekowi zaczyna dokuczać, codziennie coś innego, albo podobne, jak przejdzie jedno zaczyna sie drugie i tak bez końca. POtem dochodzą zniechęcenia, osłąbienie, leżenie, i taka niemoc straszna zwłąszcza u tych którzy muszą cos robić np. opiekować się dzieckiem, gotować, ale niezależnie w sumie nie ma się sił na nic. I potem pada na jakiś narząd serce, głowa, brzuch, i się zaczyna jazda po pogotowiach, lekarzach, każdy wynik jest ok, ale nie my czytamy w necie, w książkach medycznych, że są takie i takie choroby, próbujemy odczytywać wyniki samodzielnie.. koło się nakręca jesteśmy bladoczerwoni ze stresu, nie możemy spać, jeść, żyć normalnie, myśleć i skupić się na codzienności... straszne!!!!! serce szaleje, dłąwi w gardle, ściska w brzuchu, unikamy wyjść wszędzie, prawie mdlejemy wszędzie... ja powiem Wam zwłaszcza Tobie kielce że też kardiologa raz zaliczyłam i chciałam jeszcze tam biegać, robić dodatkowe badania itp. dobrze że w końcu się opamiętałam w zasadzie rodzina zmusza do opamiętania, i nie robie dodatkowych badań tylko psychiatra rozmowa wyjaśnienie że te objawy są napewno nerwicą trochę uspokaja ale niestety nie zmienia faktu że nas męczy. miejmy nadzieję że wyjdziemy z tego jak najszybciej z lekami, czy bez.
  15. Czarnula a gdzie jest ten wątek Zaufany przyjaciel w walce z nerwicą?
  16. Hej Wszystkim, Margo75 super cieszę się, dbaj o siebie Kochana, ja wiem coś o tym że trudno o siebie dbać jak się ma tą nerwicę. Margo zomirenu narazie nie biorę, citronil tak.jakoś leci ciężko raz lepiej. a o co w ogóle chodzi z nowym wątkiem, zaraz poczytam bo od wczoraj nie czytałam, Pozdrawiam Wszystkich
  17. Keniu1234 ok poczekamy na książkę :) a leków się nie bój, ja też niedawno dostałam jakiś antydepresyjny i strasznie się bałam, i nadal boje ale przyjmuję w nadziei że jakiegoś ładnego dnia przestanę tak funkcjonować jak do tej pory bo tak się słuchałam głosów za nie lekami że jest jeszcze gorzej ze mną niż było, i wiem że nic dobrego z tego nie wynika jak się kogoś tak słucha przeciwnego lekom, każdemu pomaga co innego napewno ważna jest zmiana w życiu nie tylko leki, i będę chodziła do psychologa też ale bez leków nie jestem w stanie nic robić to straszne i tylko pogłebilam swoj stan
  18. Witaj Pietruszka tak ja tak mam, a muszę zostawać sama z dzieckiem w domu, rozumiem Cię doskonale. To typowe w nerwicy,co zapewne wiesz, też dom kojarzy mi się ze śmiercią, i nie tylko dom wszystkiego się boję wszędzie mam wrażenie może mi się coś stać. Jestem drugi dzień na citronilu i nadal mdłości są okropne i jakieś ogólne rozbicie, dziwnie się czuję, mam trochę nasilone lęki, głowa mnie boli i standard boję sie straszliwie. pozdrawiam
  19. Margo75 to super w ogóle że wytrwałaś, też muszę zobaczymy, narazie mnie ścina z nóg a że jestem straszna panikara jakich naprawdę mało to już swoją droga. Tachykardię Kochana to i ja mam, tak się zaczęła nerwica :) masakra to była myślałam że umieram, jak teraz zreszta, do tej pory po odrobince propranololu biorę na język dla pewności że serce nie będzie waliło. I dlatego też do psychiatry się w końcu zgłosiłam, bo ileż można od Taty brać propranol(mój tata też nerwicę ma) i tak żyć nie wychodzić. Szkoda mi dziecka bardzo mój konczy w sierpniu 3 lata. Poczytam sobie Twoje posty Margo jak będę się trochę lepiej czuła, narazie się pokładam albo panikuję, i liczę godziny do końca pracy teściowej. Wiesz nie wiem czy ona rozumie nerwicę, ale chyba trochę tak mówi mi od poniedziałku że chce mnie widzieć znowu taką jaką mnie poznała uśmiechniętą, bo teraz jestem zamyślona, płaczę po kątach, itp. teraz głowa mnie boli ... jakaś już hipochondria normalnie... bo ja się boję wysokiego ciśnienia od tych leków, bo czytałam ze jest, i tak już zanim wzięłam te tabl głowa pobolewała,,,, Trzymaj się Margo :)
  20. Dzwoniłam psychiatra mi powiedziała że jest ok, ze to tak może być i że absolutnie nie odstawiać leku, najwyżej jak i jutro tak będzie zmienić porę na wieczorną łykania tego, zomirenu trochę wzięłam i trochę lepiej ale do doskonałości o jakiej czytałam w internecie to tak daleko że aż chce się wyć
  21. Ja wszędzie czytam że kazdy po lekach czuje się jak nowonarodzony a ja fatalnie sie czuje gorzej, i jeju już nie wiem co robić
  22. Czy Wy też miałyście takie straszne początki z tymi lekami i to po pierwszym dniu? ?gorzej niż jak nie brałam takich leków, jest strasznie i nie wiem czy dzwonić do psychiatry czy poczekać i łykać, w sumie wiem że muszę łykać te leki próbować ale jak jestem uczulona czy cos, nie no szaleństwo, a psychiatra tak mi obiecywała że nie ma się czego bać.
  23. Margo75 popłakałam się jak to przeczytałam, powiem Ci że mój mąż tez w wojsku pracuje, i często ma służby, itp. więc jestem tu sama z małym i teściową która bardzo pomaga przy dziecku, bo ja inaczej sama bym uciekła do moich rodzicow nie byłabym w stanie wytrzymać sama w domu, i teraz też czekam na teściową i zastanawiam sie nad połknięciem drugiej ćwiartki citronilu, dzis rano myślałam że to koniec znowu:((((( tak mi niedobrze i czuję jakby mnie skóra piekła, najgorzej że słąbo mi strasznie ledwo zupę ugotowałam dla synka, nie daje rady nic robić a psychiatra mi obiecywała że będzie już ok, a jest jeszcze gorzej po tych lekach, nie mogę się na niczym skupić, żadnego filmu nic, ale chyba zaraz połknę następną dawkę, ale czuję się jakbym umierała, strasznie... Margo75 tak wiele z tego co opisujesz sama doświadczam i dlatego tak te łzy mi poleciały wiem jaka to bezsilność, mama mi mówi daj radę łykaj nie narzekaj, ale jak nie narzekać jak zdycham po tym jeszcze bardziej niż przed.. masakra mam wrażenie że to jakaś sytuacja bez wyjścia, chcę do rodziców jechać tam zawsze ktoś jest w domu, bo jak zemdleję to co z małym straszne to jest,, i tak niewiadomo kiedy pomoże.. wzięłam zomirenu 0,25 połówkę czyli około 0,12 i trochę ulżyło ale maleńko... nie wiem co robić jak to przejść siedzę i szukam w necie ale jestem na takim samym etapie jak byłam wydaje mi się ze jest gorzej,,,
  24. Margo Kochana ja np. modlę się tylko żeby dotrwać do czasu jak ktoś wróci z pracy, i liczę te godziny, i widać musimy sie tak wymęczyć na tych lekach żeby było potem zdrowie. A ta asentra jaka bierzesz to też antydepresyjny lek? Ja się zastanawiam czy do rodziców nie pojechać przynajmniej zawsze ktoś w domu jest, ale co z drugiej strony całe życie od kogoś zależnym byc też nie dobrze. myślę sobie najwyżej zemdleję bo chodzenie mi sprawia problem teraz od tych leków nawet, wzięłam zomiren połówkę i czekam czy przejdzie chciałam karetkę wezwać co ja wyrabiam to głowa mała, Kochana Margo głowa do góry już jesteś bliżej niż dalej i niedługo będziesz pisała że zupełnie dobrze się czujesz czego życzę i trzymam kciuki!!!!
  25. Renko ja też właśnie mimo że rozumiem psychiatra lekarz jak każdy inny, i nawet się cieszę że nie potrzebuję porad innych tylko tego specjalisty, to jednak jest cos w tym też cierpię że psychiatra, że młoda osoba i już problem, itp. mnóstwo myśli. Mężowi mówiłam jak mi żal że ma taką głupią żonę, co jest bezradna jak dziecko, powiedział że nie jestem bezradna tylko mam problem z psychiką i nic wg. niego poważnego, twierdzi że za dużo o tym myślę i tak się nakręcam że wariuję już, czasami się boję że może zwariuję od tej nerwicy i co dostanę naprawdę jakiejś chocoby psychicznej...
×