Skocz do zawartości
kardiolo.pl

asie25

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asie25

  1. Grzegorz mnóstwo badań przeszedłeś jak rzadko kto i myślę że powinienes się do psychiatry udać. Ja robiłam mniej badań a mówią że nerwica i poszłam do psychiatry w końcu. Najgorszym moim problemem jest to że mierzę puls, i nie mogę się tego nawyku pozbyć. Jak jest 75 na minutę to już się martwię i skacze wyżej, jak jest 60 to myślę że za mało i tak wkoło. Więc zaczęłam się leczyć. Zaczęło się od słąbości jakbym grypę miałą tygodniami, ciągle leżałąm na nic sił nie miałam, ciągle osłabiona, serce szybko waliło, na pogotowiu ekg,ciśnienie zawsze ok, puls był przyspieszony, miałam straszne ataki paniki myślałam że już po mnie, powtarzały się codziennie, po roku tej codziennej walki poszłam do psychiatry jest już 11 dzień jak biorę leki, czekam na efekty na początku trzy dni po leczeniu były chwile jakbym nigdy nie miała nerwicy. Pozdrawiam
  2. Kielce słusznie każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii ja też:)
  3. Psychiatra czy psycholog też lekarz, zdarzają się niestety wśród nich źli lekarze ale wśród lekarzy z innych dziedzin też. kielce a czy jak ludzie korzystają z porad takich lekarzy to są mniej inteligentni? taki pogląd to trochę średniowieczny, wiele osób jest pod opieką psychiatrów całe życie dzięki temu normalnie funkcjonują np schizofrenia i nie wiem choroba jak każda inna,
  4. Ewa no niestety straszne to jest, ja chcę się jak najszybciej tego pozbyć dlatego poszłam do psychiatry, samemu nic się nie da zrobić,
  5. Ewa Nati12 ma rację powinnaś się zgłosić znowu do psychiatry, wiem co mówię ja zwlekałam pół roku i tylko wszystko się pogłębiło, lepiej nie jest, i trudniej mi znieść początki leczenia strasznie trudno bo sił na to nie mam cała ta nerwica zaburza nasze codzienne funkcjonowanie, okropnie wymęcza. Jeszcze w wakacje kiedy zdecydowałam że nie chcę narazie antydepresantów i poczekam byłam normalniejsza wychodziłam z domu codziennie, wyjeżdzałam nie sama ale zawsze, biegałam tydzień ale zawsze coś, teraz nic totalnie o sporcie nie wspomnę, nic mi się nie chce, na nic nie mam sił, mam nadzieję że to się zmieni niedługo, narazie podpieram się propranololem ale mam wielką nadz że w ogóle już go nie będę musiała łykać. Nati tak wiem ale tak ciężko wytrzymać to i dziś mnie dół złapał, strasznie się boję.. Pozdrawiam
  6. Witam Wszystkich jestem dziesiąty dzień na citronilu i noc miałam trudną, przebudzałam się dwa razy i dziwnie się czułam, serce wporzo i w ogóle, ale jakoś było mi niedobrze i jak zasypiałam coś mnie wybudzało i tak kilka razy ale w końcu zasnęłam i trochę to mnie przybiło, nie wiem już 10 dni i jakoś tak doły mnie łapią lęki też jak to wytrzymać dziś w nocy myślałam że zemdleję... brrr Pozdrawiam
  7. Renka30 spokojnie napewno nie jesteś przypadkiem beznadziejnym :) mam takie same myśli jak Ty i fajnie je ujęłaś w kilka zdań:) normalne przy nerwicy i typowe myślenie po pierwsze że dostanie się choroby od tego, po drugie że do końca już tak będzie, po trzecie że nikt w takim stopniu tego nie ma tylko ja, to typowe Kochana. Też nie radze sobie z tym myśleniem i w gorszych chwilach płakać się chce że tak trzeba się meczyć ze inni żyją jakoś normalnie, cieszą się chwilą a my nie potrafimy. Ale na szczęście to tylko myślenie i tak naprawdę jest lepiej niż myśłimy i to mnie pociesza że będzie lepiej i w końcu da się z tego wyjść. Pozdrawiam
  8. Martin doskonale wiem o czym mówisz bo ja choć nie 6 lat ale w porównaniu z Tobą krócej to jednak czuję jakby był to najdłuższy i najtrudniejszy czas w moim życiu. nic nie można zrobić, nic spełnić, ani marzeń, ani planów, wszystkiego się człowiek boi, sam wychodzić, rozmawiać z ludzmi może nie tyle boi co go to męczy, te objawy nie daja żyć, wymyśla się choroby, strach przed śmiercią i dlatego zdecydowałam śię na psychiatrę bo wiem że nie dam rady tak dłużej sama funkcjonować. wiem że chorobę leczy się długo lekarka mówiła że leki bardzo wolno przywracają równowagę i o to w tym leczeniu chodzi, nie pytałam dlaczego, ważne że dała mi wielką nadzieję;) Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkich forumowiczów
  9. Witaj Martin to super że jest już zdecydowanie ok:) ja biorę citronil od 10 dni i też widzę poprawę ale jednak nie do końca jeszcze. Powiedz jak wytrzymałeś 6 długich lat bez leczenia tej choroby? ja zdecydowałam się po prawie roku męczarni nie dawałam rady to jakiś straszny czas w moim życiu. Pozdrawiam
  10. Hej ;) Margo to super że będziesz chodziła na terapię:) głowa do góry będzie ok, musi być. U mnie w dzień jest dobrze, a wieczorem mi się coś pogarsza tzn. mam mdłości i czasem jakiś ucisk w sercu jakby się zatrzymywało czasem. Ale dopiero trzeci dzień na połówce citronilu jestem, ogólnie ósmy na antydepresantach a i tak widzę jakąś poprawę przede wszystkim ciągle coś robię i mogę nie męczę się tak szybko zwłaszcza w dzień bo wieczorem jestem zmęczona i czuję niepokój przed tą arytmią nerwicową brrrr. i nie pokładam się w dzien a zanim zaczęłam brać leki to ciągle leżałam. Mam nadzieję że i ta arytmia minie ale psychiatra mi powiedziała że kazdy zdrowy człowiek to ma tylko o tym nie myśli i że pewnie zawsze tak miałam i nie zwracałam uwagi a teraz przy nerwicy panikę robię i jest jeszcze gorzej bo jest tego więcej. Pozdrawiam
  11. Kielce ja piszę na forum, do osób które to przeszły, przechodzą, a Ty chyba jednak nie do końca rozumiesz o czym piszę, mam wrażenie że żartujesz trochę ze mnie?
  12. Hej też mam tak że każda dolegliwość powoduje we mnie panikę która trwa dwie godziny o potem dochodzi do mnie że nic mi nie jest tak naprawdę. Wiem jak trudno z tym walczyć, wiem jakie to wydaje się osobom które reagują normalnie śmieszne i żałosne ale niestety tak jest. Z drugiej strony uważam że jednak jest w tym jakiś plus przede wszystkim ja cieszę się ze jednak nie mam żadnego chorego serca, żadnego nadciśnienia itp. że dolegliwosci jakie mam mi nie zagrażają. Mój tata ma nerwicę od 20 lat i jest zdrowy jak byk:) więc należy się choć z tego cieszyć:) Pozdrawiam wszystkich
  13. Dzięki Aga, początki są okropne zwłaszcza dla osoby która strasznie boi się leków, i nigdy takich nie brała jak ja. Kielce tylko ja mam wsparcie bliskich:) inni na ich miejscu już dawno by przestali mnie słuchać a moi godzinami słuchają mnie i mama przez telefon i mąż i teściowa...
  14. Chciałabym ale nie mam niestety możliwości po pierwsze nikt mi nie wierzy w domu mąż kazał sobie niczego nie wkręcać, a potem pojechał mojego tatę odwieźć, i ja sama jestem przestraszona
  15. Mało tego bylo to godzinę temu ale ja siedzę i nie mogę się na niczym skupić tylko na tym że zaraz ktoś będzie musiał udzielic mi pomocy medycznej..........
  16. Masakra moje myśli mnie doprowadzą w końcu do jakiejś paranoi czy co... wzięłam tą połówkę tabletki i albo się zakrztusiłąm czymś póżniej jakieś dwie godziny po wzięciu albo co zaczęłam kaszleć i gardło mnie teraz boli i wiecie co myślę? że się duszę bo to może ciężka reakcja alergiczna słabo mi ze stresu byłoby ok gdyby nie to.. mąż patrzył na mnie przerażony teraz pojechał odwieźć mojego tatę do domu a ja jestem zdygotana jak nie wiem co jak znowu zacznę kaszleć i się uduszę, jak jestem uczulona na lek... Załamka czy to mój mózg robi takie jazdy...
  17. Margo tak chyba podświadomie się denerwuję, bo jak wczoraj całkowity spokój to dzis czuję poddenerwowanie. I mam tak samo jak Ty z łazienką:) nie mogę tam długo siedzieć jak kiedyś na luzie, boję się za każym razem jak się zamykam że padnę na podłogę i nikt mnie nie uratuje bo będę zamknięta, i takie jazdy z łazienką, czasami jak mam wejść to kilka razy robię podejście, a wanna to dla mnie koszmar, ostatnio jak weszłam dostałam tak silnego ataku paniki arytmia aż mnie dusiło, serce szalało ponad 120 było mi słabo wyleciałam jak oparzona stamtąd usiadłam na łóżku trzęsłam się jak galaretka. Spokojnie Margo będzie dobrze ja czuję już jakąś zmianę, i mam nadzieję że im dalej tym lepiej. Boję się trochę tego co ostatnio po tych lekach, ale najwyżej będę krzyczałą jak ostatnio w myślach *chyba zdechnę* i to jakoś nawet mnie śmieszy teraz. Pozdrawiam serdecznie
  18. Margo ja też się boję zwiększać dawkę strasznie;((( a jutro muszę tak zrobić, i najgorsze że teraz już tętno spadło mi znacznie... a co będzie jak zacznę brać więcej masakra mam nadzieję że będę w stanie utrzymać się na nogach...
  19. Sylcia28 ja tez sie boje leków ale już nie miałam wyjścia, nie radziłam sobie do tego stopnia że mierzyłam bez przerwy puls, zresztą już to opisywałam, i kompletna izolacja i bierność... musiałam się przełamać. a widzisz to super że masz takie okresy że tętno jest spokojne:) ja miałam tylko takie kiedy biło 66 a rzadko 60 chyba nigdy ostatnio... Margo wstrząsająca historia bardzo. słyszałam że penicylina nie za bardzo kiedyś działąłą ludzie mieli po niej takie historie. tu gdzie mieszkam teraz włąśnie teściowa mi opowiadała ilu ludzi po tym odratowali. a tak w ogóle to ja się strasznie boję jak słyszę takie historie właśnie wtedy i łykać tego antydepresantu... brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr! Margo jak znalazłaś tego psychoterapeutę? gdzie to się szuka i jak można się zapisać czy długo będziesz czekałą? i czy wystarczy powiedzieć że ma się nerwicę czy trzeba jakieś zaświadczenie od psychiatry ? strasznie jestem ciekawa jak się to załatwia też chciałabym pójsc. A u mnie to chyba tylko psycholog jest.
  20. Maju dzięki :) też chciałabym pocieszać innych którzy byli tak załamani jak jeszcze ja niedawno, którzy w wyjście z tego i normalne życie też nie wierzą jak ja niedawno,i pomóc komuś uwierzyć że wyjście z tego jest możliwe, bo ja mimo poczatku z lekami jaki przechodzę to trochę się boję ale już nie tak, ufam psychiatrze, a jeszcze miesiąc temu leżałam płakałam nie mogłąm żyć normalnie... jeść też nie, a kąpać w wannie masakra musiałam się nagimnastykować żeby się myć chore a o kąpieli w wannie marzę ale się strasznie jeszcze boję jeszcze poczekam aż naprawdę nerwica będzie przeszłością... Miłego Dnia Wszystkim
  21. Wiem że kawa pobudza bo zanim zaczęłam łykać antydepresyjne leki, to wszystko pobudzało moje serce zwykłe kichanie i miałam puls ponad 80, wyjścia na dwór 100!! i sytuacje że tachykardia mnie po prostu wykańczała. A teraz jest lepiej od kilku miechów tylko dlatego że ograniczyłam wyjścia do minimum, i tak tylko leżałam w domu. i bez propranololu nigdzie sie nie ruszyłam. a jak teraz tak mi spadł puls tzn mam jeszcze ponad 80 czasami chyba mam, ale jak siedzę czy leżę to spada bardzo a jak nie brałam tych lekóekw od psychiatry to był koszmar, mam nadz że będzie ok, nie chce już życ tak jak żyłam, i chcę własnie kawę pić jak każdy człowiek. Pozdrawiam
  22. Biel życzę powodzenia w wynikach :) mam nadzieję że będą ok. a jak niska miałaś hemoglobinę? pamiętam że coś pisałaś tylko nie pamiętam czy dobrze pamiętam:) W każdym razie kciuki wszyscy trzymamy. Pozdrawiam serdecznie
×