Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 01.07.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Ja zaczęlam spokojne ćwiczenia w zimie, potem jak się zrobiło ciepło to spacery, krótsze i tak stopniowo dłuższe tak do 5 km. I wtedy wypacalam sporo, lepsze niż sauna. Serducho po takich szybszych marszach mi waliło, łapałam zadyszkę. Teraz jest już lepiej. Z mojej strony są już próby krótkich przebiegów, chociaż się nie forsuję, lepiej to robić powloi z wyczuciem i słuchać swojego ciała2 punkty
-
Dziękuje za odpowiedzi, dobrze jest wiedziec że nie jestem jedyną z takimi problemami. Teraz jest troche lepiej zaczelam brac ashwagande ktora mnie uspokaja i moje stany lękowe zmniejszyły się lecz nadal mam problemy z wypróżnianiem i częste bole głowy. Do lekarza ciężko sie dodzwonic wiec na badania pewnie troche poczekam. Staram sie walczyc z tym wszystkim nie popadac w paranoje i wszystko racjonalnie probuje sobie tłumaczyc. Moim problemem tez są mysli ktore dopadaja mnie w niespodziewanym momencie takie jak np czy ja napewno zyje, czemu ludzie wkol mnie zachowują sie tak a nie inaczej, jak to wszystko działa, moze mi sie to sni itd, Jest to ciężkie ale staram sie zająć czyms glowe i występują rzadziej niż wczesniej, Trzymam za nas wszystkich kciuki🙂2 punkty
-
Poszukaj dobrego terapeuty poznawczo behawioralnego (CBT) z tymi problemami zmaga się naprawdę sporo osób w różnym wieku ale skuteczna dobrze poprowadzona terapia pomaga w wielu przypadkach.2 punkty
-
Hej, ja właśnie skończyłam 18 lat i od ponad dwóch lat mam takie same objawy jak Ty, różnicą jest tylko to, że mam mocne problemy z oddychaniem. Najbardziej doskwierają mi wzdęcia, refluks, nietolerancje pokarmowe( których wcześniej nie miałam), kołotanie serca (siedząc puls waha się między 87-105), odrealnienie, zmęczenie, depresja, insomnia,itd... Moje życie obróciło się o 360 stopni. Byłam zmuszona przejść na nauczanie domowe bo będąc w domu czuje się pewniej (nigdy nie byłam antyspołeczna, wręcz przeciwnie, lubię rozmawiać z ludźmi ale teraz nie mam żadnych chęci na spotykanie się ze znajomymi). Zaczęłam obsesyjnie diagnozować się z różnymi chorobami, żeby znaleźć przyczynę mojego stanu. Też miałam już kilka sytuacji, w których myślałam, że umrę i widziałam już siebie jadącą do szpitala. Od tych dwóch lat robię co jakiś czas morfologię, EKG, RTG, badania na tarczycę, które zawsze wychodzą prawidłowo. Niedawno byłam u psychiatry, który stwierdził u mnie depresję i nerwicę, ale powiedział również, żebym zbadała jeszcze serce (holter). Mimo, iż od dziecka żyje w dysfunkcyjnym domu (ojciec alkoholik), to nie chce mi się wierzyć, że te wszystkie objawy mogą być od nerwicy i tak samo jak ty nie mam pojęcia co robić. Czytam dużo na forach i ludzie mówią bardzo często, że nerwica sieje spustoszenie w organizmie, dlatego ciężko ją zdiagnozować. Mam przypisane leki, które dopiero zacznę brać i wtedy zobaczę czy mój stan się poprawi chociaż trochę. Smutne jest dla mnie to, że więcej osób cierpi z tym cholerstwem ale czuję się mniej samotna, szczególnie, że ludzie wokół mnie (nie mówią tego wprost oczywiście) patrzą się na mnie jakbym miała coś z głową. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i będziemy w stanie zacząć normalnie funkcjonować. Dużo zdrowia🤍:))2 punkty
-
Okej ja Ci odpowiem . Każde objawy nerwicowe, lękowe to nieprzepracowane tematy w Twojej głowie. Z nerwicą lekową walczę od 8 lat. Wtedy miałem pierwszą styczność z SSRI. Oczywisicie przed tym 4 razy wywieziony na sor z podjrzeniem zawału udaru etc. Wszystkie badania książkowe. Gdzieś stwierdziłem, że te badania były tylko podstawowe więc szukałem sobie chorób i badań które mogą je wyeliminować . Zacząłem od rezonansu głowy bo mnie bolała to pewnie mam guza ... Kucie serca, przyspieszony rytm bóle ręki, uciski w klatce - kurde to zawał .oczywisicie echo EKG próby wysiłkowe holtery etc. wyniki ksiazka. Bóle brzucha tez musiały się skończyć badaniami ... W pewnym momencie mówię dość . Jestem zdrowy. Zacząłem farmakologię i terapię. Życie stawało się piękniejsze aż zrobiłem największy błąd swojego życia . Gdy było okej stwierdziłem że koniec z terapią i lekami szkoda kasy przecież jest już super. Było ok przez rok i wszystko wróciło z podwojoną siłą. Jeśli chodzi o lek sertagen u mnie dawka skuteczna 100 mg- 150 mg. . Na początku będziesz dostawać 25mg. Po 2-3 tyg zwiększenie do 50 mg itd. Elekty tego leku są widzialne po 2-4 tyg. Więc nie załamuj się że nic nie pomoga. jeśli po tym czasie objawy nie ustają zgłosić to lekarzowi musi Ci podnieść dawkę .Jednak pomimo tego wszystkiego zalecam Tobie psychoterapię !!! To klucz do sukcesu, a leki tylko wyciszaja objawy które i tak prędzej czy później znów Cię dopadną. Znajdź psychiatrę ( porządnego ja miałem styczność z 4 dopóki nie trafiłem na odpowiedniego , który słuchał co mówie ) fakt jest ciężko ale jest wiele metod skutecznych które genialnie pomagają w tych trudnych chwilach.Teraz jeśli mam jakie kolwiek objawy sięgam doraźnie po hydroksyzyne. ( Mocniejsze Xanax, sedam ale po tym się odpływa ) Leki SSRI już mi nie potrzebne gdyż potrafię panować nad lękami. Terapia w toku ( kolejna ) więc i moja walka o pełne dojście do zdrowia jeszcze trwa. Ważnym jest by się nie poddawać . To tak po krotce , życzę zdrowia 🤗2 punkty
-
Aż kamień spadł mi z serca gdy zaczęłam czytać, że inni też mają takie dolegliwości jak ja, nie nie jestem sama. Od młodych lat miałam jakieś małe epizody kołatania serca i mega niskie ciśnienie. Od roku te dolegliwości się nasiliły. Na początku dostawałam arytmię gdy kładłam się do łóżka. Zrobiłam wszystkie badania i okazało się że kardiologiczne nic mi nie dolega, arytmia jest ale nie ma przyczyny. Zaczęłam zastanawiać się kiedy uruchamia się u mnie to kołatanie serca, bo zazwyczaj nawet nie jestem zdenerwowana, uprawianie sportu też nie powoduje kołatania natomiast zauważyłam, że zaraz po posiłku dostaję duszności i serce wali mi jak szalone. Przez lata jedynie było mi bardzo ciężko po każdym posiłku, ale teraz to zaszło za daleko. Wolę być głodna niż przez to przechodzić. Wspomnę, że ważę zaledwie 50kg. Gdy czytam, że przyczyną może być żołądek i przepona to wszystko nabiera sensu. Na dodatek teraz skojarzyłam, że gdy 10 lat temu byłam w ciąży to w siódmym miesiącu ciąży trafiłam do szpitala, bo miałam niesamowita arytmię, niskie ciśnienie i zawroty głowy, do tego stopnia że po przejściu kilku schodów mdlałam. Podobnie jak i teraz przyczyny nie znaleziono, powiedziano mi że jestem zdrowa i że z sercem wszystko ok. A przecież to już wtedy mógł być ucisk na żołądek i przeponę, tym bardziej że byłam bardzo drobna, ważyłam tylko 60kg a brzuch miałam wówczas ogromny. Teraz tylko muszę to potwierdzić badaniami. Życzę wszystkim powrotu do zdrowia.1 punkt
-
Super, że już to masz za sobą. Gratulacje, że poszło bez komplikacji. Teraz tylko wracaj do zdrowia.1 punkt
-
To musi być związane z żołądkiem. Brałem IPP przez jakiś czas, to objawy ustąpiły o 99%. U siebie nie zauważyłem związku z przyjmowanie antybiotyków.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
JanSerce, witaj! Dobrze Cię czytać :) Szybko wracaj do pełni sił :)1 punkt
-
Cześć i czołem, przeleciałem przez kilkanaście stron tego wątku. Pozwolę sobie dołączyć do zespołu jednorożców. Te same objawy i szukanie przyczyn od ponad roku. Kardiolog (ekg, echo serca, 2x holter), gastrolog (gastroskopia, kolonoskopia, tomograf jamy brzusznej), endokrynolog (komplet badań+tarczyca ), badanie tężyczki, lekarz rodzinny, usg ,badania na pasożyty, borelioze, itd itp. 49 lat okaz zdrowia, jedyne co udało mi się wychwycić razem z kardiologiem to niedobór potasu i z gastrologiem zapalenie żołądka. U mnie zaczęło się od złego samopoczucia - miałem takie ataki, że zaraz będę miał zawał i zejdę z tego świata. Potem włączyły się jeszcze skurcze. Z ambitnego górskiego kozła (przez ostatnie 6 lat min 60 km wędrówek po górach w tygodniu) teraz jestem jak stary dziad. Kondycyjnie jest nieźle ale jak mnie raz szarpie to mam zjazd nastroju na min. godzinę. Cały czas czuje napięcie i jestem spięty czekając kiedy znowu się te skurcze zaczną. Np. dzisiaj przez cały dzień było spoko ale teraz siedząc przy komputerze mam takie serie skurczy w żołądku i serducho zatrzymuje się na sekundę. No i człowiek się nakręca. A jak się człowiek nakręca to się spina. I wtedy żołądek, przepona i nerw błędny dostają wariactwa. Taka jest moja teoria jak na razie. Stwierdziłem, że chyba trzeba będzie spróbować zażywać coś na uspokojenie. Raz zażyłem hydroksyzyne to miałem uczucie jakby mi ktoś w żołądku rozwiązał sznurki i poszedłem od razu spać. Tutaj polecam ciekawy wywiad : Pozdrawiam1 punkt
-
Może wezwać pogotowie ? Sprawdza czy jest ok i uspokoją młodą? Moja córka również ma problemy kardio i nieraz ja bolało. Miała test wysiłkowy podczas którego miała bole i naszczescie okazało się że nic złego się wtedy nie działo. Oprócz wad serca została postawiona diagnoza nerwica wegatywna . Od tamtej pory zupełnie inaczej podchodzi do swojej choroby. Pozdrawiam i trzymam kciuki1 punkt
-
Tak, ale wiem już że to tylko uczucie. Zapisywałam sobie nawet czas wystąpienia kiedy miałam Holtera i nic nie wykazał.1 punkt
-
Tak, robiłam Echo i miałam założonego Holtera na dobę chyba czy dwie. Miałam w trakcie te skurcze, nic nie wyszło. Miałam też skurcz akurat podczas energicznego ćwiczenia. Nie spowodowało to żadnego bólu czy dodatkowej zadyszki, nie wpłynęło na bicie serca. W ogóle wszystkie badania jakie zrobiłam nic nie wykazały poza niedomykalnością wlotu żołądka. Nie wiem też do końca dlaczego był wtedy ten okres intensywnych objawów. Również mam wrażenie jak by się to nakładało na puls albo czasem wręcz go spowalniało.Teraz wiem że to tylko takie uczucie ale występuje w okolicy serca i pewnie dlatego tak to odczuwamy. Obstawiam więc że to jednak przełyk, gdzieś dolna część.1 punkt
-
Ze swojej strony powiem wam tylko małą ciekawostkę, którą zauważyłem - gdy jestem chory i biorę antybiotyki (na bakterie), to objawy mi kompletnie znikają. Zauważyłem to już 2 razy. Rok temu i w tym roku. Ni cholery nie wiem jaki to ma związek.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Hej. Ja mam nową i raczej to nie prawda. Słyszę tylko gdy jest cicho1 punkt
-
Witam wszystkich serdecznie😆 Czy wiecie, że są refundowane aparaty i paski do badania INR? Wysłałam wcześniej link do strony, gdzie można znaleźć tę informację, ale jest już dobę weryfikowany. Przypuszczam, że chodzi o adres strony do sklepu, gdzie są na ten temat podawane informacje. Poszukajcie więc sobie sami tych informacji. Ja rozmawiałam już ze sklepem, gdzie kupiłam aparat i paski i mam na to potwierdzenie żywego człowieka. Niebawem zwrócę się z prośbą do lekarza o receptę. Doczekaliśmy się i MY. Korzystajmy ! Pozdrawiam i życzę tylko dobrych wyników 😘1 punkt
-
Czesc mam 15 prawie 16 lat. Do wakacji wszystko bylo ze mna wporzadku wiadomo cos czasem bolalo ale nie przejmowalam sie az tak jak teraz. Moja historia zaczela sie pod koniec sierpnia tego roku. Po kilku dniach codziennego picia nawet w malych ilosciach(wiem ze to nie madre i ogolnie slabe w tym wieku ale napewno rozumiecie) wrocilam do domu bo bylam u kolezanki. Pamietam ze dostalam u niej biegunki i czasem pobolewaly mnie miejsca pod zebrami. Jak wspomnialam jeszcze wtedy bylo okej i nie bardzo mnie to martwilo. Gorzej zaczelo robic sie gdy po chyba kilku dniach wstalam z uczuciem odrealnienia. Balam sie tego naprawde sie balam. Zaczelam czytac na roznych forach na roznych stronach o tym ale jakos niezbyt mi to pomagalo. Pozniej jak cos mnie zabolalo odrazu wpisywalam objawy w internet i jak wiadomo google nie jest dobrym doradzca. Wyskakiwaly najgorsze choroby a ja tylko bardziej sie nakrecalam przez co dostawalam czestych atakow paniki, doslownje caly dzien chodzilam zestresowana nawet sama nie wiem czym, po prostu czulam bardzo silny lęk. Gdy sie przebudzilam pierwsze co czulam to strach przed niewiadomym co mnie wykanczalo. Nie jadlam bo nie mialam apetytu i przez to naprawdopodobniej troche schudlam co widzialam sama po sobie. Nie moglam zasnac i ogolnie naprawde bylo bardzo zle. Mialam rozniez zaparcia ktore teraz w sumie minely ale nadal boli mnie pod tymi zebrami i czuje tez nawet nie wiem czy moge nazwac to bolem jelit ale no tak jest sama nir wiem juz jak mam to opisywac. Bole glowy tez w niczym mi nie pomagaja odrazu wkrecam sobie ze to najgorsze choroby, ze umre, ze nie wiele mi zostalo a wrecz jestem o tym przekonana i bardzo mnie to martwi. Stany odrealnienia na ten moment minely albo zdarzaja sie dosyc rzadko lecz czasem nadal slysze jak przez mgle i jestem codziennie zmeczona. Bylam u lekarza i dal mi bardzo duzo skierowan. Najpierw udalam sie na badanie krwi i moczu. W krwi lekarz nie widzial nic zlego oprocz podwyzszonego TSH bo bylo 4.5 a norma jest od ilus tam do 4.3 wiec dal skierowanie na usg tarczycy za to w moczu byly bakterie, na ktore nie przepisal zadnego antybiotku ani nic co tez mnie zastanawia no ale mniejsza. Bylam na usg i lekarz nie widzial nic takiego oprocz tego ze tarczyca jest mala. Dzis w szkole nie bylo tak zle lecz zmeczenie ciagle mi dokucza bole glowy rowniez co wzbudza we mnie tylko mocniejszy lek. Dzisiaj rowniez przez pewien czas czulam sie strasznie obco w swoim ciele. Dotykalam rąk i czulam jakby nie byly moje ale pozniej gadalam z kolezanka itd i przestalam o tym myslec to czulam sie dobrze. Rowniez wieczorem jakos o 18 leżąc zaczelo bic mi szybciej serce czulam lęk i ucisk w glowie. Powiem rowniez ze sumplementuje magnez, witamine d, b oraz omega. Naprawde bardzo sie boje ze to sa moje ostatnie chwike nie umiem cieszyc sie z zycia olalam znajomych nie mam checi do niczego mialam towniez najgorsze mysli, mozecie sie domyslac. Jutro mama ma mnie umowic na usg brzucha i kolanoskopie bo na to rowniez dostalam skierowania. Bardzo bym chciala zeby wszystko bylo jak wczesniej, nie myslalam nigdy ze w wieku 16 lat moge zmagac sie z takim dziadostwem. Jesli nie wyjdzie mi nic zlego prawdopodobnie bede kierowac sie w strone psychologa. Moj brat bardzo mnie wspiera i przejal sie gdy mu o tym opowiedzialam bo mowil ze zmaga sie z tym juz 6 lat i bardzo mi go szkoda ze gdy byl w moim wieku nie otrzymal pomocy i sam musial sobie z tym wszystkim radzic. Moze ktos mial podobnie lub chcialby sie wypowiedziec? Chetnie poslucham slow otuchy lub czy ktos mial podobnie bo wtedy jest mi troche lepiej. Trzymajcie sie wszyscy zdrowka❤️1 punkt
-
Do ma.jka Absolutnie wygląda mi na to, co dobrze znam z wlasnego wieloletniego doświadczenia. Czyli na chorobę Hashimoto. To jest niewielka rzecz a może całe życie zaburzyć, ale bardzo łatwo daje się przywrócić równowagę i jest wszystko z powrotem normalnie i fajnie. Wg mnie powinnaś pójść do endokrynologa - bo to autoimmunologiczna choroba tarczycy. Oczywiście, jeśli ją masz. A schorzenie jest niesamowicie częste! I głównie wśród kobiet. Żeby sprawdzić, czy to zabużona tarczyca pójdź do laboratorium i zrob jeszcze raz TSH a do tego FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG, TRAb. To są wszystko badania tarczycowe - zrob to przed enfokrynologiem i pójdź z wynikiem. Jak dostaniesz wyniki od razu zobaczysz cxy jest w normie. Jeśli nie jest, to po prostu 1 pastylka dziennie uzupełniająca brak hormonu produkowanego przez tarczycę - i wszystko minie. Uszy do góry. Niedoczynność tarczycy, którą podejrzewam u Ciebie, potrafi spowodować wszystkie, dosłownie wszystkie, niepokojące objawy, jakie wymieniłaś. Działaj! I odganiaj lęki. Te badania tarczycowe możesz zrobić- płatnie - bez żadnego skierowania. I od razu będziesz wiedzieć, czy to to, czy dalej szukać, co. Wystarczy pójść do zwykłej przychodni i poprosić o badanie krwi komercyjne. Albo fo jakiegoś komercyjnego gabinetu poboru krwi. Możesz sprawdzić na stronie następujących trzech laboratoriów (te są najlepsze w Polsce), czy nie mają gabinetu gdzieś blisko Ciebie: Diagnostyka, Synevo, ALAB Laborotoria. Trzymaj się!! Będzie dobrze. Ewa1 punkt
-
Ja mam takie objawy od miesiąca. Odkąd w szpitalu źle mnie diagnozowali z powodu bólu brzucha. Robili niepotrzebne badania. A na końcu brutalnie przeprowadzili gastroskopię podczas której doznałam szoku i serce waliło długo prawie 150. Trafiłam na kolejne 3dni na internę gdzie wogóle nie dało się spać. Od tego czasu nie chodzę do pracy. I nie jestem w stanie sama egzystować. Także niestety nerwica potrafi zniszczyć zdrowie i życie.1 punkt
-
Czesc Ludzie . Ja tez tak mam juz pol roku sie tak mecze , ciagle czuje to serce I slysze . Wszystko zaczelo sie po Covid , ktory mi zrobil zapalenie osierdzia . Osierdzie juz sie wyleczylo ale serce dalej slysze I czuje . Na let idzie dostac dali mi beatablckers I czasem jest troszke lepiej ale zdjecia robili serca I echo I EKG I przeswietlenie I nic na sercu nie mamserce jest zdrowe a boli caly czas . Nie moga znalezdz przyczyny sluchajcie a ja juz sie poddaje juz jestem taka tym zmeczona !!!! Wydaje mi sie ze woekszosc osob ma tutaj nervicowa tychykardie . Nie pozwalajcie sobie wmowic ze macie Anxiety ( stress albo przewrazliwieni jestescie ) bo mi tak mowia ale jak serce budzi cie o 4 rano I wali jak by chcialo sie wydostac 120 albo wiecej to napewno nie jest psychiczne podloze tylko jakis organ to robi sercu . Taka moja teoria1 punkt
-
jak ktoś nie oczekuje jakiegoś super spektakularnego efektu niczym z filmów dla dorosłych to ten wspomniany maxorman daje radę.1 punkt
-
1 punkt
-
Niedawno pisałam, że syn miewa właśnie " widzenie w pomniejszeniu" i zapytałam mojego lekarza neurochirurga ponieważ 2 lata temu okazało się że mam guza mózgu i właśnie ten lekarz mnie uratowal,a że miałam wizytę kontrolną to skorzystałam.Powiedzial mi , że trzeba odpowiedzi na coś " tak subtelnego" bardziej szukać u psychologa jeśli dziecko rozwija się prawidłowo i reszta jest wporządku. Dodał że neurologia nie jest "subtelna" dziedziną i że dzieci teraz są przebodźcowane tzn.otoczenie ma bardzo duży wpływ i oddziaływanie na zachowania i komfort naszych dzieci. Takich właśnie rzeczy jak opisujemy tutaj i doświadczacie wy i mój syn nie zauważy nikt oprócz rodzica lub samych nas.Tak się głębiej zastanowiłam i stwierdzam ,że jest w tym dużo racji i pójdę w tym kierunku.Nadmienie też Gość Michał wcześniej napisał ,że zastanawia się nad psychologiem i myślę,W to jest dobry pomysł,bo teraz diagnozuje się poprostu wszystko. Tylko trafić trzeba na takiego konkretnego i doświadczonego przede wszystkim,a jest ich cała masa. Ja będę szukać i napiszę do was. Powodzenia i pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@PIO w zależności gdzie mieszkasz. Chyba najlepiej skorzystać z porad w szpitalu - ja tak zrobiłem gdzie pozbierałem rekomendacje. @shine258Tak, spotkałem kilku lekarzy którzy też nie wysyłali mnie na rehabilitację wskazując właśnie mój wiek. Druga część lekarzy mówiła, że warto - nie zaszkodzi, może jedynie pomóc. Poszedłem na dochodną rehabilitację (2x w tygodniu) i pomimo dwudziestu kilku lat i bardzo sportowego trybu życia chwale sobie - cały czas pod obserwacją i można się upewnić, że wszystko jest w normie + ten czas po operacji dobrze być pod okiem specjalisty.1 punkt
-
A to co powoduje to rozluźnienie to już długi temat, lekarz mówił, ze to się stopniowo rozluźnia przez stres, złe diety, brak ruchu, śmieciowe jedzenie itd.1 punkt
-
Rafał_2406, z tego co piszesz cierpisz na nerwicę lękową z atakami lęku panicznego. Znajdź dobrego psychoterapeutę poznawczo-behawioralnego, który pokaże Ci jak sobie z tym radzić. Skoro badania EKG i ECHO nie wykazały żadnych problem'ów to serce masz zdrowe i ciesz się tym. Choroby metaboliczne (cukrzycę, nadciśnienie, insulino odporność) w Twoim wieku powinno leczyć się zmianą nawyków żywieniowych i ruchem. Leki są ostatecznością - zawsze mają skutki uboczne. Poszukaj w Internecie co o tym mówią Bracia Rodzeń.1 punkt
-
Myślałam że jestem z tym sama. Mam to wszystko od wielu lat. A lat mam 31. Średnio między 2 a 5 razy w roku. Okazało się że mam heliobacter i zapalenie ściany żołądka i przełyku. Brałam leki OSTATNIE POL ROKU I NA razie nie ma ataków. Miałam gastroskopię już 2 razy. Najgorzej jak dzieci przyniosą jelitowke że szkoły albo przedszkola. Zawsze złapie. Ostatnio przy anginie ropnej 2 razy 1 dnia klepnęłam na posadzkę. Zawsze do kończ traci przytomność. I moi drodzy mdłości i ucisk w brzuchu są od spadku ciśnienia i niedokrwienia mózgu. Biegunka i wymioty to zwykle rotawirus a przy tym łatwo o zemdlenie "od bdzucha". Ps zemdlałam w życiu ze kilkadziesiąt razy. Wiem co mówię. Z tym że ja już się kładę jak zamierzam zemdleć i wołam męża że zaraz zemdleje pilnuj żebym się obudzila;).1 punkt
-
Post tworzę, aby pomóc(wesprzeć) osobom, które są przed zabiegiem ablacji. Od prawie 10 lat zmagałam się z częstoskurczem. Nie był on udokumentowany, więc kardiolodzy mi nie wierzyli- mówili, że to na tle nerwowym itd. , ale ja wiedziałam, że nie(tętno sięgało do 230). W końcu trafiłam do kardiologa (Dr Nowak- Katowice Ochojec), który skierował mnie do szpitala właśnie na zabieg ablacji. Zabieg wykonano u mnie 03.01.2023 . Bałam się jak nigdy ! Tym bardziej, że mam dwoje małych dzieci w tym jedno niepełnosprawne. Jednak okazało się, że nie ma się czego bać. Jedyne co mnie bolało to wkłucia (żyły udowe oraz tętnica szyjna). Sam zabieg był dla mnie bezbolesny. Stwierdzono u mnie częstoskurcz nadkomorowy WPW. Samo ablowanie trwało u mnie 3-5 minut (nic nie czułam). Po zabiegu leżałam kilka godzin . Po wkłuciu w szyję bolało mnie gardło , no i szyja. Jeśli za dużo chodzę to czuję lekki dyskomfort w prawej pachwinie, ale nie jest to ból. Arytmii nie ma. Lekarze powiedzieli, że zostałam całkowicie wyleczona z arytmii. Jeśli się wahasz, a cierpisz z powodu częstoskurczu , Nie bój się ! 🙂 jeśli masz pytania, jakie są jeszcze odczucia , jak się człowiek czuje "po"- zostawiam swojego maila. patrycjabp@protonmail.com Trzymaj się !1 punkt
-
Mnie lekarz mówił, że na termin czeka się około miesiąca - to się sprawdziło w moim przypadku (Wrocław). PS I też dzwoniłem długo, chyba z godzinę mi to zajęło.1 punkt
-
Z nospa to miałam nosa, nie zdążyłam powiedzieć że próbowałam, sama przepisała 😉 A z nazwą leku się pomyliłam, nie omeprazol tylko nolplaza1 punkt
-
Będzie się pytać o zgagę, czy czujesz jakbyś coś miała w gardle, zapyta się też jak wyglada to co wydalasz (poobserwuj przed spotkaniem, będzie pytać o kolory itd), czy Cię brzuch boli, czy czujesz się lepiej na głodnego czy najedzona. Stawiam, ze skieruje Cie na gastroskopię, albo na badanie na bakterie HP. Zgadza się. Skurcze to tylko objaw. Pewnie nasza trójca ma to samo. Niedługo dowiemy się co to dokładnie jest.1 punkt
-
Maurela i DamianW jak będziecie u swoich lekarzy gastrologów to zapytajcie o lek Debridat (tym lekiem leczył się tamten facet o którym pisałem) substancja czynną leku to trimebutyna która wpłwa na unormowanie motoryki całego przewodu pokarmowego (przełyk i jelita) Debridat jest na receptę ale jest też inny lek z tą samą substancją czynną i w takiej samej dawce i jest bez recepty nazwa to Tribux bio, jedyna różnica jest taka że ten bez recepty ma mniej tabletek w opakowaniu i zakładam że przez to wychodzi drożej kuracja tym lekiem bez recepty.1 punkt
-
Możesz mieć bezobjawowy refluks. Nie musisz mieć zgagi ani problemów z przełykaniem. Ja też ich nie mam. Obserwuj kiedy te skurcze występują - w jakiej pozycji, po jakim jedzeniu. obserwuj, czy masz poranny kaszel - to jest oznaka, że odkasłujesz soki żołądkowe, które w nocy spływają do przełyku i go podrażniają. Jest jeszcze opcja bakterii HP (Helikobacteri Pyroli), na forum jedna osoba pisała, ze takie objawy miała od tej bakterii - ja muszę odstawić jeden lek na 2 tygodnie, aby zrobić ten test (leki IPP przekłamują wynik). Życzę powodzenia w walce, osobiście będę zdawał relacje co jakiś czas.1 punkt
-
Witaj cztery miesiące temu miałem plastykę dwupłatkowej zastawki aortalnej i wstawioną protezę organiczną tętniaka aorty wstępującej. Operację przeprowadził profesor Kuśmierczyk. Pan profesor zrobił to małym cięciem i tak jak pisałem wyżej udało się zastawkę naprawić. Przed operacją konsultowałem się z innym profesorem i gdy powiedziałem, że operować będzie profesor Kusmierczyk, ten że powiedział „… złote ręce…” Niech to będzie odpowiedzią na pytanie.1 punkt
-
Ja jestem oporna na leki.Brałam wszystkie SSRI,oraz większość SNRI.Tak to są skuteczne leki.Ja ze względu na oporność przechodziłam to tak :pierwszy tydzień nasilenie objawów,drugi tydzień lekkie zmniejszenie skutków ubocznych,efekt terapeutyczny przyszedł około miesiąca od rozpoczęcia.Poczulam wtedy ulgę i rozluźnienie.Zaczelam funkcjonować w miarę normalnie społecznie.Reszte roboty zrobiła terapia. Początek jest trudny,ale warto czekać.1 punkt
-
no nareszcie coś ruszyło, Milcia nie wiem co Ci na różowo się pisze u mnie nic takiego nie ma,. baskabaska, ja kiedyś mialam te tabletki czułam sie OK po nich , ale to było jakieś kilka lat temu, dostałam od neurologa, spróbuj może akurat ci podejdą, mnie troszke głowa popuściła, jeszcze piszczy ale mniej boli, złapałam wirusa od dzieci, jest ulga, ale wczoraj i dziś rano myślałam że już zwariuje, taki ból i te wykańczające piski, do tego nakręcam się bo boje się udaru, wylewu.... byle do wiosny , jak to mowia, a co z wojowniczką? odezwij sie1 punkt
-
Witaj Jestem dwa lata po plastyce zastawki mitralnej w Rzeszowie wszystkie moje spostrzeżenia i przemyślenia przed i po zabiegu są tutaj na forum wpisz plastyka zastaki lub użytkownik arsen1 punkt
-
Hej kochani Chyba robią porządek ja naszym forum nie wiem jak wy ale ja teraz musiałam się zalogować bo pisała info że tylko zalogowani mogą komentować. Zatem nadzieja że będą mieć teraz wgląd na to forum i nie będą pojawiały się jakieś śmieciowe bzdury tu. C8esze się że zaczynamy się odnajdować. Nie ma wszystkich ale mam naszieje że odnajdą nas .... co tam u Kariny jestem ciekawa jak z jej synkiem . Wojowniczka długo nie pisała Maria Dora Betti często nas czyta ale nie piszę no i Jacek co u niego bo przez moment popisał ale potem nas blokowali i nie było jak. Oh dóbr e że jesteście. Długo nie pisałam ostatnio ale też dużo się dzieje w mojej głowie. Trochę porządkuje te swoje dziwadła w głowie odkurzam wyrzucam lub nadaje nowe życie. Mam nadzieję że wreszcie nie zgaśnie to słońce. Ściskam . Milciu cieszę się że cię tu mam . Zresztą tak jak każdego z was . Ale Milcia jest bliska mojemu sercu jak bym ja znała od zawsze .... Całuję1 punkt
-
Badania koronarograficzne są zapisywane na dysku twardym. Pacjent ma prawo otrzymać kopie badania na płycie CD. Pozdrawiam- Stanisław1 punkt
-
Witajcie Nieśmiało dodam, brak dostatecznej ilości potasu i magnezu, oraz tarczyca może powodować arytmię. Stwierdzam z własnego doświadczenia. Serdecznie pozdrawiam- Sttanisław1 punkt
-
Witam Amadeusza123, Proponuję nie rozmawiać ciągle o depresji, ale szukać przyjaciół, którym można opowiedzieć również o swoich radościach i sukcesach.1 punkt
-
Szanowny Panie Dr.KOŚMICKI !!! Dziękuję za odpowiedź na moje zapytanie.Wiem,że dzisiejsza medycyna jak i lekarze bardzo sceptycznie podchodzą do zagadnienia leczenia chelatacją.Sam przekonałem się o tym fakcie będąc u różnych lekarzy i zadając pytanie,czy dany lekarz może mi coś powiedzieć o leczeniu właśnie tą metodą to spotykałem się jedynie właśnie z takim stwierdzeniem,że to nic nie daje,albo co to jest i o co chodzi a inni wzruszyli tylko ramionami ,że nie interesowali się tym zagadnieniem.Niektórzy jednak szczególnie starsi wiekiem lekarze prosili o jakiś link w internecie,aby się bardziej do edukować.W USA i Anglii już dawno prowadzono odtruwanie ludzi którzy zostali zatruci metalami ciężkimi jak ołów,kadm,rtęć itp w fabrykach akumulatorów .Przy tej też okazji amerykańscy lekarze stwierdzili ,że jednocześnie usuwany był wapń w tętnicach i żyłach w ciele skażonych.Wcześniej odpisując do Pana opisałem szczegółowo przebieg mojej choroby polegającej na zarośnięciu w 90% aorty brzusznej i tętnic udowych wspólnych i czekającej mnie pod koniec m-ca marca 2014 r operacji wszczepienia endoprotezy,ale niestety ten mój wpis nie został dodany i nie wiem dlaczego mimo,że jestem zarejestrowanym członkiem forum?Przyznam się szczerze,że bardzo boję się tej operacji i robię wszystko,aby mój organizm postarał się sam rozwiązać ten problem,bo wiem jakie to niesie w dalszym życiu konsekwencje.Jakkolwiek dzisiaj tego rodzaje operacje ratują ludziom życie i poprawiają egzystencję to wiem także od znajomych i nie tylko, którzy mieli bardzo zaawansowaną miażdżycę naczyń krwionośnych lub mieli też wszczepione by-passy,że to jest gehenna,ciągłe chodzenie do lekarza,zażywanie lekarstw przeciwzakrzepowych prawie do końca swojego życia, okresowe kontrole badania specjalistyczne a w konsekwencji z czasem naczynia i tak mają tendencję ponownego zarastania.Nie chcę już w szczegółach rozpisywać się na temat całej mojej historii choroby,lecz tylko dodać,że aktualnie ponieważ nie mogłem w Polsce zakupić tych czopków to sprowadziłem je dla siebie z USA za dolary pod nazwą CZOPKI CHELATACYJNE KELAMINHM 900 mg EDTA i aktualnie je stosuję.Jaki będzie efekt mojej kuracji to postaram się w późniejszym czasie zamieścić na moim forum.Zadając to moje zapytanie na forum ,miało na celu jedynie upewnić mnie,że jeszcze ktoś też stosuje tę metodę leczenia i jakie odnosi ewentualnie sukcesy?Wysyłam już po raz trzeci ten mój post i mam nadzieję,że wreszcie zostanie zamieszczony na moim blogu przez ADMINISTRATORA,MODERATORA? P.S.Panie doktorze pisze Pan cytuję:*Zatem jest wątpliwe,czy warto przeznaczać na nią swój czas i środki finansowe*a czy zna Pan to przysłowie,że *Tonący to i brzytwy będzie się chwytał*Dzisiaj mam 70 lat i nie wiadomo ile jeszcze mi pozostało do przeżycia,ale nie uważam się jeszcze za jakiegoś staruszka,któremu już się sprzykrzyło życie na tym *padole*. Pozdrawiam Pana serdecznie i więcej życzę optymizmu.1 punkt
-
ECH80 ja również mam te szarpania serca niezależnie od sytuacji,po prostu nieraz obudze sie rano kiedy leże jeszcze w łóżku i nagle bach seria dodatkowych,ale staram sie nie panikowac wstaje rozchodze sie i przechodzi,właśnie teraz ostatnio wstaje rano z łóżka i przy wstawaniu mam te szarpania i nieraz tak mnie meczy z godzine- dwie,do kardiologa ide dopiero w poniedziałek pierwsza wizyta,na razie biore przepisany od internistki propranolol tak jak wczesniej napisałem 40mg wiec troszke mi sie śmiac chce jak piszecie ze bierzecie dawke 10mg to co ja mam powiedzieć,pozdrawiam1 punkt
-
Masakra co się na tym forum wyprawia. Lada moment pojawią się tematy *matko boska przyłożyłem rękę do klatki i poczułem jak bije mi serce, czy to normalne?*1 punkt