Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 01.07.2018 w Odpowiedzi

  1. Ja zaczęlam spokojne ćwiczenia w zimie, potem jak się zrobiło ciepło to spacery, krótsze i tak stopniowo dłuższe tak do 5 km. I wtedy wypacalam sporo, lepsze niż sauna. Serducho po takich szybszych marszach mi waliło, łapałam zadyszkę. Teraz jest już lepiej. Z mojej strony są już próby krótkich przebiegów, chociaż się nie forsuję, lepiej to robić powloi z wyczuciem i słuchać swojego ciała
    2 punkty
  2. Dziękuje za odpowiedzi, dobrze jest wiedziec że nie jestem jedyną z takimi problemami. Teraz jest troche lepiej zaczelam brac ashwagande ktora mnie uspokaja i moje stany lękowe zmniejszyły się lecz nadal mam problemy z wypróżnianiem i częste bole głowy. Do lekarza ciężko sie dodzwonic wiec na badania pewnie troche poczekam. Staram sie walczyc z tym wszystkim nie popadac w paranoje i wszystko racjonalnie probuje sobie tłumaczyc. Moim problemem tez są mysli ktore dopadaja mnie w niespodziewanym momencie takie jak np czy ja napewno zyje, czemu ludzie wkol mnie zachowują sie tak a nie inaczej, jak to wszystko działa, moze mi sie to sni itd, Jest to ciężkie ale staram sie zająć czyms glowe i występują rzadziej niż wczesniej, Trzymam za nas wszystkich kciuki🙂
    2 punkty
  3. Poszukaj dobrego terapeuty poznawczo behawioralnego (CBT) z tymi problemami zmaga się naprawdę sporo osób w różnym wieku ale skuteczna dobrze poprowadzona terapia pomaga w wielu przypadkach.
    2 punkty
  4. Hej, ja właśnie skończyłam 18 lat i od ponad dwóch lat mam takie same objawy jak Ty, różnicą jest tylko to, że mam mocne problemy z oddychaniem. Najbardziej doskwierają mi wzdęcia, refluks, nietolerancje pokarmowe( których wcześniej nie miałam), kołotanie serca (siedząc puls waha się między 87-105), odrealnienie, zmęczenie, depresja, insomnia,itd... Moje życie obróciło się o 360 stopni. Byłam zmuszona przejść na nauczanie domowe bo będąc w domu czuje się pewniej (nigdy nie byłam antyspołeczna, wręcz przeciwnie, lubię rozmawiać z ludźmi ale teraz nie mam żadnych chęci na spotykanie się ze znajomymi). Zaczęłam obsesyjnie diagnozować się z różnymi chorobami, żeby znaleźć przyczynę mojego stanu. Też miałam już kilka sytuacji, w których myślałam, że umrę i widziałam już siebie jadącą do szpitala. Od tych dwóch lat robię co jakiś czas morfologię, EKG, RTG, badania na tarczycę, które zawsze wychodzą prawidłowo. Niedawno byłam u psychiatry, który stwierdził u mnie depresję i nerwicę, ale powiedział również, żebym zbadała jeszcze serce (holter). Mimo, iż od dziecka żyje w dysfunkcyjnym domu (ojciec alkoholik), to nie chce mi się wierzyć, że te wszystkie objawy mogą być od nerwicy i tak samo jak ty nie mam pojęcia co robić. Czytam dużo na forach i ludzie mówią bardzo często, że nerwica sieje spustoszenie w organizmie, dlatego ciężko ją zdiagnozować. Mam przypisane leki, które dopiero zacznę brać i wtedy zobaczę czy mój stan się poprawi chociaż trochę. Smutne jest dla mnie to, że więcej osób cierpi z tym cholerstwem ale czuję się mniej samotna, szczególnie, że ludzie wokół mnie (nie mówią tego wprost oczywiście) patrzą się na mnie jakbym miała coś z głową. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i będziemy w stanie zacząć normalnie funkcjonować. Dużo zdrowia🤍:))
    2 punkty
  5. Okej ja Ci odpowiem . Każde objawy nerwicowe, lękowe to nieprzepracowane tematy w Twojej głowie. Z nerwicą lekową walczę od 8 lat. Wtedy miałem pierwszą styczność z SSRI. Oczywisicie przed tym 4 razy wywieziony na sor z podjrzeniem zawału udaru etc. Wszystkie badania książkowe. Gdzieś stwierdziłem, że te badania były tylko podstawowe więc szukałem sobie chorób i badań które mogą je wyeliminować . Zacząłem od rezonansu głowy bo mnie bolała to pewnie mam guza ... Kucie serca, przyspieszony rytm bóle ręki, uciski w klatce - kurde to zawał .oczywisicie echo EKG próby wysiłkowe holtery etc. wyniki ksiazka. Bóle brzucha tez musiały się skończyć badaniami ... W pewnym momencie mówię dość . Jestem zdrowy. Zacząłem farmakologię i terapię. Życie stawało się piękniejsze aż zrobiłem największy błąd swojego życia . Gdy było okej stwierdziłem że koniec z terapią i lekami szkoda kasy przecież jest już super. Było ok przez rok i wszystko wróciło z podwojoną siłą. Jeśli chodzi o lek sertagen u mnie dawka skuteczna 100 mg- 150 mg. . Na początku będziesz dostawać 25mg. Po 2-3 tyg zwiększenie do 50 mg itd. Elekty tego leku są widzialne po 2-4 tyg. Więc nie załamuj się że nic nie pomoga. jeśli po tym czasie objawy nie ustają zgłosić to lekarzowi musi Ci podnieść dawkę .Jednak pomimo tego wszystkiego zalecam Tobie psychoterapię !!! To klucz do sukcesu, a leki tylko wyciszaja objawy które i tak prędzej czy później znów Cię dopadną. Znajdź psychiatrę ( porządnego ja miałem styczność z 4 dopóki nie trafiłem na odpowiedniego , który słuchał co mówie ) fakt jest ciężko ale jest wiele metod skutecznych które genialnie pomagają w tych trudnych chwilach.Teraz jeśli mam jakie kolwiek objawy sięgam doraźnie po hydroksyzyne. ( Mocniejsze Xanax, sedam ale po tym się odpływa ) Leki SSRI już mi nie potrzebne gdyż potrafię panować nad lękami. Terapia w toku ( kolejna ) więc i moja walka o pełne dojście do zdrowia jeszcze trwa. Ważnym jest by się nie poddawać . To tak po krotce , życzę zdrowia 🤗
    2 punkty
  6. Szukam osób które miały mitraclip i triclip robione w klinice w Lublinie i podzieliłby się swoimi opiniami.
    1 punkt
  7. Hej, witam się po przerwie. Skurcze u mnie prawie ustały. Widzę że u nas podobnie. Z drobnymi różnicami jest lepiej niż było jak się tu poznaliśmy. Czytałam o waszych treningach, wysiłkach... Wspominałam już o moim kaszlu bardzo długim i intensywnym aż bolał brzuch... To mi potwierdza że duży wysiłek na mięśnie wywołuje dziwne skurcze. Ja sobie dalej ćwiczę kardio w postaci zumby i nic mi nie jest ale boję się ćwiczyć mięśnie jakoś mocno. Na szczęście trochę nam przeszło i super. Szkoda tylko że jesteśmy przypadkami o których można pisać książki 😅
    1 punkt
  8. Aż kamień spadł mi z serca gdy zaczęłam czytać, że inni też mają takie dolegliwości jak ja, nie nie jestem sama. Od młodych lat miałam jakieś małe epizody kołatania serca i mega niskie ciśnienie. Od roku te dolegliwości się nasiliły. Na początku dostawałam arytmię gdy kładłam się do łóżka. Zrobiłam wszystkie badania i okazało się że kardiologiczne nic mi nie dolega, arytmia jest ale nie ma przyczyny. Zaczęłam zastanawiać się kiedy uruchamia się u mnie to kołatanie serca, bo zazwyczaj nawet nie jestem zdenerwowana, uprawianie sportu też nie powoduje kołatania natomiast zauważyłam, że zaraz po posiłku dostaję duszności i serce wali mi jak szalone. Przez lata jedynie było mi bardzo ciężko po każdym posiłku, ale teraz to zaszło za daleko. Wolę być głodna niż przez to przechodzić. Wspomnę, że ważę zaledwie 50kg. Gdy czytam, że przyczyną może być żołądek i przepona to wszystko nabiera sensu. Na dodatek teraz skojarzyłam, że gdy 10 lat temu byłam w ciąży to w siódmym miesiącu ciąży trafiłam do szpitala, bo miałam niesamowita arytmię, niskie ciśnienie i zawroty głowy, do tego stopnia że po przejściu kilku schodów mdlałam. Podobnie jak i teraz przyczyny nie znaleziono, powiedziano mi że jestem zdrowa i że z sercem wszystko ok. A przecież to już wtedy mógł być ucisk na żołądek i przeponę, tym bardziej że byłam bardzo drobna, ważyłam tylko 60kg a brzuch miałam wówczas ogromny. Teraz tylko muszę to potwierdzić badaniami. Życzę wszystkim powrotu do zdrowia.
    1 punkt
  9. @czub Narazie nic nie mówił. Moja zastawka jest szczelna więc nie wymaga wymiany, mówił jedynie że postara się zrobić plastykę ale dopytam jeszcze. Mam już termin przyjęcia do szpitala na 23 kwiecień i trochę badań do zrobienia
    1 punkt
  10. Super, że już to masz za sobą. Gratulacje, że poszło bez komplikacji. Teraz tylko wracaj do zdrowia.
    1 punkt
  11. Cześć. Dziś mija 8 dzień od operacji z mini dostępem. Doc Filip odwalił kawał dobrej roboty :-) Finalnie dostałem zastawkę biologiczną. Aktualnie jestem w trakcie rehabilitacji. Dla mnie najcięższe są noce, więc dobrze mieć coś na sen. Pozdrawiam 🙂
    1 punkt
  12. Jakis czas temu na chwilę pojawiła się jakas niewielka infekcja blizny ale szybko opanowana przez dobrych lekarzy. Teraz minęły juz 4 pelne miesiące. Jest już rower, basen. Były już narty biegowe i kilka zjazdów na stoku. Jeśli nic się nie zmieni to będzie dobrze przynajmniej na jakiś czas. Życzę wszystkim jak najwięcej zdrówka!
    1 punkt
  13. Wszystko Ci wytłumaczą w szpitalu ale tak na szybko. Po wypisie ze szpitala ktoś Ci musi zrobić ECHO aby upewnić się, że wszystko dobrze się goi i czy nie masz płynów w dziwnych miejscach (osierdzie - opłucna) - to normalny proces gojenia się i po prostu trzeba to monitorować bo jedni to mają, a inni nie mają. Po operacji stany podgorączkowe. Czas regeneracji mięśnia sercowego to może być nawet 6 miesięcy. W tym czasie możesz mieć różne niegroźne zaburzenia rytmu. Dostaniesz długą tymczasową listę leków - np. na zwolnienie akcji serca (betablokery) z czasem je odstawisz ale sam nie możesz tego zrobić - musi to być pod nadzorem kardiologa - lekarz rodzinny się raczej nie podejmie. Po wszczepieniu zastawki prawdopodobnie wymagane jest leczenie przeciwkrzepliwe przez 2-3 miesiące ale to sobie ogarniesz w laboratorium. Jak już kardiolog powie, że jesteś zdrowy to już tylko wizyty kontrolne co 1-2 lata. Kolega z którym leżałem był trochę starszy i on dostał sanatorium tydzień po wypisie.
    1 punkt
  14. To musi być związane z żołądkiem. Brałem IPP przez jakiś czas, to objawy ustąpiły o 99%. U siebie nie zauważyłem związku z przyjmowanie antybiotyków.
    1 punkt
  15. Szanowne grono jednorożców - wesołych świąt! : )
    1 punkt
  16. Cześć i czołem, przeleciałem przez kilkanaście stron tego wątku. Pozwolę sobie dołączyć do zespołu jednorożców. Te same objawy i szukanie przyczyn od ponad roku. Kardiolog (ekg, echo serca, 2x holter), gastrolog (gastroskopia, kolonoskopia, tomograf jamy brzusznej), endokrynolog (komplet badań+tarczyca ), badanie tężyczki, lekarz rodzinny, usg ,badania na pasożyty, borelioze, itd itp. 49 lat okaz zdrowia, jedyne co udało mi się wychwycić razem z kardiologiem to niedobór potasu i z gastrologiem zapalenie żołądka. U mnie zaczęło się od złego samopoczucia - miałem takie ataki, że zaraz będę miał zawał i zejdę z tego świata. Potem włączyły się jeszcze skurcze. Z ambitnego górskiego kozła (przez ostatnie 6 lat min 60 km wędrówek po górach w tygodniu) teraz jestem jak stary dziad. Kondycyjnie jest nieźle ale jak mnie raz szarpie to mam zjazd nastroju na min. godzinę. Cały czas czuje napięcie i jestem spięty czekając kiedy znowu się te skurcze zaczną. Np. dzisiaj przez cały dzień było spoko ale teraz siedząc przy komputerze mam takie serie skurczy w żołądku i serducho zatrzymuje się na sekundę. No i człowiek się nakręca. A jak się człowiek nakręca to się spina. I wtedy żołądek, przepona i nerw błędny dostają wariactwa. Taka jest moja teoria jak na razie. Stwierdziłem, że chyba trzeba będzie spróbować zażywać coś na uspokojenie. Raz zażyłem hydroksyzyne to miałem uczucie jakby mi ktoś w żołądku rozwiązał sznurki i poszedłem od razu spać. Tutaj polecam ciekawy wywiad : Pozdrawiam
    1 punkt
  17. Może wezwać pogotowie ? Sprawdza czy jest ok i uspokoją młodą? Moja córka również ma problemy kardio i nieraz ja bolało. Miała test wysiłkowy podczas którego miała bole i naszczescie okazało się że nic złego się wtedy nie działo. Oprócz wad serca została postawiona diagnoza nerwica wegatywna . Od tamtej pory zupełnie inaczej podchodzi do swojej choroby. Pozdrawiam i trzymam kciuki
    1 punkt
  18. Nie, nic takiego nie mówili. Akurat poszłam na ćwiczenia mając Holtera założony ale często też podczas ćwiczeń nie miałam skurczów. Ich występowanie nie było zależne od wysiłku w moim przypadku. Raz były ale wiele razy nie a z kolei pojawiały się kiedy siedziałam spokojnie i nic nie robiłam. Nie było reguły pod tym względem
    1 punkt
  19. Tak, robiłam Echo i miałam założonego Holtera na dobę chyba czy dwie. Miałam w trakcie te skurcze, nic nie wyszło. Miałam też skurcz akurat podczas energicznego ćwiczenia. Nie spowodowało to żadnego bólu czy dodatkowej zadyszki, nie wpłynęło na bicie serca. W ogóle wszystkie badania jakie zrobiłam nic nie wykazały poza niedomykalnością wlotu żołądka. Nie wiem też do końca dlaczego był wtedy ten okres intensywnych objawów. Również mam wrażenie jak by się to nakładało na puls albo czasem wręcz go spowalniało.Teraz wiem że to tylko takie uczucie ale występuje w okolicy serca i pewnie dlatego tak to odczuwamy. Obstawiam więc że to jednak przełyk, gdzieś dolna część.
    1 punkt
  20. Niestety masz rację. Jak sobie przypominam rozmowy z lekarzami o tych skurczach, to pamiętam jedynie tępy wzrok, pustkę w ich oczach, nic tam nie klikało, żadnych konkretnych diagnoz, tylko - „No… ma Pan stwierdzony refluks, to raczej od tego”. Może gdzieś jest jakiś specjalista, który to ogarnia. Ostatnio myślałem jeszcze, czy jakichś prześwietleń klatki nie zrobić. Jak robiłem USG, to tylko mi lekarz powiedział, że na zdaje się trzustce lub dwunastnicy było widać, że miałem kiedyś jakieś zapalenie. Żadnych innych śladów.
    1 punkt
  21. Hej, żyję 🙂. U mnie podobnie jak u Was. Raczej spokojnie, choć czasem złapie chwilowy skurcz ale słaby na szczęście. Zastanawiałam się nad związkiem u mnie objawów z zażywaniem chlorelli. Niby zdrowe to ale po kilku miesiącach pojawiły się pierwsze skurcze aż do tych najgorszych. Potem odstawiłam ten suplement razem z innymi rzeczami jak się okazało że to chyba refluks żeby zobaczyć co mi szkodzi, ale nie doszłam do żadnych wniosków. Po ok roku znów wróciłam do chlorelli i znowu kilka większych skurczy. Odstawiłam na dobre i jest jak jest, dużo lepiej. Nie wiem, może to tylko zbieg okoliczności bo przetrzasnelam internety i nigdzie nie ma takich skutków ubocznych ani nikt kto to brał, nie miał takich objawów. Samo zdrowie podobno i skutków ubocznych brak według internetu 😉
    1 punkt
  22. Zagląda ktoś tu jeszcze ? żyjecie ludzie 🙂
    1 punkt
  23. To jest zdanie klucz. Zakładamy, że jest to spowodowane refluksem (lekarze zdają się to potwierdzać), ale nikt z nas nie znalazł konkretnej przyczyny.
    1 punkt
  24. Sprawność szybko wraca. Trudny mialem początek, miesiąc czy dwa. Potem juz bylo ok i coraz lepiej. :)
    1 punkt
  25. Tatę operował Doktor Robert Sobczyński, polecamy z całego serca. Bardzo spokojny, uprzejmy lekarz. Jest z nami w kontakcie telefonicznym przez cały czas.
    1 punkt
  26. Mój mąż Dariusz jeszcze w śpiączce, zmniejszają leki usypiające, będzie się powoli wybudzał. Wierzę, że tym razem będzie w kontakcie logicznym.
    1 punkt
  27. Dokładnie, mam te same spostrzeżenia
    1 punkt
  28. Hej. Ja mam nową i raczej to nie prawda. Słyszę tylko gdy jest cicho
    1 punkt
  29. cześć DamianW mi jak brzuch pęczy to odrazu biorę 4/6 tabletki reni i pomaga brzuch robi się normalny a żeby w klacie skurczy nie było mesopral i jest git ogulnie to też mam teraz nawrót bo sobie pozwoliłem na nie kontrolowane jedzenie i lecę teraz na zulbeks
    1 punkt
  30. Do ma.jka Absolutnie wygląda mi na to, co dobrze znam z wlasnego wieloletniego doświadczenia. Czyli na chorobę Hashimoto. To jest niewielka rzecz a może całe życie zaburzyć, ale bardzo łatwo daje się przywrócić równowagę i jest wszystko z powrotem normalnie i fajnie. Wg mnie powinnaś pójść do endokrynologa - bo to autoimmunologiczna choroba tarczycy. Oczywiście, jeśli ją masz. A schorzenie jest niesamowicie częste! I głównie wśród kobiet. Żeby sprawdzić, czy to zabużona tarczyca pójdź do laboratorium i zrob jeszcze raz TSH a do tego FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG, TRAb. To są wszystko badania tarczycowe - zrob to przed enfokrynologiem i pójdź z wynikiem. Jak dostaniesz wyniki od razu zobaczysz cxy jest w normie. Jeśli nie jest, to po prostu 1 pastylka dziennie uzupełniająca brak hormonu produkowanego przez tarczycę - i wszystko minie. Uszy do góry. Niedoczynność tarczycy, którą podejrzewam u Ciebie, potrafi spowodować wszystkie, dosłownie wszystkie, niepokojące objawy, jakie wymieniłaś. Działaj! I odganiaj lęki. Te badania tarczycowe możesz zrobić- płatnie - bez żadnego skierowania. I od razu będziesz wiedzieć, czy to to, czy dalej szukać, co. Wystarczy pójść do zwykłej przychodni i poprosić o badanie krwi komercyjne. Albo fo jakiegoś komercyjnego gabinetu poboru krwi. Możesz sprawdzić na stronie następujących trzech laboratoriów (te są najlepsze w Polsce), czy nie mają gabinetu gdzieś blisko Ciebie: Diagnostyka, Synevo, ALAB Laborotoria. Trzymaj się!! Będzie dobrze. Ewa
    1 punkt
  31. Ja mam takie objawy od miesiąca. Odkąd w szpitalu źle mnie diagnozowali z powodu bólu brzucha. Robili niepotrzebne badania. A na końcu brutalnie przeprowadzili gastroskopię podczas której doznałam szoku i serce waliło długo prawie 150. Trafiłam na kolejne 3dni na internę gdzie wogóle nie dało się spać. Od tego czasu nie chodzę do pracy. I nie jestem w stanie sama egzystować. Także niestety nerwica potrafi zniszczyć zdrowie i życie.
    1 punkt
  32. Niedawno pisałam, że syn miewa właśnie " widzenie w pomniejszeniu" i zapytałam mojego lekarza neurochirurga ponieważ 2 lata temu okazało się że mam guza mózgu i właśnie ten lekarz mnie uratowal,a że miałam wizytę kontrolną to skorzystałam.Powiedzial mi , że trzeba odpowiedzi na coś " tak subtelnego" bardziej szukać u psychologa jeśli dziecko rozwija się prawidłowo i reszta jest wporządku. Dodał że neurologia nie jest "subtelna" dziedziną i że dzieci teraz są przebodźcowane tzn.otoczenie ma bardzo duży wpływ i oddziaływanie na zachowania i komfort naszych dzieci. Takich właśnie rzeczy jak opisujemy tutaj i doświadczacie wy i mój syn nie zauważy nikt oprócz rodzica lub samych nas.Tak się głębiej zastanowiłam i stwierdzam ,że jest w tym dużo racji i pójdę w tym kierunku.Nadmienie też Gość Michał wcześniej napisał ,że zastanawia się nad psychologiem i myślę,W to jest dobry pomysł,bo teraz diagnozuje się poprostu wszystko. Tylko trafić trzeba na takiego konkretnego i doświadczonego przede wszystkim,a jest ich cała masa. Ja będę szukać i napiszę do was. Powodzenia i pozdrawiam
    1 punkt
  33. Przypadki rzadkie z nas jak jednorożce - tylko kulawe!
    1 punkt
  34. Z refluksu na nie da się raczej wyleczyć, pytanie tylko skąd te skurcze, co dokładnie je wywołuje. Na razie czekam na wrzesień na badania @maurela
    1 punkt
  35. Rafał_2406, z tego co piszesz cierpisz na nerwicę lękową z atakami lęku panicznego. Znajdź dobrego psychoterapeutę poznawczo-behawioralnego, który pokaże Ci jak sobie z tym radzić. Skoro badania EKG i ECHO nie wykazały żadnych problem'ów to serce masz zdrowe i ciesz się tym. Choroby metaboliczne (cukrzycę, nadciśnienie, insulino odporność) w Twoim wieku powinno leczyć się zmianą nawyków żywieniowych i ruchem. Leki są ostatecznością - zawsze mają skutki uboczne. Poszukaj w Internecie co o tym mówią Bracia Rodzeń.
    1 punkt
  36. Też wydaje mi się że te skurcze są czasem w różnych miejscach ale głównie nad mostkiem. Teraz na ponownym IPP przepisanym mi czuję się jak nowonarodzona. Minęło uczucie kaszlu, skurczy prawie brak. Umówiłam się na gastro ale muszę też zrobić drugie badanie i chciałam na tej samej wizycie. Termin.....7 września 😱 Mam to w prywatnym pakiecie medycznym więc nie próbowałam w innych miejscach, również duże miasto Łódź. Wiem że mają jeszcze dwa miejsca, może zadzwonię też dla porównania terminów...
    1 punkt
  37. Post tworzę, aby pomóc(wesprzeć) osobom, które są przed zabiegiem ablacji. Od prawie 10 lat zmagałam się z częstoskurczem. Nie był on udokumentowany, więc kardiolodzy mi nie wierzyli- mówili, że to na tle nerwowym itd. , ale ja wiedziałam, że nie(tętno sięgało do 230). W końcu trafiłam do kardiologa (Dr Nowak- Katowice Ochojec), który skierował mnie do szpitala właśnie na zabieg ablacji. Zabieg wykonano u mnie 03.01.2023 . Bałam się jak nigdy ! Tym bardziej, że mam dwoje małych dzieci w tym jedno niepełnosprawne. Jednak okazało się, że nie ma się czego bać. Jedyne co mnie bolało to wkłucia (żyły udowe oraz tętnica szyjna). Sam zabieg był dla mnie bezbolesny. Stwierdzono u mnie częstoskurcz nadkomorowy WPW. Samo ablowanie trwało u mnie 3-5 minut (nic nie czułam). Po zabiegu leżałam kilka godzin . Po wkłuciu w szyję bolało mnie gardło , no i szyja. Jeśli za dużo chodzę to czuję lekki dyskomfort w prawej pachwinie, ale nie jest to ból. Arytmii nie ma. Lekarze powiedzieli, że zostałam całkowicie wyleczona z arytmii. Jeśli się wahasz, a cierpisz z powodu częstoskurczu , Nie bój się ! 🙂 jeśli masz pytania, jakie są jeszcze odczucia , jak się człowiek czuje "po"- zostawiam swojego maila. patrycjabp@protonmail.com Trzymaj się !
    1 punkt
  38. My Trzej Muszkieterowie (albo Reflukseterowie) w końcu musimy pokonać ten Refluks. @maurela a ten lek IPP z dawka 40 masz brać raz dziennie? I czy Tobie też lekarz zalecił odstawienie tego leku 2 tygodnie przed gastroskopią?
    1 punkt
  39. Będzie się pytać o zgagę, czy czujesz jakbyś coś miała w gardle, zapyta się też jak wyglada to co wydalasz (poobserwuj przed spotkaniem, będzie pytać o kolory itd), czy Cię brzuch boli, czy czujesz się lepiej na głodnego czy najedzona. Stawiam, ze skieruje Cie na gastroskopię, albo na badanie na bakterie HP. Zgadza się. Skurcze to tylko objaw. Pewnie nasza trójca ma to samo. Niedługo dowiemy się co to dokładnie jest.
    1 punkt
  40. Maurela i DamianW jak będziecie u swoich lekarzy gastrologów to zapytajcie o lek Debridat (tym lekiem leczył się tamten facet o którym pisałem) substancja czynną leku to trimebutyna która wpłwa na unormowanie motoryki całego przewodu pokarmowego (przełyk i jelita) Debridat jest na receptę ale jest też inny lek z tą samą substancją czynną i w takiej samej dawce i jest bez recepty nazwa to Tribux bio, jedyna różnica jest taka że ten bez recepty ma mniej tabletek w opakowaniu i zakładam że przez to wychodzi drożej kuracja tym lekiem bez recepty.
    1 punkt
  41. Dzień dobry Adam. Bardzo dziękuję za miłe słowa i jednocześnie z całego cykajacego serca gratuluję powodzenia. Pamiętam naszą korespondencję pełną obaw, pytań, wątpliwości i przyznam, że czekałam na tę obecną informację od Ciebie. Ciekawa byłam Twoich decyzji, Twoich doświadczeń - warto było czekać. W Twoich słowach zapisanych literami brzmi radość, szczęście, siła i wiara w cudowną przyszłość. GRATULUJĘ 😆 Teraz, to Twoje słowa dają siłę nam wszystkim. Tak trzymaj i życzę powodzenia. Pisząc do pozostałych osób, zwłaszcza obecnie podejmujących trudne decyzje - przeczytajcie jeszcze raz zapis Adam dotyczący obaw... Wszystkim życzę zdrowego ♥️, siły💪, radości🤣 Bet
    1 punkt
  42. Witaj. Przytulam mocno. Sporo tych przypadłości. Teraz najważniejsza diagnoza. A potem krok za krokiem stabilizowanie tego co się da. Gdzie się leczysz? W takiej trudnej, bo zawiłej sytuacji zdrowotnej powinnaś znaleźć bardzo dobry ośrodek. Polecam Anin lub Zabrze. Warto zasięgnąć dwóch lub trzech opinii. Na FB jest wspaniała grupa osób, które mają wszczepione stymulatory serca, jak ja, albo kardiowertery. Są osoby po przeszczepie serca. Niektórzy mają skomplikowane przypadki zdrowotne, może tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytania?
    1 punkt
  43. hej kochani Jestem i ja . czytam was intensywnie i nie przestaje nie mam ostatnio czasu na pisanie u mnie już zaczyna sie szał świąteczny w obydwu pracach gonitwa jarmarki jasełka zamówienia itd głowa mi odpada. ja mam trochę zmartwień na głowie. Molly pamiętam cię byłaś z nami na którymś z forum . Kochana nerwica a ciąza to znana mi sprawa , powiem ci tak ja w pierwszej ciązy byłam w niebo wzięta ta franca zniknęła. urodziłam syna w lutym i w maju znów wszystko wróciło zaczęło się od drżenia mięśni twarzy potem rąk potem drzenie całego ciała poty wymioty i uczucie ciepła zimna itd zaszłąm w kolejną ciążę znów spokój choć na początku dokuczało serce waliło jak młot szybko i słąbo się robiło ale przeszło po porodzie miałam spokój rok tak długo jak karmiłam piersią potem jak skończyłąm znów karuzela wszystko na nowo . przeszłąm terapie grupową indywidualną przebadałąm się poszłam na siłownię i przeszło jakoś przeszło i był spokój z 5 lat zaszłam w 3 ciążę też było super nic nie wracało naprawdę rewelacja az pojawiłą sie pandemia problemy nerwy itd wóciło zaatakowało serce arytmia skurcz dodatkowe w międzyczasie dowiedziałam się że choruję na glistnicę przeleczyłąm. serce głupiało kardiolodzy inni specjaliści nietolerancja glutenu zniszczone jelita itd serce dalej szalało a jak tak ciągnęłam ten wóz dostałąm lek rytmonorm coś tam pomaga czasami nic nie czuje czasami mi tam załupie ale zyję . lęki czasami łapią są paskudne drętwieją ręce twarz się wykrzywia myślałam że to tężyczka już nic nie myślę siadam iczekam az minie albo rycze wpoduszkę w nocy i muszę robić reset ale zyję . trenuję biegam pracuje wychowuje dzieci i rycze taka mam terapie. pisze sobie tu i wywalam wór . oh ale sie rozpisałam. za błędy przepraszam całuję i dobrej nocy i reszty tygodnia
    1 punkt
  44. Witajcie, i ja się trochę pożalę...strasznie się czuję ostatnio, w nocy nie mogę spać, ciśnienie 160/89, w głowie i w oczach jakoś mgliście...a szyja cały czas boli mimo smarowania i nawet zabiegi miałam. Trudno się nawet myśli, nie mówiąc o fizycznej robocie w domu. Zapytam czy brał ktoś z Was lek Trittico CR? lekarka ogólna mi to przepisała ale jakoś boję się zacząć brać (1x1). Ewa Wróblewska (Milcia?) piszę i chyba nic mina różowo się nie pokazuje (na razie), zobaczę jak wyślę. Pozdrawiam wszystkich.
    1 punkt
  45. Chce Wam dziewczyny cokolwiek napisac,ale nie idzie,a teraz pisze byle co i idzie co jest grane
    1 punkt
  46. Hej kochani Chyba robią porządek ja naszym forum nie wiem jak wy ale ja teraz musiałam się zalogować bo pisała info że tylko zalogowani mogą komentować. Zatem nadzieja że będą mieć teraz wgląd na to forum i nie będą pojawiały się jakieś śmieciowe bzdury tu. C8esze się że zaczynamy się odnajdować. Nie ma wszystkich ale mam naszieje że odnajdą nas .... co tam u Kariny jestem ciekawa jak z jej synkiem . Wojowniczka długo nie pisała Maria Dora Betti często nas czyta ale nie piszę no i Jacek co u niego bo przez moment popisał ale potem nas blokowali i nie było jak. Oh dóbr e że jesteście. Długo nie pisałam ostatnio ale też dużo się dzieje w mojej głowie. Trochę porządkuje te swoje dziwadła w głowie odkurzam wyrzucam lub nadaje nowe życie. Mam nadzieję że wreszcie nie zgaśnie to słońce. Ściskam . Milciu cieszę się że cię tu mam . Zresztą tak jak każdego z was . Ale Milcia jest bliska mojemu sercu jak bym ja znała od zawsze .... Całuję
    1 punkt
  47. Amfetamina jest jedną z najbardziej szkodliwych substancji jeżeli chodzi o układ krążenia. Przyspiesza tętno, podnosi ciśnienie, może też doprowadzić do zaburzeń rytmu. Raczej nie przedawkowałeś, bo miałbyś już dawno zapaść albo objawy paranoi. Musi minąć kilka dni, dopóki nie wypłuczą się z Ciebie resztki tej substancji. A póki co staraj się pić dużo wody, możesz też stosować zioła moczopędne które odtrują trochę organizm, nie przemęczaj się nadmiernym wysiłkiem fizycznym żeby dodatkowo nie obciążać serca. Możesz też kupić sobie jakiś suplement diety na odtruwanie wątroby, najlepiej z sylimaryną. Wątroba też na pewno dostała w kość. Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej wszystko wróciło do normy!
    1 punkt
  48. Witam, Frakcja wyrzutowa 60% nadal jest całkiem niezła. Warto dbać o to, żeby była prawidłowa czynność serca, czyli tętno żeby nie było zbyt szybkie, ani zbyt wolne. Okresowo trzeba powtarzać EKG i echo serca i od czasu do czasu holtera.
    1 punkt
  49. Witam Amadeusza123, Proponuję nie rozmawiać ciągle o depresji, ale szukać przyjaciół, którym można opowiedzieć również o swoich radościach i sukcesach.
    1 punkt
  50. Szanowny Panie Dr.KOŚMICKI !!! Dziękuję za odpowiedź na moje zapytanie.Wiem,że dzisiejsza medycyna jak i lekarze bardzo sceptycznie podchodzą do zagadnienia leczenia chelatacją.Sam przekonałem się o tym fakcie będąc u różnych lekarzy i zadając pytanie,czy dany lekarz może mi coś powiedzieć o leczeniu właśnie tą metodą to spotykałem się jedynie właśnie z takim stwierdzeniem,że to nic nie daje,albo co to jest i o co chodzi a inni wzruszyli tylko ramionami ,że nie interesowali się tym zagadnieniem.Niektórzy jednak szczególnie starsi wiekiem lekarze prosili o jakiś link w internecie,aby się bardziej do edukować.W USA i Anglii już dawno prowadzono odtruwanie ludzi którzy zostali zatruci metalami ciężkimi jak ołów,kadm,rtęć itp w fabrykach akumulatorów .Przy tej też okazji amerykańscy lekarze stwierdzili ,że jednocześnie usuwany był wapń w tętnicach i żyłach w ciele skażonych.Wcześniej odpisując do Pana opisałem szczegółowo przebieg mojej choroby polegającej na zarośnięciu w 90% aorty brzusznej i tętnic udowych wspólnych i czekającej mnie pod koniec m-ca marca 2014 r operacji wszczepienia endoprotezy,ale niestety ten mój wpis nie został dodany i nie wiem dlaczego mimo,że jestem zarejestrowanym członkiem forum?Przyznam się szczerze,że bardzo boję się tej operacji i robię wszystko,aby mój organizm postarał się sam rozwiązać ten problem,bo wiem jakie to niesie w dalszym życiu konsekwencje.Jakkolwiek dzisiaj tego rodzaje operacje ratują ludziom życie i poprawiają egzystencję to wiem także od znajomych i nie tylko, którzy mieli bardzo zaawansowaną miażdżycę naczyń krwionośnych lub mieli też wszczepione by-passy,że to jest gehenna,ciągłe chodzenie do lekarza,zażywanie lekarstw przeciwzakrzepowych prawie do końca swojego życia, okresowe kontrole badania specjalistyczne a w konsekwencji z czasem naczynia i tak mają tendencję ponownego zarastania.Nie chcę już w szczegółach rozpisywać się na temat całej mojej historii choroby,lecz tylko dodać,że aktualnie ponieważ nie mogłem w Polsce zakupić tych czopków to sprowadziłem je dla siebie z USA za dolary pod nazwą CZOPKI CHELATACYJNE KELAMINHM 900 mg EDTA i aktualnie je stosuję.Jaki będzie efekt mojej kuracji to postaram się w późniejszym czasie zamieścić na moim forum.Zadając to moje zapytanie na forum ,miało na celu jedynie upewnić mnie,że jeszcze ktoś też stosuje tę metodę leczenia i jakie odnosi ewentualnie sukcesy?Wysyłam już po raz trzeci ten mój post i mam nadzieję,że wreszcie zostanie zamieszczony na moim blogu przez ADMINISTRATORA,MODERATORA? P.S.Panie doktorze pisze Pan cytuję:*Zatem jest wątpliwe,czy warto przeznaczać na nią swój czas i środki finansowe*a czy zna Pan to przysłowie,że *Tonący to i brzytwy będzie się chwytał*Dzisiaj mam 70 lat i nie wiadomo ile jeszcze mi pozostało do przeżycia,ale nie uważam się jeszcze za jakiegoś staruszka,któremu już się sprzykrzyło życie na tym *padole*. Pozdrawiam Pana serdecznie i więcej życzę optymizmu.
    1 punkt
×