Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dziwne skurcze w klatce piersiowej


Gość atom1212

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym stresem to rzeczywiście ciekawa sprawa.

Z tego co zdążyłem się dowiedzieć, już sam stres może powodować problemy z układem pokarmowym i żołądkiem.

Od stresu z organizmu wypłukiwanie są elektrolity (magnez, potas).

Wczoraj czytałem ulotkę z opakowania Magne B6 i napisane w niej było, że niedobór magnezu prowadzi do skurczów mięśni, w tym do skurczów w układzie pokarmowym.

To wszystko może mieć powiązanie.

Jeden z Gastrologów - u którego byłem - powiedział mi, że branie magnezu jest nawet zalecane na refluks.

Kolejną rzeczą która nasila refluks i ogólnie problemy naszego rodzaju (bo problemy z przełykiem biorą się głównie przez nieodpowiednio zaciśnięty zwieracz przełyku i zarzucanie kwasami przełyku), jest pozycja siedząca.

Sam zauważyłem, że znacznie łatwiej mam te skurcze gdy siedzę lub leżę. Na stojąca zdarzają się bardzo rzadko - zazwyczaj wtedy, gdy podrażniło sobie układ pokarmowy jakimś jedzeniem i gdy pojawiały się mocne rwania/skurcze/kłucia.

Sam mam siedzący tryb pracy, do tego od 2020 roku pracuję 100% zdalnie, także to jeszcze mogło dodatkowo *pomóc*.

Udanej majówki, trzymam za was kciuki.

Łukasz, fajnie, że udało Ci się na tak długo zatrzymać objawy. U mnie też było podobnie, po wizycie u gastrologa, wzięciu leków i pilnowaniu diety przez kilka dni z rzędu nic mi nie było, dopiero gdy ostatnio złapałem COVIDa, to mi się pogorszyło. Od dwóch tygodni po wyzdrowieniu nie mogę jeszcze dojść do wyeliminowania tych objawów. Chyba mi się podrażnił żołądek lub coś innego. Co prawda zdarza mi się, że przez cały dzień mi nic nie jest, ale następnego dnia coś złapie. Możliwe, ze COVID jeszcze mi dodatkowo coś namieszał. 

Te objawy już zaczynaja mnie wkurzać. Jeszcze jak sobie ostatnio trochę poluzowałem dietę i najadłem się słodyczy (głównie ciastka, bez czekolady, ale słodkie), to miałem później bardzo mocne objawy.

Później doczytałem, że cukier działa tak jak czekolada, czyli rozluźnia zwieracz przełyku i potęguje zarzucanie przełyku kwasami i treścią żołądka. 

Czasem niestety ciężko mi się opanować. Tym bardziej, że jestem mna diecie już 2-3 miesiące, zrzuciłem sporo kilogramów (ogólnie to na tej diecie ciężko jest dostarczyć zalecaną liczbę kalorii) i już mi się tęskni za dobrym jedzeniem.

Odnośnik do komentarza

DamianW mnie pomaga na te skurcze dieta lekkostrawna o której pisałem już wcześniej i ważne jest żeby jeść mniejsze porcje ale częściej, jeśli chodzi o słodycze, napoje gazowane nawet soki owocowe czy alkohol to całkowicie to wyeliminowałem, mięso gotuję zamiast smażyć, jak uwielbiam jajecznicę na masełku tak teraz tylko jajka ugotowane na miękko, produkty mączne też póki co sobie odpuściłem itd. 

Oczywiście patrzę żeby jedzenie zaspokajało potrzeby organizmu w witaminy i minerały, nie chce się nabawić jakiś chorób z powodu ubogiej diety.

Co do leków to za chwilę będę chciał odstawić Ipp bo nie chce tego brać dłużej niż miesiąc, myslę że przerzuce się na picie siemienia lnianego z rana zamiast tabletki ewentualni jakieś ziołowe herbaty typu rumianek. 

No i chyba najważniejsze to nie żyć w strachu myśląc że ma się jakąś poważną chorobę, chociaż ciężko się nie martwić z tymi naszymi objawami ale staram się mieć głowę wypełnioną rzeczami pozytywnymi. Także to polecam w ramach skutecznej walki ze skurczami.

Pozdrawiam 😀

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Hej. Po majówce z IPP stwierdzam dużą poprawę. Wyjechałam bez stresu że coś się zadzieje. Nadal coś tam czuję ale lekko, skończyło się też uczucie kaszlu które miałam już właściwie non stop. Nie byłam na diecie tak jak Wy bo na wyjeździe o to trudno, ale i tak różnica jest znaczna. Piszecie że stres i pozycja siedząca.... O stresie już pisałam a co do pozycji to też od początku pandemii pracowałam zdalnie więc wiele nas łączy. I też, jak skończę IPP, chciałabym zaprzestać ale boję się nawrotu. Dajcie znać jak z tymi ziołami, czy coś pomaga? Długo już piję sproszkowaną chlorelle i spiruline. Niby oczyszcza układ pokarmowy i jest zdrowe, dlatego myśl że moje objawy są pokarmowe jakoś mi nie pasował. Patrzyłam też na test na nietolerancje histaminy, ale dość drogie to badanie a wątpię żeby lekarz mi je zlecił. Myślę obecnie czy je zrobić. Potem gastro. Jeśli u Was pomogła dieta i IPP które u mnie też pomogły, to raczej potwierdza że cierpimy na tą samą przypadłość. Mam nadzieję że ktoś z nas w końcu pozna przyczynę i podzieli się tym z resztą:)

Odnośnik do komentarza

Maurela przejdź na dietę lekkostrawną, taka dla osób z refluksem, ja już prawie od miesiąca jestem na takiej diecie plus tabletki i miałem tylko jeden delikatny skurcz w czasie szybkiego pochylenia się do przodu. Bez diety i tabletek miałem 2-3 skurcze każdego dnia czyli różnica jest tak duża że nie mam wątpliwości odnośnie żołądkowych przyczyn tej dolegliwości. 

Stres i żołądek jak to będzie w normie to o skurczach zapomnimy 😀

Odnośnik do komentarza

Było pięknie i się zesrało, dzisiaj po miesiącu bez skurczy miałem całą serię skurczy. Skurcz przerwa 10 sekund i kolejny i tak ze 6 czy 7 skurczy pod rząd w krótkim czasie. Dostałem te cholerne skurcze pomimo diety oraz ipp.

Jestem lekko podłamany bo myślałem że idzie ku lepszemu a tu dupa blada.

Chociaż były dzisiaj pewne rzeczy które mogły wyzwolić tą serię skurczy. 

Rano nie zjadłem śniadania i nie łyknołem tabletki a od godziny 9:00 zacząłem robić generalne porządki także non stop byłem w pozycji pochylonej, trochę się też nadzwigałem i tak zasuwałem aż do godziny 13:00  wtedy przypomniało mi się o tabletce a około godziny 14:00 bedąc wciąz na czczo wyszedłem z domu na zakupy do sklepu  no i tu się zacząl skurczowy koszmar, przeszedłem może kilkaset metrów i dostałem kilka szybkich skurczy dosyć silnych  jeden po drugim, każdy w odstępie około 10 sekund. 

Przyznam się że aż spanikowałem, i zamiast iść do sklepu to zawróciłem do domu żeby wziąć tabletkę afobamu na uspokojenie lęku, biorę te tabletki rzadko tylko w takich sytuacjach jak ta dzisiejsza.

Martwi mnie to że moje skurcze coraz częściej pojawiają się w czasie jak chodzę, gdzie kiedyś miałem je głównie w pozycji półleżącej, bądź siedzącej.

Przez trzy lata jak mam te jebane skurcza to zazwyczaj były pojedyncze a od jakiegoś czasu są seriami, bo to już moja druga albo trzecia taka seria skurczy kilku pod rząd w ostatnich 4 miesiącach.  

A teraz moje przemyślenia:

Skurcze mogły być wywołane byciem mocno głodnym bo już tak miałem kilka razy że jak długo nic nie zjadłem to miałem skurcz, druga kwestia to długie przebywanie w  pozycji pochylonej do przodu w czasie odkurzania i mycia podłóg, może nie ma to znaczenia a może na już kurde sam nie wiem 😞

jeden z tych skurczów był tak mocny że miałem wrażenie że za chwilę się uduszę i padnę trupem na tym chodniku 😁 

Odczuwanie tych skurczów jest bardzo różne na pewno u was jest podobnie że czasami macie taki delikatny skurczyk a czasami jest on mocniejszy, bardzo odczuwalny i bardzo nieprzyjemny,  to ja dzisiaj własnie taki miałem.

Uczucie było takie jakby mi ktoś na sekundę wsadził jakąś rurę do przełyku aż mnie przytkało i się wystraszyłem że zaraz mi się tam coś zaciśnie tak mocno że będzie game over😁

Jestem lekko podłamany bo to gówno rozwala mi psychikę która i tak nie jest w najlepszym stanie, tak jak pisałem mam nerwicę, zresztą sądze że każdy kto się zmaga z tą dolegliwością ma nerwicę i zaburzenia lękowe plus kłopoty żołądkowe. 

Mam dzisiaj mętlik w głowie i musiałem się wyżalić 😀

Na prawdę nie wiem co nam dolega ale mogę się założyc że gdybym miał dzisiaj holtera założonego to pewnie nic by nie wykrył. 

Maurela i DamianW a jak u was się sprawy mają ?

DamianW czy ty już jesteś po tym badaniu przełyku i żołądka? Bo nie pamiętam kiedy miałeś je mieć.

 

Odnośnik do komentarza

Maurela i DamianW a tak z innej beczki zapytam, czy macie może czasami takie dziwne drgania, szarpania mięśni w różnych częściach ciała np na nodze, ręce,brzuchu bo ja od dłuższego czasu czegoś takiego doświadczam ale czytałem że to też może być na podłożu nerwicowym bądź neurologicznym.

Zdarza się u was coś takiego? 

Odnośnik do komentarza

Cześć Łukasz,

Czytając o tym, jak Ci się poprawiło, a później nagle dostałeś serię z kałacha, czuję się, jakbym czytał o swoich doświadczeniach sprzed 2 tygodni.

U mnie też była poprawa, skurcze prawie zniknęły, a później magle zaczęły mnie męczyć - też tak miałem, że bez jakiegoś konkretnego powodu nagle strasznie mi się nasiliły, miałem kilka bardzo mocnych i niemiłych *serii*, gdy czułem nie tylko szarpanie, ale równoczesne kłucie. 

W tej chwili ciągle jestem na majówce, we wtorek miałem do zrobienia trasę 500 kilometrów, rano śniadanie, później długa droga… na głodnego. W drodze coś mnie lekko szturchnęło i wypiłem pół butelki wody, po kilkudziesięciu minutach zaczęło mnie strasznie męczyć. Potwierdzam wiec, ze na głodnego to potrafi męczyć. Kilka razy miałem takie kopnięcia, jakby mnie ktos prądem popieścił. A wiecie co pomogło? Zatrzymanie się na obiad, zjedzenie niebdo końca zdrowego jedzenia (McDonald na szybko, Burger, frytki, ciepła herbata). I skurcze minęły.

Od wtorku jestem na majówce, staram się jeść zdrowo, ale czasem sobie popuszczam (drink z sokiem ananasowym, smażone kotlety z piersi kurczaka z frytkami) i jest ok.

Odkryłem, że aktualnie bardzo pomaga mi picie mleka, ciepłych owocowych herbat i unikanie zimnych napojów. Do diety tez dorzuciłem magnez z potasem (biorę Magnokal, jest to lek bez recepty, który zawiera określona i prawdziwa ilość magnezu i potasu).

Już kilka zauważyłem, że picie zimnej wody wywołuje u mnie nieciekawe efekty.

Łukasz, skurcze mięśni na ciele możesz mieć od niedoboru magnezu i/lub potasu. Możesz sobie zrobić badania krwi.

Odkad ostatnio zacząłem brać Magnokal, popijać mleko (2 szklanki dziennie, zobojętnia kwasy w żołądku) i pic ciepłe herbatki do jedzenia, to mam wyraźną poprawę.

Miałem też takie lekkie skurcze o których mówiłeś, w różnych częściach ciała, mięśnie mi jakby chwilowo drżały. Po magnezie/potasie to ustało. Magnez i potas rozluźniają mięśnie, pomagają im odpocząć.

Co do mojej wizyty na gastroskopii, to jeszcze nie mam potwierdzonego terminu. Dam znać za tydzień, jak wrócę z majówki.

Trzymaj sie Łukasz, wiem jak to potrafi wkurzać, a nawet jak męczące są te serie - można się ich wystraszyć, czasem są aż wręcz bolesne, ale pamiętaj, że to Ci tylko stracha napędza i nic więcej. Wiem, ze łatwo sie mówi, a trudniej robi. Jak miałem ostre strzały, to tez mi się odechciewało (i odechciewa) tych doznań, jednak stresowanie sie nie pomaga. 

Na Twoim miejscu spróbowałbym z magnezem/potasem i mlekiem. Magnokal jest tani i polecany (10-15 zł za paczkę), bierz 1 tabletkę rano i 1 tabletkę wieczorem, tylko z jakimś posiłkiem, aby nie podrażniło niczego.

Do mleka jeszcze dodaje płatki owsiane - niesmaczne, ale bardzo polecane, bo zawierają dużo błonnika, który pomaga w regeneracji śluzówki.

Trzymajcie się tam. 

Będę zaglądał co jakiś czas.

Dam znać o postępach.

PS Pisane na szybko z telefonu.

 

Edytowane przez DamianW
Odnośnik do komentarza
W dniu 4.05.2023 o 13:15, maurela napisał(a):

Hej. Po majówce z IPP stwierdzam dużą poprawę. Wyjechałam bez stresu że coś się zadzieje. Nadal coś tam czuję ale lekko, skończyło się też uczucie kaszlu które miałam już właściwie non stop. Nie byłam na diecie tak jak Wy bo na wyjeździe o to trudno, ale i tak różnica jest znaczna. Piszecie że stres i pozycja siedząca.... O stresie już pisałam a co do pozycji to też od początku pandemii pracowałam zdalnie więc wiele nas łączy.

Byłem u dwóch gastrologów, mówili, ze pozycja siedząca, stres i przetworzone jedzenie (pełne chemii) to główne przyczyny problemów z układem pokarmowym - u nas z refluksem.

Maurela, po tym co napisałaś to jestem prawie pewien, że masz refluks. 

Refluksowy kaszel jest głównie od tego, że kwasy żołądkowe przedostają się do przełyku i go podrażniają, przez co pojawia się kaszel. Kaszel, szczególnie poranny, jest oznaką refluksu. IPP zobojętniają soki żołądkowe, przez co już tak bardzo nie drażnią przełyku - w efekcie ustaje kaszel i odkasływanie.

Gdy teraz na majówce zacząłem dużo chodzić (czyli pozycja stojąca), zwiedzać i brać dodatkowe zobojętniacze (mleko), to prawie przeszły mi dolegliwości. Nawet jak wypije drinka (whisky + sok ananasowy lub jabłkowy), czy zjem niezdrowy obiad, to nic nie mam, max jakieś lekkie *smeranie*. Gdy sie oszczędzam, to nic.

Dzisiaj widziałem sie z kuzynem, byl alkohol, czipsy, burgery, chrupki, ciastka, krakersy, orzeszki ziemne - ale nawadnianiem sie, troche mleczka popiłem i po całym dniu tortur żołądka nie miałem żadnych objawów. Sytuacja, o jakiej mogłem pomarzyć wcześniej.

Co prawda wiem, ze igram troche z losem i od jutra będę sie pilnował, aby nie przedobrzyć, jednak jest nadzieja, że da się tymi dolegliwościami jakoś zarządzać. 

Na koniec dodam, ze jeden z gastrologów polecił mi, aby obserwować  konsystencje i kolor tego, co zwracamy po jedzeniu (mocz i „dwójka”).

Trzymajcie się jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza

Hej. ŁukaszH, szkoda że tak się posypało jak było już tak dobrze. Jednak IPP nas nie wyleczą całkiem, tylko uśmierzają objawy. Trzeba znaleźć przyczynę. Zastanawiam się jeszcze nad ewentualną przepukliną przełyku. Od niej też bierze się refluks. Rok temu miałam bardzo silny kaszel ok 2 tygodnie. Bolało mnie nadbrzusze już od kaszlu i to mocno. Zastanawiam się czy mogłam się przez to nabawić przepukliny. Co do skurczy w innych częściach ciała to raczej sporadycznie się zdarzają, ale miałam takie mrowienie prawej nogi od kolana w dół. Często się pojawiało. Trochę jak uczucie ciężkich nóg tylko u mnie w jednej. Kupiłam sobie diosmine i chyba pomogło bo to uczucie w nodze przeszło. Dokończę jeszcze opakowanie i tyle w temacie narazie. Co do mleka to kiedyś piłam go sporo ale od wielu miesięcy częściej piję mój ulubiony sok pomarańczowy. Wrócę chyba jednak do mleka. Narazie na tych ipp jest w miarę ok ale też czuję że to tylko zagłusza dolegliwości a jak przestanę to wszystko wróci. Zostało mi jeszcze może 5 tabletek a nie chcę brać na własną rękę więcej. Jutro zaczynam działać z gastrlogiem. Trudno, co będzie to będzie ale bardzo chcę wrócić do normalności. Nie dziwię się Wam że te objawy was tak stresują bo mam dokładnie to samo. Nie mogę się skupić bo to uczucie jest czasem nawet straszne. I owszem, raz jest lżejsze a raz mocniejsze tak jak piszecie. Szczerze mówiąc pierwszy raz w życiu będę u gastrologa. Mam nadzieję że nie potraktuje mnie jak wariatkę 😅

 

 

Odnośnik do komentarza

Maurela nie chce cię zniechęcać do Twojego ulubionego soku pomarańczowego ale on jest bardzo nie wskazany przy refluksie bo pobudza wytwarzanie kwasów w żołądku to samo tyczy się soku pomidorowego oraz wszystkich przetworów z tych owoców, czyli 🍅 też lepiej sobie na jakiś czas darować. Mleko to dobre rozwiązanie bo oprócz tego że zawiera dużo potasu i wapnia to ma działanie zobojętniające kwas solny w żołądku, też czasami pije mleko ale chyba będę musiał pic je codziennie. 

Odnośnik do komentarza

Ja trochę informacji znalazłem na różnych forach na temat naszej dolegliwości. Nawet sam autor tego wątku w na kilku forach opisywał swój przypadek.

Tak jak bym miał zebrać najważniejsze informacje, czyli najczęściej powtarzające się podejrzenia co do przyczyny wśród osób które się z tym męczą, to najczęściej pojawia się refluks, przepuklina Żołądkowa, stany zapalne żołądka i przełyku oraz przewlekły stres. 

 

Znalazłem wpis jednej osoby z 2009 na innym forum która twierdziła że miała te dolegliwości trzy lata wcześniej ale ze się z nich całkowicie wyleczyła. Ten facet pisał że miał zdiagnozowaną przepuklinę żołądkowo - przełykową oraz refluks do tego miał dużo stresu w tamtym okresie i to wywołało u niego te objawy skurczowe.  Napisał ze żeby się wyleczyć był długi czas na diecie lekko strawnej oraz starał się jak najwięcej chodzić i ogólnie mieć dużo ruchu, ale zero dźwigania ciężkich rzeczy, tylko aeroby, do tego wrzucił na luz jeśli chodzi o stresy a od gastrologa oprócz ipp to miał lek (zapomniałem nazwy) który poprawia motorykę mięśni przewodu pokarmowego działajac bezpośrednio na mięśnie w przewodzi pokarmowym rozkurczając je. Ten lek na poprawę motoryki brał 6 miesięcy. 

 

Odnośnik do komentarza

Maurela i DamianW jak będziecie u swoich lekarzy gastrologów to zapytajcie o lek Debridat (tym lekiem leczył się tamten facet o którym pisałem) substancja czynną leku to trimebutyna która wpłwa na unormowanie motoryki całego przewodu pokarmowego (przełyk i jelita) 

Debridat jest na receptę ale jest też inny lek z tą samą substancją czynną i w takiej samej dawce i jest bez recepty nazwa to Tribux bio, jedyna różnica jest taka że ten bez recepty ma mniej tabletek w opakowaniu i zakładam że przez to wychodzi drożej kuracja tym lekiem bez recepty. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Witajcie, arytmia serca powróciła po ablacji, po 4 miesiącach. Teraz mam dodatkowe skurcze codziennie serce bije między 50 ud/min na 70 ud/min w czasie spoczynku, ale są dodatkowe pobudzenia. To jest nudne powoli się robi. W lipcu mam mieć wizytę, ruszać to czy zostawić, na razie nie mam epizodów zasłabnięcia.

Pozdrawiam ksiaze

Odnośnik do komentarza

U mnie wyjazd na ponad tydzień dobrze mi zrobił, bardzo dużo chodziłem i jeździłem na rowerze, przez kilka dni z rzędu objawy praktycznie zniknęły, nawet gdy sobie popijalem alkohol. Przedostatniego dnia już w ogóle sobie poluzowałem, tj. kilka drinków, piwko, smażone kotlety, fryty itd, ale po tym niestety objawy zaczęły się pojawiać.

Dzisiaj wróciłem z mojej majówki - podróż autem ok 550 km (Władysławowo -> Wrocław), całą drogę mnie męczyło w różnej częstotliwości i mocy.

Niestety objawy lubią powracać jak się nie pilnuje.

Także u mnie lipa. Chciałem w końcu na chwile wrócić do normalności, nawet nieźle szło.

Wniosek u mnie taki, że ruch i pozycja stojąca pomaga i to bardzo. Teraz kilka dni sie popilnuje i zobaczę co dalej.

No i gastroskopia czeka. Terminu jeszcze nie mam, ale dam znać jak będę miał.

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Łukasz H napisał(a):

Maurela a co oznacza że u Ciebie bez zmian ? Czyli jest że jest dobrze? 

Możesz pić siemię lniane jak odstawisz IPP może trochę pomoże 

Tak, przez te 2 tygodnie z IPP czułam tylko sporadycznie chwilowe lekkie skurcze na które pewnie normalnie nie zwróciłabym uwagi, nie bałam się że mnie coś złapie mocniejszego więc wyluzowałam i było ok. Teraz mam nospe na wszelki wypadek, która raz już mi pomogła. Jeszcze dziś nic nie wzięłam ale nie wiem czy dotrwam do wizyty tak zupełnie bez wspomagania. IPP mają skutki uboczne więc narazie chcę zrobić przerwę do czasu tej wizyty. Siemię lniane - chyba spróbuję choć ta kisielowata forma mnie odrzuca;) 

DamianW czy te objawy miewasz jak się nie pilnujesz z dietą ale nadal bierzesz IPP? Na takie sytuacje jak długa podróż spróbuj z tą nospa. Jest bezpieczniejsza a może tymczasowo pomóc 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×