Skocz do zawartości
kardiolo.pl

just_y

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez just_y

  1. ja biore od 10 dni coaxil i nie wiem, czy to autosugestia, czy naprawde cos tam dziala, ale od dwoch, czy trzech dni czuje sie lepiej. pomogla mi tes swiadomosc tego, co mi dolega. ale wciaz mam te fale goraca z mdlosciami, jak bym sie strasznie czegs przestraszyla i miala zaraz zemdlec... a wszystkie zle mysli, ze zaraz cos sie stanie probuje odegnac w kat. nie zawsze sie udaje ... :( najgorzej jest z samego rana i wieczorem...
  2. chyba kazdy sie ze mna zgodzi, ty tez, ze bez zgody lekarza nie powinno sie nic brac na wlasna reke :) mi internistka cos tam przepisala na uspokojenie serca, ale i tak ide jeszcze do psychiatry i, jak juz wspomnialam, na echo serca. wyniki (krew, mocz, tsh, elektrolity, ekg) tez mialam rewelacyjne ;)
  3. witaj :) mysle, ze takie pytanie jest calkiem zbedne! :D ja jestem tu od paru dni i bardzo sie ciesze, ze to forum istnieje... nie wyobrazam sobie siedziec bezczynnie w domu, wsluchujac sie w swe cialo w poszukiwaniu powodow do strachu. a tak mam sie czym zajac, kiedy maly spi. nie dosc, ze nie czuje sie odosobniona w swoim problemie, to jeszcze wiem, ze kazdy udzieli mi tu wsparcia i zrozumie, co czuje... serdeczne pozdrowienia :)
  4. brzmi to wszystko tak przerazajaco :( czy po tych kilku tygodniach brania lekow cos sie zmienia? czy one lecza przyczyne, czy tylko objawy? jak zyc dalej - po odstawieniu...?
  5. hm... 104 to chyba nie tak tragicznie? ja mam na codzien kolo stowy. jak sie zdenerwuje to i 120 :) jestem przed echem, ciekawe, czy cos mi wyjdzie! pozdrawiam.
  6. witajcie! jakos udalo mi sie dotrwac do rana, juz po spacerze z malym - gotuje nam pozywna zupke ;) dzis kolejny samotny dzien, ale staram sie trzymac nerwy w garsci. lekarz, do poki nie trafie do psychiatry, przepisal mi coaxil, macie z tym jakies doswiadczenia? skoro dzis tyle o pogodzie - u mnie cieplo, ale czasem popdauje maly deszczyk :) pozdrawiam serdecznie.
  7. mialo byc: myslalam, ze mam atak serca. cos mi zjadlo czesc zdania ;)
  8. to ja tak mialam kilka dni temu... :( myslalam, a zadne leki nie pomagaly. dopiero, jak znalazlam sie w szpitalu i wiedzialam, ze jestem pod opieka lekarzy, wszystko sie ustabilizowalo... dorota, masz moze gg?
  9. aha. jak to leczenie szpitalne? :( czy z nerwica mozna trafic do szpitala?
  10. zaraz wlacze sobie jakis film i wezme kropelki :) bedzie dobrze... ide juz od kompa, bo mnie nosi. dobranoc.
  11. oj, zaraz poszukam w googlach. w kazdym razie, dzis caly dzien bylo super, a teraz sie boje... jestem w domu sama z malym i jakos mi nieswojo...
  12. dziekuje. wlasnie tego mi trzeba... jestem ostatnio skolowana i roztrzesiona. ta choroba, co by to nie bylo, troche mi namieszla w zyciu. tez mam dzieci (15, 8, 1,5 roku) i chcialabym dla nich zyc jak najdluzej i na ile sie da - zdrowo. poczulam sie - zupelnie niepotrzebnie - skrytykowana i masz :) nerwowa to ja jestem od urodzenia. co widac... i wcale nie chce, zeby to byla wlasnie nerwica, z nadzieja czekalam na wyniki elektrolitow, potas z magnezem i tak zre, bo przepisala mi go pani doktor w szpitalu. pozniej mialam nadzieje, ze to tarczyca, nie wada serca, bo myslalam, ze to juz na pewno to. a tu calkiem niespodziewanie - nerwica :/ wcale nie chcialam wierzyc tej internistce, co to mnie badala. ale po obserwacji samej siebie, musze sie z nia zgodzic, ze to calkiem prawdopodobne... jeszcze raz dziekuje i przepraszam za zle zachowanie ;) pozdrawiam.
  13. aha - zadnych lekow nie biore na wlasna reke i grzecznie poczekam na diagnoze od specjalisty. moge tez mowic/pisac, ze mam podejrzenie nerwicy, zeby nie bylo .... ;)
  14. dorota - pisalam, ze mialam zrobione badania... na obecnosc potasu i magnezu i morfologie jeszcze w szpitalu, ekg zrobil mi lekarz z pogotowia w domu, zanim zabrali mnie do szpitala, pozniej mialam powtorzone na izbie przyjec.na tarczyce tez. moja internistka chorowala (choruje) na nerwice, stad moze latwiej jej bylo rozpoznac objawy. choroby serca daja o sobie znac po wysilku czy stresie, nerwicowe historie lubia nas dopasc, gdy siedzimy i za duzo myslimy ;) mam 35 lat, mnostwo przejsc na karku, rozwod i pare innych rzeczy - nie jestem rozhisteryzowana nastolatka, ktora wyciaga pochopne wnioski z niczego. jakos sie zdenerwowalam zupelnie niepotrzebnie. ech.
  15. chodzi o te, ze niepotrzebnie mam nadzieje, ze to nie wada serca? ;)
  16. za pare dni sie dowiem. z ekg tez nic nie wyszlo, mialam robione w szpitralu.
  17. aha, pozostale badania wyszly ok. i nie pisalam, ze mi szybko bije serce, tylko ze mocniej bije i sie w nie wsluchuje... i wtedy mam wrazenie, ze po jakism nadprogramowym skurczu przestaje... wtedy zalewa mnie panika. w kazdym razie bylo tak do niedawna, teraz staram sie o tym nie myslec. nie wiem, czy czytalas, jak i z czym wyladowalam w szpitalu? wtedy mi sie to zaczelo.
  18. dorota - a dlaczego masz watpliwosci? myslsz, ze co to moze w takim razie byc? diagnoze postawila internistka. mam juz umowionego psychiatre i echo na poczatek przyszlego tydzien. wczesniej sie dalo. odpowiedz, bo ciekawa jestem.
  19. tak, mi tez rano podskakuje i dokucza... pozniej sie normuje, samo, a po poludniu znow jest gorzej, a wieczorami roznie. przed zasnieciem staram sie w nie nie wsluchiwac, ale nie zawsze sie udaje ;) i ogladam przed snem do upadlego telewizje (czego nigdy wczesniej nie robilam), zeby sie zmeczyc i szybciej zasnac...
  20. kiki, to nie to :) myslalam, ze jestes w miom wieku lub mlodsza... pomimo smutnej tresci, blyska swiatelko. i wlasnie to mi sie tak podoba! po tym, jak was czytam, tak bym chciala uniknac terapii lekowej :(
  21. żaba - do przychodni na chełmskiej. nie mam poęcia, co i gdzie, nawet się nie zdążyłam jeszcze rozejrzeć w temacie. spróbuję z tym oddychaniem w ręce. dziś, póki co, jest spokój. a ogólnie - będę się starać jak najwięcej nad sobą pracować, a jak najmniej brać leków. ale okaże się, jak mi z tym pójdzie ;) pozdrowionka!
  22. freciu3 - bardzo ci dziekuje za odpowiedz :) kazda rozmowa tutaj choc na chwile odwraca uwage od wlasnych problemow... przerazajace, ale pomaga. rowniez to, ze tak wielu ludzi musi i nauczylo sie zyc z nerwica :) mi tez sie uda!
×