Skocz do zawartości
kardiolo.pl

just_y

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez just_y

  1. szpilko, na gg mozna wejsc przez strone www... ale masakra :( wspolczuje Ci naprawde! freciu3 - ja tez sie wlasnie zastanawiam, czy go ze soba nie zabrac. on bagatelizuje moje dolegliwości, bo nie pojęcia, co przeżywam. mysli, ze ja to wyolbrzymiam i sama prowokuje swoje złe samopoczucie... no i w ogole co to takiego, phi ... też mi, nerwica...
  2. oczywiście obraziłby się na śmierć po przeczytaniu tych słów!!! a może to ja zbyt wiele oczekuję, a on daje mi tyle, na ile go stać? może boi się tej nowej dla nas sytuacji? może, może... a ja się od czasu wizyty u psychiatry dużo gorzej czuję :(
  3. szpilko, zupelnie nie zauwazylam wczesniej Twojego postu :( jak ja Cie rozumiem... tez w domu ostatnio wieczne pretensje. nie wiem, czy to ja wyolbrzymiam, czy on nie potrafi sie pogodzic z moja choroba (choc mam wrazenie, ze ani go to ziebi, ani parzy :/) ale znow go nie ma, wiec może odpoczniemy od siebie i będzie lepiej :) naprawdę mam taką nadzieję, bo tak mnie męczą te wieczne spory o wszystko. taka próba sił, tylko że moje są już na wyczerpaniu. tak brakuje mi w nim wsparcia. i to takie krzywdzące, gdy bliska osoba malo, że nie pomaga, to jeszcze pogarsza nasze, i tak kiepskie, samopoczucie.... ale od czego mamy się tu nawzajem! trzymajcie się, dziewczyny. całuję gorąco! :)
  4. kochani, ja tez serdecznie dzis pozdrawiam :) dorotko, ja Ty o o wszystkich pamietasz! ;)
  5. no wlasnie. idealnie by bylo ;) ja dzis nie musze obiadu gotowac. dla siebie samej mi sie nie chce, a dla malego mam zupke z zamrazalniku ;) zaraz sie obudzi, bo spi juz dwie godziny. oczywiscie zamiast pracowac gadam tu z wami :D dorotko, nie przejmuj sie, kochana! moze to faktycznie sposob - ignorowac tych podżegaczy, to im sie znudzi... :/ choc mnie samej ciśnienie skacze i gęby na kłodkę nie umiem utrzymac... tak jak wtedy na ciebie naskoczylam. ech. wciąż mi głupio! ;P
  6. no dokladnie, dorotko. jak Ty wytrzymałaś trzy lata? to naprawdę spora próba dla związku :) kasiu, a bo oni mają wyjątkowy talent. chyba uczyli się w jednej szkole ;P jak skutecznie wkurzać żony. ale z drugiej strony, jak życie byłoby bez nich smutne i nudne ;)
  7. ech... u mnie tez pada. moj M wyjechal na kilka dni i jakos nie wiem, czy sie cieszyc, ze odpoczne sobie od niego, czy sie smucic, ze bede sama. no, nie sama. poprosilam siostre, zeby sie do mnie na te kilka dni wprowadzila, bo sama calkiem, to sie boje troche... jak dobrze, ze forum wciaz istnieje, bo lubie do was czasem zajrzec, napisac, co mi lezy na sercu i poczytac, co tam, tez u Was w trawie piszczy ... ;) całuję wszystkich i biorę się do roboty ;)
  8. dzień dobry! udalo mi sie kupic *pokonac lęki i fobie* - jedyny egzemplarz na allegro. przyszedl wczoraj, juz po dwoch pierwszych stronach widzę, że mi się podoba. a teraz biorę się za zaległą lekturę na forum, bo widzę, że działo się, działo... ;)
  9. dzien dobry! tu tez chwmurki, ale dzien mimo tego i tak wyglada lepiej... poki co; wczorajsza awantura odegnała lęki w dal - więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;P haha!
  10. ale skoro magda13 wie, ze *jest w posiadaniu braku potsau magnezu* to chyba takie badnia sobie zrobila...? ;) magda... jesli tak jest i masz za niski poziom tych makroelementow - to po prostu je zazywaj. ocywiscie - z pod kontrola i z zalecenia lekarza ;) pewnie poczujesz sie wowczas lepiej, jesli to jedyny powod twojego zlego samopoczucia :)
  11. marta, wiem, ze to marne pocieszenie, ale moj tez. niby dowiedzialam sie z echa serca., ze dziala ono, jak powinno, ale za to po wczorajszym - bardzo nieprzyjemnym ataku - bylam bardzo rozdrazniona i poddenerwowana i do tego poklocilam sie na wieczor z moim facetem. wczorja mnie wspieral i sie martwi, dzis - stwierdzil, ze wiedzial, ze bede moja chorobe wykorzystywac jako argument w naszym codziennym zyciu. tylko osoba zdrowa i nie majaca pojecia, co czujemy moze w ten sposob wyrazac sie o nerwicy... sciski dla wszystkich, j.
  12. dobry wieczor, moi kochani... ja dzis mialam kolejny koszmarny dzien, ale postanowilam sobie, ze jutro bedzie lepsze! wczoraj - wizyta u psychiatry. przepisala mi coaxil, bo lepiej sie po nim czulam, az do wczorajszego wieczoru, afobam - doraznie, w chwilach leku i atenolol na skolatane serce. diagnoza - nerwica lękowa (F41 bodajze, o ile dobrze zapamietalam...)... po wczorajszym zadzwonilam do przychodni z pytaniem, co mam robic w chwilach ataku - bo zadnych uspokajaczy w domunei mam, a afobam jakos nie zadzialal. na szczescie moja pani psychiatra wlasnie konczyla dyzur, przejela sluchawke i na moja prosbe o hydroxyzine wypisala mi recepte i na pigulki, i na syropek (to juz z wlasnej inicjatywy - szybciej dziala). powiedziala, ze nie chce zmieniac mi leczenia, bo skoro na ten coaxil dobrze reaguje, to nie ma mnie co szprycowac czyms mocniejszym. dzis od rana - o trzeciej wrocilo napiecie, lek i strach - nie mam pojecia przed czym! chyba przed kolejnym atakiem... wzielam wiec afobam, a co. rano, podobnie. pozniej - jw. po poludniu badanie serca - echo - serce jak dzwon. wyluzowalam sie, bo zakupy na bazarku (mialam kilkadziesiat minut do badania i ponioslo mnie - kupilam bob, grzyby., ladne pomidorki... ;)), bo jazda samochodem - skupilam sie na niespowodowaniu wypadku, a nie na lekach i oczywiscie juz po - pelen komfort - jestem zdrowa - juz wiem! wrocilam do domu, zjadlam, usiadlam w ogrodku... skad ten uscisk w gardle? :( ech. po tabletce hydroxyziny przeszlo. tym to wlasnie optymistycznym akcentem (o awanturze w domu i stwierdzeniu, ze swoja choroba chce wymuszac pewne rzeczy i jest to argument sama nie wiem do czego - wymyslilam to pewnie sobie ------ juz nie wspomnie, bo bylo to przed chwila i nie chce sie rzewnie rozplakac do monitora!) mowie wszystkim dobranoc. i ide swoje skolatane zdrowie psychiczne polozyc spac. do tego jutra, co to ma byc lepsze... ;)
  13. oj, biedna krysia... :( wczoraj mnie tak dzielnie wspierala... moze to przez to, ze mnie wzielo. kurcze. dorotko, myslisz, ze moge do niej napisac smsa?
  14. wszystkie zreszta jestescie wspaniale. to naprawde wielkie szczescie, ze razem tu jestesmy majac siebie w chwilach zalamania i nie tylko :)
  15. dzien dobry kochani! bardzo, bardzo dziekuje za wsparcie! wczoraj przezylam kolejny koszmar :( jeszcze dzis nie czuje sie zbyt dobrze, ale biore afobam i jakos sie trzymam. po poludniu ide jeszcze na echo serca i moze jakos ta wczorajsza wizyta u psychiatry i to dzisiejsze badanie mnie zdenerwowaly... nie wiem. byl ze mna moj maz (no, narzeczony czy jak go tam zwal, ale to nie wazne w koncu) i naprawde widzialam, ze sie stara mnie wspierac. ale byl bezradny, ja zreszta tez. chodzilam jak oszalala po ogrodku i myslalam, ze zaraz zemdleje. wszystko w srodku mi sie rozplywalo, serce walilo, jak glupie, mialam zawroty glowy i mdlosci - czyli wszstko to, co znacie az za dobrze! dzis juz jest troche lepiej, ale wciaz jestem zdenerwowana, mimo tego, ze od rana sie naszprycowalam lekami ;) caluje wszystkich mocno i jeszcze raz dziekuje. dorotko i krysiu - jestescie naprawde kochane!
  16. witajcie :) bylam dzis u psychiatry, kazala mi kontynuowac leczenie coaxilem plus doraznie, w przypadku ataku afobam. bo i wlasnie mnie wzielo ... :( czytalam ulotke i sie zaczelo. ja nie wiem, co mam robic, zeby bylo dobrze. zazylam juz leki i czekam, az przejdzie. czy afobam dziala od razu?
  17. jejuuu... :) ale mi sie zaleglosci narobilo przez te dwa dni!!! :D dzieje sie, dzieje... nie ma to jak rozmowa. czy to z kims serdecznym na stopie kolezenskiej, czy to ze specjalista. o tym drugim dowiem sie jutro. troche sie (OCZYWISCIE) denerwuje. jutro moje pierwsze spotkanie z psychiatra... z kolezanka obgadalam wieksza czesc swojego obecnego zycia i naprawde - polecam. POMAGA :) odezwe sie jutro po wizycie u lekarza. buziaki dla wszystkich!
  18. no nic :) zmykam juz. zycze Wam wszystkim pogodnego wieczoru i spokojnej, przespanej nocy! buziaki.
  19. cami - strasznie Ci wpolczuje... okropne jest to nakrecanie sie zanim sie cokolwiek wydarzy. jeszcze trudniej pozniej wszystko zniesc.
  20. kalakinga - moj najmlodszy ma poltora roku niespelna i zadaje sobie dokladnie to samo pytanie ... jakos trzeb z tym zyc. wazne, ze mozemy sie wspierac :)
  21. i kolejny dzien mija... :) przychodzi dzis do mniekolezanka, bede miala okazje, po praz pierwszy, sie wygadac na zywo. ona tez jakis czas temu miala depresje, wiec latwiej jej bedzie mnie zrozumiec :) maly juz z butla oglada bajeczke na dobranoc, wiec juz za moment bede miala czas, zeby odetchnac.
  22. cami - zauwazylam, ze i na mnie duchota - zwlaszcza w sklepie, czy zamknietych pomieszczeniach - wywoluje panike... nigdy nie czulam sie z tym dobrze, a teraz sie to bardzo nasililo.
  23. no i mam wrazenie, ze od pierwszego ataku - 11 dni temu - moje serce glosniej i mocniej bije. gdy jest cicho to az mam wrazenie, ze je slychac. i wtedy czuje te mocniejsze uderzenia, przerwy i nie wiem, co jeszcze. a to wywoluje lęki.
×