Skocz do zawartości
kardiolo.pl

just_y

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez just_y

  1. napisali, ze czestymi objawami jest utrata apetytu... ps. ale sie dzis rozpisalam :)
  2. nie bylo nic w ulotce, ze powoduje zmiene wagi... moze poczytam jeszcze raz. i jeszcze raz zapytam, jakby ktos nie zauwazyl w tym moim poprzednim monologu: MACIE JAKIES DOSWIADCZENIA Z PAROMERCK*iem? blagam o odpowiedz.
  3. jak to tycia...? to ja pewnie tez po tym dziadostwie utyje :( szkoda, ze nie wiedzialam, poprosilabym o to.
  4. ronin ... bardzo cie przepraszam za brak pozdrwien... dopiero wczytalam sie w poprzednie, zalegle watki... co tu duzo gadac. masakra. jak ja sie ciesze, ze pracuje w domu. nie musze, gdy nie chce, nigdzie z niego wychodzic! nie jezdze autobusem (samochodem tez zadko, bo mnie raz prawie zlapalo i troche sie teraz boje). mi sie zaczyna od kilku (a czasem wystarczy jedno) mocniejszych i nieregularnych uderzen serca i juz... leci z gorki. jak nie uda mi sie w pore powstrzymac - atak murowany. pare dni temu kolatanie trzymalo mnie 45 minut. juz myslalam, ze umre i zaczelam zegnac sie w myslach z calym swiatem... mysle, ze nie ja jedna tu cie rozumiem :) kazdy z nas przechodzi przez to samo tylko moze w inny sposob... calusy.
  5. a ja jeszcze wpadlam na chwilke :) katarzynko, zeby wroclaw byl blizej, to ja chetnie .... :( tak malo mam tu znajomych (nie mowiac o przyjaciolach, bo to juz w ogole kryzys - jak pisalam, kazdy zapatrzony we wlasne problemy...). a moze Ty do mnie, do warszawy bys przyjechala? :D nefri .... wiem, ze to male pocieszenie, ale dokladnie rozumiem, co czujesz. mnie nachodza te same mysli, podobne problemy... ech. szkoda gadac. a skad jestes? freciu! to jest mysl!!! :) sama uwielbiam te kluski (bo to sa te z surowych ziemniakow, parawda?) i moze do tego bigosik, jak pisala katarzynka i schaboszczak... mniammmm.... dobrze, ze trzymamy sie tu w kupie. tez nie kumam tego glupiego gadania pani mniej lub bardziej zgrabnej... a co najwazniejsze - W OGOLE MNIE TO NIE OBCHODZI! :))))
  6. hehe ... moze by go w ochronie imprez zainstalowac ;P ale nie sadze, zeby chcial... ;) no wlasnie ja tez juz troche glupieje w domu. niby pracuje, ale kontakt z ludzmi mam wirtualny, ech, szkoda gadac. a znow przy malym dziecku z wychodzeniem do znajomych tez trudniej, zreszta kazdy zajety jest swoimi sprawami i problemami. jakas dzis jestem senna i zmeczona. musze zaraz synka odwiezc, bo wlasnie jest u mnie. roznie z tymi jego przyjazdami bywa... ale srednio co drugi weekend jest u mnie. niestety mieszkaja dosc daleko i czasem trudno to wszystko dograc. zmykam juz. fajnie byloby sie moc czasem spotkac i pogadac przy piwku ;D caluje mocno! :)
  7. ps. uwielbiam pierogi! zwlaszcza wigilijne i ruskie. ale nienawidze ich robic!!!!! :)
  8. katarzynko! nie przejmuj sie tak, nie kazdy ojciec ma takie parcie i mozliwosci, by wziac dziecko... najczesciej tylko tak strasza ... :( moj wychowywal synka od 6 miesiaca zycia, jak musialam wrocic do pracy. sa naprawde bardzo zzyci i nawet sama musze przyznac, ze jest im razem dobrze. moj obecny facet pracuje w tzw. mediach ;) w rozrywce :D koncery, spektakle i tego typu imprezy. fajna praca. czasem jezdzimy razem. ale teraz mniej, od kiedy jest jasio... a Ty pracujesz? czy wychowujesz dziecko? jesli gdzies pisalas, a przeoczylam, to przepraszam :) ja pracuje w domu. bo szkoda mi malego do zloba dawac. buziaczki!
  9. Krysiu! wszystkiego najlepszego :))) duzo zdrowka, pociechy z pociech i spelnienia wszystkich marzen! juz sie nie moge doczekac, az te leki zaczna dzialac, jak powinny... bo wlaz kiepsko, a tu miesiac juz zaraz bedzie. freciu :D no u mnie z ubieraniem faktycznie latwiej, cwlopaki z powodu sporej roznicy wieku raczej sie nie tluka, ale tez przysparzaja sporo uciechy! ;) małgosiu ... hehe ... a co? ;P dorotko - wpoczlczuje ... :( nie dosc, ze strata materialna, to jeszcze zalatwianie i do tego swiadomosc, ze ktos ma nasze rzeczy przyprawia o dreszcze ;( brrr... caluje. pozdrowienia dla wszystkich! :)
  10. dziewczynke.... :D to juz bylby istny dom wariatów, gdy wszystkie dzieci zjadą do domu ;D
  11. żaba, przepraszam, że tak wprost pytam, ale na jakiego rodzaju nerwicę chorujesz? musiałabym się przekopywać przez forum, a łatwiej zapytać ... :)
  12. hej! :) no wlasnie, co tam sie wydarzylo u doroty? :/ żaba - ja wciąż popalam i jakoś nie mogę się zmotywować, żeby rzucić... :/ dobrze się czuję z papierosem. ja miałam dziś sporo pracy, pogoda ładna, więc z małym na spacerze też dwa razy byłam i jakoś mi ten dzień minął... no prawie. oczywiście odkąd napisałam, że czuję się lepiej, to mi się pogorszyło, więc więcej już nic takiego nie napiszę ;P a tak serio, to za bardzi się wszystkim denerwuję i przejmuję. postaram się z tym skończyć! pozdrawiam wszystkich!
  13. Małgosia i slusznie! lepiej wydawać na przyjemności, nie obowiązki! :D pogoda piiękna. i dziś już lepiej, ale żałuję wczorajszego wieczoru.... co się odwlecze, to - nie uciecze!!! :) pozdrawiam wszystkich.
  14. dzien dobry! :) u mnie dzis pochmurno i mzawka... ledwo wstalam z lozka! nati - naprawde wesolo! :) ja tez jestem roztrzepana i zdarzaja mi sie takie rozne wpadki, mysle czasem, ze chyba glowe nie na miejscu nosze. freciu - bardzo Ci dziekuje za mile slowa. tez mam nadzieje, ze sie lepiej poznamy :) wczoraj wieczorem zrobilam sobie chwile relaksu, wymoczylam nozki w goracej wodzie, pomalowalam paznokcie, a dzis zrobie sie na bostwo i pojde z kolezanka na piwo ;) siostra zostanie mi z malym, a ja sie na trohe wyrwe z domu. nie chce pisac, ze sie lepiej ostatnio czuje, bo zawsze jak cos takiego mowie, to mi sie pogarsza .... ;) caluje wszystkich mocno.
  15. a i troche wam zazdroszcze, ze sie tak znacie, lubicie i w ogole... :) wiec wszystkich pozdrawiam serdecznie z nadzieja, ze za jakis czas ze mna bedzie podobnie. aha - dzis mi sie snilo, ze zrorganizowalismy wyjazd do egiptu! dla znerwicowanych :D milego i slonecznego dnia!
  16. dzien dobry słonecznie :) mały śpi po spacerku, a ja zanim się wezmę do roboty oczywiście zajrzałam tutaj ;) dorotko - M albo pracuje na miejscu, albo wyjezdza w delegacje. roznie to bywa, akurat tak sie zbieglo, ze pare imprez sie zazębiło :) ale prawie cały ostatni rok siedział na miejscu, więc się przyzwyczaiłam do tego i teraz jakoś mi trudniej. wczoraj - zanim dziś rano wybył - trochę zdążyłam z nim pogadać o tym, jak się czuję i wydawał sie trochę przejęty. ogólnie nam się dobrze układa, ale ja ostatnio wszystko wyolbrzymiam, biorę do siebie, on się wykurza, że nie można mi nic powiedzieć i tak się kółko zamyka... jakieś zgrzyty mamy, ale mam nadzieję, że szybko miną. musze tylko wyluzować ;) a bory tucholskie kocham przeogromnie! całą średnią szkołę jeździłam tam na obozy harcerkie. nie rzucaj tak na wiart zaproszeń, bo jak mnie handra przyciśnie, to spakuję jaśka w samochód i przyjadę :D chyba tego właśnie mi brakuje...
  17. dzien dobry! :) widze, ze humory raczej wszystkim dopisuja ;) i pogoda tez temu sprzyja na szczescie. to pewnie jedne z ostatnich cieplych dni... ach, poszlabym na grzyby! w domu chlod i lod, ale za to na dworze pieknie swieci slonce. dzis nad ranem M wrocil, a jutro rano znow wyjezdza. kolejnych pare dni spokoju... i zastanawiania sie, czy to tylko kryzys, czy cos powazniejszego. calusy dla wszystkich!
  18. o masz :( ale sie dzialo... ale to chyba cos dzis w powietrzu lata, bo tez nie czulam sie dobrze. serce jakos niemiarowo i mocniej uderza i takie male, zimne paluszki smeraja mnie w srodku... dorotko, trzymaj sie dzielnie. jestes nasza ostoja :) szpilko, ty tez, kochana, musisz jakos sobie dac rade... ale nie mysl, ze nie ma nadziei. zawsze jakas jest... serdecznie pozdrowienia.
  19. robo - nie masz jakiegos brata blizniaka czy cos...? ;) albo zaloz kolko wsparcia dla niedopieszczonych i niedowartosciowanych zon. ja sie zapisze! pogoda dzis byla rewelka, a humor mam do d...y. i to tak dziwnie. wzruszam sie i pochipuje, gdy patrze na mojego synka. wzrusza mnie dzis do lez. buziaki wszystkim i milego popoludnia. mam zaleglosci w czytaniu, pozniej nadrobie :)
  20. freciu... jak ja Wam zazdroszcze! nie powinnma moze narzekac az tak, ale jakos wyjatkowo mi go brakuje teraz. a prawie caly wrzesien bede sama... :( muszę nauczyć się myłseć optymistycznie i czerpać radość z tych miłych chwil, a nie zadręczać się złymi. wszystkich mocno, mocno całuję i pozdrawiam!
  21. Magda1989 dziekuje :* :) Dorotko, dziękuję za info... będę cierpliwie czekać. tak naprawdę biorę ten coaxil od jakiś dwóch tygodni. wcześniej była tylko jedna tabletka na dobranoc. poźniej dwie, a ponad tydzień trzy razy dziennie.... będę więc cierpliwie czekać ;)
  22. a jak Wy się w ogóle czujecie po lekach? ja wciąż walczę z napadami lęku. wciąż boję sie ataku i jak czuję ciężkość w piersiach i ścisk w gardle, umieram ze strachu. czy leki eliminują te objawy? czy czujecie się normalnie i dobrze? może ten coaxil po prostu nie działa? wciąż muszę sięgać po hydroxyzine albo ziołowe leki uspokajające....
×