do aliskaa...są gorsze dni,ale trudne jest jak tyle lat się walczy z tą chorobą zaczynać od nowa,bo pamięta się co się przechodziło,ale musisz!inaczej ona cię zdominuje.Tu jest tle osób,które wspierają już samym tym,że mają coraz lepsze dni,bo nie można się oszukiwać,to walka małymi kroczkami,małymi sukcesami.Ja miałam dobry ranek,byłam na spacerze,nie sama z córką,ale później gorzej....są dni,że nie wiadomo za co się zabrać,też pracuję w domu i już z tego powodu,że nie można się pozbierać mam wyrzuty sumienia;)!jestem zapisana na psychoterapię i nie wiem jak sobie psycholog poradzi i ja sama z moją wrażliwości i wyrzutami sumienia,że inni są sprawni,pracują,mogą wychodzić,coś planować,robić!a tu takie objawy,że człowiek skupia się nas sobie!a nie może na niczym innym,bo nie da się!można na chwilę,a później wraca...zacznij od początku.Trzymam kciuki!:)chociaż trudno o mądrego lekarza,psychologa,ale trzeba spróbować do skutku,to nasze życie,chociaż takie może nie do końca takie samo jak innych wolnych od nerwicy lękowej,ale może oni też mają jakieś ukryte:)tylko potrafią to ukryć:)jakoś trzeba sobie samemu tłumaczyć:),bo ktoś tu mądrze napisał,że leki tylko pomagają zwalczyć objawy....a z resztą trzeba sobie poradzić samemu albo z mądrym psychologiem.