 
        kitty25
Members- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez kitty25
- 
	Kika Kochana może nie tyle co się doszukała czegoś ale chce być sumienna i wykonać wszystkie badania żeby na koniec stwierdzić nerwice. A kręgosłup przy Twoim zawodzie to bardzo prawdopodobne. Moja mama jest sprzedawca w sklepie od jakichś 35 lat i też jej doskwiera kręgosłup i też dostała stos papierków na zabiegi rehabilitacyjne. Oczywiście o sanatorium nie ma mowy bo nie ma za co :( i mimo swoich dolegliwości musi pracować bo inaczej nie utrzymamy domu.. :( a ja się nie doszukuje niczego u siebie tylko mówię co mnie boli bo naprawdę te piersi z boku mnie bolą :( już nie chce mi się myśleć co mnie boli a co nie....:(( dzisiaj jeszcze jakiś chłopak do mnie dzwonił i chciał się ze mną umówić a ja mam chłopaka :))) ale on powiedział że nie odpuści i ja się w końcu przełamę.. :) co za dziwny chłopiec.. a zauważyłam też że jak jem to nie mogę przełknąć większej ilości jedzenia bo jakby gardło mam węższe.. serio. jakby mi się ścisnęło.. :) Kikuś nie martw się bo będzie dobrze. Mówię Ci to ja niedowiarek :) buziaczki dla Ciebie i naprawdę się nie przemęczaj Słodziutka :*
- 
	Witajcie Słodziutkie U mnie dzień jak co dzień. W sumie kolejny dzień przebimbałam zamiast się uczyć, a obronę mam już w środę...:/ Wiecie, tak się zastanawiam, bo czy to nerwica, kiedy masz takie objawy słabości, nudności, brak apetytu, nic Ci się nie chce, boisz się czegoś a nie wiadomo czego, boisz się śmiertelnych chorób, śmierci, coś Cię pobolewa w wielu miejscach i w końcu bierzesz tabletki i połowa tych objawów znika i cisza.. ja tak mam i biorę tabletki już dwa tygodnie i mogę spokojnie spać, nie boję się zbytnio wychodzić z domu. Objaw jaki mi pozostał to ciągłe bóle gdzieś, brak apetytu i ciągłe lęki o jakieś choroby. Do tego mi doszły bóle w klatce piersiowej. Czy to na pewno nerwica?? Te tabletki tak działają, że pozbyłam się niektórych objawów??
- 
	Misia Mnie też przed okresem bolą piersi ale całe, a teraz nie jestem przed okresem a bolą mnie z boku... może to od węzłów właśnie???????
- 
	Misia On mi sprawdzi ręcznie, ale wiadomo doskonale co oznaczają guzki na węzłach chłonnych........... a ja mam prawie 25 lat... boję się o przyszłość bo mam kredyt do spłacenia i wiem, że moja mama po mojej śmierci nie spłaci go nigdy w życiu. Mam też chłopaka z którym planujemy przyszłość i chcemy mieć dziecko.. a tu mnie wszystko boli co może.. ostatnio też pobolewają mnie piersi ale tylko z boku.. i co ja mam o tym myśleć?? strasznie się boję..
- 
	Misia Cały czas mam wrażenie, że mnie bolą pachwiny, łopatki w ogóle... i tak idę do lekarza na kontrolę gdzieś za tydzień tylko się boję żeby mi zbadał węzły bo jak coś będzie nie tak to nie wiem co ze mną będzie...:((((
- 
	Cześć Dziewczynki moje drogie U mnie ogólnie ok tylko nie wiedzieć czemu co dziennie budzę się o 4 rano ale tak normalnie bez lęków i strachu i nie mogę usnąć nawet do 7 nad ranem.. Skąd to się bierze?? Dodatkowo mnie kłuje z obydwu stron gdzieś pod żebrami..:( i w ogóle ciągle się martwię że mam tego raka i guzki na węzłach chłonnych...:(( dzisiaj tak właśnie mam dzień martwienia się o to :( jak pójdę na kontrolę do lekarza to z sercem na ramieniu i pulsem 300 poproszę go żeby mi zbadał węzły chłonne... trudno co ma być to będzie.. a ciekawe czy jakbym miała te guzki na węzłach to badanie krwi by na to mniej więcej naprowadziło, albo dało do myślenia....:((
- 
	Tekila Może landrynki jedz?? :)) Najważniejsze że Ci pomaga :) Do juterka papa spokojnej nocki wszystkim Złotkom :))
- 
	Tekila Słoneczko ja byłam tylko u rodzinnego, ale takiego w porządku, nie wyrzucił mnie po 5 minutach, nie olał tylko wysłuchał co mówiłam i poczułam się wręcz jak u jakiegoś psychologa. Przepisał mi na dzień paromerck a na noc cloranxen. Jak dla mnie są one w porządku. A jeśli chodzi o dobrego psychologa to fakt, żeby trafić na dobrego to trzeba dobrze trafić.. Ja narazie nie myślę o wizycie u psychologa bo nie czuję się na tyle źle, ale gdybym zobaczyła że mi gorzej to pewnie bym się wybrała. Jedyną przeszkodą byłyby pieniądze bo niestety na razie jestem bez pracy :(
- 
	Kika Mam nadzieję, że po naszej rozmowie nie masz mnie dosyć i że nie wyprowadziłam Cię z równowagi bo nie odpisujesz..:) buźka
- 
	Tekila Powiem Ci, że ja to w sumie nadal się boję że może jestem jednak chora na jakiegoś raka czy coś. Boję się strasznie o to jak nie wiem. Może jak pójdę teraz do lekarza na kontrolę to poproszę go o jakieś skierowanie na badania które potwierdzą, że to nerwica a nie coś innego. Nie wiem czy na podstawie tych badań i rozmowy można stwierdzić, że to nerwica...:) i dlatego nie do końca czuję się tak pewnie że wiem co to jest ze mną,, a nerwicę ma naprawdę ogrom ludzi skoro się słyszy że czasami zapisy do psychiatry są na miesiąc wstecz..:)
- 
	Tekila Powiem Ci, że ja jestem po pierwszej wizycie u lekarza i dopiero zaczęłam brać leki. A poszłam do lekarza po tym jak trafiłam tu na to forum i uświadomiłam sobie że to może być nerwica.. Moje objawy na które zaczęłam zwracać uwagę zaczęły się w grudniu. Dostałam strasznego zawrotu głowy w pracy i prawie zemdlałam. Później poczułam się słabobi czułam tak cały czas. To się zaczęło wszystko po śmierci mojego wuja. W nocy bałam się zasnąć, a jak zasnęłam to budziłam się ze strasznymi lękami i bałam się zasnąć. W końcu było mi tak słabo, że myślałam że umieram już i to podczas leżenia a nie wysiłku. Trwało to kilka dni i w ciągu tych dni bałam się wychodzić z domu oraz zostawać w nim z rodzicami czy też sama w obawie że coś mi się stanie i nikt mi nie pomoże. A jak już zostawałam sama to nie zamykałam drzwi na zamek. Obecnie biorę leki i niedługo idę na kontrolę. Mam takie bóle nad okiem jak piszesz, a oprócz tego może nie tyle co mam kołatania serca ale mnie ściska w klatce piersiowej i niby to płuca niby nie - sama nie wiem. Lęki raczej minęły i spać już też śpię bez lęków i spokojnie. Mam też jakieś bóle pleców na wysokości obojczyków. Z tego co wiem to dziewczynki tu na forum porobiły wszystkie możliwe badania, a ja tylko zrobiłam badania serca i krwi. Ale na ich podstawie lekarz podejrzewa nerwicę, bo ma na to dowody po tym jak ze mną porozmawiał. a tak na marginesie to nawet dzisiaj w nocy dopadł mnie lekki lęk i też starałam się o tym nie myśleć, że to tylko lęk, ale to nie bardzo pomaga, a jak masz takie jak ja miałam zanim zaczęłam brać leki to Ci współczuje... nie daj się im i jeśli te leki co masz Ci nie pomagają to koniecznie poproś lekarza o zmianę bo szkoda się z tym męczyć Słoneczko. Pozdrawiam cieplutko :)))
- 
	Tekila Powiedz mi czy byłaś u lekarza? Ja też na początku lęków starałam się je odganiać i myśleć o innych rzeczach i że to tylko głupie myślenie, a te napady lęku miałam w środku nocy po wybudzeniu... niestety poszłam do lekarza i przepisał mi odpowiednie leki i myślę, że też powinnaś udać się do lekarza po poradę. Może niekoniecznie będą potrzebne leki a tylko jakaś porada.. Spróbuj i nie wstydź się tego :) pozdrawiam.
- 
	Wampi Nie łam się Złociutka. Lekarz Ci tylko pomoże i Ty też będziesz może podchodzić do swojej choroby inaczej. Z tego się wychodzi :) I Tobie na pewno się uda, a ja na bank w to wierzę :)) i myślę, że nie tylko ja ;) zawsze masz nas Kochana!! buziaczki dla Ciebie!!
- 
	Ewuś Nie mów tak, bo to nieprawda. Ja jestem na tym forum można powiedzieć, że nowa bo od niecałego miesiąca i miło zostałam przyjęta i nie interesujemy się tylko sprawami znajomych ale staramy też się pomóc nowym, którzy potrzebują informacji lub porady. Pisz jeśli coś Ci leży na sercu, a my będziemy wszyscy tutaj obecni pomagać sobie nawzajem :) Myślę, że reszta się ze mną zgodzi :) Mamy te same problemy, dokładnie te same i nikt tu obecny nie jest gorszy czy lepszy. Pozdrawiam Cię,
- 
	Carolcia Mój przypadek jest bardzo podobny do Twojego. Zaczęło się od zawrotu głowy, słabości, strach i lęki a szczególnie w nocy.. bałam się w końcu wyjść z domu że coś mi się stanie na ulicy, natomiast sama nie chciałam zostawać bo bałam się że coś mi się stanie i nikt mi nie pomoże... w nocy budziłam się z lękiem że umieram. Teraz pocą mi się często ręce, odczuwam bóle raz z jednej strony raz z drugiej zarówno na plecach w obojczyku jak i w klatce piersiowej... wyniki krwi mam ok, echo i ekg też w porządku,,, więc poszłam do lekarza rodzinnego, któremu opowiedziałam co mi jest i zapisał mi leki uspokajające, przeciwlękowe. Tobie też radzę taką wizytę. To, że od pół roku nie stresujesz się to nie oznacza, że nie mogło to się kumulować w Tobie całe życie i w końcu pękło. U mnie też chyba w końcu nie wytrzymało i zrobiło bum.. skonsultuj się z lekarzem który CI pomoże i Tobie będzie lepiej.. Zawsze możesz tu napisać co Cię dręczy, bo tu łączy nas wszystkie to samo... Jeden ma gorszy przypadek drugi mniej zjadliwy, ale ostatecznie to ta nieszczęsna nerwica.... więc nie poddawaj się i maszeruj do lekarza :)) Jesteśmy z Tobą :)
- 
	Wampi Może jesteś przed okresem i stąd ten Twój apetyt? Ale bardzo dobrze!! :)) jedz ile fabryka dała. Powiem Ci że to może być też z tego, że z tego co pisałaś jesteś jakby spokojniejsza, zrelaksowana i jak nerwy człowiekowi puszczają to uruchamia się wtedy uczucie głodu. Na przykład ja miałam tak niejednokrotnie że przed egzaminem nic nie jadłam bo się stresowałam a po, jak mi nerwy już puściły dopiero zaczęłam jeść...... to że masz większy apetyt to nic złego a wręcz przeciwnie i o to się na pewno nie musisz martwić :) ja się martwię, że nie bardzo mam apetyt... uspokaja mnie tylko to że moje schudnięcie to efekt właśnie nie jedzenia bo ja prawie nie jadłam.. ale i tak dobrze by było zrobić jakieś badania, ale co mogę zrobić oprócz morfologii która jest ok??
- 
	Cześć Dziewuszki Oczywiście jest 14 i sobie ładnie wstałam, zjadłam nawet bez zmuszania się jajecznicę z dwóch jajeczek i wzięłam ładnie tabletki. Strasznie mi się nudzi chociaż powinnam się uczyć, ale mi się jakoś nie chce..:) Dzisiaj w nocy miałam dziwną chwilę, bo przebudziłam się i miałam mały lęk taki jak kiedyś.. a tabletki wzięłam na noc więc się trochę zdziwiłam i zaczęłam myśleć, że może to nie nerwica tylko jakaś inna choroba skoro wzięłam lek a lęk był.. nie wiem co o tym myśleć.. zobaczymy co będzie dzisiaj w nocy.. może uodporniłam się na cloranxen?? bo od jakiegoś tygodnia nawet trudniej mi się zasypia niż na początku jak go brałam, ale z drugiej strony to chyba tak szybko się człowiek nie uodparnia.. nie wiem sama już.. nie piję alkoholu, nie palę już papierosów (tylko wdycham dym rodziców), nigdy nic nie brałam *na wzmocnienie*. Już sama nie wiem co mi jest.. boję się, że to nie nerwica :(((
- 
	Dzidzia Nie wiem czy te leki mają jakieś skutki uboczne w tej kwestii ale mi również przydałaby się wizyta u gina bo jajniki też mi nie dają spokoju :( a co do leków to może poproś lekarza o coś na noc bo po co masz się męczyć Biedactwo?? Ja to jeszcze nie pracuje więc mogę spać do południa, ale Ty jak pracujesz to nie dasz rady tak długo bo będziesz przemęczona i później jeszcze dojdzie Ci jakieś cholerstwo z przemęczenia... porządny sen to podstawa :))) buziaczki i śpij spokojnie. Reszcie życzę również milutkich snów :))) paaa
- 
	Kika Ja się nie wsłuchuję tylko czuję zimno jak leci bokiem :) a poza tym to czuję jakbym miała zwężony przełyk bo jak jem coś stałego typu chleb, mięso, ziemniaki itp to czuję że się zapycham i wolno to przelatuje jakoś i czuję jak się gromadzi gula w przełyku i nawet popijanie nie pomaga... :)
- 
	Dzidzia Słoneczko niewiem jak Ty, ale ja biorę paromerck na dzień a na noc dodatkowo cloranxen. Na początku było tak, że po paromercku w dzień bym tylko spała i spała, a na noc brałam cloranxen i bałam się że się nie obudzę :) teraz minęły już dwa tygodnie i paromerck biorę ale już nie chce mi się spać w dzień, natomiast po tych na noc już tak szybko nie zasypiam, a co dzień budzę się o 4 rano jak z budzikiem ale spokojnie i bez stresu i nie mogę później zasnąć.. nie wiem z czego to się bierze..tak jakbym się przyzwyczaiła do cloranxenu, ale działa nadal bo mogę spokojnie spać bez lęków i strasznych pobudek w nocy. A co do seksu to mam ten sam problem, ale wydaje mi się że miałam go już wcześniej ale chyba wtedy zaczynała mi się ta nerwica namnażać a nie brałam wtedy jeszcze żadnych leków. Też nie mam na to ochoty tylko że ja podejrzewałam że coś się dzieje z moimi hormonami, że jestem chora w tych kobiecych sprawach.... a co do mojego jedzenia to jest lepiej bo jem już nawet więcej i nie mam takiego obrzydzenia do jedzenia, ale jeszcze to nie to co było kiedyś.. a tabletki biorę trochę później niż powinnam ale biorę :)))
- 
	Misia Oczywiście że to nasze comiesięczne utrapienie specjalnie nie pomaga i to w takim stanie w jakim jesteś i jest to pewnym wyjaśnieniem Twojego samopoczucia.. a to że piszesz że to może nie nerwica tylko astma hmm.. wydaje mi się że to nie tylko astma, bo martwisz się o swoje zdrowie i to się bierze z tego.. wg mnie, ale część z nas ma podobne objawy do Twoich a nie ma astmy. Ja mam podobne do Twoich, osłabienie, poczucie że zaraz zemdleję, lęki, pocą mi się dłonie.. nie robiłam nigdy badań pod kątem astmy bo nie miałam podstaw, chociaż czasami na świeżym powietrzu brakowało mi oddechu. Myślę, że jak będziesz sobie jakoś radzić z astmą to będzie CI trochę lepiej.. Trzymam za CIebie kciuki i jestem z Tobą Biedactwo :** Paulaaa Te lęki nocne o których piszesz mam również ja. To znaczy miałam bo odkąd biorę tabletki na noc jest ok. Bałam się zasnąć, że przyjdzie po mnie śmierć. W nocy budziłam się bo śniły mi się jakieś pierdoły. Cała się trzęsłam i niejednokrotnie było mi strasznie gorąco i duszno. Czułam mrowienie na głowie i myślałam że umieram... Myślę, że powinnaś zgłosić się do lekarza i nie wstydzić się mu tego powiedzieć. Raczej nie staraj się na własną rękę pomagać tylko idź do specjalisty. Mi pomógł lekarz rodzinny ale widzę że część z naszych dziewczynek chodzi na spotkania albo do psychologów. Oczywiście to też bardzo dobre wyjście, ale ja na razie z niego nie korzystam bo jakoś mi pomagają te leki, ale jeśli bym poczuła się gorzej to na pewno nie zawaham się udać do takiego specjalisty. I Tobie to polecam. Wybierz coś dla siebie i sobie pomóż. Nie męcz się bo szkoda życia na tą wstrętną nerwicę :) Trzymam kciuki
- 
	Wampi Ciesz się że masz apetyt :) a to wewnętrzne rozdrażnienie to chyba tak z tym jest przy naszych nieszczęsnych nerwach. Ja mam tak czasami, że czuje się wewnętrznie jakbym się czegoś bała albo jakby mnie ktoś wkurzył a nic takiego nie miało miejsca i nie wiem skąd to się miało wziąć.. do tego czasami bywa tak, że się pocę jakbym się zdenerwowała ale nic z tych rzeczy.. myślę, że to minie ale może trochę odpoczynku Ci się przyda?? trzymaj się cieplutko Maleńka. Jestem z Tobą.
- 
	Misia Nie łam się Skarbie :* Masz oparcie w mężu i niech to Cię stawia na nogi :) Wiem, że masz już dosyć tej choroby biedactwo, ale może to tylko taki okres, a później będzie lepiej :) życzę Ci tego bardzo :)wiem, że się nie poddajesz i trzymaj tak dalej i nie daj się temu cholerstwu :) a jeśli chodzi o mnie to wiem że to niedorzeczne ale piszę jakie mam odczucie :) i to nie jest ciągle tylko czasem :) buziaki
- 
	Cześć Kochane moje!! Właśnie wstałam z wyrka :D wiem, że trochę późnawo ale uwielbiam leżeć do południa w pierzynce takiej cieplutkiej :) mmm Wiecie co? Ostatnio zauważyłam, że jak czasem coś pije to mam wrażenie że to mi przelatuje gdzieś bokiem a nie przez przełyk. Najczęściej przez lewą pierś. Macie może takie uczucie albo coś podobnego?? Bo to takie trochę dziwne bo piję a tu czuję jakby leciało jakąś obwodnicą :D Zaraz biorę się za sprzątanie i naukę później bo chyba mi zostało coraz mniej czasu.. :) pewnie wpadnę wieczorkiem więc buziaki :***
- 
	Kika Przestraszyłaś mnie nie na żarty a raczej na śmierć. Ja bym może i poszła do ginekologa gdybym miała i z kim a sama na pewno nie pójdę.. ale z drugiej strony wyniki krwi miałam dobre, a nawet bardzo dobre jak powiedział lekarz rodzinny... Ja już wolę nie myśleć o raku ale jak mnie coś zakłuje to koniec.. nie wiem czy mam jakieś guzki na węzłach czy nie bo nawet chyba nie chcę wiedzieć.. Wampi Już się o Ciebie martwiłam że tak długo Cię nie ma, ale super że powróciłaś :)) A jeśli chodzi o wagę to tak przypuszczam, że to od nie jedzenia, bo wiem jak ja mało jem. Jak pracowałam przez 3 miesiące to mój dzienny posiłek wyglądał 2 bułki do 18 i ok. 20 jakiś mały obiad albo pizza albo kanapka albo zupka. I to było tak. Dodatkowo prawie pół roku piłam co dzień piwo no i brzuszek trochę urósł :) w tej chwili nie piję alkoholu bo biorę te leki i nie mogę, a jeść nadal jem mało więc podejrzewam że to się bierze z tego. Misia Z moim żołądkiem to już teraz wiem że coś jest nie tak bo mam straszne kwasy i ogólnie mnie boli. A skoro śpię do jakiejś 11-12 to kiedy mam zjeść pierwszy posiłek :) zjem sobie jakieś dwie kanapki, później jakiś mały obiadek i z dwie kolejne kanapki na kolacje.. w ogóle to nie mam apetytu, ale jest już lepiej niż było :) a w ogóle to też nie mogę słuchać czy czytać, że ktoś umarł, a zwłaszcza młody bo zaraz ja jestem automatycznie chora i umierająca... :/ a jak już umarł na jakiegoś raka to już totalny horror. Tak się boję śmierci bo tak bardzo chcę żyć..........:((( Dziewczynki trzymajcie się zdrowo mocno i cieplutko :) Ściskam Kike, misie, dzidzie, wampi, zofiee i inne nerwuski biedne :)