Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kasiaa29

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kasiaa29

  1. Hej :) W jakim wieku jesteś? Ja go biorę, zaczęłam od połowy tabletki na noc...tak ostrożnie i czuję się rewelacyjnie, a uwierz mi na słowo, że większej panikary od siebie nie znam i bardzo bałam się brania tego leku, a teraz dzęki niemu czuje, że żyje. Wiem od Pani doktor, bardzo dobrze wykształconej w dziedzinie psychiatrii, która ma ogromną wiedzę, ze jest to lek, który niemalże nie daje ubocznych i rzadko kto go nie toleruje. Ja miałam na początku kilka razy biegunkę, ale nawet nie wiem czy to od depralinu, czy od tego, że w tym samym czasie zaczęłam pić czystek, a działa on na jelita. Teraz natomiast minęło i czuję sie dobrze, a miałąm mnóstwo objawów psychosomatycznych. Od jakiego lekarza dostałąś ten lek? i na co dokładnie, bo to antydepresant, a nie lek na serce przecież wiec proszę Cie o szerszy opis jeśli mam Ci pomóc. Po drugie nigdy nie czytaj ulotki, bo jak się nakręcisz to będziesz miałą wszystkie uboczne. Po trzecie lekarzowi się mówi o wszystkich przebytych chorobach i dolegliwościach i wtedy dobiera lek dlatego pytam czy powiedziałąś o dolegliwości z sercem lekarzowi? jesli tak to on wie co przepisuje i robi to po to by Ci pomóc. Na każdego leki działają inaczej, ale nastawienie jest bardzo ważne.
  2. Hej wszystkim :) Dziś ja potrzebuje waszego wsparcia. 19 dni biorę antydepresant, wszystko szlo pomyślnie, czułam się pewna siebie, dużo czytałam, miałam pozytywne myślenie, a wczoraj zaczęłam się martwić o to, że w mowym mieście nie poradzę sobie, w nowej pracy, że nie poradzę sobie finansowo i że od tych myśli zwariuje i nikt się ze mną nie dogada.Świadomie wiem, że te myśli to tylko moj strach, ale gdy mam zawroty i derealizacje trudno jest uwierzyć, że to minie i będę mogła normalnie pracować. Cały czas staram się racjonalizować te myśli z różnym skutkiem, ale wciąż się boję, że leki nie działają skoro czuje strach i jak tu wracać do pracy?, derealizacja wczoraj wróciła i się jej też wystraszyłam, bo dawno jej nie miałąm i takie otumanienie w głowie. Boże kiedy to minie? czy te zawroty i derealizacja przejdą? kiedy leki zaczną działać? chciałabym mieć siłe do pracy, do czytania, do tego by chodzić do terapeuty. Ważka jeśli to czytasz proszę Cię o odpowiedź jak to było z Twoimi zawrotami i dziwnym uczuciem w glowie po lekach i co brałaś? oraz kiedy mijało? Proszę was o radę, bo naprawdę mam cięzki okres. Wczoraj mój chłopak przyniósł mi kwiaty, zaprosił do kina, oczywiście bałam się kina, ale powiedziałam sobie, że dam radę i dalam- jestem z tego zadowolona, bo nie brałam nawet afobamu tylko się sama uspakajalam, bo też wiem jak on się stara i robi wiele abym się czuła dobrze wiec nie mogłam swoim samopoczuciem psuć takiego miłego dnia. W środku czuję strach :(
  3. Hej Madziu :) Mój psychiatra twierdzi, że skoro mam tyle objawów to na pewno nerwica, bo konkretna choroba atakuje tylko 1 konkretny organ- chyba, że jest mocno zaniedbana jakas choroba to daje o sobie znać w innym organie, ale Ty kochana masz tyle objawów nerwicowych, że jestem pewna tego, że to nerwica płata Ci figla :) Ja też nie chciałam wierzyć i też szukałąm i wypisywałam tu różne rzeczy, a tu proszę zdrowa jak rybka :) Niestety nerwy nami szarpią w każdą strone i ta podstępna nerwica podaje się za każdą możliwą chorobę. Wierzę w to, że będziesz zdrowa i mocno trzymam za Ciebie kciuki. Uwierz, że to z nerwów i mini krokami tłumacz to sobie :) Trzustka też obrywa przez nerwicę wiec spokojnie...weź głęboki oddech i pomóż sama sobie przetrwać i pomoc. Wiem, że łatwo się pisze, ale musisz myśleć, że bedzie dobrze i zawsze jest wyjscie z sytuacji :) Dbaj o siebie i spróbuj zrelaksować.
  4. Witaj AGAKATARZYNA :) Spokojnie radziłabym sie udać do psychiatry i to dobrego- takiego z doktoratem, może trzeba zmienić leki i zastosować takie o szerszym spektrum działania. A jakie obecnie przyjmujesz? czy chodzisz na terapie? czy sama od siebie coś robisz by zmienic swoje podejscie i sposob myslenia? bo niestety leki same tego nie zrobia, one owszem wspomagaja, ale musisz im pomóc, moje leki zaczely działać po 2 tygodiach, ale duzo pracy kazdego dnia wkładam w to by im pomagac. Duzo czytaj, ksiązki takie jak Potęga podswiadomosci, Kod uzdrawiania m.in Chcę być kochana jak chcę i wiele innych- są nawet w internecie. Spaceruj, słuchaj muzyki, tańcz, śpiewaj, rozwiązuj krzyżówki...poszukaj czegoś co Cię zajmie, poszukaj pracy...szukaj rozwiązań i ludzi którzy Cie wesprą, bo wiem, że jest Ci ciężko. Czy masz osoby, ktore są Twoim oparciem? wiadomo, że kto nie przeżył tego co my nie wie co to jest i nie zrozumie, ale są na pewno w twoim otoczeniu życziwi ludzie, którym musisz wytłumaczyć czego potrzebujesz i jak się czujesz, opowiedz im o tym cierpliwie, ale nie bądź też egoistka w swojej chorobie. My tutaj też Ci pomożemy, bo przechodzimy tak jak ty okropne stany. Zawsze jest ratunek, ale musisz też sama chcieć. Zapytaj szczerze samą siebie ile pracy włożyłaś w to żeby wyzdrowieć, a ile zrobiły tabletki? zmień sposob myslenia boli mnie na wiem, że mnie boli, bo mam nerwice, nie umre, bo juz dawno by to nastąpiło, a ja wciąż żyje mimo tych objawów, są one jedynie moją wyobraźnią, lękiem i strachem, irracjonalnym, nieuzasadnionym....ale uwierz w to, bo to możliwe :) Mi zmiana myślenia na pozytywne wyszła na dobre, bo zmieniłam stare głupie nawyki. Kochana to jest do zrobienia i wiem, że potraisz, pisz zawsze do nas i postaramy się Ciebie wesprzeć ;) Nie bój się, bo tylko podsycasz swoją nerwice, postaraj się malutkimi krokami uśmiechać, rozmawiać ze sobą, racjonalizować każdą glupią myśl i lęk aż do skutku. Suplementuj magnez, b6, d3, popijaj melise :) Z tego się wychodzi :) Do dzieła!! Kazdy z nas, na tym forum cos złego przeszedł, ma swoją traume, historie, ale trzeba szukać w sobie siły i myśleć, że zdrowiejemy, motywować się...chciałąbym się z Toba podzielić moją motywacją i ofiarować Ci dobre słowa w pocieszeniu, że jeśli uwierzysz, że to wyleczalne to Ci się uda osiągnać sukces :)
  5. Panikaro uzupełniaj chociaż magnez, d3, b6 i wapń jak bolą mięśnie, bo to ważne i przynosi poprawę...no i meliska :) Polecam także pic czystek- warto poczytać, bo ma bardzo bogate zastosowanie :)
  6. Ehhhh ...czego się nie robi dla miłości :) Dobrze, że mamy tą drugą połowę i dane jest nam tego doświadczać. Droga Panikaro polecam Ci afobam, który jest psychotropem, ale można go brać doraźnie. Mi przed lotem samolotem wystarcza pół tabletki i jestem spokojna. To, że nie chcesz już brać antydepresantów rozumiem, ale skoro jest taki lek, który jednorazowo można wziąć i się nie uzależnić, a i mieć go w torebce zawsze przy sobie sprawia, że możesz się poczuć bezpieczniej...ba! nawet sama świadomość, że masz takie narzędzie w zasięgu ręki sprawia, że po nie nie sięgasz, bo czujesz się totalnie spokojna i bezpieczna. Może to jest jakiś sposób? Moja psychiatra mówi, że zawsze go mogę wziąć w razie kryzysu tylko nie wolno każdego dnia, czy też leczyć się tym, bo można się uzależnić, ale awaryjnie od biedy będę zawsze przy sobie miała afobamek ;) Może też pomyśl nad terapią? basenik? literatura? To super, że próbujesz i masz w sobie chęć, bo wielu ludziom jej brakuje i ja osobiście uważam, że jesteś dziena oraz gdy poczuję się lepiej to też odstawię leki, ale w moim przypadku to dopiero początek i muszę je brać jeszcze kilka miesięcy. Co do derealizacji to staraj się ja przepuszczać...przez głowę..niech sobie będzie i miej ją głęboko w tyłku....ja ją jeszcze mam, ale mam ją gdzieś i wtedy przechodzi...łagodnieje. Pamietaj, że nie jesteś sama :)
  7. Hejoo ;) Ja również dziękuję za dobre słowo Panikaro. Antydepresant biorę 18 dzień, efekty już są, doraźnie biorę jeszcze afobam, który mi bardzo pomógł, ale za tydzień go odstawię. Wiem, że to nerwica i nie doszukuje się juz, bo lepiej ten czas poświęcić na coś co pomoże mi oswoić nerwicę. Czekam też aż leki osiągną sto % działania, a także na dzień, w którym zacznę nową pracę. Masz też racje w związku z terapią, którą zamierzam podjąć od kwietnia, bo przeprowadzam się do innego miasta i tam zamierzam ją rozpocząć. Z całą pewnością trzeba się nauczyć radić ze swoimi lękami i chcę się tego nauczyć :) Chciałam Cię zapytać jakie miałaś objawy i po jakim czasie mijały oraz czy po lekach przeszło wszystko i jak wtedy funkcjonowałaś, a także czy teraz zamierzasz brać coś? Zamierzam isć też na joge, bo słyszałam, że jest świetna i daje mega dobre efekty. Rozluźnia i koi duszę. Też nie lubie być w domu sama. Kiedyś mój chłopak częściej wyjeżdżał, ale teraz t się zmieniło i na szczęscie wyjeżdża sporadycznie. Czasami gdy byłam sama dzwoniłam do niego w nocy, spałam też przy włączonej lampce nocnej więc może i Ty spróbuj moja droga :) Radyjko też cichutko sobie włączałam i wsłuchiwałam się w muzyke wizualizując miłe rzeczy lub wracalam do miłych wspomnień- to świetny sposób na pracę z własną podświadomością- spróbuj także wyobrażać sobie rzeczy i sytuacje, które chciałabyś aby się w Twoim życiu wydarzyły. Ja ostatnio wyobrażam sobie siebie uśmiechniętą i zdrową, w pracy, śmiejącą się popijając kawę z koleżankami w nowej wymarzonej pracy, w innym mieście i wiesz czuję, że wszystko sprzyja ku temu aby się to wydarzyło, bo w to wierzę...jak to było napisane w kultowym *Alchemiku* Coehlo...cały wszehświat sprzyja ku temu aby mi się to teraz wydarzyło- gorąc polecam Ci tą książkę :) Wiem, że za nim tęsknisz, znam to uczucie także, wiem też że bardzo go kochasz, bo dajesz mu możliwość rozwijania się i czekasz na niego :) Pokaż, że jesteś mocna Babka i zainwestuj ten czas dla siebie. Zrobie to razem z Tobą, bo jak Tobie się udało z tą *cholerą nerwicą * wygrać to i mnie się uda :) Pisz gdy będziesz samotna. Pozdrawiam
  8. Hej Panikara :) Powinnaś być z siebie bardzo dumna, bo już raz odniosłaś ogromny sukces i okiełznałaś nerwicę i lęki:) Nic tylko teraz kultywować to co robiłaś zanim chłopak wyjechał, a będzie Ci łatwiej znieść fakt, że jesteś teraz samotna, postaraj się odwrócic sytuacje i dojrzeć w niej pozytywy, mianowicie potraktuj tzn spróbuj potraktować jak czas na własne przyjemności i prace nad sobą. Wiem, że łatwo mi się pisze, a Tobie jest teraz źle i ciężko, ale już dugi raz masz okazje pokonać własne lęki i stawić im czoła, a wierzę i ide z Tobą o zakład, że Ci się uda. Pamiętaj też, że masz tu nas i zawsze możesz napisać. Pocieszę Cię faktem, że masz o wiele łatwiejszą sytuacje ode mnie, bo już wiesz co jak działa, co Ci jest i ze leki, które brałaś wyciągnęły Cię z tego, a ja dopiero 15 dni biorę leki i jeszcze źle się czuje oraz długo trwało zanim uświadomiłam sobie, że to nerwica, powoli odzyskuje siłę, bo było ze mną strasznie, już prawie zapomniałam jak to jest żyć bez derealizacji i czekam aż minie....czasem nawet cieżko mi uwierzyć, że dzięki tym lekom antydepresyjnym minie i kiedy? hmmm najgorsze jest to dziwne uczucie w głowie. Marzę o dniu gdy spojrzę na świat tak jak kiedys. I tak cieszę się, że jestem zdrowa, bo inni mają gorzej jak to słusznie Madzia napisała ostatnio i miała racje dlatego trzeba się cieszyć tym co mamy teraz, a mamy świadomość i możliwość pracy nad sobą i własnymi ograniczeniami w związku z psyche. Może warto abyś wróciła na terapie? ukoi to Twój smutek. Mam nadzieję, że uda Ci się stanąć na nogi :)
  9. Hej Madzia :)Dobrze, ze jestes z nami :) Dziękuje za życzenia. Badania w normie, jutro wynik boleriozy, a za tydzień tylko eeg i kardiolog, ale juz do mnie dotarło, ze jestem zdrowa tylko nerwica sie ze mną droczy. Jak zdążyłaś przeczytać miałam rożne stresy, wzloty i upadki, biorę leki i nareszcie jest poprawa. Jako debiutantka w zawrotach głowy muszę napisać, ze to najgorsza dolegliwość jakiej doznałam. Aktualnie nadrobiłam niedobory pierwiastków, mięśnie nie bolą, nie drżą, derealizacja minęła, dużo nad sobą pracuje i wracam do dawnej formy choć antydepresant biorę 12 dzień dopiero. Wspomagam sie tym afobamem i zacznę terapie gdy sie przeprowadzimy. Mam teraz sile do działania i pracy nad sobą :) Madziu jak sie czujesz? Boli Cię bardzo? I co dalej w związku z kamieniami? Oczywiście, ze inni maja gorzej, ale nerwica tez boli...czasami aż mi sie nie chce wierzyć, ze aż tak....ze nasze lęki są sprawca tego dziwnego uczucia w głowie i organizmie. Gdy sobie przypomnę dni kiedy ledwo na oczy widziałam, głowa pękała, natłok myśli, brak sił na wyjście z łóżka, uczucie falowania w głowie to zaczynam bardziej doceniać dar życia i chce czerpać wiećej radości z tego, ze mam TYLKO nerwice. Z cała pewnością bardzo sie przewartościowałam. Nie abym wcżesniej była złym człowiekiem tylko po takich doświadczeniach zaczynam sie bardziej cieszyć rzeczami drobnymi takimi jak fakt, ze sama mogę iść do warzywniaka i nie płynę tylko idę, patrzę, czuje...Dziękuje Bogu, ze mam takie szczęście, kochanego Chłopaka i wspaniała Rodzine. Madziu wpadaj do nas cześciej i napisz jak dajesz radę w pracy? Ściskam Cię mocno :)
  10. Hej Resi :) Dziękuję!! Opiernicz też się przyda, bo zbiorę się szybciej....uffff przynajmniej wiem, że to normalne, co do specjalistów to już przestaje do nich chodzić z wyjątkiem tych, ktore były już umowione w ramach przychodi szpitalnej- najwyzej jeszcze bardziej umocnie się w tym, że jestem zdrowa. EEg głowy muszę zrobić, bo chce być spokojna po tych nartach ;) Niczego poza moim obecnym stanem się nie boję, bo we wszystkich aspektach życia sobie radzę...tylko chce być taka jak dawniej....ale wiem, że to niedługo nastąpi. Terapię zaczynam od kwietnia we Wrocławiu (już jestem umówiona nawet), bo ostatniego marca wyprowadzamy się z Poznania. Oczywiście będę Ciebie słuchała :))) Dziękuję za opiernicz i mobilizacje Adam. Pozdrawiam
  11. Kurcze mam taki natlok mysli, tabletki antydepr biore dopiero 9 dzien z tym, że pierwsze 3 dni brałam tylko po polowie tabletki, czuje się dziwnie, jakbym miała zwariować, boje się, że ten stan nie minie, że tabletki nie zadziłaja, że zle na mnie zadziałaja, jestem roztrzesiona od srodka, boje się, że jestem chora psychicznie....jej już bie wiem co mam robić, na dodatek oczy mam rozbiegane i tak dziwnie wszystko widze....kurde czy to nerwica i lęki zrobiły to ze mnie? czy jeszcze kiedyś będę taka jak dawniej? proszę ...pomóżcie...podpowiedzcie coś...Ważka czy to minie? czy to normalne? czy też tak miałąś? pozdrawiam Cię serdecznie i przepraszam, że o sobie piszę, choć wiem, że też źle się czujesz, ale Ty już to przechodziłaś i masz jakieś doswiadczenia, a dla mnie to nowość i nie wiem co mysleć, jak postepować i co robic?
  12. Hej, oni diagnozy nie postawia, bo nie wiedza co mi jest, eeg głowy mimo zaleceń neurologa nie zrobią, bo jest czynne w szpitalu od on do ar, a dziś mamy piątek...NO i chcą mnie wypissac, wyniku z bolerioze tez nie ma...kurcze niech mi wyklucza inne choroby, bo chce wiedzieć tylko na co sie leczyć. Biorę tydzień antydepresant i doraźnie afobam, kiedy zacznie działać i kiedy te zawroty ustąpią, bo może zbyt wcześnie oczekuje efektów, a na nie trzeba czasu? I tak dużo lepiej sie czuje na tych lekach, ale to nie jest jeszcze to co było zanim zawroty sie zaczęły. Ważka one po lekach znikają totalnie i czułaś sie jak przed zawrotami? I czy w swoim temacie podjęłas jakaś decyzje? Miłego dzionka :)
  13. P.s przed miesiączka czuje sie tak samo jak Ty gorzej i chodzę dosłownie jakbym miała eksplodować oraz chce mi sie płakać z byle powodu. Także rozdrażnienie na maxa. Możemy sobie przybić piątkę kochana.
  14. Hej :) Jak Twoje samopoczucie i jak sobie dajesz radę w pracy? 4 badania na słuch w super normie, błędnik bez żadnych odchyleń, czekam na wynik badania na bolerioze i na badanie eeg głowy, natomiast test Minnesocki wykazał, ze mam lęki. Mam nadzieje, ze wyklucza jeszcze krążeniowe sprawy itp zamiast stawiać diagnozę na podstawie testu, bo chciałabym aby wykluczyli wszystko i wtedy spokojnie leczyć sie na nerwice bez obaw, ze coś pominęli. Od tygodnia dopiero biorę antydepresant, czuje sie lepiej, ale jeszcze jestem słaba. Ważka ponawiam pytanie po jakim czasie i czy całkowicie odpuściły Ci zawroty głowy? Pozdrowionka i 3maj sie cieplutko 😊
  15. Hej Ważko ....moja Ty pocieszycielko :) Dziś pierwszy dzień, zrobili mi badania na słuch- zadnych odchyleń, konsultacja neurologa- skierowanie na eeg głowy i badanie na bolerioze...no i jeszcze konsultacja z psychologiem. Jutro próby kaloryczne i badanie na błędnik, którego się cholernie boje. Wiesz zauważyłąm, że po lekach zawroty mijaja czy Tobie po lekach antydepr. mijały zawroty całkowicie? derealizacja przeszła mi dzięki mojej motywacji, ale zawroty myślę, że mozna zwalczyc antydepresantem. Pytanie czy do zera? Co do Twojej osobki....to zrobiłabym tak jak ja założyłam z moją Pania doktor....minimum kilka miesiecy brania antydepr, afobam tylko dorażnie od biedy, w tym samym czasie terapia i ostra praca nad soba, możewmy sie wymienic gg lub sa tez inne komunikatory dzieki którym mozemy sie wspierac czesciej. Wiesz ja tez mam wspaniałego chłopaka i 29 lat....także chciałabym założyć rodzine, ale wiem, że muszę być zdrowa! Ważka lets do it :))) W kupie jest siła i damy radę :)) Jesteś mocna i walczysz bez leków, ale może warto by dokonczyć coś co zaczęłaś?? Zycie jest za krótkie abyśmy się meczyły. Sciskam z poznanskiego oddziały foniatrycznego ;))
  16. Hej Ważka ;) Mam identycznie jak pisałaś, bardzo Ci dziękuję, bo nie mogę do dziś uwierzyć, że to nerwica....ufff ja miałąm takie bóle głowy, że myslałam, że oszaleje, i wtedy pojawiało się wirowanie i te dziwne kolory oraz dziwne postrzeganie otoczenia...teraz już wiem, że to derealizacja i nerwica. Z tego da się wyjść, bo nie mam już derealizacji od 2 dni!!!! Niestety było już ze mną bardzo źle i musiałam się wesprzeć tabletkami, bo tchu nie mogłam przez płacz złapać- taka depresja...nie wiem co się ze mna działo...myślę, że u mnie sytuacja jest o tyle skomplikowana, że wciąż szukam i jutro ide do szpitala wykluczyć pozostałe rzeczy, gdy za kilka dni wyjdę już na 100% uwierzę , że to nerwica...kurcze ja też miałąm się ochotę gdzieś schować, myslałam, że zwariowałam i wyobrażałam sobie dziwne historyjki- karniłam się sama paniką. Gdy zejdę z leków to będę mądrzejsza, bo przynajmniej będę wiedziała co to jest. Właśnie jak ktoś słusznie napisał, że najgorsze są pierwsze ataki, bo człowiek nie wie co się z nim dzieje, a kolejne są do opanowania. Ja 6 dzień biorę 1 tabletkę afobam dziennie- rano półówkę i wieczorem, bo tak sobie to podzieliłam. Jest to dobry lek i prawie nie mam zawrotów, derealizacja zniknęła iemalże odrazu. Będę go brała jeszcze tylko 4 dni, bo to silny lek i nie można go brać długo tylko doraźnie. Od 6 dni biorę też depakine- bardzo dobry antydepresant o szerokim spektrum działania i podobno niezwykle skuteczny przy moich/ naszych dolegliwosciach. Przez pierwsze 4 dni brałam tylko półówkę aby się przyzwyczaić i nie zniechęcać, a teraz biorę 1 na dobę z tym, że połowę rano, a połowę wieczorem- czuje się dzieki temu bardzo dobrze. Zaczęłam chodzić, wstaje z łożka, usmiecham się i mam siły do tego aby coś z tym robić, bo byłam strasznie załamana, od 6 stycznia leżałam w łożku 80 % czasu. Kochana wiem, że nie kazdy chce brać leki i ja też nie chce ich brac, chce miec kiedys też dziecko (mam 29 lat, a Ty?) lecz tym razem chce sobie pomoc, bo strasznie się meczyłam. Adam, ktory załozył ten temat i pomógł mi także napisał mi, żebym się nie męczyła i poszła do psychiatry, wtedy pobiorę leki i bede miałą siłę na psychoterapie i wiesz...gdy już było ze mna xle moj chłopak sam znalazł Pania doktor i powiedział, że jedziemy po leki....dziś dziekuje mu za to z całego serca, bo aż chce mi się zyc i wole brać leki niż spedzac zycie w meczarni zastanawiajac sie czy sie uda czy nie. Gdy stanę na nogi to odłożę leki, a teraz dam organizmowi odpocząc. Jesli chcesz wiedzieć czy to działą to odpowiadam, ze tak i wiem jak Ci ciężko oraz jak się meczysz : Brałaś kiedyś leki? Podziwiem Cie, że masz siłę isć do pracy, ja zrezygnowałam, bo nie miaałam sił- tak mi się kreciło i taki słaby miałam wzrok- czułam się jak za szybą...straszne i wszystkie mięsnie mi drżały oraz bolały, głowa jakby ważyła 100 kg, drętwienie szczęki, klucha, kołatania, spłycenie odedechu, ból karku, twarde, spięte plecy, drżące nogi, uczucie falowania w głowie, pisk w uszach, szum w głowie, ból potylicy, przodu glowy, nudności, a poźniej doszły bóle po bokach....Ważka myślałąm, że to finisz...cały świat mi zbrzydł...nie miałam wyjścia i musiałam się wspomóc lekami. Boże jakbym chciałą isć do pracy. Ja się obecnie czujesz fizycznie i psychicznie? Oczywiscie życzę Ci miłego powrotu do pracy i gratuluję :))Dzielna Dziewczynka :) Pozdrawiam serdecznie i zdam relacje ze szpitala, a Ty głowka do góry :)
  17. Hej :) Ważka dzięki za wsparcie, mam też nadzieję, że czujesz się już lepiej i z kazdym dniem bedzie jeszcze lepiej aż dojdziesz do stanu pełnej harmonii :) No ja biorę te leki i powiem, że pierwszy raz od 6 stycznia czuję się dobrze i zaczynam być dawną *sobą* jak już w 100 % wrócę do normy lecę na terapie, ale chodze już po domu, nie boli mnie głowa...co za ulga, jeszcze tylko lekko kręcisię w głowie...Ważka opisałabyś mi jak się czułas gdy krecilo Ci się w głowie? i czy miałaś derealizacje oraz jak to sie u Ciebie objawiało? Wierzę, że się martwisz, że coś źle zrobili i te myśli powracają jak bumerang, ale naprawdę tak jak pisałam u młodych się starają....no i jestes Kobietą więc gwarantuje Ci, że się postarali :) Nie pierwszy raz lekarz to robił więć spokojnie- to tylko Twój lęk i wyobraźnia Kochana ;) 3 maj się cieplutko. U was też tak wietrznie i deszczowo? Ja zasypiam na stojąco.
  18. Hej Kobietki moje:) Ważka gratulacje!!!!!!!! :) Wiedziałam, że jesteś dzielna :) Nie sądziłam, że masz aż tyle doświadczeń z nerwicą za sobą...zaskoczyłaś mnie, wiem co czułaś...dziękuję za wsparcie :) Mam nadzieję, że mimo tego, że coś Cię boli to jakoś przyciągasz pozytywne myśli, ba jestem tego pewna nawet, bo wierzę, ze znasz się na tym :) Zyczę Ci szybkiego powrotu do zdrówka i jestem z Tobą myslami :* Wczoraj wieczorem miałam wrażenie bycia za brudna szyba, az strach było zasnąć, ale byłam tak zmeczona, że na szczęscie padłam, dziś rano wstałam na siłę z łóżka i powiedziałam sobie, że musze zaakceptować to jak się czuję i przestać sie tego bać....wkur..... się na maxa sama na siebie i wiecie co się stało? dałam radę!!!! dodatkowym stresem było to, że pojechaliśmy z chliopakiem na badanie tsh, ft3,ft4 i atpo i wiedziałąm, że o 16 będą wyniki. Gdy wróciliśmy do domu zaczęłam robić co tylko mogłam zeby się zająć. Pierwszy raz od dawna tyle chodziłam, nawet farbe na wlosy sobie sama polozlam:P hehe tak się uparłam, mieszkanie błyszczy, zrobiłam sałatkę, pozniej brało mnie trochę i widziałam tak jakoś inaczej, dziwnie...wtedy sama do siebie na głos mowiłam, że wiem, że o mam, rozumiem to i nie boję się- odpuściło, pozniej klucha stanęła mi w gardle, pozniej było mi zimno ale nie dałam się i oswajałam to i przeszło :)))) te leki, które dostałam jeszcze w 100 % rano nie działały i znalazłam ta siłę w sobie sama! wiem, że bez nich też kiedyś dam radę, tylko chwilowo się wesprę, bo muszę i chcę się ratowac, bo to pierwszy taki atak w moim zyciu- na kolejny będe gotowa, bo już poznam przebieg tego wszystkiego. Ważka ta derealizacja, to wrazenie jakby się oglądało film, zawieszenie i nie wiem jeszcze jak to nazwać jest okropne, ale idzie to oswoić tylko trzeba się przestać bać :) Jestem pod wrażeniem, że tak długo radzisz sobie, bo ja jestem w tym objawie nowicjuszem, ale spokojnie dojdę do ładu. Wyniki mam ok- wszystko w super normie!!!! czyli ja faktycznie mam to cholerstwo z nerwów!!!! Boże nie spodziewałabym się!!!! Co za świństwo, za pierwszym razem wrazenia są najgorsze, teraz po wizycie u psychiatry jestem bardziej swiadoma, ja w zyciu bym nie powiedziała, że to z nerwicy tak się w głowie rypie!!!! jestem w szoku!!! mam okropne lęki, ale powoli je też oswajam, moj organizm dziś zaczął odpoczywac...W niedzielę jechalismy przez Częstochowe i az na Jasna Gore poszlismy prosic o zdrowie, bo tak zle się czułam, a dziś jest o niebo lepiej i jestem tak szczesliwa z powodu dobrych wynikow, że nie wiem co robic z tego szczescia :) Wieczorem moj chlopak zabrał mnie do terapeuty i trochę lzej mi się zrobiło. Dziś zasypiając pomodlę się za siebie i za was :) Wiara czyni cuda....Madzia pozdrowionka:) Ważka dbaj o siebie i pamietaj że na pewno zabieg wykonano dobrze, bo u młodych lepiej się starają :) Zyjesz i to się liczy, a ból jest normą, która przejdzie za jakiś czas...wszystko po zabiegu praktycznie boli. nAPISZ JAK SIĘ CZUJESZ :)
  19. Hej Ważka ;) Trzymam za Ciebie mocno kciuki....eee to Ty mocna Kobitka jesteś jak sobie dałaś radę z zawrotami :) wiec na pewno poradzisz sobie z zabiegiem- gdyby panika Cię zżerała powiedz lekarzowi i da Ci coś lekkiego na uspokojenie, bo ja przed operacją rozmawiałam z anestezjologiem wzięłam 1 tabletkę i czułam się lepiej ;) ale wydaje mi się, że dasz radę bez tego- wyobraź sobie, że zawsze masz takie awaryjne alternatywy ;P Dziękuję za życzenia i to bardzo :) Jeśli chodzi o mnie to też nie mam zadnych zmian, a i tak mam irracjonalny lęk co do wyników badań, boję się tez tego, że w przyszłym tyg ide do szpitala, mam dziwne wrazenie gdy patrze na otoczenie- jakbym oglądałą film, jakby mi się to śniło, a kręci mi się w głowie to jest u mnie w ten sposob, że równowagę mam, ale mi sie wydaje, że wszystko wiruje, natomiast gdy sie położe to troche mija, ale jak choddzę to jest nieprzyjemnie, jakbym spadała w dół non stop, zrezygnowałam z pracy, leże w łożku 80 % czasu, bolą mnie mięśnie już, biorę minerały, dostaje już swira od natrętnych mysli i strachu oraz nie mam sił chodzić, bo wtedy kręci mi się w głowie. Wczoraj wyznaczyli mi termin do szpitala, ide w przyszłym tygodniu, zrobia mi dokladniejsze badania, ale wieczorem gdy wrocilismy do domu złapał mnie taki lęk i płacz, że caluśki dzień nie mogłam przestać...to ze strachu. Moj chlopak zawiozł mnie wieczorem na wizyte do Pani Psychiatry. Do wczoraj byłam przeciwniczką lekow, ale ze mna jest już cieniutko i tam dostałąm 2 leki- pierwszy doraźnie przez 6 dni przeciwlękowy(i odstawić całkowicie po 6 dniach), a drugi to antydepresant nowej generacji i wiecie co? zobaczyłąm dla siebie nadzieje, bo pomyslalam co mam do stracenia skoro tak zle się czuje, że ledwo funkcjonuje? wrocilismy do domu i wzielam....ulga!!!! antydepresant musze pobrac troche aby pczuc roznice, ale z tym mam przynajmniej wiare, że uda mi się stanąć na nogi, pozniej chodzić na terapię i po kilku miesiacach odłożyć lek. Jestem Dziewczyny w strasznej rozsypce. Przykro mi, że tak zamulam. Gdzieś tam w głębi serca mam nadzieję i siłę aby się z tego podnieść i myslami jestem z ta nadzieją.Ważka czy nerwica może tak rozłożyć? że nie masz siły wstawac z łóżka ? Psychiatra zapytała mnie wczoraj- czujesz się jak za szyba? Odpowiedziałam, że tak...i to jest derealizacja :( Trzymajcie się Dziewczynki i ściskam was mocno :)
  20. Madziu dziekuje, że mnie wspierasz. Dziś miałąm badanie słuchu i wyszło ok, natomiast badała mnie Pani laryngolog i dostałam skierowanie do szpitala na badania błednika- takie dokładniejsze i poleze wiec zrobia mi szczególowo, bo to sie cos nie chce wierzyć zeby tak z nóg lecieć od nerwicy, chęci do zycia są, ale cos jest nie tak i płynę non stop. Jutro sa moje urodziny, kazdy chce coś robic, chlopak tez chce ze mna gdzieś wyjść, a ja pojde owszem, ale bede miała wrazenie pływania. Pozdrówka Madziu, wytrwałości, sił i usmiechu Ci życzę :) p.s oczywiscie, że damy radę :)
  21. Hej Madziu :) U mnie już lepiej, ale nadal zawroty się pojawiają, tk szyi wykazało jedynie na szczeście zniesienie lordozy, okulista ok, jutro ortopeda, bole głowy zmniejszyły się znacznie, miałam bóle mięśni i drgania mięśni, ale biorę magnez, żelazo i wapń....zdecydowanie lepiej. Dzięki wpisom forumowiczów zaczelam to brac, bo zaden lekarz mi tego nie powiedział niestety aż pewnego dnia palce u dłoni zaczeły mi się same zaciskac...totalnie wypłukałam minerały z organizmu po tk i kontascie. Teraz nawet do wody daje sobie 1 kapsułkę musującą oprócz tego, że biore w tabletkach, bo słyszałam, że sama woda wypłukuje bardzo. Mam zaburzenia widzenia, bole pleców, kluche w gardle....i objawy tężyczki utajonej, ale cóż dzieki temu co wyczytałam w internecie to odkryłam, bo oczywiscie nikt nie wpadł na to aby to sprawdzić, a ja jestem po operacji tarczycy i tym bardziej jestem na to narazona. Coż wyeliminowałam najgorsze teraz musze dojść do tego, że to nerwica i isc do psychiatry. Czeka mnie jeszcze badanie błędnika. Co u Ciebie? Ja jestem aktualnie w totalnej rozsypce. Dbaj o siebie.Ściskam ;)
  22. Nie znam człowieka, któremu uwłaczało pójscie do psychologa, jak się szuka pomocy w tak natrętnych myślach to wręcz wskazane jest go odwiedzic i wtedy się przygotowac do rozmowy z Mężem, moim zdaniem u psychologa mogłabyś powiedzieć to co tutaj piszesz, bo to on jest osobą odpowiednią do stawiania diagnozy, a nie my na podstawie tego co piszesz. Zrobiłaś totalną odwrotność tego co doradzałam więc po co pytasz? skoro jesteś taką indywidualistką to ja się już nie wypowiadam. Pozdrawiam
  23. TK głowy mam idealne Madziu, tk szyja wykazała jedynie zwyrodnienie, natomiast Pan doktor wczoraj powiedział mi, że gdy upadłam na nartach mogły mii wpasc mini kamyczki do ucha i one drażnią błędnik....teraz musze zrobić dokladniejsze badanie błędnika oraz sluchu oraz odwiedzic okuliste jeszcze. Wczoraj neurolog przepisał mi polvertic i torcane na zawroty...poczułąm jakaś roznice, ale nie wiem jezcze jak działą, bo trzeba zaczekać na efekty wiec zobaczymy. Madzia fajnie, że lubisz eko rozwazania w postaci własnego ogródka i takie rzeczy...ja też to lubie i tak jestem nauczona, bo wychowałam się na wsi za czym tesknie w miescie, ale staram się i tak mieć działkę z siostra....koło jej domu na wsi i jajka załatwiam tez od Pani, ktora ma kurki :) Masz racje cos nas cholernie truje i trzeba o zywność dbac...zwlaszcza gdy ma sie dzieci. Wazka wierzymy, że dasz rade i przez gorsze cierpienia przechodzilismy. Wiem, że łatwo się pisze, ale dasz radę i tyle tylko duuuzo sobie powtarzaj i tłumacz w głowie pozytywnie. Pozdrawiam was
  24. Hej Annjoe- w pierwszej kolejności udałabym sie do psychologa- terapeuty i z nim uzgodniłabym czy problem jest tak duzy i co z tym robić, to bardzo pomaga i pomoze Ci się ukierunkowac. Pociesze Cie faktem, że i ja oraz mnostwo forumowiczów mamy rozne natretne mysli, ale troche inne niż twoje. Nie jestem specjalista, ale mysle, że skoro sie boisz, że mogłabyś dziecku zrobić krzywde to znak tego, że nie zrobiłabyś...bo w koncu czujesz przed tym strach i ktos kto chce kogos naprawde skrzywdzic nie czuje tego tak jak Ty tylko to robi wiec masz tylko głupie mysli i psycholog pomze Ci sie z nimi oswoic. Po wizycie u psychologa porozmawiałabym z Męzem...o ile uznacie z psychologiem jak i czy jest potrzeba to robic...ale w kazdym zwiazku zaufanie jest najwazniejsze i mysle, że ty bys sie poczuła bezpieczniej gdybys Małżonkowi o tym opowiedziała...w pewnym sensie taka ulga. Głowa do gory i koniecznie wybierz się do psychologa, bo masz problem, ktory da się rozwiązać ;)
×