Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kata

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kata

  1. Hej!żyje się żyje, raz lepiej raz gorzej tak jak u Was.Też miałam z dwie nieciekawe nocki(musiałam wspomóc się propranololem), ale to już było i... chciałoby się rzec:*i nie wróci wiecej*niestety wiem ja i wiecie Wy, że nic z tego.Trzeba się z tym pogodzić i w miarę funkcjonować:-S
  2. Jakiś czas temu próbowałam ziela serdecznika.Nie mogę jednak stwierdzić jego działania, bo ze względu na nieciekawy smak przestałam go pić.Niemniej z opisu wynika,że działa na problemy z sercem, nerwicę i ułatwia zasypianie.
  3. Anna to już zaczyna trącić depresją. Czy nie masz przypadkiem poczucia,że wszystko zaczyna być monotonne?Może brak Ci wyzwań, czegoś co zaabsorbowało by Twoją uwagę, może jakieś hobby?
  4. Sakreble no własnie jestem w fazie analizowania poszczególnych układów dłoni,pożyjemy -zobaczymy.
  5. Hej! ja też się jakoś trzymam:-) Wiecie co mnie zainteresowało?Wyczytałam gdzieś na forum,że kobieta zaczęła stosować Mudry(joga palców dłoni) i dla relaksacji zaczęłam też układać palce(na razie nie mogę jeszcze nic stwierdzić, ale napewno jest to forma wyciszenia a o to w nerwicy chodzi prawda?)
  6. Anna jesteśmy podobne w jednym, w tym że podczas tzw.ataków prawdopodobnie tak samo się boimy,różnica polega na tym,że ja *po wszystkim* wracam do normalnego funkcjonowania a Ty tkwisz w tym dalej,analizujesz,przeżywasz i zamęczasz się. Musisz zatrzymać się na etapie panika i po panice....puszczasz w niepamięć. To nie jest łatwe, ale nie niemożliwe. Uwierz w to w końcu. :-h
  7. No właśnie tylko Ty sama możesz sobie pomóc. Ciągle powtarzając mam to w d....e,aż do skutku,aż uwierzysz,że może być lepiej.
  8. W takim razie pozostaje Ci psychoterapia ale przede wszystkim własna praca nad sobą.Myślę, że w końcu będziesz już tak umęczona,że sama stwierdzisz(tak jak ja)*co ma być to będzie *i wiesz jak będzie? Raz lepiej raz gorzej,jak u każdego zresztą. Bo każdy z nas walczy z jakimiś demonami życia i nie zawsze ta walka wychodzi nam na zdrowie.
  9. Anna a może leki,które bierzesz wbrew pozorom powodują u Ciebie takie nastroje (doły).Może nie ma sensu ich brać skoro nie przynoszą efektów.
  10. W nocy ok,ale rano po wyjściu z domu (nie wiem,może za szybko szłam) nagle zaczęło brakować mi powietrza i chyba się hiperwentylowałam.W pobliżu nikogo i wpadłam w krótką panikę, chciałam zawrócić i wtedy przypomniałam sobie co wczoraj napisałam.Powiedziałam sobie: o nie lęk mnie nie pokona, idę dalej(na szczęście nie miałam skurczy, bo one zawsze powodują większy strach- Anna ciesz się, że ich nie masz) i szłam chociaż czułam się jak *pijana*i cały czas ziewałam(czyżby to objaw niedotlenienia?)a jak Wam minął dzień?
  11. I właśnie wtedy,w momencie tego ataku zależy jak potoczy się Twoje dalsze postępowanie. Czy poddasz się temu i powiesz :*to tylko panika, przechodziłam to wiele razy i tym razem przejdzie*czy zaczniesz walczyć, stawiać opór, nie zgadzać się z zaistniałą sytuacją, a to napewno pogłębi atak paniki.Wiem,że to jest trudne, nawet bardzo(dlatego nie zawsze wychodzę z tego zwycięsko)ale i tak jest lepiej niż jeszcze 2 m-ce temu(miałam co noc ataki paniki,co noc,myślałam,że w końcu umrę) i jak widać nadal żyję. Staram się też myśleć w ten sposób *co ma być to będzie *
  12. Anna a co na ten pomysł z badaniem elektrof.mówi mama?
  13. Anna no co Ty, zaraz marnego? Masz rodzinę, pracę, mieszkanko(jak tam remont?),zdrowie też masz a nerwica ta fr....nca zawsze będzie wracać i tylko od Ciebie zależy na ile pozwolisz jej zawładnąć swoim życiem. Ja kiedyś tak jak Ty,przeżywałam każde sensacje z serduchem.Teraz już mniej panikuję (jak już to najczęściej w nocy)i przede wszystkim staram się nie analizować i przeżywać tego co było.
  14. Dziś zdarzyły mi się epizody nagłych przyspieszeń tak ok.90-100 trwały chwilę ale samopoczucie potrafiły zepsuć. Teraz jestem padnięta przez nocny epizod i niewyspanie.Spróbuję szybciej pójść spać, może dziś będzie lepiej.
  15. U mnie znów *powtórka z rozrywki*.W nocy pobudka, serce szalało 140 i na dodatek pojawiły się skurcze.Te szarpnięcia spowodowały jeszcze większy lęk. Postanowiłam zażyć leki,po 20 min.zmierzyłam ciśnienie i jeszcze bardziej się przestraszyłam 170/100.Odczekałem jeszcze 10 minut(starałam się opanować panikę). Ponownie zmierzyłam ciśnienie i puls,na szczęście spadały.Mam nadzieję, że ten wzrost ciśnienia to efekt paniki.
  16. Tu nie ma co wymyślać, dokładniejsze badania potwierdzą lub wykluczą daną chorobę. Niemniej stres też może mieć w tym swój udział. Jedyne co teraz możesz robić to mierz swój puls i ciśnienie. W razie złych parametrów (a leki nie zadziałają)zawsze można pojechać na pogotowie.
  17. U nas dokładnie to samo,powietrze ciężkie i wrażenie, że nie ma czym oddychać. Trochę kropi ale dalej duchowa:-S
  18. Dziś Ok,przebudziłam się ale serducho nie szalało. Niezły miałaś sen,dobrze,że nie doprowadził do tachykardii czy prawdziwego częstoskurczu.
  19. Nie pamiętam czy coś mi się śniło, za to napewno było duszno w pokoju(mimo uchylonego okna).Trochę się już przyzwyczaiłam, że raz jest lepiej raz gorzej.Napewno pomaga mi pisanie z Wami bo wiem, że nie jestem sama ze swoimi *problemami sercowymi*(jakkolwiek to brzmi;-)
  20. Tego nie wiem,obudził mnie płytki oddech,jakby brakowało mi powietrza,sprawdziłam tętno raz,drugi i niestety nie chciało być niższe. Najważniejsze,że nie wpadłam w panikę. Później jeszcze z dwa razy się przebudziłam ale tętno było ok.80.Nowy objaw jaki mnie zastanowił to takie dziwne wewnętrzne drgania,nigdy wcześniej tego nie czułam.Teraz siedzę a puls ponad 80. Nie biorę leków, chyba,że wpadnę w panikę to biorę najmniejszą dawkę biblocu,tyle że później puls spada poniżej 60(tak miałam ostatnim razem,też paskudne uczucie -przyduszanie,osłabienie)
  21. Ja dziś obudziłam się po 1,5 godz.spania z dziwnym uczuciem braku powietrza, nie słyszałam jakiego głośnego bicia serca,za to gdy przyłożyłam palce do tętnicy to okazało się, że serducho zapiernicza ok.140-150 (prawdę mówiąc odzwyczaiłam się od tak szybkich nocnych przyspieszeń pulsu)na szczęście nie spanikowałam(chyba tylko dlatego,że nie miałam dodatkowych skurczy)z każdą minutą puls spadał i po ok.12 minutach był już prawidłowy.
  22. Ja przestałam się nad tym zastanawiać (przeżywać), że rano po wstaniu bardzo przyspiesza serce i pojawiają się skurcze.Faktem jest to, że zazwyczaj rano każdy się spieszy ale nie u każdego (mamy pecha Sakreble:-/) jest to jednoznaczne z gwałtownym pulsem. Wracając do Twojego pytania, mój puls po wstaniu oscyluje w granicach 90-100.Po wyjściu z domu i przejściu 200 m jest powyżej 100.
  23. Sakreble wyższa temperatura podnosi puls, nie wiem czy zauważyłeś, że po ciepłych posiłkach czy napojach serce przyspiesza?Bynajmniej ja tak zaobserwowałem u siebie.Być może to samo dotyczy ciepłych kąpieli.
×