Skocz do zawartości
kardiolo.pl

poziomka07

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez poziomka07

  1. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Ailatan, ja tez mysle, ze to plamienie implancacyjne, ja plamilam przez dwa dni po czym zrobiłam test bo jakiś skąpy ten okres był i okazało sie, ze jestem w ciazy. Co do objawów to bywa rożnie, ja jestem w ciazy z drugim dzieckiem i obie ciaze bardzo sie od siebie różnią, no moze poza tym ze w jednej i w drugiej nie wymiotowałam na szczęście:) Beatak (sorki jeśli pokręciłam nick) mysle, ze powinnaś najpierw odstawić leki, poukładąc sie trochę z nerwica i dopiero zajść w ciaze, ciaza najcześciej potęguje nerwice co powiedziała mi moja gin na pierwszej wizycie wiec moze byc jeszcze gorzej z tym odstawianiem. Ja jak sie zdecydowałam na odstawienie leków to zawsze miałam przy sobie validol zeby żarzyć doraźnie jak bedzie zle i choc początki były bardzo ciężkie, to uwierz mi, ze sie da. Ja tez mam 33 lata i mam juz jedno dziecko 7 letnie, w ciaze zaszłam po dwóch latach starań, w miesiącu, w ktorym złożyłam wypowiedzenie w pracy, ktora doprowadziła mnie do nerwicy, wyluzowalam sie i od razu zaskoczyłam haha Z mojej strony moge Ci polecić dwie fajne stronki, ktore mi i wielu innym osobom pomagają w walce z nerwica i dzięki, ktorym mój stan o wiele sie polepszył. Pierwsza to www.szaffer.pl a druga www.zaburzeni.pl bloonka, bedzie dobrze, trzymam kciuki za Ciebie i nas wszystkie
  2. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Ailatan, tez myśle, ze jesteś w ciazy, gratulacje kochana. Co do nerwicy to ja miałam podobnie, przez pierwszy tydzien po zrobieniu testu sie cieszyłam, a potem dopadły mnie leki, płakałam a wręcz wyłam, ze co ja zrobiłam i ze sobie nie poradzę, mysle ze hormony robią tutaj swoje, trwało,to przez pierwsze dwa miesiące z przerwami oczywiscie, a potem nerwica jakby ustąpiła, owszem pojawiają sie czasem leki, ale rzadko i wtedy mowię sobie w myślach spokojnie to tylko nerwica, zaraz przejdzie i staram sie czymś zając, raz miałam tez atak paniki w drodze do lekarza,ale w autobusach niestety tak mi sie zdarza. Generalnie podczas tej ciazy staram sie zapewnić sobie dużo spokoju, pozytywnie myślec, czytam pozytywne książki itd. Poza tym mam dużo zajęć bo juz mam jedno dziecko wiec sporo obowiązków związanych ze szkola, lekcjami itd. Teraz jestem w 22 tyg. i generalnie nie jest zle, myśle, ze jak juz bedzie blisko porodu wszystko moze wrócić, ale narazie nie mysle o tym. Czekamy na jutrzejsze wieści :)
  3. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Bloonka, ja w tej ciazy tez nie czuje mega miłości do brzuszka, przeciwnie jestem bardziej przerażona tym co mnie czeka niz szczęśliwa niestety. Mam juz jedno dziecko i wiem, ze pierwsze miesiące sa mega ciężki, a bez pomocy najbliższych to juz w ogóle. Staram sie odganiać od siebie złe mysli, ale nie raz zdarza mi sie pomysleć ze złe zrobilam zachodząc w druga ciąże, szkoda mi tego dziecka, ze mam do niego takie podejście, staram sie mowić do brzuszka, głaszcze go, ale i tak mam wyrzuty sumienia. Co do jesiennej aury to ja tez zawsze gorzej znoszę ten okres, te dluugie wieczory, całe szczęście, ze moje dziecko urodzi sie na wiosnę bo pierwsze miesiące będziemy mogli spędzać na długich spacerach. Bloonka, nie wiem co Ci doradzić z tymi lekami, trzymam za Ciebie kciuki. Zakupiłam i przeczytałam polowe tej książki Kompletna samopomoc dla twoich nerwów, ale dla mńie jakos tak cieżko jest napisana, dużo fachowego języka i opornie mi idzie czytanie. Na mnie natomiast bardzo pozytywnie zadziałała książka Potęga podświadomości, jest w niej doprawdy trochę głupot ale uczy pozytywnego myślenia i nastawienia do zycia, dzięki niej trochę rzeczy sobie przemyślałam i staram sie wcielać w życiejej zasady. pozdrawiam Was cieplo
  4. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Bloonka, jak sie trzymasz?
  5. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Paul, wielkie gratulacje!!! wiedziałam, ze bedzie dobrze, jak fajnie ze juz masz po wszystkim. Dbaj o siebie i o synka i odzywaj sie w miarę możliwości. pozdrowienia
  6. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Sanhez, ja miałam podobnie przy mojej córce, w brzuszku wielka milosc, a po urodzeniu jakos nie było euforii, ja u siebie przepisywałam to ogromnemu stresowi i depresji poporodowej w związku z powikłaniami przy porodzie w wyniku których corka miała wylew krwi do mózgu. Przez pierwsze miesiące nic tylko ja obserwowałam czy normalnie sie rozwija i przeżywałam baaardzo trudny okres, do tego nie miałam pomocy bliskich co tez dawało mi w kość. I tak mi sie wydawało, ze zbyt słabo ja kocham, ale jak wyjechałm na 3 dni kiedy miała 4 miesiące to wtedy dopiero tak naprawdę poczułam jak bardzo ja kocham i jak bardzo za nia tęsknie. U mnie ta milosc była coraz większa wraz z upływającym czasem, teraz corka ma siedem lat i mam na jej punkcie totalnego świra:) Sanchez ja myśle, ze to kwestia bardzo dużych zmian jakie dzieją sie w życiu po pojawieniu sie dziecka, dochodzi zmęczenie plus brak czasu dla siebie i zaczynamy patrzeć na to dziecko trochę jak na intruza, ktory wkradł sie i zabrał nam nasza wolność. Ostatnio nawet oglądałam w tv program na ten temat, gdzie specjaliści mówili wprost, ze pojawienie sie dziecka jest dla zdecydowanej większości rodzin bardzo trudnym przeżyciem i ze wcale nie wyglada to tak różowo jak w reklamach. Wkurza mnie strasznie lansowana cały czas w tv wizja szczęśliwej młodej mamy, zasze pięknej i uśmiechniętej, poświęcającej sie zupełnie swojemu dziecku i z radością poświęcającej cały swój czas na zabawy z nim, utrzymując przy tym oczywiscie idealny porządek w domu, pięknie uczesanej i modnie ubranej, rzeczywistość wyglada niestety zupełnie inaczej.
  7. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Bloonka, bardzo Ci współczuje, rozumiem, ze nie ma miejsc na terapie w tym roku, ale moze spróbuj porozmawiać z nimi, powiedzieć, ze jesteś w ciazy i sobie nie radzisz i ze potrzebujesz natychmiastowej pomocy, powkrecaj ich trochę, ze nie chce ci sie żyć, ze nic nie możesz jeść, nie przybierasz na wadze i ze nie wiesz jak długo jeszcze wytrzymasz, moim zdaniem powinno to pomoc bo nikt normalny nie odmówi pomocy kobiecie w ciazy. Co do sposobów na radzenie sobie z lekami itd. ja stosuje metodę za pomocą książek, ale takich lekkich i przyjemnych, ostatnio np. przeczytałam książkę Pierwsza kawa o poranku, taka książka o miłości, akcja toczy sie we Włoszech, ktore uwielbiam, czytając mozna poczuć tamten klimat, książka moze nie jest ambitna, ale tak odprężająca ze choćby dlatego warto ja przeczytać. Oglądam tez filmy, ale tylko tr pozytywne, komedie, romanse itd., bardzo relaksuje sie np. przy serialu Ojciec Mateusz, którego nigdy wcześniej nie oglądałam i nie wiem dlaczego, ale jakiś taki spokój mnie ogarnia jak oglądam haha Ja mam obecnie bardzo ciężki tydzien bo w poniedziałek miałam internistę, we wtorek pobranie krwi a dzis usg połówkowe, do tego jestem od niedzieli przeziębiona i kiepsko sie czuje a maz w delegacji wiec jestesmy z córa same. I jestem z siebie dumna bo pomimo tego wszystkiego nerwica nie dała poki co o sobie znac, owszem był stres przed usg i ciśnienie mi nawet dużo wyższe wyszło niz zwykle, ale był to normalny stres a nie lek. Bloonka trzymaj sie kochana i spróbuj poczytać coś fajnego, człowiek przenosi sie wtedy do innego świata i nie myśli o swoich problemach, przynajmniej na mnie to działa.
  8. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Tak jestesmy na tym samym etapie:) usg połówkowe mam w czwartek, a we wtorek czeka mnie jeszcze pobranie krwi brrr juz sie zaczynam stresować a do tego jestem przeziębiona i fatalnie sie czuje, a na usg bedę musiała iść jak zwykle sama no maz w delegacje akurat ma, której nie moze przełożyć. Tak wiec jak zwykle sama bedę musiała sobie poradzić co z nerwiczka nie jest takie proste jak wiecie. Wczoraj maz dostarczył mi takiego stresu, ze hej bo poszedł o 14:30 na basen z córa, mieli byc dwie godziny a o godz 19:30 jeszcze ich nie było, do tego nie wziął telefonu wiec nie było z nim kontaktu a wiedziałam, ze basen zamykają o 17. O 19 juz zaczęłam płakać bo byłam pewna ze coś sie stało, nie wiedziałam co robić, czy jechać ich szukać. Wrócili cali zadowoleni przed 20, okazało sie, ze obok w sali był jakiś konkurs tańca wiec zostali popatrzeć, a maz zdziwiony ze ja zdenerwowana i z tekstem żebym nie przesada,a bo przecież wiadomo, ze nic im sie nie stało. Myślałam, ze go zabije, czasami tak mam go dosyć z tym jego *spokojnym* podejściem do wszystkiego, ze mam ochotę spakować sie i wynieść. no to sie wyzalilam:) pozdrowienia
  9. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Kochana, rzadko kiedy dziecko rodzi sie w terminie, najcześciej jest to pózniej, ja swoje pierwsze urodziłam 5dni po terminie wyznaczonym przez lekarza, ale za to dokładnie w terminie 9 miesięcy od zapłodnienia haha wierze, ze sie denerwujesz, chyba każda z nas bedzie przechodziła to samo, ja mam jeszcze 20 tygodni, ale czas leci jak szalony wiec ani sie obejrzę jak juz bedzie i moja pora. Pamietam, ze kiedy pierwszy raz trafiłam na to forum byłaś w 27 tygodniu a ja chyba w 8 i prosze jak zleciało. Mooocno trzymam kciuki zeby wszystko poszło szybko i bezproblemowo, a synek był zdrowy, zobaczysz bedzie dobrze! pozdrowienia
  10. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Witajcie, widzę, ze wszystkie sie dzielnie trzymacie, ja od tygodnia zero objawów nerwicy, zero leków itd. juz zapomniałam, ze moze byc tak cudownie. Niedługo to pewnie potrwa bo we wtorek idę na pobranie krwi a w czwartek do giną na kontrole, ale zgodnie z moim postanowieniem staram sie myślec tylko pozytywnie a te niedobre myśli przepędzać, trudno jest jak cholera bo cieżko sie tak nagle przestawić po 6 latach czarnowidztwa. Paul, odezwij sie jak juz będziesz miała swoją dzidzie przy sobie, ja zamierzam w czwartek porozmawiać z moim lekarzem o ewentualnym cesarskim cięciu, ciekawa jestem co,powie. pozdrowienia
  11. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    A rozmawiałaś o tym z pediatra, moze trzeba zmienić mleko, moze ma alergie na laktozę lub coś w tym stylu i dlatego ma kolki po sztucznym mleku? ja z moja córa jak była mała tez trochę przeszłam jeśli chodzi o karmienie, ale ona z kolei miala tak, ze Piła sobie z butli po 30 ml mleczka i wiecej nie chciała po czym po pół godzinie był płacz bo znów chciała butle i znów Piła 30 ml i koniec i tak w kółko. Myślałam, ze oszaleje przez te kilka tygodni, do tego miała problem z biodrami wiec miała unieruchomione nogi w szynie, możesz sobie wyobrazic jak sie darła bo płaczem tego nie mozna było nazwać i ja z tym wszystkim sama bo maz w pracy, rodzice daleko a teściowa jak przychodziła to nawet na ręce nie chciała dziecka wziąć bo stwierdziła, ze poczeka aż bedzie na tyle duża, ze sama do niej przyjdzie i generalnie ze szkoda ze to dziewczynka a nie chłopak, takim gadaniem jeszcze bardziej wykańczala mnie psychicznie a potrafiła przychodzić codziennie. Do tej pory jak sobie o tym przypomnę a minęło juz 7 lat to,mam ochotę teściowej prawego sierpowego sprzedac Twoje dziecko ma juz 3 miesiące i zobaczysz, ze jeszcze max 2, 3 mies i bedzie dużo lepiej, a jak zacznie juz siedzieć to luzy jak rajtuzy bo posadzisz, wysypiesz obok zabawki i dziecko coś tam bedzie sobie robiło. mnie tez ogarnia lekkie przerazenie jak pomyśle sobie, ze znów bedę miała niemowlaka, boje sie czy starczy mi sił i czasem nawet żałuje, ze zdecydowałam sie na drugi dziecko choć wiem, ze nie powinnam tak myślec, ale boje sie i nic na to nie poradzę...
  12. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Oj poprzedni post miał byc do malinki nie do majówki, worki dziewczyny za pomylke
  13. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Dziewczyny zamówiłam sobie ta książkę *kompletna samopomoc dla twoich nerwów* mam nadzieje, ze pomoże. POki co jestem po lekturze dwóch innych książek, jedna z nich to potęga podświadomości, nie zgadzam sie ze wszystkim co tam jest napisane, ale z jednym bardzo mocno sie zgadzam, ze sami swoimi myślami sprawiamy, ze jestesmy nieszczęśliwi, trzeba myślec pozytywnie, a jak sie pojawiają negatywne myśli to mowić sobie stop i przekierowywać myśli na pozytywna stronę. Jest to bardzo trudne i troch trwa, ale mozna sie podobno tego nauczyć, a pózniej nasz mózg sie przestawi i bedzie coraz wiecej myśli pozytywnych a coraz mniej negatywnych. Mam mocne postanowienie, ze bedę to ćwiczyć bo wiem, ze jak sama sobie ńie pomogę to nikt mi nie pomoże, próbuje od kilku dni, ale jak przychodzi dół to jest to dla mnie praktycznie niewykonalne, nie poddaje sie jednak narazie bo bardzo chce zeby wróciła mi radość zycia, taka jaka miałam kiedyś, kiedy wszystko mi sie chciało i rozpierała mnie energia. pozdrawiam Was ciepło
  14. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Ailatan, współczuje stresującej pracy, u mnie było podobnie, przez prace m.in. nabawiłam sie nerwicy, ale ponieważ mam wpojone, ze dobrze planem pracy sie nie rzuca to męczyłam sie tak kilka lat. W ciaze próbowałam zajść przez 2 lata, miałam taki sam plan jak Ty, ze zajdę w ciaze, pójdę na l4 i problem sie rozwiąże, niestety okazało sie, ze nie tak łatwo zaciążyć. Po dwóch latach prób stwierdziłam, ze chyba nic z tego, a pracy mam juz tak dosyć, ze dłużej nie wytrzymam, złożyłam wiec wypowiedzenie i to był jeden z najlepszych dni mojego zycia. Humor od razu mi sie poprawił, momentalnie zszedł ze mnie cały stres i wreszcie chodziłam wyluzowana a po 3 tygodniach okazało sie, ze jestem w ciazy haha Myśle, ze zaszłam dzięki temu, ze sie wreszcie wyluzowalam, oczywiscie zaniosłam zaświadczenie od lekarza do pracy z Niskiem o anulowanie rozwiązania umowy i zostałam przywrócona do pracy dzięki czemu siedzę teraz w domu na l4 ze spokojna głowa bo mam płacone i zapewniony macierzyński :) sama nie moge uwierzyć, ze tak to sie wszystko potoczyło ;) majówka, jeżeli nie czujesz sie na siłach to uważam, ze lepiej odstawić dziecko od piersi i brać leki niz na sile udowadniać innym, ze jest sie cudowna matka i karmi sie piersią mimo wszystko, wiem, ze teraz wszyscy dookoła trąbią, ze trzebakarmic dziecko piersią i tylko wyrodne matki tego nie robią, ale nie przejmuj sie tym. Ja swoją córkę karmiłam tylko 1,5 miesiąca bo zachorowałam na zapalenie nerek i trafiłam na tydzien do szpitala, brałam silne leki i o karmieniu nie było mowy, po tygodniu dziecko juz nie chciało piersi, przeszła na butle i nic jej sie nie stało, teraz ma 7 lat jest zdrowa i mega odporna, nie ma żadnych alergii itd. poza tym nie jestem pewna czy hormony nie przedostają sie do mleka i jak jesteś cały czas zestresowana to możesz przekazaywac to dziecku wraz z mlekiem i najważniejsze, pamiętaj ze szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. Trzymaj sie kochana, trzymam kciuki zeby było muz tylko lepiej.
  15. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Witajcie u mnie od dwóch dni totalny dół, jeszcze w sobotę tryskalam energia a od wczoraj złe sie czuje, boli żołądek do tego biegunka i leki oczywiscie. Jak zwykle nie wiem czy to nerwica cz niestrawność bo w sobotę zjadłam wielka kiełbasę z grila i potrójna porcje kapusty zasmażanej co przy moim nadwrażliwym żołądku mogło spowodować takie właśnie skutki. A tu zaraz trzeba iść po córkę do szkoły, zrobić z nia lekcja a pózniej zaprowadzić na angielski i tance no i obiad ugotować w międzyczasie, moze to i lepiej ze muszę zmuszać sie do normalnego funkcjonowania... Dziewczyny ktore urodziły, wiem, ze jest Wam bardzo cieżko, sama pamietam te pierwsze miesiące po urodzeniu, ktore były dla mnie straszne, tym bardziej ze moja corka nie należała do spokojnych bobasków, teraz tez ogarnia mnie pzerazenie na sama myśl co to bedzie, tym bardziej, ze bedę mogła liczyć tylko na siebie bo maz całymi dniami w pracy wczoraj próbowałam sobie przypomnieć jak to było zanim zachorowałam na nerwice, jakie to uczucie nie czuć strachu, swobodnie podróżować, nie budzić sie z lekiem każdego dnia i chyba juz nie pamietam. Przed nerwica miałam tez depresje, ale to zupełnie dwie rożne bajki, tysiąc razy wole depresje od nerwicy. echhh, oby ten dzien szybko minal
  16. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Myszą, wiem co czujesz bo miałam podobnie przy pierwszym dziecku, choć wtedy nawet jeszcze nie wiedziałam co to nerwica, ale miałam problemy zdrowotne przez jakiś czas i byłam bardzo słaba wiec bałam sie Ostac sama w domu z dzieckiem. TLumaczylam sobie wtedy, ze przecież jak coś złego zacznie sie dziać to zawsze moge Zadzwonić po męża i przyjedzie, nigdy na szczęście nie skorzystałam z tej opcji. Masz niedaleko jakaś rodzine albo znajomych? pomysł sobie, ze zawsze znajdzie sie ktoś kto moze szybko do Ciebie przyjechać. Ja teraz po przeprowadzce nie mam nikogo poza mężem, żadnej innej rodziny ani znajomych tak wiec mam zawsze trochę piętra jak maz wyjeżdża w delegacje na dwa lub wiecej dni, ale wtedy myśle sobie ze w ostateczności moge zadzwonić po karetkę ewentualnie zapukac do sąsiadów po pomoc, choć wiem, ze prędzej bym padła niz to zrobiła haha. na pocieszenie powiem Ci ze u mnie sa teraz teściowie, siedzą juz 4 dni i zamierzają jeszcze tydzien posiedzieć, maz w pracy a ja z nimi w domu cały dzien, mam juz tak dosyć, ze mam ochotę krzyczeć, a maz uważa oczywiscie, ze przesadzam, nie rozumie, ze nie mam ochoty ich obiegac cały czas i dotrzymywać im towarzystwa, tym bardziej, ze ostatnio kiepsko sie czuje, często boli mnie żołądek.
  17. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Bloonka, jak to tak długo trwa to moze znów powinnaś zgłosić sie do lekarza. Ja dwa lata temu miałam taka biegunkę i kazali mi sie zgłosić do szpitala zakaźnego, powiedzieli, ze w każdym przypadku jeżeli biegunka trwa dłużej niz 5 dni to należy zgłosić sie do zakaźnego. Polezalam tam 4 dni, zrobili mi wszystkie badania i na szczęście nic nie znaleźli, pózniej sie okazało, ze ta biegunka to na tle nerwowym najprawdopodobniej była, początek mojej nerwicy. A moze u Ciebie to tez nerwy? Trzymaj sie, bardzo Ci współczuje. I daj znac co u Ciebie.
  18. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Angel, ja brałam cipronex, na ulotce jest napisane, ze nie powinno sie przyjmować w ciazy, a moja miała w tedy jakies 2 tygodnie. pytałam dwóch lekarzy o to czy nie zaszkodzi maluszkowi, obaj powiedzieli, ze nie, dzidzia tez poki co rozwija sie prawidłowo wiec myśle, ze bedzie ok. pocieszam sie tym, ze bardzo dużo kobiet niewiedząc, ze jest w ciazy przyjmuje leki, pije alkohol itd i dzieciaczkom nic sie nie dzieje, gdzieś czytałam, ze w tym początkowym okresie zarodek sie dobrze chroniony, mam nadzieje ze to prawda. Ja dzis znowu spać nie mogłam i mam tak od 2 tygodni, natłok myśli w głowie, do tego dochodzą w nocy lekkie leki itd. ale przeczytałam dzis na ulotce luteiny, ktora biorę od dwóch tygodni, ze moze powodować stany lekowe i depresyjne, w połączeniu z moja nerwica to juz chyba wszystko jasne. za dwa tyg mam wizytę, mam nadzieje, ze lekarz mi juz ja odstawi pozdrowienia
  19. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Malwa, gratulacje!!!! ależ Ty jesteś silna dziewczyno, przeżyłaś dwa tyg w szpitalu i wywoływanie porodu, to dopiero wyczyn, a jakaś tam nerwica to przy tym pikus;) a tak na poważnie to nawet zupełnie zdrowe dziewczyny bardzo boja sie porodu, wiec nasze obawy chyba niekoniecznie musza byc objawy nerwicy. Angel co do twojego problemu, ja w czerwcu przechodziłam zapalenie dróg moczowych, często biegałam do wc i strasznie piekło przy oddawaniu moczy, ale olałam temat stwierdzając, ze samo przejdzie. Niestety w pewnym momencie zaczęłam sikać krwią i to w dużej ilości, wystraszyłam sie nie na żarty aż sie popłakałam u lekarza bo tez naczytałam sie o ramach oczywiscie haha Dostalam antybiotyk i po 3 dniach wszystko ustąpiło a po 4 kolejnych wyszedł mi pozytywny test ciążowy czego zupełnie sie ńie spodziewałam. Tak wiec głowa do gory, bedzie dobrze Z tym znieczuleniem to niezły pomysł, muszę podpytać swojego lekarza Renetka, jeśli tu jeszcze zaglądasz to odezwij sie co u Ciebie miłej nocki ciężarówki:)
  20. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Cześć, fajnie ze forum znów sie ożywiło :) ja mam dzis gorszy dzien, złe sie czuje, jest mi słabo i lekka biegunka, oczywiscie zastanawiam sie czy to nerwica czy coś mi zaszkodziło. Juz wczoraj wieczorem zaczęłam złe sie czuć, ale jak zwykle sama sobie jestem winna bo zamiast wiecej odpoczywać to biegam jak nienormalna, wczoraj przeszłam 8 km, zrobiłam dwudaniowy obiad i jeszcze kilk rzeczy i popołudniu padłam, byłam tak zmęczona, ze nie byłam w stanie wstać z lozka, bolał mnie dosłownie każdy mięsień. do tego doszedł lekki niepokój bo maz pojechał w delegacje o wraca dop. jutro wieczorem, na szczęście jest niedaleko bo 100 km stad wiec w razie czego powiedziała żebym dzwoniła to najwyżej wróci. chyba po mojej mamie odziedziczyłam to, ze nie jestem w stanie usiedzieć na tyłku spokojnie, dziecko to chyba z ADHD sie urodzi haha pozdrowienia
  21. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Witajcie witaj koniczynka, jestesmy w podobnej sytuacji bo ja mam 7 letnia córkę :) tez bardzo sie obawiałam drugiej ciazy i malego dziecka, ze nie dam rady. Bardzo długo nie moglam sie zdecydować na drugie dZiecko, ale córka bardzo chciała mieć rodzeństwo, a maz drugie dziecko, do tego doszły problemy w pracy i perspektywa dłuższego wolnego była bardzo kusząca no i zaczęliśmy starania co zajęło nam dwa lata. teraz jestem w 14 tygodniu, na poczatku miałam silne leki przez pierwszy miesiąc, teraz jest raz lepiej raz gorzej, ale generalnie nie jest złe. Dziewczyny, ja dla odmiany ostatnio mam lepsze dni i jakies takie uczucie, ze wszystko bedzie dobrze, nawet momentami potrafię naprawdę cieszyć sie ta ciaza. Myśle, ze odpoczynek od mojej pracy, ktora mnie wykańczala psychicznie dobrze mi robi. Do tego przez ostatnie 6 lat byłam ciagle w biegu, praca, szkola, przedszkole, dom, bylam juz tak zmęczona, ze ledwo dawałam radę, tym bardziej, ze wszystko sama musiałam ogarniać, zero pomocy jakiejkolwiek bo nie mam tu rodziny a maz dlugo pracuje, teraz dla odmiany tak odpoczęłam i mam tyle czasu na wszystko, ze energia mnie rozpiera. Tak wiec poki co ciesze sie dobrym samopoczuciem oby jak najdłużej bo wiem, ze nerwica jest podstępna i wszystko moze sie zmienić w minutę. Sanchez, Paul nie dziwie sie, ze boicie sie porodu, ja ostatni miesiąc tez na pewno bedę miała niezła jazdę. Czy załatwiacie sobie swoją położna lub lekarza? Ja w przy pierwszym porodzie umówiłam sie z położna w szpitalu, w ktorym chciałam rodzic, dałam jej 300 zł za to, zeby mnie dopilnowała i uważam, ze była to dobra decyzja bo po pierwsze bez niej nie dałabym rady urodzić, to ona wezwała samego ordynatora jak zaczęły sie problemy i wszystkich postawiła na nogi, a po drugie dostałam wszelkie możliwe znieczulenia tak ze silny bol porodowy odczuwałam dopiero na końcu juz przy samym wychodzeniu dziecka. pozdrawiam Was cieplo
  22. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    DARC, kiedyś było tak ze pierwsza wizyta musiała byc przed 10 tyg ciazy zeby dostać becikowe, nie wiem jak jest teraz, ale w necie na pewno znajdziesz. co do zębów to rozmawiałam ostatnio z moja dentystka, powiedziała, ze jak sie ma zaleczone zeby przed ciaza i dba sie o higienę jamy ustnej w trakcie ciazy to nic sie nie powinno dziać. Ja na wszelki wypadek jem codziennie nabiał, zeby dostarczać wapń dzidziusiowi zeby nie ciągnął z moich kości i zębów.
  23. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Dziewczyny, ale miałam wczoraj dzien, popołudniu zaczęłam dosyć mocno plamić na brązowo, to pewnie po tej wycieczce po Kazimierzy bo bardzo dużo tam chodziłam i byłam mocno padnięta. Oczywiscie od razy tel do lekarza i pojechałam wieczorem zeby sprawdzić co z dzieckiem, bałam sie jak nie wiem, na szczęście z dzidzima wszystko ok, ale co sie strachu najadłam to moje. Dostałam na wszelki wypadek luteinę i przykaz zero seksu, z czego maz zadowolony to nie jest haha. Mam nadzieje, ze plamienie wkrótce przejdzie i bedzie wszystko ok, lekarz powiedział, ze nie powinno sie nic złego zdarzyć. O dziwo po całej tej przygodzie nawet nie dostałam ataku leku, obudziłam sie raz w nocy z głupimi myślami, ale dosyć szybko usnęłam. Sanchez, doskonale Cię rozumiem, sama strasznie boje sie porodu, na szczęście mam jeszcze dużo czasu do rozwiązania, ale juz wiem, ze na kilka tygodni wcześniej bedę panikować jak nie wiem. Dziewczyny czy macie tak, ze jak czegoś sie strasznie boicie to macie wrażenie, ze to nie dotyczy Was tylko kogoś innego? ja czasami mam takie uczucie jakby to działo sie poza mną, gdzieś z boku
  24. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Witaj DARC! fajnie, ze sie odezwałeś. jak wiesz wszystkie tutaj jestesmy w podobnej sytuacji. Ja na poczatku mojej przygody z nerwica tez cierpiałam na agatofobie, bałam sie wyjscnawet do sklepu bo robiło mi sie słabo. Na szczęście życie zmusiło mnie do wychodzenia ponieważ mam juz jedno dziecko, z którym musiałam wychodzić na dwór czy jeździć po nie do przedszkola autobusem 5 przystanków, na poczatku codziennie w autobusie miałam ataki paniki. Potem jakos sie przyzwyczaiłam, wróciłam do pracy i nawet jeździłam w delegacje, co jednak było dla mnie mega wykańczające bo miałam mega leki. Moze wiec dzięki tej ciazy a potem dziecku uda Ci sie przynajmniej w jakimś stopniu opanować france nerwice. My z rodzinka pojechaliśmy na weekend do Kazimierza Dolnego, taki spontaniczny wyjazd. Oczywiscie wieczorem przed wyjazdem i rano nerwiczka sie odezwała i podpowiadała żebym nigdzie nie jechała, ale na szczęście hotel był zarezerwowany wiec nie było wyjścia. Powiem Wam, ze spędziliśmy super dwa dni, w nocy w hotelu oczywiscie zmów pojawiły sie leki, trochę sobie popłakałam, ale maz przytulił i jakos przeszło. Generalnie ostatnie 4 dni miałam dużo gorsze, totalny dół, ale mam nadzieje ze teraz bedzie lepiej.
  25. poziomka07

    Nerwica w ciąży

    Paul, a skąd pomysł, ze ruchy dziecka powinny bolec? mnie w pierwszej ciazy nigdy nie bolały i nie powiem zeby dziecko było jakies super aktywne w brzuchu, owszem były takie momenty, ale w większości było to raczej takie przeciąganie i czkawka często. POza tym im dziecko większe tym ma mniej miejsca na kopanie. Ja mam dzisiaj jakiegoś dola, dawno juz takiego nie miałam, jeszcze wczoraj wszystko było ok a dzis na nic nie mam siły ani ochoty, najchętniej bym zniknęła poprostu i tyle. Tak sobie myśle, ze do dupy to moje życie, ułożyło sie zupełnie inaczej niz chciałam, zawsze pragnęłam byc otoczona bliskimi i przyjaciółmi a tymczasem od sześciu lat jestem sama jak kołek, rodzina daleko a przyjaciół tutaj brak. Zastanawiam sie czasami jak długo mozna tak żyć i czy nie wyladuje wreszcie w wariatkowie bo zeswiruje z samotności. Wiem, ze nie powinnam tak myślec bo wszyscy jestesmy zdrowi i niczego nam nie brakuje, ale od kiedy mieszkam w wawie to nie potrafię byc szczęśliwa i tyle. Powiem Wam, ze coraz cześciej myśle o powrocie do rodzinnego miasta nawe gdybym miała wrócić bez męża.... Do tego maz mi oznajmił, ze jego rodzice chcą do nas przyjechać, a oni jak przyjeżdzają to minimum na 1,5 tygodnia. Jak chodziłam do,pracy to nie było jeszcze dramatu bo przez większość dnia mnie nie było, a teraz...nie wyobrażam sobie wytrzymać z nimi tyle czasu. na dodatek nie moge ostatnio spać, płakać mi sie dzis chce
×