Skocz do zawartości
kardiolo.pl

fifek

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fifek

  1. Podejrzewam, ze pijawki zadziałały by tak samo u mnie, jak wino (dodatki znikają) albo jak polopiryna u mojej mamy przed snem (bo jej się serce potyka, jak się kładzie, to bierze polopirynę i przechodzi). Czyli że co, musimy rozrzedzać krew?
  2. A moje dodatki niemal zniknęły przed spaniem, ale muszę unikać głodu przedsennego. Okazuje się, że wieczorna duża surówka np. z grillowaną piersią z kurczaka też daje radę. Za to, zeby nie było tak super, to w ciągu dnia mi sie zaczęły pojawiać: albo na głodzie albo do 2h po wzięciu betaloku. Wczoraj po niskoweglowodanowym śniadaniu wracałem z kina i mnie co chwilę chwytały dodatki. Musiałem zajść do sklepu po jabłko i... przeszły. Coś mój organizm nie lubi niskich węgli. I betablokerów. Przynajmniej betaloku. Mam w szafce bisocard (bisoprolol), zatem jutro spróbuję podmienić betablokery.
  3. Tak a propos ciekawostka: ruch, ruch i jeszcze raz ruch: http://bieganie.pl/?cat=24&id=4489&show=1
  4. To ja się jeszcze spytam Was: jak się kładę, to dodatkowe mi się pojawiają, już się przyzwyczaiłem, choć strasznie tego nie lubię. Ale po chwili mijają. Ale odkryłem coś dziwnego: podczas leżenia na plecach, gdy zegnę kolana, to one się nasilają, a gdy chciałem zrobić świecę, to już w ogóle. Jakaś masakra. Jakby cała krew z organizmu zalewała mi serce, a ono nie dawało rady pompować i podskakiwało. Też tak macie? Czyżby zastawki już padły?
  5. Ja nie zaniecham brania, tylko dostosowuję godzinę. Osobiście wolałbym inny betabloker, niż metoprolol (betaloc), np. bisoprolol. Jutro internista, mam nadzieję, ze mi zmieni.
  6. No a ja znowu po sobotniej imprezie (7 lampek wina i konkretne jedzenie niskowęglowodanowe) i jaka świetna noc! Żadnych dodatkowych. Za to wczoraj postanowiłem jednak ograniczyć tłuszcze (nie wiem w sumie czemu), no i nie dość, ze niemal cały czas żarłem, to noc okropna. Zasnąć ciężko, co chwile wybudzenia, dwa razy ataki tachyarytmii (ok. 80 bpm), bom chyba jednak chrapał i to mnie budziło i powodowało *atak* (bezdech?) i straszną nerwowość, bo boję się okrutnie migotania. Bo miałem 2 migotania w życiu, które budziły mnie o 5-6 rano, stąd lęk. Dziś na razie jestem od rana bez betalocu, który z reguły brałem o 8h. I pomimo, żem po dużej kawie, to na razie żadnych dodatków od rana. Ale jedna różnica- wziąłem zomiren z rana jeden na próbę, bo po tej dzisiejszej nieprzespanej nocy mam już dość. Czy to zomiren mi ich nie pozwala wyzwolić, czy fakt, że nie jem betalocu (jeszcze, bo wezmę po 12h), który mi obniża tętno, co działa na mnie arytmicznie? Nie wiem. Testuję, bo chcę się chamów pozbyć.
  7. MUMIN: A często miałeś te migotania? Podobno ablacja w migotaniach ma średnią skuteczność i w niektórych przypadkach trzeba często powtarzać.
  8. MUMIN Ale przecież rytmonorm to silny lek antyarytmiczny. Przeszedłeś ablację i teraz musisz na takim leku jechać? Z jakiego powodu miałeś ablację? Jak dawno ją miałeś, bo po ablacji do 6 miesięcy mogą występować różne zaburzenia, dopóki serce się nie wygoi. Mi dodatkowe powoli się wygaszają, ale może to po spadku stresu po tym, jak mi kardiolog wykluczył moje podejrzenia o WPW. Choć do tego bym musiał chyba mieć całomiesięczny holter, nie wiem. Wczoraj już 4 wieczór, jak kładłem się spać bez dodatków, choć sporadycznie podczas leżenia na wznak i na lewej stronie występują, ale to już nie to, co kilka dni temu. Zauważyłem, że jak leżę na lewej skulony, to się pojawiają, a jak się lekko wyprostuję, nawet z lekkim wygięciem karku do tyłu, to znikają. Nie pytam, o co tu chodzi, bo i tak nikogo to nie interesuje. Tak mam i mam nadzieję, że to kiedyś wygaśnie.
  9. A tak swoją drogą, czy poza dodatkowymi skurczami macie lub mieliście jakieś inne problemy z sercem?
  10. Byłem wczoraj u kardiologa. Kazał jednak brać jeszcze dodatkowo tę połówkę betalocu na noc, odstawić tritace i kazał przyjść już nie prywatnie do poradni, to zapisze mi event holtera, żeby zobaczyć, co to za dodatkowe, i da mi skierowanie na badanie polisomnograficzne. Zalecił mi też branie tego magnezu, ale proponował neomag cardio (z potasem i głogiem), bo preparat ów w testach klinicznych (pracuje w SCCS w Zabrzu) najbardziej u nich się sprawdzał przy arytmiach. Trochę dygam tego nadmiaru betablokerów, ale na razie muszę jednak pobrać. Inny kardiolog raz mi powiedział historię gościa, który chciał popełnić samobója łykając całą paczkę betablokera (nie wiem, jakiego) no i jak go przywieźli do szpitala to przez cały czas odtruwania tętno nie spadło mu poniżej 40, pomimo tak ogromnej dawki. Za to wczorajszy mi powiedział, który leczy się też na arytmię, ze miał kiedyś jakiś betabloker na literę p (ale nie propranolol), który tak obniżał akcję serca, że jak miał jakiś tam duży wysiłek, to ledwo mu serce przekroczyło 60 bpm, ze o mało obrzęku płuc nie dostał. Tak ze te betabloki różne oblicza mają. Dziś w nocy jakoś w miarę zasnąłem (znów symboliczne napełnienie żołądka na noc - kawałek kurczaka i gryz banana). Ale znowu musiałem wstać sikać po 0h. Nie wiem, skąd mi tak to teraz się pojawia, pomimo wzrostu wydolności fizycznej, ćwiczenia na rowerku stacjonarnym i braku zmęczenia w ciągu dnia. Może te dodatki tak powodują? No i jak wstałem, to znów dodatki, zatem wziąłem... ćwiartkę betalocu. Czyli symbolicznie, ale od razu zasnąłem. Walczę i szukam dalej. I wiem, że będzie taki dzień, że się, chamy, skończą. Przypomniało mi się, kiedy w przeszłości miałem podobne sytuację z dodatkami, ale fakt, że tylko za dnia. Nie macałem sobie wtedy tętna, ale uczucie było podobne: to taki niemiłe dławienie w gardle. I po czym to miałem? Po czerwonej herbacie pu-erh. Wtedy nieźle chudłem, ale po tygodniu to rzuciłem i mi przeszło. Kardiolog mi wczoraj powiedział, że może i refluks to wywołuje, ale bardziej prawdopodobna jest hipoglikemia. U cukrzyków, mówił, z tego powodu na początku nie wprowadza się docelowych dawek insuliny, aby nie dopuścić do zbyt dużego spadku cukru i właśnie arytmii. I tutaj, Allicjo, może być u Ciebie pies pogrzebany, bo nierówne poziomy cukru (w tym hipoglikemia) może u Ciebie występować. Dlaczego? Właśnie z powodu podjadania słodyczy, niedospania, stresu. Raz masz poziom glukozy za wysoki (on też może powodować dodatki), a raz za niski. Może warto zbilansować dietę i uregulować tryb życia? Moze to u Ciebie nawala? U Was! U nas wszystkich?
  11. No i tu mi się chyba rozwiązało: przyczyną dodatków jest u mnie bradykardia (poniżej 58 bpm), która występuje u mnie: - po ćwiczeniach, - na zmęczonego (wieczorem), - w pozycji leżącej, - po posiłkach drażniących żołądek, gdy kwasy podrażniają nerw błędny, co wywołuje brady, - podczas leżenia w łóżku przed spaniem. Już wiem, dlaczego pierwszy raz dobrze spałem, gdy w ciągu jednego dnia się bardzo mało ruszałem, bo tętno było powyżej 60 skuli braku ruchu, zatem brady nie wystąpiła i tym samym dodatkowe. Podczas drzemki w ciągu dnia dodatki nie występują, bo nie ma brady, bo jestem po posiłku (biedzie), czyli tętno też powyżej 60. I dlatego jakieś tam kolacje i/lub wino znosiły dodatki, bo likwidowały brady (wino, niestety, tylko chwilowo). Jeden raz wino pomogło, gdy wypiłem wieczorem dużo białego z dosyć obfitą kolacją (ale nie rozdymającą żołądka: mięso i warzywa przegryzane, a nie napychane). Podsumowując, wszystko, co wywołuje brady, wywołuje u mnie dodatki. Powyżej 60 bpm nie mam dodatkowych. Ale to obserwacje mojego ciała. A brady będę mieć, bo biorę betalbloker (betaloc zok 25). Może są jakieś inne, łagodniejsze betablokery? Polecam dla obserwacji przyczyn dodatkowych skurczy w oparciu o tętno, zakupienie pulsometru. Kupiłem sobie wczoraj taki w Lidlu, z paskiem na piersi. Na bieżąco monitoruje tętno i zapisuje do pamięci średnią, nim i max. I jak byk mi wyszło, że wczoraj wieczorem poczułem dodatki i patrzę na pulsometr, a tu 55 bpm. Wrzuciłem jabłko, puls 62 bpm, zero arytmii. Może komuś moje obserwacje się przydadzą.
  12. MUMIN: cholesterolu się nie boję, ani tm bardziej *holesterolu*. Mam zresztą taki paradoks, że im więcej go jem, tym go mniej mam we krwi (bo spadają przy okazji TG i LDL, a HDL rośnie). Co do powiązań ukłądu pokarmowego z sercem, to nie będę tutaj ponownie tego wypisywał. Poszperaj w guglu albo czytnij tu (wklejam skrócone, bo to długaśne linki do pdfów): http://tinyurl.com/nqfmff8 http://tinyurl.com/l6uqgl4 Zresztą pełno tego w necie (wpisz sobie *arrhythmia reflux*). Przy okazji, takie ciekawe zdanie: *Gastroesophageal reflux has been associated with premature atrial and ventricular extra beats or more sustained arrhythmias such as atrial fibrillation . Treatment of gastroesophageal reflux may decrease these arrhythmias.* ze strony szpitala uniwersyteckiego w Stanford: http://stanfordhospital.org/cardiovascularhealth/arrhythmia/overview/causes/external.html
  13. Sorry, nie wiem dlaczego podwójnie się to wkleja. Jeśli jest tu jakiś admin, to proszę usunąć zdublowane posty.
  14. ECH80: Co się dzieje? Skąd nagle takie czarne myśli? O co biega?
  15. Mary, co widzisz dziwnego w szukaniu przyczyn dodatków? Bo ja nic. Uważam właśnie, ze powinniśmy się obserwować i informować o tym innych, abyśmy razem spróbowali poszukać przyczyn naszych dolegliwości i próbowali jakoś je rozwiązać. Ja wiem, ze za głęboka obserwacja siebie może powodować nerwicę (ale też z niej wynikać), ale nie można tego unikać. Ba! Wręcz należy to robić. Może u wielu dodatkowców właśnie kręgosłup lub układ pokarmowy jest przyczyną i wystarczy podjąć ich leczenie (przy założeniu zdrowego serca), zamiast faszerować się tonami leków na arytmię. Nie rozumiem tego, że Ty tego nie rozumiesz. Ciekawą odpowiedź lekarza a propos dodatków znalazłem na tym forum: http://www.doctorslounge.com/cardiology/forums/backup/topic-13828.html Jak ktoś zna angielski, to sobie poczyta. Ale najważniejsze dla mnie, i mam nadzieję dla Was, i najbardziej uspokajające zdania są następujące: *Premature Ventricular Contractions (the most common heart irregularity and one which normally occurs with slowing of the rate). They can occur at random intervals but a lot of people also experience what*s known as *group beating* - a regular beat followed by a premature one - which is known as bigemeny. (If there are two regular beats then an early one, repeatedly, then it is called trigemeny, and so on). There*s nothing inherently wrong with this, but if one can feel it then it draws attention to itself and can cause unease. PVCs can occur at rest (most often) or during exercise. When they occur at rest they frequently will disappear upon exertion, and vice versa, because they are primarily a function of the heart*s slowing. They are not diagnostic of anything, and are rarely of any clinical significance, but that doesn*t mean they can*t make you feel awfully uncomfortable. Reassurance, and sometimes a beta blocker, can reduce the frequency, although there are instances where the beta blocker*s slowing of the heart rate can actually encourage them.* Wsio
  16. No i znowu pomogło? Ubita kremówka z dodatkiem czekolady po godz 20h znowu nie pozwoliła na pojawienie się arytmii. Zatem coś tu jest pokarmowego. Jeszcze coś ciekawego odkryłem. Gdy siadam prosto na krześle i opuszczam głowę (broda do klatki piersiowej), to pojawiają się przeskoki serca. Przed chwilą sprawdzałem to kilka razy. Do tego wciąż mam jakiś dyskomfort w kręgosłupie pomiędzy łopatkami. O co tu biega?
  17. Mary10: Dlaczego mam nie szukać przyczyn skurczy. One mnie dołują, nie pozwalają cieszyć się spokojnym snem, a przynajmniej zasypianiem, wprowadzają dyskomfort, bo je odczuwam przykro. Pal licho te kilka za dnia, które też czuję, ale nie przeszkadzają w niczym, ale te przed zaśnięciem męczą, nie pozwalają się wygodnie ułożyć. Kremówka z czekoladą wbrew pozorom nie jest dużą bombą kaloryczną, waży niewiele (poniżej 70g) i objętościowo też nie obciąża żołądka przy zaletach, o których pisałem wyżej. Z 10 żółtkami to był oczywiście żart. Ale dam głowę, że coś jest na rzeczy z tym żołądkiem i arytmiami. Dziś w pracy po kawie (po co ja ja piłem?) znowu arytmia (ataki dodatkowych co chwilę) i balon w przełyku. Musiałem wypić kefir i przeszło. Potem na głodzie znowu (znów ten balon), zjadłem sałatkę i znów przeszło i do teraz jest ok. Mam silne podejrzenia żołądkowe. Mam nadzieję, że moja wieczorna bomba kaloryczna, jak to określiłaś, pozwoli mi dziś zasnąć. Nadmiar tłuszczów w diecie nie jest szkodliwy, dopóki się człowiek nie obżera węglowodanami, szczególnie prostymi, zatem na razie nie ma strachu. Wziąłem jedno rennie, a na razie nie słyszałem, aby jedno rennie komuś zaszkodziło. Chciałbym wziąć inhibitory pompy protonowej, aby się przekonać, czy to nadkwasota mnie męczy, czy serce sobie robi jaja. Wolałbym jednak to pierwsze.
  18. I skuli nadkwaśności dlatego nam może kawa i alkohol szkodzić. A co jest jej przyczyną, poza stresem, nerwami, złym jedzeniem? Suplementy, którymi drażnimy przełyk i zwieracz żołądka. Nie raz te dziady mi stawały w pół drogi, że musiałem przepychać, a niektóre są duże (omega 3, lecytyna, karnityna) albo szorstkie (apsargin). I właśnie aspargin posądzam o wywołanie w ostatnich dniach arytmii właśnie nie przez skład, ale przez właśnie tę szorstkość. Piszę tak dlatego, że u mnie teoria nadkwaśności z podrażnienia zwieracza żołądka wydaje się sprawdzać. Dlatego możemy łykać tony magnezu, a będzie bez zmian lub gorzej, bo przełyk też ma swoje możliwości i reaguje wraz żołądkiem na te twarde kulki nadkwaśnością, skutkująca arytmią. Ja nie chcę tu twierdzić, ze każdy z nas ma ten problem i nawet nie wiem, czy ja go mam, choć wsio na to wskazuje, ale rozważmy, proszę, tę możliwość. Zawsze nie zaszkodzi przy okazji zadbać o żołądek.
  19. No to mam mały sukces w walce z dodatkowymi!! Pisałem już, że u mnie się pojawiają przy niskim pulsie. I odkryłem (co zresztą ogólnie wiadomo), że poza ruchem i podnietą puls też mi rośnie po jedzeniu. Postanowiłem zatem coś wieczorem zjeść, nie podjadać coś symbolicznie, tylko zjeść. Posiłkiem tym była ubite 50 ml kremówki z 2 kostkami czekolady. Dlaczego tak? Bo już mnie 2-3 tygodnie temu taki miks dał pierwszą spokojną noc od dawna, ale nie miałem jeszcze wtedy ataku dodatkowych. Bo taki miks to mała porcja weglowodanów (15 g) z tłuszczem, co pozwala na wolne ich wchłanianie, a dodatkowo tłuszcz działa ochronnie na ścianki przełyku i żołądka. Ale pal licho, to tylko teoria. No i po zjedzeniu tego o 20h... spokój! Co ciekawe, tętno wzrosło do 60, czyli już nie moje standardowe wieczorne 52-56. Skusiłem się tez na ten posiłek, bo już powoli zaczynało mi się gniecenie w żołądku i zaczął mnie żołądek... kłuć (nadżerki? wrzody?). I ten puls trzymał mi się do zaśnięcia o przed 23h. Od 22h czytałem w łóżku i nic się nie działo na leżąco po raz pierwszy od ponad tygodnia! Przed samym snem profilaktycznie possałem rennie i spać. No i w końcu normalne zasypianie bez dodatkowych, nawet na boku. Ale w nocy 2 razy wstawałem do kibelka (no piłem jeszcze przed spaniem, żeby zapić rennie, bo zostawia taką suchość w buzi) no i po tych wstaniach serce lekko skakało, ale jakoś zasypiałem szybko. No ale w końcu coś zadziałało! Jutro kardiologa poproszę o inhibitory pompy protonowej, bo ewidentnie coś mam z żołądkiem. Ta teoria by się zgadzała: - jedzenie (napełnienie żołądka) pomaga - kłucie żołądka - kwasy żołądkowe drażnią nerw błędny wywołując bradykardię, a ta generuje arytmię (dlatego, ze łykam betablokery?) - arytmia nasila się na głodzie lub tylko w pozycji leżącej - żona miała kilka razy w życiu przeboje żołądkowe, nadżerki też, i zawsze wtedy miała takie zgrzewania na leżąco (może to były dodatkowe? za serce się nie macała, ale źle się czuła, tak słabo) Allicja, ja wiem, że to może do Ciebie nie przystawać, bo nawet jak coś zjesz wieczorem, to i tak je masz. Ale zważ, proszę, że problemy żołądkowe przy nadkwasocie nasilają się, gdy: - nic nie jesz - jesz za dużo - jesz rzeczy, które wyzwalają nadkwaśność Te dwa ostatnie punkty by do Ciebie pasowały (raz się przejadłaś, a generalnie pijesz kawę, nie masz spokoju i wcinasz słodycze, w tym niekorzystnie działającą przy nadkwasocie czekoladę). Rozważ, proszę, nadkwaśność i podziałaj coś w tym kierunku (kefir na noc, leki). Spróbować nie zawadzi, a może pomoże?
  20. Ha! Ciekawostka - doczytałem teraz na karteczce, co mi kardiolog ostatnio zapisał: aspargin raz dziennie po tabletce, a ja po 6 albo 8 jadłem, sic! ;o)
  21. Allicja, ja też się głodziłem i odchudzałem i alkohol pijałem mocny i pociłem się i ni się nie działo. Teraz taki okres mam, że wszystko drażni serce. Pisałem, ze się nocnych częstoskurczów wybudzających pozbyłem odstawiając tritace. Po prostu wpadałem chyba w zbytnią bradykardię albo nie wiem co. Co dziwne, na holterze te częstoskurcze okazywały się pulsem 80-90, a brady miałem 44. Możliwe, że ta brady napędzała serce i się budziłem, a może miałem bezdech? Choć ten bezdech miałbym jako niechrapiący i to przy spaniu na boku. Dziwne. Zresztą nawet 2 razy mnie lekki chwycił, a żona nie spała i mówiła, ze oddychałem normalnie, nie traciłem oddechu ani nic takiego. Bywa bezdech lękowy, a lęki na pewno miałem. Nie wiem. W środę mam wizytę u kardiologa, wiec zapytam co sadzi o moim EKG wysiłkowym, bo ja tam widzę okazyjnie fale delta (WPW), a kardiolog sportowy, który mi robił próbę wysiłkowa twierdzi, ze na pewno nie mam WPW, a przynajmniej nie ma fal delta na EKG. Zobaczymy, co mi powie mój. Bo może jednak mam to dziadostwo i stąd te cyry z sercem w ostatnich miesiącach i trzeba ablować. Zresztą przy dodatkach też ablują. Pomijam sprawę, ze każdemu chętnie by ablowali, przepisywali tony leków i przeszczepiali serca, skoro ich wiedza jest na poziomie: margaryna jest zdrowsza od masła. Jak nie będziemy chorować, to stracą pracę. Ach, taka dygresja anty-służbo-zdrowotna mnie naszła, bo sam muszę dochodzić, co się dzieje z moim sercem, bo kardiolog tylko gdyba.
  22. No i dziś w pracy kawa, mała z mlekiem. Podczas jej picia trochę mnie zgrzewało, może były dodatki, ale nie kojarzę, bo raczej je czuję, a zgrzewy to raczej nie to. No i spoko było. Potem niskowęglowdanowe żarcie (sałatka z fetą) i potem sporadycznie zaczęły się pojawiać. Gniotło mnie nieco w żołądku tak jakby głodowo, ale nic się nie działo. Kilka minut temu mnie chwyciły. Wstałem - są, idę - są. Nie jakieś tam galopady, ale tak 3 na minutę, przerwa minutowa i znowu 3 na minutę. I taka suchość w żołądku (głód?) Kupiłem batonika Bounty. Zjadłem go i... cisza. Cukier, czy wypełnienie (mierne) żołądka? Może posmarowanie przełyku czekoladą? Uczucie *suchości/głodu* w żołądku ucichło i arytmia też. No i o co tu biega?? Tętno się nie zmieniło po tym batoniku. Słodyczy nie jadam, ale chciałem przetestować uderzenie węgli na arytmię. Trzeba chyba przed snem zjeść coś.
  23. Też podejrzewam nerw błędny. Tym bardziej, że miałem 2 razy napadowe migotania przedsionków, potem mi się nie zdarzały, ale często napadowe są wywołane podrażnieniem nerwu błędnego. Tu są ciekawe wypowiedzi na ten temat: http://forum.asktheneurologist.com/post-neurology-questions-f6/arrhythmia-caused-vagus-nerve-t396-45.html Generalne zalecenia: unikać objadania się pod koniec dnia, gimnastyka przed snem w celu wzmocnienia działania układu sympatycznego, czyli osłabienia drażnienia nerwu błędnego i działania mające na celu neutralizację kwasów żołądkowych. Moje 4 napady częstoskurczu porannego (5-6 rano) były bardzo podobne do 2 napadów migotań: czyli pobudka ok w/w godzin podczas przewracania się z boku prawego na lewy i taka niezborność wynikająca z niedospania. Że się budzisz, ale brakuje tego odleżenia, przeciągnięcia się, złapania oddechu. I wtedy pomagała próba Valsalvy (jak miałem migotania, to jeszcze jej nie znałem). I zarówno migotania, jak i te częstoskurcze poranne miewałem albo w związku z alkoholem (mocnym i dużo lub często), albo z objedzeniem (czasem niewielkim, ale późno). Zatem drażnienie nerwu błędnego może być tu sprawcą i z tym się zgadzam. Zastanawiam się tylko, kiedy nierówne bicia może przejść w częstoskurcz, a ten w migotanie?
  24. A czy ktoś z Was myślał o poziomie cukru? Ja od jakiegoś czasu nie jadam kolacji albo jakieś symboliczne bezwęglowodanowe posiłki, coby nie cukrzyć się na noc. Ale zauważyłem, że w moich ostatnich arytmicznych 3 miesiącach, że czasem jak przemycę sobie kawałeczek mały pizzy albo jakiegoś węgla, to wtedy z reguły lepiej spałem. A przełomowa noc, kiedy zniknęły mi częstoskurcze, to była po spożyciu ubitej kremówki ze startą kostką czekolady gorzkiej, co dało ok 10 g węglowodanów wolno się wchłaniających (bo w tłustej śmietanie). Może to, ze wieczorem dopada arytmia, to nie tylko wina zmęczenia, refluksów itp, tylko spadku cukru. Nie musi to być hipoglikemia na poziomie 40-60, ale nawet poniżej 80 może być przykro odczuwana, np. poprzez arytmię. Z założenia żywimy się zdrowo, co często oznacza jednak niedobór węglowodanów na koniec dnia, które obniżają poza jedzeniem np. ćwiczenia albo alkohol. Wczoraj wino niewiele podniosło mi tętno, ale było lepiej, zatem podejrzewam węglowodany w nim zawarte (sam alkohol plus ok. 15 g w 2 lampkach, bo to półwytrawne było). Kilka minut po skończeniu 2 lampki arytmia wróciła. Zresztą pisałem gdzieś w poście powyżej, ze rano tez miałem raz niskie tętno i objawy niemal arytmiczne, które to tętno wzrosło po śniadaniu i objawy zniknęły. Co Wy na to? Jakie macie doświadczenia w tym zakresie?
×