Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jaania

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaania

  1. BERRY501 niestety maile wysłane do Ciebie wracają, a byłabym zainteresowana Twoją osobistą terapią, może i mnie by pomogła bo uwielbiam biegać ale kiedy ściska w klatce to strach z każdym krokiem się pojawia i pytanie- czy dam radę. A jeszcze w czerwcu biegałam po ponad 100km miesięcznie...
  2. Witam. Przez ostatnie dwa tygodnie miałam typowe nerwicowo-depresyjne objawy, teraz wyciszam się melisą i Sedafit*em PC i póki co wszystko minęło, wszystko poza uciskiem w klatce piersiowej i sporadycznymi, delikatnymi zawrotami głowy. Uwielbiam biegać, jeździć rowerem, żyć aktywnie. Wczoraj wsiadłam na rower,zrobiłam 20km jednak pod górkę, z która kiedyś nie miałam problemu musiałam rower podprowadzić bo puls walił mi jak oszalały, a w klatce ścisnęło jak w imadle, chociaż problemu z oddychaniem jako takiego nie miałam. Zastanawiam się na bieganiem, ale mówiąc szczerze trochę się boję ( a biegałam ponad 100km/ m-ąc) Może ktoś ma podobne doświadczenia? mówią,żeby wyjść z domu, ruszać się i dotleniać ale czy pozostaje mi już tylko spacer wokół bloku?
  3. Jaania

    Nerwica a kawa

    Witam. Przez całe długie lata zaraz po przebudzeniu piłam kawę rozpuszczalną, przed południem i sporadycznie po południu sypaną.Od kilku dni kiedy zaczęło się dziac ze mną cos dziwnego i wszystko wskazuje na nerwice odstawiłam *sypkę* a po porannej rozpuszczalnej trzęsie mnie w klatce piersiowej i równomiernie pulsuje. Od jutra postanowiłam odstawić i rozpuszczalkę. Póki co biorę na wyciszenie od tygodnia Sedatif, lęki i *doły* odpuściły wiec po co się faszerować psychotropami, ale chce mi się kawy :( Czy ktoś może doradzić jaką kawe można wypić aby nie trząś się po niej i nie łapac oddechu jak karp ? czy bezkofeinowe sa bezpieczne dla nerwusków?
  4. Jaania

    Nerwica - czy na pewno?

    Witam. I na mnie przyszedł czas aby pojawić się oficjalnie na forum. Czytam wasze posty i wiele z nich jakby dotyczyło bezpośrednio i mnie - kołatanie, duszności, ucisk w gardle. Niby ja ale jakby w obcym ciele, do końca nie wiem czy to nerwica czy depresja, tyle,że przy depresji nie ma lęków(podobno) a mnie zdarzylo się dwa razy że *coś* siedzi w mojej głowie i doprowadza do tego, że myślałam,że zwarjuję, to było koszmarne. Objawy takie miałam w ciągu ostatnich dwóch tygodni, do lekarza rodzinnego oczywiście odległy termin,wiec zakupiłam Sedatif PC i biorę od 6dni (2xdziennie) przez pierwsze dwa,trzy dni miedzy jedna tabletka a drugą *wpadałam* w dół,wszystko było bez sensu,kluska w gardle, łzy jak u krokodyla i wewnętrzny,nieuzasadniony niepokój, ale z każdym dniem jest lepiej,a jak wiadomo leki homeopatyczne działają dopiero po ok 2tyg. Wczoraj byłam u rodzinnej, opowiedziałam jej co się dzieje na co usłyszałam- na kołatanie i ucisk w klatce- do neurologa, lęki- to do psychiatry, a kiedy zasugerowałam,ze może to już *ten*czas przed menopazuą (mimo ze do 40-stki mam jeszcze troszkę) to usłyszałam- aaaa Pani to ja bym zaczęła od ginekologa, wiec się zapytałam- to gdzie mam najpierw iść? Zapisała mi Pramolan ( 2x dziennie,mimo,ze mówiłam,ze ze snem nie mam żadnych problemów, wiec po co tabletka na noc) Tabletki wykupiłam i odłożyłam do szafy, bo skoro po Sedatifie PC objawy stopniowo ustępują, pozostało delikatne,sporadyczne kołatanie w klatce piersiowej i rzadko pojawiająca się myśl - a co jeśli *to*wróci? swiadomość ze coś się dzieje nie do końca daje mi spokój i nakreca samoistnie,ale staram się od razu zając czymś innym i póki co Pramolanu nie tykam. Może ktoś mi doradzi czy dobrze robie? czy może, skoro trybiki w pewnym momencie nie tak pracowały, to powinnam brac zapobiegawczo? tylko z drugiej strony po cos się faszerować? a to znowu czytam ze u niektórych objawy wracają ze zdwojona siłą, a ja już *tego* nie chcę i kółko pytan i odpowiedzi się zamyka. Mimo,że przez 20 ostatnich lat miałam tyle stresu co niejeden człowiek nie ma przez całe zycie ( na co usłyszałam od rodzinnej ze jestem skazana na życie w ciagłym stresie,skoro przez ostatnie kilka miesięcy jest spokój i mózg tak reaguje) to jestem osobą pozytywnie zakręconą, pelna energii i sytuacja jaka mi się przytrafiła przygasiła mnie i zaprząta głowę.
×