IGNAC1 od grudnie czytam Twoje posty i bardzo często dały mi do myślenia, może też powinieneś się do nich cofnąć i poczytać sposoby raczenia sobie, przypomnieć podstępność tej francy  Wiem, że osoby posiadające taką wiedzę i stopień wtajemniczenia jak Ty oczekują, że w końcu po takim czasie starań, walki, oswajania sytuacji w końcu otrzymają nagrodę w postaci odzyskania błogiego, wewnętrznego spokoju, gdy tak się nie dzieje czujemy rozczarowanie i tracimy motywację, a wychodzenie z lęku jest długie, ciężkie, wymagające dużo wewnętrznej siły, ale skuteczne (to tak jak z grzybem na ścianie), a linia nie wznosi się równo ku górze, są na niej dołki, ale to nie te same dołki co 2-3 miesiące temu, bo linia jednak się wznosi. Piszesz, że czujesz wolno narastający niepokój, ja widzę dwa możliwe powody takiego stanu:
1. Świadomość końca terapii, czas na podsumowania i pytania, czy jestem już gotowy na życie bez wsparcia, motywacji i korekty ze strony terapeuty?, czy wszystko załatwiłem, a może jeszcze coś mnie gryzie? Czy dam sobie radę? Dasz sobie radę, masz wszelkie narzędzia konieczne do walki z francą, a teraz będziesz musiał w końcu samodzielnie się nimi posługiwać . Umów się z terapeuta na spotkania „przypominające” z miesiąc od skończenia terapii, zostawisz sobie otwartą furtkę i poczujesz się bezpieczniej – a może je odwołasz, bo nie będzie potrzebne 
2. Przyjrzyj się treścią myśli, bardzo możliwe, że pojawiają się u Ciebie tzw. (już kiedyś o nich pisałam, ale może warto przypomnieć) „Automatyczne myśli negatywne” to krótkie przelotne myśli, obrazy, wspomnienie, zasłyszane słowa o negatywnym nacechowaniu – przelotne, ale szczególnie u osób „Lękowych” nie ulotne, one zostają gdzieś w podświadomości, zbierają armię, drażą jak kropla skałę i atakują, a my nawet nie wiemy co, jak i dlaczego. Bardzo ważne jest wyłapywanie takich negatywnych automatów i od razu na ich miejsce wstawianie pozytywnych ale racjonalnych myśli alternatywnych – z czasem ten nawyk się utrwali.
Piszesz, że masz koszmary senne, to normalne po dniu pełnym napięcia, uspokoisz się wewnętrznie to koszmary przejdą z nocy na noc, budzisz się rano i lęk wyrywa Cię z łóżka – to normalne, rano jest najwyższy poziom koryzolu i aldosteronu – hormonów stresu, na kortyzol ponoć dobra jest witamina C – obniża jego poziom
Nerwica lekowa ma kilka słabych punktów:
- nie lubi słońca, ruchu i zabawy
- pozytywnego myślenia – więc nawet jeśli chu… Cię strzela myśl pozytywnie, albo przynajmniej nie tak negatywnie jak masz ochotę, to zaprojektuje Twoje wspomnienia, przy następnym stanie wzbierającego niepokoju czy lęku przypomnisz sobie to i pomyślisz wcale nie było tak źle, więc może dam sobie radę i tak do przodu
- to myślami wywołujemy u siebie lęk i myślami możemy go zniwelować
- po skutecznym i właściwym wyciszeniu się wewnętrznie, bardzo szybko ustają objawy, a to przecież ich się boimy
IGNAC, oczywiście mogę się mylić, może to jedynie moja wyobraźnia, ale bardzo Ci kibicuje, wszystkim kibicuję i sobie też
Pozdrawiam