truskawka20

Hah po prostu jestem patryjotką zarówno krajową ( nie wiem jak to nazwać :D) jak i lokalną :):) jak na razie jestem spokojna:D heh Ty też jesteś na pewno:):)

Oj nie prawda heh:):) zazdroszczą nam tego że jesteśmy tak fantastycznym krajem:D

Ojej nie mów tak nie jest aż tak źle, mamy wiele innych bardzo pozytywnych cech:D

Spokojnie nic takiego nam nie grozi trzeba być dobrej myśli:)

Nie jesteś sam, ja tak mam, też widzę przed sobą normalny obraz, ale gdzieś tam w kąciku takie jakby cienie, no i słuch też właśnie wyczulony i to bardzooo niestety.

No właśnie chyba coś w tym jest, bo jak ostatnio się deczko napiłam to baaaaardzo źle to zniosłam :/ ale i tak pewnie inaczej u każdego

Gratulacje freesoul , 3maj się mocno, i walcz z dziadostwem:D

Hej gracja :D tak jak napisałaś wielu ludzi nas nie rozumie i nie zrozumie, dopóki nie doświadczy tego samego co my. Wydaje mi się że dużo też zależy od charakteru człowieka i do jego świadomości, bo przecież nerwica to nie jest taka sama choroba jak np. schizofrenia ( chyba:/ jeżeli się mylę to mnie poprawcie :D ) i bardzo dużo ludzi na nią choruje z tego co się orientuje

No ciężko to jest i to bardzo, Ja teraz czekam na wizytę u psychologa bo jeszcze nie byłam mam nadzieje że jakoś mi pomoże może przepisze jakieś tabletki, wolałabym nie brać ich ale jak coś może pomóc to nie mam innego wyjścia dziękuje, Ty też się 3maj:)

No Madziu widzę że u Ciebie podobnie jak u mnie Ja z kolei zwalam na zatoki, też udało mi się większość ludzi po prostu oszukać, ale doszłam do wniosku, że chyba to raczej na dłuższą metę nie ma sensu i chyba tym z najbliższego otoczenia powiem co mi jest może uda im się zrozumieć :):)

Niestety rodzice często robią rzeczy którymi ranią swoje dzieci, czasami nieświadomie wiem też to dokładnie bo sama tego doświadczyłam. a co to tego zaufania to niestety jest tak że wydaje Ci się że nikt nic nie wypaple itp, a później jest zupełnie inaczej:/

A powiedzcie mi proszę, jak to jest u was cała wasza najbliższa rodzina i przyjaciele wiedzą o waszej chorobie? Bo u mnie nie wszyscy zaledwie 3 osoby :/ powinnam powiedzieć reszcie?

Mi się to nie wydaje zabawne, ponieważ chodzi o przyszłość, o dalsze życie. To racja rodzice i szkoła ciągną się za nami od dziecka, rodzice dłużej, szkoła krócej ale zawsze byli i będą :/

Hej Ania, no cóż to może być nerwica, brałaś to pod uwagę? Lub też może anemia. Nie jestem specjalistką, więc broń Boże nie bież tego do siebie,powinnaś najpierw koniecznie zrobić badania, morfologię, ekg itp.

No ale słuchaj nie obraź się posłużę się twoim przykładem, jak coś miało miejsce w dzieciństwie na przykład, to raczej mi się wydaje że nie może być obecne do tej pory, tzn. może, ale to raczej mało prawdopodobne. taaak coś było to są duracel turbo:D hah

Ahhhaaa, to Ja sobie też usiądę i pomyśle i tak nie znajdę ale się czymś zajmę chociaż. Wydaje mi się że chyba lepiej jeżeli ta przyczyna jest nadal obecna, chyba łatwiej ją usunąć. To muszisz się bardzo szybko wyładowywać:):)

Czyli jak dobrze rozumiem to znalazłeś przyczynę choroby?

Jak tak mówisz to się zaczęłam zastanawiać... no w sumie tak mi się wydaje że jak na te moje już wspominane 20 lat to sporo przeżyłam no i niestety przeżywam w moim przypadku takich czynników zatem może być wiele, bardzo wiele :/ noooo tak tez prawda, już pewnie masz rozrusznik serca ;)

Los chciał abym przyszła na świat w roku 1992:):) więc odpowiadam, tak mam 20 lat:D ale Ja też jestem z deka ciekawska i widzę że Ty starszy ode mnie to mocno nie jesteś:D

A co te papierosy robią złego oprócz raka płuc:D heh ale na psychikę chyba nie wpływają... a marihuana, taaa mi też polecano, ale dziękuje:D no dobra a jak się znajdzie przyczynę to co? trzeba ją usunąć:D?

No u mnie to mam z tym lepiej że mamusia nie może beze mnie żyć i biega ze mną po lekarzach, a reszta rodziny właśnie nabija się i karmi tym że ktoś ma gorzej, no ale Ja sobie przyrzekłam, że się wyleczę i wyjdę z tego, a później się zemszczę, a zemsta będzie słodka haha:D co do tych uspokajaczy to biorę jakieś roślinne gówno które nie pomaga, ale wmawiam sobie że pomoże:):) a co do nie medykamentów to palę dużo papierosów uspokaja mnie to:D najgorsze jest to że normalnie to bym się napiła alkoholu i to pewnie w dużych ilościach lecz ostatnio po alkoholu mam ataki:/ więc nie pijam a szkoda,choć wiem że to nie pomaga w żaden sposób, a Ty:D?

Ja jak sobie popłaczę to mi pomaga to, i myślę że jest tak w większości przypadków. A Ty musisz być bardzo silny i wytrwały w tej swojej chorobie, bo widzę że znalazłeś ciekawą motywację:):) co do ratowników czy też lekarzy to ostatnio wyrobiłam sobie jednoznaczną opinie że większość z nich dostała dyplom za przysłowiowe *jajka* , mało jest tych z powołania, niestety. do rodziny tak samo się zraziłam, obcy człowiek Ci więcej pomoże niż najbliższa rodzina, tak jest przynajmniej w moim przypadku, i to dopiero jest żałosne...

Ojejciuuu masz tragiczną dziecięcą przeszłość nie obraź się:):) hah Ja przez miesiąc też podobną liczbę miałam zawałów i wylewów, nawet ostatnio wylądowałam na pogotowiu ratunkowym bo seryjnie myślałam że umieram, z jednej strony to jest dla mnie śmieszne a z drugiej żałosne:/

No własnie objawy uciskania też mam, ale pieczenie gorsze... właśnie te uciskanie mnie zmyliło i lekarzy chyba też :/ bo przy zatokach własnie są podobne objawy... ta choroba jest strasznie podstępna.

Musiałeś być bardzo ruchliwym dzieckiem, blizny na głowie:D no to może i nie jest głupie z tymi cudotwórcami:D albo trzeba się zacząć leczyć ziołami, już sama nie wiem....