Skocz do zawartości
kardiolo.pl

krecik66

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krecik66

  1. Nudności czy odruch wymiotny to chyba najbardziej częste dolegliwości tak jak i uczucie pustki. Mówisz że do dupy owszem za fajnie nie jest ale pomyśl o tym w ten inny sposób w duchu powiedzenia *co nas nie zabije to nas wzmocni*. Nerwica nie jest chorobą śmiertelną powiedziałbym to jest raczej sygnał od naszego wewnętrznego ja że coś robimy nie tak. Nie może on stanąć obok i powiedzieć zmień to i to a wtedy odejdę to nie działa na tych zasadach. To jest próba którą musisz przejść którą przed Tobą postawiono. Jeśli pokonasz to lub chociaż ujażmisz,zmusisz żeby robiła to co ty chcesz nie na odwrót wygrasz. Z każdym dniem walki z tym stajesz się osobą silniejszą . To Ty musisz zdecydować czy wejdziesz na *ring* i bd walczyć by wygrać czy zostaniesz na ten *ring* zaciągnięta i bd tylko otrzymywać ciosy. Bo wartościowy jest ten kto wszystko zdobywa swoją ciężką pracą mimo że życie jest przeciw niemu idzie naprzód z nadzieją i wolą zwycięstwa:)
  2. Źle przeczytałem ah to zmęczenie ale już odespałem i czuję się znakomicie jakbym w życiu nie chorował na to cholerstwo no nie licząc lekkich kłuć w sercu ale to można olać. Domowe sposoby leczenia grypy dają duży plus na samopoczucie:P Poczytałem tak o tych bałwankach to aż mnie chęć naszła na zabawe na śniegu. Jutro wezme chrześniaka i idziemy na sanki obowiązkowo ten brzdąc daje mi dużo radości. Szczególnie jego zagrania gdy widzi jak smutny jestem podejdzie zawsze pyta czemu wujek smuci przytuli się aż mordka sama się uśmiecha:)
  3. Witam miłe panie:) gracja jaka cukrzyca:P Ewentualnie jak masz znajomego z urządzonkiem to sprawdź poziom ale napewno nic Ci nie jest mam to samo mógłbym spać i spać a cukier w normie. To nie jest zmęczenie fizyczne tylko psychiczne a ciało jak to ciało reaguje bo wyjścia nie ma. Ja dzisiaj jestem w koszmarnym nastroju nocka w plecy,w karku mi coś chrupło aż zabolało, ciągle boli myśle że do wieczora przejdzie do tego uczucie słabości w rękach i nogach mimo pełnej siły ehh a głowa już ponure wizje wylewu i innych dolegliwości no tylko się uchlać do nieprzytomności... To mówicie dziś tłusty czwartek? Cholerka zapomniałem całkowicie. Smacznego i pyszniutkich, świeżutkich pączusi życzę:) Trzymajcie się cieplutko:) Będzie dobrze no bo przecież musi prawda;>
  4. Dzięki za wsparcie :) Agresja agresją jeszcze nikogo nie pobiłem raczej kończy się na postawie obronnej i chęci wyprowadzenia ciosu.Zawsze zdąrze w pore uświadomić sb że to ktoś znajomy. Najbardziej w czasie wyjść boje się o obce mi osoby(kobiety nie uderze) ale niech jakiś ktoś bd chciał ucieszyć swoją kompanie zaczepką takiej osoby jak ja. Może mieć to naprawdę złe skutki. Ja to tam pies ganiał o innych się martwie nawet nieznajomych.
  5. Gracja jak Ty 17 lat z tym wytrzymałaś?? Ja już ma dość. Nie załamuje się (mimo to sądze że lekka depresja mnie dopadła) i mam świadomość że leczenie potrwa. Tylko ciężko mi zaakceptować fakt że mogę całe życie mieć dolegliwości. Do tego stres= się u mnie bardzo niska odporność, jestem podatny na wszystko nawet na najmniejsze przeziębienie katorga...
  6. Pierwsze objawy w wieku 6-7 lat. W wieku 5 lat zostałem pogryziony przez psa dość dotkliwie na twarzy cudem nie dopadl się do krtani lub nie wybił mi oka. Wtedy lekarz stweirdził że trauma po tym. Wiadomo jak to dziecko żadnych zmartwień kłopotów po lekkich lekach i paru wizytach zapomniało o tym. Teraz w wieku 21 lat przez stres,nerwy w grudniu 2011 nawrót choroby. Męcze się 3 miesiąc dopiero ale już psychicznie jestem wykończony. Nastawienie mam jakie mam przez ostatni miesiąc ciężko na to pracowałem. Najgorsze jest to że ludzie się ode mnie odsuneli przez moje rakcje. Mam dość bojowy charakter co za tym idzie czasami zdarza mi się zamiast samą paniką i chęcią ucieczki zareagować agresją. To mnie najbardziej dobija. Nie lubię krzywdzić ludzi wręcz gardze przemocą ale w takim stanie nie potrafie zapanować nad samym sobą teraz nad tym pracuje i do tego potrzebny mi psychiatra/psycholog. Z samą nerwicą sb poradze.
  7. Oj początki są okrutne... Mnie lekarz wysłał dopiero teraz do psychiatry a odwiedzam go od grudnia tyle możliwości posprawdzał tyle badań i jak na złość wszystko idealne, wyniki książkowe aż wierzyć się nie chce. Sara19- Będzie dobrze to zależy od podejścia im szybciej uświadomisz sb że to wszystko to Twoja głowa wymyśla tym szybciej się ogarniesz. Znajdź jakieś zajęcie które Cię odpręża, absorbuje całą Twoją uwage. To pomaga. Dużo świeżego powietrza, spacery inne formy aktywności. Nie siedź/leż i nie zamartwiaj się każdym ukłuciem, dusznością, uczuciem gorąca. Wychodź do ludzi , obojętnie czy to sklep czy galeria gdziekolwiek nawet jeśli masz stracha. Zabarykadować się we własnym pokoju i głowie to najgorsze co może być. Co do alko to każdy reaguje inaczej mi np. pomaga zapomnieć mimo to unikam alkoholizm to nie rozwiązanie. Wspomonałaś coś o lekach. Powiem Ci lekarz mi przepisał ale nie mam w planach ich brać. Jeśli człowiek sam nie wygra tej trudnej walki to żadne leki i preparaty w tym nie pomogą. Chodzenie na ciągłej fazie napewno przyjemne nie jest.
  8. Sara19 owszem bywało. Niby przechodziło wyciszałem się i wgl a po 15-20 min znowu. Czasami bywa też etapowo np. jeden tydzień są to napady lękowe bez przyczyny z objawami(np w sobote miałem objawy zawału) Następnego jest to zwyklły strach przed wszystkim co się rusza(wystarczy że ktoś mnie od tyłu klepnie w ramię i już ucieczka nawet nie popatrze kto to) lub poprostu brak chęci do życia i leżenie w łóżku.
  9. Dzięki gracja za szybką odpowiedź:) Uspokoiło mnie to bardzo. Znajomej tak odbiło może dlatego że miała bardzo niską samoocene i z tego depresja a nerwica to jednak inna odnoga psychologii. Jeszcze raz dzięki:)
  10. Witam wszystkich :) Mam takie malutkie pytanko do zorientowanych w temacie. Otóż rodzinny zalecił mi wizyte u psychiatry do tego zapisał mi jakieś antydepresanty czy coś takiego (Pramolan). Czy ewentualne terapie mogą w jakikolwiek sposób wpływać na zmiany charakteru i sposobu bycia? Pytam bo spotkałem się z takim przypadkiem u mojej znajomej. Nie jestem pewny czy to było związane akurat z psychiatrą więc jeśli ktoś ma jakieś informacje na ten temat byłbym wdzięczny gdyby się ze mną podzielił swoją wiedzą. Pozdrawiam:)
  11. Ciągła praca to dobra metoda, sam tak robię, najgorsze wieczory i bezsenność. Co najlepsze dyskomfort odczuwam tylko w domu kiedy wychodzę *popracować* jest idealnie, imprezy tak samo szczególne jak wypije pare piwek ,a tylko wchodzę do pokoju koniec, umieram. Już zaczynam myśleć nad przeprowadzką...
  12. Witam , nie sądziłem że, nerwica to aż tak powszechny problem. Przechodze to właśnie tylko nie wiem z jakiego powodu. W wieku 7 lat się zaczeło po nieprzyjemnym spotkaniu z psem 2 lata wcześniej, bieganie,krzyk i panika jak to dziecko. Po jakiś 2 tyg. koniec , zero śladu aż do grudnia zeszłego roku. Tym razem nie ma mowy o traumie co do psów bo je wręcz uwielbiam, żaden mi nie straszny mały , duży nie ważne kocham te futrzane stworzenia, a na pytania o blizny na twarzy zawsze opowiadam ze śmiechem jaki to byłem za młodu pomysłowy. Badania porobione wszystko ok i wyrok napewno nerwica. Odczułem ulge ,że jednak nagle nie zejde na zawał czy inne coś związane z sercem mimo to problem został. Może macie jakieś dobre rady? Psychologa będe zmuszony odwiedzać bo wiadomo nieleczone zacznie się pogłębiać i trudniej wyleczyć. Na żadne leki się nie zgodze choćbym miał po ścianach w panice biegać. Jedynie co to magnez łykam regularnie i od czasu do czasu herbatke meliske popijam bo ta reszta specyfików na uspokojenie tylko pogarsza sytuacje.Dopóki działają jest ok potem wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Muszę wspomnieć że mam bardzo spokojne życie brak trosk, zmartwień, nerwów no poprostu nic co mogłoby spowodować nawrót choroby.
  13. Witam , nie sądziłem że, nerwica to aż tak powszechny problem. Przechodze to właśnie tylko nie wiem z jakiego powodu. W wieku 7 lat się zaczeło po nieprzyjemnym spotkaniu z psem 2 lata wcześniej, bieganie,krzyk i panika jak to dziecko. Po jakiś 2 tyg. koniec , zero śladu aż do grudnia zeszłego roku. Tym razem nie ma mowy o traumie co do psów bo je wręcz uwielbiam, żaden mi nie straszny mały , duży nie ważne kocham te futrzane stworzenia, a na pytania o blizny na twarzy zawsze opowiadam ze śmiechem jaki to byłem za młodu pomysłowy. Badania porobione wszystko ok i wyrok napewno nerwica. Odczułem ulge ,że jednak nagle nie zejde na zawał czy inne coś związane z sercem mimo to problem został. Może macie jakieś dobre rady? Psychologa będe zmuszony odwiedzać bo wiadomo nieleczone zacznie się pogłębiać i trudniej wyleczyć. Na żadne leki się nie zgodze choćbym miał po ścianach w panice biegać. Jedynie co to magnez łykam regularnie i od czasu do czasu herbatke meliske popijam bo ta reszta specyfików na uspokojenie tylko pogarsza sytuacje.Dopóki działają jest ok potem wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Muszę wspomnieć że mam bardzo spokojne życie brak trosk, zmartwień, nerwów no poprostu nic co mogłoby spowodować nawrót choroby.
×