
krecik66
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez krecik66
-
Tak szczególnie znane są te *pozytywne* cechy poza naszymi granicami^^
-
Ja zawsze jestem dobrej myśli:) Poprostu jestem polakiem we krwi mam narzekanie:D
-
Ciężko spać przez to;/ Byle w fobie jakąś to nie przeszło. Jesteśmy bardzo podatni na wszystko co związane z psychiką...
-
Mnie się wydaje że to poprostu kwestia nas samych. Ludzi z nerwicą można porównać do ludzi po raz 1 próbujących jakieś narkotyki jednego nie ruszy drugi bd *latał* jak nakręcony. Ja mam inne pytanko ktoś miał takie dziwne wrażenie jakby kątem oka widział jakieś cienie, poruszające się obiekty? Odwracam głowę i nic tam nie ma. Albo taki maksymalnie wyczulony słuch? Normalnie słyszę wszystko każdy szmer, skrzypienie no wszystko.
-
Jak super czytac o yum że ktoś ma za sb najgorsze gratki:) Kino ahh Magdzik weź mnie ze sobą:P
-
To zależy od Cb komu ufasz. Ja powiedzialem wielu osobom tylko dlatego żeby uniknąć sytuacji w których mogliby wywowałać u mnie atak paniki. Decyzja należy tylko do Cb.
-
To jest największa krzywda jaką można dziecku wyrządzić. Wkońcu dzieciak się zbuntuje i oleje wszystko co potem bd musiał naprawiać.
-
Może to i dość zabawne że z takiego powodu się załamałem ale takim człowiekiem jestem.
-
Hehe no ok to może odpowiem o swoim przypadku. Zawsze wymagano ode mnie wiele, byłem bystrym dzieciakiem, łatwo ogarniałem wszystko , nauka nie była dla mnie żadnym wyzwaniem(prócz polskiego nie trawie tego przedmiotu:D). Dlatego też czerwone paski na świadectwie były od zawsze. Co za tym idzie rodzice pisali mi świetlaną przyszłość : dobre liceum/technikum potem studia do czasu. Po gimnazjum straciłem się pozmieniało, nie wiem sam co poprosru zmieniłem się ja. Nie miałem ochoty na nauke więc wybrałem podrzędną zawodówkę z poziomem nauczania tak niskim że podstawówka to wyższa szkoła powaga. Marzenia moich rodziców poszły w las. Co mi wypominają na każdym kroku. Ciężko jest patrzeć im w oczy i widzieć taką mieszanke uczuć jak rozczarowanie, złość i niechęć to już mnie zaczeło rozbijać emocjonalnie. Potem sam zdałem sb sprawę że spieprzyłem własne życie, miałem warunki,zaplecze i klapa. Jakoś w 2 klasie pod koniec zdałem sb z tego sprawę że nie bd robił tego co tak bardzo kocham czyli programistyka to było moje marzenie. No i tu zaczyna się moja depresja na początku nie zwracałem na to uwagi wiadomo młody chłopak miał ciekawsze zajęcia jak zamartwianie się co bd za kilka lat. Po zakończeniu edukacji do teraz nie byłem w stnanie znaleźć stałej pracy przyczyna? Ogromne bezrobocie w okolicy na 1 miejsce chętnych po 50-60 a ja bez doświadczenia to co niby mogę? Z każdym dniem wszystkko się pogłębiało z jednej strony rodzina, znajomi wszyscy patrzeli tak dziwnie, mówili o tym że jestem idiotą z drugiej strony ja, człowiek który nie wie co ze sb robić, bez stałej roboty,bez przyszłości. Wkońcu musiało to wszystko jakoś wyjść ze mnie no i trafiło na nerwice i depresje jak stwierdził mój rodzinny. Teraz to naprawiam powolutku. Wróciłem do szkoły, planuje studia. To są 2 rzeczy króre się za nami ciągną od dziecka: rodzice i szkoła.
-
No musi być obecna inaczej nie byłoby nerwicy:P Oj nie aż tak szybko:D Montują mi duracelldo 8 razy dłużej czy jakoś tak^^:)
-
Tak znalazłem. Jest to połączone z dziecinstwem ale i moimi wyborami już w czasach wchodzenia w życie dorosłe(szkoła itd).
-
Szukasz tego co mogło zostawić złe ślady czasami jest to trauma z dziecinstwa czasami niepowodzenie życiowe to musi być coś mocnego że aż tak spistoszyło psychike. Ba rozrusznik to nic. Wymieniają u mnie co chwilę coś:P Najczęściej baterie:)
-
Jak tak możesz:D Ja to już emeryt i rencista:D Urodzony w 91 roku:P
-
Usunąć hmm pytanie brzmi czy to takie łatwe? Bo można się leczyć latami, łykać mnostwo tabsów i innych jakoś tą chorobę uciszyć ale czy to da to co chcemy? Jasne że nie, można unieszkodliwić objawy ale dopóki przyczyna bd dalej w nas tkwić dopóty jędza bd wracała. Wiadomo łatwo jest powiedzieć, znajdź przyczynę usuń ją. Trzeba przeanalizować wszystkie minione lata, dokonania, obawy,marzenia i spojrzeć na to inaczej. Ja wiem dlaczego jestem w takim stanie i wiem też że to moja własna głupota do tego mnie doprowadziła no może w małym stopniu presja otoczenia.
-
Truskawka sorki za ciekawość ale tak patrze i czytam to raczej za wiele wiosen to Ty nie masz coś koło 20 ;>
-
Po wszystkich lekach 10 razy gorzej. Dostałem od rodzinnego pramolan czy jakoś tak anty lękowy ale boję się brać bo znając mnie to bd tylko gorzej zresztą nie jestem zwolennikiem pakowania w sb tabletek które pomogą na jakiś czas bądź się uzależnie. Papierosy ahh moja zmora staram się rzucić zresztą z tego co słyszałem psychiatrzy nakazują rzucić. Co do alkocholu to pić mogę tylo następnego dnia jest masakra bo mam stany jak przy omdleniach i ogromny lęk . Za to zaczynam terapie ziołową (czyt. marihuana) :D Jak narazie efekty są dobre ale nie polecam nikomu kto nie wie dokońca co, jak, kiedy i w jakich ilościach bo się pogorszy. Polecam też zacząć szukać tego co wywowało nerwicę, depresję bo tak samo z sb napewno nie przyszło. Każdą chorobę coś musi nakręcić sztuka polega na tym żeby to znależć.
-
Rodzina hah kto to jest? Matka ma mnie dość ojciec się ze mnie nabija no bo jak to facet może płakać i się załamywać? Nie do pomyślenia no jedynie brat się stara mnie zrozumieć. Tylko malutki problem, takiej osoby jak ja czy Ty zdrowy nie zrozumie no nie licząc psychiatry/psychologa ale nawet oni trzymają się wytycznych. Lekarze to często bezdusznicy nie potrafiący rozmawiać z ludzmi z problemami natury psychicznej. Dobiją, wymęczą, pośmieją się z nas i jeszcze narzekają że marnujemy ich czas Jeden tak mnie wkurzył że wyszedłem z gabinetu a w dzwiach tylko krzyknełem *przepraszam że kurwa żyje* i wyszedłem o mało co a dzwi w ręku by mi zostały:D Z Wami kobietami mają o tyle lepiej że co Wy mu zrobicie? Ew popłaczecie się i uciekniecie z mężczyznami są ostrożniejsi bo wrazie co można mu nos przestawić:D Stosujesz jakieś uspokajacze?
-
Ściślej ujmując dla nas tragiczne dla ratowników zabawne dla rodziny żałosne. Czy tragiczną tu bym dyskutował:P Co Cię nie zabije to Cię wzmocni:D Dzięki temu wszystkiemu potrafię normalnie funkcjonować, wychodzić do ludzi pozbywać się lęku kiedy mi przeszkadza w jakiejś ważnej sprawie. Co nie zmienia faktu że nie raz płakałem z braku sił na to wszystko.
-
Dodam tylko że z uszami taki prblem prócz bóli to że często się zatykają do tego szczękościsk mnie dobija:D Oj podstępna larwa jest ja już miałem 7 zawałów 5 wylewów i inne takie:D
-
Oj bardzo ruchliwym w wieku 3 lat próba pieszenia się nieświadoma ale jednak w wieku 4 lat spadłem z drzewka z jakiś 7-8 m w wieku 5 lat walka z owczarkiem (przegrana po tym nastały akcje z nerwicą) w wieku 6 lat dostałem w głowę z dużą siłą ostrą haczką do pielenia mógłbym wymieniać jeszcze długo:D
-
To były inne czasy rodzice uważali że psycholog i psychiatra to zło i co by ludzie powiedzieli(ah ta mentalność ludzi ze wsi bezcenna) Byłem tylko u starego znajomego ojca lekarz wojskowy przepisał jakieś granulki na uspokojenie nie pomne jakie. Do tego zaprowadzono mnie do tych gości co leczą rękoma:D Tylko o dziwo ten chyba naprawde miał dar bo z tego co pamiętam znał wszystkie moje personalia do tego skąd wzieła się każda blizna na mojej głowie i takie tam po 2 wizytach objawy znikneły . Ile w tym jego magicznych sztuczek a ile efektu placebo nie mam pojęcia.
-
Pierwsze objawy w wieku 6-7 lat potem uśpiona na jakiś czas. Teraz aktywnie mnie męczy ledwo 3 miesiące wiem mało ale była w takim stadium pół na pół z dobre 2 lata tzn nie odczuwałem tego jakoś strasznie ot zwykłe jakieś pobudki w nocy tłumaczone koszmarami itd a ona tylko czekała na większy stres żeby uderzyć.
-
Myśle jedno piszę drugie:D W uszach to czasami mam takie lekkie bóle jakby kłujące a piecze to mnie język ale tak jak napisałem rzadko:P
-
Pieczenie języka bardzo rzadko może z 2-3 razy tak miałem.
-
Hej, truskawko nerwica to taka wredna jędza która może objawiać się na tyle sposobów ile tylko człowiek może mieć dolegliwości czyli krótko mówiąc objawy trzeba liczyć w setkach tysięcy. Każdy przechodzi to inaczej mimo podobieństw w objawach: jeden boi się śmierci dlatego wkręca sb multum chorób(to ja:P) lub boi się np wyjść bo zasłabnie, zdarzają się też tacy którzy nie mają żadnych lęków poprostu mają objawy somatyczne mimo że wszystkie badania na każdy milimetr ciała są idealne. Bóle głowy owszem miałem ponad 2 tyg ciągłego bólu, kładłem się spać bolało wstawałem bolało. Nic nie pomagało, tabletki mogłem wcinać jak drażetki i nic. Aż doszedłem do wniosku że to wina karku o tak takie proste aż dziwne:P Kark jest w ciągłym napięciu przy nerwicy już to wcześniej pisałem co sprawia że boli nie tylko głowa ale oczy, szczęka ogólnie wszystko co mamy powyżej karku doliczyć można też zawroty głowy.Oczywiście aspekt psychologiczny trzeba też wliczyć bo nasza psychika może ona wywoływać te bóle. Postaraj się o masaże i ćwicz kręgi szyjne najlepsza jest yoga i zobaczysz jak bd. Tak na koniec miałaś jakieś badania?