
dietrich80
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dietrich80
-
No to stoooooo lat :)) A Kobitki jesteście w ogóle? Odezwijcie się. Ja mam od dwóch dni problemy z serduchem, pobolewa mnie i mam wysoki puls, nawet po lekach uspokajaących nie przechodzi. Tzn. przechodzi, jak jestem w stanie spoczynku, jak sie tylko podniosę puls mi skacze do góry ja sie pocę i łapie oddech. Dawno tak nie miałam. Boję sie że to polekowe... pramolan biorę od 2 tygodni i ta zwiększona dawka Zoloftu... Dziewczyny powiedzcie że to nie doprowadzi mnie do szpitala i jakiegoś zawału. Puls 100 -110 . Kuśwa, jak nie urok to sraczka.
-
Hej, dlaczego nas tu tak mało? A w sumie może dobrze, bo to znaczy że może Wam się coś lepiej zrobiło. Ja dzisiaj jestem w domu. Czuję się w miarę ok, ciekawa byłam co u Was. Bezeluszku a jak Twoje samopoczucie? Ja rano obudziłam się z dziwnym uciskiem w klatce, denerwowało mnie to na tyle, że nie mogłam już zasnąć i podskoczyło mi tętno. Byłam sama z młodym - 7 rano :/ No ale w porę się pozbierałam i jakoś dałam radę bez xanaxu :) Teraz jest lepiej
-
Ja dzisiaj prawie cały dzień na nogach i to na zewnątrz, ale mnie wywiało :( u mnie też zimno. Teraz siedzę i głowa mnie napierdziela jak cholera. Bezeluszku , przepraszam ale nie czytałam daleko wstecz, wiec nie wiem o co chodzi z rozwodem i jaki masz problem. Ale przypuszczam że musi Ci być b.ciężko. Wiem natomiast, że na pewno sobie poradzisz, jesteś SILNA! wiesz o tym. Powodzenia w zerówce :) pozdrawiam
-
Hej, ja tam muszę jutro wcześniej wstać bo mam na 7.30 ;) wrrrr od roku, od kiedy Mały się urodził chodzę niewyspana bo nadal nie śpi całej nocy :( Ja dzisiaj trochę lepiej. Wczoraj miałam załamanie, prawie ryczałam bo myśl że mogę mieć raka mózgu strasznie mi zalęgła w głowie :( ale potem zapomniałam trochę, bo miałam przyjęcie urodzinowe dziecka. Ja też lepiej czuję się na wieczór. Kończy się splątanie, uczucie latania i lęki się trochę wyciszają. Tylko cały czas to uczucie ucisku w głowie, Jakby mi ktoś naciskał na mózg. Jak Wy się macie drogie Panie? pozdrawiam Was i spadam bo muszę sie przygotować na jutro :(
-
Coś, się pitoli, każdy mój post się dubluje
-
Dlaczego to do cholery musi tak komplikować życie ! ?? Zawsze wydawało mi się że jestem silna, zawzięta i zawsze dopinam swego - gówno prawda - taka nerwica ze mną wygrywa :( GRACJA, ja dziś siedzę w pracy - jestem już po połówce xanaxu na uspokojenie, bo miałam znowu splątanie czy jak to zwał .... Czy Ty zawroty też masz na codzień ?
-
Dlaczego to do cholery musi tak komplikować życie ! ?? Zawsze wydawało mi się że jestem silna, zawzięta i zawsze dopinam swego - gówno prawda - taka nerwica ze mną wygrywa :( GRACJA, ja dziś siedzę w pracy - jestem już po połówce xanaxu na uspokojenie, bo miałam znowu splątanie czy jak to zwał .... Czy Ty zawroty też masz na codzień ?
-
Cześć Dziewczyny, daaawno mnie nie było, ale nie dlatego,że czułam się dobrze i zapomniałam tylko miałam b.dużo na głowie. Mój Maluch właśnie skończył rok. Od porodu nic się nie zmieniło - ani na chwilę ataki nie opuściły :( Nie mówiąc już o tym że zmagam się z tym cholerstwem już 4 rok. Ale teraz mnie dopiero dopadło. Zaczynam się martwić czy to aby na pewno nerwica . Bo leki które biore nie działają już na mnie :( dostałam większą dawkę - biorę już 100mg na dobę Zoloftu i jeszcze do tego dodał mi lekarz Pramolan 50mg. Ale biorę to tydzień i nadal nie ma poprawy. Wcześniej brałam 50mg zoloftu. Denerwuję się tym że mam codziennie - z małymi przerwami dziwne zawroty głowy. Nie jest tak że mi wszystko się kręci, tylko tak jakbym leciała, w tył, w głąb siebie, czuję dziwny ucisk w głowie. Byłam już 2 razy u neurologa - oczywiście na podstawie ogólnego badania stwierdzają , ze tu jest wszystko w porządku, serce niby ok, a ja się źle czuję cały czas. No do tego dochodzi ciągły lęk któremu towarzyszą różne objawy somatyczne. Boję się że mam coś w gowie, że to jakiś rak :(( Bo przecież ile można z nerwów mieć zawroty. Badania podstawowe ok, nie ma żadnych zmian, tarczyca ok, kręgosłup szyjny ok, to cholera co?? Budzę się w nocy i myślę, że to rak, że umrę, ze zostawię meża i dziecko.... Masakra... Wydaje mi się że nikt mnie nie rozumie i ze patrzą juz na mnie jak na DEBILA - nawet mój mąż , choć zaprzecza.... A ja się wszystkiego boję; zostać sama w domu, zostać sama z dzieckiem w domu, boję się lekarstw, lekarzy - bo mi nie pomagają:/ boję się wychodzić sama, robić zakupy, nie chodzę do kościoła bo się boje że tam zemdleje.... masakra ... Dziewczyny - chyba zaczynam się poddawać :((( Ileż można..Wracam tu do Was na forum, bo wiem że Wy zrozumiecie mnie jak nikt inny. Jak poczytam trochę co u Was i się wypiszę to mi moze trochę puści. Ale ten guz mi strasznie na duszy leży. Bardzo się boję. Nie wiem dlaczego żaden lekarz jeszcze nie skierował mnie na prześwietlenie głwu, jakiś rezonans (podczas którego pewnie bym umrła;)) Czy Wy też macie takie zawroty z uczuciem omdlenia? I czy codziennie? Odezwijcię się proszę , bo nie wiem gdzie mam już szukać pomocy i jakiegoś pocieszenia. Pozdrawiam WAS i życzę dobrego samopoczucia
-
Cześć Dziewczyny, daaawno mnie nie było, ale nie dlatego,że czułam się dobrze i zapomniałam tylko miałam b.dużo na głowie. Mój Maluch właśnie skończył rok. Od porodu nic się nie zmieniło - ani na chwilę ataki nie opuściły :( Nie mówiąc już o tym że zmagam się z tym cholerstwem już 4 rok. Ale teraz mnie dopiero dopadło. Zaczynam się martwić czy to aby na pewno nerwica . Bo leki które biore nie działają już na mnie :( dostałam większą dawkę - biorę już 100mg na dobę Zoloftu i jeszcze do tego dodał mi lekarz Pramolan 50mg. Ale biorę to tydzień i nadal nie ma poprawy. Wcześniej brałam 50mg zoloftu. Denerwuję się tym że mam codziennie - z małymi przerwami dziwne zawroty głowy. Nie jest tak że mi wszystko się kręci, tylko tak jakbym leciała, w tył, w głąb siebie, czuję dziwny ucisk w głowie. Byłam już 2 razy u neurologa - oczywiście na podstawie ogólnego badania stwierdzają , ze tu jest wszystko w porządku, serce niby ok, a ja się źle czuję cały czas. No do tego dochodzi ciągły lęk któremu towarzyszą różne objawy somatyczne. Boję się że mam coś w gowie, że to jakiś rak :(( Bo przecież ile można z nerwów mieć zawroty. Badania podstawowe ok, nie ma żadnych zmian, tarczyca ok, kręgosłup szyjny ok, to cholera co?? Budzę się w nocy i myślę, że to rak, że umrę, ze zostawię meża i dziecko.... Masakra... Wydaje mi się że nikt mnie nie rozumie i ze patrzą juz na mnie jak na DEBILA - nawet mój mąż , choć zaprzecza.... A ja się wszystkiego boję; zostać sama w domu, zostać sama z dzieckiem w domu, boję się lekarstw, lekarzy - bo mi nie pomagają:/ boję się wychodzić sama, robić zakupy, nie chodzę do kościoła bo się boje że tam zemdleje.... masakra ... Dziewczyny - chyba zaczynam się poddawać :((( Ileż można..Wracam tu do Was na forum, bo wiem że Wy zrozumiecie mnie jak nikt inny. Jak poczytam trochę co u Was i się wypiszę to mi moze trochę puści. Ale ten guz mi strasznie na duszy leży. Bardzo się boję. Nie wiem dlaczego żaden lekarz jeszcze nie skierował mnie na prześwietlenie głwu, jakiś rezonans (podczas którego pewnie bym umrła;)) Czy Wy też macie takie zawroty z uczuciem omdlenia? I czy codziennie? Odezwijcię się proszę , bo nie wiem gdzie mam już szukać pomocy i jakiegoś pocieszenia. Pozdrawiam WAS i życzę dobrego samopoczucia
-
Cześć Dziewczyny, daaawno mnie nie było, ale nie dlatego,że czułam się dobrze i zapomniałam tylko miałam b.dużo na głowie. Mój Maluch właśnie skończył rok. Od porodu nic się nie zmieniło - ani na chwilę ataki nie opuściły :( Nie mówiąc już o tym że zmagam się z tym cholerstwem już 4 rok. Ale teraz mnie dopiero dopadło. Zaczynam się martwić czy to aby na pewno nerwica . Bo leki które biore nie działają już na mnie :( dostałam większą dawkę - biorę już 100mg na dobę Zoloftu i jeszcze do tego dodał mi lekarz Pramolan 50mg. Ale biorę to tydzień i nadal nie ma poprawy. Wcześniej brałam 50mg zoloftu. Denerwuję się tym że mam codziennie - z małymi przerwami dziwne zawroty głowy. Nie jest tak że mi wszystko się kręci, tylko tak jakbym leciała, w tył, w głąb siebie, czuję dziwny ucisk w głowie. Byłam już 2 razy u neurologa - oczywiście na podstawie ogólnego badania stwierdzają , ze tu jest wszystko w porządku, serce niby ok, a ja się źle czuję cały czas. No do tego dochodzi ciągły lęk któremu towarzyszą różne objawy somatyczne. Boję się że mam coś w gowie, że to jakiś rak :(( Bo przecież ile można z nerwów mieć zawroty. Badania podstawowe ok, nie ma żadnych zmian, tarczyca ok, kręgosłup szyjny ok, to cholera co?? Budzę się w nocy i myślę, że to rak, że umrę, ze zostawię meża i dziecko.... Masakra... Wydaje mi się że nikt mnie nie rozumie i ze patrzą juz na mnie jak na DEBILA - nawet mój mąż , choć zaprzecza.... A ja się wszystkiego boję; zostać sama w domu, zostać sama z dzieckiem w domu, boję się lekarstw, lekarzy - bo mi nie pomagają:/ boję się wychodzić sama, robić zakupy, nie chodzę do kościoła bo się boje że tam zemdleje.... masakra ... Dziewczyny - chyba zaczynam się poddawać :((( Ileż można..Wracam tu do Was na forum, bo wiem że Wy zrozumiecie mnie jak nikt inny. Jak poczytam trochę co u Was i się wypiszę to mi moze trochę puści. Ale ten guz mi strasznie na duszy leży. Bardzo się boję. Nie wiem dlaczego żaden lekarz jeszcze nie skierował mnie na prześwietlenie głwu, jakiś rezonans (podczas którego pewnie bym umrła;)) Czy Wy też macie takie zawroty z uczuciem omdlenia? I czy codziennie? Odezwijcię się proszę , bo nie wiem gdzie mam już szukać pomocy i jakiegoś pocieszenia. Pozdrawiam WAS i życzę dobrego samopoczucia
-
Beti jak tam sie trzymasz w ogóle? Wszystko ok? Ty też przeszłaś swoje w tej ciąży :(( , ale będzie dobrze, zobaczysz.. Lina co do dawek - seroksat 10 mg na dobe, asentre brałam pół tabletki z 50 mg, a xanax na uspokojenie jak trzeba było poł lub ćwiartkę z 0.25. żadna melisa na mnie nie działała!! za duże lęki, za duże objawy somatyczne. Teraz Dziewczyny odpukać - jest lepiej, więc bądźcie dobrej myśli. pozdrawiam
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lina, ja brałam leki od 4 miesiąca, bo wtedy juz mi pozwolili. pierwsze seroxat, potem asentrę i na napady lękowe xanax - mimo tego czułam się dość paskudnie, bo miałam straszne zawroty głowy i czułam się jakbym miała mdleć cały czas, bałam sie sama zostawać w domu. I wszystko przez nerwicę bo ciąza mi więcej problemow nie sprawiała. Bałam sie o leki ze zrobią krzywdę Synkowi ale na szczęście nie stało się nic, tfu tfu...
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lina, ja brałam leki od 4 miesiąca, bo wtedy juz mi pozwolili. pierwsze seroxat, potem asentrę i na napady lękowe xanax - mimo tego czułam się dość paskudnie, bo miałam straszne zawroty głowy i czułam się jakbym miała mdleć cały czas, bałam sie sama zostawać w domu. I wszystko przez nerwicę bo ciąza mi więcej problemow nie sprawiała. Bałam sie o leki ze zrobią krzywdę Synkowi ale na szczęście nie stało się nic, tfu tfu...
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki Dziewczyny, trochę mnie uspokoiłyście. Trzymajcie się dzielnie, jestem w Wami myślami :) wracam do mojego Słoneczka
-
Hej Dziewczny. Jest juz mój synek :) Urodził się przez cc w tamtą niedzielę w samo południe ;) ech... bałam się cesarki jak cholera, pamiętacie moje obawy o słabości i spadek ciśnienia, kręcenie się w głowie. Borys waży teraz koło 3,80 i mierzy 57 cm. Dziewczyny jest zdrowiutki :) dostał 10 punktów. Ulga na maxa. Jest śliczny :) a leki które brałam nie zrujnowały mu zdrowia, uff :)) Sama cesarka, yhm... pamiętam tylko wybrane momenty, dostałam chyba coś na uspokojenie albo po prostu głupiego Jasia, nawet nie wiem kiedy mnie zaczęli ciąć, nagle usłyszałam płacz synka i zgłupiałam bo nie spodziewałam się że to już. Rodził się przy piosence Madonny i Seweryna Krajewskiego ;) bo na bloku było radio ;) i sam zabieg nawet ok. Ale teraz? Kochane koszmar :(( minął tydzień a ja nie mogę się pozbierać. W sensie fizycznym. Brzuch boli jak fiks, plecy bolą od ukłuć znieczulenia jakby mnie ktoś skopał a ucisk w okolicach przepony i klatki sprawia ze nie mogę normalnie oddychać na stojąco i normalnie oblewają mnie poty. Czy któras z Was słyszała o takim usicku w klatce po cc? bo ja się martwię strasznieeee, ze to może zakrzep ... pozdrawiam Was wszystkie no i Bartka
-
Hej Dziewczny. Jest juz mój synek :) Urodził się przez cc w tamtą niedzielę w samo południe ;) ech... bałam się cesarki jak cholera, pamiętacie moje obawy o słabości i spadek ciśnienia, kręcenie się w głowie. Borys waży teraz koło 3,80 i mierzy 57 cm. Dziewczyny jest zdrowiutki :) dostał 10 punktów. Ulga na maxa. Jest śliczny :) a leki które brałam nie zrujnowały mu zdrowia, uff :)) Sama cesarka, yhm... pamiętam tylko wybrane momenty, dostałam chyba coś na uspokojenie albo po prostu głupiego Jasia, nawet nie wiem kiedy mnie zaczęli ciąć, nagle usłyszałam płacz synka i zgłupiałam bo nie spodziewałam się że to już. Rodził się przy piosence Madonny i Seweryna Krajewskiego ;) bo na bloku było radio ;) i sam zabieg nawet ok. Ale teraz? Kochane koszmar :(( minął tydzień a ja nie mogę się pozbierać. W sensie fizycznym. Brzuch boli jak fiks, plecy bolą od ukłuć znieczulenia jakby mnie ktoś skopał a ucisk w okolicach przepony i klatki sprawia ze nie mogę normalnie oddychać na stojąco i normalnie oblewają mnie poty. Czy któras z Was słyszała o takim usicku w klatce po cc? bo ja się martwię strasznieeee, ze to może zakrzep ... Witam nowe Dziewczyny, pozdrawiam Was wszystkie. Będę się zjawiać, choć na razie jestem strasznie zmęczona.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mika spokojnie, to tez sprawka hormonów. Nakłada się jedno na drugie. Ją za chwilę kąpiel i łóżko, może coś obejrze w tv i sen i jutro. Trzymajcie kciuki babeczki, żeby wszystko się udało bez komplikacji. Buziaki E
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kuśwa, Dziewczyny opisałam się tyle i wklepując enter wyłaczył mi się net - skasowało mi wszystko. Jestem z Wami : Mika, Magia, Beti, Juho ... nie mam siły pisać teraz tego od nowa. Wpadne jeszcze. Pozdrawiam was i dziękuję za wsparcie jesteście Kochane
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Magdzik - gratululuję postawy. I dobrze, wychodź z domu jak najwięcej. Ja też w domu więcej lęków łapię. Choć na zewnątrz też ogarnia mnie panika, zwłaszcza jak jestem sama. Bezeluszek - wiesz jak to jest przy nerwicy. Dowiadujesz się że coś Ci dolega i od razu szperasz, szukasz bo chcesz wiedzieć jak najwięcej. Ja szukałam przede wszystkim pocieszenia no ale w tym necie rzeczywiscie jak juz o czymś piszą to same najgorsze rzeczy :/ Ssmoni - nie znam się niestety, ale wydaje mi się że jeśli to leki na obniżenie ciśnienia i arytmie to zażycie całej fiolki to nic dobrego. A czemu sądzisz że miałaby zażyć taką dawkę leku? musisz przed Nią to chować?
-
Magdzik - dziękuję :)
-
Hej Dziewczyny. Pisałam jakiś czas temu do Was, ja jeszcze jestem mamusią w dwupaku. Pisałam o tym ze boje sie cesarki i opisywałam Wam jak u mnie wyglądają napady lękowe. Błagam pocieszcie. W niedzielę mam cesarkę. Dość że jej boję się panicznie, to jeszcze doszło do mnie że całą ciążę brałam asentrę i że to jednak może zaszkodzi synkowi :( poza tym dziś się dowiedziałam że mam bakterię - wynik z wymazu z pochwy ... GBS dodatni - naczytałam się o tym i jestem załamana ... boję się o dziecko, boję się o siebie. Chce mi się ryczeć bo zafundiwałam synkowi tyle syfu w tej ciąży ... antydepresanty i jeszcze jakiegoś syfa :( może wiecie coś na temat tej bakterii albo któraś z Was się z tym spotkała ? pozdrawiam D
-
Hej Dziewczyny, nie pisałam bo mi trudno pozbierać myśli :( boje sie coraz bardziej, niedziela juz tuż tuż i cesarka. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, same złe myśli mnie nachodzą, boję sie że stanie się coś mi i Synkowi. Masakra. W sobotę z nerwów miałam ciśnienie 150/105 - po xanaksie - czy uspokajaczu zeszło. Ale z nerwów mnie czyściło, trzęsło, miałam odruch wymiotny i było mi słabo... Boję się znowu o to ze leki które biore całą ciążę jednak nie pozostaną bez znaczenia dla słoneczka. A dziś do tego wszystkiego odebrałam wyniki z wymazu z pochwy i ku...wa są jakieś bakterie - chyba ten pieprzony GBS o którym jak czytam to mi włosy dęba stają :(( jest groźny dla dziecka i jak antybiotyk przy cc nie zadziała to może być źle :(((((( co ja temu dziecku funduje na starcie .... :( Mika, ja całą ciążę przechodziłam z buteką pod pachą i kupowałam sobie czarne holsy zeby mi sie lepiej oddychało... poza tym moją ulubioną maskotką do przytulania jest szmata - zmoczona zimną wodą - pielucha która sie cały czas przecieram - twarz, kark i dekolt. Chyba jestem od niej uzależniona. Beti - jesteś dzielna, dasz radę, jeśli teraz nie czujesz, to poczujesz później. Pokochasz swoje dzieciątko na pewno i bedziesz wspaniałą matką . Tak ogólnie do wszystkich nowych dziewczyn - to naprawde da sie przejść i przejdziecie. A Wy jesteście dzielniejsze ode mnie bo nie bierzecie prochów !!! Jesteście więć wolne. I tak jest lepiej. Na nerwy i słabości polecam spacery po zmroku.. jak jest chłodno. Jak możecie to chodźcie na basen, nawet do brodzika dla dzieci, woda baaaardzo uspokaja. Melisa na mnie nie działała. Juho trzymaj się - zajebiście Ci ze jesteś już z maleństwem. Trzymajcie za mnie kciuki, a jak któras z Was wierząca - to pomyślcie o mnie w niedzielę. MOże jeszcze zdąże się odezwać całusy dla Wszystkich dzielnych PAŃ
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oj Beti, nie zazdroszczę Ci....zwłaszcza tej sprawy rozwodowej :/ no ale może wyjdzie Ci to kiedyś na dobre. Nie bój się nic Dzidziusiowi nie będzie, przezyje... bedzie zdrowe. To co ja mam myśleć, za tydzień mam rozwiązanie, a nerwica męczy mnie całą ciążę, od 4 miesiąca dzień w dzień biorę leki, czasem nawet też dodatkowe na ataki lękowe i co? nie mogę teraz siąść i myśleć ze zabiłam swoje dziecko albo przeze mnie bedzie chore? przecież lekarze mnie prowadzą przez 9 miesięcy, to nie prawda ze nie wolno nic zażywać podczas ciąży .... tak mówią tylko lekarze którzy nie chcą brać na siebie odpowiedzialność za skutki uboczne tabletek, których tak naprawdę podobno nikt jeszcze nie zbadał ... tylko wszędzie jest napisane że może powodować, może się zdarzyć itd... ja już mam dość wszystkiego i tak naprawdę muszę juz tylko wierzyć że bedzie dobrze :((
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Juho dzieki za wsparcie, lunona podziwiam ze masz siłe na remoncik .. ja odliczam dni, do 26.08 - oj coraz bardziej sie boje - to tez moja pierwsza ciąża - tak bym chciala zeby po cesarce nerwica sobie poszła :/ pozdrawiam Was wszyyyyystkie
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej, zniknęłyście wszystkie widzę ... nie ma prawie nikogo :(( Dziewczyny a ja mam juz ustaloną cesarkę - to 26.08 (czyli półtorej tygodnia jeszcze). Bojeeeeeeeeeeeeee się. Tragedia, dotarło do mnie. Ale z drugiej strony chce mieć Synka juz ze sobą. Moje nogi nie utrzymują juz mojego ciezaru, boli mnie kość ogonowa, mam problemy z podniesieniem się i staniem zaraz po podniesieniu się. Wiec to sie juz skończy. Ale cały czas mam znowu obawy o leki, które ciągle zażywam no i o cc :/ Masakra..
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: