-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ivette
-
Gratulacje:)
-
Pomaga mi odwrócenie uwagi , TReningi Jacobsona, zajęcie sie czymś.... jedno wiem na pewno, bez zmiany siebie i życia,i psychoterapii nie wyjdziecie z tego za pomocą wyłącznie leków...
-
Magdzik23, babskababska - oczywiście że chciano mi przepisać leki, ale ich nie chciałam, też byłam w takim stanie że miałam ataki paniki, ja nawet w dzien sama w domu nie mogłam zostać, ale nie brałam leków, jakoś zawsze się bałam.... ja zachorowałam na nerwicę 12 lat temu, wtedy też byłam na pierwszej psychoterapii pomogła na wiele lat, ale była to tak jak i teraz ciężka praca nad sobą , musiałam dużo zmienić w swoim życiu i to drastycznie... teraz pawie rok temu * franca * wróciła i to z większymi objawami niż wtedy,ale też dużo w moim zyciu się wydarzyło, dużo przeżyć emocjonalnych dlatego znowu się pojawiła, do tego mam malutkie dziecko więc strach i lęki były podwójne przy atakach bo cały czas jestem z nim sama. Ponownie poszłam na psychoterapię 3y miesięczną i jest lepiej, co ważne nie mam lęków, ataków paniki, sama mogębyć w domu, jestem samodzielna , nie boję się....niestety somatyka mi jeszcze została, ale wiem dlaczego jest i zniknie jak zmienię coś znowu w swoim zyciu co na razie jest niemożliwe, więc objawy będą ......co też jest uciązliwe, bo mam skoki cisnienia, kołatania serca, uciski głowy , zasłabnięcia.....ale umiem zapanowac nad tym, czasem jest cięzko......ale jakoś trzeba iść do przodu i mieć cele i nie dać się:)
-
Ja nie brałam nigdy leków, mi pomogła w pokonaniu lęków psychoterapia, a leków się zawsze bałam ...to raz, a dwa wiem że one nie pomogą w wyjściu z newrwicy, wpomagają tylko przez chwile..
-
Magdzik23 - tabletki nie wyleczą nerwicy, one * otumaniają * człowieka zeby był barzdiej obojętny na chorobę żeby chodził * do tyłu * czyli osłabiony - z nerwicy wyjdziesz tylko za pomocą psychoterapii i zmiany siebie , NIGDY ZA POMOCĄ LEKÓW!!!
-
Dlatego ja nigdy nie brałam leków :)
-
Agnieszka - chciałabym ci pomóc, ale widzę ze ty uparcie siedzisz przy: * nie dam rady sama jeżdzić tramwajem * . ale wierz mi dasz rade :)
-
Więc jeśli do tej pory twoja terapeutka czy do kogo tam chodzisz ci tego nie uswiadomila to ja zmień !!!
-
Nerwica jest po cos w naszym zyciu żeby coś zmienic, a objawy są po to żeby nas od tego odciągać , czasem wlasnie chorujemy własnie po to żeby nie wychodzic z domu :)
-
Agnieszkaficek - mowisz ze nie dasz rady jeżdzić tramwajem, ale jak sobie wyobrażasz dalsze zycie, ze już nigdy nie wsiądziesz ???nawet jeśli wiesz że po terapii grupowej bedziesz zdrowa nie podejmiesz tego ryzyka???? tzn, że ci wygodnie być chorą ;)twoja podświadmość toba kieruje, czyli od czegoś uciekasz żeby być słabą , widocznie tak ci dobrze :) ja tez bylam w takim stanie jak Ty, ale zaryzykowalam zaczelam wychodzić było ciężko, ale płakałam i wychodziłam cieprpiałam , z dnia na dzien szłam coraz dalej, jechałam coraz dalej i teraz jestem samodzielna, i dumna z siebie, nie wyobrażam sobie zycia do końca życia siedzenia w domu :(
-
Agnieszkaficek - nie mów ze nie dasz rady tramwajem, bo to wymówka, to co wolisz tak do konca zycia sie meczyc? pojedziesz raz drugi trzeci i dasz rade - musisz, bo zwariujesz babeczko :) Trzeba sie przemóc bo to jedyne wyjscie z tego gówna...
-
Agnieszkaficek - tak nieleczona się nasila, powiem ci ze najlepsza jest grupowa, ja urodziłam dziecko, maiłam 5cio miesieczne załatwiłam sobie też opieke i poszłam , bo wiem ze bez niej bym nie dała bym rady, także pomyśl, bo w końcu trzeba z tego wyjsc a to jedyna droga, wieć trzeba zrobić wszystko żeby iść i się wyleczyć, pomyśl o tym że dzieki temu można odzyskać spokój i zdrowie :)
-
Agnieszkaficek - widzę w twoich opisach w jakim jesteś stanie, i dziwię się że nie zaczęłaś jeszcze psychoterapii....:(
-
Agnieszkaficek - TO CI BZDURY POWIEDZIELI NA TYM POGOTOWIU!!!!!!!!!!!!słow mi brak, nerwica jest uleczalna, tylko ciężka praca nad sobą i psychoterapia , ale jest wyleczalna, jedno tylko jest pewne, lekami jej nie wyleczysz - idż czym prędzej na psychoterapie !!!!! magdzikmm - w ciąży nie miałam nic, u mnie pojawiło się wszystko po urodzeniu dziecka, ale nie sugeruj się tym, to kaŻdy ma w sobie problem, niekoniecznie związany akurat z urodzeniem dziecka, także w twoim przypadku może być inaczej i np. ci wszystko przejdzie:)
-
Magdzik23 - to się nazywa odrealnienie :) częsty objaw w nerwicy - inaczej uciekanie od rzeczywistości, * nie chcesz * czegoś rozwiązać, a odrealnienie jest po to zeby ci w tym przeszkodzić :)
-
Syla75 - u mnie podobnie ta franca wróciła 10 miesiecy temu, przez 5 lat było ok, też jestem w nowym związku, tez po rozwodzie, własnie wróciła w tydzien po urodzeniu, po porodzie dziecka.....oj ciężko, bo objawy mam non stop, głównie teraz juz somatyke, lęki wyleczyłam i się ich pozbyłam, ale somatyka mi dokucza i przeszkadza w opiece nad dzieciuszkiem :(
-
Denwer - niestety same leki nie pomogą , potrzebna na pewno psychoterapia:(
-
Oj kochani widzę że duzo dzisiaj złych samopoczuć :( u mnie też nie najlepiej, jakieś ściski w klatce , prądy , nie wiem nawet jak to nazwać, ale walczę , walczę , walczę ......
-
Hej, witajcie :) pogoda straszna, chyba wszędzie, dodatkowo nie fajnie motywuje do pracy nad sobą , nie?
-
Agnieszkaficek - ja też mam podobne ataki, też mi się robi ciemno, słabnę , ciśnienie mi wali, głowa jakby był jakiś wylew tak boli, w klatce boli, ale jakos je przechodze, na początku wzywałam pogotowie raz, ale teraz już jak uwierzyłam że to nerwica, nie wzywam.....pamiętaj w nerwicy przytomności nigdy nie stracisz, podswiadomosc do tego nie dopusci, ona tylko straszy :( staraj sie wtedy odwracać myśli i robić Jacobsona, po chwili atak przejdzie :)
-
Agnieszkaficek - ty mdlejesz z utratą przytomnosci czy masz takie osłabienie?
-
Jutrobede idealem- niestety jedna wizyta nie pomoże, niektórzy się leczą latami, zależy też z czym masz problem, ja chodziłam na grupową 3 miesiące dzien w dzien, i uwazam ze jeszcze malo :( wojtek - tak to jest że ta franca wraca, a leki niestety jej nie zlikwidują , tylko uspią , nie zlikwidowałeś przyczyny, źródła i dopóki nie poznasz tego na terapii i nie zrobisz nic aby zlikwidować przyczynę objawy nie znikną chocbys nie wiadomo ile leków brał.. fajnie że jesteś, bo tutaj mamy babiniec ostatnio ;) michal nam zniknął :(
-
Do tych co jeszcze nie wierzą że mają nerwicę, i szukają dalej chorób i gonią po lekarzach: wierzcie mi - mozna mieć na parwde wszystko - dom, kochającą rodzine, dzieci,rodziców kochających, wspaniałe dzieciństwo,kase, a nerwica też sie przydarza wierzcie mi , znam takich ludzi :)
-
No i stąd wiadomo że masz nerwicę, bo ktoś tu kiedyś pytał jak się ją rozpoznaje i diagnozuje oprócz objawów oczywiście, no i jeszcze do tego trzeba trzeźwo i sprawiedliwie umieć na siebie popatrzeć, jeśli uparcie twierdzimy że jestesy ok i wszystko w naszym życiu jest ok, że to nie mozliwe że mam nerwicę... tak sobie mówią niektórzy ( jak byłam na terapii byli tacy ludzie którzy na poczatku mowili, przecie ja wzytstko mam kochanego meza dzieci dom niemozliwe zebym miala nerwice z czego, a potem okazuje się z czego....:) prawdy o sobie można poznać na psychoterapii grupowej najlepiej, wtedy grupa ludzi widzi cię jaka jesteś i otwarcie to mówi, nie znając ciebie, bez sentymentów i relacji bliskich i wtedy otwierają Ci się oczy - to jest zajebiste uczucie:)
-
Tak to jest dziewczyny my właśnie się z bardzo wszystkim przejmujemy, musimy wyluzować... ja sobie myślę nie raz już przestaję sie przejmować błahostkami, bo mnie to wykończy, dużo rzeczy mam takich że bardzo przeżywam i stonowałam i powiem wam że większość mam teraz w d......i dobrze mi z tym :) Dużo rzeczy robiłam na zasadzie wiecie: * a bo co ludzie powiedzą * a tutaj chodzi o to żeby ŻYĆ I ROBIĆ WSZYSTKO WG. SWOJEGO JA...wtedy objawów nie będzie, bo wystarczy żeby żyć z własnymi przekonaniami i z tym co nam dobrze a nie robić coś czego inni od nas oczekują ...:) annB - ja też myślałam że mi się pogarsza i byłam już dwa razy u okulistki a ona twierdzi że od roku bez zmian, więc nic innego jak przypisać to nerwicy :)