Skocz do zawartości
kardiolo.pl

baskabaska

Members
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez baskabaska

  1. Tak spinka, jesteśmy śpiochy :)) wczoraj późnym wieczorem siedzialam na kompie i jak wezmę mój pramolan to śpię jak zabita do......10-tej dziś, bo czasem dłużej. Ale to zawsze tak nie było, w zaawansowanym stadium mojej francy nawet pramolan nie pomagał i musiałam brać wtedy afobam. Kolejny upalny dzień, a ja pomału już mam tej duchoty dosyć, na szczęście w chałupie jest lepiej ale przecież trzeba wyjść zaopatrzyć rodzinkę, bo tyko na mnie liczą (wiem,tak nauczyłam). Rolnik, pochodzisz z mojej mamy rodzinnych stron, jeździłam tam do dziadków(okolice Puław).
  2. Wiecie co? pisałam do Was gdzieś między 20-21 , i teraz tylko weszłam poczytać i widzę, że nie ma mojego postu, zlikwidowano go i nie wiem dlaczego, czy ktoś tak już miał kiedyś?, bo ja nie wiem o co biega????
  3. Rolnik, a Ty chyba z północy jesteś jak ja, bo tylko tu deszcze nie padają? i duchota taka jest. Ciągle coś wisi w powietrzu ale nie może spaść. Dziś w nocy straszne poty mnie zlewały, tak gorąco było. Chyba ciśnienie mam niskie, zaraz zmierzę, w dzień miałam tylko 110/60 i kawki dwie w ciągu dnia wypijam ( na ciśnienie nic nie działają u mnie). Wczoraj moi kochani miałam takie nerwy jak dawno nie miałam, a mianowicie przyleciał sąsiad z dołu,że woda z sufitu mu leci pewnie ode mnie, zaraz poleciałam wodę zakręcić i okazało się, że wężyk pękł, mąż się wściekał, że musi robić (a przeziębiony jest), a ja się denerwowałam, że on klnie jak szewc, bo musiałam przy nim być i latarkę mu trzymać gdyż słabe dojście jest pod zlewem. Dzisiaj to zdenerwowanie odczuwam, głowa mnie rozbolała. Papatki do jutra! ale dziś jeszcze poczytam co tam u Was.
  4. Witam, no i ominęły mnie burze...wyobraźcie sobie, że wczoraj wieczorem się zanosiło na burzę, powyłączałam komputery (mój i syna, bo go nie było) i czekam....a tu nawet kropelka nie spadła tylko gdieś z dala lekko zgrzmialo i koniec, a syn był ok. 6 km od domu i mówił, że tam tak lunęło strasznie, urwanie chmury było. U nas jest często tak, że w okolicach leje jak z cebra, a u nas *spokój*...a spać mi się chciało jak nigdy i zasnęłam na kanapie i bez leków, dziwne to było, bo zawsze idę spać najpóźnie ze wszystkich domowników, nawet napisać do Was nie zdążyłam Agniesia, ja będziesz chciała jechać nad morze to napisz gdzie to skontaktujemy się na gg i zależeć będzie w jaki rejon pojedziesz to może byśmy się spotkały...? Martaaa123, (mam córkę Martę), z tym ciśnieniem to jest właśnie tak szczególnie u nas nerwusów, że u lekarza jest wyższe, a jeszcze jak długo się czeka w kolejce na poczekalni to ciśnienie rośnie, przynajmniej u mnie i ja to czuję zawsze, przeważnie u lekarza mam 150/90, a w domu jak mam spokój to 120/70,80 A raz np. tak słabo się czułam i zmierzyłam ciśnienie i okazało sięże mam 90/55, chociaż ja wolę mieć niższe niż wyższe, bo przy wyższym się inaczej źle czuję i taka nerwowa jestem. Syla75, okazuje się że ta cholerna nerwica u większości nas wywodzi się z popiep.....go dzieciństwa. U mnie też tak było, ojciec pijak, matka przez to nerwowa, a potem doszły jeszcze moje osobiste problemy w małżeństwie i z dziećmi i tak się wszystko nawarstwia. Wysyłam Wam wszystkim dziś pozytywną energię, której narazie dziś mi nie brakuje, zobaczymy wieczorem.
  5. Witam, no i ominęły mnie burze...wyobraźcie sobie, że wczoraj wieczorem się zanosiło na burzę, powyłączałam komputery (mój i syna, bo go nie było) i czekam....a tu nawet kropelka nie spadła tylko gdieś z dala lekko zgrzmialo i koniec, a syn był ok. 6 km od domu i mówił, że tam tak lunęło strasznie, urwanie chmury było. U nas jest często także w okolicach leje jak z cebra, a u nas *spokój*... Anulkaaa, witaj! ja zanim napisałam to czytałam Was gdzieś od 1200 strony ale tyle tego było, że nie pamiętam już olaaaaa, ale napisz czy poprawiło ci się czy pogorszyło,że napisałaś ponownie? a może po prostu zatęskiniłaś?? hahah.. hihi.. Wysyłam Wam wszystkim dziś pozytywną energię, której narazie dziś mi nie brakuje, zobaczymy wieczorem.
  6. Witaj Rolnik, ja mam tylko nadzieję, że ty nie pijesz ( za dużo oczywiście, bo ciut to można)? karolcia04, ja miałam kiedyś berdo długo w gardle tak jakby jakiś włoś od szczoteczki od zębó mi siedział (tak sobie ubzdurałam), tylko przy przełykaniu mi przeszkadzał, a jak się nachyliłam to jeszcze gorzej, chodziłam do laryngologa ale on nic tam nie widział, zadnego ani włosa ani żadnej narośli. Potem mi minęło, a za jakiś czas znów miałam, stale do gardła zaglądalam w lusterku i stale chleb suchy jadłam, żeby poszło dalej ale nic nie pomagało. Agniesia, nie *zazdraszczaj* mi ładnej pogody, bo dziś wieczorem zaraz będzie u nas burza, upalnie było dziś bardzo jak nigdy, a mieszkam nad morzem i tu była najlepsza pogoda do tej pory zobaczymy jak długo.
  7. Witajcie wszyscy, chociaż dziwne że same dziewczyny piszą, przez to pewnie żyjemy dłużej, bo wyrzucimy z siebie co nas boli i jest nam lżej. Violunia40, tak musimy z tym g...em żyć ale trzeba się pocieszać, że są i będą jeszcze chwile *normalne*, obawiam się, że TO będzie nas trzymać już zawsze, musimy być wiecznie gotowe na stawianie TEMU czoła..hihihi...głowa do góry, dziś kontynuacja pięknej pogody(przynajmniej u mnie) to i samopoczucie lepsze (ale na tabletach). Papatki!
  8. :):):):):)...jak sloneczko świeci to zaraz mi lepiej. Spinka, my wszyscy z teorii jesteśmy dobrzy wiemy, że ruszać się trzeba, tylko praktyka niezabardzo nam wychodzi. Ja ostatnio dużo spraw na mieście załatwiam, a że mieszkam tam gdzie wszystko na piechotkę można załatwić (i urzędy i ośrod. zdrowia, sąd, sklepy itp.)to chodzę okrężnymi drogami do celu, żeby wydłużyć trasę...chociaż tyle robię dla ruchu. Ja nic nie powiem ale pogoda u mnie cały czas wymarzona i mam nadzieję że u Was też, bo to można powiedzieć podstawa naszego dobrego samopoczucia. Do rychłego!
  9. Syla75 i Agniesia, te myśli, które się sprawdzają to chyba duzo ludzi ma-ja też, ale myślę że my znerwicowani bardziej zwracamy na to uwagę i się nakręcamy. Ja często jak mam takie myślio czymś złym to staram się myśleć dobrze, żeby jak ma się sprawdzić to niech się sprawdzi dobrze a nie źle, ale niestety te gorsze myśli dominują i ciężko jest się przestawić. Usta mi kiedyś też drętwiały strasznie się wtedy nakręcałam, teraz na szczęście mi przeszło ale nigdy nie ma tak dobrze,żebym nie miała dolegliwości. Agnieszka19831, te leki co bierzesz to napewno Ci pomogą, bo ja brałam to samo i mi pomogły na tyle, że afobamu już nie biorę tylko sertagen(to jest to samo co sertraline) i pramolan. Zależy tylko jakie dawki bierzesz, jak niebardzo pomaga to można lekko dawkę zwiększyć ale afobam długo nie można brać, ja brałam prawie miesiąc ale małe dawki.
  10. Halo halo! co tu tak cichutko jak makiem zasiał? zaglądam i zaglądam co chwilę, a tu nikogo...no tak rozumiem Was, czasami są takie dni u nas kiedy się nie chce nic, pisać też. Moje ciśnienie trochę mi podskakuje od wczoraj ale tylko wieczorem i to bez mierzenia wiem, bo wtedy ten mój język piecze ale tak jakoś dziwnie, nie mogę tego słowami ująć.
  11. To że post zniknął Ci Agniesia to czasem się zdarza, ja nauczyłam się teraz co napiszę to do schowka kopiuję i ajk mi zniknie to zamiast jeszcze raz pisać wklejam ze schowka i już. Czasem było u mnie tak, że znikło mi, jeszcze raz wkleiłam a za chwilę ukazały się 2 takie same moje posty ale moderator chyba to reguluje, bo potem znika jeden. Te drgania nogi co kiedyś miałam to stale obserwowałam i też nie widziałam tego naocznie, a jak przytknęłam rękę w to miejsce i czekałam kiedy drgnie to w tym czasie nic nie drgało i to mnie wkurzało, bo nie mogłam tego *zdiagnozować*. A u nas nie ma ani nie było deszczu i jest piękna pogoda, wymarzona na plaże.
  12. Matiiagadomi (ale trudny nick), Dziękuję za radę w sprawie kuchni chyba zadzwonię; chociaż synowi wczoraj się udało zapalić i byliśmy zachwyceni ale trzymał długo i mocno wciśnięty ten kurek, wypaliliśmy ten smród z niej, a potem szybko upiekłam ciasteczka na próbę. Zadzwonię jednak, bo nie może być tak żeby wciskać kurek aż palce sine nie?? Ty taka matka jak ja byłam, nie dawałam nikomu dzieci, chyba że zostawiłam czasem u mamy ale w mieszkaniu, nie na spacery. To jest też chyba wynikiem naszej nerwicy, bo jak coś sobie wyobrazimy to koniec! Czyżbyś była z okolicy Gdańska?( mój rejon)...sądząc po tym, że do zoo jedziesz?, no ale jest jeszcze w innych miastach zoo. Co do prusaków to ci nic nie poradzę, jedynie napiszę, że ja walczyłam swego czasu z molami spożywczymi ( przyniesione z kupioną kaszą) i w sklepie znalazłam takie płytki z klejem zwabiające te owady (samice) i łapały się jedna po dugiej. Musisz popytać w sklepach chemicznych lub w hipermarketach lepiej znaleźć, nie musisz wtedy się pytać tylko sama obczytujesz towar. Dla nas nerwusków to wstydliwy temat podwójnie. Pozdrawiam i lecę na spacerek niedzielny.
  13. Agniesia mnie się wydaje, że twoja teściowa chciałaby ustawić Ciebie wg siebie, nie wiem jak traktuje swoje córki, bo może ona nie lubi dziewczyn tak jak moja teściowa, która miala 3 synów i z moją mamą doszłyśmy do wniosku, że ona nie lubiła dziewczyn. A Ty przecież jej synka *zabrałaś*... Też poźno chodzisz spać, ja sobie dziś pospała dlużej rano, a teraz wyjdę na spacerek z synem gdyż jego dziewczyna pojechała do domu wtedy ze mną idzie, a mój mąż dopiero wieczorem z delegacji wróci. Jak go nie ma to ja trochę lepiej oddycham hahah... Ostatnio mam takie dziwne objawy, jak siedzę w spokoju albo leżę to czuję w klatce piersiowej takie jakby drgania od czasu do czasu nie cały czas i nie wiem czy to w sercu czy mięsień jakiś, to mnie dołuje ale staram się nie myśleć, po prostu wtedy się ruszam i nie czuję tego przez chwilę, ma ktoś takie coś?
  14. Co tu tak pusto? W weekend macie pewnie inne zajęcia..a może po prostu nie macie takiej potrzeby, żeby wyrzucać z siebie emocje. Ja w ciągu dnia czułam się dobrze ale wieczorem zawsze coś jest nie tak, zaraz zmierzę sobie ciśnienie, bo dawno nie mierzyłam, a kiedyś wieczorem stale miałam wyższe. Milutkiej i spokojnej niedzieli życzę :D:D
  15. Agniesia, przez pani na teściową?? ja zawsze starałam się tak bezosobowo zwracać, przez pani głupio było, a mamo też mi przez gardło nie moglo przejść, czasem nie było wyjścia i powiedzialam mamo ale to rzadko, tylko wtedy jak nie było już wyjścia ale lekko nie przechodziło. A czy twój mąż ma jeszcze jakieś rodzeństwo?, bo może teściowa ma też inne synowe i one bardziej jej się podlizują?, ja np. miałam *rywalkę*, ta druga , a raczej pierwsza synowa (ja byłam druga) dosłownie w tyłek wchodziła teściowej, po kryjomu np. jakieś mięso jej przynosiła w czasach kiedy nie było w sklepach, a pracowała w partyjnej stołówce, ja nie miałam co jej dawać więc byłam gorsza i to czułam. Tak zgadzam się, jak tak sobie popiszemy to też się spinamy, bo lekko nie jest tak się wyżalić ustnie, a tu jeszcze trzeba pisać, potem jednak następuje taka ulga czy nawet oczyszczenie duszy.
  16. Iza, ja zmagam się z nerwicą kupe lat.. .chyba ok 30, ale cały czas leków nie biorę mam dłuższe przerwy, bo zawsze jak miałam zacząć leki brać to się bałam i zawsze była nieodpowiednia chwila, bo wiedziałam ze będę otumaniona i niekontaktowa przez jakiś czas, a przecież były dzieci i trzeba było się nimi zajmować i np. na wywiadówki chodzić, ale jak już zaczęłam brać to po jakimś tygodniu wracało *zdrowie* ale znowu życie towarzyskie było trochę kulawe gdyż czasem chociaż kieliszek wina by się chcialo wypić ale się bałam, a tłumaczyć ludziom dlaczego nie mogę to nie chciałam. Tak więc Was młodszych bardzo rozumiem. Kończę teraz pomalutku taki lek SERTAGEN i biorę na noc pramolan i chyba zastanę na nim, bo najlepiej się czuję po nim. Spać się chce po pramolanie ale u mnie o to chodzi, jak się wyśpię to inne życie w ciągu dnia mam, można powiedzieć że w miarę normalne. Agniesia , możesz pisać na teściową co Ci leży na duszy, po to jest to forum, ja już nie mam teściowej ale ona też mnie stresowała bardzo, bo jak przyszła np. na imieniny kogoś z nas to taka jakaś nerwowa bardziej byłam, a jak już wyszła to taka zmęczona byłam że hej, bo ona jakaś taka nieszczera była, fałszywa....nigdy takich rzeczy nie pisałam o niej, a teraz mogę sobie ulżyć i wyrzucić z siebie to co siedziało w środku. Ja nie jestem jeszcze teściową, bo moja córka i syn jakoś nie biorą ślubu, mają partnerów ale żyją luźno. Ja na psychoterapię w zyciu nie chodziłam i nie zabiegałam o to, bo nie lubię wydobywać brudów z dzieciństwa, wystarczy, że ja znam przyczynę swojej nerwicy, a psycholog wydaje mi się szuka właśnie przyczyny, ja ją znam.
  17. Różyczka, to jest pewne że masz silną nerwicę i dopuki nie pójdziesz do lekarza bierz chociaż ziołowe jakieś w większych dawkach. Ja miałam takie objawy jak Ty i też panikowałam, a to drętwienie języka, ręki też mialam ale teraz mam trochę inne objawy na języku, takie szczypanie na końcu języka w stanach stresowych. Ja jestem duuuużo starsza od Ciebie ale w twoim wieku też przeżywałam co Ty, zwłaszcza w szkole przed jakimś egzaminem. Trzeba to leczyć, bo utrudnia życie i jeżeli możesz to idź do lekarza rodzinnego najpierw jakby psycholog lub psychiatra miał długie terminy. Psycholog tylko będzie z Tobą rozmawiał, a psychiatra przepisuje leki. A ja testowałam nowy piekarnik i upiekłam ciasteczka owsiane (zdrowo się staram odżywiać).
  18. Weteranko, trzeba się jakoś *ratować* i zwalać na innych... hahah..., swoją drogą często jest pewnie tak, że jak nam coś dolega to wg nas głównym winowajcą jest ONA.. To ładnie,że masz pasje , jak człowiek nie ma dołów paraliżujących to aż się chce coś robić i nawet szuka, przynajmniej ja tak mam. Dziś świetnie, mąż wyjechał na weekend w delegację, a ja mam *spokój*, lubię to. Teraz wyjdę sobie na spacerek(cudowna pogoda już trzeci dzień), jakieś małe zakupki i pomalutku się zyje na tabletach.
  19. Tak Iza trzeba do psychiatry i tak od siebie mogę poradzić, żeby zacząć leki od małej dawki np. zacząć na noc to organizm się stopniowo przyzwyczai, bo każdy inaczej reaguje i można być jeszcze gorzej przymulonym. Ja kiedyś traktowałam sklepy jako *terapię* na uspokojenie się, a teraz też długo nie mogę po galeriach chodzić, denerwują mnie ludzie i męczy mnie takie chodzenie zwłaszcza w zimę w płaszczu zimowym, zrobi mi się nagle gorąco i szybko wychodzę. No moja droga, przed ślubem musisz troszkę się podleczyć i uspokoić, bo dopiero po wszystkim to wyjdzie ze zwojoną silą czego Tobie nie życzę. Ja dziś czuję się niby dobrze ale taka jakaś niedospana jestem, pogoda znowu cudowna.
  20. Ta głupia franca nie daje mi spać, wzięłam lek i rano znów będę do południa w łóżku. Weteranko, a co Ty fotografujesz? w plenerze czy pozowane? Wiecie, ja zabieram się od dłuższego czasu za malowanie obrazków, bo mam jakieś zdolności i taką potrzebę, nakupiłam sobie farb i pędzli ale nie mogę się za to zabrać, bo musiałabym mieć w domu spokój, głowę wolną od *kłopotów* i oczywiście czas. To by mnie napewno zrelaksowało. Oglądałam dziś Top Trendy, a teraz siedzę i piszę do Was. Wczoraj nową kuchenkę zainstalowaliśmy z mężem, i okazało się, że jeden problem więcej, bo piekarnika nie możemy zapalić, jest na gaz i trzeba kurek wcisnąć i trzymać aż zaskoczy i nie zaskakuje tylko gaśnie, kurka wodna stale coś, trzeba gdzieś dzwonić niech zrobią. Taki chaos mam dziś w głowie, że chyba się wezmę i położę... hahah..o tej porze jeszcze się namyślam czy się położyć nie? Dobranoc, a właściwie niektórzy niedługo wstaną, to dzień dobry!
  21. Ja dziewczynki jeszcze nie śpię, odlądam, a raczej słucham Top-Trendy, łyknęłam lek i znów rano będę spać. ja jak kiedyś parę lat temu poszłam do psychiatry prywatnie i powiedziałam co i jak ze mną jest to powiedziała mi dosłownie: * my się nie będziemy bawić w kotka i myszkę tylko damy konkretny lek*, więc brałam wtedy sinequan (był kiedyś taki, teraz jest doxepin podobny). Z początku długo chodziłam jak pijana ale wolałam to niż to co czułam bez tabletek. Potem było coraz lepiej i długo się czułam dobrze, więc radzę jednak brać przez jakiś dłuższy lub krótszy okres konkretny lek, bo ziołowe to nie na mocną nerwicę . Agniesia, To jest właśnie odmiana nerwicy hipochondria, ja też taką mam, ciągle wyszukuję sobie choroby jak tylko coś zaboli, a płakać to nawet bym chciała, bo to ulgę przynosi ale ja też nie mogę, tylko tak spinam się wewnętrznie w sytuacjach np.jak mam coś załatwić (wszystko na mojej głowie) czy smutnych i innych stresujących. Horrorów to już napewno nie oglądam, bo przekonałam się, że nie mogę. Była kiedyś nawet niedawno taka sytuacja jak byłam w szpitalu na izbie przyjęć w nocy i pielęgniarka robiła mi badania krwi i ekg wydawało mi się, że moja skóra jakiś siny kolor ma i mówię to tej pielęgniarce, a ona jak na mnie nie wrzaśnie:,,niech pani nic nie wymyśla!,, a ja jak ten pies ze skulonym ogonem zamilkłam, zamknęłam się w sobie i już nicnie powiedziałam i na nic się nie uskarżałam, tak mi było wstyd... Iza122, idź kobitko do konkretnego lekarza, bo jak czujesz, że nie dajesz rady to raczej ziołami się nie podleczysz (celowo tak piszę, bo całkiem to chyba się nie da), bo jesteśmy bardzo wrażliwe i wyczulone na wszystko dosłownie. Dobrej nocki!
  22. Spinka, nie wiem co mogłabym Ci poradzć na marznięcie nóg, bo ja np mam cały czas gorące, nawet zimą co jest dziwne, bo kiedyś tak nie miałam.Krążenie masz słabe, może jak byś więcej ruchu miała....? hihihi...nie gniewaj się na mnie ale tylko to mi przychodzi na myśl, mojemu synowi ciągle zimno jest i tak sobie pomyślałam, że ma mało ruchu, bo przy komputerze wiecznie siedzi, on stale zamyka okna, a ja otwieram... Cudowna, wręcz wymarzona pogoda jest u nas, idę zaraz gdzieś na miasto, a wyspałam się dziś chyba za dwoje( wzięłam pramolan dość późno), spałam i spałam aż... do 10:30 Ale u mnie jest tak, że jak jednej nocy się wyśpię to następnej nie mogę zasnąć do świtu.
  23. Agniesia, och jak dobrzeże o tłuszczakach wspomniałaś!!! bo ja mam pełno tego badziewia na rękach i na nogach trochę mniej ale są icały czas się tym zamartwiam ale nawet nie miałam pojęcia, że to może być od nerwicy? bardziej myślałam, że to albo jakieś węzły powiększone (podobno wszędzie są) albo od odkładania się cholesterolu, którego miałam ponad normę ale zbiłam tabletkami i dietą. To mówisz, że to napewno od nerwicy?, tak lekarz powiedział? może teraz nie będę się tak nakręcać, dzięki tobie. Jak to dobrze sobie *pogadać*... Dziś spałam jak zabita aż do...10:30 haha! mogę sobie czasem pozwolić na to, aż syn wychodząc zajrzał do mnie, pewnie sprawdzić czy dycham. a to wszystko ze zmęczenia no i ten mój pramolan wzięłam dopiero o godz. 00:30, bo wcześniej zapomniałam, więc zanim zadziałał to rano mi się najlepiej spało. Pogoda wymarzona dziś, idę na miasto. Trzymajcie się wszyscy .
  24. No, Weteranko wróciłaś:):) Nie pisałam jeszcze w czasie gdy byłaś ale czytałam i teraz tak jakbym Cię znała. Nati12, może być Basia, a może być też Baska, nikogo o tym imieniu narazie nie widziałam. Co ja mam Wam o sobie napisać hm? Na początek to to, że jestem wiekiem prawie jak nasza Weteranka i mam męża, bardzo dorosłą córkę i syna. Mój mąż jest z charakteru wybuchowy (nerwowy inaczej), a ja staram się tłumić emocje te złe oczywiście i te jego nerwy jeszcze mnie często dobijają. Ja się leczę a on nie i przez to stale choruje na żołądek. To na tyle, bo dziś się tak narobiłam strasznie i padam na twarz, idę spać wreszcie. Dobrej nocki dla wszystkich bez wyjątku!
×