Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 01.07.2018 w Odpowiedzi

  1. Ja zaczęlam spokojne ćwiczenia w zimie, potem jak się zrobiło ciepło to spacery, krótsze i tak stopniowo dłuższe tak do 5 km. I wtedy wypacalam sporo, lepsze niż sauna. Serducho po takich szybszych marszach mi waliło, łapałam zadyszkę. Teraz jest już lepiej. Z mojej strony są już próby krótkich przebiegów, chociaż się nie forsuję, lepiej to robić powloi z wyczuciem i słuchać swojego ciała
    2 punkty
  2. Dziękuje za odpowiedzi, dobrze jest wiedziec że nie jestem jedyną z takimi problemami. Teraz jest troche lepiej zaczelam brac ashwagande ktora mnie uspokaja i moje stany lękowe zmniejszyły się lecz nadal mam problemy z wypróżnianiem i częste bole głowy. Do lekarza ciężko sie dodzwonic wiec na badania pewnie troche poczekam. Staram sie walczyc z tym wszystkim nie popadac w paranoje i wszystko racjonalnie probuje sobie tłumaczyc. Moim problemem tez są mysli ktore dopadaja mnie w niespodziewanym momencie takie jak np czy ja napewno zyje, czemu ludzie wkol mnie zachowują sie tak a nie inaczej, jak to wszystko działa, moze mi sie to sni itd, Jest to ciężkie ale staram sie zająć czyms glowe i występują rzadziej niż wczesniej, Trzymam za nas wszystkich kciuki🙂
    2 punkty
  3. Poszukaj dobrego terapeuty poznawczo behawioralnego (CBT) z tymi problemami zmaga się naprawdę sporo osób w różnym wieku ale skuteczna dobrze poprowadzona terapia pomaga w wielu przypadkach.
    2 punkty
  4. Hej, ja właśnie skończyłam 18 lat i od ponad dwóch lat mam takie same objawy jak Ty, różnicą jest tylko to, że mam mocne problemy z oddychaniem. Najbardziej doskwierają mi wzdęcia, refluks, nietolerancje pokarmowe( których wcześniej nie miałam), kołotanie serca (siedząc puls waha się między 87-105), odrealnienie, zmęczenie, depresja, insomnia,itd... Moje życie obróciło się o 360 stopni. Byłam zmuszona przejść na nauczanie domowe bo będąc w domu czuje się pewniej (nigdy nie byłam antyspołeczna, wręcz przeciwnie, lubię rozmawiać z ludźmi ale teraz nie mam żadnych chęci na spotykanie się ze znajomymi). Zaczęłam obsesyjnie diagnozować się z różnymi chorobami, żeby znaleźć przyczynę mojego stanu. Też miałam już kilka sytuacji, w których myślałam, że umrę i widziałam już siebie jadącą do szpitala. Od tych dwóch lat robię co jakiś czas morfologię, EKG, RTG, badania na tarczycę, które zawsze wychodzą prawidłowo. Niedawno byłam u psychiatry, który stwierdził u mnie depresję i nerwicę, ale powiedział również, żebym zbadała jeszcze serce (holter). Mimo, iż od dziecka żyje w dysfunkcyjnym domu (ojciec alkoholik), to nie chce mi się wierzyć, że te wszystkie objawy mogą być od nerwicy i tak samo jak ty nie mam pojęcia co robić. Czytam dużo na forach i ludzie mówią bardzo często, że nerwica sieje spustoszenie w organizmie, dlatego ciężko ją zdiagnozować. Mam przypisane leki, które dopiero zacznę brać i wtedy zobaczę czy mój stan się poprawi chociaż trochę. Smutne jest dla mnie to, że więcej osób cierpi z tym cholerstwem ale czuję się mniej samotna, szczególnie, że ludzie wokół mnie (nie mówią tego wprost oczywiście) patrzą się na mnie jakbym miała coś z głową. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i będziemy w stanie zacząć normalnie funkcjonować. Dużo zdrowia🤍:))
    2 punkty
  5. Okej ja Ci odpowiem . Każde objawy nerwicowe, lękowe to nieprzepracowane tematy w Twojej głowie. Z nerwicą lekową walczę od 8 lat. Wtedy miałem pierwszą styczność z SSRI. Oczywisicie przed tym 4 razy wywieziony na sor z podjrzeniem zawału udaru etc. Wszystkie badania książkowe. Gdzieś stwierdziłem, że te badania były tylko podstawowe więc szukałem sobie chorób i badań które mogą je wyeliminować . Zacząłem od rezonansu głowy bo mnie bolała to pewnie mam guza ... Kucie serca, przyspieszony rytm bóle ręki, uciski w klatce - kurde to zawał .oczywisicie echo EKG próby wysiłkowe holtery etc. wyniki ksiazka. Bóle brzucha tez musiały się skończyć badaniami ... W pewnym momencie mówię dość . Jestem zdrowy. Zacząłem farmakologię i terapię. Życie stawało się piękniejsze aż zrobiłem największy błąd swojego życia . Gdy było okej stwierdziłem że koniec z terapią i lekami szkoda kasy przecież jest już super. Było ok przez rok i wszystko wróciło z podwojoną siłą. Jeśli chodzi o lek sertagen u mnie dawka skuteczna 100 mg- 150 mg. . Na początku będziesz dostawać 25mg. Po 2-3 tyg zwiększenie do 50 mg itd. Elekty tego leku są widzialne po 2-4 tyg. Więc nie załamuj się że nic nie pomoga. jeśli po tym czasie objawy nie ustają zgłosić to lekarzowi musi Ci podnieść dawkę .Jednak pomimo tego wszystkiego zalecam Tobie psychoterapię !!! To klucz do sukcesu, a leki tylko wyciszaja objawy które i tak prędzej czy później znów Cię dopadną. Znajdź psychiatrę ( porządnego ja miałem styczność z 4 dopóki nie trafiłem na odpowiedniego , który słuchał co mówie ) fakt jest ciężko ale jest wiele metod skutecznych które genialnie pomagają w tych trudnych chwilach.Teraz jeśli mam jakie kolwiek objawy sięgam doraźnie po hydroksyzyne. ( Mocniejsze Xanax, sedam ale po tym się odpływa ) Leki SSRI już mi nie potrzebne gdyż potrafię panować nad lękami. Terapia w toku ( kolejna ) więc i moja walka o pełne dojście do zdrowia jeszcze trwa. Ważnym jest by się nie poddawać . To tak po krotce , życzę zdrowia 🤗
    2 punkty
  6. Cześc Wam, moje objawy to: nsjczesciej kilkusekundowy skurcz w klatce, raz pojedynczy, raz seriami. Czasami robi mi się przy tym słabo. Czasami uczucie bycia pijanym, lekkiego kołysania w głowie. To co poza skurczem wystepuje najczesciej to szukanie glebokiego oddechu. 1000 badań i wszystko w normie. Oznaczałem D-Dimery z krwi (zatorowość płucna), NT-proBNP (marker niewydolności serca), jonogram, usg brzucha, usg przezczaszkowy doppler by sprawdzić drożność tętnic mózgowych(czasami się czuje jak pijany), tomograf HRCT klatki piersiowej (głównie ocena płuc i oskrzeli), echo serca 3x, ekg milion razy, holter 24h, usg tarczycy i parametry z krwi, doppler tetnic szyjnych i kręgowych, rezonans głowy i kregoslup odcinek piersiowy ( tu wyszło na poziomie th9/10 lewoboczna protruzja krążka uciska worek oponowy. Lewy korzeń nerwu na tym poziomie ma styczny przebieg w okolicy wejścia do otworu z przepukliną krążka). Czesto mi się odbija, mam też żółty nalot na języku. Póki co nie mam odwagi na gastroskopie bo od razu mam odruch wymiotny jak np czyszcze jezyk szczotką i wsiwam ja glebiej. Z Waszych gastroskopii w mojej opinii też nic przełomowego nie wynika. Przy leczeniu IPP i diecie powinno byc 100% lepiej po dluzszym czasie. Sprawdzał ktos z Was kregoslup poersiowy? Moze to jest jskis ucisk na nerw i daje taki skurcz? Albo jakas dysfunkcja miesniowo szkieletowa. Ostateczbie nerwica niestety choc biore taki lek Lasea od 2 tygodni i nie widze super różnicy
    1 punkt
  7. Szukam osób które miały mitraclip i triclip robione w klinice w Lublinie i podzieliłby się swoimi opiniami.
    1 punkt
  8. Hej, witam się po przerwie. Skurcze u mnie prawie ustały. Widzę że u nas podobnie. Z drobnymi różnicami jest lepiej niż było jak się tu poznaliśmy. Czytałam o waszych treningach, wysiłkach... Wspominałam już o moim kaszlu bardzo długim i intensywnym aż bolał brzuch... To mi potwierdza że duży wysiłek na mięśnie wywołuje dziwne skurcze. Ja sobie dalej ćwiczę kardio w postaci zumby i nic mi nie jest ale boję się ćwiczyć mięśnie jakoś mocno. Na szczęście trochę nam przeszło i super. Szkoda tylko że jesteśmy przypadkami o których można pisać książki 😅
    1 punkt
  9. Aż kamień spadł mi z serca gdy zaczęłam czytać, że inni też mają takie dolegliwości jak ja, nie nie jestem sama. Od młodych lat miałam jakieś małe epizody kołatania serca i mega niskie ciśnienie. Od roku te dolegliwości się nasiliły. Na początku dostawałam arytmię gdy kładłam się do łóżka. Zrobiłam wszystkie badania i okazało się że kardiologiczne nic mi nie dolega, arytmia jest ale nie ma przyczyny. Zaczęłam zastanawiać się kiedy uruchamia się u mnie to kołatanie serca, bo zazwyczaj nawet nie jestem zdenerwowana, uprawianie sportu też nie powoduje kołatania natomiast zauważyłam, że zaraz po posiłku dostaję duszności i serce wali mi jak szalone. Przez lata jedynie było mi bardzo ciężko po każdym posiłku, ale teraz to zaszło za daleko. Wolę być głodna niż przez to przechodzić. Wspomnę, że ważę zaledwie 50kg. Gdy czytam, że przyczyną może być żołądek i przepona to wszystko nabiera sensu. Na dodatek teraz skojarzyłam, że gdy 10 lat temu byłam w ciąży to w siódmym miesiącu ciąży trafiłam do szpitala, bo miałam niesamowita arytmię, niskie ciśnienie i zawroty głowy, do tego stopnia że po przejściu kilku schodów mdlałam. Podobnie jak i teraz przyczyny nie znaleziono, powiedziano mi że jestem zdrowa i że z sercem wszystko ok. A przecież to już wtedy mógł być ucisk na żołądek i przeponę, tym bardziej że byłam bardzo drobna, ważyłam tylko 60kg a brzuch miałam wówczas ogromny. Teraz tylko muszę to potwierdzić badaniami. Życzę wszystkim powrotu do zdrowia.
    1 punkt
  10. Cześć. Dziś mija 8 dzień od operacji z mini dostępem. Doc Filip odwalił kawał dobrej roboty :-) Finalnie dostałem zastawkę biologiczną. Aktualnie jestem w trakcie rehabilitacji. Dla mnie najcięższe są noce, więc dobrze mieć coś na sen. Pozdrawiam 🙂
    1 punkt
  11. Wszystko Ci wytłumaczą w szpitalu ale tak na szybko. Po wypisie ze szpitala ktoś Ci musi zrobić ECHO aby upewnić się, że wszystko dobrze się goi i czy nie masz płynów w dziwnych miejscach (osierdzie - opłucna) - to normalny proces gojenia się i po prostu trzeba to monitorować bo jedni to mają, a inni nie mają. Po operacji stany podgorączkowe. Czas regeneracji mięśnia sercowego to może być nawet 6 miesięcy. W tym czasie możesz mieć różne niegroźne zaburzenia rytmu. Dostaniesz długą tymczasową listę leków - np. na zwolnienie akcji serca (betablokery) z czasem je odstawisz ale sam nie możesz tego zrobić - musi to być pod nadzorem kardiologa - lekarz rodzinny się raczej nie podejmie. Po wszczepieniu zastawki prawdopodobnie wymagane jest leczenie przeciwkrzepliwe przez 2-3 miesiące ale to sobie ogarniesz w laboratorium. Jak już kardiolog powie, że jesteś zdrowy to już tylko wizyty kontrolne co 1-2 lata. Kolega z którym leżałem był trochę starszy i on dostał sanatorium tydzień po wypisie.
    1 punkt
  12. Szanowne grono jednorożców - wesołych świąt! : )
    1 punkt
  13. JanSerce, witaj! Dobrze Cię czytać :) Szybko wracaj do pełni sił :)
    1 punkt
  14. Może wezwać pogotowie ? Sprawdza czy jest ok i uspokoją młodą? Moja córka również ma problemy kardio i nieraz ja bolało. Miała test wysiłkowy podczas którego miała bole i naszczescie okazało się że nic złego się wtedy nie działo. Oprócz wad serca została postawiona diagnoza nerwica wegatywna . Od tamtej pory zupełnie inaczej podchodzi do swojej choroby. Pozdrawiam i trzymam kciuki
    1 punkt
  15. Nie, nic takiego nie mówili. Akurat poszłam na ćwiczenia mając Holtera założony ale często też podczas ćwiczeń nie miałam skurczów. Ich występowanie nie było zależne od wysiłku w moim przypadku. Raz były ale wiele razy nie a z kolei pojawiały się kiedy siedziałam spokojnie i nic nie robiłam. Nie było reguły pod tym względem
    1 punkt
  16. Niestety masz rację. Jak sobie przypominam rozmowy z lekarzami o tych skurczach, to pamiętam jedynie tępy wzrok, pustkę w ich oczach, nic tam nie klikało, żadnych konkretnych diagnoz, tylko - „No… ma Pan stwierdzony refluks, to raczej od tego”. Może gdzieś jest jakiś specjalista, który to ogarnia. Ostatnio myślałem jeszcze, czy jakichś prześwietleń klatki nie zrobić. Jak robiłem USG, to tylko mi lekarz powiedział, że na zdaje się trzustce lub dwunastnicy było widać, że miałem kiedyś jakieś zapalenie. Żadnych innych śladów.
    1 punkt
  17. Ze swojej strony powiem wam tylko małą ciekawostkę, którą zauważyłem - gdy jestem chory i biorę antybiotyki (na bakterie), to objawy mi kompletnie znikają. Zauważyłem to już 2 razy. Rok temu i w tym roku. Ni cholery nie wiem jaki to ma związek.
    1 punkt
  18. Zagląda ktoś tu jeszcze ? żyjecie ludzie 🙂
    1 punkt
  19. To jest zdanie klucz. Zakładamy, że jest to spowodowane refluksem (lekarze zdają się to potwierdzać), ale nikt z nas nie znalazł konkretnej przyczyny.
    1 punkt
  20. Sprawność szybko wraca. Trudny mialem początek, miesiąc czy dwa. Potem juz bylo ok i coraz lepiej. :)
    1 punkt
  21. Tatę operował Doktor Robert Sobczyński, polecamy z całego serca. Bardzo spokojny, uprzejmy lekarz. Jest z nami w kontakcie telefonicznym przez cały czas.
    1 punkt
  22. Mój mąż Dariusz jeszcze w śpiączce, zmniejszają leki usypiające, będzie się powoli wybudzał. Wierzę, że tym razem będzie w kontakcie logicznym.
    1 punkt
  23. Dokładnie, mam te same spostrzeżenia
    1 punkt
  24. Witam wszystkich serdecznie😆 Czy wiecie, że są refundowane aparaty i paski do badania INR? Wysłałam wcześniej link do strony, gdzie można znaleźć tę informację, ale jest już dobę weryfikowany. Przypuszczam, że chodzi o adres strony do sklepu, gdzie są na ten temat podawane informacje. Poszukajcie więc sobie sami tych informacji. Ja rozmawiałam już ze sklepem, gdzie kupiłam aparat i paski i mam na to potwierdzenie żywego człowieka. Niebawem zwrócę się z prośbą do lekarza o receptę. Doczekaliśmy się i MY. Korzystajmy ! Pozdrawiam i życzę tylko dobrych wyników 😘
    1 punkt
  25. Czesc mam 15 prawie 16 lat. Do wakacji wszystko bylo ze mna wporzadku wiadomo cos czasem bolalo ale nie przejmowalam sie az tak jak teraz. Moja historia zaczela sie pod koniec sierpnia tego roku. Po kilku dniach codziennego picia nawet w malych ilosciach(wiem ze to nie madre i ogolnie slabe w tym wieku ale napewno rozumiecie) wrocilam do domu bo bylam u kolezanki. Pamietam ze dostalam u niej biegunki i czasem pobolewaly mnie miejsca pod zebrami. Jak wspomnialam jeszcze wtedy bylo okej i nie bardzo mnie to martwilo. Gorzej zaczelo robic sie gdy po chyba kilku dniach wstalam z uczuciem odrealnienia. Balam sie tego naprawde sie balam. Zaczelam czytac na roznych forach na roznych stronach o tym ale jakos niezbyt mi to pomagalo. Pozniej jak cos mnie zabolalo odrazu wpisywalam objawy w internet i jak wiadomo google nie jest dobrym doradzca. Wyskakiwaly najgorsze choroby a ja tylko bardziej sie nakrecalam przez co dostawalam czestych atakow paniki, doslownje caly dzien chodzilam zestresowana nawet sama nie wiem czym, po prostu czulam bardzo silny lęk. Gdy sie przebudzilam pierwsze co czulam to strach przed niewiadomym co mnie wykanczalo. Nie jadlam bo nie mialam apetytu i przez to naprawdopodobniej troche schudlam co widzialam sama po sobie. Nie moglam zasnac i ogolnie naprawde bylo bardzo zle. Mialam rozniez zaparcia ktore teraz w sumie minely ale nadal boli mnie pod tymi zebrami i czuje tez nawet nie wiem czy moge nazwac to bolem jelit ale no tak jest sama nir wiem juz jak mam to opisywac. Bole glowy tez w niczym mi nie pomagaja odrazu wkrecam sobie ze to najgorsze choroby, ze umre, ze nie wiele mi zostalo a wrecz jestem o tym przekonana i bardzo mnie to martwi. Stany odrealnienia na ten moment minely albo zdarzaja sie dosyc rzadko lecz czasem nadal slysze jak przez mgle i jestem codziennie zmeczona. Bylam u lekarza i dal mi bardzo duzo skierowan. Najpierw udalam sie na badanie krwi i moczu. W krwi lekarz nie widzial nic zlego oprocz podwyzszonego TSH bo bylo 4.5 a norma jest od ilus tam do 4.3 wiec dal skierowanie na usg tarczycy za to w moczu byly bakterie, na ktore nie przepisal zadnego antybiotku ani nic co tez mnie zastanawia no ale mniejsza. Bylam na usg i lekarz nie widzial nic takiego oprocz tego ze tarczyca jest mala. Dzis w szkole nie bylo tak zle lecz zmeczenie ciagle mi dokucza bole glowy rowniez co wzbudza we mnie tylko mocniejszy lek. Dzisiaj rowniez przez pewien czas czulam sie strasznie obco w swoim ciele. Dotykalam rąk i czulam jakby nie byly moje ale pozniej gadalam z kolezanka itd i przestalam o tym myslec to czulam sie dobrze. Rowniez wieczorem jakos o 18 leżąc zaczelo bic mi szybciej serce czulam lęk i ucisk w glowie. Powiem rowniez ze sumplementuje magnez, witamine d, b oraz omega. Naprawde bardzo sie boje ze to sa moje ostatnie chwike nie umiem cieszyc sie z zycia olalam znajomych nie mam checi do niczego mialam towniez najgorsze mysli, mozecie sie domyslac. Jutro mama ma mnie umowic na usg brzucha i kolanoskopie bo na to rowniez dostalam skierowania. Bardzo bym chciala zeby wszystko bylo jak wczesniej, nie myslalam nigdy ze w wieku 16 lat moge zmagac sie z takim dziadostwem. Jesli nie wyjdzie mi nic zlego prawdopodobnie bede kierowac sie w strone psychologa. Moj brat bardzo mnie wspiera i przejal sie gdy mu o tym opowiedzialam bo mowil ze zmaga sie z tym juz 6 lat i bardzo mi go szkoda ze gdy byl w moim wieku nie otrzymal pomocy i sam musial sobie z tym wszystkim radzic. Moze ktos mial podobnie lub chcialby sie wypowiedziec? Chetnie poslucham slow otuchy lub czy ktos mial podobnie bo wtedy jest mi troche lepiej. Trzymajcie sie wszyscy zdrowka❤️
    1 punkt
  26. Do ma.jka Absolutnie wygląda mi na to, co dobrze znam z wlasnego wieloletniego doświadczenia. Czyli na chorobę Hashimoto. To jest niewielka rzecz a może całe życie zaburzyć, ale bardzo łatwo daje się przywrócić równowagę i jest wszystko z powrotem normalnie i fajnie. Wg mnie powinnaś pójść do endokrynologa - bo to autoimmunologiczna choroba tarczycy. Oczywiście, jeśli ją masz. A schorzenie jest niesamowicie częste! I głównie wśród kobiet. Żeby sprawdzić, czy to zabużona tarczyca pójdź do laboratorium i zrob jeszcze raz TSH a do tego FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG, TRAb. To są wszystko badania tarczycowe - zrob to przed enfokrynologiem i pójdź z wynikiem. Jak dostaniesz wyniki od razu zobaczysz cxy jest w normie. Jeśli nie jest, to po prostu 1 pastylka dziennie uzupełniająca brak hormonu produkowanego przez tarczycę - i wszystko minie. Uszy do góry. Niedoczynność tarczycy, którą podejrzewam u Ciebie, potrafi spowodować wszystkie, dosłownie wszystkie, niepokojące objawy, jakie wymieniłaś. Działaj! I odganiaj lęki. Te badania tarczycowe możesz zrobić- płatnie - bez żadnego skierowania. I od razu będziesz wiedzieć, czy to to, czy dalej szukać, co. Wystarczy pójść do zwykłej przychodni i poprosić o badanie krwi komercyjne. Albo fo jakiegoś komercyjnego gabinetu poboru krwi. Możesz sprawdzić na stronie następujących trzech laboratoriów (te są najlepsze w Polsce), czy nie mają gabinetu gdzieś blisko Ciebie: Diagnostyka, Synevo, ALAB Laborotoria. Trzymaj się!! Będzie dobrze. Ewa
    1 punkt
  27. Ja mam takie objawy od miesiąca. Odkąd w szpitalu źle mnie diagnozowali z powodu bólu brzucha. Robili niepotrzebne badania. A na końcu brutalnie przeprowadzili gastroskopię podczas której doznałam szoku i serce waliło długo prawie 150. Trafiłam na kolejne 3dni na internę gdzie wogóle nie dało się spać. Od tego czasu nie chodzę do pracy. I nie jestem w stanie sama egzystować. Także niestety nerwica potrafi zniszczyć zdrowie i życie.
    1 punkt
  28. jak ktoś nie oczekuje jakiegoś super spektakularnego efektu niczym z filmów dla dorosłych to ten wspomniany maxorman daje radę.
    1 punkt
  29. Głodówka. Po tygodniu ciśnienie zacznie wracać do normy.
    1 punkt
  30. 1 punkt
  31. Musimy założyć jakiś klub kulawych jednorożców.
    1 punkt
  32. Z refluksu na nie da się raczej wyleczyć, pytanie tylko skąd te skurcze, co dokładnie je wywołuje. Na razie czekam na wrzesień na badania @maurela
    1 punkt
  33. A to co powoduje to rozluźnienie to już długi temat, lekarz mówił, ze to się stopniowo rozluźnia przez stres, złe diety, brak ruchu, śmieciowe jedzenie itd.
    1 punkt
  34. Też wydaje mi się że te skurcze są czasem w różnych miejscach ale głównie nad mostkiem. Teraz na ponownym IPP przepisanym mi czuję się jak nowonarodzona. Minęło uczucie kaszlu, skurczy prawie brak. Umówiłam się na gastro ale muszę też zrobić drugie badanie i chciałam na tej samej wizycie. Termin.....7 września 😱 Mam to w prywatnym pakiecie medycznym więc nie próbowałam w innych miejscach, również duże miasto Łódź. Wiem że mają jeszcze dwa miejsca, może zadzwonię też dla porównania terminów...
    1 punkt
  35. Post tworzę, aby pomóc(wesprzeć) osobom, które są przed zabiegiem ablacji. Od prawie 10 lat zmagałam się z częstoskurczem. Nie był on udokumentowany, więc kardiolodzy mi nie wierzyli- mówili, że to na tle nerwowym itd. , ale ja wiedziałam, że nie(tętno sięgało do 230). W końcu trafiłam do kardiologa (Dr Nowak- Katowice Ochojec), który skierował mnie do szpitala właśnie na zabieg ablacji. Zabieg wykonano u mnie 03.01.2023 . Bałam się jak nigdy ! Tym bardziej, że mam dwoje małych dzieci w tym jedno niepełnosprawne. Jednak okazało się, że nie ma się czego bać. Jedyne co mnie bolało to wkłucia (żyły udowe oraz tętnica szyjna). Sam zabieg był dla mnie bezbolesny. Stwierdzono u mnie częstoskurcz nadkomorowy WPW. Samo ablowanie trwało u mnie 3-5 minut (nic nie czułam). Po zabiegu leżałam kilka godzin . Po wkłuciu w szyję bolało mnie gardło , no i szyja. Jeśli za dużo chodzę to czuję lekki dyskomfort w prawej pachwinie, ale nie jest to ból. Arytmii nie ma. Lekarze powiedzieli, że zostałam całkowicie wyleczona z arytmii. Jeśli się wahasz, a cierpisz z powodu częstoskurczu , Nie bój się ! 🙂 jeśli masz pytania, jakie są jeszcze odczucia , jak się człowiek czuje "po"- zostawiam swojego maila. patrycjabp@protonmail.com Trzymaj się !
    1 punkt
  36. Mnie lekarz mówił, że na termin czeka się około miesiąca - to się sprawdziło w moim przypadku (Wrocław). PS I też dzwoniłem długo, chyba z godzinę mi to zajęło.
    1 punkt
  37. Z nospa to miałam nosa, nie zdążyłam powiedzieć że próbowałam, sama przepisała 😉 A z nazwą leku się pomyliłam, nie omeprazol tylko nolplaza
    1 punkt
  38. Będzie się pytać o zgagę, czy czujesz jakbyś coś miała w gardle, zapyta się też jak wyglada to co wydalasz (poobserwuj przed spotkaniem, będzie pytać o kolory itd), czy Cię brzuch boli, czy czujesz się lepiej na głodnego czy najedzona. Stawiam, ze skieruje Cie na gastroskopię, albo na badanie na bakterie HP. Zgadza się. Skurcze to tylko objaw. Pewnie nasza trójca ma to samo. Niedługo dowiemy się co to dokładnie jest.
    1 punkt
  39. Dzień dobry Adam. Bardzo dziękuję za miłe słowa i jednocześnie z całego cykajacego serca gratuluję powodzenia. Pamiętam naszą korespondencję pełną obaw, pytań, wątpliwości i przyznam, że czekałam na tę obecną informację od Ciebie. Ciekawa byłam Twoich decyzji, Twoich doświadczeń - warto było czekać. W Twoich słowach zapisanych literami brzmi radość, szczęście, siła i wiara w cudowną przyszłość. GRATULUJĘ 😆 Teraz, to Twoje słowa dają siłę nam wszystkim. Tak trzymaj i życzę powodzenia. Pisząc do pozostałych osób, zwłaszcza obecnie podejmujących trudne decyzje - przeczytajcie jeszcze raz zapis Adam dotyczący obaw... Wszystkim życzę zdrowego ♥️, siły💪, radości🤣 Bet
    1 punkt
  40. Możesz mieć bezobjawowy refluks. Nie musisz mieć zgagi ani problemów z przełykaniem. Ja też ich nie mam. Obserwuj kiedy te skurcze występują - w jakiej pozycji, po jakim jedzeniu. obserwuj, czy masz poranny kaszel - to jest oznaka, że odkasłujesz soki żołądkowe, które w nocy spływają do przełyku i go podrażniają. Jest jeszcze opcja bakterii HP (Helikobacteri Pyroli), na forum jedna osoba pisała, ze takie objawy miała od tej bakterii - ja muszę odstawić jeden lek na 2 tygodnie, aby zrobić ten test (leki IPP przekłamują wynik). Życzę powodzenia w walce, osobiście będę zdawał relacje co jakiś czas.
    1 punkt
  41. Ja jestem oporna na leki.Brałam wszystkie SSRI,oraz większość SNRI.Tak to są skuteczne leki.Ja ze względu na oporność przechodziłam to tak :pierwszy tydzień nasilenie objawów,drugi tydzień lekkie zmniejszenie skutków ubocznych,efekt terapeutyczny przyszedł około miesiąca od rozpoczęcia.Poczulam wtedy ulgę i rozluźnienie.Zaczelam funkcjonować w miarę normalnie społecznie.Reszte roboty zrobiła terapia. Początek jest trudny,ale warto czekać.
    1 punkt
  42. Witaj. Przytulam mocno. Sporo tych przypadłości. Teraz najważniejsza diagnoza. A potem krok za krokiem stabilizowanie tego co się da. Gdzie się leczysz? W takiej trudnej, bo zawiłej sytuacji zdrowotnej powinnaś znaleźć bardzo dobry ośrodek. Polecam Anin lub Zabrze. Warto zasięgnąć dwóch lub trzech opinii. Na FB jest wspaniała grupa osób, które mają wszczepione stymulatory serca, jak ja, albo kardiowertery. Są osoby po przeszczepie serca. Niektórzy mają skomplikowane przypadki zdrowotne, może tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytania?
    1 punkt
  43. no nareszcie coś ruszyło, Milcia nie wiem co Ci na różowo się pisze u mnie nic takiego nie ma,. baskabaska, ja kiedyś mialam te tabletki czułam sie OK po nich , ale to było jakieś kilka lat temu, dostałam od neurologa, spróbuj może akurat ci podejdą, mnie troszke głowa popuściła, jeszcze piszczy ale mniej boli, złapałam wirusa od dzieci, jest ulga, ale wczoraj i dziś rano myślałam że już zwariuje, taki ból i te wykańczające piski, do tego nakręcam się bo boje się udaru, wylewu.... byle do wiosny , jak to mowia, a co z wojowniczką? odezwij sie
    1 punkt
  44. Witajcie, i ja się trochę pożalę...strasznie się czuję ostatnio, w nocy nie mogę spać, ciśnienie 160/89, w głowie i w oczach jakoś mgliście...a szyja cały czas boli mimo smarowania i nawet zabiegi miałam. Trudno się nawet myśli, nie mówiąc o fizycznej robocie w domu. Zapytam czy brał ktoś z Was lek Trittico CR? lekarka ogólna mi to przepisała ale jakoś boję się zacząć brać (1x1). Ewa Wróblewska (Milcia?) piszę i chyba nic mina różowo się nie pokazuje (na razie), zobaczę jak wyślę. Pozdrawiam wszystkich.
    1 punkt
  45. Amfetamina jest jedną z najbardziej szkodliwych substancji jeżeli chodzi o układ krążenia. Przyspiesza tętno, podnosi ciśnienie, może też doprowadzić do zaburzeń rytmu. Raczej nie przedawkowałeś, bo miałbyś już dawno zapaść albo objawy paranoi. Musi minąć kilka dni, dopóki nie wypłuczą się z Ciebie resztki tej substancji. A póki co staraj się pić dużo wody, możesz też stosować zioła moczopędne które odtrują trochę organizm, nie przemęczaj się nadmiernym wysiłkiem fizycznym żeby dodatkowo nie obciążać serca. Możesz też kupić sobie jakiś suplement diety na odtruwanie wątroby, najlepiej z sylimaryną. Wątroba też na pewno dostała w kość. Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej wszystko wróciło do normy!
    1 punkt
  46. Witam, Frakcja wyrzutowa 60% nadal jest całkiem niezła. Warto dbać o to, żeby była prawidłowa czynność serca, czyli tętno żeby nie było zbyt szybkie, ani zbyt wolne. Okresowo trzeba powtarzać EKG i echo serca i od czasu do czasu holtera.
    1 punkt
  47. Szanowny Panie Dr.KOŚMICKI !!! Dziękuję za odpowiedź na moje zapytanie.Wiem,że dzisiejsza medycyna jak i lekarze bardzo sceptycznie podchodzą do zagadnienia leczenia chelatacją.Sam przekonałem się o tym fakcie będąc u różnych lekarzy i zadając pytanie,czy dany lekarz może mi coś powiedzieć o leczeniu właśnie tą metodą to spotykałem się jedynie właśnie z takim stwierdzeniem,że to nic nie daje,albo co to jest i o co chodzi a inni wzruszyli tylko ramionami ,że nie interesowali się tym zagadnieniem.Niektórzy jednak szczególnie starsi wiekiem lekarze prosili o jakiś link w internecie,aby się bardziej do edukować.W USA i Anglii już dawno prowadzono odtruwanie ludzi którzy zostali zatruci metalami ciężkimi jak ołów,kadm,rtęć itp w fabrykach akumulatorów .Przy tej też okazji amerykańscy lekarze stwierdzili ,że jednocześnie usuwany był wapń w tętnicach i żyłach w ciele skażonych.Wcześniej odpisując do Pana opisałem szczegółowo przebieg mojej choroby polegającej na zarośnięciu w 90% aorty brzusznej i tętnic udowych wspólnych i czekającej mnie pod koniec m-ca marca 2014 r operacji wszczepienia endoprotezy,ale niestety ten mój wpis nie został dodany i nie wiem dlaczego mimo,że jestem zarejestrowanym członkiem forum?Przyznam się szczerze,że bardzo boję się tej operacji i robię wszystko,aby mój organizm postarał się sam rozwiązać ten problem,bo wiem jakie to niesie w dalszym życiu konsekwencje.Jakkolwiek dzisiaj tego rodzaje operacje ratują ludziom życie i poprawiają egzystencję to wiem także od znajomych i nie tylko, którzy mieli bardzo zaawansowaną miażdżycę naczyń krwionośnych lub mieli też wszczepione by-passy,że to jest gehenna,ciągłe chodzenie do lekarza,zażywanie lekarstw przeciwzakrzepowych prawie do końca swojego życia, okresowe kontrole badania specjalistyczne a w konsekwencji z czasem naczynia i tak mają tendencję ponownego zarastania.Nie chcę już w szczegółach rozpisywać się na temat całej mojej historii choroby,lecz tylko dodać,że aktualnie ponieważ nie mogłem w Polsce zakupić tych czopków to sprowadziłem je dla siebie z USA za dolary pod nazwą CZOPKI CHELATACYJNE KELAMINHM 900 mg EDTA i aktualnie je stosuję.Jaki będzie efekt mojej kuracji to postaram się w późniejszym czasie zamieścić na moim forum.Zadając to moje zapytanie na forum ,miało na celu jedynie upewnić mnie,że jeszcze ktoś też stosuje tę metodę leczenia i jakie odnosi ewentualnie sukcesy?Wysyłam już po raz trzeci ten mój post i mam nadzieję,że wreszcie zostanie zamieszczony na moim blogu przez ADMINISTRATORA,MODERATORA? P.S.Panie doktorze pisze Pan cytuję:*Zatem jest wątpliwe,czy warto przeznaczać na nią swój czas i środki finansowe*a czy zna Pan to przysłowie,że *Tonący to i brzytwy będzie się chwytał*Dzisiaj mam 70 lat i nie wiadomo ile jeszcze mi pozostało do przeżycia,ale nie uważam się jeszcze za jakiegoś staruszka,któremu już się sprzykrzyło życie na tym *padole*. Pozdrawiam Pana serdecznie i więcej życzę optymizmu.
    1 punkt
  48. ECH80 ja również mam te szarpania serca niezależnie od sytuacji,po prostu nieraz obudze sie rano kiedy leże jeszcze w łóżku i nagle bach seria dodatkowych,ale staram sie nie panikowac wstaje rozchodze sie i przechodzi,właśnie teraz ostatnio wstaje rano z łóżka i przy wstawaniu mam te szarpania i nieraz tak mnie meczy z godzine- dwie,do kardiologa ide dopiero w poniedziałek pierwsza wizyta,na razie biore przepisany od internistki propranolol tak jak wczesniej napisałem 40mg wiec troszke mi sie śmiac chce jak piszecie ze bierzecie dawke 10mg to co ja mam powiedzieć,pozdrawiam
    1 punkt
  49. Masakra co się na tym forum wyprawia. Lada moment pojawią się tematy *matko boska przyłożyłem rękę do klatki i poczułem jak bije mi serce, czy to normalne?*
    1 punkt
×