Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Koronografia - ryzyko i strach?


Gość Maja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Myszaka

Niestety po rozmowie z lekarzem okazuje się że ryzykiem jest niezrobienie tego zabiegu, dieta już nie pomoże :-( Tata się zdecydował. Boję się ale będę też się bała tego czy mu się nic nie stanie nie robiąc tego zabiegu. Czytajac to forum pospieszylam się z opinią - nie forum ale lekarz powinien nam doradzać.

Odnośnik do komentarza

No czasem nie ma wyjścia i to właśnie angiografia i angioplastyka ratują życie... Z byle powodu koronarografii nie proponują bo to kosztowne badanie ... Zawsze jest ryzyko bo to inwazyjne badanie i dobrze w sumie, że potrzebna jest świadoma zgoda, ale zagrożenie życia i zdrowia z powodu niezrobienia tego zabiegu bywa większe i to właśnie o to chodzi... Osobiście się zgodziłam i nie żałuję - przynajmniej wiem co mi jest lepiej podejść do tego spokojnie bo nerwy tylko szkodzą... Po badaniu byłam pod stała obserwacją a jakby się coś działo to lekarz był w pobliżu a na drugi dzień mnie wypuścili do domu. Trzeba sie trzymać zaleceń lekarza tj. leżeć potem spokojnie z opatrunkiem tyle ile każą nie szarpać się nie ruszać niepotrzebnie i powinno byc dobrze jakbym się wcześniej naczytała forum to pewnie bym spanikowała i nie wiem jakby się to potoczyło może faktycznie byłyby powikłania może w ogóle bym się nie zgodziła na zabieg i teraz bym była już na prawdę bardzo chora, albo gorzej... Proszę napisać jak poszedł zabieg u taty życzę zdrowia i powodzenia

Odnośnik do komentarza

Witam Jeśli mogę coś dodać od siebie,to łatwiej jest znieść to okropne leżenie plackiem jeśli tak ze trzy dni przed koronarografią przestawimy się na jedzenie lekkostrawne,nie jest to uciążliwe a naprawdę warto.Miałam trzy koronarografie i normalny posiłek jadłam dopiero wtedy,kiedy byłam już na nogach.Tak jak pisze NEPHRA,trzeba trzymać się zaleceń lekarza i samemu nic nie przyspieszać.Za trzy miesiące prawdopodobnie będę znów leżeć w szpitalu,coś tam jeszcze zrobią żeby poprawić wydolność.Tak jak wszyscy mam stracha ale mam nadzieję,że po wszystkim będzie lepiej.Zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry! Zanim zdecydujecie poddać się temu badaniu, upewnijcie się dokładnie, że będzie je wykonywał WYKWALIFIKOWANY specjalista. Nie dajcie z siebie zrobić królików doświadczalnych. Moja mama miała to badanie dwukrotnie. Niestety za pierwszym razem wykonywał je PRAKTYKANT (Szpital w Grudziądzu). Mama w trakcie badania poczuła ból, o czym poinformowała *lekarza*. Ten nie przerwał jednak badania i przebił aortę... Mama cudem przeżyła. Cudem, ponieważ wtedy nie było jeszcze oddziału chirurgii naczyniowej w Grudziądzu i trzeba było przewieźć ją do szpitala w Bydgoszczy. Po GODZINIE! łaskawie karetka wyruszyła z moją mamą i tu zaczęła się prawdziwa walka o życie. Daruję sobie szczegóły, napiszę tylko, że skończyło się wstrząsem krwotocznym i 30-centymetrową blizną na brzuchu. To było traumatyczne przeżycie dla nas wszystkich, nikomu tego nie życzę:(

Odnośnik do komentarza
Gość Esperado

Mam 58 lat. Trzy dni temu miałem koro na Kardiologii II w Krakowie. Bałem się tego badania. Znieczulenie i wcięcie w żyłę na prawej ręce - wrażenia mniej więcej jak przy znieczuleniu zęba. Żyła wąska, bolało przy każdorazowym pompowaniu kontrastu, ale dało się wytrzymać. Po prawie godzinie okazało się, że mój przypadek należy do *trudnych* - jest miażdżyca, ale nie wiadomo, czy naczynia już wymagają stentowania i trzeba zrobić symulację próby wysiłkowej. Do tego trzeba było wciąć się w żyłę w dolnej pachwinie. Ukłucie jak ukłucie, a potem właściwie bezboleśnie. Symulacja próby wysiłkowej następuje przez podanie jakiejś mikstury do żyły. Ciepło w nodze, przez chwilę nic, a potem - Kyrie eleison! - uczucie takie, jakby całe ciało miało pęknąć i rozlecieć się na kawałki, w oczach jasność jak od żarówki. Lekarze krzyczą *Kaszleć! Kaszleć!* i rzeczywiście, kasłanie pomaga, po parunastu sekundach z powrotem jest w porządku, tylko ciało zaczyna się trząść. Lekarz mówi, że próba wykazała jeszcze nie krytyczną zmianę miażdżycową - *Jeden problem ma pan z głowy*. Ulga! Powtarzają ten sam numer z drugą tętnicą. Już wcześniej zaczynam oddychać głęboko, organizm już wie, co się dzieje i tym razem *próba wysiłkowa* przechodzi bez wstrząsu. W drugiej tętnicy na szczęście też jeszcze nie trzeba stenta. Koniec badania. Po powrocie na łóżko trzeba leżeć nieruchomo 8-9 godzin. Ręka na wałku, z dłonią uniesioną nie za wysoko, nie za nisko. Po godzinie czuję, że leje się krew z pachwiny. Przychodzi lekarz (jak się okazuje, Grek) i stwierdza, że rzeczywiście, zrobił się krwiak, prześcieradło wygląda bez mała jak nasza flaga narodowa. Uciska mocno dłońmi jakieś 10 minut i rozmawiamy o Arystotelesie, greckiej kulturze, tsatsiki i Unii Europejskiej. Potem robi opatrunek uciskowy. Noc praktycznie bezsenna, na szczęście pomyślałem wcześniej o stoperach do uszu i jakoś wytrzymuję z chrapiącymi do rana. Moi *towarzysze niedoli* są wypuszczani koło 10 rano, ja wychodzę po obiedzie, około 13. Do wczoraj pachwina trochę bolała, dziś już tylko lekko pobolewa przy siadaniu. A więc - w takich przypadkach jak mój koro da się wytrzymać. Opieka w szpitalu dobra, troszczą się o człowieka, niech im Bóg błogosławi! Patrzę na poprzednie wpisy, w tym zwłaszcza na ten, który mówi o Mamie, która po koronarografii doznała zawału i, o ile rozumiem, wskutek tego zmarła. Czy to *grzebanie* w żyłach mogło spowodować zatkanie naczynia? Trudno powiedzieć. Przed zabiegiem miałem telefon od znajomej. Powiedziała mi, że miała 6 (słownie: sześć) koronarografii, a na siódmą się już nie zgodziła. Jak widać, nie ma żadnych reguł poza statystycznymi.

Odnośnik do komentarza

Witam Was serdecznie. Moj maz mial koronorografie 2lata temu.Koronorografia wykazala niestety miazdzyce tetnic wiencowych w tym 70% zwezenie w GPZ. Implantowano mu stent DES (lekowy) ,obecnie ma 44 lata.Nigdy nie palil ,alkohol symbolicznie i okazjonalnie.Zawsze duzo cwiczyl i zdrowo sie odzywial....Teraz walczy..cwiczy jeszcze wiecej...dba o siebie-i ja o niego :) Nie bojcie sie zabiegu.Gdyby nie Lekarze i koronorografia wraz z angioplastyka wykonana przez Pana Dr. w jednym z warszawskich szpitali...nie chce myslec co by moglo sie stac... Mam najwspanialszego meza na swiecie!Kocham Go!Kocham!!!!!!!! ...trzeba wierzyc ! *czlowiek zdrowy ma wiele marzen,chory tylko jedno...* Zycze Wam zdrowia :)

Odnośnik do komentarza

Ojciec-lat 74.jego EF=15%,dodatkowo chore nerki i przewlekłe zapalenie oskrzeli ma za tydzień skierowanie na koronarografie przed wszczepieniem ICD-CRTD. Czy ktoś zna podobny przypadek?Boję się o niego z powodu jego słabego EF czy wogóle przezyje ten zabieg.Ojciec ma mieć wkłucie w ręke(nie może oddychać).Jak wyglądą taki zabieg poprzez ręke,jest bardziej bolesny,czy trzeba póżniej nieruchomo leżeć,siedzieć itp.? Czy chory daje rade iść do ubikacji? Boję się również że ojciec może dostać uczulenie na kontrast,czy to można jakoś wcześniej przewidzieć,sprawdzić jakimś *testem*? Z góry dziękuje za wszelkie informacje.

Odnośnik do komentarza

Kasiu,moj maz mial robiona korone dwukrotnie przez reke.Z sali po badaniu wyszedl o wlasnych silach :) .Koronografia w zaden sposob meza nie ograniczyla,nie byl *unieruchomiony*.Jedynym dyskomfortem jaki odczuwal byla spuchnieta reka od opatrunku uciskowego,ktory nosil kilka godzin. ...mam nadzieje ze zabieg u Twojego taty bedzie pomyslny.. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Moj dziadek miał wczoraj koronografię i włozyli mu stent. Jak opowiada nie było to straszne i najbardziej męczy go nieruchome lezenie. Ta koronografia ocaliła mu zycie bo została przeprowadzona podczas zawału mozliwe ze w ostatniej chwili. Zyczę odwagi i powodzenia

Odnośnik do komentarza

W środę miałam koronografię. Bardzo się bałam - niepotrzebnie. Koronografię miałam z ręki. Nic nie bolało. Jedynie uciążliwa była opaska, po której trochę spuchła ręka, ale to było do wytrzymania. Po 2 godzinach sama poszłam do toalety. W szpitalu, w którym robiłam nie było żadnych powikłań. Więc nie ma się co bać.

Odnośnik do komentarza

Proszę o radę, mój tata ma 77 lat, został skierowany na koronarografię, ponieważ jest bardzo słaby, ma zawroty głowy, zaburzenia pamięci, szybko się męczy, jest też cukrzykiem, ma problemy z ciśnieniem. Obawiam się czy ten zabieg powinien zostać u niego przeprowadzony, czy nie jest na niego za słaby, zbyt schorowany. Będę wdzięczna za opinię.

Odnośnik do komentarza

Rożnica jest taka,ze podczas korono można od razu zareagować tzn. wstawić stent. W razie wykrycia nieprawidłowości podczas angio TK i tak trzeba robić korono. Angiografia Tk jest badaniem nieinwazyjym, dzięki któremu można też ocenić stopień zwapnienia tętnic (calcium score)

Odnośnik do komentarza

Kochani moja mama 3 lata temu miała lekki zawał serca i wstawiony stent. Miała iść po roku na kontrolną koronarografię,ale zwlekała,bo poprzednia robiona przez tętnicę udową była trochę nieprzyjemna i to długie leżenie bez ruchu też ją denerwowało. Trzy dni temu poszła jednak na to badanie,ponieważ test wysiłkowy buł dodatni. Całe szczęście,że się zdecydowała,bo stent w 80% był zamknięty i groził jej kolejny zawał. Podczas badania tym razem z tętnicy w nadgarstku balonikowaniem rozszerzono stent i wstawiono w niego drugi. Mama czuje się bardzo dobrze,a koronarogrąfia może i uratowała jej życie. Dodam,że nic ja nie bolało,a po 3 godzinach już sama poszła do toalety.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×