Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Szukam kontaktu z osobami z wszczepioną zastawką


Gość Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Arsen, dzięki. A jakie miałeś objawy? Czy nagle się pogorszyło czy stopniowo? Nie wiem, jak to wszystko się potoczy. Wiele komplikuje ta pandemia, ale czytam o Waszych operacjach i widzę, że sercowcy idą jak tarany mimo coronawirusa. Ale to są trudne decyzje. Człowiek zdaje się na lekarzy, bo oni oceniają czy to już operacja jest konieczna czy za moment. Oni też zdecydują jaka metoda. Z jednej strony lepiej wcześniej, albo w dobrym momencie, ale człowiek w strachu to mimo logiki chciałby to odwlec. Staram się brać wszystko w miarę spokojnie, ćwiczę się w optymiźmie i pozytywnym nastawieniu, bo niestety nie mam tego w genach. 😉 Taki ze mnie nerwusek  i strachajło. Pomimo wieku i doświadczeń szpitalnych. 

Odnośnik do komentarza

U mnie pogarszało się stopniowo ale fizycznie byłem do operacji  w stanie bardzo dobrym . Kompletnie nie miałem żadnych objawów . Wade serca miałem stwierdzoną od 10 roku życia .

W piątek jadę na echo serca z córkami  , 5 i  8 lat u tej młodszej stwierdzono nadmierną wiotkość płatka mitralnej  rok temu , starsza jedzie teraz pierwszy raz echo serca . Osłuchowo nie słychać żadnych szmerów w sercu .

Napiszę co wyjdzie po badaniu , ale ewidentnie genetycznie jestem obciążony .

Odnośnik do komentarza

Arsen, dziękuję za informacje. Trzymam kciuki za echa córeczek. Pewnie będzie dobrze, ale lepiej mieć kontrolę. Dziś nie ma problemu z badaniami. U mnie w wieku 5 lat stwierdzono zwężenie aorty. Pediatra osłuchowo wykrył wadę. Lata 70te. W wieku dorosłym echo wykazało zwężenie zastawki aortalnej. Dobrze że dziś medycyna jest na tak wysokim poziomie.

Odnośnik do komentarza

Witam. Arsen, czy już po odbyły się echa serc u córeczek? Jak wyniki? Mam pytanie tak do Wszystkich Sercowców, a zwłaszcza do tych z Was, którzy w czasie pandemii mieli wizytę u stomatologa, naprzykład przed operacją. Czy w naszej sytuacji teraz kontrola u dentysty jest większym zagrożeniem? Wiem, że przed operacją trzeba mieć zdrowe zęby, a nawet potwierdzenie tego stanu. Niestety, dla mnie to wyzwanie taka wizyta. Gdy jednak przez kilka tygodni je podleczę to długo unikam stomatologa. No i teraz po rozmowie z lekarzem mam przemyślenia o IZW. Czy czasem od zębów nie przyplącze się wegetacja? 

 

Odnośnik do komentarza

Hej, Noni!

Stan zębów i dziąseł to u sercowców musi być dobry, a więc regularnie kontrolowany, a wszelkie ubytki i inne nieprawidłowości leczone jak najszybciej. Bakterie z jamy ustnej bardzo szybko trafiają do serca.

Profilaktyka IZW dotyczy tyko niektórych pacjentów, obciążonych największym ryzykiem zachorowania na tęser4cowąsepsę. Przeszła ją w dzieciństwie i do tej pory wspomina jako największy koszmar mego życia. Profilaktyka IZW polega na stosowaniu antybiotyki przed zabiegami stomatologicznymi, takimi wyrwanie zęba, leczenie kanałowe, usuwanie kamienia nazębnego. Trzeba przyjąć jedną dawkę kilka godzin przed takim zabiegiem, a drugą - godzinę lub kilka godzin po zabiegu. Antybiotyk i dawkowanie może ustalić kardiolog lub dentysta.

Ja byłam u dentystki, żeby zdobyć zaświadczenie.. No i ostatecznie go nie mam, bo miałyśmy się zastanowić, czy teraz wyrywać ósemkę, czy jeszcze poczekać. Niby nie ma powodu, ale lepiej dmuchać na zimne. Sama nie wiem, czy przed operacją to dobry pomysł, skoro nic się nie dzieje, a ja biorę lek przeciwzakrzepowy, który trzeba odstawić na 12 godzin przed zabiegiem.

 

 

Odnośnik do komentarza

Witaj Ewo! Bardzo dobrze opisałaś tę profilaktykę. Tak myślę, że nie minie mnie wizyta u dentysty. Na echu serca wyszło coś niepokojącego. Ja się martwiłam zastawką mitralną z dużą niedomykalnością, a nawet płucną i trojdzielną, a tu pokazała się niedomykalność zastawki aortalnej. Tej z nową i nowoczesną zastawką :( Pan doktor z panią dr od echa podjęli decyzję, że będę miała badanie serca przezprzełykowe w szpitalu na Alpejskiej. Powinno odbyć się jak najszybciej, ale póki prof. H. nie zatwierdzi to czekam na telefon o terminie badania. Z jednej strony pan dr pocieszał mnie, że to nie musi być najgorsze, że trzeba to sprawdzić, żeby nie przegapić... A z drugiej usłyszałam też sugestie o możliwości wegetacji... :( No więc stąd moje rozważania o stomatologu. Bo badanie echa przezprzełykowego będzie pewnie wstępem do dalszego działania. 

Odnośnik do komentarza

Tak byłem z córkami na echu ii obie mają to samo wiotkość zastawki mitralnej , na dzień dzisiejszy bez niedomykalności .  Młodsza która ma 5 lat by rok temu i jest teraz bez zmian . Starsza  8 lat była pierwszy raz .  Profilaktycznie kontrola co rok , ja w wieku 8 lat miałem już niedomykalność lekką  wykrytą po zapaleniu płuc które miałem źle wyleczone ( nie dostałem wszystkich zastrzyków )  trafiłem do szpitala z podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego . 

Mają to w genach po mnie bez dwóch zadań ale lekarz mówi żeby nie panikować ponieważ  w okresie dojrzewania może się ustabilizować .  Osłuchowo są czyste bez szmerów . 

Ja jadę w sobotę na echo serca zobaczyć jak moje zastawki ,  tydzień temu po zarwanej nocy i stresie wróciło migotanie na 30 min 

aparat pokazał . Tak że warfin muszę jeszcze łykać mimo że mija 5 miesięcy od operacji .  Migotanie ma mam na tle nerwowym , od miesiąca nie piję ziół które robiły super robotę jeżeli chodzi o nerwy . Zielarz ma mnie przyjąć w grudniu od 3 dni piję melisę która mi pomaga  z tego co czuję.

Jeśli chodzi o zęby to musi być wszystko cały czas pod kontrolą .  Miałem zdjęcie przez zabiegiem ale w sumie nit w Rzeszowie o  to nie pytał. 

U dentysty jest takie samo ryzyko zarażenia jak w sklepie moim zdaniem . Żeby wyrwać zdrowe zęby ósemki i korony to czytałem gdzie na necie na szczęście w Rzeszowie tego nie  potwierdzili .  Najważniejsze jest zrobić zdjęcie żeby wykluczyć stan zapalny . 

Noni twoja zastawka aortalna ma niedomykalność ? nie powiedzieli nic więcej ??  

Odnośnik do komentarza

Noni poprzednie operacje miałaś przez mostek czy przez mini dojście ??  

Napiszcie jak to jest z tą zastawka aortalną bo z Rzeszowie z tego co zrozumiałem robią tylko wymianę aortalnej przez środek klasycznie a gdzieś na forum czytałem że miał wymienianą z mini dojścia  czy może tylko plastykę zastawki ??? 

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Obie operacje miałam przez cięcie mostka. W obu przypadkach byłam dość szczupła i nie miałam problemów z gojeniem się mostka. Teraz czytam o operacji przez dojście, ale chyba się nie kwalifikuję. Z rok czy dwa temu zapytałam o to lekarza i szybko odpowiedział, że jakby co to przez mostek. Co do mojej zastawki aortalnej to rzecz zaskakująca i niewyjaśniona. Dwa tygodnie temu echo pokazało, że niedomykalność większa niż mała jest na trójdzielnej i na płucnej. No na mitralnej duża. A w tym tygodniu już na kolejnym echu /inny lekarz, inny sprzęt/, zastawka aortalna niedomykalność. Lekarz powiedział, że wiele zależy od specjalisty, który to echo wykonuje i od interpretacji. I nie chciał porównywać, choć zauważył, że gdyby to był ten sam sprzęt i lekarz to by wychodziło na to, że w dwa tygodnie zaszła tak duża zmiana 😞 Ale z innej strony  pierwszy lekarz mi wyjaśniał, zapytany o to dlaczego moja zastawka mitralna ,,jest trudna do oceny", że ,, fala" z zastawki aortalnej nakłada się na zastawkę mitralną. Więc jestem w zawieszeniu, bo albo aortalna szwankuje i pojawiły się owe wegetację  😞 albo tym razem pani dr odczytała ,,fale mitralnej" jako aortalnej? Skoro w jedną stronę jest trudna ocena to może i w drugą. A oceny umiejętności obu lekarzy nie mogę analizować, bo to też gdybanie. 

 

Odnośnik do komentarza

Faktycznie z tym echem to roznie bywa .

Jak robili mi w krakowie to wyszlo ze mam lagodna niedomykalnosc . u mojej kardiolog do ktorej chodze 11 lat umiarkowana niedomykalnosc aortalnej

W sobote zobacze co mi wyjdzie. Mam tez kardiologa w moim miescie ma nowy sprzet ale po ostatnim echu w sierpniu to dziekuje na kontroli po operacji w rzeszowie sie z tego smiali. Operator i porownanie do  wczesniejszych pomiarow jest podobno bezcenne koniecznie na tym samym sprzęciem.

Przelykowe echo to juz pokazuje wszystko dokladnie.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

Hej, Noni!

     Nie wiem, czy to u mnie norma, czy nie, ale martwię się tak szybka męczliwością i spadkami saturacji po wysiłku (kupiłam sobie kilka tygodni temu pulsoksymetr i teraz sobie badam poziom tlenu we krwi w różnych sytuacjach). Przypuszczam, że to może skutek zimna i grubszego ubioru,ale i niestety mojej nadwagi. A tyję akurat głównie w części brzusznej. Kiedyś już zrzuciłam 12 kg, ale zajęło mi to ponad rok i sporo kosztowało, bo chodziłam do poradni dietetycznej. Kuracja polegała na kupowaniu drogich suplementów, które wcale nie były takie zdrowe, bo zawierały np. dużo wody i cukru. Ale dostawałam fajne przepisy, co tydzień się ważyłam i jakoś leciało. Teraz bym tam wróciła, ale ceny tych suplementów jeszcze wzrosły, a ja nie chcę płacić 100 zł za 14 fiolek rozcieńczonych ziół.

 

   Z Anina nie dzwonili, i nawet mnie to cieszy. Nie dość, że zgubiłam gdzieś jeden wynik badania, które trzeba tam dostarczyć przed operacją, to jeszcze ułamał mi się ząb i za 2 tygodnie mam zaplanowane dłuższą wizytę u dentystki.

Odnośnik do komentarza

Ewo, na początek zapytam Cię o wzrost i wagę. Czy rzeczywiście masz nadwagę? U mnie też oponka na brzuchu. Szkoda, że nie można tak na szybko zajrzeć do wnętrza i zobaczyć czy i ile tłuszczyku wokół narządów się nazbierało. No i ten cholesterol u mnie przydałoby się zbadać. Od paru miesięcy puściły mi hamulce i jadłam słodycze i węglowodany. Stres był, który cholesterol być może u mnie podwyższa. Także doszłam prawie do 70kg. To już mój życiowy rekord a z BMI wychodzi początek nadwagi. Dlatego kombinowałam aby nie przekroczyć owego Rubikonu. W grudniu udało mi się odstawić słodycze. Brałam leki na odwodnienie i ciutkę spadło. Pilnuję codziennych spacerów. Niestety tylko i może aż tyle mi pozostało. Sytuacja z serduchem nie wyjaśniona, więc boję się więcej ruszać. Wczoraj poszłam na pół godzinny spacer i miałam myśli, czy nie za daleko, bo w mojej sytuacji miesza się problem kardiologiczny, brak formy ale i psychiczny dyskomfort. Z dietą kombinuję. Od Wigilii poszły w ruch słodycze i węglowodany. Ale wiem, że potrafię je odstawić. Od jakiegoś czasu unikam czerwonego mięsa. Stawiam na indyka. No i kombinuję z produktami, które mają odchudzać: cynamon cejloński, czerwona herbata. Produkty z grupy dobrego cholesterolu: oliwa, avokado, siemię lniane, czosnek, imbir, cebula, por, dużo jabłek i inne. Myślę, że wiosną i latem, kiedy się lżej ubieramy, więcej i dłużej jesteśmy na dworze i lżej jemy to waga też lepiej spada. A jak u Ciebie objawia się spadek saturacji? Trzymam kciuki za leczenie u stomatologa. A zgubione rzeczy pomaga odnaleźć Św. Antoni... Zwłaszcza te ważne.

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

Hej, Noni! Niestety, u mnie to na pewno nadwaga, bo przy wzroście 158 cm ważę 75 kg 😞 W lipcu 2019 r. byłam u dietetyczki i stwierdziła, że jestem odwodniona (biorę diuretyki i za mało piję), a tłuszczu mam za dużo (niestety, mam już niealkoholowe stłuszczenie wątroby, na co lekarstwem jest właśnie dieta). Dała mi przepisy na 2 tygodnie i skasowała 300 zł 😞 No i więcej do niej nie poszłam.

Mnie też po wprowadzeniu diuretyków waga spadła, ale w sumie to inni to zauważali, ja mniej. Potem chyba jednak nadmiar wody zniknął i został tłuszcz 😞

   Największy problem u mnie to nieregularne posiłki i jedzenie późno kolacji. Kiedy kilka lat temu chodziłam do Natur House'a, odstawiłam cukier, a właściwie słodzenie, i nauczyłam się jeść regularnie, co 3 godziny. No i gotowałam sobie czasem w domu, bo miałam proste przepisy.  Z mięsa to oczywiście drób, gotowany, bez skóry, ryby chude. Jadłam też więcej warzyw i owoców, ale tak ogólnie to jakoś zupełnie nie mam na nie ochoty. Latem to jeszcze jadłam arbuza, truskawki, winogrona (chociaż też są słodkie, więc niewskazane), bób, a teraz to czasem pomidora czy ogórka, ale są okropne w smaku.

 Spadki saturacji pojawiają się po wysiłku, a objawem jest w sumie tylko zadyszka. Mam nadzieję, że nie sinieją mi wtedy usta, bo to byłby już zły objaw. 

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka, że aby schudnąć trzeba uwzględnić właśnie kilka czynników. Zdrowie. Przemiana materii. Możliwości fizyczne. Styl życia i tryb życia. Możliwości finansowe. I inne. Ja najlepiej czułam się przy wadze 60 kg. Lekko i sprawnie. Ale słodycze, zero ruchu i stresuj sprawił, że kilogramy sukcesywnie przybywały. Szkoda, że masz te późne kolacje. Ja przez pewien czas jadłam wczesne kolacje ok. 18 i późne śniadania ok. 10 czy 11. Ale jak się pracuje to zwłaszcza śniadania je się wtedy, gdy jest czas a nie jakby się chciało. Od lat mam fazy na owsiankę z dodatkami. Zalewam suchą mieszankę, zaparza się i wcinam. Ale po takim jedzonko jestem szybko głodna. I ciężko dotrwać mi do obiadu. O 11stej, gdy jem owsiankę ok 9, muszę zjeść lunch. Po obiedzie często mam fazę na słodycze. Jak coś podjem to grzecznie jem wczesną kolacyjkę. Ale przed tv czasem coś dojem. Jabłko. Albo jogurcik. Albo słodkie. Także różnie bywa. No i za dużo raczej smażę. Próbuję pięć mięsko. Mam w domu mięsożercę... Ale gotowane jakoś do mnie mało przemawia. Zastanawiam się, czy nie możesz wdrożyć sobie tej samej diety, od dietetyczki. Masz przepisy. Wprawę w przygotowaniu dań. Dwa tygodnie wg diety. Tydzień swoje pomysły. I znowu dieta dwa tygodnie. Albo swoje kombinacje. Ja kiedyś widziałam taką dietę i pomysły na dania były proste. Można nimi sobie żonglować. 😉  

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

     Te wczesne kolacje wcale nie są takie dobre. Mnie dietetyczka powiedziała, że kolację trzeba jeść 2-3 godziny przed pójściem spać, a ja robię to ok. północy, więc kolację mogę spokojnie zjeść o 21.00, bo od 18.00 bym nie wytrzymała. A godziny posiłków dostosowuję do swojego trybu dnia i pracy, więc u mnie śniadanie o godz. 7.00 odpada :-) 

    Te ostatnie przepisy, sprzed roku, to mi tak średnio podchodzą, bo są w nich składniki, których nie powinnam jeść ze względu np. na refluks czy niedoczynność tarczycy (chociaż w czerwcu wyniki TSH miałam w normie, mimo że nie biorę hormonu). Owsianki nie cierpię, bo pęcznieje w ustach. Jakoś toleruję płatki orkiszowe, zalane chudym mlekiem bez laktozy. 

Odnośnik do komentarza

witam.długo szukałam tego wątku.Wcześniej pisałam,że mam dusznośc ii okazało się ,że mam pointubacyjne zwężenie tchawicy/miałam/Obecnie jestem po zabiegu .Problem prawie się skończył,a rok temu miałam przepływ powietrza tylko 30 procent i o mało się nie udusiłam.Najgorsze jest to,że może to znów powrócić.pozdrawiam Rena.

Odnośnik do komentarza

witam.długo szukałam tego wątku.Wcześniej pisałam,że mam dusznośc ii okazało się ,że mam pointubacyjne zwężenie tchawicy/miałam/Obecnie jestem po zabiegu .Problem prawie się skończył,a rok temu miałam przepływ powietrza tylko 30 procent i o mało się nie udusiłam.Najgorsze jest to,że może to znów powrócić.pozdrawiam Rena.

Odnośnik do komentarza

witaj Noni.Czasami zwężenie tchawicy następuje jakby tu powiedzieć samoczynnie.U mnie stwierdzono ,że intubacja mogła mieć wpływ,bo po operacji zastawki ,miałam za 2 dni poprawkę ,bo przecięli mi chłonkę.Poza tym mam skłonność do bliznowców i okazuje się,że wewnątrz też się robią.W tchawicy na długości ok.2,5 cm narosło coś,na skutek otarcia.Najgorsze jest to ,że nikt nie domyślił się dlaczego mam taki świszczący oddech i duszności.Żle mnie też zbadała kilka lat temu laryngolog,a zapewne już tam były zmiany.Zabieg miałam w maju w klinice  w Poznaniu.Gdy czytam o tych dusznościach na forum,to wydaje mi się,że niektórzy mogą mieć to co ja.U mnie dokładnie wyszło na tomografi kom. szyi.Jak narazie to mi pomogli bez cięcia,było to takie upychanie tej narośli,aż tchawica była drożna w zadowalającym stopniu.A u Ciebie Noni też jużpo zabiegu kilka lat,jeśli pamiętam.Niektórzy całkowicie się wycofali z forum,chyba od czasu jak tu pozmieniali.Może jutro poszukam i przejrzę zaległe dyskusje,takie forum dużo dla mnie znaczy,myślę,że inni teżmi przyznają rację.Pozdrawiam Was cykający i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.Regina.

 

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Jak się macie? Pytam tych po operacji i tych, którzy czekają na zabieg. 🙂 Ja nadal czekam na telefon z Anina. Czy może Ktoś na forum był jesienią lub teraz w styczniu na badaniach lub miał operację, właśnie w Aninie? Nasze forum ucichło, więc nie wiem czy ogólnie z powodu pandemii wykonuje się niewiele zabiegów i badań? Może jak medycy się zaszczepią drugą dawką coś drgnie. A może potrwa to z pół roku, aż część pacjentów też częściowo zostanie zaszczepiona? 

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich noworocznie. Jestem nowy na forum ale tytuł i pokrewne tematy są mi znane. Przeczytałem większość. Zwracam się do Was z następującym problemem z którym borykam się od dłuższego czasu. Trzy lata temu poddałem się operacji wymiany zastawki aortalnej. Wszczepiono mi biologiczną bo zostałem przekonany, że cięcie mostka na długości 7-8cm to jest "kosmetyka" a na swoje trzecie piętro na którym mieszkam, będę wchodził jak nastolatek i nie będę musiał brać leków rozrzedzających krew. W praniu okazało się, że blizna po rozcięciu ma ok. 14cm,  pojawiło się migotanie komór a co za tym idzie konieczność stosowania leków rozrzedzających oraz niewydolność serca. Wypadkowa -  daleko posunięta męczliwość i ograniczona aktywność fizyczna, dająca mi w kość w wykonywaniu prostych czynności w domu, spacerów na raty itd.

Problemem którym chciałem się z Wami podzielić to rozejście mostka, które od mniej więcej dwóch lat jest procesem postępującym. Byłem trzy razy w poradni kardiochirurgicznej we Wrocławiu to doktory zbagatelizowali problem. Nie boli? Druty nie wystają? Można z tym żyć! Pojechałem do Zabrza. Tylko 300km.  Dr Pasek zajął się mną jak bratem. EKG, ECHO, RTG i badanie palpacyjne. Diagnoza- rozejście mostka w trzonie dolnym. Okazało się, że postępujące.  Ostatnio robiłem tomografię klatki piersiowej i RTG mostka. Na zdjęciach okazało się, że druty popękane i wszystko się trzyma na jednej pętli... W lutym (nie mam jeszcze wyznaczonej daty) muszę się spotkać ze swoim operatorem. Niech decyduje co i jak. Przyznam się, że mam stracha poddać się resternotomii bo niesie ze sobą więcej powikłań, dłuższe leczenie i rehabilitację niż pierwsza operacja (opinie dr Google).  A poza tym Covid...

        W związku z tym mam pytanie; czy ktoś z Was, Waszej rodziny lub znajomych przechodził ponowne cięcie mostka? Ja zastanawiam się po co ma być cięty mostek jak się rozlazł? Nie wystarczy przecięcie skóry i mięśni aby uzyskać dostęp do kości i ponowne ich zespolenie? A może ktoś wie (słyszał) czy istnieją inne metody zespolenia i stabilizacji mostka? Wdzięczny będę za każdą informację. Życzę Wam wszystkiego udanego oraz powrotu do zdrowia.

 

Odnośnik do komentarza

Hej!

       Przeszłam podwójne cięcie mostka, bo miałam dwie operacje na otwartym sercu, a teraz czekam na termin czwartej operacji, która wymaga cięcia mostka po raz kolejny. Nie wiem, co Ci poradzić, bo nie miałam tych problemów, co Ty , z mostkiem. Jeśli jest metoda mniej inwazyjnego ponownego zszycia mostka, to pewnie Ci to lekarze przedstawią.

Generalnie stosunkowo od niedawna wiem o tym, że mostek po operacji trzeba rehabilitować, bliznę też.

 

Odnośnik do komentarza

Zer1700 migotanie masz jeszcze 3 lata po operacji?  

 

O tym mostku to czytałem ze moze sie tak zdarzyc jak jest zle zdrutowny albo problem ze zrastaniem kości. 

W zabrzu nie takie rzczeczy poprawiają mysle ze będzie dobrze.

Tylko z kad masz taka taka meczliwosc? Zastawki pracują dobrze?

 

 

Odnośnik do komentarza

Witaj Zet1700. Tak naprawdę to łatwiej mi sobie wyobrazić cięcie mostka i ściągnięcie go od nowa, niż naprawa czegoś co się rozjeżdża a częściowo jest zrośnięte. Ale operator najlepiej wie, jak zrobić, aby efekt był dobry i służył na lata. Czy miałeś po operacji kamizelkę stabilizującą? Słyszałam, że osoby otyłe częściej mają taki problem i kamizelka jest nieodzowna. Ja miałam też dwa razy cięty mostek i szybko się goiłam. Ale jadłam np. galaretki z kurzych łapek. Arsen, pyta o zastawki, a ja o to czy lekarzy nie martwią też problemy z męczliwością?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×