Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Digimon, widzisz jednak jeszcze możesz normalnie funkcjonować :-))) Oby jak najwięcej takich dni! Ja będę miała modyfikację bądź całkowite wypalenie węzła zatokowego, wszystko okaże się na miejscu. Termin mi przesunęli na 6 września. Kciuki się przydadzą :-))

Odnośnik do komentarza

Hehe, mika niby tak, jednak z arytmią tak właśnie jest, że nie cofa się tylko postępuje i to też w pewnym sensie mnie przerasta, tym bardziej, że tak właśnie jest u mnie, z jednej strony bardzo się cieszę, że są jeszcze dni w których funkcjonuję normalnie, mimo że trafiają się już sporadycznie, ale są, a z drugiej strony przeraża mnie to co jeśli takich dni już nie będzie, i tak tak wiem, po co martwić się na zapas, ale wiecie ten typ tak ma ;-))) Marta kciuki na pewno będziemy trzymać wszyscy i to bardzo mocno, bo jak żyje się z tym dziadostwem i wie się jak to jest, to z mojej przynajmniej strony płynie wielkie życzenie każdej udanej ablacji i całkowitego powrotu do zdrowia, bo każdy zasługuje by żyć normalnie, z dobrym samopoczuciem każdego każdego i jeszcze raz każdego dnia !!! I ja tego życzę każdemu od najmniejszych najbłachszych po te najbardziej uciążliwe i skomplikowane potyczki naszych zagubionych serduch, hej...

Odnośnik do komentarza

Witaj Digimon :) To co czuję to trudno opisać. Podstawą jest monotonny ból jakby przemęczonego mięśnia, kołatanie, trzepotanie, szarpanie serca i takie dziwne uderzenia podchodzące mi do gardła, jakby zaraz coś miało ze mnie wyskoczyć :). Oczywiście osłabienie, zawroty, senność, przy tym rozdrażnienie z powodu gorszego dnia. Tak mniej więcej u mnie to wygląda :). Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)))

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za każde kciuki, wsparcie, pozytywne fluidy. Przydadzą się i to bardzo... Wiecie co? Dziś jakoś tak się stresuję. Coraz bardziej zaczyna do mnie docierać jak może być źle. Na ostatniej konsultacji lekarze kilkakrotnie się mnie pytali czy oby na pewno się zgadzam, czy wiem, że mogę być w 100% zależna od styma. Zgodziłam się, zastanawiam się tylko czy oby na pewno dobrze zrobiłam. Gwarancji na poprawę nie dali mi żadnej. Wiem, wiem, nikt mi nie da gwarancji w 100% ale chociaż jakaś taka malutka. Jakaś iskierka... Moja tętnica będzie w ciągu ostatnich kilku miesięcy naruszana 5 raz, w trakcie ostatniego zabiegu - maj - już były problemy z włożeniem cewnika i bolało jak cholera bo porobiły się zrosty... Na zmianę pogody mnie boli, czy Was też boli ta tętnica, która była nakłuwana kilka razy?

Odnośnik do komentarza

Witaj Martuś :) Wcale się Ci nie dziwię, że ogarnia Cię stres i niepokój. Na samą myśl, że mieli by mnie znowu męczyć na tym stole dostaje gęsiej skórki. Jestem pełna podziwu Twojej siły wewnętrznej i odwagi, ale rozumiem to bo sama bez najmniejszych szans z dużym ryzykiem poddawałam się zabiegom. Taki to już widocznie nasz los. Warto jest jednak zawalczyć o lepsze jutro, może tym razem zapali się jakaś iskierka nadziei na powodzenie. Bardzo bym tego chciała i masz moje ogromne wsparcie :).

Odnośnik do komentarza

Hej, marta, ja uważam tak jak zuza, to normalne że odczuwasz niepokój, ale życie z obecnymi dolegliwościami nie jest łatwe. Ja tak sobie myślę, że jak będziesz całkowicie zależna od styma to wszystko powinno się uregulować, bo serce będzie równomiernie pracować, a twój węzeł tak jak i mój jest chyba bardziej niepewny niż taka maszynka ;-). Poza tym nawet jeśli coś ze stymem nie tak będzie to masz to szczęście, że mieszkasz w dużym mieście i zawsze zdąrzysz do szpitala na tym naturalnym awaryjnym rozruszniku serca, który ma każdy z nas. Podobno 40 minut można spokojnie na nim jeszcze dać rade ;-))) Zuza ja podobno nie mam komorowych zaburzeń jednak objawy tak jak opisujesz mam identyczne!!! pozdrawiam..

Odnośnik do komentarza

Digimon :) powiem Ci szczerze, że nie wiem czym różnią się objawy komorowców od nadkomorowców. Nie wnikam w to, nie czytam, nie doszukuję się :). Po prostu je mam i wyszłam z założenia, że one nie zasłużyły na moje zainteresowanie :). Im bardziej wchłaniałam wiedzę o tych moich choróbskach tym gorzej się czułam. Dlatego odpuściłam i staram się teraz czerpać nawet te najmniejsze szczęścia z życia :). Ściskam :).

Odnośnik do komentarza

100% zależność do stymka powoduje szybsze zużycie się serca. Nawet te najnowocześniejsze urządzenia nie są tak doskonałe jak nasze serce i z czasem upośledzają jego funkcję. Nawet najdoskonalszy stymulator z super czujnikami ruchu, temperatury ciała nie jest wstanie tak szybko w ułamku sekundy zareagować jak nasze serce, reaguje owszem ale z kilku/kilkunastu sekundowym opóźnieniem. Niby nie wielka różnica ale po latach bardzo odczuwalna i dlatego MartaK ma się czego obawiać i lekarze również bo zdają sobię sprawę z tego że to nie tylko stymek wspomagający serce, ale stymek który cały czas musi je zmuszać do pracy. Za kilkanaście lat, może kilkadziesiąt trzeba prawdopodobnie trzeba będzie pomyśleć o ew przeszczepie serca. Drugą sprawą jest rytm zastępczy, powinien się włączyć gdy padnie zatokowy, powinien ale zdarzają się przypadki gdy węzłowy z jakiegoś powodu się nie uruchomi. Są to bardzo rzadkie przypadki ale są i trzeba o tym pamiętać.

Odnośnik do komentarza

MartaK zapytaj lekarza co możesz na te zrosty w tętnicy, czym możesz smarować to miejsce (np żelami z heparyną) o ile jest to miejsce blisko pod skórą, ew coś łykać, ale o tym porozmawiaj z lekarzami od ablacji abyś sobie nie zaszkodziła przed zabiegiem.

Odnośnik do komentarza

No właśnie, to szybsze zużycie się serca, to że nie musi być idealnie, to że stym nagle sam z siebie może przestać działać - znam osobiście takie przypadki, gdzie rozrusznik nagle przestawał działać, bo albo bateria szwankowała albo elektrody - Już nie mieszkam w dużym mieście i w ciągu 40 minut nie dostanę się do Wrocławia, nie ma szans... No nic, zobaczymy jak to będzie, na razie zajęłam się zupełnie czymś innym żeby nie myśleć. Za dwa tygodnie będę wyjeżdżała do Krakowa to wtedy się postresuję ;)

Odnośnik do komentarza

Jestem po, zmęczona, obolała ale i szczęśliwa chociaż nadal z nutką cienia wątpliwości. Na razie zmodyfikowali mi wezeł. Ablacja trwała 3 godziny, wypalali ponad 20 razy - strasznie dużo - były takie momenty, że bolało jak diabli, miałam wrażenie, że rozsadza mi klatkę i jednocześnie, że ktoś wbija w nią noże... Więc możecie sobie wyobrazić jaki to był ból. Wcześniejszą ablację wspominam mniej boleśnie.

Odnośnik do komentarza

Witam Cię martak i wszystkich użytkowników jestem tu nowa ale czytam co dzień to forum, mam mieć ablację w krakowie w styczniu i bardzo się boję. widzę martak,że Ty właśnie w krakowie miałaś, a w którym szpitalu?ja w jana pawła mam ustaloną, mam arytmię komorowa podobno łagodną, ale ablacja zalecana z powodu dużej ilości skurczy ok 20 tys. i wieku 33l. bardzo jestem ciekawa co mają do powiedzenia inni o moim przypadku, bo jesteście już po ablacji a więc doświadczeni:)pozdrawiam was wszystkich

Odnośnik do komentarza

Marta, to super, że zmodyfikowali ci węzeł - przecież sama wiesz, że mało który lekarz się tego podejmuje. No to teraz już będzie tylko lepiej :) Nawet jeśli coś ci tam zostanie z dotychczasowych dolegliwości, to pewnie będzie słabiej odczuwalne - czego ci serdecznie życzę i cieszę się, że już jest po wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Hej marta, super że masz już to za sobą.. Teraz już z każdym dniem będzie tylko lepiej. Czy mogłabyś napisać jak to teraz wygląda, czy to było to odnerwianie czy modyfikacja to co innego? Czy teraz jesteś całkiem zależna od styma czy nie> No i czy odczuwasz już jakąś poprawę czy to za wcześnie, a co z lekami? Pozdrawiam, trzymam kciuki.. Ja rodzę już za nie całe dwa tygodnie, serducho coraz bardziej daje o sobie znać i oczywiście panicznie się boję, bo już po drugim porodzie było kiepsko to teraz już wogóle może być masakra, tym bardziej, że właśnie po porodzie arytmia daje o sobie najbardziej znać, w ciąży to serce jeszcze jakoś pracuje...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×