
magia
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magia
-
Lidia a bylas u psychologa?z tego co wiem nerwica tez łapie gdy przezywamy jakies pozytywne emocje i mysle ze ten slob tez moze wywolywac takie reakcje organizmu bo podswiadomie mozesz myslec czy wszystko bedzie oki i to sie rozkreca
-
Lidia..u mnie wyglada to tak..po jedzeniu czuje taka pelnosc az po gardlo odbija mi sie sokami zoladkowymi(zgaga)czuje jakby zapchany przelyk jakby jedzenie bylo zaraz pod gardlem na wysokosci szyi.mam przy tym odbijanie,takim pustym powietrzem,meczy mnie to bo nie moze mi sie odbic po jedzeniu,zaczynam odczowac lęk,bywaja nudnosci, a te soki czuje jak mnie pali w gardle,do tego uczucie jakiejs kuli w przelyku,no jakby przestal dzialac system trawienny,czasem dopiero po godzinie,dwoch odbije mi sie jedzeniem tak jakbym dopierto co zjadla czyli kawalkami jedzenia,przed wczoraj zjadlam banana i mnie meczylo jak cholera,polozylam sie i musialam wstac bo,goraco mi sie robilo,dlawilo mnie,te odbijanie,dusznosci( to moze byc juz z lęku ze cos mi sie dzieje)az w koncu ulało mi sie jak dziecku hihi,i przeszlo,czasem mam taki ciezki zoladek przez jakies 2 ,3 dni,co zjem to boli,i te uczucie co na poczatku pisalam,bywa tak ze w nocy mi sie zacznie odbijac(ulewac)kawalkami jedzenia a to juz po jakis paru godzinach po posilku a czuje tak jakbym przed chwila zjadla cos,ja nie mam tego ostatnio czesto ale bywalo ze co dzien to mialam lub pare dni meczylo ale mysle ze kazdy z nas moze miec rozne objawy i natezenie tego refluksu,nie znam sie na tym tak do konca,mi wyraznie sie to nasila jak mam wiekszy stres,zaczyna sie od zgagi a potem dochodza te wszystkie nie przyjemne obajwy i zawsze przy tym odczowam lęk,jak przy kazdych obajawach nawet przy grypie czy przeziebieniu;)
-
Pokonaclek- no wlasnie nic gorszego od smierci nie moze sie przytrafic a ja sie boje smierci jak cholera,mam dwoje dzieci ktore mnie potrzebuja,i nawet nie mysle umierac:)tyle ze lęki takie mysli mi zalatwiaja, podoba mi sie to co napisalas,to jak wygralas z nerwica,ja teraz chodze na grupe ktora jest nastawiona na to jak sobie radzic z lękami kiedy sie juz pojawia,dluga jeszcze droga przede mna,ale jakos juz mi sie jasniej robi w glowce,wiem ze lęki to mowa ciala,potrzeba bliskosci a zarazem problem z wyrazaniem potrzeb,problem z wyrazaniem uczuc..jestem na etapie prob wychodzenia do praku,moja glowa zapamietala ze kiedys jak tam szlam to pojawil sie lek i teraz zanim wyjde juz sie zaczynam nakrecac ze nie dojde,ze cos mi sie stanie,wiem ze lęk ma swoj czas rozkrecania sie po apogeum i opadanie lęku,mozna tez zatrzymac w pierwszej faze czyli na rozkrecaniu sie ale tego sie dopiero ucze,jak ktorego dania wroce z praku:) to napisze jak sobie poradzilam(mam nadzieje ze tak bedzie) pozdrawiam
-
sama sie sobie dziwie z kad mam tyle sily..ale juz za duzo bylo tego wszystkiego,najpierw byl dol mega,potem stwierdzilam ze juz tam nie chce pracowac,(jestem na etapie zwalniania sie)a teraz kierowniczka przechodzi sama siebie,powiedzialam sobie dosc! placzu po katach,duszenia w sobie zlosci,stlamszania emocji, b-45 chyba sie nie dziakuje tfu tfu by nie zapeszyc:)))
-
mnie dzis boli glowa,w sumie rzadko mnie boli,poza tym hmmm w pracy jest mobing i za kazdym razem jak widze przelozona to objawy sie nasilaja a dzis wlasnie ta glowa gdy tylko na choryzoncie sie pojawila pani kierowniczka,jutro zamierzam to zglosic w kadrach,jesli bedzie trzeba oddam sprawe do sadu,wiem ze nie latwo udowodnic mobing ale mam swiadkow,troche faktow pozapisywanych,boje sie tylko ze nie bede w stanie zapanowac nad emocjami gdy zobacze kierowniczke ktora mnie neka,boje sie ze w koncu jej walne pod oko,i chyba jutro prace zaczne od wizyty w kadrach.pozdrawiam
-
ja unikam wlasnie jedzenia zapiekanek,pizzy a jesli juz to rzadko..moje objawy tego refluksu to odbijanie,cofanie sie tresci zoladkowej,zgaga,takie uczucie gniecenia w klacie jakbym polknela cos duzego i by to stalo..Lidia ja mysle ze teraz to co masz poteguje u Ciebie strach,lęk,i z tad te dusznosci Wiki mi lekarka powiedziala ze to refluks,chciala mi przepisac halicid ale ja sie boje brac nowych lekow,mam problem z tableta na bol glowy,boje sie ze cos mi sie stanie
-
Lidia-mam podobnie do Ciebie,czasem wydaje mi sie ze moimi myslami moge cos zdzialac,czy uzdrowic kogos ze mam sprawsto,lub ze moge komus zaszkodzic,a co do tych mysli to jak magia hihi,np ostatnio kos podawal mi zaplaniczke i w tym czasie(bo rzucona byla ta zaplniczka) juz mialam myslenie jakby 100 mysli na sekunde,ze jak zlapie to bedzie oki ze wszystko bedzie dobrze i tak mam podobnie z wieloma rzeczami,czasem zanim zasne musze wiele razy wstac cos zrobic bo nie moge pradzic sobie z myslami ze tego nie zrobilam,jak nie zrobie to nie zasne..a co do tego gluta w gardle mam podobnie jakby sie cos przylepilo i nie mozna tego odksztusic ,odpluc,ja na to mowie farfocel,czasem nie mam tego tygodniami a czasem przez jakies dwa tygodnie mnie to meczy ale zauwazylam,jesli nie mam obiajwow w ciele czyli,serce mi nie lata,nie mam dolegliwosci z zoladkiem,nie mam uczucia lęku w ciele to ten farfocel sie pojawia,a gdy jestem chora np przeziebiona,boli mnie glowa,gardlo,mam kaszel to wtedy skupiam uwage na tych dolegliwosciach a nie ma objawach nerwicy,jasne ze te dolegliwosci sa bardzo silne w moim odczuciu a nizeli sa naprawde,wyolbrzymiam,wymyslam gruzlice,raki..a co do refluksu..tez to mam cofacie sie tresci pokarmowej,uczucie jakbym jajko polkla,odbijanie,wzdencia,a przy tym serce mocniej bije,czuje sie jak napompowana,wtedy pije duzo wody mineralnej by sie odbilo co ma sie odbic,ale to nie wyjscia po tka mam po kadym posilku,jem malo ale czesto,poza tym mam jakies leki zwiazane z jedzeniem wlasnie przez ten refluks,nie jadam jakis okreslonych produktow bo mysle ze mi zaszkodza,boje sie jesc,albo jem prawie same zupy,potem kija refluks,wracaja leki i tak w kolko,,nerwicowe kolo sie kreci..pozdrawiam
-
wiecie co jakos mi tak sie smutno zrobilo,,ta nerwica zabiera nam polowe zycia jak nie wiecej,wstaje rano i mysle czy dzis mnie nie zlapia lęki,zanim wyjde do pracy krece sie jak srubokret,sprawdzam oddech,biecie serca,jakies durnowate myslenie,do przedmiotow przypisuje rozne mysli,np podnosze pieniazek i juz myslenie jesli bedzie na min data taka jak se pomyslalam to bede zdrowa,a jesli nie to masakra,przeciez to chore i tyle czasu pozera..i wiele ,wiele innych takich wkretow,problemy z zasypianiem,bo natretne myslenie sie wlaczylo,mimo wszystko trzymajmy sie co nas nie zabije to nas wzmocni...
-
czyli ze co nie mamy nerwicy tylko te niedomykalnosc? mi kiedys wyszlo na usg sladowe wypadanie platka mitralnego
-
mnie w nocy pieklo w klacie..sama nie wiem jak to sie dzieje ale pomaga mi ostatnio mysl ze to tylko nerwica,kiedy sie zaczyna lęk(lata serce lub piecze)to mysle sobie spokojnie to nerwica i to mija,zauwazylam ze jesli zaczynam kontrolowac bicie serca wsłuchiwac sie w swoje cialo to lęk sie zwieksza bo skupiam na nim uwage,a jesli sie zajmuje czym kolwiek to mijaja pierwsze niepokoje.pozdrawiam
-
mi nie wypadaly wlosy ale z tego co wiem to od niektorych leków moga wypadac
-
hmmm mi chodzi o ksiazke *Monika postanawia Zyc*
-
Weronika...fajny blog..poczytalam ale jeszcze nie cały:))a kasiazke zakupie.czy mozna ja kupic w ksiegarni?
-
Magdus..wiem ze moze te slowa nie wiele pomoga..nerwica jest paskudna,,przylazi jak nie proszony gosc rozsiada sie w nas dajac najgorsze mysli jakie moga byc,uczucie ze to koniec,ze to najgorsze co moze byc na te chwile.jednak jesliby pomyslec ze to tylko nerwica,ze nie ma realnego zagrozenia naszego zycia..wiem ze w chwili uczucia leku,strachu i tych wszystkich paskudnych dolegliwosci malo to daje,nasza choroba ma obraz wielu chorob,jednak gdy pomysle ze w hospicjum wiele ludzi cierpi na realna chorobe,to moja nerwica slabnie przy tym wszystkim,,ja dzis czuje sie dosc dobrze i moze dlatego łatwo mi pisac,ze to tylko nerwica albo az...Magdus.. 3m sie i nie daj sie,to minie...
-
witaj Edyto na forum:)ja nie bralam venelctine proplanolol brala dawno ale ten lek ma uspokoic latajace serce i tyle wiem.fajnie ze jest takie forum gdzie mozna dostac wsparcie,wyklikac sie:) w razie potrzeby i wspierac sie,ja jestem tez od niedawna na tym forum,raczkuje tu....pozdrawiam
-
Natii-hmmm pieczenie ja sie nabawilam refluksu czy jak to sie zwie,ciagle odbijanie,czasem takim pustym powietrzem,bol zoladka,pieczenie w przełyku,do takiego uczucia jakbym połkla cale jajko( w okolicach mostka)masakryja,u mnie jak jest dobrze to mysle ze cos nie tak bo za dlugo nie moze byc dobrze,tak jakbym sama wywolywala ataki lęku,badz w druga strone jak go dlugo nie ma to niech w koncu przyjdzie by juz go miec za soba,pokrecone to wszystko,a jesli sie dobrze czuje to nie wiem czy mysle ze bede miala zawal,czasem mysle ze nagle mnie cos walnie i juz nie wstane to takie mysli natretne,jak nie z tej strony to z drugiej dogina nerwica,niekiedy mam dobry nastroj ciesze sie,czuje sie szczesliwa i przychodzi mi mysl *i co sie glupia cieszysz jak i tak umrzesz* ..odechciewa sie zyc normalnie
-
te wydawanie....ja jechalam dzis z pracy autobusem ,na przystanku nie myslałam o ataku bo bylam zajeta czytaniem ksiazki *zycie bez lęku* wsiadlam ladnie do autobusu,czytam ksiazke i pomimo to zaczelam myslec ze moze mnie zlapac,i zaczelo sie rozkrecac,powiedzialam sobie a niech se jest(mialam dusznosci)niech umre i co,zaczelam glebiej oddychac..minelo nie wiem kiedy:)))dojechalam cala i zdrowa..dzis sie udalo ale czasem paskudztwo mcno zlapie i cza sie ewakuowac z autobusu
-
mi jak minie atak paniki to dopiero chce sie spac,czuje sie wypompowana
-
nie czytalam i nie zamierzam bo sie wkrece;)
-
ja kiedys bralam fluoksetyne,czula sie zle po tym leku,mialam nudnosci,wieksze lęki,ogolnie zle samopoczucie,od 5 lat biore lerivon,lęki sa ale lekarka nie chce zmienic mi leku,poza tym jakos zle toleruje leki,kazda zmiana byla masakra,i pewnie ten lerivon bede bala po amento..pozdrawiam
-
dzis czulam sie dosc dobrze az zaczelam sie zastanawiac ze chyba cos nie tak,bo ani serce nie łomotało,ogolnie oki, własnie..u mnie jak jest oki to tez nie dobrze,mysle ze ja po prostu nauczylam sie kontrolowac swoj organizm,serce,oddech itd i jak nie ma leku to czegos mi brak,i tak siedzialam dumalam az wydumalam.....przyszedl lęk,czyli wywolałam go sama,przeciez to jest tak chore ze jeszcze bardziej chorsze nie moze byc dobrze bo tez zle...masakryja
-
ja tez nie wiem co sie dzieje z organizmem ale u mnie jest na przemien,bole stawow,lęki(latanie serca),bol zoladka,uczucie slabosci,zawroty glowy,ogolne zmeczenie,wstaje rano i czuje sie bardziej zmeczona niz wieczorem przed spaniem,jak znowu nie to to ten farfocel w gardle,ta cholerna nerwica podszywa sie pod rozne choroby,zawsze cos,jak czasem jest dobrze to znowu mysle ze to nie moze byc i mysli sie rozkrecaja,i kolo wraca.pozdrawiam
-
Sławku mnie czasem bola wszystkie stawy jakbym cierpiala na reumatyzm ale nic takiego nie mam,zauwazylam ze w nasileniu stresu to sie zwieksza,bola kolana,rece,takie bol podobny do bolu cos jak grypowego
-
a ja mam zapytanie.. czy macie czasem wrazenie ze w gardle macie taka kluche? i za cholere tego nie idzie odkaszlnac ani przelknac,ja na to mowie farfocel
-
Natii -przerabialam juz zawaly,guzy,raki,stwardnienia rozsiane itd teraz czekam aby przezyc atak lęku,jasne ze wkrecam sie jak serce mi łomocze ze to zawal lub jakas cholera ale mysle tez aby to przetrwac bo nakrecanie sie ze to zawal powoduje zwiekszenie leku a w rezultacie doprowadza do paniki