Skocz do zawartości
kardiolo.pl

frecia3

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez frecia3

  1. To WAsze forum ma jakąś magiczną moc przyciągania ,bo zamiast wygrzewać kości na słoneczku ,przygnało mnie tu do was.Ja tez jak nati chce zacząć terapi ,bede próbowała kazdego sposobu.DZisiaj u nas piękne słońce,mam nadzieje ze nie ostatnie ,bo chyba nikt nie lubi szarej jesieni.Wczoraj mój lekarz powiedział ze kiedy mam atak leku ,mam próbować robić coś co mnie odciągnie od tych głupich myśli,tylko ze mój strach jest wtedy silniejszy ,zaproponował mi spacer z psem ,to byłby spacer ,na samą myśl mam ciarki,ale okey moze małymi kroczkami..... Jutro początek roku ,bluzeczki wyprasowane ,czeka nas trudny rok ,starsz szósta klasa to wiadomo egzamin, a młodsza przygotowanie do komunii św.,trzeba uzbroić sie w cierpliwość i dać z siebie wszystko.Piszecie ze lubicie zakupy ,ja uwielbiam wpadac do odzieży uzywanej i wyszukiwać tam jakieś perełki,chyba jestem uzależniona od tego ,ale to zdanie meża aco on o tym moze wiedziec.Pozdrawiam miłego pierwszego dnia roku szkolnego
  2. Przeczytałam sobie wasze wpisy jeszcze raz ,wspaniale ze tyle o sobie wiecie i wspieracie sie .Ja mam dwójkę dzieci dziewczynki 7 i 12 lat i tak naprawde wolałam je przewijać niz teraz rozwiązywac z nim ich wielkie problemy, typu co powiedzą koleżanki, to oczywiście żart ,ale mały dzieci to mały kłopaot,duże wiadomo..... Mieszkam 20 km od Poznania ,wychowałam sie w Poznaniu ,a teraz ogród pies i z pewnoscia nie wróce do miasta. Dzisiaj była wizyta u psychiatry cóż mam paromerck pół tabletki miałam jedna czwarta,a do tego numer do psychologo na terapie.Takze dzwonie umawiam sie i walcze.
  3. Dzisiaj był pierwszy lepszy dzien ,byłam sama z dziecmi i dałam rade tak dawno nie było takiego dnia ze kedy zrobiłam sobie kawke usiadłam w fotelu ,podswiadomie czekałam az nadejdzie ten lęk ,a tu NIC wypiłam kawke poczytałam.Jutro wizyta u psychiatry bede go prosic o jakiegos terapeute ,bede walczyc ,zycze kazdemu samych takich dni ,jak dziś mój.
  4. DZiewczyny chce Wam Mocno podziekować za wasze słowa otuchy,kiedy czytam wasze posty to wiele sytuacji miałam podobnych ,tez nie ucieszyłam sie ze z tarczycą wszystko okey, miałam nadzieję ze to wzystko jej wina.Tez mam problemy z zakupami ,ale na to mam sposób rower ,wsiadam i całe zakupy robie na rowerze.Ale dzieki waszym słowa jest okey nie poddam sie .Niewiem jak czesto uda mi sie tu zaglądac bo komputer oblegany jest przez dzieci,ale myślami jestem z każdym kto walczy i kto wygrał .Pozdrawiam wszystkich i tak jakoś mi lżej ,dzieki
  5. Hej ,podziwiam kiedy ktoś pisze ze ma siłę walczyć ja coraz cześiej odpuszczam ,bo kiedy mnie ten lęk napada to poprostu mam strach w oczach , nie moge wtedy usiąść cały cas coś robie ,nawet był czas ze wkładałam głowe pod zimna wode ,czasem pomagało, teraz jak mam dzien walki to sprzatam ,zajmuje sie psem ,ale mam dwójke dzieci 7 i 12 lat musze sie dobrze kamuflowac ,uśmiech na twarzy ,czasem pomaga gra z dziećmi w cokolwiek, ale bedę WALCZYć, napewno sie nie poddam ,tak bardzo chce być tą dziewczyną co kiedys
  6. TO wspaniałe co napisałas ,też chce z tym wygrac , tak wiele znaczy na jakich trafisz ludzi wokól siebie,jakich lekarzy ,psychoterapeutów.To pozytywne ,dzisiaj był cieżki dzien a na koniec dnia twój wpis ,szukam w poznaniu psychoterapeuty.
  7. Tak mnie to wasze forum wciągnęło ze mnie dzieci dzisiaj besztają ze mama cały dzeiń ,przy kompie ,napisze teraz troche o tej mojej walce.Zaczeło się 7lat temu wiem ze pisałam ze 3 ,ale to od 3 lat mam leki ,7 lat temu trafiła mi sie depresja ,początek wizyta u rodzinnego lekarz ,leki pierwsz w zyci psychotrop, który wziełam na noc i to była pierwsza noc kiedy , na samo jej wspomnienie ciary na plecach.Oczywiście to była ostatnia wizyta u tej kobiety ,poprzez znajomych znalazłam pania psychiatre wspaniała kobieta wyciągnęła mnie z takiego doła ,nigdy jee tego nie zapomne, kiedy wyłam u niej na kanapie ,ona mówiła to typowy napad histeri,albo zaliłam sie ze nie spałam 2 noce ona mówiła dasz rade.I po dwóch latach brania cloranxen ,wszystko było dobrze Kiedy pojawiła sie leki pierwszy raz w sklepie niewiem skąd ,wiedziałam ze niechce tak zyc ,poszukałam psychiatry ,, no i od czerwca jeżdże gadam ,czekam na recepte i potem czekam na ten cudowny lek ,który wyrzuci z głowy tą cholere .Ale teraz poczytałam te wasze rzeczy i niewiem czy nie te leki brac czy szukac jakiejs psychotrapeutki. Mam szczesie mieć meża ,który próbuje mnie zrozumiec ,pomaga walczy ze mną ,chociaż jego głowa jest wolna.Dlaczego nie zadzwoniałam do tamtej pani psychiatry bałam sie ze ja zawiodłam, chociaz chodzi za mna myśl ze moze by tam zadzwonic,ona sie ze mna nie bawiał ona mnie prostowała. POzdrawiam
  8. Witam cie 7 lat to tak strasznie dużo, ale wciąż żyjesz to pocieszenie ,bo kiedy nachodzi mnie ten lęk to boje sie ze to koniec ,ale jak przejdzie to sobie mówię kurcze stara nie umarłas.Sa dni kiedy mam ochote walczyć z tym dziadostwem ,ale są takie kiedy poddaje sie ,cukierków miętowych mam całą szafe ,bo kiedy to nachodzi ładuje je do buzi i wydaje mi sie ze oddech jest głebszy.Niewiem czy dalej ładować w siebie te leki czy poszukać psychterapi,lekarz niby mnie rozumie ale ten lek nie pomaga teraz w sobote ide do lekarza zobaczymy.Ja nigdy nie pomyślałabym ze tyle ludzi z tym walczy.Niewiem czy to powód do radości czy płaczu ,czy to znaczy ze nie ma na to lekarstwa.
  9. Hej ,jestem tu pierwszy raz ,ale licze że nie ostatni.Mam 35 dwójke fajnych dzieci meża i walke z nerwicą ,a właściwie lekiem ,od 2 lat. Lecze sie ,mam leki ,ale moja wiara w to ,ze kiedyś bede tą dziewczyną z przed lat maleje .Ze normalnie zrobie zakupy, pójde na normalny spacer,uciesze sie z wyjscia do kina.Niby zwykłe rzeczy ale juz nie dla mnie,lek dopada jak cien ,serce łomocze ,wydaje mi sie ze zaraz zemdleje ,ze to koniec.Mogłabym pisac i pisac ale moje dzieci chca kolacji ,jeszcze sie odezwe to dobrze wiedzieć ze jest ktoś kto rozumie te dolegliwości ,bo ten kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie .Jeszcze napisze ze biore paromerck ,od miesiąca ,ale nie widze poprawy,wrecz jest gorzej w sobote wizyta u lekarza,nieiwem co bedzie....Pozdrawiam
  10. Hej,jestem tu pierwszy raz ,właściwie niewiem od czego zaczać kurcze ,nawet nie wiedziałam ze tyle ludzi zmaga sie z tym co ja.Siedze tu już od jakiegoś czasu ,nawet dzisiaj troche zaniedbałam dzieci.Mam 35 lat i walcze z tym paskudnym lękiem ,który nie odpuszcza ,a wrecz każdego dnia posuwa sie dalej .Wciąż jednak wierze ze bede tą samą osobą co kiedys ,która szła sama w góry ,robiła normalne zakupy,cieszyła sie na wyjazd.Kiedy czytałam to wszystko co tu piszecie koniecznie musiałam sie tu zarejestrować ,pierwszy raz nawet niewiem czy dobrze pisze , mam nadzieje ze nawiąże kontakt z ludzmi cierpiącymi na leki ,aby móć sie wzajemnie wspierac.Pozdrawiam
×